FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 18 kwietnia 2024, 18:17 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Ten temat jest zamknięty. Nie można w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 47 ] 
Autor Wiadomość
Post: 08 stycznia 2012, 17:58 - ndz 
Ile wycięły ośki w 6miesięcy :pala: a co będzie za 6lat jak się nie wyłapie


Sprzątanie tego zajęło mi 8godzin ciężkiej roboty, na razie są jakieś efekty ani słuchu ani duchu.


Na górę
  
 
Post: 08 stycznia 2012, 18:05 - ndz 
Jak by to był mój las to mimo że są pod ochroną było by po bobrach. :evil:


Na górę
  
 
Post: 08 stycznia 2012, 18:14 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2008, 22:30 - śr
Posty: 1153
Lokalizacja: Kwidzyn
Ule na jakich gospodaruję: leżak wielkopolski z nads 1/2D
U Ciebie osiki, umnie to wszystkie wierzby skasowały i zaczęły siedobierać do owocowych . I to ok 300metrów od granic miasta ,do tego unas dochodzi ,niewspomnę o słonecznikach które miały dojrzeć ,nawet pszczoły niektórych niezdażyły zapylić ,a bobry wciągnęły do rzeki .
Ale cóż ,dlamnie starczy i dla zwierzą też musi ,każdy chce Żyć .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 18:23 - ndz 
Cordovan pisze:
Jak by to był mój las to mimo że są pod ochroną było by po bobrach.


No ja też się nie będę przejmował, będziemy kombinować żeby je wytępić zobaczymy po miesiącu co się dzieje a potem będziemy działać albo wójtowi wjazd zrobimy po jak wypościli to niech teraz wyłapią albo niech za to zabuli.


Na górę
  
 
Post: 08 stycznia 2012, 18:30 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
To sie nazywa ekologiczne czyszczenie siedliska z drzew przez bobry pod działalność Tazona czyli lecznicza kuracja błotna :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 19:14 - ndz 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Tazon, ekstra filmik, tylko nie pij tyle bo Ci kamerka lata. :mrgreen:
Świeże zgryzy, widać bobry łażą, poczuły wiosnę. Nawet udało Ci się sfilmować żeremie. Ta ścinka to przygotowanie poletka pod młode rośliny, a osika ma jedną z lepszych dla bobra korę.
Bobrów nie wygonisz, przyjdą inne, nawet jak wyłapiesz. Mógłbyś je wypłoszyć psem, ale nie będziesz przecież w lesie stale trzymał psa, a one przeniosą się raptem 100 metrów dalej, więc czasami też wrócą pościnać.
Gdybyś miał trzcinę i tatarak, trawę, to miałbyś mniejsze straty, ale te rośliny potrzebują słońca i nie urosną tam, gdzie są drzewa. Ja oglądałem wczoraj swoje bobrowisko i zamierzam ten teren obsadzić wierzbą i niech sobie ścinają.

Napisz, co z tymi odszkodowaniami? Ciekawy jestem, jak to wygląda praktycznie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 19:35 - ndz 
Mieszko pisze:
Napisz, co z tymi odszkodowaniami? Ciekawy jestem, jak to wygląda praktycznie.


No ja nie wiem, musiał bym się dopytać wójta ale pewnie i tak zawitamy niedługo. Powinno być odszkodowanie za straty wyrządzone albo wyłapanie.
Jak ja zetnę drzewo koło domu bez zezwolenia a sąsiadka naskarży na mnie to za bule albo za ścięte jedno drzewo ma się zasadzić jedno, teraz niech gmina buli ludziom albo drzewka sadzi.

Te krzaczki to jeszcze ale jak mi wpadną w las mam tam olszyny duże wszytko będą ścinać a później za dęb będą się brać. I jutro taką porą wyruszę z kilofem :haha:

A prosty sposób pozbyć ich się rozwalić tamę woda zejdzie i przejdą gdzie indziej a jak będą robić na moim terytorium dalej będę dalej rozwalał tamę. I jutro może taką porą wyruszę z kilofem żeby sąsiadka mnie nie widziała.


Na górę
  
 
Post: 08 stycznia 2012, 19:49 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
Ja kiedyś kiedyś zgłaszałem do UG szkody bobrowe.Odesłali mnie do innej organizacji która się tym zajmuje.Ci panowie owszem przyjechali i stwierdzili że to za mało tych szkód.
Na chwilę obecną zjadły wierzby ,osiki, topole,dęby.
Wychodzą daleko na brzeg za drzewem i tną dalej .Niema nijakiego gatunku coby posadzić na miejsce ściętych. Iglaste też tną.
Najśmieszniejsze jest to że bobry ścinają bez pozwolenia urzędniczego.
Mnie jako właścicielowi nie wolno ściąć.Muszę zezwolenie mieć z UG bo by mnie z torbami puścili.
A żyją sobie bobry u nas w pieczarach podziemnych do których wejście jest pod wodą.Żeremi praktycznie nie budują .
Czy ktoś otrzymał jakieś odszkodowanie. ?

_________________
http://slomianapasieka.ovh.org


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 19:52 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2011, 19:38 - wt
Posty: 753
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Dobrym sposobem na bobry jest owinięcie pnia workami po nawozach sztucznych do wysokości do której nie mogą dostać z ziemi.Może paskudnie to wygląda ale skuteczne.

_________________
kulka96


"Nie wszystko, co jest oczywiste dla Ciebie, jest równie oczywiste dla innych"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 19:57 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
kulka96 pisze:
Dobrym sposobem na bobry jest owinięcie pnia workami po nawozach sztucznych do wysokości do której nie mogą dostać z ziemi.Może paskudnie to wygląda ale skuteczne.


Działa bardzo krótko lub w ogóle.
Jeżeli owijać to siatka metalową o średnich oczkach.Ale znowu ludzie odwijają i bobry górą.
Pozdrawiam

_________________
http://slomianapasieka.ovh.org


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 19:58 - ndz 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Bobry wody nie potrzebują aż tak bardzo. Trzymają się wody, bo tam jest ich ulubiona roślinność i przez wodę jest bezpieczniejsze wejście do komory. Może się okazać, że wodę spuścisz, a bobry zostaną.

Adresat wniosku o odszkodowanie to Wojewódzki Konserwator Przyrody.
Tu masz link do druku starania o odszkodowanie.
http://www.wir.org.pl/szkody/szkody_lowieckie_wir.pdf

I tutaj też coś
http://www.zielonewrota.pl/index.php?ar ... &p=20&w=85

Tak mnie ciekawiło, w jakiej wysokości są te odszkodowania. Wyszło, że średnio 1380 zł na wniosek, ale w tym są szkody rolnicze i szkody na stawach, zazwyczaj duże. Ciekawi mnie to, w jaki sposób się to wycenia?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 21:41 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2011, 19:22 - sob
Posty: 577
Lokalizacja: Chotcza
Ule na jakich gospodaruję: LG3/4
tazon rozwalanie tamy nic nie pomoze u mnie goscie ,,rozebrali" tame a te diably w jedna noc je odbudowali a co do usuwania to ciezko bedziesz mial u mnoe ubili 32szt na odcinku 2km podczas powodzi bo zaczely wały powodziowe rozkopywac


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 22:16 - ndz 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Te 32 sztuki musiały być z 6 rodzin, które zostały zepchnięte ze swoich żerowisk w stronę tamy, bo było za głęboko w normalnym miejscu. Zaczęły sobie budować nowe nory już w wałach. Dlatego kładzie się siatki w wałach jeszcze przed powodzią.
U Tazona można się spodziewać dwóch dorosłych i 4 młodziaków maksymalnie, zresztą zagrożenia powodzią nie ma, a szkody nie są wielkie, osika, to nie dąb czy jabłonki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 22:26 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2011, 19:22 - sob
Posty: 577
Lokalizacja: Chotcza
Ule na jakich gospodaruję: LG3/4
mieszko musze Ci powiedziec ze mieszkam w widlash 3 rzek i u mnie to bobry zaczely sie jakies 5 lat temu na wisle a teraz juz sa wszedzie nawet w rowach melioracyjnych i przewarznie jest tak ze jak juz wytna to przenosza sie dalej


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 22:29 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 sierpnia 2011, 11:49 - pn
Posty: 664
Lokalizacja: Śląsk
Ule na jakich gospodaruję: WL,LG3/4, Ostrowskiej
Znów widze ze natura przeszkadza ludziom wytłuc wszystko pewnie, :tasak: bobry kiedy regulowały rzeki nie było powodzi a odkąd mądrzyludzie sie tym zajeli , to mamy, ale oczywiscie trzeba wytepić, ludzie zastanówcie sie dobrze za pare osik, co sa mało wartosciowe, jakie mamy prawo własnosci ci do ziemi wieksze niz te bobry , to gdzie maja sie podziać zwierzeta skoro wszystko nasze, zachowujecie sie jak biały człowiek w ameryce, a co do urzedników to te bobry maja ich w d... tak samo jak was do tego doprowadza regulowanie wszystkiego ze nam nie wolno drzewa sciac mam nadzieje ze to wszystko pier....... juz niedługo bo za pare lat zyc sie nie bedzie dało :kapelan:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2012, 22:41 - ndz 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
marcinbzyk, to nie jest tak, że one wycinają i idą dalej. One wycinają drzewa i tam zostają, chociaż ich nie widać. Po roku jest ich 3 razy więcej, a po dwóch 9 razy więcej, aż osiągną taki poziom "zabobrzenia", że już nie będzie nowych dobrych terenów i bobry nie pozwolą się osiedlać innym i populacja przestanie rosnąć.

Sali, zgadzam się z Tobą, jest w tym miejscu więcej miejsca, osika pójdzie do kominka, nic się nie zmarnuje, a w to miejsce można posiać rośliny lubiące bardziej podmokły teren i niechętnie zjadane przez bobry, a odwiedzane przez pszczoły, zresztą to jest naturalna kolej rzeczy przy bobrach, że się wzbogaca środowisko.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 10:16 - pn 

Rejestracja: 16 listopada 2007, 16:38 - pt
Posty: 900
Lokalizacja: bieszczady
Ule na jakich gospodaruję: WP
Mieszko pisze:
w to miejsce można posiać rośliny lubiące bardziej podmokły teren i niechętnie zjadane przez bobry, a odwiedzane przez pszczoły, zresztą to jest naturalna kolej rzeczy przy bobrach, że się wzbogaca środowisko.


A są takie rośliny niechętnie zjadane przez bobry, a odwiedzane przez pszczoły?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 11:18 - pn 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
marian pisze:
A są takie rośliny niechętnie zjadane przez bobry, a odwiedzane przez pszczoły?

