BoCiAnK pisze:
Specjalnie wstawiam moją i kol Stinglessa dyskusję
Jest to istotny temat ,Nie wszędzie jest jednakowo i tu chciałbym zwrócić uwagę na literaturę która jest opisywana na podstawie doświadczeń nie koniecznie dla wszystkich regionów kraju a każdy musi ją dostosować do swojego terenu bo inaczej zamiast wyjść na dobre mozna nabawić się wielu przykrych niespodzianek
Stingless napisał ;
Pobudzanie rozwoju ma sens tylko wtedy, gdy jest podejmowane min 2-3 tygodnie przed pierwszym oblotem. Najbezpieczniej jest dać ciasto miodowe z 25% dodatkiem zmielonego pyłku(około 0,75- 1 kg/rodzinę) i w przypadku uli korpusowych zmienić ustawienie o 90 stopni w celu uzyskania ciepłej zabudowy.Istotne jest, aby od wlotka były plastry nieobsiadane, a z przeciwnej strony te z pierwszym czerwiem.
Dodatkowo możemy wzmóc bodziec termiczny, gdy zimujemy na otwartych dennicach, wtedy 3 tyg przed przewidywanym oblotem wkładamy płytę zamykającą siatkę w dennicy lub w miejsce rusztu przeciw dzikiej budowie.W ten sposób mamy wzmocniony bodziec termiczny pobudzający rodzinę do rozwoju + węglowodany i białko z ciasta pobudzające karmicielki = zwiększenie dynamiki czerwienia.Warto też zadbać o wodę - czyli indywidualne poidła lub folia zamiast powałki.
Do tak zaopatrzonych rodzin nie musimy zaglądać przez te 3 tygodnie, ale zaraz po oblocie lub w dniu oblotu dać im kolejną porcję ciasta, a za 2 tygodnie jeżeli pogoda pozwoli odsklepiamy po 2 okrywowe ramki(nie trzeba zrywać zasklepów, jak przy miodobraniu wystarczy podrapać odsklepiaczem kalecząc zasklep).Między 10 - 20 kwietnia( to zależy od pogody i miejsca) tak poprowadzone rodzinki maja po 6-8 ramek czerwiu i często obsiadują na czarno wszystkie uliczki lub min 7 ramek(wielkopolskich).W tym momencie(min 7 ranek obsiadanych na czarno) dajemy drugi korpus jasno brązowego suszu na górę( 9 + ramka pracy), no chybże jest bardzo zimno lub zapowiadają nawrót silnych mrozów, wtedy możemy się wstrzymać z tydzień.Po około 10 dniach około 20 - 30 kwietnia mamy 14-16 ramek czerwiu w dwóch korpusach i taką rodzinkę warto postawić na mniszku, czy w sadach dając im kratę i przynamiej półkorpus suszu lub pół na pół z węzą.
Życzę wszystkim silnych rodzin pszczelich i wczesnej Wiosny obfitej w pożytki !
Sting
...............................................
BoCiAnK napisał
~Stingless napisa?/a:
w przypadku uli korpusowych zmienić
> ustawienie o 90 stopni w celu uzyskania ciepłej
> zabudowy.Istotne jest, aby od wlotka były plastry
> nieobsiadane, a z przeciwnej strony te z
> pierwszym czerwiem.
..........
Kolego A co ma zrobić i jak przestawić ten co zimuje ułożone gniazdo z 7 ramek Dadanta na środku ula ?? lub ktoś kto zimuje 2x7 Wielkopolskie ?? Ostrowskiej ? czerw masz zawsze w górnym korpusie i na środku ,będzie grzebał w ulach ?
To co opisałeś to można tylko zastosować przy jedno korpusowym zimowaniu i jeszcze za dużego efektu nie da bo matka nie pójdzie do przodu tylko do tyłu
Jedynym sensownym w tym przypadku jest obrócenie korpusu o 180 stopni
...................................
Stingless napisał ;
Szanowny BoCIAnK'u ja nie obracam i mam non stop zabudowe zimną i mam dobre efekty, a co do uli leżaków i zimowaanych na dwóch korpusach się nie wymondrzałem, ale jak trafnie "wyartykułowałeś" są i na to sosoby. Szkoda, że dopiero moja niepełna wypowiedż sprowokowala Szanownego Kolege do "szerszej" wypowiedzi.Osobiście jestem zwolennikiem jak najmniejszych ingerencji i manipalacji, dlatego nie polecam obracania pojedyńczych ramek szczególnie, że mogą to czytać niedoświadczeni adepci sztuki bartnej, co rodzi ryzyko odwrotnego efektu od oczekiwanego w słabszych rodzinach przy niewprawnym - zbyt długim - grzebaniu w ulu.
Jezeli zechcesz Szanowny Kolego podzielić sie swa wiedzą na pewno nikt sie nie obrazi.
Pozdrawiam gorąco
Sting
............................................
~Stingless napisa?/a:
> Pobudzanie rozwoju ma sens tylko wtedy, gdy jest
> podejmowane min 2-3 tygodnie przed pierwszym
> oblotem.
............
BoCiAnK napisał
Szanowny
Kolego wcale nie mam zamiaru się z panem licytować lecz
Podanie Ciasta miodowo pyłkowego czy miodowo-pyłkowego -cukrowego przed 1 oblotem jest błędem pszczoły już i tak mają dopełnione jelito że pobranie ciasta zamiast dać pozytywny wynik ,może spowodować niepotrzebne zaperzenie
co innego po oblocie na początku marca
pobudzania do intensywnego czerwienia na wiosnę dokonuję co roku od xx lat i zawsze czynię to po oblocie
Ja nie wspomniałem ani słowem o wyciąganiu ramek z korpusu tylko o obróceniu o 180 stopni całego korpusu tak się robi przy 1/2D i 1/2W przy pełnych to mija się z celem
............................
Stingless napisał
W wielu regionach, no może u Was w górach nie, ale na pomorzu tak jest, że do końca lutego pszczoły się już oblecą, ale nie jet to ten główny wiosenny oblot oczyszczający.Często taki oblot ma miejsce w grudniu lub styczniu i wtedy część zimujących pszczół się opróżnia.Wiem od kolegów, że pszczelarze w górach borykają się z wieloma problemami od czerniawki spadziowej zaczynając poprzez wycieńczone rodzinki pożną spadzią do silnego zaperzenia połączonego z nosemozą o zgnilcach nie wspominając, no cóż taka specyfika zimnych, wilgotnych dolin górskich w połączeniu z brakiem pyłku w trakcie późnych pożytków spadziowych i pewnie jeszcze kilka czynników o których sam Szanowny Kolega wie najlepiej nie sprzyja szybkiemu pobudzaniu.
U nas na pomorzu pszczółki mają nieco łagodniejsze warunki i częstą okazję do zimowych oblotów, a inna sprawa,że nic ich nie zmusza do zbioru spadzi i nie są narażone na zimowle w takich swoistych lodówkach jakimi są doliny górskie z północną wystawą.być może stąd takie różnice w Naszych doświadczeniach.
Pozdrawiam gorąco!
Sting
przed oblotem nie powinno sie raczej ingerować w rozwój pszczoły mają już i tak po części napełnione jelita kałem na dodatek podanie ciasta jeszcze z pyłkiem może go przepełnić i oddadzą kał w ulu co zamiast sprzyjać rozwojowi będzie sprzyjać chorobie i pogorszeniu
po oblocie jak naj bardziej a jeszcze lepiej gdy da się ustalić ilość pokarmu