piotr_fs pisze:
klemens pisze:
Kolego Krzysztofie dobre?
Witam
Bardzo mi się podobają filmy z udziałem pana Liebiga. Jego pokazy i pogadanki dla pszczelarzy robią wrażenie. Pszczoły super spokojne i trzymające się plastrów, nawet podczas deszczowej burzowej pogody nie wykazywały żadnej agresji.
W Polsce na targach pszczelarskich też możnaby coś takiego zorganizować. Dotyczy to zwłaszcza hodowców matek, którzy mogliby na żywo pokazać cech matek łagodność i trzymanie się plastrów.
Jeszcze chciałbym opisać moje spotkanie z panem Liebigiem (wiem, że na forum są też inne osoby, które jego cenią) .
Swego czasu w 1990r , czyli już 20 lat temu po studiach wyjechałem na 3 miesięczną praktykę do gospodarstwa pana Siegfrida Liebig, który posiadał fermę trzody chlewnej. Studiowałem zootechnikę na ART w Olsztynie, a specjalizację robiłem z pszczół u śp. prof. Bobrzeckiego i dr Wildego.
Pan Siegfrid Liebig dowiedziawszy się, że jestem z wykształcenia pszczelarzem powiedział że ma brata, który zajmuje się pszczołami na Uniwersytecie w Stutgarcie. Pewnego więc razu odwiedzilismy pana Gerharda Liebig w jego domu. Miałem więc okazje poznać jego osobiście. Pan Liebig zawiózł mnie do instytutu pszczelnictwa na Uniwersytecie w Hohenheim. Zainteresował mnie ul jaki tam zobaczyłem, był to jednościenny drewniany i bez wręgów. Na moje uwagi dotyczące ciepłoty ula i klimatu cieplejszego niż w Polsce stwierdził, że u nich też bywają znaczne mrozy. Potem pojechaliśmy jeszcze zakarmiać rodziny. Na małej skrzyniowej ciężarówce miał duży baniak z syropem i podłączoną pompą i wężem napełniał duże podkarmiaczki powałkowe. Wszystko odbyło się bardzo szybko i sprawnie. Pogadaliśmy trochę o pszczelarstwie o ile pozwalała moja znajomość języka niemieckiego. Okazało się, że w tamtym czasie nie znał nikogo z polskich pszczelarzy naukowców, teraz zapewne już kojarzy prof. Wildego i prof. Woyke.
Na pamiątkę otrzymałem książeczkę Hohenheim aktuell wydana z okazji 25 lecia Instytutu Pszczelnictwa Uniwersytetu Hohenheim. Jest tam opis budowy ula o którym wcześniej pisałem i rysunki techniczne. Przy okazji mogę je zamieścić, można je zmodyfikować na potrzeby ula np. wielkopolskiego.
Serdecznie pozdrawiam
Piotr
Parę słów komentarza do filmu inni bedą wiedziec o co chodzi.
Dzielenie rodzin gospodarczych w ulach wielokorpusowych dla gospodarki w trzech korpusach (dwa rodnia i jeden miodnia, z kratą odgrodową) stosuje się po pożytku letnim, w połowie lipca do początku sierpnia. Z reguły rodzina jest wtedy jeszcze silna i posiada przeszło 30000 pszczół, a czerw obejmuje więcej niż 20000 komórek. Ten termin jest ważny, ze względu iż robi się podział na dwie oddzielne rodziny, tak aby w październiku obie rodziny były w miarę silne i zdolne do przezimowania. Do tej metody trzeba poczynić małą inwestycje tj na każdy ul mieć zakupioną dodatkową dennicę i daszek. (Ważny jest tu ul, własnie wielokorpusowy, o standardowej wysokości ramki ca 220-230 mm, bo tylko takie wysokości dają możliwość rozwoju rodziny na jednym korpusie.)
Po odwirowaniu miodu z pożytku letniego rozczłonkowuje się ul. Miodnia wędruje na dennicę ula dotychczasowego i do tego matka + dwie ramki pokarmu. Dwa pozostałe korpusy na daszek tego korpusu z dotychczasowa miodnią - kładziemy na zapasowa dennicę, wylot musi być obrócony o 180 stopni. Podczas tej czynności robi się trochę zamieszania, więc najlepiej znaleźć matke, umieścić w kateczce i dać do dolnego korpusu. Pamiętać trzeba o należytym zaopatrzeniu w pokarm. (dokarmiać). Ponad dwie trzecie pszczół wyląduje w korpusie dolnym, po czasie jednego, dwóch dni (niekiedy później) matka zacznie składać jajka do jasnych plastrów, zaczerwiać dotychczasową miodnię. Wtedy można lotną pszczołę potraktować srodkiem na warozę, poprzez oprysk 15% roztworem kwasu mlekowego, albo poprzez nakraplanie obsiadanych uliczek z pszczołami roztworem kwasu szczawiowego ( 3.5% w 20% roztworze cukrowym) nakraplanie jest tu o mniejszej skuteczności niż oprys 3 % roztworem kwasu szczawiowego. Jednak kiedy pszczoły siedzą (np. wcześnie rano)to stopień skuteczności nakraplania jest większy, dlatego zaleca się nakraplać, rano jak cała pszczoła lotna jest w ulu. Do nakraplania w tym czasie potrzebne jest 100ml roztworu kwasu szczawiowego. Ważne aby jak najcieńszym strumieniem dozować. Ważne aby zachować BHP przy kwasach. Trzeba też wiedzieć, że w porze lata, w rodzinie z czerwiąca matką, w czerwiu zakrytym jest więcej niż połowa warrozy. Dlatego po podziale w pszczole lotnej na dole będzie 10-20% populacji warrozy.
Po 21 dniu od podzielenia, korpus ze pszczoła lotną straci ponad połowę swojej pszczoły lotnej. Natomiast jego stan czerwu jest tu dla stanu pszczoły od tego punktu czasowego i wzrastania siły rodziny znacząco zależny. Krótko przed wygryzieniem się pierwszego czerwiu, ma korpus z pszczołą lotną ma podwójnie dużo komórek czerwiu niż pszczół, jak się dzieliło w połowie lipca. Jak się dzieliło na początku sierpnia, to pszczoła lotna, trzy tygodnie później ma mniej więcej tyle samo czerwiu co pszczół. To skutkuje później dla jego dalszego rozwoju. Chodzi o to, aby tak zadbać i kierowac rozwojem, żeby nasza ilośc pszczół w październiku przekroczyła krytyczną ilość 5000. Zatem po 21 dniach korpusy z czerwem (rodzina z czerwem) będzie miała pszczoły wygryzione z komórek, pozbyła się w dużej części, tych co zostały przy podziale. Teraz ten powiedzmy odkład z czerwem będzie miał tyle pszczół co miał czerwiu przy podziale. Stąd siła jego będzie tez zależna od właśnie stanu, który był w punkcie podziału. Z reguły to będzie 20 000 - 30 000 pszczół, więcej jak 100 trutni i młoda wygryziona matka. Po 21 dniach tzw odkład z czerwia będzie zestawiony do jednego korpusa. Strząsa się pszczoły, a plastry przetapia. Dodatkową zaletą, jest tu możliwość pozyskania miodu z korpusu górnego (odkładu czerwiowego) jak pszczoły go naniosły, a gdy był czerw nie można było go pozyskać. Jak wystąpi spadź w tym okresie tez ją można pozyskać (pszczoły zrzucić na jasne plastry na dół). Co do zabiegu przeciw warrozie tak samo jak napisane wyżej. Skuteczność przeszło 80 %, przy czym nie wolno zapominać o konieczności zapewnienia pokarmu. Ze względu na relatywnie niski (niezadawalający w pełni) stopień skuteczności, bezwzględnie zalecane jest przeprowadzenie zabiegu zimowego, po przymrozkach, rano, metodą nakraplania kwasem szczawiowym, jak pszczoły są już w zwartym mocnym kłębie. Tu skutecznośc w granicach 95% (różnie podają ale to ten rząd wielkości). Tu powstaje pytanie o słynne zdanie czy dwa razy nakraplanie kwasem szczawiowy, jest o jeden raz za dużo? Tu jest odpowiedź
To nakraplanie ma miejsce - jest na pszczole, która nie idzie do zimowli. Jest to bezwzględnie konieczny, właśnie zabieg zimowy, dla likwidacji resztki warrozy, aby zapobiec dalszemu osłabianiu rodziny i max zniszczyć pasożyta.
W październiku można rodziny połączyć (jedna matkę odszukać i zlikwidować). Nie jest to obowiązkowe, można dwie rodziny przezimować i połączyć na wiosnę. Trzeba pamiętać o zapewnieniu właściwej dawki pokarmu na zimę. Przy tej metodzie można uzyskać siłę rodziny zazimowanej do 18 - 20 000 pszczół (przy połączeniu oczywiście w zależności od punktu startu zabiegu).
Metoda jest doskonała, sprawdza się jako skuteczna, prosta a przede wszystkim eliminuje chemię. Przerobiłem i przerabiam i potwierdzam, ze bardzo dobre. Kwas szczawiowy to nie amitraza i inne paskuctwa ! Śmiesznie tani …
Dr G.Liebig jest doskonały
Pozdrawiam Serdecznie.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
.