To się wkopałem. :mrgreen: Tak serio, to widziałem trochę bobrów żerujących i wydaje mi się, że preferują rośliny twarde typu młoda trzcina, podejrzewam, że również tatarak (ale nie widziałem jeszcze bobrów na tataraku), żerują na młodej trawie. Tną też rośliny niejadalne dla siebie w celu posprzątania.
Myślę, że mogłaby się sprawdzić krwawnica pospolita (będę ją sadził u siebie) czy inne tego typu lubiące wodę i niskie byliny, które bobrom nie zacieniają upraw, więc nie muszą być wycinane. Posadziłbym również trochę wyżej kwiaty cebulowe, na przykład krokusy. Na pewno warto rozsadzać przebiśniegi, bo to rośliny naturalnie rosnące w takim lasku, jak u Tazona. Sam będę o tym myślał i na pewno się tym podzielę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 16:36 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
Ja pamietam jak byłem małym chłopcem to chodziłem do lasu bo tam była rzeka żeby zobaczyć bobra bo nigdzie wtedy nie było bobrów. Dopiero od jakichś 8 -10 lat zaczęły pojawiać się dosłownie wszędzie gdzie jest jakiś ciek wodny. Bobry są i umnie i to można powiedzieć, że rzut kamieniem. Mi nie przeszkadzają czasami widzę jak coś tam sobie dłubią i noszą. Dziwi mnie tylko, że tak szybko oswoiły sie z obecnością człowieka i wszędzie budują te sowje tamki hehe...

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 17:46 - pn 
sali pisze:
Znów widze ze natura przeszkadza ludziom wytłuc wszystko pewnie, :tasak: bobry kiedy regulowały rzeki nie było powodzi a odkąd mądrzyludzie sie tym zajeli , to mamy, ale oczywiscie trzeba wytepić, ludzie zastanówcie sie dobrze za pare osik, co sa mało wartosciowe, jakie mamy prawo własnosci ci do ziemi wieksze niz te bobry , to gdzie maja sie podziać zwierzeta skoro wszystko nasze, zachowujecie sie jak biały człowiek w ameryce, a co do urzedników to te bobry maja ich w d... tak samo jak was do tego doprowadza regulowanie wszystkiego ze nam nie wolno drzewa sciac mam nadzieje ze to wszystko pier....... juz niedługo bo za pare lat zyc sie nie bedzie dało :kapelan:


Parę osik to nic ale w końcu osiki się skończą ale trochy dalej mam las i nie wiem czy będzie tak wesoło jak zaczną dobierać się za dęby które za 40-50lat będą do ścięcia. Do wszystkiego jest umiar teraz jest mało bobrów ale za kilka lat będzie masa tego.

Osiki są małowartościowe ale jak by dawali za darmo to nie jeden by się wziął z chęcią.


Na górę
  
 
Post: 09 stycznia 2012, 18:41 - pn 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Tazon pisze:
Parę osik to nic ale w końcu osiki się skończą ale trochy dalej mam las i nie wiem czy będzie tak wesoło jak zaczną dobierać się za dęby które za 40-50lat będą do ścięcia. Do wszystkiego jest umiar teraz jest mało bobrów ale za kilka lat będzie masa tego.

Osiki są małowartościowe ale jak by dawali za darmo to nie jeden by się wziął z chęcią.

To Cię pocieszę. Nie powinny się brać za lepszy las, o ile tutaj będzie dobry teren i nie będziesz im wycinał drobnicy (małych drzewek), bo o to im chodzi. Drzewka są dodatkiem do diety latem, a podstawą zimową porą. Zobacz czy nie da się rozświetlić jakieś części wody, żeby mogły tam rosną trzciny, wtedy oszczędzisz trochę drzew.
Bobrów więcej mieć nie będziesz, one są rodzinne i terytorialne, pogonią na wiosnę młode, jak te dorosną, a obcych dorosłych nie wpuszczą. Terytorium rodziny to obszar wzdłuż strumienia około 1-1,5 km i szerokości kilkuset metrów. Można zobaczyć kopczyki zapachowe, one są na granicy terytorium.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 18:55 - pn 
Nie wycinam tam żadnych małych drzewek, trzcinę mają może 20m od tego siedliska i nie ruszają nawet. Zobaczę na razie co będą dalej robić zostawię je w spokoju zostało im dużo gałęzi drobnych po grube drewno wysprzątałem może sobie to jakoś zagospodarują.


Na górę
  
 
Post: 09 stycznia 2012, 19:27 - pn 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Trzcinę będą jadły, jak już będzie młoda. Taka stara do niczego się nie nadaje. Może Ci się wydawać, że nie ruszają trzciny, bo wycinają młode trzciny i chrupią drobno jak marchewkę, więc nie zostają nawet ślady. To, co jest układane na wierzchu żeremia, nie jest do jedzenia, to jest materiał budowlany. Do jedzenia liczą się te gałązki, które leżą pod wodą na dnie i zostały wcześniej zgromadzone.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 21:03 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
Bory zostały wprowadzone sztucznie.Z tego co widzę to w całym kraju po dwie pary.Na chwilę obecną tak się rozmnożyły że to istna plaga,wodna szarańcza.Mieszkam we widłach dwóch rzek to widzę co robią.Zjadły mi kilkadziesiąt lip,klonów,ponad setkę topól.Zjadły świerka posadzonego na tym miejscu.Innych drzew które rosły to nie wspominam
Na małych strumykach wodnych budują żeremia,tamy .Co nie zetną to zatopią i wszystko usycha .Te tamy są bardzo mocne .Wytrzymują napór wody wiosennej,deszczowej.Woda jeszcze bardziej sie rozlewa i zatapia okolice.Na większych rzekach budują sobie mieszkania w brzegach rzek,we wałach.Ziemia się zapada.Powodują osypywanie brzegów,zapadanie ziemi na uprawianych polach przy rzekach.Mnie też spotkała ta przyjemność że ziemia zapadła się pod przodem traktora.
Nikokogo to nie obchodzi,pod ochroną bóbr.
Tazon te bobry pójdą dalej i do tego lasku dojdą.Będą budować nowe tamy ,zrobią rozlewiska następne i po ptokach .Próbuj zgłaszać te szkody puki to świeże.Na odrosty osiki nie licz-bo zjedzą z jeszcze większym smakiem.
Mieszko -niema chyba nic coby ta wodna paskuda nie ścięła.
Tak się dzieje jak coś się na siłę wprowadza do środowiska.Naturalnych wrogów bobra brak i następuje szybkie namnażanie.
Przykład mamy na muszce którą rzekomo sprowadzono do tępienia mrówek.A ona przeszła na pszczoły.Dla nas oczywiście ważne pszczoły. A jak znajdzie się jakiś nawiedzony i powie że mucha ważna.?
Pozdrawiam

_________________
http://slomianapasieka.ovh.org


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 22:25 - pn 
meteor pisze:
Mieszkam we widłach dwóch rzek to widzę co robią.


a kto kazał ci się tam budować ,to na pewno kiedyś był teren bobrów (budujemy na terenach zalewowych ) tylko je z tamtąd wysiedlono ,najlepiej wytępić wszystką zwierzynę ,przecież zjada nasze uprawy ,pije naszą wodę , zatruwa nasze powietrze a tak wgule to poco nam te wszystkie zwierzaki tylko są i nic z tego nie mamy

nie chcę nikogo urazić ale gula mi soczyła jak sobie poczytałem ,to wszystko.


Na górę
  
 
Post: 09 stycznia 2012, 22:33 - pn 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Witam
Bobry wiedzą co robią ,żeby ludzie brali od nich myśl techniczną to by nie było kilku powodzi w Polsce w 2010r , a przynajmniej takich skutków jakie były.
pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 22:35 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Miodomir, ale taż szkodzą migracji ryb w górę rzek na tarło - wszystko ma dwa końce :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 22:40 - pn 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Ryb w rzekach nie ma już gdzieś od 25 lat .
Nasi ojcowie łapali ,pstrągi ,raki ,a teraz ? :pl:
pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 22:42 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Miodomir,
to nie znaczy ze już całkiem mamy ich nie mieć hehe


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 22:52 - pn 
Miodomir pisze:
Ryb w rzekach nie ma już gdzieś od 25 lat


Ponieważ dawno rzeki pogłębiali dziadkowie i były inne poziomy wody i chowali ryby.
U nas jak raba się podniesie to w rzece podnosi się poziom wody i ryby się wracają , jak były powodzie to łapali dużo ryb a teraz raba tak opadła przez susze że płynie taki mały strumyczek.

Tutaj pozostałości stawu po pradziadku i koło tego grasują bobry. :D
Obrazek

i na zdjęciu nawet widać trzcinę.


Na górę
  
 
Post: 09 stycznia 2012, 23:39 - pn 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Już inni napisali odpowiedź na problem Meteora, więc tylko krótko dopiszę.
Tych domów w miejscu występowania bobrów nie powinno być, wtedy tamy by nie były potrzebne. Tamy są czymś nienaturalnym, gdyby nie ludzie, przyroda dawno by sobie z tym poradziła. Nie chcemy powodzi, to nie powinniśmy budować na terenach zalewowych. Dodatkowo, podniesienie poziomu wody przez bobry spowoduje większą wilgotność i zatrzymanie wody, nawet przy sporych opadach. Nie ma dużej wody w rzekach, a jest w lesie w ściółce czy w zbiornikach, to nie ma powodzi, proste! Poprawia się bioróżnorodność, jakość naszych lasów, są lepsze warunki dla zwierzyny. Wysuszanie mokradeł też jest szkodliwe, woda spływa i od razu podnosi się w rzece.

Bobrów nikt sztucznie nie wprowadził, sztucznie wprowadzono człowieka w różne nietypowe miejsca, bobry zawsze tutaj występowały. Wprowadzono za to norkę amerykańską, szopa, jenota, biedronkę (Harmonia axyridis), nawłoć, czeremchę amerykańską itd. To nie pierwsza ludzka głupota. Ekstremalną głupotą jest budowanie w Polsce hoteli na wydmach nadmorskich. Pojawienie się bobra, wilka, łosia, rysia, orła przedniego itd. świadczy tylko poprawie jakości środowiska.

Już pisałem o tym, że te zwierzęta nie potrzebują naturalnego wroga, nie miały go u nas nigdy. Same regulują swoją populację, gdy jest ich za dużo, to przestają się mocno rozmnażać, bo nie ma warunków, populacja się zatrzymuje na optymalnym poziomie z wahaniami +-5%. Obawy o zalew są nieuzasadnione.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2012, 23:46 - pn 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Mieszko pisze:
Już inni napisali odpowiedź na problem Meteora, więc tylko krótko dopiszę.
Tych domów w miejscu występowania bobrów nie powinno być, wtedy tamy by nie były potrzebne. Tamy są czymś nienaturalnym, gdyby nie ludzie, przyroda dawno by sobie z tym poradziła. Nie chcemy powodzi, to nie powinniśmy budować na terenach zalewowych. Dodatkowo, podniesienie poziomu wody przez bobry spowoduje większą wilgotność i zatrzymanie wody, nawet przy sporych opadach. Nie ma dużej wody w rzekach, a jest w lesie w ściółce czy w zbiornikach, to nie ma powodzi, proste! Poprawia się bioróżnorodność, jakość naszych lasów, są lepsze warunki dla zwierzyny. Wysuszanie mokradeł też jest szkodliwe, woda spływa i od razu podnosi się w rzece.

Bobrów nikt sztucznie nie wprowadził, sztucznie wprowadzono człowieka w różne nietypowe miejsca, bobry zawsze tutaj występowały.


Witam
Bardzo ładnie kolega to opisał.
pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 01:35 - wt 

Rejestracja: 06 czerwca 2010, 23:11 - ndz
Posty: 254
Lokalizacja: Piła
Wnioski o odszkodowania za szkody wyrządzane przez bobry nie należy składać do wójta lecz do Wydziałów Ochrony Srodowiska Urzedów Wojewódzkich. Do wniosku o odszkodowanie powinien być załączony dowód, że wnioskodawca jest właścicielem gruntu, a więc wyciąg z księgi wieczystej i wypis z rejestru gruntow. Jeżeli natomiast chodzi o dietę bobrów to niestety ale obecność w danym siedlisku trzciny bądź tataraku nie spowoduje braku zainteresowania drzewami, a już szczególnie gatunków miękkich typu osika, topola, wierzba. Bóbr nie gardzi też drzewami owocowymi i krzewami leszczyny. Z braku laku padnie buk, dąb czy nawet świerk. Nie lubi olszyny i ta nawet przy dużym zagęszczeniu bobra jest bezpieczna. Z drewna jako jadalne traktuje głównie korę i młode pędy. Natomiast samo ścinanie powoduje ścieranie siekaczy, które podobnie jak u nutrii czy też królika rosną przez całe życie stąd moje początkowe twierdzenie, że rośliny trawiaste niczego nie załatwią. Mój ogród graniczy z niewielką rzeczką i nim się zorientowałem padły jabłonki oddalone od domu nie więcej niż 20 metrów. Bóbr całą jesień zbierał spady i sadziłem, że na tym poprzestanie, jednakże po zbiorze owoców ściął drzewka. Jeżeli zależy komuś na drzewkach to jedyne wyjście owinąć pnie drzew siatką drucianą tak na wysokość 70 cm. Tamy buduje ale tylko na mniejszych ciekach w przypadku większych rzek lub o szybkim prądzie kopie nory w brzegach. Sam widziałem ciągnik, który zapadł się po oś podczas sianokosów. Na dzień dzisiejszy myślę, że nikt nie wie jaki jest stan liczebny bobra. Kiedyś WOŚ UW wydawały zezwolenia na odstrzał bobrów dla myśliwych w ilości 60 do 80 szt na województwo. Od kilku lat bóbr podlega szczególnej ochronie w związku ze zobowiązaniami unijnymi i o odstrzale nie ma mowy. W przypadku bobra nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że liczebność tego gatunku ureguluje przyroda we własnym zakresie. Jedynymi drapieżnikami, które mogą mieć wpływ na populację bobra jest człowiek i wilk. Wilków mamy zbyt mało, a człowiek sam się wyłączył.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 01:43 - wt 

Rejestracja: 22 maja 2011, 14:13 - ndz
Posty: 190
Lokalizacja: nysa
Ule na jakich gospodaruję: wz,wkl
Ja mam sad ekologiczny 10 hektarów, na niektórych polach dokładnie na dwóch działkach widziałem ślady działalności bobrów, jednak to było ok 2-3 drzewa, do drzewek owocowych nawet nie podchodziły. Do odstraszania zwierzyny stosuje , przywiązane do drzew butelki plastikowe, albo puszki, może to odstrasza bobry od moich drzewek owocowych. Jestem pewny że to odstrasza sarny, dziki .
Pozdrawiam

_________________
"Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 01:49 - wt 

Rejestracja: 06 grudnia 2010, 10:58 - pn
Posty: 19
Lokalizacja: podkarpacie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Mi też bobry zgryzły trochę drzew. Na szczęście od roku spokój.
Jeśli obrońcy natury tak wielbią tamy bobry i wychwalają stary odwieczny porządek, proponuję by przybliżyli sobie zawód bobrowniczego
http://www.ppr.pl/artykul-czlowiek-od-b ... zial-1.php
Klapki na oczach i jazda, każdy kto broni owoców swojej pracy przed zwierzętami to wróg. Wpuście gryzonie, komary muchy i karaluchy do mieszkań, przecież tam będzie im dobrze, zające do sadów, dziki i sarny na pola niech się najedzą biedaczyska.
Dla mnie to paranoja, gdyby taki miłośnik stracił coś na co poświęcił czas i pieniądze to może pomyślał by dwa razy zanim ślepo osądzi innych, moim zdaniem zwierzęta są ważne dla ekosystemu, środowiska i człowieka ale powinny być ograniczone a nadmiernie rozrośnięta populacja ograniczona, tzw. równowaga. Za dużo wilków czy dzików i koła łowieckie mają zwiększony odstrzał jak dla mnie z bobrami powinno być tak samo.
pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 06:39 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 sierpnia 2011, 11:49 - pn
Posty: 664
Lokalizacja: Śląsk
Ule na jakich gospodaruję: WL,LG3/4, Ostrowskiej
owoce swojej pracy, wszystko człowieka drzewo nasze rzeka nasza ryby w tej rzece nasze las nasz a zwierzeta ze wytresowane nie sa to beeee :haha: pewnie przyroda wam nie wadzi ale musi byc daleko od was, prawda ? bo jak wam zje jabłko z sadu to okropienstwo .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 08:29 - wt 

Rejestracja: 09 stycznia 2011, 08:57 - ndz
Posty: 86
Lokalizacja: mazowsze
Ule na jakich gospodaruję: WP
[quote="sali"] pewnie przyroda wam nie wadzi ale musi byc daleko od was, prawda ? Tak właśnie myślą ekolodzy, którzy mieszkają w miastach i raz na rok w czasie urlopu podziwiają te miłe zwierzątka, a ludzie na wsiach to "prostacy" więc im można wcisnąć każdy kit.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 09:35 - wt 

Rejestracja: 16 listopada 2007, 16:38 - pt
Posty: 900
Lokalizacja: bieszczady
Ule na jakich gospodaruję: WP
[quote="Staś"]Tak właśnie myślą ekolodzy, którzy mieszkają w miastach i raz na rok w czasie urlopu podziwiają te miłe zwierzątka, a ludzie na wsiach to "prostacy" więc im można wcisnąć każdy kit.[/quot

I to jest cała prawda.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 09:39 - wt 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Stasiu, przeginasz. To, co robisz teraz, to jest manipulacja, a tą się brzydzę. Ja też jestem wioskowy chłopak, żebyś wiedział, i od wiosny czeka mnie problem bobrowy, ale włosów z głowy nie rwę. Jakoś sobie poradzę, chociaż planuję też szkółkę z drzewkami, po prostu zrobię ją w dalszej części i ogrodzę siatką.

damspeed pisze:
Klapki na oczach i jazda, każdy kto broni owoców swojej pracy przed zwierzętami to wróg. Wpuście gryzonie, komary muchy i karaluchy do mieszkań, przecież tam będzie im dobrze, zające do sadów, dziki i sarny na pola niech się najedzą biedaczyska.
Dla mnie to paranoja, gdyby taki miłośnik stracił coś na co poświęcił czas i pieniądze to może pomyślał by dwa razy zanim ślepo osądzi innych, moim zdaniem zwierzęta są ważne dla ekosystemu, środowiska i człowieka ale powinny być ograniczone a nadmiernie rozrośnięta populacja ograniczona, tzw. równowaga. Za dużo wilków czy dzików i koła łowieckie mają zwiększony odstrzał jak dla mnie z bobrami powinno być tak samo.
pozdrawiam


Kocham zwierzęta więc je zabijam? :haha:
Był nawet taki skecz Monty Pythona.

A co do wilka, to nie ma go za dużo, masz tu link do jedynych aktualnych danych.
http://www.zbs.bialowieza.pl/artykul/557.html
Bywam w miejscach, gdzie jest wilk i niedźwiedź. I co? I nic!
Większe straty są tam, gdzie są wałęsające się psy. Czasami baca zostawi owce specjalnie bez opieki, bo chce dostać odszkodowanie, bywało, że te owce były już chore przed zagryzieniem przez wilki. Ludzie też chcą żyć, dlatego kombinują.

Na wahania populacji największy wpływ mają myśliwi, niestety. Dokarmiają zwierzynę, żeby było jej dużo do strzelania, ja to rozumiem, bo chcą prowadzić hodowlę i chcą polować, ale niech nie biadolą.
Już pisałem nie raz o tym, że nie chcą strzelać do lisów (a powinni!), bo im się nie opłaca i wtedy regulacja nie jest im do niczego potrzebna. Strzelają za to do gęsi, chociaż nie powinni. Po pierwsze, nie znają się na gęsiach i nie rozpoznają gatunków, często strzelają do chronionych, po drugie, ich nie karmią, a żadna regulacja gęsi nie jest potrzebna. Rozumu komuś zabrakło, gdy pozwolono strzelać myśliwym do gęsi podczas "ptasiej grypy", wtedy właśnie myśliwi powodowali otwarte rany, rozszerzenie się choroby i rozwleczenie populacji po terenach, gdzie normalnie gęsi by nie było, a pojawiały się przepłoszone przez myśliwych.
Myśliwy w środowisku, gdzie są tylko stare gatunki, jest zupełnie niepotrzebny! To jest fakt, chociaż trudno się z tym niektórym zgodzić.
Co do ustabilizowania się populacji, to też jest fakt. Obserwuje się populację łosia biebrzańskiego (inny typ, rozpoznawalny), od lat jest go około 330 sztuk i nie zmienia się. Łoś ten ma się dobrze, widać to po bykach i ta stabilność też o tym świadczy.
Za to zwierzęta obce i wprowadzone, dopóki nie będą miały pasożytów, będą się rozwijały bardzo szybko, za szybko. To się tyczy lisa, którego normalnie dziesiątkowała wścieklizna, tyczy się jenota, norki amerykańskiej i szopa. Do tych zwierząt powinno się strzelać, bo jest zaburzona równowaga. Tutaj myśliwy by się przydał, ale mu się nie chce, bo się nie opłaca. ;-)

Amerykanie mają aligatory, czarne wdowy, pumy i grzechotniki, Australijczycy mają 6 najbardziej jadowitych węży świata i jakoś ich nie wystrzelali, a wręcz je chronią. Cieszmy się, że żyjemy w przyjaznym środowisku i chrońmy, co mamy, a ograniczajmy szkody. Pisałem kiedyś o rybaku, który strzelał do bielików i rybołowów na stawach, bo mu podbierały rybę. Dopadła go choroba i stracił wszystko. Być może te ptaki zebrałyby chorą rybę na początku? Może by zauważył aktywność ptaków i zaczął szybko leczenie? Nie pozwolił na to, więc ma olbrzymie straty. Też mu się wydawało, że sam będzie wszystko regulował.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 10:02 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:00 - ndz
Posty: 276
Lokalizacja: Mrągowo i okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie 1x1+3x1/2
Mieszko pisze:
Co do ustabilizowania się populacji, to też jest fakt. Obserwuje się populację łosia biebrzańskiego (inny typ, rozpoznawalny), od lat jest go około 330 sztuk i nie zmienia się. Łoś ten ma się dobrze, widać to po bykach i ta stabilność też o tym świadczy.


Nie wiem czy łoś biebrzański różni się czymś od łosia zwyczajnego, ale populacja łosia zwyczajnego zwiększa się cały czas. Polska północno-wschodnia rok 2004 - stan około 2.100 sztuk, a obecnie około 4.800 sztuk. Nie mówię czy to dobrze czy to źle ale wskazuję, że populacja cały czas się zwiększa. Największa liczba łosi przypadała na naszym terenie na lata 80-te kiedy to było ich około 6.000 sztuk.

_________________
Pensjonat na Mazurach
Mój blog pszczelarski - Pasieka w Lipowie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 10:26 - wt 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
cieply pisze:
Nie wiem czy łoś biebrzański różni się czymś od łosia zwyczajnego, ale populacja łosia zwyczajnego zwiększa się cały czas. Polska północno-wschodnia rok 2004 - stan około 2.100 sztuk, a obecnie około 4.800 sztuk. Nie mówię czy to dobrze czy to źle ale wskazuję, że populacja cały czas się zwiększa. Największa liczba łosi przypadała na naszym terenie na lata 80-te kiedy to było ich około 6.000 sztuk.


Łoś biebrzański jest faktycznie różny genetycznie i można go rozpoznać. Obecnie łosie występują w takich populacjach-wyspach, co pokazują badania choćby padłych zwierząt na drogach, czyli realnie nie ma ich za dużo, skoro te populacje się nie mieszają.
Ta liczba 330 sztuk łosia biebrzańskiego, to jest jedyna pewna liczba.
Pozostałe są niepewne albo nawet zmyślone przez nadleśnictwa.
Są szacunki, że łosia jest już teraz około 6-7 tys. sztuk, osobiście w to wątpię. Myślę, że łosie są zliczane kilka razy, o ile ktoś faktycznie robi liczenie, a nie ma danych wyssanych z palca. Jest zgodność co do tego, że populacja się zwiększa. Ale też badania mówią o tym, że odstrzał powyżej 10% populacji w roku może załamać populację i zdegradować ją w przeciągu kilku lat, więc to jest bardzo wrażliwy mechanizm.
W Norwegii łosi jest około 400 tysięcy, ci dopiero mają problem, a problemu nie zgłaszają i są przy tym jednym z największych producentów papieru na świecie. Dziwni ludzie! :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 11:42 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
stachu pisze:
[quote="meteor"

a kto kazał ci się tam budować ,to na pewno kiedyś był teren bobrów (budujemy na terenach zalewowych ) tylko je z tamtąd wysiedlono ,najlepiej wytępić wszystką zwierzynę ,przecież zjada nasze uprawy ,pije naszą wodę , zatruwa nasze powietrze a tak wgule to poco nam te wszystkie zwierzaki tylko są i nic z tego nie mamy

nie chcę nikogo urazić ale gula mi soczyła jak sobie poczytałem ,to wszystko.

Po pierwsze nie jestem myśliwym ani wędkarzem.


A gdzie ja kolego napisałem że mieszkam na terenie zalewowym.
Puki co prawo obowiązuje nas wszystkich.
Jestem właścicielem gospodarstwa.Płacę podatek dochodowy z tytułu prowadzenia działalności rolniczej,to mam prawo wykorzystać rolniczo swoje użytki rolne i czerpać kozyśći .
Jeśli ja czy ktoś inny jest pozbawiany dochodów przez bobry,dziki to należy mi się odszkodowanie.I nie mogą być jakieś grosze na odczepne,jakaś łaska.Nie może być tak że są już okolice gdzie rolnicy nie mogą posadzić ziemniaków,bo dziki zjedzą.
Kolego stachu idąc twoim rozumowaniem to ty też mieszkasz gdzie wcześniej hasały dzikie zwierzęta.
Kolego Mieszko nie wieżę że bobry regulują swoja liczebność.Teraz wychodzą 100m od wody ,jak będą głodne pójdą dalej .
Jak przyjdzie pora myśliwi policzą bobry i zrobią porządek w majestacie prawa i nie będą patrzeć że komuś góla się soczyła.
Tazon zgłoś te szkody .Ja zgłaszałem do Państwowej Straży Łowieckiej.Z moich lip i klonów ,topól pszczoły by miały już pożytek-niestety niema śladu.Może Wam coś pomogą.Może doradzą jak te dęby zabezpieczyć.Owijanie każdego siatką nie zdaje egzaminu.Najlepiej obgrodzić siatką.
Pozdrawiam

_________________
http://slomianapasieka.ovh.org


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 12:09 - wt 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
meteor pisze:
Kolego Mieszko nie wieżę że bobry regulują swoja liczebność.Teraz wychodzą 100m od wody ,jak będą głodne pójdą dalej .
Jak przyjdzie pora myśliwi policzą bobry i zrobią porządek w majestacie prawa i nie będą patrzeć że komuś góla się soczyła.


Myśliwi są za głupi, żeby polować na bobra, dzika od żubra nie odróżniają, wilka od jenota, a baby w kukurydzy od koziołka, były takie przypadki. To nie jest takie proste polowanie jak wysypanie dzikom kukurydzy przed amboną.

A serio, to nic nie da. Populacja bobra osiągnęła taką wielkość, że lokalne strzelanie do nich niewiele zmieni. Za rok będzie ich tyle samo, a jeszcze za miesiąc przyjdą w to miejsce dorosłe bobry z okolicy.
Wiem, że wydaje się to dziwne, ale tak to działa. Populacja też się sama ogranicza, to nie szarańcza, nie poleci 100 km dalej. Mechanizmy samoregulacji działają, są na to badania. Pocieszę Cię, nie jesteś pierwszy, nawet niektórzy naukowcy się dziwią.

Rozumiem, że się czujesz wkurzony, masz takie prawo. Trzeba się zabezpieczać, a jak już się zabezpieczysz, to się podziel wynikami, może mi też to się przyda, gdy mi skoczy gula, jak mi bobry wytną jakieś drzewko. Już widziałem podgryzione schody zabezpieczone środkami przeciwgrzybowymi. Czemu? Nie wiem, może dlatego, że nie było już drzewek? Zęby ścierają trąc je miedzy sobą, drewno jest do tego celu za miękkie. Więc nie wiem, czemu to zrobiły?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 13:51 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 grudnia 2010, 13:04 - pn
Posty: 1015
Lokalizacja: olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
mieszko mam pytanie mamy dwie populacje zwierząt dajmy na to zajace i drapiezniki lisy. liczebność której populacji wpływa bardziej na liczebność tej drugiej :?:

_________________
Ule Langstroth, Dadant stanowią 90% uli używanych w pszczelarstwie światowym pozostałe 10%stanowią tysiące modeli i form ozdobnych. J.Guth


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 15:32 - wt 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
6Cichy pisze:
mieszko mam pytanie mamy dwie populacje zwierząt dajmy na to zajace i drapiezniki lisy. liczebność której populacji wpływa bardziej na liczebność tej drugiej :?:


Zły przykład wybrałeś, niestety. Lisy są poza tą regułą, bo są leczone przeciw wściekliźnie, przeniosły się do miast, dobrze się odżywiają na śmietnikach. Tutaj ten mechanizm został rozregulowany, bo zając nie musi być głównym pokarmem dla lisów.

Ale są realne współczynniki drapieżników do pozostałej masy. Na przykład kilo płoci zjada 10 kg planktonu, żeby szczupak urósł potrzebuje zjeść 2 -3 kg ryby na każdy kilogram, potem ten przelicznik się pogarsza. Tak więc wpuszczając ryby do jeziora zazwyczaj rybak/wędkarz stara się, że drapieżniki stanowiły masę około 10-15% reszty. Przy innych układach dochodzi do karłowacenia, chorób, ale tu dużo zależy od wody i dobrze dobranej obsady.

Gdyby wziąć hipotetycznego drapieżnika zającożernego i zające, to byłoby tak, że wzrosłaby liczba zajęcy i z jakimś opóźnieniem wzrosłaby liczba drapieżnika. Ale pamiętajmy o tym, że zając ma 2 mioty w roku, może mieć nawet 4, a lis, wilk, bielik, orzeł przedni tylko jeden. Do tego zając dojrzewa po 6-7 miesiącach, lis po 10, wilk po dwóch latach, a bielik potrzebuje aż 3 lat.

Zwierzęta mają rónież mechanizmy kontrolujące, na przykład łosie mają zazwyczaj dwa płody, a przy gorszych warunkach rodzi się tylko jedno młode drugie jest wchłaniane we wczesnej fazie.

Takie zależności, o które pytasz, dobrze są widoczne na przykładzie bociana białego, brakuje pożywienia, to bociek wyrzuca po kolei co słabsze młode, pada deszcz i nie można wykarmić młodych, to "wylatuje" następne młode z gniazda. Brakuje wykoszonych łąk, to boćki się przenoszą.

Też są typowe rewiry dla zwierząt, bieliki mają około 10 km2 powierzchni, rodzina wilków 100 km2. To są ich rewiry, przy dużej ilości jedzenia, nawet dorosłe zwierzęta będą zachowywały się zgodnie np. śmietniki, odłowy na stawach. Ale zazwyczaj ze sobą są tylko młode które zostały już wygonione przez rodziców i tworzą takie bandy, tak jest na przykład u kruków i bielików.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 17:32 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 sierpnia 2011, 11:49 - pn
Posty: 664
Lokalizacja: Śląsk
Ule na jakich gospodaruję: WL,LG3/4, Ostrowskiej
Staś pisze:
Tak właśnie myślą ekolodzy, którzy mieszkają w miastach i raz na rok w czasie urlopu podziwiają te miłe zwierzątka, a ludzie na wsiach to "prostacy" więc im można wcisnąć każdy kit.
Ja jestem ze wsi i za prostaka sie nie uwazam ale kazdy ma swój poziom wartosci


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2012, 18:30 - wt 
A ja was pogodzę wszystkich bardzo szybko. Temat zaczął się o bobrach a zszedł na lisy, zające i nazywanie ludzi ze wsi prostakami. Skoro nie umiecie normalnie się zachowywać, każdy tego typu temat nie związany z pszczelarstwem , w którym będzie dochodziło do tego typu wymądrzań poleci do śmieci. Ten temat zamykam i mamy koniec dyskusji, czy bobry będą czy nie ma to znaczenia i jest to problem każdego kto je ma w swoim otoczeniu. :wnerw:


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Ten temat jest zamknięty. Nie można w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 47 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji