Hieronim pisze:
Podstawowym pożytkiem w hiszpańskiej Galicji i Asturii , jest kasztan jadalny [górne zdjęcie ] , ponadto , cały rok kwitną różne , miejscowe gatunki wrzosów i taka ciekawostka , niektóre miody mają gorzki smak i te sa tam szczególnie cenione.
trzeba było jechać jak tam jest zielono, że wszystkich miejsc w jakich byłem najbardziej przypadła mi do gustu kreta ale tylko w układzie że wypożyczasz sobie auto i zwiedzasz na własną rękę i nie plaże a piękne góry z widokami zapierajacymi dech. Mają tam pożytki o jakich możemy tylko pomarzyć a czasami wystarczy przejechać kilkanaście kilometrów żeby temperatura spadła o kilkascie stopni i że spiekoty trafić w góry które maj-czerwiec kwitną na wszystkie kolory to jest możliwe tylko w klimacie śródziemnomorskim. Stoją tam setki uli oddalone od siebie o kilka kilometrów. Dysponują kilkoma dużymi pozytkami a przeciętnie z ula z tego co się dowiadywałem w sezonie zbierają w okolicach 80kg (3-4 duże pożytki) , z pogoda nie mają problemów bo na Krecie jest największa ilość pogodnych dni w roku. W ciągu jednego dnia można zobaczyć kilkadziesiąt pasiek bez wysiadania z auta i tak do znudzenia tak długo aż tam będziemy. Jeśli ktoś jedzie po sezonie 0szczelsrskim w tamtym rejonie może mu się wydawać że ci pszczelarze mają przewalone i że ciągle tylko karmią przez okrągły rok co jest błędnym myśleniem. Nie mają problemów z kradzieżami bo ule są oznaczone zarówno z zewnątrz indywidualnym numerami jak i w środku każda ramka ma wypalony numer. Mają idealny teren za, sprawa super pożytków, daleko do Ukrainy i zbyt na miód który kupują turyści
Bliżej nas bardzo dobre pożytki mają w południowej Słowacji czy w Bośni która jest pięknym krajem gdzie lasy akacjowe są równie pospolite co lasy sosnowe w centrum naszego kraju, do tego dochodzą jeszcze inne kwiatki a setki tysięcy hektarów kwitnące go słonecznika na Węgrzech może tylko dobić spragnione go pożytku polskiego pszczelarza, na Węgrzech 3 lata temu akacja kwitła 2x w ciągu jednego roku a jest jej tam do za trzęsienia .
Obawiam się też że prawdziwe miody z tamtych okolic są znacznie lepsze od tych jakie możemy pozyskać w Polsce szczególnie mam na myśli akacje. Reasumując jesteśmy przepszczelonym krajem z przeciętnym /słabymi pozytkami gdzie wystarczy że zakwitnie kilka ha czegokolwiek i mamy najazd pszczelarzy że wszystkich stron.
