FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

powałka, beleczki a może płutno lub folia ?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=24&t=4011
Strona 4 z 4

Autor:  krzysztof [ 11 stycznia 2016, 21:41 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan, Przemku to ty JUŻ 35 lat pszczelarzysz ? poz,Krzys :D :pl:

Autor:  CarIvan [ 11 stycznia 2016, 22:11 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Marian. pisze:
CarIvan, ( podpowiem na co zwrócić uwagę bo może tego faktycznie nie zauważasz.)

Więc jaki problem, podpowiedz, po to jest forum niech każdy sam wyciągnie swoje wnioski.
pozwolisz że napiszę jutro, z tel niewygodnie mi się pisze a jestem w pracy i z doskoku zaglądam.

Autor:  CarIvan [ 11 stycznia 2016, 22:16 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

krzysztof pisze:
CarIvan, Przemku to ty JUŻ 35 lat pszczelarzysz ? poz,Krzys :D :pl:
po powrocie do pszczół szósty rok a wcześniej z dziadkiem jego i swoimi ulami zajmowałem się od 5 czy 6 roku życia jako dzieciak chodząc za nim i pytając dziadka a już jako może 11 czy 12 latek nie pamiętam dokładnie sam przeglądałem rodziny i sam wiedziałem co należy zrobić. Teraz modyfikuję stale swoją wiedzę i doświadczenia. Dla uściślenia ma 37 lat by każdemu było łatwo policzyć. Sam gospodarując w pełni biorąc odpowiedzialność za rodziny jakimi się zajmowałem mogę zaliczyć z 25 lat.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 11 stycznia 2016, 23:18 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan pisze:
Muszę zgodzić się z JM, beleczki odstępnikowe są zbędnym gadżetem używanym przez tych co są niereformowalni w gospodarce pasiecznej bo uważają że wszystko wiedzą najlepiej, bo tak gospodarują od lat. Tłumaczenie nic nie da bo taki leśny dziadek uważa że tak ma być bo tak i już, szkoda czasu na wyjaśnianie bo takiego się nie przekona nawet udowadniając mu że nie ma racji.


Przeczytaj jeszcze raz co napisales .
Jedni lubia pomarancze inni jak im nogi smierdza. Zeby byla jasnosc ja lubie pomarancze. Pozdrawiam :pl:

Autor:  Mariusz 5 [ 11 stycznia 2016, 23:41 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Obrazek

Autor:  CarIvan [ 11 stycznia 2016, 23:45 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

andrzejkowalski100 pisze:
CarIvan pisze:
Muszę zgodzić się z JM, beleczki odstępnikowe są zbędnym gadżetem używanym przez tych co są niereformowalni w gospodarce pasiecznej bo uważają że wszystko wiedzą najlepiej, bo tak gospodarują od lat. Tłumaczenie nic nie da bo taki leśny dziadek uważa że tak ma być bo tak i już, szkoda czasu na wyjaśnianie bo takiego się nie przekona nawet udowadniając mu że nie ma racji.


Przeczytaj jeszcze raz co napisales .
Jedni lubia pomarancze inni jak im nogi smierdza. Zeby byla jasnosc ja lubie pomarancze. Pozdrawiam :pl:
Wiem co napisałem i tu nie ma że coś się lubi albo nie, Ty jesteś właśnie świetnym przykładem leśnego dziadka, tak samo jak z karmieniem na zimę nie sprawdziłeś żadnej gotowej paszy a namolnie twierdziłeś że najlepszy jest cukier nawet jak ma się czas. To samo z beleczkami. Nie idziesz z postępem, zostałeś z pszczelarstwem na etapie 30 lat wstecz co już Ci kiedyś napisałem.

Dla wyjaśnienia słowa "leśny dziadek" nie są pisane przeze mnie jako pogardliwe czy jako uznanie braku szacunku dla starszych - są określeniem niereformowalnych ludzi w dziedzinie pszczelarstwa, to tacy co zawsze praktycznie na wszystkie nowości mówią "nie bo nie".

Autor:  Mariusz 5 [ 11 stycznia 2016, 23:50 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Witam
Pierwszy rok zimuję w Wlkp. Korpusowych l zauważyłem że tam gdzie mam powałki styropianowe to rodziny uwiązały sie pod powałkami (od początku zimy) a tam gdzie mam beleczki zamiast powałek to idą od dolnego korpusu.
Czy to tak jest zawsze, czy to przypadek?
Cz może coś źle robię?

Autor:  KNIEJA [ 11 stycznia 2016, 23:52 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Jeśli już beleczki , to do uli Warszawskich , podzielam w tej sprawie opinię C I

Autor:  CarIvan [ 11 stycznia 2016, 23:55 - pn ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Mariusz 5 pisze:
Witam
Pierwszy rok zimuję w Wlkp. Korpusowych l zauważyłem że tam gdzie mam powałki styropianowe to rodziny uwiązały sie pod powałkami (od początku zimy) a tam gdzie mam beleczki zamiast powałek to idą od dolnego korpusu.
Czy to tak jest zawsze, czy to przypadek?
Cz może coś źle robię?
za mało informacji podałeś, w obu przypadkach zimujesz na dwóch korpusach? jak ustawiłeś wentylację w tych z powałką a jak w tych z beleczkami, czy rodziny są wszystkie tak samo słabe jak ta na zdjęciu, zimujesz na pełnych czy osiatkowanych dennicach, ile dostały zapasu? Jak odpowiesz na te pytania wyjaśnię Ci w czym tkwi szczegół.

Autor:  Mariusz 5 [ 12 stycznia 2016, 00:02 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Obrazek

Autor:  Alpejczyk [ 12 stycznia 2016, 00:34 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan pisze:
Muszę zgodzić się z JM, beleczki odstępnikowe są zbędnym gadżetem używanym przez tych co są niereformowalni w gospodarce pasiecznej bo uważają że wszystko wiedzą najlepiej, bo tak gospodarują od lat. Tłumaczenie nic nie da bo taki leśny dziadek uważa że tak ma być bo tak i już, szkoda czasu na wyjaśnianie bo takiego się nie przekona nawet udowadniając mu że nie ma racji.


Przemek znam wielu co nadal stosuje beleczki, starsi co już im tak zostało w nawyku jak i młodzi. Każdy ma jakiś wypracowany sposób i jeśli mu pasuje trudno zmienić a co gorsza narzucać. Nawet ja stosuje jeśli trafi się rodzina która po otwarciu powałki wylewa się jak gejzer i trudno opanować.

Autor:  Mariusz 5 [ 12 stycznia 2016, 00:49 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Kłęby w tych rodzinkach siedzą na 6-7 uliczkach na dzień dzisiejszy. Zimuje na 1+1/2 lub 2 korpusach. W styropianach mam denice higieniczne, otwarte (czyli na siatce) -w powałkach pajączki zakryte (ale nie zakitowane na szczelnie) -w daszki wentylacja otwarta - ULE OD ŁYSONIA-
Jednak w jednym mam beleczci zamiast powałki i w też tak jak w korpusach drewnianych, gdzie mam beleczki -denica wysoka ze stałym dnem, kłąb idzie od dolnego korpusu.
Rodzinki dostały po wiadrze inwertu we wrzwśniu(10 litrów) + to co już miały do tego czasu w ramkach.

Autor:  wtrepiak [ 12 stycznia 2016, 02:24 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan, ..ja nie mam takiej potrzeby by pisać na ..pw.. Proszę cię nierób z siebie tego co ma krótką pamięć.
Chyba się za bardzo rozpisałem, szkoda czasu...

Autor:  andrzejkowalski100 [ 12 stycznia 2016, 04:12 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan pisze:
Wiem co napisałem i tu nie ma że coś się lubi albo nie, Ty jesteś właśnie świetnym przykładem leśnego dziadka, tak samo jak z karmieniem na zimę nie sprawdziłeś żadnej gotowej paszy a namolnie twierdziłeś że najlepszy jest cukier nawet jak ma się czas. To samo z beleczkami. Nie idziesz z postępem, zostałeś z pszczelarstwem na etapie 30 lat wstecz co już Ci kiedyś napisałem.

Dla wyjaśnienia słowa "leśny dziadek" nie są pisane przeze mnie jako pogardliwe czy jako uznanie braku szacunku dla starszych - są określeniem niereformowalnych ludzi w dziedzinie pszczelarstwa, to tacy co zawsze praktycznie na wszystkie nowości mówią "nie bo nie".[/quote]

Drogi kolego mysle,ze nie wiesz co napisales ,ale piszesz tak w wielu tematach ,ze trudno nad tym panowac,to po pierwsze.
Moja przygoda z pszczolami trwa 26 lat /trudno byc wstecz 30lat jak piszesz/ To, ze pisalem, ze cukier jest najbezpieczniejsza pasza dla pszczol to fakt i nie musze sprawdzac innych pasz bo zyjac w tym swiecie wiem ,ze
dla mamony czlowiek nie dbajac o pszczoly moze wykonac przekret i to tyle.
Piszesz lesny dziadek nierefolmowalny ,a moze inaczej starszy ,doswiadczony nie przyjmuje tego co proponuje mu mlody oszolom ktory podkrecony zyciem mysli ,ze swiat nalezy do niego.
Masz kolego swoje miejsce w szeregu i nic wiecej ,jak mowia wyzej nie podskoczysz.
Moze jestem nierefolmowalny ale przyjazny dla pszczol ktore pokochalem i nie traktuje podmiotowo.
Moje ule sa wykonane z drewna , stosuje beleczki a nie folie,karmie pszczoly cukrem , i najwazniejsze slucham tego co mowia pszczoly, a one mowia ,ze nie wszystkie nowosci im sluza .
Troszke pokory i bedzie ok. Pozdrawiam :pl:

Autor:  wtrepiak [ 12 stycznia 2016, 08:13 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

:haha: :cwaniaczek: :cwaniaczek: :haha: ...Dobre.

Autor:  bo lubię [ 12 stycznia 2016, 08:38 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan, dzięki niereformowalnym istniejesz na forum ,inaczej nie miałbyś racji bytu

Autor:  adamjaku [ 12 stycznia 2016, 09:57 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Powiem Wam, macie niesamowity dar podgryzania. Żadnych argumentów, tylko czepialstwo. W waszych oczach młodzi pszczelarze robią wszystko źle, męczą pszczoły i traktują jako maszynki do zarabiania.

Zdaję sobie sprawę, że od lat majcie swoje sposoby i przyzwyczajenia. I nie uważacie, ze można coś zmienić - po co, skoro żyją i wydaje się, ze jest im dobrze. Na jakiekolwiek zmiany reagujecie atakiem. Jeśli ja w związku mówię o mojej wydajności z ula - słyszę jedynie szydercze uśmiechy, a pierwsze pytanie nie jest zadane "jak" - tylko "ile dajesz cukru". Bo nie jest możliwe, aby pszczoły tyle przyniosły - mam je 30 lat. I to jest Wasze podejście.

Ja już straciłem ochotę wspólnego spędzania czasu - nic więcej od doświadczonych pszczelarzy nauczyć się nie mogę. Tych oczywiście o utartych sposobach działania. Dyskutować mi ciężko, bo jakoś klapki na oczach widzę i żadnej ochoty poprawy. Jestem raczkującym pszczelarzem i daleko mi do Waszego doświadczenia - jednak nie chcę iść w Wasze ślady, chcę garściami czerpać to co przyniesie zdrowie i wydajność moich podopiecznych, a nie utarte sposoby działania i negowanie wszystkiego innego. Kto się nie rozwija, ten cofa się się w rozwoju. Pomyślcie.

Są i tacy, przy których z niemal otwartą buzią siedzę i słucham. I to niesamowita przyjemność z ich doświadczenia czerpać. Jest dyskusja i wymiana obserwacji i doświadczeń. Uśmiechną się tylko czasem na moje sposoby i szepną - to popraw, a zobaczysz, ze będzie lepiej.

Autor:  Godziemba [ 12 stycznia 2016, 10:04 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

andrzejkowalski100 pisze:
najwazniejsze slucham tego co mowia pszczoly, a one mowia ,ze nie wszystkie nowosci im sluza .
Każdy słucha i każdy słyszy to co chce usłyszeć.A wynik jest taki,że dzięki temu słuchaniu jeden ma 10kg z ula,a drugi 100.

Autor:  Skuter [ 12 stycznia 2016, 10:14 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Godziemba, Tutaj już słucha się coraz gorzej bo gdzie byś ucha nie przyłożył to zaczyna puchnąć :thank: :thank: :thank:

Autor:  CarIvan [ 12 stycznia 2016, 11:41 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Alpejczyk pisze:
Przemek znam wielu co nadal stosuje beleczki, starsi co już im tak zostało w nawyku jak i młodzi. Każdy ma jakiś wypracowany sposób i jeśli mu pasuje trudno zmienić a co gorsza narzucać. Nawet ja stosuje jeśli trafi się rodzina która po otwarciu powałki wylewa się jak gejzer i trudno opanować.
Krzysiu ale ja nikomu nie narzucam, jak pisałem stwierdziłem fakt, jaki jest oczywisty. Jak ktoś chce sobie utrudniać i pszczołom to proszę bardzo. Jak masz takie pszczoły co się wylewają zastosuj płótno lniane zamiast beleczek i odchylaj je co ramkę, będzie z korzyścią dla pszczół - sprawdź zmienisz zdanie.

andrzejkowalski100 pisze:
Drogi kolego mysle,ze nie wiesz co napisales ,ale piszesz tak w wielu tematach ,ze trudno nad tym panowac,to po pierwsze.

Ja panuję całkowicie, że niektórzy nie rozumieją to co poradzę.

andrzejkowalski100 pisze:
Moja przygoda z pszczolami trwa 26 lat /trudno byc wstecz 30lat jak piszesz/ To, ze pisalem, ze cukier jest najbezpieczniejsza pasza dla pszczol to fakt i nie musze sprawdzac innych pasz bo zyjac w tym swiecie wiem ,ze
dla mamony czlowiek nie dbajac o pszczoly moze wykonac przekret i to tyle.

Nie musisz sprawdzać innych pasz to oczywiste. Cukier wcale taki super nie jest, ba nawet nie jest paszą dla pszczół, to taki sam środek zastępczy zamiast miodu jak gotowa pasza ale Ty zamiast sobie ułatwiać, pszczołom zresztą też, to im utrudniasz i sobie też. Mam na myśli rozkład sacharozy by mogły na tym zazimować. Ja w przeciwieństwie do Ciebie porównałem kilka rodzajów pasz dla pszczół, w tym i cukier z różnych cukrowni i marketów i do cukru nie zamierzam wracać.

andrzejkowalski100 pisze:
Piszesz lesny dziadek nierefolmowalny ,a moze inaczej starszy ,doswiadczony nie przyjmuje tego co proponuje mu mlody oszolom ktory podkrecony zyciem mysli ,ze swiat nalezy do niego.
Masz kolego swoje miejsce w szeregu i nic wiecej ,jak mowia wyzej nie podskoczysz.
Moze jestem nierefolmowalny ale przyjazny dla pszczol ktore pokochalem i nie traktuje podmiotowo.
Moje ule sa wykonane z drewna , stosuje beleczki a nie folie,karmie pszczoly cukrem , i najwazniejsze slucham tego co mowia pszczoly, a one mowia ,ze nie wszystkie nowosci im sluza .
Troszke pokory i bedzie ok. Pozdrawiam
Andrzeju nie twierdzę że nie masz doświadczenia, masz je ale własne, nie idziesz po żadne nowinki, i jak napisał Adam
adamjaku pisze:
Kto się nie rozwija, ten cofa się się w rozwoju.

tak jest w Twoim przypadku, trwasz sobie w swojej gospodarce i przecierasz oczy z zdziwienia a na twojej twarzy rysuje się grymas zazdrości jak napisze ktoś, że wziął więcej niż 100 kg z pnia, bo dla Ciebie z Twoją archaiczną gospodarką to nieosiągalne. Oczywiście możesz sobie tak gospodarować , nie narzucam byś robił coś inaczej bo nie mam nawet takiego prawa. Tylko nie pisz pierdół że się nie da, albo że cukier to najlepsza pasza bo nie masz o tym pojęcia. Również nie traktuję pszczół podmiotowo i również ich słucham i mnie mówią że nowy styl gospodarki pasuje im bardziej niż ten stary za co odpłacają mi miodem w ilości kilkukrotnie większej niż Twoje Tobie. Moja pasieka jest hobbystyczną, nie nastawioną na zyski by z tego żyć, choć śmiało bym mógł nic więcej nie robić. I też mam ule tylko drewniane z tym że zmodyfikowane względem Twoich i zmodyfikowaną mam też gospodarkę na tych ulach, wszystko dla dobra pszczół i mojej wygody w pracy z nimi. Po co im i sobie utrudniać skoro można sobie wzajemnie pomóc.

adamjaku pisze:
Powiem Wam, macie niesamowity dar podgryzania. Żadnych argumentów, tylko czepialstwo. W waszych oczach młodzi pszczelarze robią wszystko źle, męczą pszczoły i traktują jako maszynki do zarabiania.

Zdaję sobie sprawę, że od lat majcie swoje sposoby i przyzwyczajenia. I nie uważacie, ze można coś zmienić - po co, skoro żyją i wydaje się, ze jest im dobrze. Na jakiekolwiek zmiany reagujecie atakiem. Jeśli ja w związku mówię o mojej wydajności z ula - słyszę jedynie szydercze uśmiechy, a pierwsze pytanie nie jest zadane "jak" - tylko "ile dajesz cukru". Bo nie jest możliwe, aby pszczoły tyle przyniosły - mam je 30 lat. I to jest Wasze podejście.
Tak niestety Adaś jest i jak to mówią póki stare pokolenie się nie wykruszy tak będzie dalej. Pewnie za ileś lat jak sami będziemy dziadkami też będziemy pewni, że nasza gospodarka jest najlepsza bo mamy z nią tyle lat doświadczenia. Z tym że nawet jak będąc starym, zramolałym dziadkiem przy ulach to jeśli będzie coś nowego co może poprawić moją dotychczasową gospodarkę to z pewnością to sprawdzę a nie będę mówił że "nie bo nie" a tak gadają obecne dziadki, choć jest wielu jakich znam z tego forum jacy poszli z duchem czasu w gospodarce pasiecznej i sami śmieją się z swoich rówieśników że są zacofani.

wtrepiak pisze:
CarIvan, ..ja nie mam takiej potrzeby by pisać na ..pw.. Proszę cię nierób z siebie tego co ma krótką pamięć.
Chyba się za bardzo rozpisałem, szkoda czasu...
Nadal nie wiem o czym piszesz, nie chcesz, nie pisz mnie to lotto.

Mariusz 5 pisze:
Kłęby w tych rodzinkach siedzą na 6-7 uliczkach na dzień dzisiejszy. Zimuje na 1+1/2 lub 2 korpusach. W styropianach mam denice higieniczne, otwarte (czyli na siatce) -w powałkach pajączki zakryte (ale nie zakitowane na szczelnie) -w daszki wentylacja otwarta - ULE OD ŁYSONIA-
Jednak w jednym mam beleczci zamiast powałki i w też tak jak w korpusach drewnianych, gdzie mam beleczki -denica wysoka ze stałym dnem, kłąb idzie od dolnego korpusu.
Rodzinki dostały po wiadrze inwertu we wrzwśniu(10 litrów) + to co już miały do tego czasu w ramkach.
W styropianach uchyl jeden pajączek po przeciwnej stronie kłębu, skrajne beleczki w ulach w jakich masz zabeleczkowane gniazda musza być wyjęte, tzn. te beleczki, które są pomiędzy ścianami ula a ostatnimi skrajnymi ramkami gniazda zimowego, jeśli masz gniazdo na środku ula i ilość ramek nie wypełnia całkiem korpusu to wolne przestrzenie po bokach gniazda tworzą wystarczające kominy wentylacyjne. Nawiasem mówić beleczek bym się pozbył całkiem i zastąpił je płótnem jutowym lub bawełnianym z jakiejś starej poszewki od poduszki. Z zdjęcia widać że ta rodzina ma sporo zapasów i wcale wysoko nie siedzi jak na prawie połowę stycznia. Te co masz pod samymi powałkami przejdą sobie spokojnie na kolejne plastry więc jeśli mają zapasy to się nie stresuj, jeśli jakieś w zabeleczkownych gniazdach doszły do samych beleczek międzyramkowych to przy zimnie mogą się nie przemieścić na kolejne plastry a znów zapowiadają mrozy, wywalił bym im beleczki z pomiędzy ramek, dał z trzy w poprzek na ramki i położył na tych beleczkach poprzecznych płótno by pszczoły mogły przemieszczać się pomiędzy nim a górnymi beleczkami ramek.

bo lubię pisze:
CarIvan, dzięki niereformowalnym istniejesz na forum ,inaczej nie miałbyś racji bytu
mylisz się jest wielu młodych jacy szukają wiedzy i jak pójdą normalnym, nie zacofanym trybem nauki pasiecznej będą mieli i pszczoły i miód a nie tylko pszczoły i do polizania dla rodziny kilka słoików na rok.

Godziemba pisze:
andrzejkowalski100 pisze:
najwazniejsze slucham tego co mowia pszczoly, a one mowia ,ze nie wszystkie nowosci im sluza .
Każdy słucha i każdy słyszy to co chce usłyszeć.A wynik jest taki,że dzięki temu słuchaniu jeden ma 10kg z ula,a drugi 100.
:brawo: Racja tylko nie do każdego to dociera, może głusi i wydaje im się że słyszą. :haha:

Skuter słuchaj pszczół tylko uważaj na żądła bo też Ci uszy spuchną. :haha:

Autor:  CarIvan [ 12 stycznia 2016, 12:11 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Marian. pisze:
CarIvan, ( podpowiem na co zwrócić uwagę bo może tego faktycznie nie zauważasz.)

Więc jaki problem, podpowiedz, po to jest forum niech każdy sam wyciągnie swoje wnioski.
Marianie podstawowe za tym by nie mieć beleczek to:
- wentylacja gniazda (lepsza przy nie zabeleczowanym gnieździe),
- brak kitowania (poza wąsami ramek) i łatwiejszy przegląd w przypadku braku beleczek,
- korzystniejsza zimowla z uwagi na mniejsze zużycie zapasów gdy nie ma beleczek,
- szybsze ograniczenie matki w czerwieniu jesienią gdy nie ma beleczek,
- wyższy stopień higieniczności rodziny pszczelej jeśli nie ma beleczek,
- brak konieczności magazynowania ich gdzieś gdy dokładamy miodnię na górę,
- szybki podgląd co dzieje się w gnieździe.

Autor:  bo lubię [ 12 stycznia 2016, 12:27 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan pisze:
bo lubię pisze:
CarIvan, dzięki niereformowalnym istniejesz na forum ,inaczej nie miałbyś racji bytu
mylisz się jest wielu młodych jacy szukają wiedzy i jak pójdą normalnym, nie zacofanym trybem nauki pasiecznej będą mieli i pszczoły i miód a nie tylko pszczoły i do polizania dla rodziny kilka słoików na rok.
no sam sobie zaprzeczasz ,to wielkie osiągnięcie natury że jesteśmy inni,już ci kiedyś pisałem że nie możesz negować innych tylko dlatego że postępują inaczej różnorodność jest cechą nie wadą ,gdyby było inaczej to po co byłyby twoje agi jak są linie o wiele lepsze ,dlatego bezpodstawnie negujesz postępowanie innych powinieneś już w końcu zrozumieć że przybliżenie postępowania daje lepszy skutek niż nakazy autorytatywne z nutą pogardy dla postępujących inaczej.

ps można ?,można dotyczy postu wyżej i przekazanych zalet w nim

Autor:  Łukasz [ 12 stycznia 2016, 12:29 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan pisze:
jest wielu młodych jacy szukają wiedzy i jak pójdą normalnym, nie zacofanym trybem nauki pasiecznej będą mieli i pszczoły i miód a nie tylko pszczoły i do polizania dla rodziny kilka słoików na rok.

Zgadza się. Czemu zatem usunąłeś stąd Polbarta? Jego wiedza i sposób w jaki się na dzieli imponuję.

Co do beleczek. Kiedy stosowałem w warszawskich zwykłych ale dużo z nimi kłopotu. Obecnie nie stosuję i nie widzę żeby pszczoły na tym cierpiały

Autor:  CarIvan [ 12 stycznia 2016, 12:55 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

bo lubię pisze:
no sam sobie zaprzeczasz ,to wielkie osiągnięcie natury że jesteśmy inni,już ci kiedyś pisałem że nie możesz negować innych tylko dlatego że postępują inaczej różnorodność jest cechą nie wadą ,gdyby było inaczej to po co byłyby twoje agi jak są linie o wiele lepsze ,dlatego bezpodstawnie negujesz postępowanie innych powinieneś już w końcu zrozumieć że przybliżenie postępowania daje lepszy skutek niż nakazy autorytatywne z nutą pogardy dla postępujących inaczej.
Nie twierdzę wcale że zawsze mam rację, nie neguję postępowania innych, nic nie narzucam i nikim nie gardzę, niech robią co chcą z swoimi pszczołami, wyraziłem tylko o tym swoją opinię bo stale gadają że się nie da, że to co robią jest lepsze niż to co robią młodzi bo niby Ci starsi mają doświadczenie, owszem mają ale z dawnych lat, nie sprawdzili czy można inaczej a dogryzają i śmieją się jak pisze się o wynikach z pozyskanego miodu na pień, nie rozważą dlaczego młody ma kilka razy więcej miodu niż ten starszy mimo że ma krócej pszczoły. To irytuje i skłania do tego by tak pisać, by Ci młodzi a nierzadko i starsi wiekiem co dopiero zaczynają pszczelarstwo nie szli w gospodarkę pasieczna "leśnych dziadków".

bo lubię pisze:
ps można ?,można dotyczy postu wyżej i przekazanych zalet w nim
jasne że można, poczekajmy teraz co odpiszą zwolennicy stosowania beleczek czy jakimiś argumentami podeprą swoje veto do mojego wpisu czy napiszą znów że nie mam racji bo tak i już.

Łukasz pisze:
Zgadza się. Czemu zatem usunąłeś stąd Polbarta? Jego wiedza i sposób w jaki się na dzieli imponuję.
Dlatego że złamał regulamin i to nie jakoś delikatnie bo zapewniam Cię, że na wiele przymykam oko, nie zamieszczę ponownie publicznie tego co napisał. Jak pisałem po tym jak napisał dostał bana, po dwóch dniach otrzymał szansę na zreflektowanie się i nie skorzystał z niej a wręcz podtrzymał swoje zdanie w odpowiedzi na moje pw do niego. Dlatego nie będzie go na tym forum i nie ma co o tym dyskutować bo nic i nikt tego nie zmieni. Satysfakcjonuje Cię taka odpowiedź?, jeśli nie zapraszam na pw (każdego kogo nie satysfakcjonuje) bo publicznie nie zamierzam o tym dyskutować.

Autor:  Marian. [ 12 stycznia 2016, 13:12 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan, po pierwsze-nawet jak są beleczki to skrajne są otwarte i nie ma przeciągów,
po drugie-kitowanie zależy od pszczół, są takie że nawet jak nie mam beleczek, bo takie też mam w WP korpusowych, to też kitują i są takie co praktycznie nie kitują i to jest z mojej obserwacji, co do przeglądu nie ma różnicy.
po trzecie- posiadam tylko i tylko WP i korpusy i leżaki z beleczkami i bez, a zimowla zależy od mocy rodziny, wentylacji i od jakości pokarmu i ilości pokarmu.
po czwarte- nie wiem skąd u Ciebie taka teoria o szbszym ograniczeniu matki przy braku beleczek.
po piąte-postawie tu znak ??
po szóste -również postawie znak ??
po siódme- w leżakach gdzie mam kratę lub izolator, nie stwarza to żadnego problemu otwieram daszek i już jestem przy gnieżdzie, natomiast w korpusie muszę zdjąć daszek, nadstawkę i kratę. Ja nie widzę różnicy, a to znaczy, że i tak jest dobrze i tak jest dobrze, mam to i to więc mogę porównywać.

Autor:  CarIvan [ 12 stycznia 2016, 13:49 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Marian. pisze:
po pierwsze-nawet jak są beleczki to skrajne są otwarte i nie ma przeciągów
ale i nie ma też wentylacji całym gniazdem jaka jest korzystniejsza niż same kominy poboczne w uliczkach gdzie masz wyjęte te beleczki a przeciągu żadnego nie będzie bez beleczek.

Marian. pisze:
CarIvan, po pierwsze-nawet jak są beleczki to skrajne są otwarte i nie ma przeciągów,
po drugie-kitowanie zależy od pszczół, są takie że nawet jak nie mam beleczek, bo takie też mam w WP korpusowych, to też kitują i są takie co praktycznie nie kitują i to jest z mojej obserwacji, co do przeglądu nie ma różnicy.
fakt są takie co kitują mocniej i słabiej, nie ma takich co nie kitują wcale, jak to nie ma różnicy, robić przegląd i wyjmować przykitowane beleczki a robić przegląd bez beleczek podważając tylko ramkę by odkleić przykitowane pióro ramki to czas, on tutaj gra rolę, nim ty z beleczkami przejrzysz 5 uli ja bez beleczek przejrzę ich 10 albo więcej.

Marian. pisze:
po trzecie- posiadam tylko i tylko WP i korpusy i leżaki z beleczkami i bez, a zimowla zależy od mocy rodziny, wentylacji i od jakości pokarmu i ilości pokarmu.
przy warszawskich poszerzanych jest ramka wąsko-wysoka i mniejsze zagrożenie dla rodziny stosując beleczki że nie przejdą bokiem ramek jak dojdą do góry pod beleczki niż w przypadku uli wlkp choć i w wp zdarzało się że się nie przemieściły bo było za zimno i umarły na plastrach obok kolejnych pełnych zapasów. Z resztą się zgadzam bo to czynniki współdziałające w zimowli.

Marian. pisze:
po czwarte- nie wiem skąd u Ciebie taka teoria o szbszym ograniczeniu matki przy braku beleczek.
szybciej wychładza się gniazdo, to nie teoria a spraktykowane przeze mnie osobiście, miałem wz i wp jednocześnie mając i wlkp.

Marian. pisze:
po piąte-postawie tu znak ??
za trudne? rodzina nie mając beleczek czyli w pełni zamkniętego gniazda inaczej funkcjonuje niż mając beleczki, stopień higieniczności rodziny jest podwyższony przy założeniu, że są to te same linie pszczół po siostrach porównywane ze sobą w ulach z i bez beleczek.

Marian. pisze:
po szóste -również postawie znak ??
używasz beleczek na czas zimowli, musisz się ich gdzieś pozbyć w sezonie gdy zakładasz nadstawki, gdzieś je trzeba trzymać, zanieść, później znów na zimowlę przynieść, kolejna strata czasu.

Marian. pisze:
po siódme- w leżakach gdzie mam kratę lub izolator, nie stwarza to żadnego problemu otwieram daszek i już jestem przy gnieżdzie, natomiast w korpusie muszę zdjąć daszek, nadstawkę i kratę. Ja nie widzę różnicy, a to znaczy, że i tak jest dobrze i tak jest dobrze, mam to i to więc mogę porównywać.
Nie mówię o okresie gdy beleczek nie ma w ulach tylko o podgląd gdy beleczki zastosujesz. Tam gdzie ich nie masz idziesz np. w grudniu i zaglądasz do rodziny, widzisz gdzie siedzą, jak wysoko na plastrach, nawet możesz ocenić stan zapasów, przy zabeleczkowanym gnieździe nic nie zobaczysz. Musisz wyciągać beleczki niepotrzebnie stresując pszczoły rumotaniem im w gnieździe zimowym albo nie zaglądasz wcale i co będzie to będzie, w skrajnych przypadkach nie zareagujesz i rodzina spadnie a i tak się zdarza i każdemu może się to przytrafić.

Nadal nie widzisz różnic?, wyłuszczyłem samymi argumentami.

Autor:  Marian. [ 12 stycznia 2016, 14:35 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan, powiem Ci tak, jak tak uważasz, że Twoja metoda jest dla Ciebie dobra, to tak rób, ja mam i takie i takie jak pisałem i nie stwarza mi to problemu. Kwestia czasu nie wchodzi w rachubę dwie sekundy dłużej czy krócej przy ulu to sama przyjemność, nie muszę się mierzyć z czasem.Ja nie ograniczam czerwienia przed zimowlą, gdyż wywożę pszczoły na wrzos, a tam zawsze są duże straty przez pajęczyny i na dodatek przywozi się je dopiero w połowie września i przygotowuje do zimy, więc pszczoły musi być dużo.Chyba wystarczająco Ci wytłumaczyłem pewne metody gospodarowania w przypadku pasieki wędrownej, gdzie i ramki hofmanowskie i beleczki są przydatne przy wędrówkach. Pozdrawiam.

Autor:  CarIvan [ 12 stycznia 2016, 14:49 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Marian., a widzisz Marianie, gdybyś od tego zaczął nie dyskutował bym bo w takich przypadkach owszem beleczki się przydają ale tylko w takich bo w pasiece stacjonarnej nie znajdują zastosowania, choć i wielu wędrowców ich nie używa.

Autor:  Marian. [ 12 stycznia 2016, 15:06 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan, kiedyś mówiono, że nauka idzie w las, w moim przypadku i zawodu tak było, a teraz pszczoły wywożę w las.Co do tego jak piszesz, że wielu wędrowców ich nie używa, na początku też tak miałem ale stwierdziłem, że ramki hofmanowskie i beleczki są przydatne, bo jeżdzi się po terenie, nieraz gdzie przejechały czołgi, po przywiezieniu na miejsce jeszcze nigdy nie miałem rozwalonego gniazda i tak będę trzymał.

Autor:  CarIvan [ 12 stycznia 2016, 15:10 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Marian., i bardzo dobrze, wcale tego nie neguję./

Autor:  ANDAK [ 12 stycznia 2016, 16:49 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan pisze:
Również nie traktuję pszczół podmiotowo i również ich słucham i mnie mówią że nowy styl gospodarki pasuje im bardziej ...


a więc przedmiotowo?

Autor:  pawel. [ 12 stycznia 2016, 18:07 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

adamjaku, Kolego odniosę się do twojego postu w którym piszesz że pszczoły masz 30 lat i jesteś dopiero raczkującym pszczelarzem ,i z tym ja osobiście się nie zgadzam po przeczytaniu twoich postów masz swój system i prowadzisz swoją gospodarkę pasieczną .I tu musisz iść swoją drogą dalej w miejscu nie wolno stać trzeba zdobywać nowe doświadczenia ale to już nie słuchaniem jak niektórzy mówią ale dyskusją z pszczelarzami i wtedy nikt ci nie wspomni o tym czy dajesz cukier .Zapomniałeś o jednym że pszczelarstwo to dziedzina w ,której panuje ogromna zazdrość a nie którym brakuje wiedzy chociaż mają dużo większy staż można by temat rozwinąć dalej tylko po co kto chce zrozumie .pawel

Autor:  Zenon [ 12 stycznia 2016, 21:54 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

pawel. pisze:
I tu musisz iść swoją drogą dalej w miejscu nie wolno stać trzeba zdobywać nowe doświadczenia ale to już nie słuchaniem jak niektórzy mówią ale dyskusją z pszczelarzami

"paweł " jak tu można dyskutować tu tylko trzeba słuchać i być pokornym bo jak się co odezwiesz dasz pytającemu wskazówkę jak ma co zrobić to zaraz znajdzie się kilku co cię z negują

Autor:  Alpejczyk [ 12 stycznia 2016, 22:07 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

CarIvan pisze:
Krzysiu ale ja nikomu nie narzucam, jak pisałem stwierdziłem fakt, jaki jest oczywisty. Jak ktoś chce sobie utrudniać i pszczołom to proszę bardzo. Jak masz takie pszczoły co się wylewają zastosuj płótno lniane zamiast beleczek i odchylaj je co ramkę, będzie z korzyścią dla pszczół - sprawdź zmienisz zdanie.


Przemek był lepszy sposób wymieniłem matki :wink: i jest obecnie dobrze.

Autor:  krzysztof [ 12 stycznia 2016, 22:14 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

pawel., Chyba nie zbyt uważnie przeczytałeś post adamjaku, On nic podobnego nie napisał że ma pszczoły 30 lat ,proszę cie przeczytaj jeszcze raz zanim post nie znikną poz,Krzyś :D :pl:

Autor:  adamjaku [ 12 stycznia 2016, 22:25 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Ja pszczoły mam 4,5 roku.. Nie mam systemów, co roku próbuję coś innego, ciągle szukam i testuję..

Autor:  pawel. [ 12 stycznia 2016, 22:43 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Zenon pisze:
pawel. pisze:
I tu musisz iść swoją drogą dalej w miejscu nie wolno stać trzeba zdobywać nowe doświadczenia ale to już nie słuchaniem jak niektórzy mówią ale dyskusją z pszczelarzami

"paweł " jak tu można dyskutować tu tylko trzeba słuchać i być pokornym bo jak się co odezwiesz dasz pytającemu wskazówkę jak ma co zrobić to zaraz znajdzie się kilku co cię z negują
Kolego ja mam 51 lat praktyki i jeśli chcą negować to ich prawo ale ten co pyta o wskazówkę nich wybiera ma swój rozum zawsze może to sprawdzić w książce i przekona się gdzie prawda .pawel

Autor:  pawel. [ 12 stycznia 2016, 22:50 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

krzysztof pisze:
pawel., Chyba nie zbyt uważnie przeczytałeś post adamjaku, On nic podobnego nie napisał że ma pszczoły 30 lat ,proszę cie przeczytaj jeszcze raz zanim post nie znikną poz,Krzyś :D :pl:
oj pomylić się można niema pszczół 30 lat ale będzie miał bo uwolnić z hodowli pszczół się nie można .pawel

Autor:  pawel. [ 12 stycznia 2016, 22:57 - wt ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

adamjaku pisze:
Ja pszczoły mam 4,5 roku.. Nie mam systemów, co roku próbuję coś innego, ciągle szukam i testuję..
Może nie należy szukać i testować tylko poprawić to co jest nieraz warto zatrzymać się na chwile i dopiero dalej ruszyć .pawel

Autor:  mendalinho [ 14 stycznia 2016, 00:15 - czw ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

paraglider pisze:
Gdyby ktoś się jeszcze pokusił o nakręcenie / dla porównania / krótkiego filmiku , pt ." Co się dzieje zimą pod powałką " ./

Proszę bardzo
https://youtu.be/YajpcdXAGFw

Autor:  adriannos [ 14 stycznia 2016, 00:27 - czw ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Dawno tak miło nie spędziłem 10 minut poświęconych na oglądnięcie filmu. Dał papu uczciwie. Gratulacje.

Ps. Teraz to będą grzebać w ulach i sprawdzać.

Autor:  krzysztof [ 14 stycznia 2016, 01:01 - czw ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

mendalinho, I to jest ro i tak powinno być poz,Krzyś Jak napisał adriannos, miło było spędzić te pare minut :D :pl:

Autor:  paraglider [ 14 stycznia 2016, 12:36 - czw ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

No to jeszcze raz - tym razem 20 minut .
https://www.youtube.com/watch?v=oRG1gAriHK0
https://www.youtube.com/watch?v=YajpcdX ... e=youtu.be
Wnioski wyciągamy sami .

Autor:  CarIvan [ 14 stycznia 2016, 13:49 - czw ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

mendalinho, Piotr obejrzałem filmik i ta rodzina którą pokazałeś od 8-ej minuty zachowuje się jak by nie miała matki, głośne zbyt i rozbiegane jak na tą porę roku ale może to tylko takie moje odczucie a jest inaczej.

Autor:  KNIEJA [ 17 lutego 2016, 23:46 - śr ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Ciekawe rozwiązanie powałki
https://youtu.be/Szv3e_F-lfA

Autor:  adamjaku [ 18 lutego 2016, 08:47 - czw ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

Ja właśnie zastanawiam się nad budową górnej skrzyneczki. Chciałbym, aby spełniała rolę skrzynki na podkarmiaczkę, umożliwiała również stworzenie odkładu nad ulem - czyli posiadała wejście. Miałem robić ten element z pełną płytą na dnie i jednym otworem, ale teraz myślę, czy te wyjmowane deseczki nie będę lepsze... Tylko co one mi w zasadzie pomogą.. Ograniczają ruch pszczół nad ramkami.. Czego ja nie dostrzegam??

Autor:  KNIEJA [ 18 lutego 2016, 11:26 - czw ]
Tytuł:  Re: powałka, beleczki a może płutno lub folia ?

adamjaku pisze:
Ja właśnie zastanawiam się nad budową górnej skrzyneczki. Chciałbym, aby spełniała rolę skrzynki na podkarmiaczkę, umożliwiała również stworzenie odkładu nad ulem - czyli posiadała wejście. Miałem robić ten element z pełną płytą na dnie i jednym otworem, ale teraz myślę, czy te wyjmowane deseczki nie będę lepsze... Tylko co one mi w zasadzie pomogą.. Ograniczają ruch pszczół nad ramkami.. Czego ja nie dostrzegam??


Z tego co on tam mówi , a ja zrozumiałem ? to te deseczki służą jako wentylacja np na przewozy .

Strona 4 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/