FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Grzech pszczelarza http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=23&t=4163 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | kazio [ 08 lutego 2011, 19:29 - wt ] |
Tytuł: | Grzech pszczelarza |
Dałem ciała. Jesienią za karmiłem pszczoły i w jednym ulu przez roztergnienie nie wyciągnąłem kraty odgrodowej a że mam ule apipol no to biedne pszczoły się męczyły. Na razie rodzina żyje, ale osyp jest bardzo duży. Żółta kartka mistrzu. ![]() |
Autor: | meteor [ 08 lutego 2011, 21:18 - wt ] |
Tytuł: | Re: Grzech pszczelarza |
kazio pisze: Dałem ciała. Jesienią za karmiłem pszczoły i w jednym ulu przez roztergnienie nie wyciągnąłem kraty odgrodowej a że mam ule apipol no to biedne pszczoły się męczyły. Na razie rodzina żyje, ale osyp jest bardzo duży. Żółta kartka mistrzu.
![]() Też mi się podobny przypadek z krata przytrafił. Było20 lat temu kiedy eksperymenty szły w zimowaniu na dwóch korpusach wielkopolskich w mojej pasiece.Widać coś odwróciło moja uwagę że nie wyjąłem kraty a włozyłem podkarmiaczkę i tak zakarmiłem.Pszczoły też przezimowały ale to nieprzyjemne uczucie widząc taki błąd własny . Pozdrawiam |
Autor: | KOBER [ 08 lutego 2011, 21:35 - wt ] |
Tytuł: | |
Mi w tym roku tez zdarzył sie bubel- poszło mi 30 dorodnych matek , jakoś tak wyszło ,ze słabo mi ogrzewały na 2 korpusach wlkp. mateczniki i sie wkurzyłem i dałem na dół do korpusu dolnego . Wchodze za jakis czas do ula o tych matecznikach zapomniałem ,a tam w izolatorach , padniete matki i 4 , które zyły i pszczoły je karmiły , stara matka odchudzona , nastrój rojowy ,ale co z tego matki nie wychodziły z izolatorów to pszczoły zaczęły budować kolejne mateczniki na własnym czerwiu . Rzuciłem tym ramkiem w trawe i te matki zaczęły latać o boże dobrze ,ze nie trafiły do tego samego ula , zaraz zostały sciete przez inne rodziny przy próbie wejścia do innych uli . Trzeba uważać . ![]() |
Autor: | polskipszczelarz [ 08 lutego 2011, 21:56 - wt ] |
Tytuł: | |
Mi od czasu do czasu ( raz na kilka lat) zdarzy się zazimować rodzinę za zatworem na ramkach wycofanych z gniazda. Układając gniazdo na zimę wycofuje ramki i daję je za zatwór który na dennicy ma około 2 cm "prześwitu" i jakimś cudem matula potrafi przejść za ten zatwór. Niestety moja wina ponieważ nie zawsze przed zimą wyjmuje wszystkie ramki z za zatworu a to pozwala na taki numer pszczółkom. Zdarza się czasami że podczas pierwszego ocieplenia układam prowizorycznie gniazdo np. w styczniu ![]() |
Autor: | Zdzisław. [ 08 lutego 2011, 22:09 - wt ] |
Tytuł: | |
Na takie wpadki nie idzie się wk....... tylko się śmiać albo zapomnieć,zależy od osobowości pszczelarza. A co powiecie na to; podawanie cennych i długo oczekiwanych matek do rodzin z matkami -bo znaki się pomyliły. podanie matek w zamkniętych klateczkach-bo myślałem że zdjąłem zabezpieczenie. zdejmuje nadstawke[miodobranie]cała pełna dzikiej budowy,zklejona-bo dałem na chwile bez ramek i tak zostało. A tak wszystko przed sezonem planujemy, każdy dzień,czynność bez znaczenia czy mamy 1rodzine czy 100,podejrzewam tak samo jest z teorją i praktyką-TAK SZCZERZE. |
Autor: | kudlaty [ 08 lutego 2011, 23:23 - wt ] |
Tytuł: | |
Jak wszyscy to wszyscy ![]() ![]() ![]() |
Autor: | anZag [ 08 lutego 2011, 23:39 - wt ] |
Tytuł: | |
kudlaty pisze: Już tylko pozostało młodą zmoczyć w syropie położyć w miejsce skąd zabrałem jej poprzedniczkę, pszczoły na plastrze pokropić i fru do ula... jakie było moje zdziwienie gdy matka po zamoczeniu w syropie (z dodatkiem tego cytrynowego badziewia) po prostu momentalnie zamarła to tylko ja wiem.... Nie wiem do dziś czy to było spowodowane aromatem carrefour-owskim czy bidula po prostu udusiła się
W takiej sytuacji matka nie koniecznie była może jeszcze stracona. Trzeba było położyć ją na kilka minut na plastrze, tak aby pszczoły zaczęły ją masować, zdarza się że ,,ożywa''.Mnie zdarzyło się dwukrotnie przygnieść matkę ramką, wydawało się że matki stracone , a one jednak ożyły po intensywnym masażu robionym przez pszczoły. |
Autor: | kudlaty [ 09 lutego 2011, 00:48 - śr ] |
Tytuł: | |
anZag pisze: W takiej sytuacji matka nie koniecznie była może jeszcze stracona.
nie ona momentalnie była martwa ![]() ![]() |
Autor: | Zdzisław. [ 09 lutego 2011, 00:59 - śr ] |
Tytuł: | |
MIałem takie przypadki,ale nie po przygnieceniu czy opryskaniu zapachem,tylko po dotknięciu gdzieś wyczytałem że to stres tak działa . Ale matki ożywały nieraz po dłuższym czasie tak że zaczynałem tracić nadzieje,jest to rzadkie zjawisko ale odnotowywane.Taka ciekawostka lecz powala. |
Autor: | Bolkonski [ 09 lutego 2011, 17:58 - śr ] |
Tytuł: | |
takie omdlenie matki zdarzają się podczas znakowania. paluchy grube i można zbytnio ścisnąć matkę a wtedy ona omdlewa. Po kilku minutach wraca jednak do pełni formy... |
Autor: | kazio [ 11 lutego 2011, 01:28 - pt ] |
Tytuł: | |
Jadąc na wrzosy zrobiłem nalot i połączyłem pszczoły. Ale nie dopasowałem wielkości ula do pszczół. Kiedy zatkałem wylotki i za 2 godziny byłem już na wrzosowisku okazało się że pszczoły zaparzyły się. Ale ból!!! Okazało się po pierwsze za dużo pszczół było w ulu, po drugie powałka ula styropianowego a w szczególności korki wentylacyjne są jednak za małe. ![]() |
Autor: | Imkerei [ 11 lutego 2011, 02:02 - pt ] |
Tytuł: | |
O emocjach, stresie itp. u pszczół tutaj : http://api.opisik.pulawy.pl/jas_50_1_2006_6.pdf Pszczelarze niemieccy uznali to opracowanie za bardzo interesujące i stwierdzili, że pszczoły to też tylko ludzie. |
Autor: | kazik11 [ 12 lutego 2011, 07:47 - sob ] |
Tytuł: | |
Są też ciekawe artykuły po chińsku; 爸 妈 哥 弟 姐 妹 对 不 起 没 关 系 谢 明 天 休 息 会 儿 吧 |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |