FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

dzis przy kręceniu miodu wpadł mi do głowy pomysł chyba głupi ale powiedzcie dlaczego.
gdyby w zwykłym ulu wpl rotowac korpusami, do tej pory co jakis czas przekładam z rodni do miodni kilka ramek z czerwiem krytym i to mnie denerwuje a gdyby tego nie robić tylko co jakiś czas dać matce korpus z suszem i wenzą, a ten w którym była do tej pory dac do góry i tam wygryzałby sie czerw a nad tym typowa miodnie. po miodobraniu miodnia na dół do niej matka itd. mam nadzieje że mnie rozumiecie

Niby ok ale samej matki na odwirowane ramki się nie daje - musiałbyś razem z nią przenieść 1-3 ramki otwartego czerwiu...

A i w ten sposób tworzy się b duzo pszczoły która później niekoniecznie musi być potrzebna jak ktoś nie wozi pszczół... Chcąc zmaksymalizowac zbiory w pasiece stacjonarnej trzeba mieć jak najwięcej zbieraczek a jak najmniej czerwiu na główny pożytek - po to się m. In. właśnie przenosi czerw do góry aby było więcej pszczoły wtedy kiedy my chcemy...

Przy twoim pomyśle robi się bałagan z pierzgą... Bo ramki z nią będą i w miodni i rodni...

Kolejny problem to zakładanie matecznikow w starej rodni zmienionej na miodnie... Jak nie chcesz przekładać czerwiu to puść matkę na 2 korpusy wlkp... Efekt będzie podobny tylko tych matecznikow nie będą zakładać no chyba że wpadną w nastrój rojowy...

1. Ja mam pożytki ciągle od rzepaku po nawłoć
2. jak przekładam ramki to i tak na nich ciągną mateczniki ratunkowe
3. miałem ochotę puścić matkę na 2 korpusy, ale mi ktoś na forum odradził