FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Trzyrodzinna skojarzona gospodarka u ulach korpusowych http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=24&t=4030 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | alojz [ 25 stycznia 2011, 16:45 - wt ] |
Tytuł: | Trzyrodzinna skojarzona gospodarka u ulach korpusowych |
Trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych Traktuję Forum Pszczelarskie jako najlepszy sposób wymiany myśli, obserwacji i doświadczeń. W tym celu przedstawiam poniżej do dyskusji planowane w tym roku doświadczenie w mojej pasiece, które podejmuję z czystej ciekawości, mimo posiadania wystarczających pożytków. Chcę sprawdzić sposób pszczelarzenia, opisany w moim artykule w czasopiśmie „Pasieka” nr 3/2010, i to w wersji najbardziej radykalnej. Naloty będę organizował co tydzień od pierwszego pożytku towarowego w kwietniu do ostatniego w lipcu. W rodzinie produkcyjnej zamknę matkę w izolatorze dwuramkowym. Przed każdym nalotem przełożę z niej zaczerwione plastry i dwa plastry z największą ilością pierzgi do obu rodzin reprodukcyjnych w zamian za plastry bez czerwia, opróżnione z pokarmu. W ramach tych czynności w rodzinach reprodukcyjnych podrapię zasklepy i stare larwy trutowe odsklepiaczem widelcowym, Mam dość optymistyczną nadzieję, że w ten sposób uda się: - całkowicie wykluczyć nastrój rojowy i rójkę bez różnych, dodatkowych zabiegów, - uniemożliwić mnożenie się Varroa w całym okresie stosowania nalotów w sposób wygodniejszy i skuteczniejszy niż za pomocą ramki pracy, - zmniejszyć zużycie miodu przez pszczoły na potrzeby własne o 2/3, a wszystek miód towarowy, zebrany przez pszczoły zgromadzić w jednym ulu, z matką zamkniętą na 2 plastrach. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi, również bardzo krytyczne lub irytujące, a nawet „obśmiewające”, oraz za propozycje ewentualnych zmian do przedstawionej metody. Ustosunkuję się do nich w miarę potrzeby. Będę uzupełniał opis proponowanej metody bezpośrednio lub pośrednio pszczelarzom, skłonnym przeprowadzić w tym roku podobne doświadczenie w swojej pasiece. Przebieg i wyniki doświadczenia mam zamiar opublikować w ostatnich dwóch wydaniach tegorocznej „Pasieki” Alojz |
Autor: | polbart [ 25 stycznia 2011, 17:00 - wt ] |
Tytuł: | |
W ogólym zarysie, stary sposób. Powodzenie zależy od paru czynników. Można by się rozpisywać. Najlepiej sprawdzić w sezonie, bo czasy sie zmieniły. Życzę powodzenia i pozdrawiam polbart |
Autor: | alojz [ 26 stycznia 2011, 12:12 - śr ] |
Tytuł: | Trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
polbart pisze: W ogólym zarysie, stary sposób...
polbart Szanowny Panie polbart! Dziękuję za życzenie powodzenia i pozdrowienia. Nawiasem mówiąc byłem zaskoczony, że już 15 minut po ukazaniu się mojego postu Pan, często zabierający głos na Forum Pszczelarskim w różnych sprawach i tym samym jako osoba w pewnym stopniu opiniotwórcza twierdzi, że proponuję „w ogólnym zarysie stary sposób”. Co do tego nie ma Pan żadnych wątpliwości ani pytań o szczegóły. Zatem - na jakiej podstawie? Uważam, że tym razem, delikatnie mówiąc, rozminął się Pan z prawdą. Z przyjacielskim pozdrowieniem Alojz |
Autor: | paraglider [ 26 stycznia 2011, 15:42 - śr ] |
Tytuł: | |
alojz pisze: Będę wdzięczny za wszelkie uwagi, również bardzo krytyczne lub irytujące, a nawet „obśmiewające”, oraz za propozycje ewentualnych zmian do przedstawionej metody alojz pisze: że proponuję „w ogólnym zarysie stary sposób”. Co do tego nie ma Pan żadnych wątpliwości ani pytań o szczegóły. Zatem - na jakiej podstawie? Uważam, że tym razem, delikatnie mówiąc, rozminął się Pan z prawdą.
W dziale filmowym jest animacja tej metody , typowa dla wielokorpusów - operacja tylko całymi korpusami / chyba po Chorwacku /, bez niepotrzebnego grzebania i przegladów ula , zwana Movie 3 .Niektóre elementy tej gospodarki próbowałem wykorzystywać w swojej pasiece. Pozdrawiam. |
Autor: | polbart [ 26 stycznia 2011, 20:38 - śr ] |
Tytuł: | Re: Trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
alojz pisze: polbart pisze: W ogólym zarysie, stary sposób... polbart Szanowny Panie polbart! Dziękuję za życzenie powodzenia i pozdrowienia. Nawiasem mówiąc byłem zaskoczony, że już 15 minut po ukazaniu się mojego postu Pan, często zabierający głos na Forum Pszczelarskim w różnych sprawach i tym samym jako osoba w pewnym stopniu opiniotwórcza twierdzi, że proponuję „w ogólnym zarysie stary sposób”. Co do tego nie ma Pan żadnych wątpliwości ani pytań o szczegóły. Zatem - na jakiej podstawie? Uważam, że tym razem, delikatnie mówiąc, rozminął się Pan z prawdą. Z przyjacielskim pozdrowieniem Alojz Szanowny Panie Alojzy Proszę się nie dziwić, że odpowiedziałem już po piętnastu minutach. Jeśli zbyt nonszalancko to najmocniej przepraszam. Otóż mój Ojciec w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, testował różne metody prowadzące nie tylko do zwiększenia wydajności miodowej pasieki ale i między innymi do wyeliminowania wchodzenia rodzin w nastrój rojowy. Niestety, eksperymenty te, były prowadzone w szesnastoramkowych ulach warszawskich poszerzanych z nadstawką. Z tego co pamiętam, metoda, którą Pan opisuje sprawdzała się tylko w hybrydach pszczoły kaukaskiej K5. Krainki Ct46 wchodziły bardzo szybko w nastrój rojowy. Ciasnota ula i genetyczne cechy powodowały u tych pszczół takie a nie inne zachowania. Pamietam doskonale to niszczenie czerwiu trutowego, aby pszczoły miały więcej zajęcia i dzisiaj z perspektywy czasu mogę tylko powiedzieć, że przynajmniej psychicznie, pszczoła jest silniejsza od człowieka skoro potrafi doprowadzić siebie po takich zabiegach, do stanu funkcjonalności. Jakiekolwiek stymulowanie czerwienia w kierunku trutowym w walce z waroza jak i niszczenie go w tym lub przeciwrójkowym zabiegu, uważam za niepotrzebne przysparzanie sobie dodatkowej pracy i stresu pszczołom. Pisząc, że czasy się zmieniły, miałem na myśli sprawdzenie tej metody w ulach korpusowych szcególni jednościennych Langstrotha, z niską ramką i osiatkowaną dennicą w obecności "koleżanki" warozy. Jeśli Pan pozwoli, postaram się w bieżącym roku już jako piąty program badawczy włączyć Pańską metodę do mojej "eksperymentalnej pasieczki". Oby tylko na wszystko starczyło czasu. Podobnie jak Koledze Paragliderowi, pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy, to taka, że jest to dosyć pracochłonna metoda. Co by nie mówić, najlepiej sprawdzić, a myśli mogą okazać się tylko myślami. Pozwole sobie, jeszcze raz zamieścić, wszystkie cztery linki do filmów o których wspomniał Kolega Paraglider. http://www.youtube.com/watch?v=yowHcsbz ... er&list=UL http://www.youtube.com/watch?v=-H8HqmeM ... 8&index=15 http://www.youtube.com/watch?v=7LSZ0T-Y ... 8&index=16 http://www.youtube.com/watch?v=BMIwbtFK ... 8&index=17 Pragnę nadmienić, że metodę tę, po raz pierwszy i jak na razie ostatni, miałem przyjemnośc oglądać w Polsce, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku w pasiece Doktora Chwałkowskiego w Puszczy Niepołomickiej. Serdecznie pozdrawiając, jeszcze raz życzę osiągnięcia jak najlepszych efektów, przy zastosowaniu Pańskiej metody. polbart |
Autor: | meteor [ 26 stycznia 2011, 22:08 - śr ] |
Tytuł: | |
Bardzo pracochłonna metoda. Jestem ciekawy czy rodzina produkująca miód zbierze go w ilości znacznie przekraczającej trzykrotną wydajność ula kontrolnego. Poza tym masa pracy i to dość ciężkiej pracy. Choćby ule styropianowe były to latem maja swoja wagę. Poza tym ta ciągła ingerencja w gniazda miodowca [co tydzien] i rodziny zasilającej co 3 tygodnie.A co będzie jak zasilenie wystąpi w czasie słabego pozytku czy przerwy pożytkowej. A jak się załamie pogoda.Przyjdą deszcze ochłodzenie.Choćby i w maju są zimne noce.Czy rodzinie zasilającej po nalocie nie zaszkodzi czerwiu otwartemu w razie nagłego ochłodzenia?. Na koniec dla jakich pasiek ta metoda? Czy to będzie ekonomicznie uzasadniona metoda. Pozdrawiam |
Autor: | alojz [ 28 stycznia 2011, 15:27 - pt ] |
Tytuł: | trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
tpuzio pisze: Bardzo pracochłonna metoda.
Jestem ciekawy czy rodzina produkująca miód zbierze go w ilości znacznie przekraczającej trzykrotną wydajność ula kontrolnego. Poza tym masa pracy i to dość ciężkiej pracy. Choćby ule styropianowe były to latem maja swoja wagę. Poza tym ta ciągła ingerencja w gniazda miodowca [co tydzien] i rodziny zasilającej co 3 tygodnie.A co będzie jak zasilenie wystąpi w czasie słabego pozytku czy przerwy pożytkowej. A jak się załamie pogoda.Przyjdą deszcze ochłodzenie.Choćby i w maju są zimne noce.Czy rodzinie zasilającej po nalocie nie zaszkodzi czerwiu otwartemu w razie nagłego ochłodzenia?. Na koniec dla jakich pasiek ta metoda? Czy to będzie ekonomicznie uzasadniona metoda. Pozdrawiam Witaj! Bardzo dziękuję za zgłoszone uwagi, wszystkie godne przemyślenia. Nie chciałem przeciążać pierwszej informacji szczegółami, gdyż trudno przewidzieć, co kogo interesuje. Jeżeli wymyśloną metodę da się zastosować, zaproponuję ją dla tych amatorskich pasiek stacjonarnych, w których dotychczas pszczoły zużywają ponad 80% zebranego miodu na potrzeby własne i z tego powodu pszczelarz uzyskuje go zaledwie kilkanaście kilogramów z każdego pnia. Byłby to najbardziej radykalny sposób zwiększenia opłacalności pasiek wśród wszystkich dotychczas znanych i zalecanych. Tam, gdzie pożytki są wystarczające do uzyskania wysokiego zbioru miodu, uzysk miodu przypadający na jedną skojarzoną rodzinę może być nawet niższy niż z rodziny kontrolnej, gdyż obawiam się, ze liczba wychowanych pszczół w rodzinach skojarzonych nie będzie aż 3 razy wyższa niż w rodzinie kontrolnej, jeżeli nie ograniczono w niej czerwienia matki. W takich warunkach zastąpienie miodu inwertem w karmieniu czerwia i w zaspokojeniu pozostałych potrzeb energetycznych rodziny pszczelej może okazać się nieopłacalne, biorąc pod uwagę koszty inwertu i dodatkową pracę. Tak może być w mojej pasiece, gdyż mam dobre pożytki. Mimo to chcę przeprowadzić to doświadczenie z czystej ciekawości, aby sprawdzić między innymi: - jak zareagują na to pszczoły, - jaka jest dopuszczalna częstotliwość nalotów, - czy da się zastąpić miód inwertem w żywieniu czerwia również w okresie wiosenno-letnim, - czy można w ten sposób wykluczyć nastrój rojowy, będący zmorą mojej i wielu innych pasiek, - czy cotygodniowe podrapanie zasklepów i starych larw trutowych w powiązaniu z nalotami może zastąpić ramkę pracy i skutecznie zapobiegnie mnożeniu się warrozy, - jaki będzie zbiór miodu w porównaniu z ubiegłymi latami [niestety nie będzie rodziny kontrolnej w pasiece, co jest mankamentem tego doświadczenia] i zużycie inwertu, - jakie mogą wystąpić niespodzianki w tym doświadczeniu. Pracochłonność i jej uciążliwość będą najwyższe przy stosowaniu nalotów co tydzień, gdyż przed każdym nalotem trzeba będzie w „miodowcu” wymienić ramki w izolatorze i wraz z plastrami zapełnionymi pierzgą wstawić do rodzin „zasilających”. W tych rodzinach trzeba przy każdym otwarciu gniazda uszkodzić stary czerw trutowy, wyjąć niezaczerwione plastry, a przed włożeniem ich do „miodowca” odwirować z nich pokarm, aby nie zanieczyścić nim miodu. Dodatkową pracą będzie cotygodniowe karmienie „rodzin zasilających” inwertem po każdym nalocie i jednorazowe przestawienie ich przegrody międzywylotkowej w połowie czasu między nalotami. Odpadną zabiegi przeciwrojowe, tworzenie odkładów, wycinanie co 12 dni czerwia trutowego z ramki pracy w 3 rodzinach. Uciążliwy może być dostęp do gniazda w „miodowcu”, jeżeli korpus dolny będzie czterościenny, gdyż musi być poprzedzony zdjęciem korpusów lub nadstawek miodowych. W mojej pasiece będzie łatwy dzięki używaniu w tej rodzinie trzyściennego korpusu dolnego. „Rodziny zasilajace” będą obsadzały z powodu nalotów tylko korpus dolny i nadstawkę. Wystarczy podnieść ją na sztorc, aby uzyskać dostęp do całego gniazda. W takich warunkach ingerencja w gniazda nie będzie przeszkadzała w zbieraniu miodu. Wszystkie przewidziane prace mogą wykonać nawet słabe kobiety i schorowani emeryci dzięki manipulowaniu tylko ramkami. Czas trwania każdego nalotu i liczbę plastrów w ulach trzeba będzie regulować tak, aby zawsze wszystkie plastry były obsadzane w normalnym zagęszczeniu [około 125 pszczół z każdej strony plastra na 1 dm kwadratowym]. Mam ule ocieplone, 5 cm styropianu między płytami pilśniowymi w ścianach i taką samą kasetę ocieplającą tuż pod gniazdem w głębokiej podstawce. W takich warunkach nie mam obawy o zaziębienie czerwia, niemniej będę w czasie każdego przeglądu gniazda obu „rodzin zasilających” obserwował, czy wystąpiło zaziębienie czerwia krytego [dziurki w zasklepach] i czy czerw wstawiony z „miodowca” przed tygodniem nie został usunięty. W tym doświadczeniu będę stosował cotygodniowe naloty niezależnie od pogody i pożytku w danym czasie. Nawet przy braku pożytków nie obawiam się głodu pszczół, gdyż „rodziny zasilające” będą nakarmione inwertem, a „miodowiec” będzie miał bardzo mało czerwia do karmienia miodem. Załączam pzdrowienia Alojz |
Autor: | paraglider [ 28 stycznia 2011, 16:34 - pt ] |
Tytuł: | |
alojz pisze: W tym doświadczeniu będę stosował cotygodniowe naloty niezależnie od pogody i pożytku w danym czasie. Nawet przy braku pożytków nie obawiam się głodu pszczół, gdyż „rodziny zasilające” będą nakarmione inwertem, a „miodowiec” będzie miał bardzo mało czerwia do karmienia miodem.
Od lat stosuję naloty z rodzin zasilających , na rodziny produkcyjne , czasami z wymianą czerwiu. Z moich obserwacji wynika , że nalot przynosi wymierne efekty , jeżeli jest wykonywany w odstępach dwutygodniowych . Co tygodniowe naloty / według mnie /, zaburzą prawidłową strukturę rodziny zasilającej i staną się nieopłacalne. Dokarmianie i zasilanie jej ramkami z pierzgą jest koniecznością. Radykalne ograniczenie matki w czerwieniu w rodzinie produkcyjnej powinno nastąpić nie póżniej , niż na 10 dni przed spodziewanym pożytkiem. Według metody Cz. Junga , najlepiej opłaca się ją zamknąć w klateczce , bez możliwości jakiegokolwiek czerwienia. Dla lepszego zrozumienia Pańskiej metody , mógłby Pan przedstawić jakieś rysunki schematyczne , ponieważ nie kazdy czytał książkę A. Tomy i niema pojęcia o wyglądzie i gospodarce w takim ulu. Będziemy śledzić Pańskie eksperymenty. Z poważaniem - Janusz. |
Autor: | meteor [ 28 stycznia 2011, 18:31 - pt ] |
Tytuł: | |
A gdyby tak zamiast nalotów zasilać miodowca czerwiem sklepionym o rodzin zasilających -co tydzien ,zabierając ramki z pyłkiem od miodowca na to miejsce dawać czerw od rodziny zasilającej.Zaś pyłek dawać rodzinie zasilającej. Rodzinę zasilającą można by podkarmiać zewnętrznie metodą kroplówkową.Ta rodzina szybko by nadrabiała braki czerwiu bo miałaby zawsze trochę pszczoły lotnej.Siłę jej można by regulować za pomocą zabieranych ramek czerwiu sklepionego. Mniej pracy,mniej zamieszania w ulu związanego z nalotami,uli nie trzeba przestawiać a efekt może i taki sam jak przy nalotach. Poddaje pod rozwagę szanownemu panu Alojzemu. Co się tyczy zamykania matki w klateczce na czas zbioru to po moich ubiegłorocznych obserwacjach nie polecałbym.Wiele matek padło w klateczkach.Moja uwaga jest taka że matka powinna coś czerwić . Jest wtedy u pszczół większy wigor do zbiorów. Pozdrawiam serdecznie. |
Autor: | paraglider [ 29 stycznia 2011, 11:39 - sob ] |
Tytuł: | |
tpuzio pisze: Co się tyczy zamykania matki w klateczce na czas zbioru to po moich ubiegłorocznych obserwacjach nie polecałbym.Wiele matek padło w klateczkach.Moja uwaga jest taka że matka powinna coś czerwić .
Jeżeli do klateczki z matką pszczoły mają bezpośredni dostęp /krata odgrodowa/ a w tym czasie w ulu nie zostanie wyhodowana żadna inna matka , wtedy pszczoły będą o nią prawidłowo dbały i nie pozwolą jej zginąć . Jeszcze nie miałem takiego przypadku. Pozdrawiam. |
Autor: | polbart [ 29 stycznia 2011, 12:14 - sob ] |
Tytuł: | |
paraglider pisze: tpuzio pisze: Co się tyczy zamykania matki w klateczce na czas zbioru to po moich ubiegłorocznych obserwacjach nie polecałbym.Wiele matek padło w klateczkach.Moja uwaga jest taka że matka powinna coś czerwić . Jeżeli do klateczki z matką pszczoły mają bezpośredni dostęp /krata odgrodowa/ a w tym czasie w ulu nie zostanie wyhodowana żadna inna matka , wtedy pszczoły będą o nią prawidłowo dbały i nie pozwolą jej zginąć . Jeszcze nie miałem takiego przypadku. Pozdrawiam. Zdarza się tak u Kaukaskich pszczół z Gruzji, pomimo, że pszczoły mają dostęp do matki w izolatorze. Pozdrawiam polbart |
Autor: | alojz [ 29 stycznia 2011, 15:00 - sob ] |
Tytuł: | trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
paraglider pisze: W dziale filmowym jest animacja tej metody , typowa dla wielokorpusów - operacja tylko całymi korpusami / chyba po Chorwacku /, bez niepotrzebnego grzebania i przegladów ula , zwana Movie 3 .Niektóre elementy tej gospodarki próbowałem wykorzystywać w swojej pasiece. Pozdrawiam.[/quote] Witam! Po skrytykowaniu w mojej wypowiedzi z dnia 26 stycznia zbyt pochopnej oceny „trzyrodzinnej, skojarzonej gospodarki w ulach korpusowych” przez pana „polbart”, podążył mu z odsieczą pan „paraglider” stwierdzeniem, że pod pojęciem „starego sposobu” należy rozumieć manipulację korpusami jak w filmach pana Venera, do których dodatkowy link uzyskałem dzięki uprzejmości pana „polbart”. Czy naprawdę Panowie nadal nie dostrzegają oryginalności planowanego doświadczenia, które odróżnia się od manipulacji korpusami i zwykłych nalotów znanych z literatury między innymi: - próbą zastąpienia inwertem miodu, zużywanego przez pszczoły na potrzeby własne, - zastosowaniem wielokrotnych nalotów bez ruszania uli z dwóch rodzin reprodukcyjnych na jedną produkcyjną. - zastąpieniem ramki pracy cotygodniowym podrapaniem starego czerwia trutowego, - całkowitym wykluczeniem nastroju rojowego bez dotychczas stosowanych zabiegów. Widząc w dyskusjach na Forum Pszczelarskim głęboką wiedzę i wieloletnie doświadczenie obu Panów w zakresie pszczelarstwa, nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Załączam pozdrowienia Alojz |
Autor: | BoCiAnK [ 29 stycznia 2011, 17:18 - sob ] |
Tytuł: | |
paraglider pisze: tpuzio pisze: Co się tyczy zamykania matki w klateczce na czas zbioru to po moich ubiegłorocznych obserwacjach nie polecałbym.Wiele matek padło w klateczkach.Moja uwaga jest taka że matka powinna coś czerwić . Jeżeli do klateczki z matką pszczoły mają bezpośredni dostęp /krata odgrodowa/ a w tym czasie w ulu nie zostanie wyhodowana żadna inna matka , wtedy pszczoły będą o nią prawidłowo dbały i nie pozwolą jej zginąć . Jeszcze nie miałem takiego przypadku. Pozdrawiam. Jeżeli przy zastosowaniu izolatora 1-3-5 ramkowego w leżaku często się zdażą że czerwią Trutówki jest to oznaka totalnego braku substancji matecznej na bokach w ulu na jajach trutówek zakładają nawet mateczniki rat przykładów można mnożyć czasami przy przełożeniu ramki z gniazda do korpusu nad kratę potrafią pociągnąć mateczniki na czerwiu przeniesionym jedynie nie pociągną mateczników jeżeli matkę ograniczy się na 1/2Wielkopolski Czy dadanta na dennicy na to krata i warunek w korpusach nad kratą nie ma prawa być czerwiu otwartego i pożytek musi być dość bogaty |
Autor: | polbart [ 29 stycznia 2011, 18:13 - sob ] |
Tytuł: | Re: trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
alojz pisze: paraglider pisze: W dziale filmowym jest animacja tej metody , typowa dla wielokorpusów - operacja tylko całymi korpusami / chyba po Chorwacku /, bez niepotrzebnego grzebania i przegladów ula , zwana Movie 3 .Niektóre elementy tej gospodarki próbowałem wykorzystywać w swojej pasiece. Pozdrawiam. Witam! Po skrytykowaniu w mojej wypowiedzi z dnia 26 stycznia zbyt pochopnej oceny „trzyrodzinnej, skojarzonej gospodarki w ulach korpusowych” przez pana „polbart”, podążył mu z odsieczą pan „paraglider” stwierdzeniem, że pod pojęciem „starego sposobu” należy rozumieć manipulację korpusami jak w filmach pana Venera, do których dodatkowy link uzyskałem dzięki uprzejmości pana „polbart”. Czy naprawdę Panowie nadal nie dostrzegają oryginalności planowanego doświadczenia, które odróżnia się od manipulacji korpusami i zwykłych nalotów znanych z literatury między innymi: - próbą zastąpienia inwertem miodu, zużywanego przez pszczoły na potrzeby własne, - zastosowaniem wielokrotnych nalotów bez ruszania uli z dwóch rodzin reprodukcyjnych na jedną produkcyjną. - zastąpieniem ramki pracy cotygodniowym podrapaniem starego czerwia trutowego, - całkowitym wykluczeniem nastroju rojowego bez dotychczas stosowanych zabiegów. Widząc w dyskusjach na Forum Pszczelarskim głęboką wiedzę i wieloletnie doświadczenie obu Panów w zakresie pszczelarstwa, nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Załączam pozdrowienia Alojz[/quote] Szanowny Panie Alojzy Właśnie, wróciłem ze stolarni i zaproponowałem uczestnikom Forum odskocznię od pszczół w postaci muzycznego tematu ale co człowiekowi pisane to pisane. Pszczelarstwo i jego tematyka znów mnie dopadły za przyczyną Pańskiego postu. Nie było absolutnie moim zamiarem jakiekolwiek umniejszanie Pańskich przygotowań jak i samego eksperymentu. Trudno jest na Forum w paru zdaniach, opisać dokładnie swoje odczucia, a i literacko człowiek też nie jest doskonały i z przekazywaniem myśli ma problemy... Piszę o sobie. Z pewnością inny wydźwięk by miały moje wypowiedzi, gdybyśmy podyskutowli osobiście, najlepiej w kręgu kilku zainteresowanych Kolegów. Zdaję sobie doskonale sprawę, z założeń tej metody i że jest ona przeznaczona do niewielkiej stacjonarnej pasieki. Sam przeprowadzam różne eksperymenty i często spotykam się od razu z krytyką, łącznie z wyciągniętymi końcowymi wnioskami co do wyników. Nie powiem, żeby to podbudowywało, ale się staram dopiąć swego i zobaczyć na własne oczy jak jest naprawdę, a i przy okazji pojawiają się niespodzianki, z których mnie najbardziej cieszą. Żeby nie być gołosłownym przedstawię już rozpoczęte i zaplanowane doświadczenia. -Gospodarka Dwumateczna -Wieczorne unasiennianie matek pszczelich -Komórka 4,9 mm zintegrowana z odstępem miedzyplastrowym 32mm jako jeden ze sposobów walki z warozą. -Ul weselny ośmiorodzinny w korpusie Langstrotha o wysokości 195 mm -Krzyżówka międzyrasowa Kaukasko- - Włoska. Jak już wcześniej napisałem, postaram się aby trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych, również zagościła wśród moich eksperymentów i będzie mi miło podzielić się z Panem moimi spostrzeżeniami. Proszę z przymrużeniem oka podchodzić do wypowiedzi, brać lub nie brać je pod uwagę i robić swoje. Jeszcze raz, życzę Panu osiągnięcia zamierzonych efektów, jak i nowych doświadczeń i obserwacji. Pozdrawiam Leszek Stępień |
Autor: | anZag [ 30 stycznia 2011, 00:42 - ndz ] |
Tytuł: | |
polbart pisze: Wieczorne unasiennianie matek pszczelich
Czy w tym eksperymencie chodzi o opóźnienie lotu weselnego matki o kilka godzin , tak aby trafiła na trutnie z wybranych rodzin ( po czasie gdy trutnie z okolicznych pasiek wrócą już z lotów). Też się nad takim czymś zastanawiałem. Tylko z tego co obserwowałem trutnie można zmusić do opóźnionych lotów, ale jak zrobić, aby matki wyleciały na lot o opóźnionej porze? |
Autor: | polbart [ 30 stycznia 2011, 00:55 - ndz ] |
Tytuł: | |
anZag pisze: polbart pisze: Wieczorne unasiennianie matek pszczelich Czy w tym eksperymencie chodzi o opóźnienie lotu weselnego matki o kilka godzin , tak aby trafiła na trutnie z wybranych rodzin ( po czasie gdy trutnie z okolicznych pasiek wrócą już z lotów). Też się nad takim czymś zastanawiałem. Tylko z tego co obserwowałem trutnie można zmusić do opóźnionych lotów, ale jak zrobić, aby matki wyleciały na lot o opóźnionej porze? Trzeba im przestawić zegarki Pozdrawiam polbart |
Autor: | anZag [ 30 stycznia 2011, 01:11 - ndz ] |
Tytuł: | |
polbart pisze: Trzeba im przestawić zegarki
Trutnie wylatują same jeśli się je zakratuje i nie pozwoli latać kilka dni wcześniej, natomiast matkę do lotu zmuszają pszczoły, i gdy minie na to pora , już nie gonią ja po ulu tak uparcie i konsekwentnie . Jak wtedy zmusić ja do lotu? |
Autor: | polbart [ 30 stycznia 2011, 11:58 - ndz ] |
Tytuł: | |
anZag pisze: polbart pisze: Trzeba im przestawić zegarki Trutnie wylatują same jeśli się je zakratuje i nie pozwoli latać kilka dni wcześniej, natomiast matkę do lotu zmuszają pszczoły, i gdy minie na to pora , już nie gonią ja po ulu tak uparcie i konsekwentnie . Jak wtedy zmusić ja do lotu? Przeniosłem do działu Pszczelarskie Quizy i Zabawy Pozdrawiam polbart |
Autor: | anZag [ 30 stycznia 2011, 13:36 - ndz ] |
Tytuł: | |
alojz pisze: czy cotygodniowe podrapanie zasklepów i starych larw trutowych w powiązaniu z nalotami może zastąpić ramkę pracy i skutecznie zapobiegnie mnożeniu się warrozy,
Mam wątpliwości czy tylko samo,, podrapanie " wystarczy może uniemożliwi wyjście następnemu pokoleniu warozy, natomiast ta która tam weszła przeżyje i szybko znajdzie sobie następna larwę. Jeśli już to moim zdaniem czerw powinien być usunięty z ula razem z warozą a nie podrapany. Kiedyś stosowałem wycinanie czerwiu trutowego ze specjalnych okienek, ale uznałem to za mało skuteczne i co najwyżej opóźniające rozwój warozy. Teraz jeśli wycinam to tylko mały fragmęt okienka i tylko po to aby zorientować się jakie jest porażenie rodziny warozą. |
Autor: | alojz [ 31 stycznia 2011, 12:32 - pn ] |
Tytuł: | Re: trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
polbart pisze: Jak już wcześniej napisałem, postaram się aby trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych, również zagościła wśród moich eksperymentów i będzie mi miło podzielić się z Panem moimi spostrzeżeniami. Pozdrawiam Leszek Stępień[/i] Szanowny Panie „polbart” Naprawdę nie ma Pan absolutnie żadnego powodu do przepraszania. Zresztą w swoim poscie sam prosiłem o „irytujące a nawet obśmiewające opinie” o projektowanym doświadczeniu, gdyż uważam, że właśnie dosadna krytyka najbardziej poszerza horyzonty widzenia. Nie przeczę, że podobne doświadczenia może już ktoś prowadził, jednak z powodu negatywnych wyników ich nie publikował. Zresztą znam tylko wąski wycinek literatury pszczelarskiej, co jest niewątpliwie moją wadą, jednak ma również tą małą zaletę, że nie jestem skrępowany dużym balastem wiedzy i dzięki temu swobodnie wymyślam nowe teorie. Odnośnie twierdzenia, że „czasy się zmieniły”, rozumiałem pogląd, że takie doświadczenie jest w dzisiejszych czasach zupełnie anachroniczne. Taki Pana pogląd już mi nie przeszkadzał w świetle wcześniejszej wypowiedzi o „starym sposobie”. Będę się bardzo cieszył z uruchomienia podobnego doświadczenia w Pańskiej pasiece, m.in. dlatego, że u Pana z pewnością będzie można wyniki w zespole doświadczalnym porównać z rodzinami kontrolnymi. Nie mam już takiej możliwości. Właśnie taki był cel umieszczenia na Forum Pszczelarskim moich planów na ten rok. Nie jestem pewny, czy będę wystarczająco sprawny aż do końca roku. Z góry deklaruję chęć bardzo ścisłej współpracy i pomocy. Na początek przekażę Panu e-mailem mój szczegółowy plan tego doświadczenia, aby Pan ze swoją stolarnią zdążył przygotować się do tego przedsięwzięcia. Oczekuję informacji w prasie o tegorocznych wynikach zastosowania małych komórek w pasiece, zwłaszcza - jakie są możliwości i najlepsze sposoby praktycznego wprowadzenia małych komórek w pasiece. O pracochłonności planowanego doświadczenia napisałem więcej do pana „tpuzio” Pytanie: czy w pasiece pana dr Chwałkowskiego oglądał Pan metodę, o której pisał kolega „paraglider”, czy podobne doświadczenie do planowanego w mojej pasiece? Załączam pozdrowienia i zapraszam do bliższej współpracy Alojz |
Autor: | alojz [ 31 stycznia 2011, 13:36 - pn ] |
Tytuł: | trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
tpuzio pisze: A gdyby tak zamiast nalotów zasilać miodowca czerwiem sklepionym o rodzin zasilających -co tydzien ,zabierając ramki z pyłkiem od miodowca na to miejsce dawać czerw od rodziny zasilającej.Zaś pyłek dawać rodzinie zasilającej.
Rodzinę zasilającą można by podkarmiać zewnętrznie metodą kroplówkową.Ta rodzina szybko by nadrabiała braki czerwiu bo miałaby zawsze trochę pszczoły lotnej.Siłę jej można by regulować za pomocą zabieranych ramek czerwiu sklepionego. Mniej pracy,mniej zamieszania w ulu związanego z nalotami,uli nie trzeba przestawiać a efekt może i taki sam jak przy nalotach. Poddaje pod rozwagę szanownemu panu Alojzemu do tpuzio: Witam! Jeszcze raz podkreślam, że naloty za pomocą wynalezionej wkładki nalotowej to żadna praca, nie stwarzają zamieszania i nie wymagają przestawiania uli. Aby w końcu Pan w to uwierzył, radzę przeczytać moje książki o których Panu pisałem. Przy dokarmianiu rodzin zasilających inwertem w jakikolwiek sposób nie można przekazywać czerwia do „miodowca”, aby nie zanieczyścić miodu inwertem. Zresztą przy moim sposobie nalotów przekazywanie czerwia do „miodowca” to niepotrzebna fatyga. W "miodowcu" matka będzie stale zamknięta w izolatorze na 2 plastrach, które będą co tydzien przekazywane z młodym czerwiem do rodzin zasilających wraz z ramkami z pierzgą w zamian za puste plastry beż czerwia po odwirowaniu z nich pokarmu. Zyczę nieustającego zainteresowania „Trzyrodzinną skojarzoną gospodarką”. Mam nadzieję że pomoże Panu w uzyskaniu wyższych zbiorów miodu. Deklaruję dalszą współpracę. Załączam pozdrowienia Alojz |
Autor: | polbart [ 31 stycznia 2011, 15:36 - pn ] |
Tytuł: | Re: trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
alojz pisze: polbart pisze: Jak już wcześniej napisałem, postaram się aby trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych, również zagościła wśród moich eksperymentów i będzie mi miło podzielić się z Panem moimi spostrzeżeniami. Pozdrawiam Leszek Stępień[/i] Szanowny Panie „polbart” Naprawdę nie ma Pan absolutnie żadnego powodu do przepraszania. Zresztą w swoim poscie sam prosiłem o „irytujące a nawet obśmiewające opinie” o projektowanym doświadczeniu, gdyż uważam, że właśnie dosadna krytyka najbardziej poszerza horyzonty widzenia. Nie przeczę, że podobne doświadczenia może już ktoś prowadził, jednak z powodu negatywnych wyników ich nie publikował. Zresztą znam tylko wąski wycinek literatury pszczelarskiej, co jest niewątpliwie moją wadą, jednak ma również tą małą zaletę, że nie jestem skrępowany dużym balastem wiedzy i dzięki temu swobodnie wymyślam nowe teorie. Odnośnie twierdzenia, że „czasy się zmieniły”, rozumiałem pogląd, że takie doświadczenie jest w dzisiejszych czasach zupełnie anachroniczne. Taki Pana pogląd już mi nie przeszkadzał w świetle wcześniejszej wypowiedzi o „starym sposobie”. Będę się bardzo cieszył z uruchomienia podobnego doświadczenia w Pańskiej pasiece, m.in. dlatego, że u Pana z pewnością będzie można wyniki w zespole doświadczalnym porównać z rodzinami kontrolnymi. Nie mam już takiej możliwości. Właśnie taki był cel umieszczenia na Forum Pszczelarskim moich planów na ten rok. Nie jestem pewny, czy będę wystarczająco sprawny aż do końca roku. Z góry deklaruję chęć bardzo ścisłej współpracy i pomocy. Na początek przekażę Panu e-mailem mój szczegółowy plan tego doświadczenia, aby Pan ze swoją stolarnią zdążył przygotować się do tego przedsięwzięcia. Oczekuję informacji w prasie o tegorocznych wynikach zastosowania małych komórek w pasiece, zwłaszcza - jakie są możliwości i najlepsze sposoby praktycznego wprowadzenia małych komórek w pasiece. O pracochłonności planowanego doświadczenia napisałem więcej do pana „tpuzio” Pytanie: czy w pasiece pana dr Chwałkowskiego oglądał Pan metodę, o której pisał kolega „paraglider”, czy podobne doświadczenie do planowanego w mojej pasiece? Załączam pozdrowienia i zapraszam do bliższej współpracy Alojz Szanowny Panie Alojzy Dziękuję bardzo za przesłanie opisu Pańskiej metody. Temat "wrzuciłem" już mojemu Ojcu, który ochoczo, na ile Go, co nieco znam włączy się do eksperymentu. Po zakończeniu naszych doswiadczeń, poinformuję Pana o rezultatach. Jako , że wedruję z pszczołami, jedna testowa trójka uli będzie przewożona razem z innymi na pożytki, a druga cały czas będzie stacjonować w jednym miejscu. Do testów wytypowałem Karnikę unasiennianą naturalnie w Słowenii. U Dr Chwałkowskiego widziałem gospodarke dwumateczną. Życzę Panu dużo zdrowia i pomyślnych wyników badań. Leszek |
Autor: | alojz [ 31 stycznia 2011, 16:31 - pn ] |
Tytuł: | Trzyrodzinna skojarzona gospodarka u ulach korpusowych |
paraglider pisze: Dla lepszego zrozumienia Pańskiej metody , mógłby Pan przedstawić jakieś rysunki schematyczne , ponieważ nie kazdy czytał książkę A. Tomy i niema pojęcia o wyglądzie i gospodarce w takim ulu. Będziemy śledzić Pańskie eksperymenty.
Z poważaniem - Janusz. Witam! Uważam, że nikt nie nauczy się pszczelarstwa tylko z czytania postów lub oglądania zdjęć, schematycznych rysunków lub filmów. Diabeł tkwi w szczegółach. Bez nich trudno zrozumieć moje metody i mieć pojęcie o wyglądzie moich uli i prowadzonej w nich gospodarce. Niepełne informacje mogą prowadzić do niepowodzeń w zastosowaniu proponowanej metody i rozczarowania. .Na szczęście mogę jeszcze sprzedać za jedyne 35 złotych + koszty wysyłki 2,70 zł czwarte wydanie „Mojej pasieki” i napisany do niej aneks, gdzie są wszystkie szczegóły, niezbędne do przeprowadzenia propagowanego doświadczenia. Wystarczy telefon, e-mail lub post . Załączam pozdrowienia Alojz |
Autor: | alojz [ 31 stycznia 2011, 18:42 - pn ] |
Tytuł: | Re: trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
polbart pisze: Szanowny Panie Alojzy
Dziękuję bardzo za przesłanie opisu Pańskiej metody. Temat "wrzuciłem" już mojemu Ojcu, który ochoczo, na ile Go, co nieco znam włączy się do eksperymentu. Po zakończeniu naszych doświadczeń, poinformuję Pana o rezultatach. Jako , że wedruję z pszczołami, jedna testowa trójka uli będzie przewożona razem z innymi na pożytki, a druga cały czas będzie stacjonować w jednym miejscu. Do testów wytypowałem Karnikę unasiennianą naturalnie w Słowenii. Leszek Szanowny Panie Leszku! Znowu Pan mnie zaskoczył błyskawiczną odpowiedzią. Tym razem bardzo pozytywną! Programowany zakres doświadczenia przekracza wszelkie moje oczekiwania. Przypuszczam, że do takiej decyzji przyczynił się Pański Ojciec, proszę mu za to podziękować. Proszę tylko zauważyć, że pracochłonność całego zakresu doświadczenia będzie w pierwszym roku, również z powodu niezbędnego przygotowania technicznego dość duża i w świetle całego zakresu badań, zaprogramowanych na ten rok może przerosnąć Wasze możliwości. Nie będę miał żalu, jeżeli po zastanowieniu się ograniczy Pan swoje plany. Niezwykle interesujące mogą być wyjazdy z trójką skojarzonych rodzin na duże pożytki, wcale o tym dotychczas nie myślałem. Będę trzymał kciuki za pomyślne przeprowadzenie pełnego zakresu projektowanego doświadczenia. Zyczę powodzenia i jestem gotowy do dalszej współpracy. Alojz |
Autor: | polbart [ 31 stycznia 2011, 19:21 - pn ] |
Tytuł: | Re: trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
alojz pisze: polbart pisze: Szanowny Panie Alojzy Dziękuję bardzo za przesłanie opisu Pańskiej metody. Temat "wrzuciłem" już mojemu Ojcu, który ochoczo, na ile Go, co nieco znam włączy się do eksperymentu. Po zakończeniu naszych doświadczeń, poinformuję Pana o rezultatach. Jako , że wedruję z pszczołami, jedna testowa trójka uli będzie przewożona razem z innymi na pożytki, a druga cały czas będzie stacjonować w jednym miejscu. Do testów wytypowałem Karnikę unasiennianą naturalnie w Słowenii. Leszek Szanowny Panie Leszku! Znowu Pan mnie zaskoczył błyskawiczną odpowiedzią. Tym razem bardzo pozytywną! Programowany zakres doświadczenia przekracza wszelkie moje oczekiwania. Przypuszczam, że do takiej decyzji przyczynił się Pański Ojciec, proszę mu za to podziękować. Proszę tylko zauważyć, że pracochłonność całego zakresu doświadczenia będzie w pierwszym roku, również z powodu niezbędnego przygotowania technicznego dość duża i w świetle całego zakresu badań, zaprogramowanych na ten rok może przerosnąć Wasze możliwości. Nie będę miał żalu, jeżeli po zastanowieniu się ograniczy Pan swoje plany. Niezwykle interesujące mogą być wyjazdy z trójką skojarzonych rodzin na duże pożytki, wcale o tym dotychczas nie myślałem. Będę trzymał kciuki za pomyślne przeprowadzenie pełnego zakresu projektowanego doświadczenia. Zyczę powodzenia i jestem gotowy do dalszej współpracy. Alojz Szanowny Panie Alojzy Działam ostro na stolarni i wpadam w przerwach na Forum. Stąd moje "szybkie" odpowiedzi. Na początku Ojciec był sceptycznie nastawiony do tego eksperymentu, ale jego pasieczka po przekwitnięciu rzepaku będzie dołączona do mojej i będzie jeździła na pożytki, więc wymysliłem, że u Niego na miejscu jeden experyment dodatkowo Mu nie zaszkodzi. A bedzie ciekawie, bo teren, jesli chodzi o pożytki od końca maja, to prawie plaża. Będziemy mieć porównanie z trójką wędrowną na rzepak, facelię, grykę, nawłoć i wrzos lub spadź. Osobiście jestem niezmiernie ciekaw efektów szczególnie właśnie w tym słabym terenie. O przygotowanie techniczne proszę się nie obawiać, wszystko w try miga się przygotuje. Będzie w pasiece produkcyjnej i doświadczalnej na pewno sporo pracy, ale wiem jedno - ciekawość nasza będzie zaspokojona, a wrażeń nie zabraknie. Jeśli się uda, pomoże to na pewno z różnych względów wielu pszczelarzom. Będziemy działać. Pozdrawiam Serdecznie Leszek |
Autor: | alojz [ 02 lutego 2011, 15:41 - śr ] |
Tytuł: | Trzrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
paraglider pisze: Od lat stosuję naloty z rodzin zasilających , na rodziny produkcyjne , czasami z wymianą czerwiu. Z moich obserwacji wynika , że nalot przynosi wymierne efekty , jeżeli jest wykonywany w odstępach dwutygodniowych . Co tygodniowe naloty / według mnie /, zaburzą prawidłową strukturę rodziny zasilającej i staną się nieopłacalne. Dokarmianie i zasilanie jej ramkami z pierzgą jest koniecznością. Radykalne ograniczenie matki w czerwieniu w rodzinie produkcyjnej powinno nastąpić nie póżniej , niż na 10 dni przed spodziewanym pożytkiem. Według metody Cz. Junga , najlepiej opłaca się ją zamknąć w klateczce , bez możliwości jakiegokolwiek czerwienia.
Szanowny Panie Januszu Naloty co 2 tygodnie stosowałem za pomocą wkładki nalotowej z powodzeniem w ubiegłym roku w dwurodzinnym ulu warszawskim, co opisałem bliżej w poscie do pana doji w temacie „gospodarka kompleksowa" w dniu 6.01.2011. Naloty cotygodniowe mogą przynieść dodatkowe korzyści. Też mam wątpliwości, czy tak duże zaburzenie naturalnego składu rodzin nie spowoduje ujemnych skutków. Jeżeli wystąpią, spróbuję im zapobiec, zmieniając czas trwania nalotów, ich częstotliwość, liczbę plastrów w izolatorze, częstotliwość wymiany każdego z nich. Mam nadzieję, że takimi i innymi zabiegami będę mógł regulować liczbę pszczół w poszczególnych kategoriach wiekowych w ulach reprodukcyjnych i produkcyjnym tak, aby wszystkie wspólpracujące rodziny wykonywały swoje zadania jak najlepiej. Nie będę zamykał matki w klateczce nie tylko z obawy, że zginie. Młody czerw w rodzinie produkcyjnej na 2 lub może nawet 3 plastrach jest stale potrzebny po to, aby pszczoły wylatujące w pole odczuwały potrzebę znoszenia pyłku. Przekazując czerw co tydzień do rodzin reprodukcyjnych, nie będą zużywały znaczącej ilości miodu do jego karmienia. Poza tym im więcej pszczół w ulu, tym większy może być zbiór miodu. Otwieranie co tydzień gniazda nie będzie uciążliwe, o czym starałem się przekonać w postach adresowanych do pana tpuzio. Jest konieczne do nowego, zaprojektowanego sposobu zwalczania warrozy. W okresie wiosenno-letnim cotygodniowy dostęp do gniazda jest u mnie możliwy przy prawie każdej pogodzie, gdyż po odsłonięciu ramek gniazdowych spędzam pszczoły podmuchem z podkurzacza między plastry i zakrywam szczeliny międzyramkowe beleczkami nakładanymi kantem w dół. Załączam pozdrowienia Alojz |
Autor: | alojz [ 02 lutego 2011, 17:02 - śr ] |
Tytuł: | |
BoCiAnK pisze: Lecz co do ramki pracy jako pułapki na waroozę jest to sprawa dyskusyjna -Czy warooza woli świeżo odbudowane plastry ?? gdyż co roku stosuję tą niby ramkę wycinam i sprawdzam i nie za uwarzyłem aby to tak cudownie działało gdyż waroozy w niej nie znalazłem , za to znalazłem ją w plastrach rok temu przeczerwionych ( czasami jednak mimo ramki pracy pszczoły w dolnej części ramek gniazdowych lubią odrobić węzę na komórki trutowe więc wyszedłem z założenia że warooza lubi starsze komórki cieplejsze od świeżo odrobionych anZag pisze: Mam wątpliwości czy tylko samo,, podrapanie " wystarczy może uniemożliwi wyjście następnemu pokoleniu warozy, natomiast ta która tam weszła przeżyje i szybko znajdzie sobie następna larwę. Jeśli już to moim zdaniem czerw powinien być usunięty z ula razem z warozą a nie podrapany.
Kiedyś stosowałem wycinanie czerwiu trutowego ze specjalnych okienek, ale uznałem to za mało skuteczne i co najwyżej opóźniające rozwój warozy. Teraz jeśli wycinam to tylko mały fragmęt okienka i tylko po to aby zorientować się jakie jest porażenie rodziny warozą. Witajcie! Pomysł cotygodniowego drapania czerwia zasklepionego i starych larw trutowych dwa dni przed zasklepieniem nasunął mi się po przeczytaniu postu pana BoCiAnKa. Kiedy posługiwałem się ramką pracy, też dopiero w końcu czerwca znajdywałem Varroa w zasklepionym czerwiu trutowym w nowych plastrach w ramce pracy. Z książki "Pokonaj warrozę"pana dr hab. Pawła Chorbińskiego dowiedziałem się, że zapłodnienie młodych samic następuje dopiero 10 dni po zasklepieniu larwy trutowej. Jeżeli pszczoły usuną uszkodzony czerw w ciągu 2 dni, zapłodnienie młodych samic nie nastąpi. Jeżeli stare samice przeżyły ten zabieg, żerują z kolei 6-7 dni na pszczołach, po czym ponownie mogą wejść do czerwia trutowego, ale zazwyczaj "przechodzą tylko 1 cykl rozrodczy". Poza tym, żerując na pszczole przez kolejne 6-7 dni, może zdarzyć się, że zostaną wyniesione z ula do rodziny produkcyjnej, gdzie nie ma żadnych warunków do rozmnażania się. Jeżeli te przewidywania się sprawdzą, jestem gotów wstawiać do gniazda rodzin reprodukcyjnych ramki z gniazdami starych komórek trutowych, aby Varroa nie wchodziłą wcale do czerwia pszczelego. Ciekawy jestem, w jakim czasie po uszkodzeniu czerwia trutowego pszczoły go usuną i kiedy te komórki zostaną ponownie zaczerwione. Zapraszam do podobnego doświadczenia z "trzyrodzinną skojarzoną gospodarką" i podzielenia się swoimi obserwacjami w ciągu roku. Pozdrawiam Alojz[/i] |
Autor: | alojz [ 20 czerwca 2011, 13:46 - pn ] |
Tytuł: | Trzyrodzinna skojarzona godpodarka w ulach korpusowych |
polbart pisze: W ogólym zarysie, stary sposób. Powodzenie zależy od paru czynników. Można by się rozpisywać. Najlepiej sprawdzić w sezonie, bo czasy sie zmieniły.
Życzę powodzenia i pozdrawiam polbart Zamiast dalszego „rozpisywania się” o trzyrodzinnej, skojarzonej gospodarce pasiecznej, przystąpiłem na przedwiośniu do odpowiedniego przystosowania moich uli i przygotowania trzech rodzin pszczelich. W ulach wprowadziłem następujące zmiany: - ustawiłem wszystkie 3 ule ciasno obok siebie na wspólnej kracie o wymiarze 139 x 42 cm, pospawanej z ceowników, - wykonałem wspólną, poziomą płytę wylotową o szerokości 30 cm i osłoniłem ją lekkim, zdejmowalnym dachem o szerokości 40 cm, - wykonałem dla każdej rodziny reprodukcyjnej pionową przegrodę międzywylotkową o wysokości 30 cm, ustawianą na płycie wylotowej pod dowolnym kątem w stosunku do ściany ula, - zmieniłem nieco kształt wkładki nalotowej, aby pojedyncze pszczoły nie wracały przez nią do własnego ula. W tym samym celu uniemożliwiłem przeloty pszczół nad przegrodą międzywylotkową, - zwiększyłem pojemność dolnych, trzyściennych korpusów rodzin reprodukcyjnych do 16 ramek przez zawieszenie przystawki 5-ramkowej na ich tylnej ścianie. Można tak zawiesić w razie potrzeby również przystawkę11-ramkową, co sprawdziłem praktycznie w ubiegłym roku w doświadczalnym ulu warszawskim, - przystosowałem lekkie dachy, nakryte falistą płytą poliestrową i ocieplone styropianem do nowego kształtu uli i ich ustawienia, - zastąpiłem tylne pokrywy korpusów trzyściennych ciasno przylegającymi płytami styropianowymi o grubości 5 cm i obszyłem je tkaniną syntetyczną, - zastosowałem w rodzinie produkcyjnej, w dwóch dolnych korpusach trzyściennych półszczelne przegrody, oddzielające dowolną liczbę tylnych ramek od pozostałych, co zapobiega składowaniu w nich miodu i pyłku. Ule w tym rozwiązaniu są uniwersalne, mogą zastąpić każdą dotychczas znaną w kraju konstrukcję uli, również ule warszawskie. Nadają się do każdego sposobu prowadzenia pasieki, stosownie do zaistniałej potrzeby. Dzięki wynalezionej i ulepszonej wkładce nalotowej umożliwiają również zastosowanie nowych sposobów pszczelarzenia. Stwarzają lepsze warunki techniczne do wędrówek. Można załadować i zdejmować całą trójkę uli na stalowej kracie, lub tylko ul produkcyjny po kilkudniowym nalocie, bez kraty i głębokiej podstawki. Staram się prowadzić nową pasiekę zgodnie z założeniami, przedstawionymi w dotychczasowej korespondencji w tym temacie. Ule reprodukcyjne składają się obecnie z korpusów 16-ramkowych z niską 10-ramkową nadstawką, a produkcyjny musiałem po trzydniowym nalocie na początku kwitnienia robinii akacjowej podwyższyć z powodu ciasnoty do 5 korpusów wielkopolskich. Nie wszystkie teorie się sprawdzają w praktyce, niektóre wymagają modyfikacji. Wyłaniają się problemy, których się nie spodziewałem. Inne, zauważone już w poprzednich latach przy stosowaniu nalotów, w trzyrodzinnej skojarzonej gospodarce się nasiliły. Zapraszam do zapoznania się z nową konstrukcją uli wielkopolskich w mojej pasiece i do dyskusji nad skojarzoną gospodarką dwu- lub trzyrodzinną. Mój telefon 728 328 422, e-mail:alojzytoma@vp.pl. Proszę przed przyjazdem zapoznać się z czwartym wydaniem książki „Moja pasieka” i aneksem do niej, aby nie tracić czasu na zbędne rozmowy o sprawach obszernie w nich opisanych. Oba wydania są jeszcze do nabycia za 35 zł + koszty wysyłki. Załączam pozdrowienia. |
Autor: | pewex [ 21 czerwca 2011, 06:29 - wt ] |
Tytuł: | |
Gratuluje zapału, ale proszę w swoim doświadczeniu wziąć poprawkę na tegoroczną pogodę i rekordowe zbiory w pasiekach w całym kraju. Wyjątkowo ciepły kwiecień zaowocował armią zbieraczek w maju. dziarski z Ciebie staruszek, skoro dajesz radę wrzucić na górę 5 korpusów wielkopolskich |
Autor: | alojz [ 21 czerwca 2011, 10:20 - wt ] |
Tytuł: | trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
pewex pisze: Gratuluje zapału, ale proszę w swoim doświadczeniu wziąć poprawkę na tegoroczną pogodę i rekordowe zbiory w pasiekach w całym kraju. Wyjątkowo ciepły kwiecień zaowocował armią zbieraczek w maju.
dziarski z Ciebie staruszek, skoro dajesz radę wrzucić na górę 5 korpusów wielkopolskich dziękuję za uznanie, ale to żaden wyczyn. Po prostu mam dwuszczeblową aluminiową drabinkę. Dość lekkie korpusy zapełniam ramkami dopiero po nałożeniu. Nie trzeba tu niczego podrzucać do góry. A teraz poważnie: pierwszy raz zdarzyły mi się bardzo osłabione rodziny na przedwiośniu. W tym czasie normalny osyp woskowy z okresu zimowego ważył zawsze około 17 g, w tym roku tylko 7 i 8 g, a trzecią rodzinę, t zw. produkcyjną zmontowałem z trzyramkowej rodzinki pomocniczej. Na szczęście wiosna była sprzyjająca i miałem zapasy pierzgi z poprzedniego roku, dzięki czemu udało się wybrać trochę miodu z rodziny produkcyjnej w dniu zakwitania robinii akacjowej. Mam pytanie: co u Pana znaczy słowo "rekordowe zbiory"? Z pszczelarskim pozdrowieniem Alojz |
Autor: | pewex [ 21 czerwca 2011, 10:40 - wt ] |
Tytuł: | |
Proszę poczytać wpisy na forum - wiele osób jest zdania że w tym roku odbiera rekordowe ilości miodu. |
Autor: | paraglider [ 22 czerwca 2011, 13:31 - śr ] |
Tytuł: | |
Potwierdzam - ten rok jest wyjątkowo miodny . Panu Alojzemu polecam zapoznanie się z opatentowaną metodą przekierowania pszczół , przedstawionej w książce pt: " Einbecker system przekierowania pszczół" za jedyne 38 euro. W książce tej jest nawet przedstawiona pięciorodzinna , skojarzona gospodarka w ulach korpusowych. Lektura pasjonująca - przedstawione rozwiązania do wykorzystania od zaraz. Z poważaniem - Janusz. |
Autor: | Zdzisław. [ 23 czerwca 2011, 08:29 - czw ] |
Tytuł: | |
Jest taka stara metoda dająca dobre wyniki,bardzo skuteczna na superwczesne pożytki : -rodzine przygotowujemy do zimowli normalnie [standard] ul jest zaopatrzony w powałke z otworami wentylacyjnymi zabezpieczonymi pajączkami lub z siatką. -na odległym pasieczysku przygotujmy odkład do zazimowania . Ule ''stojaki'' jednego typu,matki powinny być z lini o sporej tolerancji na obecność 2 matki. Po zakończeniu podkarmiania,przywozimy odkład i stawiamy na powałce rodziny,można dać 1\2 korpus pod odkład ale niekoniecznie,pszczoły nie mogą mieć kontaktu ''fizycznego'' oczywiscie odkład musi mieć swój wylotek,czy to w dodanym 1\2 korpusie czy powałce [przerobionej]. Po oblocie i korekcie wielkości gniazd pozostawiamy stan z jesieni,lub od razu na rodzine podstawową dajemy nadstawke z suszem,usuwamy powałke-przegrode i kładziemy w to miejsce gazete na nią odkład, przy póżniejszym pożytku robimy to póżniej. Gniazdo-miodnie poszerzamy dodając korpusy w środek tzn:na rodzine podstawową a pod odkład zwiększając dystans między ''rodniami''. Co z matkami ? albo będą czerwić obie w różnych piętrach ula przy tolerancji,albo jedna zostanie zlikwidowana,ale mamy dużo zbieraczek na 1 pożytek. To dla tych co uwielbiają eksperymentować i poznawać n o w e . |
Autor: | alojz [ 23 czerwca 2011, 09:51 - czw ] |
Tytuł: | trzyrodzinna skojarzona gospodarka w ulach korpusowych |
paraglider pisze: Panu Alojzemu polecam zapoznanie się z opatentowaną metodą przekierowania pszczół, przedstawionej w książce pt: " Einbecker system przekierowania pszczół" Z poważaniem - Janusz.
Będę wdzięczny za wskazanie miejsca i możliwych sposobów nabycia wspomnianej książki Einbeckera. Może uda się wykorzystać elementy tej metody w mojej pasiece bez zbędnych prób i błędów. Z poszanowaniem - Alojz |
Autor: | pewex [ 23 czerwca 2011, 10:08 - czw ] |
Tytuł: | |
Wydaje mi się że paraglider na na myśli to http://www.pasiekaambrozja.pl/forum/vie ... php?t=4905 |
Autor: | alojz [ 23 czerwca 2011, 10:08 - czw ] |
Tytuł: | |
Zdzisław pisze: Jest taka stara metoda dająca dobre wyniki,bardzo skuteczna na superwczesne pożytki :....... mamy dużo zbieraczek na 1 pożytek.
Ciekawy sposób, jednak mnie interesuje dużo zbieraczek w ulu produkcyjnym na kilka pożytków: wiosenny, z robinii akacjowej, z lip i z nawłoci. Czy to się uda? Zobaczę. Chce mi się wybierać wszystek miód tylko z jednego ula a nie z trzech. A przy tej okazji chciałbym załatwić warrozę w mojej pasiece prawie tylko biotechnicznie. z poważaniem - Alojz |
Autor: | marcinbzyk [ 04 czerwca 2023, 08:23 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Trzyrodzinna skojarzona gospodarka u ulach korpusowych |
Odświeżam temat. Udało się szczęśliwie w połowie maja zrobić 15 odkładów w korpusach 6r identyczne jak z linku poniżej https://m.youtube.com/watch?v=v-68j8iIO ... FtZSBudWNz Matki już się unasienniły są pierwsze jajka i larwy. Zamysł był taki aby na lipcowe pożytki na 3 takie odkłady dać 2 normalne miodnie lang3/4. Jak poniżej https://m.youtube.com/watch?v=UVnPTmuCw ... FtZSBudWNz Pytanie mam odnośnie momentu tego dodania rozumiem, że matki muszą być już dobrze czerwiace i mieć mocne feromony aby to wszystko grało.....? Czyli kiedy to zrobić...... Nie chcę za wcześnie tego robić. Gdyby to były przezimowane odkłady to by pytania nie było. Robiłem juz kiedyś takie doświadczenie z 2 rodzinami w jednym korpusie to fajnie to grało ale z 3 rodzinami nigdy. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |