FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

kilka lat temu jadąc rowerem po swojej miejscowości zauważyłem w dziupli okazałej lipy rodzine pszczół .od tamtej pory zawsze jadąc tą drogą zwracałem na nią uwagę.od 6 lat prowadzonej obserwacji oraz w miare zdobywanej wiedzy zaczeło mnie nurtować kilka pytań które dość często zadają sobie pszczelarze. pierwsze z nich to czemu jeszcze warroza je nie wykończyła,drugie to takie że w 2008 r na terenie tym wystąpiła dość obficie spadż i wbrew przyjętym opiniom przezimowały i to barzo dobrze, a trzecie to takie że często się mówi o niechodzeniu koło uli bo to pszczoły niepokoi a tam niedość że lipa przy drodze ruch cięzkich samochodów nasilił się , więc jak taki tir koło niej przejedzie to drgania i chałas jest bardzo duży a im nic wiosna nastaje a one tam są i na przekór wszelkim teoriom mają się dobrze

Kolega Mieszka na budce kolejowej zajmuje się pszczołami ok 15m od torów ma postawione 8 uli i nic im nie ma ule stoją tak już z 20 lat
Co do waroozy pszczół mieszkających w lipie i innych dziuplach to jest tak co roku się te pszczoły roją ,
Jak w każdej rodzinie po powstaniu nastroju rojowego matka coraz mniej czerwi i warooza zamiast mnożyć się na czerwiu to siedzi na pszczole gdy rój wychodzi to zabiera z sobą ponad 50% pasożytów więc tej inwazji takiej strasznej nie ma
podobną sytuację można za uwarzyć w rodzinach w ulach stąd takie powiedzenie niektórych że nie leczy i ma pszczoły ale roją się co roku nawet po 2-3 razy \
W ulach gdzie matki są wymieniane na nie rojliwe i nie jest dopuszczane do roju by nie wytrzymały po 2-3 latach nie leczenia warooza ich wykończy
Oczywiście że przezimują
Przecież im miodu nikt nie zabiera cały miód kwiatowy im pozostaje jako pierwszy pożytek imają zapas jak trza potem się roją i ewentualna spadź zjadana jest na wychów czerwiu a jeżeli
to nawet tej spadzi nie mają gdzie znosić a jak juz coś tam doniosą to jest to znikoma cześć