FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 24 kwietnia 2024, 07:38 - śr

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 485 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 24 listopada 2010, 18:10 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2010, 10:49 - sob
Posty: 465
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
klemens, Ul Langstrotha moim zdaniem był ulem marzeń ale w roku 1851r jako jeden z pierwszych uli ramowych na świecie. Jeżeli ktoś dobrze pozna biologię rodziny pszczelej i opanuję to do perfekcji będąc praktykiem będzie uzyskiwał dobre wyniki trzymając pszczoły w pudle po starym telewizorze. P.s dobry by z Pana był bajkopisarz. Pozdrawiam Małydadant.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 listopada 2010, 18:20 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Eryk dpbre słowa tak trzymaj


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 listopada 2010, 14:40 - wt 

Rejestracja: 07 lutego 2010, 11:10 - ndz
Posty: 49
Lokalizacja: Łódź
Witajcie ponownie!
W nawiązaniu do mojego postu z dnia 19.11.2010,dotyczącego projektowanej przez „pasieczna” budowy zimnego ula, spotkałem się z kilkoma negatywnymi ocenami moich „uli marzeń”, to jest ulepszonych uli wielkopolskich i sposobów prowadzenia pasieki, opublikowanych w wydanych książkach. Nie piszą, dlaczego. Przypuszczam, że mają słabe rodziny, w których maksymalna liczba pszczół w ulu nie przekracza 40 000. W tak niskich ulach dostęp do korpusu dolnego jest łatwy. Wystarczy mieć trochę sił i zdrowy kręgosłup. Problem zaczyna się, kiedy uda się wychować bardzo silne rodziny, które zasiedlają trzy korpusy z nadstawką.
W przeciętnej pasiece w kraju zbiór miodu z pnia wynosi 15 kg, z czego wynika, że z ogólnej ilości zebranego przez pszczoły miodu pszczelarz uzyskuje według moich obliczeń około 18%, a czasami nic. Z tego powodu związki pszczelarskie zabiegają skutecznie o dopłaty z funduszy unijnych do tej działalności, będące w istocie tylko coroczną jałmużną dla pszczelarzy, której efektem jest podtrzymanie obecnego stanu pasiek. W mojej pasiece w ostatnich trzech latach ten wskaźnik przekroczył już 40%. Przy takich zbiorach miodu już żadne dopłaty do bieżącej działalności nie są potrzebne.
Publikuję swoje doświadczenia w celu spowodowania zasadniczej zmiany w przeciętnych pasiekach krajowych. Upoważniają mnie do tego osiągane każdego roku bardzo wysokie zbiory miodu, przedstawione m.in. w wydanej w październiku broszurze „Sposoby zwiększenia opłacalności pasiek stacjonarnych”, będącej aneksem do czwartego wydania książki „Moja pasieka” z czerwca 2009 roku. Opisałem w niej wyniki rozważań i doświadczeń z ostatnich dwóch lat.
Moim zdaniem niskie zbiory miodu są z reguły następstwem przepszczelenia i/lub
słabych rodzin pszczelich. Każda z tych wad ma przeważnie wiele przyczyn, na ogół znanych pszczelarzom. Można je usunąć, wychowując w pasiece tylko i aż tyle pszczół, ile ich potrzeba do zebrania całego dostępnego w rejonie pasieki zasobu miodowego i koncentrując je w jak najmniejszej liczbie uli.
Odpowiednia przebudowa pasieki składa się z następujących kroków, opisanych w tej broszurze:
1. obliczenie zużycia miodu na potrzeby własne przez wszystkie rodziny w pasiece za pomocą podanego algorytmu,
2. ustalenie dostępnego w rejonie pasieki zasobu miodowego jako sumy zużycia na potrzeby własne i uzyskanego w każdym roku zbioru.
Wobec zmiennych warunków trzeba przeprowadzić oba te obliczenia każdego roku i na ich podstawie określać corocznie aktualną średnią wieloletnią,
3 obliczenie niezbędnej w pasiece liczby pszczół do zebrania istniejącego zasobu miodowego,
4 określenie liczby bardzo silnych rodzin, zdolnych do wychowu potrzebnych pszczół,
5 dobór uli i sposobów prowadzenia pasieki, umożliwiających pełne wykorzystanie plenności matki i skuteczne zapobieganie rójkom bez tworzenia odkładów, aby w każdym ulu w czasie szczytowego rozwoju rodziny znajdowało się co najmniej 70000 pszczół.
Szczegółowy przykład powyższych obliczeń oraz przewidywane skutki takiej przebudowy pasieki znajdują się w temacie 2 wymienionej broszury, obok 14 innych tematów dotyczących zwiększenia opłacalności pasiek.
Dopiero w bardzo silnych rodzinach ujawniają się w pełni zalety moich ulepszonych uli wielkopolskich z dwoma trzyściennymi korpusami gniazdowymi, korpusem miodowym i nadstawką. Z tego powodu wystąpiłem do władz, decydujących o sposobie wykorzystania przyznanych dla pszczelarstwa dotacji unijnych, z wnioskiem o przeznaczenie części tych środków na uruchomienie produkcji takich uli, aby były dostępne w handlu.
Z pszczelarskim pozdrowieniem
Alojz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: ul SABARDA
Post: 03 grudnia 2010, 12:32 - pt 

Rejestracja: 07 lutego 2010, 11:10 - ndz
Posty: 49
Lokalizacja: Łódź
klemens pisze:
Panie Alojzy, wędrówka to domena zawodowców. Nie znam takiego który ma słabe rodzinny i z nimi jeździ. Nastrój rojowy występuje także, a przy niekorzystnych warukach atmosferychnych, na bank u rodzin słabych. Paradoksalnie jest ale w wielokorpusach znacznie łatwiej jest utrzymać nastrój roboczy w rodzinach silnych! Jak ktoś ma 260 rodzin, to słabe zimuje? Co Pan wypisuje. Co to za interes zajmować się zawodowo pszczołami i mieć słabe rodziny?
Jak trudno Panu uwierzyć, to pojechać do Pana Romana i zobaczyć ...

Nadal jestem przekonany, że zawodowcy mają słabe rodziny, gdyż mimo wędrówek na pożytki zebrali w 2008 roku tylko 28 kg miodu z każdego pnia [patrz „Pszczelarstwo” nr 6/2010]. Nie znajduję innego wytłumaczenia tak niskich zbiorów miodu w pasiekach zawodowych w całym kraju. A może pszczelarze zawodowi zabiorą głos w tej dyskusji i wytłumaczą mi, dlaczego mają tak niskie zbiory mimo posiadania silnych rodzin i wędrowania na pożytki?
Oczywiście pojęcia „bardzo słabe, słabe, silne, bardzo silne rodziny” są pojęciami względnymi. Podobnymi pojęciami posługiwano się dawniej również w innych sprawach jak w określaniu ciężaru, temperatury, prędkości itd., póki nie wymyślono powszechnie uznanych jednostek miary.
W pszczelarstwie niestety ich nie wymyślono mimo armii naukowców zajmujących się jego zagadnieniami Pisząc artykuł pt. „Dostosowanie pasieki do bazy pożytkowej”, opublikowany w wydanej w październiku broszurze „ Sposoby zwiększenia opłacalności pasiek stacjonarnych”, wymyśliłem na tle dostępnej literatury jednostkę miary, umożliwiającą obliczenie aktualnej liczby pszczół w ulu. Dzięki temu zamiast wspomnianych wyżej określeń siły rodzin pszczelich podawałem w artykule liczbę pszczół w ulu w różnych warunkach i fazach ich rozwoju, co umożliwiło mi opracowanie logicznego sposobu zwiększenia opłacalności pasiek stacjonarnych.
Podobnie wyglądała sprawa komunikatywnego, nieinwazyjnego i w miarę obiektywnego określenia siły każdej przezimowanej rodziny pszczelej na przedwiośniu, co ma znaczenie w porównawczej ocenie stanu rodzin pszczelich w danej pasiece i między pasiekami, przydatności różnych sposobów zimowania pszczół itp., jak również dla podjęcia właściwej decyzji w sprawie dalszego postępowania z poszczególnymi rodzinami.
Niezbędne do tego dane uzyskuję w mojej pasiece od dwóch lat. Dzięki nowemu sposobowi klimatyzacji powietrza ulowego, osyp zimowy w moich ulach jest zawsze suchy i nie spleśniały. Spadłe pszczoły gromadzą się na dnie głębokiej podstawki na metalowym sicie, przez które spada niżej drobny osyp, głównie odsklepiny, na płytę pilśniową. Wystarczy zważyć osobno każdy z tych osypów i przemnożyć ciężar pszczół w gramach przez 10, jeżeli lepiej do wyobraźni dociera liczba spadłych pszczół. Zamiast ważenia można zmierzyć objętość każdego osypu menzurką w cm sześciennych i w razie potrzeby przeliczyć każdy z nich na ciężar po jednorazowym określeniu ciężaru usypowego każdej frakcji. Wyniki z mojej pasieki również podałem w powyższej broszurze w temacie 3.
Alojz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2010, 15:42 - sob 
Tak nota bene marzeń, że tak powiem:
wyczytałem takie dane z Niemiec, gdzie jeden z Instytutów prowadził monitoring zbiorów i tak:
W 2005r dane z 110 stanowisk , przeciętny zbiór miodu z rodziny 39,5 kg,
W 2006r dane z 112 stanowisk , przeciętny zbiór miodu z rodziny 49 kg,
W 2007r dane z 106 stanowisk , przeciętny zbiór miodu z rodziny 42,8 kg

