FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

A oto moja pasieka "PRZYLESIE"
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=21&t=3698
Strona 5 z 9

Autor:  Marian. [ 22 marca 2018, 14:24 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24, faktycznie nowszy model może być uciążliwy w tym wieku.

Autor:  emka24 [ 22 marca 2018, 15:58 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Marian.,

myślę ,że wręcz do nieopanowania.

Autor:  emka24 [ 30 marca 2018, 14:30 - pt ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Trochę nudny ,ale mnie cieszy:

https://www.youtube.com/watch?v=mtTia5r ... e=youtu.be

Autor:  emka24 [ 07 kwietnia 2018, 16:01 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Tegoroczna ramka wezy -widok dzisiejszy

Obrazek

Autor:  BARciak [ 07 kwietnia 2018, 16:27 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24, nie za wcześnie na węzę? Pierwsze pokolenie pszczół w tym roku będzie się dopiero wygryzać. Tej "szczypty" z początków czerwienia w lutym nie liczę bo to znikome ilości.

Autor:  emka24 [ 07 kwietnia 2018, 16:48 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak,
Widać,że się przydaje-nie mają przymusu.Nie robią tego zamiast innej pracy.Poza tym myślę,że jeszcze nie wypacają wosku,a do budowy wykorzystują wosk z węzy(tak więc budują z nudów).Chociaż spotkałem się z opinią,że wypacanie wosku to czynność fizjologiczna i wystarczy,że jest pożytek a pszczoły wypacają wosk-bez względu czy damy im węzę czy nie.

Autor:  baru0 [ 07 kwietnia 2018, 21:32 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak pisze:
emka24, nie za wcześnie na węzę? Pierwsze pokolenie pszczół w tym roku będzie się dopiero wygryzać. Tej "szczypty" z początków czerwienia w lutym nie liczę bo to znikome ilości.

Gdybyś dobrze policzył to będzie właśnie ten krążek czerwiu fi 15 cm przy pracy .
Dobrze Krzysiek mówisz gdy mają czas i możliwości to robią ,jak bida to tyle i w lecie nie odrobią .

Autor:  XxSebastianxX [ 08 kwietnia 2018, 00:51 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24 pisze:
Tegoroczna ramka wezy -widok dzisiejszy

Obrazek


Piękna, żółciótka węza.
Silne rodziny już się nudzą i trzeba im dać zajęcie. :wink:

Autor:  BARciak [ 08 kwietnia 2018, 09:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

XxSebastianxX pisze:
emka24 pisze:
Tegoroczna ramka wezy -widok dzisiejszy

Obrazek


Piękna, żółciótka węza.
Silne rodziny już się nudzą i trzeba im dać zajęcie. :wink:

U mnie jeszcze za wcześnie na takie zabawy. Jeszcze jasny susz działa jak zatwór, a co dopiero węza :) Efekt późniejszej wiosny w górach :)

Autor:  kudlaty [ 08 kwietnia 2018, 17:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak pisze:
U mnie jeszcze za wcześnie na takie zabawy. Jeszcze jasny susz działa jak zatwór, a co dopiero węza Efekt późniejszej wiosny w górach

właśnie wróciłem z pasieki nie mojej a mojego dobrego znajomego i widziałem takie ramki odbudowane i zaczerwione, susz nic nie da bo pyłkiem zawalą którego jest masa, jak jest siła to spokojnie można dawać bo budują, ja u siebie nic nie dawałem jeszcze ale jutro czy pojutrze zobacze jak sprawy się mają i coś będę dokładał zobacze czy węze czy susz jasny
miód wierzbowy też widziałem jest ciepło to iwa nektaruje tak ma być jeszcze ok 10 dni pszczoły nadrobią spokojnie stracony czas

Autor:  BARciak [ 08 kwietnia 2018, 19:04 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

kudlaty, u mnie też noszą i matki czerwią jak głupie. Pyłku i nakropu od cholery. Siła jest, ale z dodawaniem węzy poczekam do końca tygodnia. Susz jak już :mrgreen:

Autor:  XxSebastianxX [ 08 kwietnia 2018, 20:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak pisze:
XxSebastianxX pisze:
emka24 pisze:
Tegoroczna ramka wezy -widok dzisiejszy

Obrazek


Piękna, żółciótka węza.
Silne rodziny już się nudzą i trzeba im dać zajęcie. :wink:

U mnie jeszcze za wcześnie na takie zabawy. Jeszcze jasny susz działa jak zatwór, a co dopiero węza :) Efekt późniejszej wiosny w górach :)


A kto ci każe dawać węze w środek gniazda?

Autor:  XxSebastianxX [ 08 kwietnia 2018, 20:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

kudlaty pisze:
BARciak pisze:
U mnie jeszcze za wcześnie na takie zabawy. Jeszcze jasny susz działa jak zatwór, a co dopiero węza Efekt późniejszej wiosny w górach

właśnie wróciłem z pasieki nie mojej a mojego dobrego znajomego i widziałem takie ramki odbudowane i zaczerwione, susz nic nie da bo pyłkiem zawalą którego jest masa, jak jest siła to spokojnie można dawać bo budują, ja u siebie nic nie dawałem jeszcze ale jutro czy pojutrze zobacze jak sprawy się mają i coś będę dokładał zobacze czy węze czy susz jasny
miód wierzbowy też widziałem jest ciepło to iwa nektaruje tak ma być jeszcze ok 10 dni pszczoły nadrobią spokojnie stracony czas


U mnie już sporo miodu wierzbowego jak pogoda dopisze to trzeba będzie nadstawki dołożyć bo matki ograniczą.

Autor:  BARciak [ 08 kwietnia 2018, 20:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

XxSebastianxX pisze:
BARciak pisze:
XxSebastianxX pisze:
emka24 pisze:
Tegoroczna ramka wezy -widok dzisiejszy

Obrazek


Piękna, żółciótka węza.
Silne rodziny już się nudzą i trzeba im dać zajęcie. :wink:

U mnie jeszcze za wcześnie na takie zabawy. Jeszcze jasny susz działa jak zatwór, a co dopiero węza :) Efekt późniejszej wiosny w górach :)


A kto ci każe dawać węze w środek gniazda?

A kto mówi, ze będę dawał?

Autor:  XxSebastianxX [ 08 kwietnia 2018, 21:08 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak pisze:
XxSebastianxX pisze:
BARciak pisze:
XxSebastianxX pisze:
emka24 pisze:
Tegoroczna ramka wezy -widok dzisiejszy

Obrazek


Piękna, żółciótka węza.
Silne rodziny już się nudzą i trzeba im dać zajęcie. :wink:

U mnie jeszcze za wcześnie na takie zabawy. Jeszcze jasny susz działa jak zatwór, a co dopiero węza :) Efekt późniejszej wiosny w górach :)


A kto ci każe dawać węze w środek gniazda?

A kto mówi, ze będę dawał?


to nie pisz ze weza działa jak zatwór zresztą bf nic nie zahamuje jezeli chodzi o czerwienie on nawet deske zaczerwi :haha:

Autor:  BARciak [ 08 kwietnia 2018, 21:16 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

XxSebastianxX pisze:
to nie pisz ze weza działa jak zatwór zresztą bf nic nie zahamuje jezeli chodzi o czerwienie on nawet deske zaczerwi

Ja piszę jak jest bo wiem.Masz matki ode mnie BF i nie tylko więc wiesz co robią :haha:

Autor:  XxSebastianxX [ 08 kwietnia 2018, 21:17 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak pisze:
XxSebastianxX pisze:
to nie pisz ze weza działa jak zatwór zresztą bf nic nie zahamuje jezeli chodzi o czerwienie on nawet deske zaczerwi

Ja piszę jak jest bo wiem.Masz matki ode mnie BF i nie tylko więc wiesz co robią :haha:


a szaleja tylko sztachet brakuje :haha: :haha:

Autor:  BARciak [ 08 kwietnia 2018, 21:19 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

XxSebastianxX pisze:
BARciak pisze:
XxSebastianxX pisze:
to nie pisz ze weza działa jak zatwór zresztą bf nic nie zahamuje jezeli chodzi o czerwienie on nawet deske zaczerwi

Ja piszę jak jest bo wiem.Masz matki ode mnie BF i nie tylko więc wiesz co robią :haha:


a szaleja tylko sztachet brakuje :haha: :haha:

Które lepsze? BF czy te drugie? :haha:

Autor:  XxSebastianxX [ 08 kwietnia 2018, 21:22 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak pisze:
XxSebastianxX pisze:
BARciak pisze:
XxSebastianxX pisze:
to nie pisz ze weza działa jak zatwór zresztą bf nic nie zahamuje jezeli chodzi o czerwienie on nawet deske zaczerwi

Ja piszę jak jest bo wiem.Masz matki ode mnie BF i nie tylko więc wiesz co robią :haha:


a szaleja tylko sztachet brakuje :haha: :haha:

Które lepsze? BF czy te drugie? :haha:


e tam sztachet nie lubie wole kraglejsze no sam pomysl :haha:

Autor:  BARciak [ 08 kwietnia 2018, 21:24 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

XxSebastianxX, taka z Tobą rozmowa :głupek ze mnie: :haha:
Koniec zaśmiecania tematu.

Autor:  baru0 [ 08 kwietnia 2018, 22:02 - ndz ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak pisze:
Koniec zaśmiecania tematu.

I koniec z cytowaniem "dziesięciu postów " powinieneś upomnieć że to obniża "sprawność " i podnosi koszty .

Autor:  emka24 [ 03 maja 2018, 09:21 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Czy ktoś może wie co to za narośl na wierzbie? Jest tym pokryta cała roślina. Czy to choroba,pasożyt?
Obrazek

Autor:  emka24 [ 24 maja 2018, 21:49 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

"Ratowanie" rodziny strutowialej
Obrazek


Obrazek

Obrazek

Autor:  stantom20 [ 25 maja 2018, 19:36 - pt ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24 pisze:
Czy ktoś może wie co to za narośl na wierzbie? Jest tym pokryta cała roślina. Czy to choroba,pasożyt?
Obrazek

Chętnie ją odkupie P.Krzysztofie :thank:

Autor:  emka24 [ 25 maja 2018, 20:06 - pt ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

stantom20 pisze:
Chętnie ją odkupie P.Krzysztofie

Tylko co wierzbe czy te narosla?

Autor:  mirek. [ 25 maja 2018, 20:33 - pt ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

coś podejrzewam że jedno i drugie

Autor:  stantom20 [ 25 maja 2018, 22:29 - pt ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24 pisze:
stantom20 pisze:
Chętnie ją odkupie P.Krzysztofie

Tylko co wierzbe czy te narosla?

Samą czeczote

Autor:  emka24 [ 26 maja 2018, 07:30 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

P.Tomaszu po Pana wpisie wyguglowałem sobie co to jest czeczota i wyszło za wikipedią,że
Wieloletnie obrzęki na brzozie (zwane czeczotą) i jaworze (zwane ptasim oczkiem) są cenne i poszukiwane do produkcji oklein. Brzoza karelska często pozyskiwana jest właśnie ze względu na występowanie czeczoty.
Ponieważ te zgrubienia są na pędach grubości kciuka więc jeśliby to miało służyć do oklein,to czy nie będzie tego robił stolarz,który zasłynął wyrobem boazerii z agrestu?Chyba ,że to Pan odkrył w sobie kolejny talent.
W/g mnie to jakieś zmiany chorobowe,bo tego jest zbyt wiele.
Jeśli jest Pan dalej zainteresowany to proszę o kontakt.

Autor:  stantom20 [ 26 maja 2018, 12:24 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Jak Pan sam napewno zauważył że ta niby czeczota przyciąga roije i urodziło mi sie w głowie że wartało by to sprawdzic
Mając taką wierzbe na pasiece nie musiał bym patrzeć z przerażeniem na wysokie drzewa :załamka:

Autor:  BARciak [ 26 maja 2018, 13:05 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

stantom20, żadna z rodzin z Twoimi matkami oprócz Alpejki(normalne u krainek) i Finki(sam wiesz jaka ta pszczoła jest) nie myśli nawet o drzewie więc nie wiem o jakich rojach piszesz :D

Autor:  emka24 [ 26 maja 2018, 13:55 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

P.Tomaszu jest to wierzba smocza

Obrazek

Jest bardzo dekoracyjna,ale potrzebuje sporo miejsca.
Jeśli jest Pan zdecydowany to proszę tylko wybrać który krzak Panu odpowiada

ten

Obrazek

czy ten


Obrazek

Teraz tylko niech Pan wygląda listonosza.
Jeśli chce Pan hodować pszczoły,które się nie roją to niech się Pan zdecyduje na krainki-jak radzi Hieronim,lub backfasta jak doradza Barciak.
Przepowiadam sukces.

Autor:  stantom20 [ 26 maja 2018, 14:37 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Jak patrze na te okolice i na tą Smoczą to zaczne hodować wierzby :pl:
ps.Teraz już wiem dlaczego pyłek jest taki kolorowy

Autor:  emka24 [ 26 maja 2018, 14:48 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Pyłek jest kolorowy ale 70 kg akacji z ula to u mnie nie ma - może jest kolorowo ale nie różowo.

Autor:  BARciak [ 26 maja 2018, 20:52 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24, tak się składa, że stantom20 ma nierojliwe Bucfasty i sobie je chwale :)

Autor:  emka24 [ 26 maja 2018, 21:10 - sob ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

BARciak,
Przeciez to napisalem.

Autor:  stantom20 [ 30 maja 2018, 07:58 - śr ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Dziekuje Panie Krzysztofie :thank: prawdziwy Pszczelarz nie wypowiada pustych słów i znów jestem zbudowany ...
Mimo że braki kadrowe i tak znalazł Pan czas :pl:

Autor:  emka24 [ 12 listopada 2018, 18:27 - pn ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Jeden z forumowiczów napisał do mnie na PW w sprawie autoklawu,odpowiem w swoim temacie ,może ktoś jeszcze skorzysta.

[color=#00FFBF][color=#00FFBF]"Cześć.
Dzięki za podpowiedź. Długo analizowałem jak ułożyć sobie cały proces przerobu własnego wosku na węzę i możliwe, że skorzystam z Twojej podpowiedzi, ale chyba wybiorę taki z zaworem:https://pl.aliexpress.com/item/18-24L-Anty-suchej-spalania-automatyczne-sterowanie-garnek-Ze-stali-Nierdzewnej-przeno-ne-wysokiego-ci-nienia/32866905370.html?spm=a2g17.search0104.0.0.4d193954XzIoue
mój wybór to ten XFS-280B+. Niestety mam pytania jak Ty w swoim autoklawie sterylizujesz wosk tzn. chodzi mi o samo wylewanie... Ten typ autoklawu ma wewnętrzny zbiornik, ale brak jest zaworu spustowego z tego zbiornika. Więc interesuje mnie jak wylewasz ten gorący wosk z wewnętrznego zbiornika? Lub może nie korzystasz z niego?
Upatrzyłem taki autoklaw z zaworem u dołu, ale możliwe, że tylko da się zlać wodę z okolic grzałki, a ze zbiornika to już będzie problem by nie dźwigać zawartości. Z drugiej strony przyglądałem się zbiornikom przy liniach do walcowania węzy i tam grzałki są bezpośrednio w wosku czyli to nic nie szkodzi chyba? Jeśli tak to ten autoklaw mógł by robić za autoklaw i za zbiornik przy wylewaniu wosku na walce, ale bez zbiornika wewnętrznego. Mam wstępne pomysły jak zrobić małą linię do węzy, ale przy mim zaangażowaniu to potrwa ze dwa lata... Więc zaczynam od autoklawu i walcy grawerowanych....
Jeśli możesz to podziel się swoim doświadczeniem jak korzystasz z swojego autoklawu.
Dzięki i pozdrawiam."
[/color][/color]
W swoim autoklawie korzystam ze zbiornika wewnętrznego tzn.
Wodę wlewam do głównej komory autoklawu, wstawiam wewnętrzny zbiornik i do niego wlewam roztopiony wosk(raz,że przyśpieszam w ten sposób topienie i dwa wiem ile mam nalać wosku).Następnie zamykam autoklaw i stawiam go na taborecie gazowym.Dzięki temu mam wpływ na temperaturę,przy grzałce elektrycznej nie ma regulacji temperatury(brak termostatu) myślę,że zawór bezpieczeństwa jest tak ustawiony ,że to on reguluje temperaturę.Do swojego zbiornika wewnętrznego dorobiłem uchwyt pozwalający wyjąć zbiornik z gorącym woskiem i wylać
go do pojemników- to ten uchwyt z drutu

Obrazek

Wiem,że niektórzy pszczelarze pomijają ten wewnętrzny zbiornik i wrzucają wosk do głównej komory razem z wodą,ale w/g mnie to jest chyba inny proces i przy okazji sterylizacji rozgotowujemy wosk (stad myślę dużo informacji o galaretach pod woskiem i innych dodatkach).Podobne zjawisko obserwuję przy przetapianiu starych plastrów.Otóż ja swoje rozgotowuję i potem wyciskam prasą.Jeśli woda z woskiem się"bałwani" to po zlaniu wosku też mam dużo takich drobniuteńkich kulek wosku z brudem(te mogą być brane za te różne dodatki-parafina ,stearyna,łój).Jednak po ponownym spokojnym przetopieniu i sklarowaniu zostaje tylko trochę śmieci.
Kolega pisze,że chciałby w linii produkującej węzę wykorzystać autoklaw.
Nie jest to w/g mnie dobry pomysł bo z autoklawu wychodzi wosk b.gorący a do odlewania węzy potrzebny jest wosk ok 68 st.Lepiej chyba osobno sterylizować.Z praktyki podpowiem,że jeśli się samemu przerabia swój wosk ,to dobrze odlewać krążki po 2-3 kg.Wtedy łatwo taki krążek po włożeniu do reklamówki potłuc młotkiem .
W/g mnie chcąc dla siebie produkować węzę nie ma potrzeby inwestować w walce.Wiadomo,że same walce nie wystarczą,potrzebny napęd ,stoły foremki do wosku itd.Nie wiem kiedy to ma się zwrócić.
W ogóle zastanowiłbym się nad wyrobem węzy z własnego wosku w przypadku leczenia pszczół amitrazą lub innymi substancjami rozpuszczalnymi w tłuszczach.
Autoklaw wyeliminuje przetrwalniki zgnilca jednak pozostałości leków nie usunie.
Dla tych , którzy leczą tradycyjnie apiwarol, paski itd.korzystniej jest znaleźć w okolicy wytwórcę węzy z autoklawem.
Taka usługa to często 10 zł/kg -więc przy odliczeniu energii, amortyzacji itd. to taka automatyczna(nawet wykonana własnym sumptem)linia zwracałaby się całe życie.Jeśli robilibyśmy tylko dla siebie to linia taka stałaby bezużytecznie 11,5 miesiąca w roku, zajmując sporo miejsca.
Moja praska również używana jest przez dwa tygodnie ,ale ona zajmuje ok 50 cm na półce

Obrazek

W swojej pasiece zdecydowałem się na własny wyrób węzy ,bo ja do leczenia pszczół używam tylko kwasów naturalnych.

Autor:  stantom20 [ 12 listopada 2018, 22:23 - pn ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24 pisze:
Wiem,że niektórzy pszczelarze pomijają ten wewnętrzny zbiornik i wrzucają wosk do głównej komory razem z wodą,ale w/g mnie to jest chyba inny proces i przy okazji sterylizacji rozgotowujemy wosk (stad myślę dużo informacji o galaretach pod woskiem i innych dodatkach)

Też mi się tak wydaje. Gdybym miał w okolicy zaufanego producenta węzy nigdy bym się nie brał za to drugi raz nie mówie tu o lini tylko o podstawowych rzeczach do walcowania

Autor:  emka24 [ 19 listopada 2018, 14:51 - pn ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Jak co roku o tej porze "klepanie " korpusów.Na razie 70.

Obrazek

Autor:  pegaz1970 [ 19 listopada 2018, 14:57 - pn ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24, :brawo:

Autor:  emka24 [ 13 grudnia 2018, 15:51 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Teraz kolej na powałki
Miejsce na ewentualne ocieplenie a po odwróceniu zmieści się np.ciasto

Obrazek

zabezpieczenia przed przesuwaniem

Obrazek

70 szt.

Obrazek

daszki też już są

Obrazek

A w międzyczasie

jałowcowa


Obrazek

krakowska



Obrazek

Pierwsza już się wędzi.


Obrazek

Autor:  Krzyżak [ 13 grudnia 2018, 16:40 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Aż zgłodniałem :)

Daszki zgrzewane na zakładkę ?

Autor:  emka24 [ 13 grudnia 2018, 16:52 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Krzyżak pisze:
Daszki zgrzewane na zakładkę ?


tak,blacha o,7mm.

Autor:  Marian. [ 13 grudnia 2018, 17:15 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24, jadę :pijemy:

Autor:  emka24 [ 13 grudnia 2018, 17:34 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Marian.,

drogę znasz.

Autor:  Marian. [ 13 grudnia 2018, 18:59 - czw ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24, prawda, pozdrawiam.

Autor:  emka24 [ 01 stycznia 2019, 22:41 - wt ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

MATKI W MOJEJ PASIECE
W/G ZASADY
MOJE PSZCZOŁY SĄ NAJLEPSZE

Od początku swojego pszczelarzenia poszukiwałem najlepszych matek tworzących najlepsze i najmiodniejsze rodziny, no i dobrze by były one odporne na choroby. Jak większość pszczelarzy od początku bazowałem na matkach sprowadzanych od innych hodowców(najczęściej profesjonalnych) a więc były jednodniówki,reprodukcyjne,przerabiałem krainki,bf i różne mieszańce. Zadowolenie z tych matek było takie sobie,nigdy nie mogłem się dorobić wyrównanych rodzin, były wybitne takie sobie i słabe. No i najważniejsze po każdym zakupie wielkie oczekiwania,niepewność i za każdym razem zaczynanie od początku no i moje oczekiwania „załatwiał” hodowca mieszkający w innym rejonie ,pracujący na innych pożytkach .
Dwa lata temu natknąłem się na niemieckie opracowanie w którym autor(dr pszczelarstwa z 30 letnim stażem pracy w instytucie) opisał swój program hodowlany, w/g którego hoduje swoje matki od wielu lat .
Taki program hodowlany w/g niego każdy może sobie prowadzić we własnej pasiece.
Oczywiście nie jest to wierne opracowanie pracy uczonego(nie znam na tyle języka i nie mam odpowiedniego warsztatu) ale jego praca stanowi szkielet i podstawę moich przemyśleń i mojego postępowania,
Ponieważ korzystamy z matek unasienianych naturalnie a więc nie mamy wpływu na jakość trutni ,to nie zajmujemy się nimi. Od matek pszczoły otrzymują 50% i od trutni również,tylko że matka jest jedna i ona wpływa na rodzinę w 50 %,a przypadające 50% dla trutni trzeba podzielić między ilość trutni biorących udział w zapłodnieniu. Jeśli ich było 5 to każdy z nich ma wpływ 10 % ,a jeśli 16 czy jak się coraz częściej czyta że nawet 30 ,to ich wpływ osobniczy na rodzinę jest rzędu 3-1%.O tym ,że lepiej by jak najwięcej trutni zapłodniło matkę nie trzeba nikogo przekonywać,rodzina składa się wtedy z wielu różnych pszczół. Nie ma pszczoły idealnej,ta która ma rozwinięty instynkt pilnowania nie będzie łagodna a zbierająca chętnie pożytek nektarowy niekoniecznie będzie ochoczo pobierała spadź. Dlatego nie bardzo rozumiem pszczelarzy wykorzystujących do produkcji miodu a więc jako użytkowe matki inseminowane. Nawet jak będą one inseminowane mieszanką nasienia kilku trutni ,to doboru dokona inseminator a nie natura. Innymi słowy geny swoje może przekazać truteń powolny,gruby,zezowaty (takiego łatwiej złapać) a nie jak w naturze tylko „naj „.
Inseminacja do pracy hodowlanej -tak ,do produkcji miodu niekoniecznie.
Następna sprawa to matka. Matka ma spełniać nasze oczekiwania i nie ważne czy jest ratunkowa,hodowlana(często też ratunkowa),nie ważne czy krainka czy bf- ma być w/g naszych kryteriów dobra. Nie rojowa.
Jeżeli się zastanowimy jakie powinny być nasze pszczoły to dojdziemy do wniosku,że powinny dać najwięcej korzyści przy włożeniu najmniejszego wysiłku a więc pszczoły te powinny być:
łagodne-wtedy możemy szybciej obsłużyć więcej uli,
nierojliwe -wtedy zajmujemy się pracą w pasiece a nie chodzimy po drzewach,
dobrze też by były miodne,
można też opcjonalnie dołożyć odporność na choroby,ale myślę,że bardziej praca dla specjalistów.
Takie kryteria powinien zawierać nasz plan hodowlany.

Łagodność.
Podczas codziennej pracy z pszczołami oceniamy je wg np. takich kryteriów:bardzo spokojne,spokojne ,niespokojne,bardzo niespokojne,agresywne. B.spokojne to takie ,które umożliwiają obsługę po jednym użyciu podkurzacza. Pszczoły ,które zachowują się odpowiednio ,jednak potrzebują kilku dymów tez nie są wyłączane z dalszej hodowli.
Nie rozmnażamy nigdy pszczół agresywnych. Musimy również pamiętać ,że te same pszczoły w różnym okresie i w różnych okolicznościach np.warnkach pogodowych,okres bezpożytkowy będą się różnie zachowywały. Możemy prowadzić notatki lub zaznaczać nasze uwagi na ulu. Kierując się eliminacją negatywną -pszczoły odbiegające od naszych oczekiwań -stawiamy X na ulu .Rodziny bez X biorą udział w rozmnażaniu.
Rojliwość.
Tu nie ma żadnych stopni oceny -nie są w nastroju i nie roją się=dobre,
weszły w nastrój,wyroiły się=złe.
Nie ma tu miejsca na rozważania czy weszły w nastrój rojowy z naszej winy czy nie .
Miodność.
Na miodność ma wpływ lokalizacja a więc szata roślinna wśród ,której stoi nasza pasieka tzw. pożytek ,gdy go nie ma lub jest słaby to trzeba pszczoły wozić. Również gdy posiadamy dużo rodzin lub okolica jest przepszczelona to trzeba z pszczołami jeździć. Nie można oczekiwać rekordowych zbiorów stawiając w sadzie koło domu 150 uli. Ważne jest aby trafić z rozwojem rodzin na termin pożytku np. wczesną wiosną(już obsługa późnoletnia ma wpływ na na wczesny pożytek).
Na miodność ,a więc ilość przyniesionego miodu wpływ ma również pogoda,tu jednak my nie mamy żadnego wpływu na pogodę.
Jeżeli będziemy mieli pożytek i odpowiednią pogodę,to potrzebne nam będą pszczoły,obojętne czy krainki,bf,czy mieszańce-po prostu potrzebne pszczoły aby to obsłużyć. W/g mnie wszelkie zabiegi typu ograniczenie czerwienia,naloty czy inne nie mają zastosowania w zwiększeniu miodności bo w wielkim stopniu bazują na szczęściu(trzeba trafić z zabiegiem w pożytek i pogodę),a poza tym co z dalszymi pożytkami.
Na miodność w najmniejszym stopniu ma wpływ praca hodowlana,bo nawet najbardziej pracowita pszczoła nie przyniesie miodu gdy nie ma pożytku lub pogody ani gdy tych pracowitych pszczół będzie mało. Z resztą gdy jakaś rodzina będzie odstawała lub np. będzie się rozwijać na późne pożytki ,a u nas będą podstawą wczesne, to jej nie rozmnożymy.
Prawdziwą wartość miodności jesteśmy w stanie określić tylko podczas obfitego pożytku ,do którego przystąpi silna rodzina dlatego ważne jest by rodziny pomimo siły nie wpadały w nastrój rojowy.
Odporność na choroby.
We wszystkich rodzinach jednakowo dbam o higienę i stosuję takie same metody np. do zwalczania warrozy.

Na początku sezonu wszystkie rodziny są brane pod uwagę do rozmnażania,jednak z czasem na skutek selekcji ubywa ich.

Od dwóch lat prowadzę taki program wychowu matek we własnej pasiece .Dopuszczam od czasu do czasu wprowadzenie jakiejś matki z innych rejonów by”zamieszać”we krwi. Dzięki temu oceniam matki w moich warunkach pożytkowych, klimatycznych i spełniające moje oczekiwania,przecież również ja i sposób mojej pracy mają wpływ na zachowanie pszczół .
Pomijam dzięki temu dyskusję o innych matkach z innych terenów i pożytków,robię dla swojej pasieki to czego nie jest w stanie zrobić żaden hodowca.
Tak wygląda selekcja w mojej pasiece wg zasady MOJE PSZCZOŁY SĄ NAJLEPSZE.

Autor:  Krzyżak [ 02 stycznia 2019, 09:34 - śr ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24 pisze:
Od dwóch lat prowadzę taki program wychowu matek we własnej pasiece .

Z jakim efektem ?

Autor:  emka24 [ 02 stycznia 2019, 10:20 - śr ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

Chyba trochę za wcześnie na kategoryczne stwierdzenia,ale na pewno nie odczuwam zmian na minus(a to już plus).
Ale już samo to,że nie przeszukuję internetu za idealną pszczołą ,nie czytam tych samych opisów różnych pszczół, daje większy spokój.
Jak można zauważyć z wpisów innych kolegów, każdy ma inne obserwacje tych samych zjawisk.Dla jednego pszczoła bf to spedalona ciapa,a dla innego to agresor rabujący wszystko w koło.
Już samo "przerobienie" np.tematu miodności i tego co ma na to wpływ pozwala ukierunkować swe działania na inne sprawy.Bo jak napisałem trudno oczekiwać wyników hodowlanych po pszczołach skoro nie ma pożytków,teren jest przepszczelony itd.
Sprowadzając matki reprodukcyjne ,opieramy nasze pogłowie na 1-2 matkach w całej pasiece,a rozmnażając pszczoły z rodzin nie wykazujących cech dyskwalifikujących(w/g naszych kryteriów)uzyskujemy potomstwo po np 30 matkach.
Temat trzeba "przerobić"najpierw na kanapie,jest to zmiana myślenia.
Przedstawiłem swoje podejście i nie każdy musi się z tym zgadzać.

Autor:  Krzyżak [ 02 stycznia 2019, 10:30 - śr ]
Tytuł:  Re: A oto moja pasieka "PRZYLESIE"

emka24 pisze:
Sprowadzając matki reprodukcyjne ,opieramy nasze pogłowie na 1-2 matkach w całej pasiece,a rozmnażając pszczoły z rodzin nie wykazujących cech dyskwalifikujących(w/g naszych kryteriów)uzyskujemy potomstwo po np 30 matkach.
Temat trzeba "przerobić"najpierw na kanapie,jest to zmiana myślenia.
Przedstawiłem swoje podejście i nie każdy musi się z tym zgadzać.


Robię dość podobnie, choć rozmnażam z mniejszej ilości /do 10ciu/ matek z pasieki.

Strona 5 z 9 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/