FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

miód wiosenny - poetycko spod kamienia.
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=23&t=24246
Strona 1 z 1

Autor:  Beeskit [ 25 czerwca 2021, 13:01 - pt ]
Tytuł:  miód wiosenny - poetycko spod kamienia.

Czytam forum, oglądam youtuba. U Pisiorka sezon rekordowy, Ciacho z youtuba też jacht zamawia. Nie mam wątpliwości, że im się udało. Pewnie teren ładny, pożytkowy i zgrało się wszystko. A u mnie? Kicha. Nie, że mało. Po prostu nima! W gnieździe dla siebie mają, dla pszczelarza tyle co kot napłakał, żeby nie było, że null coma zero. Troszeczkę jedna lokalizacja przy rzepaku dała, ale też na tyle, żeby miodarkę zmazać. Żeby zapełnić 3 słoiki musiałem udać się do sklepu laboratoryjnego, gdzie zanabyłem słoisie w rozmiarach naparstka. No i nie wychylam się spod kamienia, no bo z czym do ludzi...
I tak w trzech miejscówkach...
Analizuję błędy, ale większych dopatrzeć się nie umiem. Najbardziej racjonalnym i chyba najbliższym prawdy jest fakt wczesnej, zimnej wiosny i długotrwałych opadów. Jak przeważnie siedziały w ulach to jak miały nosić? Tym niemniej rozważałem już korepetycje u "majstra fachowa rynka"...
Dziś udałem się na ostatnią miejscówkę. Oczywiście pełen nadzieji, bo ta umiera ostatnia. I powiem tylko tyle...wyjście smoka spod kamienia! Miodnie pełne, że dzwignąć nie dało rady. Z braku miejsca sklepiły nawet jęzory pod powałką. A miodnie mam nie półnadstawkowe a pełne wielkopolskie. Zasklepione cudownie mlecznym zasklepem. Podejrzewam czystą akację, bo rodzinki zlokalizowane w lesie, chociaż tak na oko to w najbliższym sąsiedztwie akacji nie widziałem. Zresztą nieważne, może i wielokwiat. W każdym razie wróciłem z dłuższego pobytu w krainie cieni.
No i wniosek aż nadto oczywisty; wystarczy dwa tygodnie ładnej pogody, konkretny pożytek a i trutnie miód przysmyczą;-)

Pozdrawiam euforycznie Beeskit

Autor:  kudlaty [ 26 czerwca 2021, 09:09 - sob ]
Tytuł:  Re: miód wiosenny - poetycko spod kamienia.

podstawa to dobre miejscówki, bez tego i pogody żadne matki światowe nie pomogą :roll: Często jak słucham o kolegach zza miedzy którzy biorą miód w czasie gdy ciągle pada od kilku tygodni to mi witki opadają, podobnie reaguję na teksty o zbiorach gdy temperatura w okolicach 10 stopni czy okienkach pogodowych pomiędzy jedną a druga falą deszczu :oops:
akacji u mnie brak, lipy śladowe ilości jedyne co jest to las, a ten da albo i nie ale innych alternatyw brak. Rzepak w plecy, akacji brak, lipy na jednej miejscówce coś jest , no i ta nawłoć jeszcze gdy już wszystko zawiedzie :oops: do skamierzyc trzeba jechać na nauki tam podobno pszczelarze mercedesami jeżdżą a nie 24 letnimi t4 :roll:
a propos :mrgreen: gdybym ja miał jeszcze raz 24 lata to bym się przeprowadził albo do skalmierzyc albo do sieradza :mrgreen: :haha:

Autor:  robertf [ 26 czerwca 2021, 18:09 - sob ]
Tytuł:  Re: miód wiosenny - poetycko spod kamienia.

Beeskit pisze:
Czytam forum, oglądam youtuba. U Pisiorka sezon rekordowy, Ciacho z youtuba też jacht zamawia. Nie mam wątpliwości, że im się udało. Pewnie teren ładny, pożytkowy i zgrało się wszystko. A u mnie? Kicha. Nie, że mało. Po prostu nima! W gnieździe dla siebie mają, dla pszczelarza tyle co kot napłakał, żeby nie było, że null coma zero. Troszeczkę jedna lokalizacja przy rzepaku dała, ale też na tyle, żeby miodarkę zmazać. Żeby zapełnić 3 słoiki musiałem udać się do sklepu laboratoryjnego, gdzie zanabyłem słoisie w rozmiarach naparstka. No i nie wychylam się spod kamienia, no bo z czym do ludzi...
I tak w trzech miejscówkach...
Analizuję błędy, ale większych dopatrzeć się nie umiem. Najbardziej racjonalnym i chyba najbliższym prawdy jest fakt wczesnej, zimnej wiosny i długotrwałych opadów. Jak przeważnie siedziały w ulach to jak miały nosić? Tym niemniej rozważałem już korepetycje u "majstra fachowa rynka"...
Dziś udałem się na ostatnią miejscówkę. Oczywiście pełen nadzieji, bo ta umiera ostatnia. I powiem tylko tyle...wyjście smoka spod kamienia! Miodnie pełne, że dzwignąć nie dało rady. Z braku miejsca sklepiły nawet jęzory pod powałką. A miodnie mam nie półnadstawkowe a pełne wielkopolskie. Zasklepione cudownie mlecznym zasklepem. Podejrzewam czystą akację, bo rodzinki zlokalizowane w lesie, chociaż tak na oko to w najbliższym sąsiedztwie akacji nie widziałem. Zresztą nieważne, może i wielokwiat. W każdym razie wróciłem z dłuższego pobytu w krainie cieni.
No i wniosek aż nadto oczywisty; wystarczy dwa tygodnie ładnej pogody, konkretny pożytek a i trutnie miód przysmyczą;-)

Pozdrawiam euforycznie Beeskit


Masz to samo co ja od lat. Co się spodziewałeś? Prawdy? Kpina.
Ciacho? hahaha
Mam różne pszczoły. Buckfasty, krainki , mieszańce itd Jak jest spadź przyniosą wszystkie. Jak nie , pojedyńcze rodziny. Tak się śmieję ( lecą za pasiekę i tam na leżakach odpoczywają ? ). A pięć z 25 nosi. Krainki za pasieką leżą na leżakch.

Autor:  robertf [ 26 czerwca 2021, 19:16 - sob ]
Tytuł:  Re: miód wiosenny - poetycko spod kamienia.

Prócz szrona w tym roku.

Autor:  Pentak [ 13 maja 2022, 08:52 - pt ]
Tytuł:  Re: miód wiosenny - poetycko spod kamienia.

A jak się ma sytuacja wiosną tego roku?
__________________

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/