Przykładowy rachunek dla przeciętnego pszczelarza:
Koszty zmienne na jedną rodzinę w ciągu roku 80€,-
(energia, pokarm, koszty przejazdu, węza, zakup matek itp.)
Koszty stałe na jedną rodzinę w ciągu roku 40€,-
(wynajem, odpisy wirówka, ule itp.)
Pszczelarz musi w ciągu roku dokonać odpisów od jednej rodziny, przynajmniej 120€
Wariant 1:
25 kg miodu od rodziny i 8 € za kg miodu
policzyć 25x8 = 200€,-
80€,- zysk (przy 10 rodzinach 800€,- na rok)
Wariant 2:
20 kg miodu od rodziny i 6 € za kg miodu
liczymy 20x6 = 120€,-
Zysk 0€,

A w Polsce
Np. http://cenymiodu.pszczelipark.pl/2010/08/
Na to wszystko się nakłada, to co Pan Pisze Panie Toma. Zawodowcy może zareagują na Pana metody … bo rzeczywistość nie za bardzo odpowiada temu co Pan pisze. (Pszczelarze mają kłopot sprzedać litrowy słoik za 20 zł !widziałem sprzedawali po 18 zł)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2010, 19:59 - sob 
alojz 28 kg miodu ul/sezon jak na ten rok to masa miodu co ty chrzanisz.
Moze zapytaj pszczelarzy z Polski południowo-wschodniej jakie tegoroczne mają rekordy zbiory miodu , nikt Ci nie odpisze.
PS bizmesmeni i handlarze zawsze maja miód bo nawet przy tak fatalnym roku maja za co kupić miodek po 15-18 zl ,a sprzedają po 30 .
Nie wiecie co to za miód z Bielska po 16 zł. pełno go po hipermarketach ?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 15:50 - pn 

Rejestracja: 07 lutego 2010, 11:10 - ndz
Posty: 49
Lokalizacja: Łódź
klemens pisze:
Ponadto drażnią mnie różne rewelacyjne wyniki, które się podaje, że uzyskuje, licząc, że jest to z jednej rodziny, jak na tą jedną rodzinę, pracuje np parę matek jak u Pana Tomy. Wtedy takie wyliczenia są nieuczciwe.

Czy postępuję nieuczciwie? W literaturze pszczelarskiej zaleca się trzymanie przez zimę matek zapasowych w ulikach, w pustych ulach lub w wolnej części zasiedlonych uli produkcyjnych. Też to zalecam w napisanych książkach, szczególnie małym pasiekom. Miałem 5 rodzin produkcyjnych, gdzie utrata rodziny pszczelej z powodu braku matki rezerwowej mogła spowodować zmniejszenie zbioru miodu o 20%. W dużych pasiekach raczej nie ma takiej straty, gdyż pozostałe rodziny i tak zbiorą cały dostępny zasób miodowy w rejonie pasieki. W razie przepszczelenia zbiór może być nawet wyższy, gdyż mniejsze będzie zużycie miodu w pasiece na potrzeby własne pszczół.
Mój sposób postępowania różni się tym od powszechnego, że rodzinki z zapasowymi matkami trzymam w ulu 10-ulikowym przez cały rok, gdyż kilka rodzinek pomocniczych jest mi potrzebnych m.in. również do wychowu i unasiennienia matek. To umożliwia mi niezawodną wymianę starej lub będącej w nastroju rojowym matki sprawdzonym sposobem na młodą już czerwiącą, co skraca do granic możliwości przerwę w czerwieniu.
W małych, trzyramkowych ulikach rodzinki wpadają w nastrój rojowy. Dawniej zapobiegałem rójce, wstawiając do wylotka wycinek kraty odgrodowej. Zamiast tego w ostatnich latach wstawiam im węzę na brzeg. Po jej odbudowie, zaczerwieniu i zasklepieniu, często z wieńcem miodu przekładam ją wraz z siedzącymi na niej pszczołami do rodzin produkcyjnych.
Nie sposób określić, o ile zwiększa się dzięki temu zbiór miodu z ula i w całej pasiece. Może o kilka lub kilkanaście %? Nie jednakowo w każdym roku. Czy po to, aby uchodzić za „uczciwego człowieka”, mam od tego odstąpić?. Nie robię tajemnicy z tego postępowania. Wręcz przeciwnie: już w pierwszym wydaniu książki „Moja pasieka” pisałem o całorocznym posiadaniu rodzinek pomocniczych i w każdym następnym poszerzałem ten opis o nowe doświadczenia, ostatnio w wydanej w październiku broszurze „Sposoby zwiększenia opłacalności pasiek stacjonarnych”, aby zachęcić pszczelarzy do naśladowania moich metod i zwiększenia zbioru miodu w swojej pasiece.
Z poszanowaniem
Alojz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 19:02 - pn 
alojz pisze:
Czy postępuję nieuczciwie? W literaturze pszczelarskiej zaleca się trzymanie przez zimę matek zapasowych w ulikach, w pustych ulach lub w wolnej części zasiedlonych uli produkcyjnych. Też to zalecam w napisanych książkach, szczególnie małym pasiekom.

I tu Częściowo tkwi częściowa tajemnica sukcesu
co roku zimuję jak i matki tak i odkłady służą mi do różnych celów zasilania czerwiem ,podmian matek itp
Mając tylko stojaki nie mogłem w nich mieć zapasowych gdzie mogłem mieć dodatkowe rodziny wiec koło macierzaka stał ul lub skrzynka z 6 ramkowym odkłdem gdzie w trakcie sezonu podkradałem czerw wygryzający zamieniając go na otwarty ( czyli z macierzaka zabierałem otwarty do odkładu a z odkładu zabierałem wygryzający się do macierzaka taka podmiana dawała taką siłę rodzin że przy odpowiednim pożytku osiągnąć bardzo dużą ilość miodu z ula to była tylko kwestia pożytku
Dziś zrobiłem do tego celu specjalny ul wszystko się mieści pod jednym dachem
[center]<object width="480" height="385"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/too_rxcYR2c?fs=1&hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/too_rxcYR2c?fs=1&hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>[/center]
Nie ważne czy korzysta się z czerwiu jednej czy dwóch matek ważny jest końcowy efekt operacji ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 20:19 - pn 

Rejestracja: 14 marca 2009, 16:53 - sob
Posty: 979
Ule na jakich gospodaruję: brak
Panie alojz.. moim zdaniem metoda obliczenia wydajności z jednego ula jaką Pan proponuje jest bardzo naciagana ! Deklarowna wydajność 260 kg z dwóch rodzin produkcyjnych jest w rzeczywistości iloscią na jaka pracuje 12 rodzin, czyli 260:12 daje 21kg z pnia a to już nie jest rzadną rewelacją.
sam Pan pisze że
alojz pisze:

Mój sposób postępowania różni się tym od powszechnego, że rodzinki z zapasowymi matkami trzymam w ulu 10-ulikowym przez cały rok, gdyż kilka rodzinek pomocniczych jest mi potrzebnych m.in. również do wychowu i unasiennienia matek. To umożliwia mi niezawodną wymianę starej lub będącej w nastroju rojowym matki sprawdzonym sposobem na młodą już czerwiącą, co skraca do granic możliwości przerwę w czerwieniu.
W małych, trzy ramkowych ulikach rodzinki wpadają w nastrój rojowy. Dawniej zapobiegałem rójce, wstawiając do wylotka wycinek kraty odgrodowej. Zamiast tego w ostatnich latach wstawiam im węzę na brzeg. Po jej odbudowie, zaczerwieniu i zasklepieniu, często z wieńcem miodu przekładam ją wraz z siedzącymi na niej pszczołami do rodzin produkcyjnych.


W innych postach, a moze to było w książce pisze Pan że jak rodzina produkcyjna jest słaba wiosną to również wzmacnia ją Pan pszczołami i czerwiem z rodzin pomocniczych.
Dołożenie ramki z miodem i czerwiom oraz obsiadającymi ją młodymi pszczołami musi sie odbić na wydajności rodziny wzmacnianej. Na zazimowanie rodzinek pomocniczych też musi Pan zużyć swoją pracę i środki produkcji na jesieni i tym bardziej nie rozumiem dla czego nie są one wliczane do ogólnej wydajności pasieki.
Proszę sprawdzić w książkach jak się oblicza wydajność w gospodarce dwurodzinnej: miód z rodziny produkcyjnej + miód z rodziny pomocniczej porównuje się z miodem z dwóch rodzin kontrolnych i na podstawie uzyskanej różnicy określa sie procentowy wzrost wydajności miodowej wykonanego zabiegu.

W innych postach ubolewa Pan nad bardzo mała wydajnością pasiek stacjonarnych. Jak sama nazwa wskazuje jest to pasieka stacjonarna i korzysta z góry ograniczonych pożytków. Jeśli ktoś (np ja ) będzie miał do dyspozycji tylko jeden pożytek towarowy i niech to będzie rzepak to dodawanie nawet dwóch kolejnych korpusów i rozwijanie rodzin w mega silne nic nie da, bo po rzepaku czeka nas dokarmianie. Silna rodzina to nie wszystko - bez pogody nawet najlepsze pszczoły nic nie przyniosą. Ciekaw jestem czy Pana model gospodarki sprawdził by się w innym miejscu z bardziej zawodnymi pożytkami.

Kolejna sprawa - obliczanie bazy pożytkowej i określenie ilości rodzin: w Pana przypadku 2 produkcyjne. Widzę że na siłę próbuje Pan stworzyć model matematyczny rodziny pszczelej i opisać ją wzorem. Takie obliczenia może i sie sprawdzają ale w praktyce są całkowicie bezużyteczne. Pomyślał Pan o płodozmianie ? Są takie lata, że przez kolejne 2-3 sezony pasieka stoi w tym samym miejscu na pożytku rzepakowym, bo rolnicy jakoś tak całkiem przez przypadek w taki sposób zaplanowali swoje uprawy ze skumulowały się w jednej okolicy. A w następnym roku może tutaj nic nie kwitnąć. Dla mnie to nie problem bo postawie pszczoły gdzieś indziej, a pasieka stacjonarna ? Ale według obliczeń z kilku poprzednich lat powinniśmy mieć pełne beczki miodu :zeby:

alojz pisze:

cenię ludzi, którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, ale nie traktuję ich jak „święte krowy”.

Ja również cenię takich ludzi. Czytając Pana posty dochodzę do wniosku że Pan i owszem chętnie dzieli się swoją wiedzą, jednak nie za darmo !!! Niemal w każdym poście można znaleźć nawoływanie do zakupu Pańskiej książki i/lub broszury w celu dokładniejszego wytłumaczenia Pana metod gospodarki.Jest to bardzo nie fer postępowanie z Pana strony. Rozumiem że marketing..., że z czegoś trzeba żyć, ale bez przesady. Nie musi Pan na każdym kroku o tym przypominać - zainteresowani już wiedzą !

Mimo wszystko podziwiam Pana za względu na wiek i doświadczenie, ale bardziej że w tym wieku garnie się Pan do komputera. :brawo:

Z Pszczelarskim pozdrowieniem
pewex

_________________
Internetowy pszczelarz z kilkoma wirtualnymi rodzinami + kolejne cztery w pokrzywach za stodołą


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 20:58 - pn 
BoCiAnK pisze:
Nie ważne czy korzysta się z czerwiu jednej czy dwóch matek ważny jest końcowy efekt operacji ;-)

No Bogdan, jak się korzysta z czerwu dwóch matek, trzech i liczy wydajnośc miodową z jednej rodziny, to dwie trzy matki na to pracują a nie jedna i ni jak nie jest to wydajność liczona jako efekt od jednej rodziny.
A powiedz mi dlaczego z Szanownym Panem Alojzem nie polemizuje żaden z zawodowców np. Szanowny Pan Polbart, który mnie ostro potraktował, że przy braku argumentów musiał pokazać zdjęcia pasieki …
Widzisz na Twoim Forum 90 % odwiedzających to amatorzy. Przy takiej dyskusji co do metod Pana Alojzego i doświadczenia praktycznego zawodowca, który z pszczół żyje, mogliby się trochę dowiedzieć… Tu jest ul Pana Tomy i powiedzmy ul Polbarta. Panie Toma, a Pan jak uważa czy większość lini krainek które są hodowane w Polsce nadaje się do uli 3/4 Langstroth nieocieplanych, w których gospodaruje Polbart, czy są za mało plenne i się nie nadają. Pan Polbart odpowiada, że jest mu przykro, bo nie wie.
No to jaki ul jest najlepszy, tym ulem marzeń i jaką tam wsadzić pszczołę, ma być ocieplany czy nieocieplany itd. A ile to uli może stać na jednym miejscu, przy najkorzystniejszej bazie pożytkowej …
Bogdan, a jeżeli Pan Polbart ma rację, to Polscy hodowcy matek powinni zbankrutować lub szybko hodować żółtki, macedonki, Jugosłowianki…
ps
Co niektórzy już się zaczynają gubić i już nie trybią o co tu na Forum chodzi...


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 21:49 - pn 
klemens..może tak zacząłbyś pisać coś merytorycznie bo to co robisz to jest od sasa do lasa.
Na forum bywają zdrowo myślący młodzi adepci pszczelarstwa a Ty ponieważ robisz tutaj dużo szumu mieszasz ludziom w głowach...
raz udowadniasz że tylko ul ocieplany jest najlepszy a za chwilę udowadniasz że ul z pojedynczą ścianą jest super...
Czyli po prostu nie wiesz jaki ul należy na przykład polecić młodemu człowiekowi.
Jak nie wiesz to się nie odzywaj!!!
następna sprawa to epitety pod adresem innych.."niedouczony..brak wiedzy...nie ma argumentów
Czepiasz się bez powodu producentów świetnych uli...
większosć to Twoim zdaniem amatorzy....
//itp. niegrzeczne zwroty wobec kolegów pszczelarzy...
piszesz że ktoś nie miał argumentów to zmusiłeś go do zamieszczenia zdjeć swojej pasieki...
Ty zamieściłeś zdjęcie swojej...?
a jeśli by nie zamieścił to co?
a jeśli by zamiescił zdjecie pasieki kolegi
To jakiś absurd i kabaret to co tutaj wypisujesz...

Poza tym to autorytet zdobywa się poprzez wiedzę i kulturę osobistą a u Ciebie na obie te cechy widzę duży deficyt...
pozdrawiam


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 22:19 - pn 
Bolkonski pisze:
klemens..może tak zacząłbyś pisać coś merytorycznie bo to co robisz to jest od sasa do lasa.
Na forum bywają zdrowo myślący młodzi adepci pszczelarstwa a Ty ponieważ robisz tutaj dużo szumu mieszasz ludziom w głowach...
raz udowadniasz że tylko ul ocieplany jest najlepszy a za chwilę udowadniasz że ul z pojedynczą ścianą jest super...
Czyli po prostu nie wiesz jaki ul należy na przykład polecić młodemu człowiekowi.
Jak nie wiesz to się nie odzywaj!!!
następna sprawa to epitety pod adresem innych.."niedouczony..brak wiedzy...nie ma argumentów
Czepiasz się bez powodu producentów świetnych uli...
większosć to Twoim zdaniem amatorzy....
//itp. niegrzeczne zwroty wobec kolegów pszczelarzy...
piszesz że ktoś nie miał argumentów to zmusiłeś go do zamieszczenia zdjeć swojej pasieki...
Ty zamieściłeś zdjęcie swojej...?
a jeśli by nie zamieścił to co?
a jeśli by zamiescił zdjecie pasieki kolegi
To jakiś absurd i kabaret to co tutaj wypisujesz...

Poza tym to autorytet zdobywa się poprzez wiedzę i kulturę osobistą a u Ciebie na obie te cechy widzę duży deficyt...
pozdrawiam

Panu brakuje kultury jak Pan to wypisujesz. Nigdy nie napisałem ze ul nieocieplony jest dobry. Napisałem, że ul który robi Sułkowski jest swietny, ale wymaga ocieplenia, przez styrodur 2 cm i maty
Moje zwroty niegrzeczne? Wybaczy Pan Gdzie sa niegrzeczne zwroty? proszę mi wykazać, że bzdury wypisuję. Co jest nielogicznego, co piszę. To Pan zadajesz ciekawe pytania typu Czyli musi to być jakieś nowatorskie i całkiem inne od poprzednich rozwiązanie które powoduje że wprowadzamy nowe nazewnictwo...?
Pytanie do kolegi klemens: Na czym polega ten wynalazek?
To Pan Pisze ! Z tego by wynikało, ze nie wie Pan co to jest ul i mnie ocenia. Ten świetny producent uli Typers jak mi przyłożył. Zenująco (kopie po kostkach)A to czy nie on założył temat, ul marzeń, żeby się na forum dowiedzieć co ma produkować. Przeczytałem, posty polbarta i pisze ze się duzo z Ambrozji dowiedział ... z tych jego postów na ambrozji co się Pan dowiedział? Ja niewiele co by zasługiwało na uwagę ...
Tego co ja napisałem na ambrozji jest ogrom. Co Pan za farmazony pociska, Co za buta arogancja, żeby mojej osobie wykazywać ignorację.
Widać atak na mnie.
Ok nie bed wam burzył waszych mądrości ...
Pozdrawiam serdecznie


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 22:33 - pn 
klemens...nie chce mi się z Tobą gadać.... :D


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 22:59 - pn 
Przyznam szczerze ,ze tez się gubię , mój ojciec wiele razy mi mówił żebym nie czytał tego forum bo mu później mieszam w głowie i robie mu wode z mózgu :oczko: Oczywiscie trzeba potrafic odróznić posty , które zbijaja z dobrego tropu ,a które sa naprawde cenne.
Tych drugich jest o wiele wiecej i chwała za to :całusy:
Czytam ta zawiłą dyskusje między polbartem ,a klemensem na tym forum w róznych działach i tematach ,ale niepotrzebnie wbijaja do tematu osoby pokroju Bolkonski .
To takie moje skromne zdanie .
Klemens i polbart mają swoje odrebne zdania czasami mozna jedno zdanie napisać bez przecinka czy też pominąć słowo i interpretacja całego zdania przez druga osobe jest inna.
Forum trzeba umiec czytac ze zrozumieniem , w ogóle internet to trudna sztuka czytania gdybys miał czytać to co kazdy pisze np. na onecie to mozna by było zwariować ,a napinaczy nie brakuje zwłaszcza internetowych .

Klemens ma duzo racji i ma swój styl dotyczący pszczelarzenia- styl , który odpowiada moim przekonaniom bo mam podobne zresztą nabyłem podobne przekonania od mojego ojca.

Podobnie jest z Polbartem co do gospodarki w ulach wielkopolskich to chłop ma pojecie z tymi matkami to nie wiem jak jest na wiosnę zamówie ta macedonkę i sie przekonam.

Polbart z klemensem nigdy nie dojdą do porozumienia to dwa odmienne style , dwie odmienne gospodarki ,ale kazdy ma swoją rację , swoich racji trzeba też umiec bronić .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 23:17 - pn 
klemens pisze:
BoCiAnK pisze:
Nie ważne czy korzysta się z czerwiu jednej czy dwóch matek ważny jest końcowy efekt operacji ;-)

No Bogdan, jak się korzysta z czerwu dwóch matek, trzech i liczy wydajnośc miodową z jednej rodziny, to dwie trzy matki na to pracują a nie jedna i ni jak nie jest to wydajność liczona jako efekt od jednej rodziny.
A powiedz mi dlaczego z Szanownym Panem Alojzem nie polemizuje żaden z zawodowców


Eryk
No Nie do Końca Bo czerw miodu nie nosi , wiem że nie lubisz tego powiedzenia
w tym co przynajmniej ja opisałem to zasada jest prosta zamieniam czerw uwalniam karmicielki od roboty i co najśmieszniejsze nawet im do głowy nie przychodzi rojenie się
Czemu Zawodowcy
A Znajdź mi chociaż jednego takiego Zakręceńca Co by miał czas na takie Zabawy :leży_uśmiech: ;-)
klemens pisze:
Bogdan, a jeżeli Pan Polbart ma rację, to Polscy hodowcy matek powinni zbankrutować lub szybko hodować żółtki, macedonki, Jugosłowianki…
ps
.

O tu trafiłeś w sedno
Może Nie powinni tylko Ci co trzymają się zasad "F to F A nie mirsz marsz
Niech Będzie I Żółta bo są i tacy co ją lubią lenie Żółta z nazwy tylko po Uczciwych Matkach Zarodowych a nie Reprodukcyjnych inseminowanych czym chata bogata to samo tyczy się naszych Kasiek , Basiek, Marynek Viktorek i innego dziadostwa bp co kto tylko kupi byle sprzęt to już nowa linia [/b]


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 00:07 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
W ulach korpusowych istnieje olbrzymia ilość kombinacji, pozwalająca we właściwy sposób, mniej lub bardziej skomplikowany, włącznie z gospodarką dwu i nawet trzy i cztero-mateczną, przygotować błyskawicznie pszczoły, nie tylko do jednego pożytku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 00:16 - wt 
polbart pisze:
W ulach korpusowych istnieje olbrzymia ilość kombinacji, pozwalająca we właściwy sposób, mniej lub bardziej skomplikowany, włącznie z gospodarką dwu i nawet trzy i cztero-mateczną, przygotować błyskawicznie pszczoły, nie tylko do jednego pożytku.


Między innymi jedna z nich to odkłady czasowe w ostatnim korpusie górnym ;-) z wylotem odwróconym
no cóż trzeba se radzić :rolf: w każdych warunkach ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 14:51 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Trzymanie matek zapasowych w pasiece zawsze się opłaca . Wykonałem kiedyś taki "kaloryfer "/ według zaleceń Pana Tomy / ośmio - rodzinny , po trzy żeberka wlkp na każdy odkład. Leżak ma już kilkanaście lat , spisuje się doskonale . Stale są w nim matki zapasowe , bez względu na to , czy są potrzebne - po prostu lubię je mieć . Aby się nie wyroiły , muszęzabierać im czerw i w zamian dostarczać węzę. Czerwiem też zasilam rodziny produkcyjne . Nie jestem drobiazgowy , nie przeliczam produkcję miodu na matkę. Wiem tylko tyle ;Jeżeli w tych samych warunkach , chce się go mieć więcej od pszczelarza - sąsiada , należy pasiekę traktować kompleksowo a nie indywidualnie. Jeżeli mam rodziny produkcyjne , a przed spodziewanym pożytkiem /np.akacji/ w każdej jest 20 ramek czerwiu tylko zasklepionego i pszczoła lotna , to zbiory miodu muszą być większe. To czy ten czerw wyprodukowała jedna matka , czy dwie a nawet trzy , to jest mniej istotne - zawsze liczy się końcowy efekt.
A tak bez urazy ! Klemens z Polbratem nigdy się nie zgodzą , ponieważ żyją w dwóch , różnych światach . Nie mniej jednak , obaj /przynajmniej dla mnie/ wnoszą wiele dobrego. Za co im wielkie dzięki.
Pozdrawia - paraglider


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 20:32 - wt 
KOBER pisze:
Przyznam szczerze ,ze tez się gubię , mój ojciec wiele razy mi mówił żebym nie czytał tego forum bo mu później mieszam w głowie i robie mu wode z mózgu :oczko: Oczywiscie trzeba potrafic odróznić posty , które zbijaja z dobrego tropu ,a które sa naprawde cenne.
.

A jak sie można nie pogubić. Poszukiwane są porady... Od tego są poradniki, ... Forowany jest ostro ul marzeń Langstrotha! z pojedyńczej deski ...
Polska literatura pszczelarska wskazuje na konieczność hodowli pszczół w ulach ocieplanych, zaprojektowanych dla warunków panujących w Polsce i taka gospodarka jest opisywana. Jeszcze raz, z tej literatury wynika, że ul Langstrotha został zaprojektowany dla pszczoły włoskiej. Dla krainki ten ul się nie nadaje. Potwierdza to sam Polbart, który importuje matki z ameryki – włoszki, Minnesoty itp. oraz potwierdza, że krainka krajowa nie może być do tego ula zastosowana, bo gdyby mogła, to by ją stosował, a jej nie stosuje. Na to nie zwracacie uwagi?
Kiedys przeglądając zagraniczne fora natknąłem się na opis bardzo ciekawych badań, przeprowadzonych w 2002r na wybranej grupie 2200 pszczelarzy w Niemczech. Badacze zadawali im różne pytania, w tym m.innymi jedna grupa pytań dotyczyła właśnie rasy stosowanych w Niemczech pszczół. Co ciekawe aż 87,5% badanych opowiedziało się za Carnica a 7,3% za Buckfastem, pozostali inne linie, z tym, że włoskiej nie wymieniali.
Źródło
http://www.bienenarchiv.de/forschung/20 ... ht2002.htm
Gdyby spróbować ocenić stanowisko Niemieckich Kolegów, to możnaby powiedzieć jedno: trudno ich posądzić, że nie znają się na pszczołach, czy dbają o czystość rasy, tym bardziej, że przyjeżdżają po zakupy do nas, co bardzo miłe, bo doceniają Naszych Hodowców Matek Pszczelich.
Wątpię aby od roku 2002 radykalnie zmieniło się podejście do wartości hodowlanej linii Carnica. Czy będzie ironią, że powiem biedni Niemcy, nie wiedzą co jest dobre. Mądrzy Niemcy, nie pozwalaja sobie zaśmiecać środowisko ...
Wnioski można sobie wyciągnąć samemu, bez komentarza.
Panowie szkoda mojego czasu.
Pozdrowienia


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 20:41 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
KOBER pisze:
Przyznam szczerze ,ze tez się gubię , mój ojciec wiele razy mi mówił żebym nie czytał tego forum bo mu później mieszam w głowie i robie mu wode z mózgu....


Niestety jest to zjawisko występujące na niemal wszystkich forach tematycznych. Najlepiej zobaczyć co piszący ma w pasiece :)

Ani najwięcej piszący ani najgłośniej krzyczący na szczęście nie mają monopolu na wiedzę. Ja osobiście zwracam uwagę czy ktoś pisze o własnych doświadczeniach czy jedynie kompiluje wiedzę zawartą w literaturze czy internetowych publikacjach.

Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 21:23 - wt 
CYNIG pisze:
KOBER pisze:
Przyznam szczerze ,ze tez się gubię , mój ojciec wiele razy mi mówił żebym nie czytał tego forum bo mu później mieszam w głowie i robie mu wode z mózgu....


Niestety jest to zjawisko występujące na niemal wszystkich forach tematycznych. Najlepiej zobaczyć co piszący ma w pasiece :)

Ani najwięcej piszący ani najgłośniej krzyczący na szczęście nie mają monopolu na wiedzę. Ja osobiście zwracam uwagę czy ktoś pisze o własnych doświadczeniach czy jedynie kompiluje wiedzę zawartą w literaturze czy internetowych publikacjach.

Pozdrawiam


W Polsce Kazdy dobry uczynek musi byc ukarany.!
Może tak.
Było mi bardzo przyjemnie.
Jezeli Ktoś skorzystał z tego co napisałem, to na zdrowie.
Ps.
Proszę do mnie nie pisać na PW, żebym brał udział w Waszym Forum


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 21:54 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
paraglider pisze:
Trzymanie matek zapasowych w pasiece zawsze się opłaca . Wykonałem kiedyś taki "kaloryfer "/ według zaleceń Pana Tomy / ośmio - rodzinny , po trzy żeberka wlkp na każdy odkład. Leżak ma już kilkanaście lat , spisuje się doskonale . Stale są w nim matki zapasowe , bez względu na to , czy są potrzebne - po prostu lubię je mieć . Aby się nie wyroiły , muszęzabierać im czerw i w zamian dostarczać węzę. Czerwiem też zasilam rodziny produkcyjne . Nie jestem drobiazgowy , nie przeliczam produkcję miodu na matkę. Wiem tylko tyle ;Jeżeli w tych samych warunkach , chce się go mieć więcej od pszczelarza - sąsiada , należy pasiekę traktować kompleksowo a nie indywidualnie. Jeżeli mam rodziny produkcyjne , a przed spodziewanym pożytkiem /np.akacji/ w każdej jest 20 ramek czerwiu tylko zasklepionego i pszczoła lotna , to zbiory miodu muszą być większe. To czy ten czerw wyprodukowała jedna matka , czy dwie a nawet trzy , to jest mniej istotne - zawsze liczy się końcowy efekt.
A tak bez urazy ! Klemens z Polbratem nigdy się nie zgodzą , ponieważ żyją w dwóch , różnych światach . Nie mniej jednak , obaj /przynajmniej dla mnie/ wnoszą wiele dobrego. Za co im wielkie dzięki.
Pozdrawia - paraglider


Mnie nie ma za co naprawdę dziękować.
Dziękować należy tylko i wyłącznie Klemensowi, za Jego niesamowite umiejętności do prowokowania w dobrym tego słowa znaczeniu oczywiście, dyskusji w najbardziej ciekawych tematach dla pszczelarzy, a do tych należą na pierwszym miejscu - pszczoły i ul.

Z Twoją wypowiedzią, zgadzam sie w całej rozciągłości.
Matki zapasowe, unasiennione, szczególnie młode, tegoroczne to skarb w pasiece.
Pozwole sobie podać najprostszy przykład jednej z niezliczonych operacji w ulu moich spełnionych marzeń w skrócie.

- Matka czerwi na dwóch korpusach pod kratą.
- Przenosimy obydwa korpusy na górę odzielając folią od dolnych korpusów, do których poddajemy młodą unasiennioną. Po około czternastu dniach zamieniamy folię na kratę odgrodową.
Nastepnym krokiem jest usunięcie kraty odgrodowej w najbardziej dogodym momencie, ze względu na występujące pożytki , albo odstawienie górnej matki na bok na jednym korpusie.
Pozdrawiam
polbart


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 22:08 - wt 
klemens pisze:
A jak sie można nie pogubić. Poszukiwane są porady... Od tego są poradniki,

Jedna rzecz trzeba śledzić temat na bieżąco nie wyrywkowe posty , Po za tym
zważ Eryku że Poradniki pisane były średnio ćwierć wieku temu , weź do ręki nowy poradnik wydany rok dwa temu całkiem są innej treści i właśnie dużo w nim zmian nie tylko o hodowli ale i budowie uli
klemens pisze:
Jeszcze raz, z tej literatury wynika, że ul Langstrotha został zaprojektowany dla pszczoły włoskiej. Dla krainki ten ul się nie nadaje.

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem gdyż Dadant to wuj Langstrotha
A podstawowy skład Dadanta to Gniazdo -10 ramek + dwie pół nadstawki po 10 ramek .Dla żadnego typu ula nikt nie przypisywał żadnych ras w każdym z tych uli kubaturę i pojemność a raczej powierzchnie ramek w decymetrach można zarówno dobrać do rasy jak i wielkości czy długości pożytku
klemens pisze:
Gdyby spróbować ocenić stanowisko Niemieckich Kolegów, to możnaby powiedzieć jedno: trudno ich posądzić, że nie znają się na pszczołach, czy dbają o czystość rasy, tym bardziej, że przyjeżdżają po zakupy do nas, co bardzo miłe, bo doceniają Naszych Hodowców Matek Pszczelich.

Nikt nie mówi że się nie znają a czy dbają o czystość rasy ............. dobrze że przyjeżdżają i cenią naszych hodowców widocznie coś w tym jest ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 22:42 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Langstroth opatentował swój ul w Ameryce, tam gdzie jeszcze przed włoską pszczołą, dotarła za sprawą żeglarzy holenderskich, pszczoła środkowo-europejska, uzyskując odpowiednie zezwolenia tamtejszych władz stanowych, przechowywanych nadal w archiwach. Ma się ona najlepiej po dziś dzień, szczególnie w stanach Michigan i Louisiana, gdzie ją "odkryto" po pierwszym ataku warozy na pasieki amerykańskie, ze względu na zwiększoną odporność na warozę nazywając najpierw SMR a potem VSH. Podobnie z Krainką. Obydwie te pszczoły od ponad stu lat na kontynencie amerykańskim i nie tylko, spokojnie żyją w jednościennych ulach Langstrotha, Dadanta i innych, nie strajkując z powodu złych warunków mieszkaniowych. Przeciwnie - Krainki i Środkowo-europejskie. Roją się w ciasnych, ocieplanych ulach, zbudowanych na podstawie wytycznych z dawnej literatury.
W ulu, który spełnił moje wieloletnie marzenia, hasają sobie Krainki, Macedonki, Gruzinki i mój Megachwaścik - Primorska.
Patrząc na naszych sąsiadów, od Dunaju po Fiordy i od Atlantyku po Ural, nie sposób nie zauważyć, przygniatającej przewagi uli jednościennych Langstrotha i jego, niewiele się różniących od niego samego, podróbek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 22:57 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Podobną metodę stosuję aby zapobiec rójce.Całe gniazdo z matką , z zaawansowanym nastrojem rojowym przestawiam nad miodnię , przykrywając ją wcześniej szczelną przegrodą z zamkniętymi chwilowo pajączkami a na dennicę ustawiam nową do której poddaję młodą , zapasową matkę lub matecznik . Z braku ich , może być ramka z młodym , otwartym czerwiem . Po 10 dniach , powałkę / już z otwartymi pajączkami /zamieniam na kratę odgrodową . W przypadku poddania do dolnej kondygnacji ramki z czerwiem otwartym , jeszcze przed wylęgnięciem matki z matecznika ratunkowego , zamieniam kondygnacje. Ta z matką wraca na dennicę , pod kratę a drugą , po zniszczeniu mateczników ratunkowych , daję do miodni.
Można też zastosować metodę zapobiegania rójce , spotykaną często w dużych pasiekach w inny sposób :Gniazdo przed wyrojeniem ustawić na miodni , przykrytej uprzednio w 2/3 folią , na której umieszcza się poziomo , kratę odgrodową. Matka nie jest w stanie wyjść z rojem a i miodku się nie traci. Po pewnym czasie powraca się do stanu wyjściowego.
Pozdrawiam - paraglider


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 23:20 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku że dla mnie każdy ul który posiadałem , stawał się ulem moich marzeń , bo kocham wyciskać z każdego to co się pszczelarzowi należy. Niedługo będę miał same półnadstawki wlkp i ręczę , że przy pomocy zagnieżdżonych w nich pszczółek , osiągnę nie gorsze wyniki.
Jeszcze raz pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 23:42 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Aa.....Zapomniałem o skośnych pszczołach. :oczko:
Dobre Buckfasty wymagają nawet ponoć 12 ramkowych, o obniżonych korpusach uli Dadanta-Blatta.
Dziesięcioramkowe Langstrothy mogą być dla nich za ciasne. :bosie:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 00:11 - śr 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
paraglider pisze:
Po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku że dla mnie każdy ul który posiadałem , stawał się ulem moich marzeń , bo kocham wyciskać z każdego to co się pszczelarzowi należy. Niedługo będę miał same półnadstawki wlkp i ręczę , że przy pomocy zagnieżdżonych w nich pszczółek , osiągnę nie gorsze wyniki.
Jeszcze raz pozdrawiam.


Jeśli mi wolno doradzić, na podstawie mojego 20-letniego doświadczenia z tymi ulami, to konieczna będzie dennica osiatkowana i ramki bez drutu z plastikowymi boczkami.
A samo operowanie tymi korpusami niewiele rózni sie od rozdawania kart na stole.
Lekkie i łatwe.
Życzę powodzenia i wyłapania miodu z każdego pożytku.
polbart


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 10:53 - śr 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Mimo sędziwego wieku , jestem propagatorem dennic osiatkowanych. Przekonałem do nich już nie jednego pszczelarza . Teraz oni przekonują innych.
Dzięki za radę.
paraglider


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 12:31 - śr 

Rejestracja: 14 marca 2009, 16:53 - sob
Posty: 979
Ule na jakich gospodaruję: brak
paraglider, może Ty mi odpowiesz na pytanie dotyczące wysokości dennicy osiatkowanej od ziemi ?
Ja ma dennice na wysokości 30-40 cm i nie ma takiej możliwości aby w moim klimacie było tyle śniegu aby zasypać ul i w pewnym sensie osłonić dennicą przed bezpośrednim przepływem powietrza.
Zauważyłem na zdjęciach polbarta, ze jego dennice są nisko ziemi a po zasypaniu śniegiem jak by otulone pierzynką i rodzina nie jest już narażona na bezpośrednie uderzenia mrozu itp. W pewnym sensie to taka dennica skutecznie schładza gniazdo do pierwszego śniegu, a potem działa jak tradycyjna dennica.

_________________
Internetowy pszczelarz z kilkoma wirtualnymi rodzinami + kolejne cztery w pokrzywach za stodołą


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 13:00 - śr 
A mnie tak całkiem poważnie zastanowiło co innego oglądając zdjęcia Polbarta pasieki w zimowej szacie
zastanawiam się w przypadku tak bliskiej odległości dennicy od ziemi gdzie wylot i prawie pierwszy korpus jest zasypany śniegiem wiem że pod dennicą nie ma śniegu
jak wszyscy wiemy \śnieg nie dopuszcza do zamarzniecia ziemi pod dennicą
Gdyby taka sytuacja była po oblocie w lutym /marcu i posypał solidnie śnieg ziemia też nie będzie zamarznięta czyli pod dennicą będzie 0 lub nawet Więcej Stopni na +
to może spowodować że ciepło emitowane z ziemi może być wykorzystane do ogrzania gniazda ( gdzieś był temat o wiosennym podgrzewaniu gniazd ) czyby tego zjawiska nie wykorzystać jako naturalne źródło energii ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 13:30 - śr 
Bociank,
jeśli pod ulem nie ma śniegu to śnieg nie może nie dopuścić do zamarzania ziemi pod ulem...gdyż go tam nie ma...


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 14:43 - śr 
Bolkonski pisze:
Bociank,
jeśli pod ulem nie ma śniegu to śnieg nie może nie dopuścić do zamarzania ziemi pod ulem...gdyż go tam nie ma...

Kolego połóż odwrócone wiadro do góry dnem niech je przysypie śnieg i jak chwyci tęgi mróz odkop je i sprawdź czy ziemia będzie zmarznięta :piwko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 16:52 - śr 
Ul nie wiadro ale faktem jest że pod ulami śniegu nie ma ..choć nie sprawdzałem nigdy czy ziemia jest zamarznięta czy nie....
teraz nie będę łaził po pasiece ale przy okazji tęgich mrozów muszę jakoś bezszelestnie to sprawdzić.. :piwko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 17:33 - śr 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
U mnie rzadko się zdarza taki widok jak u polbrata , a dennice podobnie jak ty mam na tych samych wysokościach i nic się zimą z pszczołami nie dzieje.Mimo otwartych dennic , mróz i wiatr nie są straszne dla kłębu pszczelego , no - chyba że jest utworzony przeciąg , wtedy wiatr bezkarnie hula po ulu . Po za tym , musisz się liczyć z tym , że pszczoły na osiatkowanych dennicach , w niesprzyjających warunkach mogą zjeść o ten kg cukru więcej . Dla mnie to nie problem . Mam za to wiosną zdrowsze pszczoły.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 18:19 - śr 
czyli sugerujesz że pszczoły zimowane na normalnej dennicy są chore...?
i napisz proszę na jakiej podstawie twierdzisz że masz zdrowsze pszczoły..?
a z innych dennic są "chorsze"?
są jakieś badania?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 18:36 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
paraglider pisze:
U mnie rzadko się zdarza taki widok jak u polbrata , a dennice podobnie jak ty mam na tych samych wysokościach i nic się zimą z pszczołami nie dzieje.Mimo otwartych dennic , mróz i wiatr nie są straszne dla kłębu pszczelego , no - chyba że jest utworzony przeciąg , wtedy wiatr bezkarnie hula po ulu . Po za tym , musisz się liczyć z tym , że pszczoły na osiatkowanych dennicach , w niesprzyjających warunkach mogą zjeść o ten kg cukru więcej . Dla mnie to nie problem . Mam za to wiosną zdrowsze pszczoły.


Janusz każdy czytający to forum może zauważyć, że jesteś wielkim zwolennikiem dennicy osiatkowanej, jak dla mnie dennica jak dennica, czyli coś pomiędzy stojakiem, a dolnym korpusem, ale mam pytanie, czy w przeszłości jak nie miałeś dennic osiatkowanych tylko zwykłe drewniane, to czy miałeś jakieś wielkie problemy z prowadzeniem rodzin w takowych ulach, bo jakoś tak odbieram Twoje przesłanie, kiedyś wielki problem, a teraz cudowna dennica lekiem na wszytskie problemy w gospodarce pasiecznej?? :chytry:

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 21:31 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
Bolkonski pisze:
czyli sugerujesz że pszczoły zimowane na normalnej dennicy są chore...?
i napisz proszę na jakiej podstawie twierdzisz że masz zdrowsze pszczoły..?
a z innych dennic są "chorsze"?
są jakieś badania?


Wszystko by było dobre gdyby : nie waroza i CCD.
Kto chce zazimować silne i zdrowe pszczoły musi się zastanowić czy nie rozpocząć zimowania pszczół na dennicy osiatkowanej.
Jeszcze trzy lata temu napisałbym podobnie jak kolega bzzy.
Ale folia na ramkach prawdę mówi o usytuowaniu kłębu w ulu,kiedy jest zawiązywany.Teraz wszystko widać-bez zbytniego niepokojenia pszczół.
Pominę całą resztę związaną z zastosowaniem dennic osiatkowanych-zostawię kolegom.
Dobrze się stało ze temat: zimowanie na zimno na dennicach osiatkowanych wrócił.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 21:36 - śr 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Byłem dziś w pasiece.

Pod ulami, które stoją na podstawkach nawiało śniegu. Ziemia pod tym śniegiem nie zdążyła zamarznąć.
Pod ulami, które stoja na paletach nie ma śniegu. Ziemia też nie jest pod nimi wogóle zamarznięta.
Siatka w dennicy jest między innymi po to, aby póżnym latem i wczesną jesienią, matki nie czerwiły i aby nie było wilgoci w ulu.
Jeśli ul nie jest zasypany śniegiem, ramki w dolnych korpusach wygłuszają podmuchy wiatru w zimie.
Śnieg opadł i odsunął się od ścian , odkrywając wyloty nawet w ulach, które stoją na paletach. Mostków w moich ulach nie ma żadnych cały rok, z wyjątkiem ewentualnego pobytu uli na spadzi lub wrzosie.
Przed wielkopolskimi ulami poliuretanowymi i ocieplanymi, widać na śniegu gdzie niegdzie, sporadycznie, leżące pszczoły.
Przed jednościennymi ulami moich spełnionych marzeń :leży_uśmiech: , można powiedzieć, że ich nie ma. Widziałem raptem trzy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 22:39 - śr 

Rejestracja: 03 czerwca 2010, 17:25 - czw
Posty: 238
Lokalizacja: woj lubelskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Witam!
Prowadzę pasiekę 11pniową w stojakach wielkopolskich w roku 2011 mam zamiar powiększyć ją o 10-15pni już kupiłem ponad 20 korpusów.Jeszcze chce zrobić wraz ze swoim Tatą ul wielkopolski leżak(20ramek)i stąd moje pytanie jak się pracuje w takim ulu i czy praca w takim typie ula jest wygodna?:) Lubię wprowadzać wynalazki ale najpierw chciałbym sie upewnić. :D
Proszę o odpowiedź!
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 22:53 - śr 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
michal92 pisze:
Witam!
Prowadzę pasiekę 11pniową w stojakach wielkopolskich w roku 2011 mam zamiar powiększyć ją o 10-15pni już kupiłem ponad 20 korpusów.Jeszcze chce zrobić wraz ze swoim Tatą ul wielkopolski leżak(20ramek)i stąd moje pytanie jak się pracuje w takim ulu i czy praca w takim typie ula jest wygodna?:) Lubię wprowadzać wynalazki ale najpierw chciałbym sie upewnić. :D
Proszę o odpowiedź!
Pozdrawiam.


Moje duże słowa uznania, dla młodego pszczelarza. :jupi:
Odradzam budowę, chyba , że już bardzo chcecie, to zróbcie, jeden taki, 20-ramkowy ul i porównajcie gospodarkę ze stojakami. Najlepiej z 4 wylotami, przyda się wtedy dla matek zapasowych. Pozdrowienia dla Taty.
polbart


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 23:33 - śr 
tpuzio,
nie mam problemu z zastosowywaniem nowoczesnych technologii w pasiece..ale jakoś nikt nie przedstawił tutaj uzasadnienia stwierdzenia że na osiatkowanej dennicy pszczoły są zdrowsze..to co przez te setki lat bez osiatkowanych dennic były cały czas "chorsze".?
Mnie interesuje uzasadnienie ekonomiczne na przykład..czy są badania na temat wydajności..?
czy są badania na temat zdrowotności?
argument o wilgoci odpada bo mam wielkopolskie i jednościenne i ocieplane i z niską dennicą i z wysoką dennicą i z poławiaczami dennicowymi i bez...
W żadnym z nich nie mam wilgoci.
Prawidłowo ustawiona wentylacja i tyle.
Leczenie warrozy odbywa się skutecznie na takich dennicach jakie mam..
często koledzy chwalą to co mają bo to co mają wydaje im się najlepsze..ale czesto są to opinie dość nieobiektywne bo nie jest łatwo powiedzieć że to moje unowocześnienie nie jest warte funta kłaków...
Ja mam obecnie wielkopolskie ale miałem warszawiaki poszerzane i twierdzę z całą odpowiedzialnością że do zimowli nie ma lepszego ula od warszawiaka...a wielkopolskie mam bo wożę pszczoły ale mam kolegę który wozi warszawiaki i też nie ma problemów z tym...
a dodam że w warszawiakach wentylacja była ustawiona tak że o wilgoci nie było mowy//


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 grudnia 2010, 00:15 - czw 
polbart pisze:
michal92 pisze:
Witam!
Prowadzę pasiekę 11pniową w stojakach wielkopolskich w roku 2011 mam zamiar powiększyć ją o 10-15pni już kupiłem ponad 20 korpusów.Jeszcze chce zrobić wraz ze swoim Tatą ul wielkopolski leżak(20ramek)i stąd moje pytanie jak się pracuje w takim ulu i czy praca w takim typie ula jest wygodna?:) Lubię wprowadzać wynalazki ale najpierw chciałbym sie upewnić. :D
Proszę o odpowiedź!michal92
Pozdrawiam.


Moje duże słowa uznania, dla młodego pszczelarza. :jupi:
Odradzam budowę, chyba , że już bardzo chcecie, to zróbcie, jeden taki, 20-ramkowy ul i porównajcie gospodarkę ze stojakami. Najlepiej z 4 wylotami, przyda się wtedy dla matek zapasowych. Pozdrowienia dla Taty.
polbart

Leszku Ty to wiesz Ja to wiem
Ale ciekawość jest zawsze silniejsza i do tond jak czegoś nie spróbuję lub nie u widzę to mnie to nurtuje że aż Muszę
A i ul z czterema wylotami się mu potem przyda
Ja nie mam nic przeciw leżakom wyżej kilka postów jest tego żywy przykład ale włąśnie to jest ta ciekawość
A tak jak już kol michal92 kupiłeś te 20 korpusów to skoncentruj się na nich nie zaprzątaj sobie na razie głowy na inne masz jeszcze czas ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 grudnia 2010, 11:01 - czw 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
polbart pisze:
Następnym krokiem jest usunięcie kraty odgrodowej w najbardziej dogodym momencie, ze względu na występujące pożytki

Po usunięciu kraty odgrodowej przed pożytkiem, jedna matka zetnie drugą i będzie miała cały ul do dyspozycji, tak?. W momencie rozpoczęcia pożytku chyba wrzucasz jakąś kratę?

polbart pisze:
albo odstawienie górnej matki na bok na jednym korpusie.

Mając dwa korpusy, skąd wiesz gdzie jest matka, bez przeglądania ramek? Zganiasz pszczoły aromatem?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 grudnia 2010, 11:35 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Wiem że o zdrowotności pszczół decyduje wiele czynników , ale nikt nie zaprzeczy iż największym problemem nie tylko dla mnie i moich pszczół jest warroza . To zagadnienie nie muszę nikomu przybliżać , bo jest powszechnie znane. Właśnie osiatkowana , otwarta dennica walkę z tym pasożytem niesamowicie upraszcza i to jest dla mnie najistotniejszy argument / inne , przedstawił polbrat/ - stąd moje określenie: "zdrowsze pszczoły."
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 grudnia 2010, 17:06 - czw 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
hwafel pisze:
polbart pisze:
Następnym krokiem jest usunięcie kraty odgrodowej w najbardziej dogodym momencie, ze względu na występujące pożytki

Po usunięciu kraty odgrodowej przed pożytkiem, jedna matka zetnie drugą i będzie miała cały ul do dyspozycji, tak?. W momencie rozpoczęcia pożytku chyba wrzucasz jakąś kratę?

polbart pisze:
albo odstawienie górnej matki na bok na jednym korpusie.

Mając dwa korpusy, skąd wiesz gdzie jest matka, bez przeglądania ramek? Zganiasz pszczoły aromatem?


1. - Matkę na dół poddaje się do jednego korpusu z kratą nad nim. Dwa górne korpusy znad drugiej kraty stawia się na tym z młoda matką i nad nimi dopiero jest krata. Tak zostaje z reguły już do zimy. Jedną kratę się rzecz jasna wyrzuca.

2.- Jest to wersja z wyszukiwaniem matki, jeśli nam jest potrzebna.
Generalnie to odstawia się górny, a jeśli matka zostanie nad kratą, to i tak ją zaleją miodem i nie ma za bardzo gdzie czerwić. Wystarczy po kilku dniach zajrzeć do odstawionych korpusów i już wiadomo gdzie jest matka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 11:47 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
[quote="Bolkonski"]tpuzio,Bolkonski napisał
nie mam problemu z zastosowywaniem nowoczesnych technologii w pasiece..ale jakoś nikt nie przedstawił tutaj uzasadnienia stwierdzenia że na osiatkowanej dennicy pszczoły są zdrowsze..to co przez te setki lat bez osiatkowanych dennic były cały czas "chorsze".?
Mnie interesuje uzasadnienie ekonomiczne na przykład..czy są badania na temat wydajności..?
czy są badania na temat zdrowotności?


Nikt nie cofa się w czasie setki lat wstecz-niema potrzeby.
Waroza i CCD to problem obecny.
O pszczołę zimową która wygryzła sie w sierpniu i na początku września trzeba dbać.Ona nie może karmić larw,przerabiać syropu.Ma być czysta od warozy aby spokojnie zimowała.
Ma się ,,byczyć" aby była wychowana [ma zgromadzić dużo tkanki tłuszczowo -białkowej].
Każdy jest kowalem losu swoich pszczół.Nauczy się kusy jak się mu naleje wody w uszy.
Badań jest całe mnóstwo-ja nie będę przepisywał książek pszczelarskich.Jest zima kto chce może sobie przypomnieć wiadomości.
Amerykański badacz pszczół Phillips porównał bardzo sugestywnie pszczołę zimową z baterią lampki kieszonkowej,która wyczerpuje się w miarę świecenia.Jeżeli bateria zostanie wyczerpana na jesieni nie będzie mogła świecić ani zimą ,ani na wiosnę.
Ja osobiście życzę aby każdemu pszczoły dobrze przezimowały.
Żeby nikt nie miał przykrych niespodzianek na wiosnę.
Pozdrawiam serdecznie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 12:45 - pt 
Czy Osiatkowana dennica ma wpływ na późne czerwienie matek Moim zdaniem Otóż NIE
Trzeba się zastanowić Dlaczego Matki późną jesienią przeciągają czerwienie
Otóż rodzina która czuje zagrożenie chorobowe zmusza matkę do czerwienia przykładem może być nawet ten rok gdzie w upadłych rodzinach w listopadzie można było stwierdzić czerw otwarty i zamarły na wskutek waroozy , wirusów
i tu żadne schładzanie gniazda nie pomaga a wręcz wyczerpuje pszczoły gdyż nie dość że muszą karmić larwy to ich jeszcze ogrzewać
Posiadam ule ocieplone włącznie z dennicami miałem wiele okazji zaglądać do rodzin w ciepłe dni innych lat kiedy to zmieniałem ula przenosząc plastry czasami już pod koniec września czy początkiem października bardzo sporadycznie jak znajdował się w ulu czerw a jak już to końcówki wygryzającego się
W pasiece posiadam pszczoły plenne i bardzo plenne i nie widzę w tym zasadniczej różnicy
Owszem roczne matki lubią czasami przeciągnąć z czerwieniem ale już dwuletnie nie
Za to wiosną z narastaniem coraz to dłuższego dnia matki zaczynają czerwić coraz więcej i wtedy otwarta dennica staje się przekleństwem dla pszczół
Owszem Można ją a wręcz należy zasunąć
Ktoś inny napisze po co Że matki powinny zacząć czerwić w marcu bo z tej pszczoły lutowej to i tak nie ma nic To nie prawda
Na instynkt pszczół nie mamy wpływu pszczoła jest lepszym barometrem i synoptykiem pogody jak najnowsze urządzenia i doskonale wie kiedy mają zacząć karmić matkę na czerw tak aby potomstwo normalnie funkcjonowało


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 14:16 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 18:23 - pt
Posty: 318
Lokalizacja: Małopolska
Pewne uzupełnienie do oceny dennicy osiatkowanej przez Bogdana.
Z Twoimi sugestiami się zgadzam co do czerwienia matek może być cała siatka otwarta a matka i tak czerwi i tak , chociaż na niektóre schłodzenie działa. Wiosną jak rodzina zdrowa to sobie też świetnie radzi , a jak zdechlak to szybciej padnie . Osiatkowane , oraz wysokie /ok. 17 cm. / dennice w swojej pasiece wprowadziłem dla innych powodów;
- zwiększenie przestrzeni podramkowej na okres zimowli
-zapewnienie dobrej wentylacji zimą i latem pszczoły mają mniej roboty z odparowaniem nakropu
- szybkie usunięcie osypu zimowego i oceny stanu rodziny na wiosnę jak i w ciągu całego roku / ok. 1min./
- możliwość poławiania obnóży pyłkowych
- możliwość szybkiej oceny działania środków leczniczych
- nie martwie sie zalodzonymi wylotkami
Jednym mankamentem jest to że na przełomie stycznia- lutego zasłaniam siatkę / chociaż nie zawsze i rozwój jest podobny /

_________________
Starajmy się zrozumieć co pszczoły ''mówią'' do Nas , a pszczelarstwo stanie się łatwiejsze.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 17:30 - pt 
Dennice osiatkowane są konieczne w ulach drewnianych z pojedynczej deski. W tych ulach od jesieni do pierwszego oblotu powinny być one otwarte. Na jesień trzeba  pszczoły ochładzać aby matka nie czerwiła. Ocieplenie uli wtedy jest wręcz szkodliwe dla rodziny. Zatem wszyscy co mają dennice osiatkowane i ule ocieplane, mogą sobie dennice otwierać a matki i tak będą tam czerwić. W styczniu i lutym dennica musi być w ulach z pojedynczej deski otwarta, bo w tym okresie świeci już ostro słońce. Aby ciepło ze słońca nie narozrabiało, to wtedy otwarta dennica jest komensatą – zabezpiecza rodzinę pszczelą - temperaturę wyrównuje. Układanie gniazda - gniazdo na zimę trzeba dopasować Jak sie zazimuje silną rodzinę to podczas zimy i tak się kłąb skurczy do 4 - 5 ramek, to po co mówić o ociepleniu skoro kłąb ma ciepło w środku daleko od ścian ula. A jak jest minus 20 stopni na zewnątrz, to co to ma do rzeczy czy ul jest ocieplony czy też nie. A ile stopni Celcjusza będzie tuż za ścianą w środku ula? Ten brak ocieplenia jest istotny dla spraw jelitowych i zdrowotności rodziny, bo rodzina w pojedynczych dechach z otwartą dennica w styczniu, lutym, marcu przy mrozie nie zaczerwi. Przy otwartych dennicach nie ma prawa być wilgoci – czyli tego co jest zabójcze dla rodziny ...  Każda warroza co spadnie zimą z pszczoły – jej nie ma.
Dennice osiatkowane są konieczne dla monitoringu warrozy. Monitoring pozwala ocenić stopień inwazji pasożyta i podejmować decyzję o konieczności stosowania zabiegów. Dennica osiatkowana jest ważnym elementem dławiącym nastrój rojowy i przyspieszającym dojrzewanie miodu.
Osobna rzecz to sztuka prowadzenia gospodarki pasiecznej i takie kierowanie rozwojem rodziny, aby wielkość gniazda była dopasowana do siły rodziny, a siła rodziny jej struktura , (ule także) do bazy pożytkowej . A co da najlepsze ocieplenie jak w ula garstka pszczół - nic się nie będzie rozwijać, czy będzie to ocieplenie, czy też nie!
Gospodarka w ulach wielokorpusowych jest bardzo wymagająca, potrzebne jest posiadanie sporej wiedzy i dużego doświadczenia. Niewłaściwie przeprowadzone zabiegi w ulach wielokorpusowych mogą wywołać odwrotne skutki od zamierzonych ...!
Koniec wymądrzania...


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 485 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji