harpia pisze:
makak,
Nie chce nikogo urazić ale na tych papierkach co podpisują kursanci wyraźnie pisze w razie .... to koszt ponosi beneficjent. Wiem bo sam się obracam w takich projektach. Jak chciałem dopytać się pseudo miłej pani w WZP z jakiego programu i z jakiego podkryterium to mi "miło" odpowiedziała a po co to mi z akcentem ze ma mnie w nosie ale i tak wydusiłem od niej ile można zabulić wrazie niedopełnienia formalności. Poprostu WZP chcąc zrobić kurs i by osiągnąć określony we wniosku cel by pieniążków nie zwracać obniża poziom kursów by osiągnąc zakładany cel (we wniosku) - i nie ma co sie dziwić ze egzaminy łatwe itd - każdy się boi o własny tyłek i sie ubezpiecza - dlatego w razie nieobecności koszty ponosi beneficjent by załatać lukę niespełnienia celu we wniosku - taka rzeczywistość.
Więc miłego szkolenia i bądźcie zawsze obecni
Napisz o jakie papierki chodzi. Kursanci podpisali karty zgłoszenia i tam nie ma ani słowa o zwracaniu kosztów. Treść dostępna na stronie internetowej WZP Kraków
www.wzp-krakow.pl.
Egzaminy są niezależne od kursu. Przeprowadza je Państwowa Komisja Egzaminacyjna. Celem kursu jest przede wszystkim podniesienie wiedzy i kwalifikacji przez uczestników, co umożliwia późniejsze zdanie egzaminu.
Poziom kursu musi być na tyle wysoki, żeby znaleźli się chętni. Na bylejakość nikt nie ma teraz czasu. We wniosku do ARR nie określa się żadnego celu kursu.
Mechanizm finansowania wygląda następująco. WZP w Krakowie ponosi
z własnych środków wszystkie koszty związane z organizacją kursu: wynajem sali, wyżywienie, noclegi, wynagrodzenie wykładowców, materiały szkoleniowe, koszty administracyjne . W trakcie kursu oraz po zakończeniu jesteśmy kontrolowani i jeżeli przejdziemy pozytywnie kontrolę dostajemy zwrot kosztów. Ryzykujemy związkowymi środkami.
Jeżeli ktoś zapisuje się na kurs, a nie jest obecny na zajęciach które akurat są kontrolowane to nie otrzymamy na taką osobę refundacji, a koszty ponosimy, czyli tracimy związkowe, czyli pszczelarskie pieniądze - taka rzeczywistość.