FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 27 kwietnia 2024, 06:47 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 132 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 05 marca 2024, 08:23 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Czasem po patrze jak wygląda waroza ,trafiłem na jedną z obciętymi nóżkami po lewej stronie. Kto to zrobił ? Mam dobry ,mikroskop ale zdjęcia tylko telefonem .
Pytanie czy ma ktoś wiedzę jak wygląda waroza w osypie po zastosowaniu kwasu szczawiowego?
Kilka sztuk miało na końcach nóg białe ,tak jak cukier puder.


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2024, 12:20 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
baru0 pisze:
Kilka sztuk miało na końcach nóg białe ,tak jak cukier puder.

Taki biały nalot / skrystalizowany KS / można zobaczyć w ulu po leczeniu pszczół kwasem szczawiowym z wodą .
https://www.youtube.com/watch?v=mc4K7mb_RH0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2024, 17:26 - wt 

Rejestracja: 28 lutego 2010, 20:12 - ndz
Posty: 381
Lokalizacja: Warszawa
Lenin pisze:
Motylica nigdy nie zniszczy rodziny. Rozwija się jak rodzina już padnie.


pełna zgoda ale w zimę może rozwijać motylica ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2024, 18:36 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
mirek54 pisze:
Lenin pisze:
Motylica nigdy nie zniszczy rodziny. Rozwija się jak rodzina już padnie.


pełna zgoda ale w zimę może rozwijać motylica ?

Nie, a tutaj masz więcej.
http://lodr.konskowola.pl/www_m/index.p ... dnik-wosku

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2024, 19:09 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
paraglider pisze:
baru0 pisze:
Kilka sztuk miało na końcach nóg białe ,tak jak cukier puder.

Taki biały nalot / skrystalizowany KS / można zobaczyć w ulu po leczeniu pszczół kwasem szczawiowym z wodą .
https://www.youtube.com/watch?v=mc4K7mb_RH0

4min.16 sek dokładnie tak wygląda ta "moja "waroza tylko nie mogłem zrobić dokładnego zdjęcia.
Reklama cegiełek super, tylko jak kilkutygodniowa aplikacja KS ma się do tego, żeby był aplikowany raz na jedno pokolenie pszczół .
Poza tym coś o działaniu KS na układ oddechowy warozy i pszczół ?

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2024, 20:38 - wt 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
mirek54 pisze:
pełna zgoda ale w zimę może rozwijać motylica ?

Temperatury są powyżej 10*C więc może .

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 marca 2024, 07:22 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
baru0 pisze:
tylko jak kilkutygodniowa aplikacja KS ma się do tego, żeby był aplikowany raz na jedno pokolenie pszczół
W przypadku mocno porażonych rodzin, aplikacja w okresie czerwiowym, po kilkutygodniowym okresie stosowania KS - skuteczność jest taka, ze przy zmianie środka robi się czerwono na wkładce. Powyższe nie oznacza że nie działa, lecz zwraca uwagę o konieczność rotacji środków.

Dodatkowo sublimacja to nie polewnie, w czasie kiedy pisano zalecenia w temacie KS - nikt nie stosował sublimacji.

ps. Randy Oliwier pisze w swoim kalkulatorze, 45 dniowe działanie reczniczków KS daje skuteczność 85%. Procenty są umowne, każdy aplikuje po swojemu na róznych recznikach, tekturkach, cegiełkach itd.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 marca 2024, 08:12 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
U mnie też wszystkie żyją z tych co przeznaczyłem do zimowania, w 3 matki padły ale zabrałem z tych gdzie zimowalem po dwie i wyszło na 0.
Rodziny w bardzo ładnej kondycji przynajmniej na chwilę obecną. A są ładne bo podczas łączenia robiłem tak żeby było po 10 ramek pszczoły po za karmieniu. Jeden szczegół to trochę mniej niż 1/3 mojego normalnego stanu posiadania z innych lat. Po 2 ostatnich latach powiązanych z miłością do importu spożywki z Ukrainy i ogólnym zubożeniem Polaków dotarło do mnie ze lepiej to już w polskim pszczelarstwie nie będzie i zwijam żagle. Zacząłem oglądać kanały ogrodnicze o uprawie ogórków i pomidorów :haha: tam też taki rozrzut jak przy metodach walki z warroza w pszczelarstwie :mrgreen:

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 marca 2024, 20:26 - śr 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Ja się zastanawiam czy pomarańczy nie posadzić. Nie słyszałem żeby ktoś w Polsce sadził a pogoda zachęca, więc jak by odpaliło to pierwszy milion może by wpadł a później to już podobno z górki. :D

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 marca 2024, 22:05 - śr 

Rejestracja: 10 lutego 2013, 20:06 - ndz
Posty: 383
Lokalizacja: małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Lenin pisze:
Ja się zastanawiam czy pomarańczy nie posadzić. Nie słyszałem żeby ktoś w Polsce sadził a pogoda zachęca, więc jak by odpaliło to pierwszy milion może by wpadł a później to już podobno z górki. :D

Ja proponuję posadzić figi.
Jak biznes wypali, to tylko dokupisz maku.

_________________
Jestem pszczelarzem i kolekcjonerem kapsli. Jeśli masz jakieś kapsle napisz do mnie na PW, lub maila. Moja kolekcja: http://www.janko-kapsle.prv.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 marca 2024, 20:05 - czw 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
wersa pisze:
Ja proponuję posadzić figi.
Jak biznes wypali, to tylko dokupisz maku.

:haha:

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 marca 2024, 20:30 - pn 

Rejestracja: 08 maja 2022, 15:08 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bielsk Podlaski
Beeman pisze:
pebo pisze:
Być może zostawiam im za dużo ramek i nie dały rady ogrzać.
Nic z tych rzeczy.

Czyli to jednak nie to. Dzięki za informację.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 marca 2024, 20:32 - pn 

Rejestracja: 08 maja 2022, 15:08 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bielsk Podlaski
Lenin pisze:
Motylica nigdy nie zniszczy rodziny. Rozwija się jak rodzina już padnie.

Dziękuję za informację. Właśnie nie byłem pewien, bo pierwszy raz mam taką sytuację. Ale człowiek cały czas się uczy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 marca 2024, 20:46 - pn 

Rejestracja: 08 maja 2022, 15:08 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bielsk Podlaski
słoneczko pisze:
Ja jak zimuje matki na zapas na 3, a nawet 2 ramkach to nie wyciągam reszty, i jest dobrze każdego roku.

Podglądałem późnym październikiem i siedziały na czarno na wszystkich ramkach, więc założyłem, że ilość ramek jest prawidłowa. Co prawda nie było to po przymrozkach, ale już chłodne noce kilkakrotnie się zdarzały. Późną jesienią na pasiekę dowieźliśmy ule sąsiada z innego miejsca (sprzedał działkę i musiał je zabrać), więc trochę spekuluję, czy te dowiezione rodziny nie miały jakiś chorób 9niewiele z nich zostało do wiosny). Ja swoje w ubiegłym roku odymiałem na wiosnę a jesienią poszły paski. Notatki porobione, trzeba będzie poczytać i obserwować. W każdym razie przez poprzednie 3 zimy zimowałem rodziny podobnie i się sprawdzało (co oczywiście nie musi być regułą). Tak jak niektórzy pisali, przy pszczołach zawsze coś nowego. Dziękuję za wszelkie informacje i pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 marca 2024, 07:03 - wt 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 845
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
pebo pisze:
Ja swoje w ubiegłym roku odymiałem na wiosnę .


To niepotrzebny zabieg. Warozę należy zwalczyć jesienią, bo wtedy się da. Jak odymisz w październiku to do ostatniego miodobrania problemu z warozą nie będzie. Paski też mają wielu przeciwników. Zastosowałem dwa razy na początku mego pszczelarzenia i raczej do tego nie wrócę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 marca 2024, 07:39 - wt 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Wiech pisze:
pebo pisze:
Ja swoje w ubiegłym roku odymiałem na wiosnę .


To niepotrzebny zabieg. Warozę należy zwalczyć jesienią, bo wtedy się da. Jak odymisz w październiku to do ostatniego miodobrania problemu z warozą nie będzie. Paski też mają wielu przeciwników. Zastosowałem dwa razy na początku mego pszczelarzenia i raczej do tego nie wrócę.

W październiku z powodu sianych poplonów bardzo często jest czerw i odymianie w tym terminie jest bez sensu. Odymianie na wiosnę też jest dyskusyjne z powodu czerwiu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 marca 2024, 09:17 - wt 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 845
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
lech pisze:
Wiech pisze:
pebo pisze:
Ja swoje w ubiegłym roku odymiałem na wiosnę .


To niepotrzebny zabieg. Warozę należy zwalczyć jesienią, bo wtedy się da. Jak odymisz w październiku to do ostatniego miodobrania problemu z warozą nie będzie. Paski też mają wielu przeciwników. Zastosowałem dwa razy na początku mego pszczelarzenia i raczej do tego nie wrócę.

W październiku z powodu sianych poplonów bardzo często jest czerw i odymianie w tym terminie jest bez sensu. Odymianie na wiosnę też jest dyskusyjne z powodu czerwiu.

Na Podlasiu nic w październiku nie lata. Jedyny problem, to by trafił się ciepły dzień na zabieg. Moje pszczoły w zasadzie są jeszcze przed prawdziwym oblotem wiosennym. Jak problem z długim czerwieniem, to można zastosować izolator. Jakie dyskusyjne odymianie na wiosnę? Przecież to zabieg zwiększający pozostałości środka leczniczego w miodzie, nic więcej. Na warozę nie zadziała, bo jej nie powinno być, jeżeli jesienią została zwalczona.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 marca 2024, 11:11 - wt 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Wiech pisze:
lech pisze:
Wiech pisze:
pebo pisze:
Ja swoje w ubiegłym roku odymiałem na wiosnę .


To niepotrzebny zabieg. Warozę należy zwalczyć jesienią, bo wtedy się da. Jak odymisz w październiku to do ostatniego miodobrania problemu z warozą nie będzie. Paski też mają wielu przeciwników. Zastosowałem dwa razy na początku mego pszczelarzenia i raczej do tego nie wrócę.

W październiku z powodu sianych poplonów bardzo często jest czerw i odymianie w tym terminie jest bez sensu. Odymianie na wiosnę też jest dyskusyjne z powodu czerwiu.

Na Podlasiu nic w październiku nie lata. Jedyny problem, to by trafił się ciepły dzień na zabieg.

A u mnie do przymrozków kwitną poplony takie jak gorczyca , facelia , słoneczniki i gryka , a to już duża różnica. Aby zastosować Apiwarol trzeba poczekać do grudnia i liczyć na jeden dzień ciepła.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 marca 2024, 21:14 - śr 

Rejestracja: 08 maja 2022, 15:08 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bielsk Podlaski
Wiech pisze:
pebo pisze:
Ja swoje w ubiegłym roku odymiałem na wiosnę .


To niepotrzebny zabieg. Warozę należy zwalczyć jesienią, bo wtedy się da. Jak odymisz w październiku to do ostatniego miodobrania problemu z warozą nie będzie. Paski też mają wielu przeciwników. Zastosowałem dwa razy na początku mego pszczelarzenia i raczej do tego nie wrócę.

Dzięki za informację. Tak napisałem, gdyż w 2022 r. odymiałem jesienią i nie chciałem tego zabiegu powtarzać co roku w tym samym okresie. W książkach wyczytałem, że odymiać można i jesienią i wiosną, aby tylko nie łączyć tego z miodobraniem. Staram się to robić naprzemiennie z paskami. Raz próbowałem odparowywać kwas stawiając parownik na ramkach ale jakoś mi nie wyszło. Może dlatego, że mam ule leżaki bez powałek i chyba nie za bardzo szło kierowanie tego kwasu na ramki. Nie wiem. Poza tym nigdy nie wiruję miodu z gniazda, tylko z nadstawek, które wstawiam dopiero na przełomie kwietnia i maja lub w maju.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 marca 2024, 22:54 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
pebo pisze:
W książkach wyczytałem, że odymiać można i jesienią i wiosną, aby tylko nie łączyć tego z miodobraniem. St
i tego się trzymaj. Oprócz tego miej swoje obserwacje ,zmieniaj środki . Bo na obecną chwilę wiadomo że nic nie jest pewne , w zwalczaniu warozy . Staram się od dawna być na bieżąco z aktualnymi wykładami na temat zwalczania warozy i profesorstwo zaczyna sobie ostatnio przeczyć.
Nie jest tajemnicą że niektóre teorie które były wykładnią do poprzedniego roku ,pomogły upaść wielu pasiekom.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 marca 2024, 20:32 - wt 

Rejestracja: 08 maja 2022, 15:08 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bielsk Podlaski
Panie i Panowie, mądre i doświadczone głowy, powiedzcie mi proszę, co robię nieprawidłowo, bo jeszcze tego nie ogarnąłem. W ubiegłym roku (21.05.2023 r.) zdjąłem rój z drzewa (śliwa) i osadziłem go w ulu. Do zimy rozwinęła się całkiem spora rodzina. Jesienią do końca września dokarmiałem syropem, na październik położyłem 1/2 kg. ciasta, ale nie wszystko zjadły, więc resztę zabrałem. W tym roku byłem (03.03.2024 r.) na pasiece i widziałem, że z tego ula pszczoły latają i to całkiem sporo, do gniazda nie zaglądałem. Kolejny raz byłem 10.02.2024 r. i również pszczoły latały (aczkolwiek nie zauważyłem młodych pszczół). Później miałem przerwę i dopiero po 2 tygodniach mogłem zajechać na pasiekę, czyli 24.03.2024 r. I zauważyłem, że na wylotku jakoś zero ruchu. Zerkam do brzegowych ramek - pustawo, więc po kolei przeglądam już wszystkie ramki. I taki widok: w ulu czysto (nie ma motylicy, pleśni, śladów nosemozy), na dnie brak pszczół (nie osypały się, dno ula czyste, zdążyły już oczyścić), na jednej z ramek w górnej części było w grupce może kilkanaście martwych pszczół, w ramkach pełno zasklepionego pokarmu, czerwiu jeszcze nie było. Pierwsza myśl, to tak jakby wszystkie pszczoły (w ciągu tych dwóch tygodni) wyleciały. Co to za zjawisko? Co mogło być przyczyną? Będę wdzięczny za wszelkie uwagi i sugestie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 marca 2024, 21:08 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2017, 12:19 - śr
Posty: 809
Lokalizacja: Kostarowce/Sanok
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Kostarowce
pebo pisze:
Panie i Panowie, mądre i doświadczone głowy, powiedzcie mi proszę, co robię nieprawidłowo, bo jeszcze tego nie ogarnąłem. W ubiegłym roku (21.05.2023 r.) zdjąłem rój z drzewa (śliwa) i osadziłem go w ulu. Do zimy rozwinęła się całkiem spora rodzina. Jesienią do końca września dokarmiałem syropem, na październik położyłem 1/2 kg. ciasta, ale nie wszystko zjadły, więc resztę zabrałem. W tym roku byłem (03.03.2024 r.) na pasiece i widziałem, że z tego ula pszczoły latają i to całkiem sporo, do gniazda nie zaglądałem. Kolejny raz byłem 10.02.2024 r. i również pszczoły latały (aczkolwiek nie zauważyłem młodych pszczół). Później miałem przerwę i dopiero po 2 tygodniach mogłem zajechać na pasiekę, czyli 24.03.2024 r. I zauważyłem, że na wylotku jakoś zero ruchu. Zerkam do brzegowych ramek - pustawo, więc po kolei przeglądam już wszystkie ramki. I taki widok: w ulu czysto (nie ma motylicy, pleśni, śladów nosemozy), na dnie brak pszczół (nie osypały się, dno ula czyste, zdążyły już oczyścić), na jednej z ramek w górnej części było w grupce może kilkanaście martwych pszczół, w ramkach pełno zasklepionego pokarmu, czerwiu jeszcze nie było. Pierwsza myśl, to tak jakby wszystkie pszczoły (w ciągu tych dwóch tygodni) wyleciały. Co to za zjawisko? Co mogło być przyczyną? Będę wdzięczny za wszelkie uwagi i sugestie.

Jak dalmnie książkowa nosema cerane i resztę syfu jak virusy i warroa.
Dużo pszczelarzy myśli że nosema to opaprane kałem ramki na wiosnę. Tak to nosema Apis.
Natomiast nosema Cerane to pusty ul, najczęściej na jesień po zakarmieniu.
Pszczoła ma zniszczone jelita przez grzyba i nieprzyswaja energi z pokarmu. Je aż jest przepełniona i wylatuje z ula aby się oczyścić. Przez brak energi umiera w locie pozostawiając słodkie odchody po drodze. Te odchody mogą przynieść do ula inne robotnice zwłaszcza w okresie bezpożytkowym. Jeżeli zostaną na podłożu to wysychają i z wiatrem przenoszą się spory Nosemy Cerane. Na konferencji w Sanoku pani profesor Strahchecka napomknęła że znaleziono spory nosemy cerane w drogach oddechowych pszczelarzy już 3 lata temu...

_________________
gendzi@interia.pl
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 marca 2024, 07:30 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
"Obserwacja wylotka" to dla doświadczonych, dla Ciebie zawsze, wgląd do, nie przegląd gniazda.
A jeżeli jesteś możliwość to przegląd, inaczej nie nabierzesz doświadczenia.
A co do diagnozy, bez badania pszczół tak naprawdę, trudno zdiagnozować.
Może być co Tomek napisał, a moga być wirusy,waroza.
Bez obserwacji, bez dennicy higienicznej z wkładką pełną, wiele sie nie dowiesz.
Książka Choroby pszczół,,, Atlas chorób pszczół,, dużo by Ci pomogły.
Na 99% 3marca tam już " nie było" pszczół.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 marca 2024, 07:37 - śr 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
pebo pisze:
Panie i Panowie, mądre i doświadczone głowy, powiedzcie mi proszę, co robię nieprawidłowo, bo jeszcze tego nie ogarnąłem. W ubiegłym roku (21.05.2023 r.) zdjąłem rój z drzewa (śliwa) i osadziłem go w ulu. Do zimy rozwinęła się całkiem spora rodzina. Jesienią do końca września dokarmiałem syropem, na październik położyłem 1/2 kg. ciasta, ale nie wszystko zjadły, więc resztę zabrałem. W tym roku byłem (03.03.2024 r.) na pasiece i widziałem, że z tego ula pszczoły latają i to całkiem sporo, do gniazda nie zaglądałem. Kolejny raz byłem 10.02.2024 r. i również pszczoły latały (aczkolwiek nie zauważyłem młodych pszczół). Później miałem przerwę i dopiero po 2 tygodniach mogłem zajechać na pasiekę, czyli 24.03.2024 r. I zauważyłem, że na wylotku jakoś zero ruchu. Zerkam do brzegowych ramek - pustawo, więc po kolei przeglądam już wszystkie ramki. I taki widok: w ulu czysto (nie ma motylicy, pleśni, śladów nosemozy), na dnie brak pszczół (nie osypały się, dno ula czyste, zdążyły już oczyścić), na jednej z ramek w górnej części było w grupce może kilkanaście martwych pszczół, w ramkach pełno zasklepionego pokarmu, czerwiu jeszcze nie było. Pierwsza myśl, to tak jakby wszystkie pszczoły (w ciągu tych dwóch tygodni) wyleciały. Co to za zjawisko? Co mogło być przyczyną? Będę wdzięczny za wszelkie uwagi i sugestie.

Może nosema , ale bardziej prawdopodobna warroza. Mikroskop prawdę Ci powie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 marca 2024, 14:59 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Chciałbym być w pasiece .
Za oknem +20 stopni ciepła , wczorajsze nabrzmiałe pąki na gałązkach szerokolistnej lipy zamieniły się w zielone liście . Za płotem w ogrodzie bielą się kwitnące ałycze a na podwórku rozwijają fioletowe kwiaty najstarszego drzewa świata - magnolii . Za drogą na bocianim gnieżdzie stoi małżonek bocian i klekocze w oczekiwaniu na swą ukochaną żonę . Co chwilę po błękitnym niebie przelatuje gromada dzikich gęsi , kierując się na okoliczne rozlewiska . Po podwórku biegają dwa szpaki łapiąc jakieś owady .
A Ja ? Siedzę przy otwartym oknie i tylko patrzę . Byłem ostatni w rodzinie , który zaraził się wirusem grypy a teraz muszę walczyć z pogrypowym zapaleniem płuc . Pani Doktor nie pozwala mi leżeć - każe chodzić . Mam nadzieję , że jutro dojdę do końca ogródka , gdzie postawiłem jeden ul z pszczołami i posłucham bzyczenia moich podopiecznych . Ma być u mnie +23*C w cieniu .
Wesołych Świat Pszczelarze !


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 marca 2024, 19:21 - pt 

Rejestracja: 04 grudnia 2009, 18:00 - pt
Posty: 678
Lokalizacja: Wrocław
Ule na jakich gospodaruję: ramka 36-18
I Zdrowia, Zdrowia i jeszcze wiele wiele razy ZDROWIA.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2024, 10:16 - sob 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 20:17 - wt
Posty: 565
Lokalizacja: lubelskie
Lubię czytać posty paraglidera (paralotniarza). Są pogodne i optymistyczne, nie mówiąc o wiedzy fachowej. Radosnych Świąt życzymy i zdrowia. :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2024, 14:41 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 18:10 - czw
Posty: 944
Lokalizacja: Poznań
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
I u mnie okolica pachnie kwiatem dzikich śliw.
Pszczoły przepychają się wylotkiem aż ule się trzęsą.
Wjechała węza a w najsilniejsze rodziny nadstawki.

_________________
Pura Vida


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2024, 17:08 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Szybkiego powrotu do zdrowia,
A Jaka różnica w rowoju przyrody, u nas nawet pąki nie nabrzmiały, ale czuć z uli pyłek wierzbowy.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2024, 20:18 - sob 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
U mnie już czereśnia ptasia kwitnie na całego i mniszek zaczyna. Z końcem czerwca będzie po sezonie. Trzeba sobie chyba na wakacje roboty szukać jak za szkolnych lat. :D

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 marca 2024, 11:45 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Lenin pisze:
U mnie już czereśnia ptasia kwitnie na całego i mniszek zaczyna.

Wczoraj dotarłem /przy pomocy kul/ do moich podopiecznych . Takiej bogatej gamy kolorowych odnóży pyłkowych w na wylotku ula jeszcze nie oglądałem . Kwitnie chyba wszystko , co ma kwitnąć wiosną . Moja wczesna czereśnia też otwiera pąki . Dzisiaj już chyba rozkwitną . Między truskawkami, podobnie jak u ciebie kwitnie mniszek . Dobrze że tego roku nadwarciańskie łąki były zalane . Woda szybko opada - będzie trawa , będą
na łąkach kwiaty , będzie mniszkowy i wielokwiatowy miód . Za oknem bezwietrznie , parno i mglisto - już 21 stopni . Poczekam jeszcze dwie godziny i poczłapie do pszczółek na końcu ogródka , by zmusić do pracy dychawiczne płuca i ukoić "bzyczącym widokiem" swoje skołatane serce .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 marca 2024, 18:21 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Co mi pszczółki opowiedziały .
W drodze do moich pszczółek zerknąłem za płot do sąsiada .Niekoszony trawnik żółcił się od mleczów . Mimo sprzyjającej temperatury /+ 23*C / nie dostrzegłem żadnej pszczółki na kwiatach . Zastanawiałem się - dlaczego ? Za to pod rozkwitłą brzoskwinią słychać było ciche pobrzękiwanie . Zatrzymałem się chwilkę obserwując , jakiego koloru pyłku gromadzą zbieraczki w swoich koszyczkach - był to kolor czerwony . Po doczłapaniu się do ula , usiadłem obok w fotelu i rozpocząłem jak zwykle swoje obserwacje . W pierwszym rzędzie rzuciła mi się w oczy 1/2 l butelka z wodą do połowy pusta , którą wczoraj napełniłem / Podaje od miesiąca pszczółkom wodę w podkarmiaczkach wlotowych z gwintem na butelki typu pet / . Obserwowałem pęcherzyki powietrza , które w butelkach co kilka sekund wędrowały do góry . Pomyślałem , że larwy muszą być spragnione .
Na wlotku ruch nie do opisania . Połowa pszczół przylatywała z odnóżami pyłkowymi w różnych kolorach .Największe były w wyrazistym kolorze żółtym . Chwilkę się zastanawiałem z których to kwiatów i w tym momencie przypomniałem sobie , że sąsiadka jest wielbicielką żonkili i ma ich zawsze na wiosnę niezliczoną ilość . Po chwili zacząłem obserwować kierunki lotu moich podopiecznych . Część pszczół latała w kierunku rzeki gdzie kwitną wierzby a druga na wioskę - nie domyśliłem się dlaczego . Słuchając cichego brzęku pracujących pszczół zastanawiałem się , co się dzieje u tych rodzin , które stoją za wioską - nad Wartą .
W pewnym momencie na mojej ręce leżącej na oparciu fotela usiadła zmęczona lotem pszczółka . Miała pełne koszyczki szarooliwkowego koloru pyłku . Po analizie wzrokowej ustaliłem , ze to jest pyłek z klonu zwyczajnego . Pszczółka odleciała do ula a ja doszedłem do wniosku , że się mylę bo dziadek jest chory i musi brać na siebie "poprawkę". Powracając do domu , na podwórku spotkałem syna . Syn zapytał : Czy słyszałem jak na klonach brzęczą pszczoły ? Poszliśmy przed dom a tam na dwóch rozkwitniętych w pełni klonach , jedno wielkie granie . Szkoda , że od wtorku temperatura wraca do normy .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 06:29 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Poprawię jak będę na kampie.
Chciałem dać tylko cynk tv nauka będzie coś o pszczołach dziś 7.20

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 11:12 - pn 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
paraglider pisze:
Powracając do domu , na podwórku spotkałem syna . Syn zapytał : Czy słyszałem jak na klonach brzęczą pszczoły ? Poszliśmy przed dom a tam na dwóch rozkwitniętych w pełni klonach , jedno wielkie granie . Szkoda , że od wtorku temperatura wraca do normy .

Z jednej strony to źle , ale z drugiej to dobrze . Rok ten dla rozwoju pszczół jest ciężki i nietypowy. O ile termin kwitnienia podbiału i leszczyny w różnych latach był różny to inne rośliny zakwitały wiosną zwykle w tolerancji do 7 dni. W tym roku wierzba iwa zakwitła 12 marca , a w inne lata zwykle około 25 marca. Wierzba energetyczna zakwitała zwykle około 10 kwietnia , a w tym roku zakwitła 20 marca. Wierzbowe krzaki rosnące na bagnach zwykle zakwitały około 1 kwietnia /przed wierzbą energetyczną/ , a w tym roku zakwitły 28 marca . Klon zakwitał około 15 kwietnia , a w tym 26 marca. Jeżeli to ciepło się utrzyma to rzepak zakwitnie około 12 kwietna. Zwykle zakwitał na przełomie kwietnia i maja. Najgorsze jest to , że z powodu wiatrów i deszczów pszczoły słabo się rozwijają i może być problem przy takim terminie zakwitania rzepaków z wydajnością. Oczywiście jeżeli chodzi o terminy to dotyczą mojego regionu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 18:37 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
lech pisze:
Oczywiście jeżeli chodzi o terminy to dotyczą mojego regionu.

Też zaglądnąłem wczoraj do swoich zapisków i w porównaniu z ubiegłym rokiem , różnica zakwitania poszczególnych roślin miododajnych na moim terenie wynosi około 22 dni . To już sporo .
Sprawdziłem - klony kwitną w pełni w całej wsi , na obrzeżach lasu są zaledwie w pąkach . Jeszcze wczoraj moje śliwy renklody były w pąkach - w ciągu nocy pokryły się kwiatem .
Już trzeci dzień identycznej gorącej , parnej , bezwietrznej pogody . Gdzie nie spojrzysz , tam bielą się czereśnie , śliwy , różowią brzoskwinie , zielenieją klony . Pszczółki brzęczą wszędzie . Dzisiaj jednak obrały kierunek na klony . Niewiele z nich przychodzi z pyłkiem , wracają opite nektarem . Niektóre z nich jak małe , ciężkie kluseczki padają na podest przed ulem . Potem na piechotę gramolą się do wlotka , przeciskają do gniazda , by oddać ładunek . Jutro pogoda się zmieni - zdrowo powieje - będzie im trudniej .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 19:38 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 18:10 - czw
Posty: 944
Lokalizacja: Poznań
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Pszczoły mam już w nadstawkach, faktycznie wybierają klony a mam ich wkoło mnóstwo. Od piątku znów ciepło...może będzie miód klonowy?

_________________
Pura Vida


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 19:43 - pn 

Rejestracja: 08 maja 2022, 15:08 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bielsk Podlaski
lech pisze:
Może nosema , ale bardziej prawdopodobna warroza. Mikroskop prawdę Ci powie.

W sobotę spotkałem sąsiada. Na 49 rodzin przezimowało 17. Powiedział mi, że tego roku wiosna u nas trudna i wielu narzeka na straty wiosenne. U jego znajomego 70 rodzin padło. Nie wiem na ile to prawda, ale podobno to przez opryski rzepaku (zrozumiałem, że tamten znajomy dał pszczoły do badania). W każdym razie albo pszczoły wylatywały i już nie wracały, albo coś przynosiły do ula i cała rodzina się wykańczała. Daleki jestem od teorii spiskowych. Teraz trzeba się skupiać na tych, które pozostały.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 19:55 - pn 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
pebo pisze:
lech pisze:
Może nosema , ale bardziej prawdopodobna warroza. Mikroskop prawdę Ci powie.

W sobotę spotkałem sąsiada. Na 49 rodzin przezimowało 17. Powiedział mi, że tego roku wiosna u nas trudna i wielu narzeka na straty wiosenne. U jego znajomego 70 rodzin padło. Nie wiem na ile to prawda, ale podobno to przez opryski rzepaku (zrozumiałem, że tamten znajomy dał pszczoły do badania).

Rzepak kwitł w ubiegłym roku maj-czerwiec i nie mógł wpłynąć na zimowanie. Ewentualną rzepakową pierzgę i miód z gniazda pszczoły spożyły w ubiegłym roku w lato i też nie wpłynęło to na zimowanie. Nosemę tak jak pisałem można wykluczyć mikroskopem i z pozostałych przyczyn pozostają wirusy przenoszone przez warrozę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 20:00 - pn 

Rejestracja: 08 maja 2022, 15:08 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bielsk Podlaski
lech pisze:
Rzepak kwitł w ubiegłym roku maj-czerwiec i nie mógł wpłynąć na zimowanie. Ewentualną rzepakową pierzgę i miód z gniazda pszczoły spożyły w ubiegłym roku w lato i też nie wpłynęło to na zimowanie. Nosemę tak jak pisałem można wykluczyć mikroskopem i z pozostałych przyczyn pozostają wirusy przenoszone przez warrozę.

Ale to nie z kwiatów rzepaku i jak zrozumiałem, to nie z zapasów do zimowli. To w tym roku, na wiosnę, już po oblocie zbierały już z jakiś polnych kwiatów kwitnących koło rzepaku, który był opryskiwany. U nas jeszcze rzepak nie zdążył zakwitnąć (ma dopiero około 15-20 cm wysokości). Nie znam szczegółów, ale podobno sprawa w sądzie (stąd badania itp). Jak się czegoś dowiem więcej, to po prostu z ciekawości dopytam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 20:04 - pn 

Rejestracja: 08 maja 2022, 15:08 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bielsk Podlaski
paraglider pisze:
Co mi pszczółki opowiedziały . (...).

Ależ u Was przyroda szaleje. Sprawdziłem na mapie - dzieli nas ponad 600 km. U nas dopiero zaczyna coś się dziać (wiem wiem, wschód zawsze był opóźniony...). Czytam, że niektórzy już wstawili nadstawki. Ja w poprzednich latach nadstawki wstawiałem najwcześniej pod koniec kwietnia, albo w pierwszym tygodniu maja, ale bywało, że dopiero po 12 maja (np. w 2021). Martwi mnie to wcześniejsze kwitnienie roślin - czy pszczoły zdążą się rozwinąć? No i czy po ciepłym marcu nie będzie zimnego kwietnia, albo co gorsze, zimnego i mokrego maja.

Zauważyłem na wylotkach, że noszą trzy różne kolory pyłku na obnóżach: pomarańczowy (prawdopodobnie topola), jaśniejszy pomarańczowy (dobrze widać różnicę, gdy są blisko siebie, chyba wierzba) i taki oliwkowozielony (tu nie mam pojęcia, co to może być).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2024, 20:25 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
paraglider pisze:
różnica zakwitania poszczególnych roślin miododajnych na moim terenie wynosi około 22 dni

U nas to samo ,dziś patrzę
paraglider pisze:
Gdzie nie spojrzysz , tam bielą się czereśnie , śliwy , różowią brzoskwinie

Masakra ,jeszcze nie wszystkie wierzby zdążyły zakwitnąć ta pierwsza kwitnie a tu takie numery.
Grusze,czereśnie i to zwykłe,dzikie ,tarnina, mniszki już wyskoczyły a wiatr napiernicza że wszystko wysycha,tylko pyłek targają, zresztą co tam po 3-5 ramek czerwiu było 4 dni temu bo to wszystko zawczasu , zmarnuje się to co teraz kwitnie bo jutro ma przejœść front ,3/4 będzie leżało na ziemi .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 kwietnia 2024, 04:20 - wt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 11 maja 2021, 05:55 - wt
Posty: 18
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Katowice
U mnie wczoraj zakwitły czereśnie i wiśnie, widziałem też mniszki. Z uli już pięknie pachnie nakropem


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 kwietnia 2024, 19:28 - pt 

Rejestracja: 12 grudnia 2020, 19:18 - sob
Posty: 45
Ule na jakich gospodaruję: Dadant 1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: Paszenki
Lenin pisze:
U mnie już czereśnia ptasia kwitnie na całego i mniszek zaczyna. Z końcem czerwca będzie po sezonie. Trzeba sobie chyba na wakacje roboty szukać jak za szkolnych lat. :D

Hola, hola - przyroda jest nieprzewidywalna i według moich(zapewne ułomnych) doświadczeń wahania ok. tygodnia w terminie kwitnienia rzepaku to już anomalia. Zapewne ochłodzenia zmienią te szacunki. Nie zapominajmy, że pszczoły mają taką samą ilość dni "lotnych", jak pogoda pyłkowo-nektarowa. Nie panikujmy - świat przyrody wspaniale steruje tzw. taśmą pożytkową, a rośliny oraz krzewy i drzewa "wiedzą", iż gdyby zakwitły naraz, to nikt by ich nie zapylił. Więc te same gatunki jakoś dziwnie kwitną w zróżnicowanych terminach.
Pzdr


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 kwietnia 2024, 09:29 - sob 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 11 maja 2021, 05:55 - wt
Posty: 18
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Katowice
U mnie wiśnia, czereśnia, śliwa i tarnina juz kwitną. Jabłonki i grusze zakwitną lada dzień.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 kwietnia 2024, 11:12 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
U mnie już dzisiaj czuć powiew afrykańskiego powietrza . Pobędzie z nami około 4 dni . Temperatury gdzieniegdzie poszaleją , nawet przekroczą 25 stopni ciepła . Rzepak ruszy z kopyta . Potem cyrkulacja powietrza zmieni się na zachodnią i wszystko wróci do normy . Od połowy kwietnia zawieje z północy i zrobi się zimno , a nawet bardzo zimno - stronami może poprószyć śniegiem . Tak to bywa w kwietniu : " Kwiecień plecień itd."
Za chwilę zbieram się do "pasieki" stojącej za wioską . Wycofam ramki z zeszłorocznym pokarmem ich miejsce uzupełnię węzę , poszerzę pojemność uli , bo nakropu z klonów znacznie przybywa . A dalej - zobaczymy co czas pokaże . Do roboty !
Ps ; Robotę będzie wykonywał mój pomocnik - ja po zapaleniu płuc jeszcze nie mam siły .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 kwietnia 2024, 14:57 - sob 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
paraglider pisze:
U mnie już dzisiaj czuć powiew afrykańskiego powietrza . Pobędzie z nami około 4 dni . Temperatury gdzieniegdzie poszaleją , nawet przekroczą 25 stopni ciepła . Rzepak ruszy z kopyta . Potem cyrkulacja powietrza zmieni się na zachodnią i wszystko wróci do normy . Od połowy kwietnia zawieje z północy i zrobi się zimno , a nawet bardzo zimno - stronami może poprószyć śniegiem . Tak to bywa w kwietniu : " Kwiecień plecień itd."

Mi taki układ pogody z ochłodzeniem pasuje. W ulach jest dużo pierzgi co zagwarantuje rozwój przez jakiś czas w wypadku braku lotów. Pszczoły będą się rozwijały , a wegetacja będzie opóźniona.
paraglider pisze:
Ps ; Robotę będzie wykonywał mój pomocnik - ja po zapaleniu płuc jeszcze nie mam siły .

Najważniejsze , że już Kolega może wychodzić z domu. Wiem co to kłopoty z zdrowiem , bo z powodu migotania przedsionków serca pod koniec roku miałem krioablację serca i tez przez miesiąc byłem uziemniony.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 kwietnia 2024, 16:19 - sob 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5355
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
Przyroda w tym roku oszalała. Głogi już w pąkach, a w normalnym roku kwitną u mnie w okolicach 20 maja. W kalendarzu 6 kwietnia, a patrząc po roślinach które zaczynają kwitnąć jest co najmniej połowa maja. Jak tak dalej to będzie pędzić to w maju zamiast jabłoni będą kwitły lipy.
Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 kwietnia 2024, 22:16 - sob 

Rejestracja: 12 grudnia 2020, 19:18 - sob
Posty: 45
Ule na jakich gospodaruję: Dadant 1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: Paszenki
"Ha, ha zaśmiała się Królewna i poszła...". Żyjemy jakimś dziwnym widem, że ten rok będzie rewolucyjny. Zapewne po lipie(u mnie po 10 lipca) będziemy jednak kontastować, że ten rok był jak inne - pomimo tych wielu wczesnych jaskółek, które przedmówcy cytują.
Na pewno mamy(przynajmniej u nas - północne Polesie) wilgotną i obfitą w duże opady wiosnę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 kwietnia 2024, 11:45 - ndz 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Złote_pola pisze:
Hola, hola - przyroda jest nieprzewidywalna i według moich(zapewne ułomnych) doświadczeń wahania ok. tygodnia w terminie kwitnienia rzepaku to już anomalia. Zapewne ochłodzenia zmienią te szacunki. Nie zapominajmy, że pszczoły mają taką samą ilość dni "lotnych", jak pogoda pyłkowo-nektarowa. Nie panikujmy - świat przyrody wspaniale steruje tzw. taśmą pożytkową, a rośliny oraz krzewy i drzewa "wiedzą", iż gdyby zakwitły naraz, to nikt by ich nie zapylił. Więc te same gatunki jakoś dziwnie kwitną w zróżnicowanych terminach.
Pzdr



Nie mogę się z Tobą do końca zgodzić . Jak zacząłem wozić pszczoły na akację 20 lat temu to przerwa pomiędzy końcem kwitnienia rzepaku a początkiem kwitnienia akacji wynosiła ok 2 tygodnie. Od paru lat te pożytki na siebie zachodzą. Może na północy sytuacja wygląda inaczej ale u nas na południu w obrębie występowania wiatrów halnych wiele się w przyrodzie i pogodzie zmieniło. Snieg na górach (Beskidach) często zalegał do maja. W tej chwili go już od miesiąca nie ma co powodoje że powietrze się bardziej ogrzea ziemia jest ciepła i przyroda się wcześniej rozwija. Oczywiście pszczoły to też odczuwają i wcześniej zaczynają czerwić ale jednak są opóźnione w rozwoju do mprzyrody niż porzez inne lata. Widzę to dokładnie po ilości pozyskiwanego miodu z mniszka i sadów. Z roku na rok coraz mniej.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 kwietnia 2024, 11:54 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 18:10 - czw
Posty: 944
Lokalizacja: Poznań
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Kolejne dni dobrego nektarowania i lotów.
Jak tak dalej pójdzie to za jakieś 2 tygodnie pierwszy wiosenny miód wyleci z miodarki.

_________________
Pura Vida


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 132 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji