Witam jest to mój drugi post na forum po długim milczeniu. Czasu tego jednak nie zmarnowałem a poświęciłem się lekturze kilku Forum jak i kilku książek poświęconych pszczelarstwu. Dzięki temu zwiększyłem swoją wiedzę na temat pszczół, nie powiem że byłem zielony z tego tematu bo zajmowałem się pszczołami z sąsiadem jak i Ja miałem zawsze kilka sztuk Warszawiaków co dało mi troszkę doświadczenia. Po kilku latach pracy przy pszczołach mogę powiedzieć że kocham to co lubię i nie zamierzam z tego rezygnować a powiem więcej chcę bardziej ambitnie do tego podejść. Zamówiłem 20 Wielkopolskich stojaków i 3 leżaki jeszcze nie są odebrane ale do świąt będą u Mnie więc wstawię fotki ;P Ule są z ramkami, podkarmiaczkami, ocieplane choć z nieocieplaną dennicą, co moim zdaniem nie wpływa niekorzystnie, posiadają także komplet ociepleń na zimę. 20 stojaków zaroję u znajomych pszczelarzy a 3 leżaki chcę zaroić Kaukaskimi które to okłady muszę kupić gdyż żaden takowych nie posiada.
Wpierw jednak wszystkie ule trzeba przyszykować do zasiedlenia. Mam zamiar pomalować ule na dwa kolory jasny i ciemny, chodzi tu jak wiadomo o temperaturę wiosną. Wpierw będą pomalowane drewnochronem dopiero potem farbą właściwą, wiadomo że dobrze zabezpieczony ul długo nam posłuży. Posiadam także wszystek niezbędny sprzęt do obsługi pasieki.
Teraz może coś o umiejscowieniu pasieki. Mam koło domu rodziców działkę rolną około 3ha którą zamierzam całą poświęcić na rośliny miododajne jak i obsadzić całość dookoła Wierzbą pyłkodajną żeby zapewnić dostatecznie pszczoły w pyłek. Z działką styka się sad około 0,5ha.
W tym roku będzie na początek skromnie 23 ule i te co posiadam no i teraz wejdzie wykorzystać to wszystko czego się dowiedziałem w praktyce, pomagać mi będzie kilku kolegów pszczelarzy więc myślę że dam radę.
Może ktoś powie że rzucam się na głęboką wodę stawiając ponad 20 uli, ale od czegoś trzeba zacząć a jak już pisałem podchodzę do tego bardzo ambitnie i mam zamiar robić to co kocham tak dobrze jak tylko będę potrafił, oczywiście człowiek zawsze się uczy a i tak wszystkiego nie wie.
Plany. Zobaczę jak dam radę z tym co będę miał, choć za rok na pewno powiększę pasiekę do 50 pni, oczywiście nie będę tego sam obsługiwał, będzie mi w tym pomagał tata i brat co na początku znacznie ułatwi mi ogarnąć całość i powoli dojść do wprawy.
Oczywiście całoroczna walka z chorobami to podstawa, bez tego nie ma szans na jakikolwiek sukces, o czym większość młodych pszczelarzy zapomina aczkolwiek także i ci starsi często zaniedbują to materię która jest podstawą.
No i na tym chyba byłby koniec, resztę będę opisywał z biegiem czasu. Na pewno będę miał pytania dla doświadczonych ale to się okaże na czym się zawieszę i czego nie będę wiedział
Pozdrawiam Lucas