FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 17 września 2024, 17:51 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 244 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5
Autor Wiadomość
Post: 27 lipca 2024, 13:37 - sob 

Rejestracja: 03 grudnia 2012, 20:56 - pn
Posty: 409
Lokalizacja: Warmia
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadant
Pojechalem dzisiaj do jednej z pasiek po ostatni miód, a tam pszczoły lataja ladnie od rana. O tej porze w moim rejonie zwykle juz trzeba podkarmiać. Mysle sobie, może gdzies syrop rabują? Z ramek sie leje nakrop zółty, lekko kwaskowaty jak z koniczyny i owszem chodza po czerwonej koniczynie, ale zauważyłem że oblatują gromadnie male żłote kwiatki Komonicy Zwyczajnej, której na pobliskich pastwiskach zakwitło teraz kilkadziesiat ha. Moze ktos wie jaka jest jej wydajnosc miodowa?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 lipca 2024, 21:16 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6583
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
A ja z "innej beczki " w pierwszym miodzie spadziowym miałem ramki z miodem jak żel .
Słodki bardzo i lekko brąz w czerwień . Z czego może być ?

Wampun,
[url]
https://www.google.pl/search?q=Komonicy ... nt=gws-wiz[/url]

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 lipca 2024, 19:52 - ndz 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1864
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
baru0 pisze:
A ja z "innej beczki " w pierwszym miodzie spadziowym miałem ramki z miodem jak żel.


A nie jest to lekka domieszka spadzi z modrzewia?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 lipca 2024, 13:28 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6583
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Nie wiem nigdy nie miałem na szczęście ,czytałem o tej spadzi zdaje się w Karkonoszach,masakra.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 lipca 2024, 09:14 - wt 

Rejestracja: 26 grudnia 2021, 20:12 - ndz
Posty: 388
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzeszów
Miałem taki miód w dwóch ulach w tamtym roku ramki zniszczone przy wirowaniu miód kleił się do wszystkiego jak klej, sporo zostało na ramkach


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 lipca 2024, 14:17 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Miałem w zeszłym sezonie dziwny żelowy miód u jednej rodziny, na szczęście tylko na części jednej ramki.
Nie zasklepiły go. Nie chciały go nawet przenieść do gniazda po oddaniu po próbie odwirowania. Wydłubałem łyżką. Ciekawy smak.
Za ulami rośnie mi kilka modrzewi, ale nigdy się im nie przyglądałem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 lipca 2024, 10:58 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Ja już powoli zwijam sezon.

Sztuczne rójki z matkami zeszłorocznymi doszły do siły umożliwiającej zimowlę.

Jednoramkowce doszły do siły umożliwiającej sprzedaż ludziom o podobnym nastawieniu co ja - czyli dążącym do bezchemiczności.

Macierzaki wychowały sobie matki i dały trochę miodku... Może jeszcze nawłoci doniosą, kto wie.

W weekend robiłem miodobranie z trzech uli ze zwalczaną warrozą (za ambitnie podszedłem do sprawy, zostawiłem im za duże miodnie i długo te ramki dojrzewały...). Teraz zwracam im to, co się nie odwirowało (krystalizacja) - bardzo się z tego pszczoły cieszą.

Jeszcze syropku na sierpień, jedno sprawdzenie jak z tą nawłocią, zakarmienie i pszczelarskie wakacje, czyli październik, listopad, grudzień.

Data wydrapana na półramce to data ostatniego zabiegu przeciwko warrozie na populacji pszczół, z której pochodzi rodzina - producent tej ramki (do rodzin ze zwalczaną warrozą jeszcze parę półramek dołożyła właśnie ta).
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 lipca 2024, 22:02 - śr 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1864
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
michalowy, w jakim terenie masz pasiekę? Czy w okolicy jest duże napszczelenie? To ma kluczowe znaczenie w kwestii ilości warrozy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2024, 12:55 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
astroludek pisze:
To ma kluczowe znaczenie w kwestii ilości warrozy


W moim wypadku, przynajmniej do tej pory, wydawało się to nie mieć kluczowego znaczenia.
Lubelszczyzna. Tak w samym centrum (Lublin - Krasnystaw).
Obrazek

Nie wiem w sumie, dlaczego tak się dzieje. Po pierwsze mam jako hobbysta małe możliwości i chęci monitorowania warrozy. Jeśli rodzina jest w dobrej sile w maju - jest to dla mnie objaw, że warrozy było wystarczająco mało.
Po drugie - wielu rzeczy nie wiemy o transmisji tego pasożyta. Wiadomo, że jeśli człowiek położy go na sztucznym kwiatku, na którym następnie wyląduje pszczoła - to ten pasożyt na pszczołę wejdzie.
(są na to badania i filmik).
Natomiast warrozę na kwiatku w środowisku naturalnym, nie przełożoną ręką człowieka, ktoś widział? Zrobił zdjęcie? Ja czytałem dwie takie relacje. A szukałem specjalnie.
Bo badania pana dr Samuela Ramseya (tego od "warroza nie żywi się hemolimfą") nie zostawiają wątpliwości: warroza może czekać na żarcie max 2 dni w warunkach laboratoryjnych. Potem zdycha. Ile przeżyje na kwiatku w sierpniową, polską noc?

I wiele, wiele innych niewiadomych.
Tak że nieświadomie w swojej heretyckiej gospodarce pasiecznej mogę robić coś, co znacznie ogranicza przepływ warrozy. Albo i nie, i całą robotę odwalają pszczoły.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2024, 14:45 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
... Tak że moja teza jest na chwilę obecną taka, że z samego środowiska (kwiatków) transfer warrozy zachodzi raczej bardzo rzadko.

Również bardzo rzadko - poprzez trutnie i matki.

Głównym wektorem byłoby błądzenie robotnic i trutni w pasiekach.
A między pasiekami - rabunki słabnących zawarrozowanych rodzin.

A na te dwa ostatnie zjawiska mam - mamy - pewien wpływ.
Oczywiście mogę się mylić. Może być tak, że wczesną jesienią na kwiatkach roi się od warrozy. Może pójdę poszukać...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2024, 19:24 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6583
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
michalowy pisze:
Natomiast warrozę na kwiatku w środowisku naturalnym, nie przełożoną ręką człowieka, ktoś widział? Zrobił zdjęcie? Ja czytałem dwie takie relacje. A szukałem specjalnie.

Miał Stantom20 kiedyś dostałem filmik od niego, może jeszcze ma .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2024, 20:31 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
baru0 pisze:
Miał Stantom20 kiedyś dostałem filmik od niego, może jeszcze ma .


Patrzyłem dziś wieczorem na kwiatki. Nie było ani jednej warrozy.
:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2024, 05:18 - pt 

Rejestracja: 20 sierpnia 2017, 17:40 - ndz
Posty: 787
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzki-wschodni
michalowy pisze:
... Tak że moja teza jest na chwilę obecną taka, że z samego środowiska (kwiatków) transfer warrozy zachodzi raczej bardzo rzadko.

Też tak uważam, jeżeli przynoszą to też i wynoszą, i powinno się z grubsza bilansować. Ale poczekam w tym roku jak lepiej rozkwitnie, będzie widać na niej więcej pszczoły, wtedy zrobię flotacje kwiatów, zobaczymy, zdaje się, że ktoś kiedyś to opisywał.
Jesienią jest mniej czerwiu to i więcej na pszczołach.
michalowy pisze:
A między pasiekami - rabunki słabnących zawarrozowanych rodzin.

Nie tylko z pasiek ale też i z tych wszystkich "dziuplowych".

_________________
Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2024, 18:20 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
To obnóże, to gorczyca biała?

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2024, 07:18 - ndz 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 18 maja 2024, 06:42 - sob
Posty: 20
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzkie
U mnie na gorczycy dzisiaj rano wyglądają tak

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2024, 09:26 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Hmmm, dzięki.
Kukurydza chyba też ma podobny kolor...
Może zatem koniczyna biała...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2024, 21:47 - ndz 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2484
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
michalowy pisze:
Hmmm, dzięki.
Kukurydza chyba też ma podobny kolor...
Może zatem koniczyna biała...

Można by zadzwonić do wróżki :-)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 sierpnia 2024, 20:52 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6583
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
https://www.google.pl/search?q=kolory+py%C5%82ku+pszczelego&sca_esv=d2a4c35c63dffda7&source=hp&ei=3CyxZv-OBaPbwPAP7M3P-AM&iflsig=AL9hbdgAAAAAZrE67KgThkfRAGpZ0-geDFZ5JzuR-WIc&oq=kolory+py%C5%82ku+&gs_lp=Egdnd3Mtd2l6Ig5rb2xvcnkgcHnFgmt1ICoCCAAyBxAAGIAEGBMyCBAAGBMYFhgeMggQABiABBiiBDIIEAAYgAQYogQyCBAAGIAEGKIESOU6UJkIWMImcAF4AJABAJgBcKABpQqqAQM0Ljm4AQHIAQD4AQGYAg6gAoQLqAIKwgIaEAAYgAQYtAIY1AMY5QIYtwMYigUY6gIYigPCAgoQABiABBhDGIoFwgILEAAYgAQYsQMYgwHCAg4QABiABBixAxiDARiKBcICBRAAGIAEwgILEC4YgAQYsQMYgwHCAhEQLhiABBixAxjRAxiDARjHAcICCBAuGIAEGLEDwgIIEAAYgAQYsQPCAgYQABgWGB6YAwuSBwQzLjExoAeqSw&sclient=gws-wiz

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 sierpnia 2024, 21:07 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Szukałem w Googlu.
I żeby było wesoło, znalazłem raczej nieprawidłową informację o kolorze pyłku z gorczycy.
Googiel ostatnie lata trochę traci na wiarygodności...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 sierpnia 2024, 07:44 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8705
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
michalowy pisze:
baru0 pisze:
Miał Stantom20 kiedyś dostałem filmik od niego, może jeszcze ma .


Patrzyłem dziś wieczorem na kwiatki. Nie było ani jednej warrozy.
:)

Jeśli już to jestem w stanie uwierzyć że nadliczbowa warroza przechodzi z pszczoły na pszczołę w chwili zapylania na większych roślinach gdzie jednocześnie potrafi pracować kilka czy kilkanaście pszczół na jednym kwiacie, podczas bladzenia między rodzinami i podczas rabunków.
Wątpię w historię o tym że warroza jest na tyle głupia żeby z posiłku świadomie rezygnowała, skazywać się na post lub śmierć jeśli żadna pszczoła jednak nie przyleci....
Co do twojego braku leczenia od 2012... No cóż może masz małe na pszczele nie i jesteś w stanie wyłapać warroze która Masz naturalnymi metodami. Na większości naszego cudownego kraju to nie realne. W miejscowości z której pisze do 300 m jest 8 pasiek o których wiem łącznie coś koło 200 rodzin
Na drugiej miejscówce do 500m jest 6 pszczelarzy stacjonarnych uli ponad 200,
Na trzeciej miejscówce to nie wiem ale wiem dokładnie ale jakieś pojedyncze ule mieli ale w tym roku 100 m od mojej pasieki gościu za pragnął postawić sobie 40 uli i tyle postawił.
Jak myślisz jak wygląda pszczelarze nie w takich okolicznościach przyrody?
Jak to jest na polu 20 ha gdzie na początku kwitnienia są dwie pasieki wędrowne naprzeciwko pola łącznie może 40 rodzin a dwa tygodnie później na tym samym polu
stoi 6 pasiek i łącznie ok 200 rodzin

Podpowiem ze jak zawali jeden to zamiatają pasieki wszyscy a że jedni z tego żyją a dla drugich posiadanie pasieki to kaprys to później jeden traci tysiąc po zimie a drugi towaru za kilkadziesiąt tysięcy i zamiast pszczoły sprzedać musi kupić.

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 sierpnia 2024, 12:05 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
kudlaty pisze:
nadliczbowa warroza przechodzi z pszczoły na pszczołę w chwili zapylania na większych roślinach gdzie jednocześnie potrafi pracować kilka czy kilkanaście pszczół na jednym kwiacie


O, faktycznie. To też niezły trop. Np. w dyni widuję czasem po 6 pszczół.

kudlaty pisze:
W miejscowości z której pisze do 300 m jest 8 pasiek o których wiem łącznie coś koło 200 rodzin
Na drugiej miejscówce do 500m jest 6 pszczelarzy stacjonarnych uli ponad 200,
Na trzeciej miejscówce to nie wiem ale wiem dokładnie ale jakieś pojedyncze ule mieli ale w tym roku 100 m od mojej pasieki gościu za pragnął postawić sobie 40 uli i tyle postawił.
Jak myślisz jak wygląda pszczelarze nie w takich okolicznościach przyrody?


Włos się jeży. Na jednym toczku, jeszcze w Wawie, miałem taką sytuację, że 100m dalej stało 30 rodzin, 70m w tę samą stronę stało 5, a 50m w drugą stronę stało drugie 5. Do tego jeden albo więcej sąsiadów miał pszczoły, które sezon zaczynały od oblecenia moich uli i innych w okolicy. Napięcie rabunkowe było straszne, zwłaszcza na początku i pod koniec sezonu. Jak miałem przymusową kontrolę antyzgnilcową (bo jeden z pszczelarzy dachowo - marketingowych dwa kilometry dalej, zgłosił zgnilca i się załapałem na strefę), to wystawiłem wiaderko z syropem 50m od uli, żeby leciały tam. Podziałało na kilka godzin i z miłą panią otworzyliśmy po kolei ule, i pokazywałem jej ramki (zabroniłem dotykać czegokolwiek, chyba że zapałką, bo tego samego dnia wcześniej wykryła inne ognisko, w Falenicy albo Otwocku). I tak było nerwowo i na krawędzi. Uzyskałem świstek, że mam toczek wolny od objawowego zgnilca. Wiedziałem to co prawda już wcześniej, ale pieczątka zawsze fajna w archiwach pasieki.
Rok później wyniosłem się stamtąd z ulgą.
W takich miejscach, a w sumie wszędzie gdzie się trzyma pszczoły, zwłaszcze gdy myśli się jeszcze o ograniczeniu lub eliminacji chemii, podstawowym zadaniem jest umieć rozpoznać, czy któraś z rodzin nie wchodzi właśnie na drogę, która skończy się tym, że zostanie wyrabowana i z tym rabunkiem podzieli się z całą okolicą swoimi patogenami.
I nie tylko o warrozę tu się rozchodzi. Nosema ceranae bardzo dobrze konserwuje się w miodzie, zwłaszcza zimnym (są badania). Czyli nawet jeśli sąsiad książkowo wytruje warrozę, a rodzina spadnie mu zimą od nosemy, to na wiosnę nasze pszczoły mogą wchłonąć krytyczną dawkę tego patogenu z jego pustego ula (bo "do kwietnia nie zagląda i stetoskop mu zimą też niepotrzebny").
Ja póki co, odpukać, uniknąłem tego ryzyka z własnej strony (bo mam stetoskop i go używam ;)), moje pszczoły też dają radę w drugą stronę - bo wbrew temu, co się często mówi, nie wszystkie mają te same skłonności do przeszukiwania obcych, pustych i zajętych, uli. Oczywiście każda głodna rodzina prędzej czy później z desperacji zacznie próbować rabować, ale w przeciętnych warunkach jest to dość zróżnicowana cecha, którą uwzględniano swego czasu w podręcznikach hodowli matek pszczelich jako kryterium oceny. Służę cytatem.
Czyli jeśli jest dużo pszczół w okolicy, wszyscy (ci bezchemiczni i ci, co trują warrozę, jednako) powinni uważać, czy ich rodziny nie budzą zainteresowania obcych pszczół. I vice versa - starać się, żeby ich własne rodziny były z tych, co wolą kwiatki - nie obce ule.

Nie wiem jak jest z napszczeleniem okolic moich toczków. Te pasieki, o których wiem, dość dynamicznie się zmieniają. W jednej ponoć ostatnio umarł właściciel, inną przewrócił wiatr na wiosnę... Jeszcze inną ktoś zredukował z 40 do 2 uli... Akurat w sumie nie pamiętam, żebym coś słyszał o powiększeniu liczby uli w okolicy jakiegoś toczka... O. Pszczelarium z dwa lata temu (?) wstawiło 3 ule z zewnętrzną warstwą ze zużytych pralek w Świdniku na parceli wynajmowanej od miasta przez jakąś fundację. Tak niecały kilometr w linii prostej.
Takie bajery tutaj mam za sąsiadów. :D
Obrazek
Może moda na pszczoły, w napszczelonej Lubelszczyźnie, osiągnęła jakiś szczyt i teraz trochę maleje...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 sierpnia 2024, 19:35 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
kudlaty pisze:
Co do twojego braku leczenia od 2012


Dla precyzji - ostatni zabieg na tej populacji prawdopodobnie w 2012 roku, od 2013 syn tego pszczelarza wziął pszczoły do siebie i nie zwalczał im warrozy 6 lat. Miewał straty. W 2019 zakupiłem jedną rodzinkę, czyli u mnie są szósty sezon. Z tej jednej jest teraz około 30 rodzin.
To, czym obdarowują sąsiednie pasieki, to w większości geny zaradności roznoszone przez ich trutnie.
Mam na to dowód nie wprost. Obok tych pszczół, na tym samym toczku trzymam rodziny, którym klasycznie zwalczam warrozę i są to raczej komercyjne ulokalnione krainki (dwie po Kortówce od J. Wildego, jedna trudno stwierdzić). I żyją w dobrej formie na jednym zabiegu Apiwarolem w sezonie (po izolacji w Chmarze). W jednej z tych trzech rodzin postanowiłem spróbować metody biotechnicznej. Tzn. zamiast odymić je po wypuszczeniu matki z Chmary, zamknąłem ją w izolatorze jednoramkowym na ok. 10 dni.
(Tutaj podczas uwalniania)
Obrazek
Kiedy większość czerwiu została zasklepiona, ramka została zutylizowana.
Mam nadzieję z większością warrozy.
I okazało się, że pszczoły nauczyły się odsklepiać porażony na tej ramce czerw. Nie pamiętam, żeby te moje "nieodporne psitki" wcześniej tak robiły.
PS. Tak. Pszczoły robią tak również jeśli jest na ramce barciak, ale jeśli rodzina jest na 3 korpusach wlkp, nie widać ani jednego kawałka oprzędu barciakowego, to szansa, że odsklepianie jest skutkiem barciaka jest bliska zeru. Zresztą, wyjmowałem później te larwy i nie było pod nimi oprzędu, tylko (jak widać na fotce) warroza.
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 sierpnia 2024, 22:53 - śr 

Rejestracja: 26 grudnia 2021, 20:12 - ndz
Posty: 388
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzeszów
Jak z nawłocią w tym roku ,wygląda że jest na półmetku a może się mylę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2024, 12:06 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
stach56 pisze:
Jak z nawłocią w tym roku ,wygląda że jest na półmetku a może się mylę.


Zależy gdzie i zależy jak rozumieć półmetek.
W różnych miejscach może i połowa już zaczyna przekwitać, ale nektarować sensownie może dopiero zaczęła.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2024, 12:30 - pt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 18 maja 2024, 06:42 - sob
Posty: 20
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzkie
Jak już piszecie o nawłoci to zapytam :)

Czy 7000m działki czystej nawłoci (kwiat przy kwiecie i nic poza nawłocią na tej działce) w odległości uśrednionej 200m od moich uli,
Oraz różne kępy tu i tam, na miedzy, po rowach , w zaroślach pod płotami czy pod lasem itd czyli trochę tego widać ale trudno powiedzieć ile dokładnie....

Czy z takiej ilości mogę liczyć na zbiory?
Najistotniejsza to ta działka.
Teoretyczną wydajność nawłoci znam, ale nie wiem jak to przekłada się na realne możliwości.
A i jeszcze jedno mam 2 ule :D ale nie wiem czy jest jakaś konkurencja w okolicy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2024, 14:39 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
liczyć na zbiory zawsze możesz - a czy cos będziesz wirować to czas pokaże... jest b. dużo składowych począwszy od siły i kondycji rodzin.. poprzez glebe, opady, odmianę rośliny... etc. etc. etc... - do tego w pszczelarstwie każdy rok wypda trochę inaczej...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2024, 15:22 - pt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 18 maja 2024, 06:42 - sob
Posty: 20
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzkie
No właśnie chciało by się wirować bo to pierwszy sezon, ale ryzykuje trochę bo może lepiej było by już dokarmiać.
Jedno jest pewne za rok będę mądrzejszy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2024, 15:33 - pt 

Rejestracja: 26 grudnia 2021, 20:12 - ndz
Posty: 388
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzeszów
Wygląda na to że połowa przekwitła ale u mnie na razie na zero z tym że nie stoją w nawłoci ,a tylko nawłoć jest. Przynajmniej targają pyłek którego mało miały. I teoretycznie nie trzeba karmić bo dla siebie przynoszą. Jest wcześniej to jeszcze zdążymy zakarmić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2024, 17:28 - pt 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 1021
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
stach56, a może trzeba sprawdzić ilość czerwiu!!!???!!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2024, 18:42 - pt 

Rejestracja: 26 grudnia 2021, 20:12 - ndz
Posty: 388
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzeszów
Zobaczymy w niedzielę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2024, 11:45 - ndz 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 1021
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
stach56, i jak po przeglądzie, czy dość czerwiu zimowego??!!?? :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2024, 21:16 - ndz 

Rejestracja: 26 grudnia 2021, 20:12 - ndz
Posty: 388
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzeszów
Byłem niestety na innej miejscówce ta musi poczekać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 sierpnia 2024, 08:16 - wt 

Rejestracja: 26 grudnia 2021, 20:12 - ndz
Posty: 388
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzeszów
Byłem zobaczyłem szału nie ma co przyniosą to zjedzą czerwiu nie za wiele mało larw i jajeczek trzeba leczyć i karmić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 sierpnia 2024, 09:25 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Na Warmi raczej pożytki się skończyły.

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 sierpnia 2024, 15:16 - wt 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1314
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
U mnie w tym roku przyniosły zadziwiająco dużo słonecznika.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 sierpnia 2024, 06:50 - pn 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 1021
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
U mnie już od 1,5 miesiąca po sezonie, rodziny mam już prawie zakarmione na zime. W tym roku nie daje żadnej chemi do uli. Zobaczymy co będzie wioną :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 sierpnia 2024, 12:54 - pn 

Rejestracja: 11 marca 2020, 02:47 - śr
Posty: 447
Lokalizacja: Hamilton, Kanada
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth
Miejscowość z jakiej piszesz: HAMILTON
zento pisze:
W tym roku nie daje żadnej chemi do uli.
Posyp je cukrem pudrem zobaczysz co spadnie. Jak spadnie parnascie to trzeba leczyc.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 sierpnia 2024, 17:51 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
zento pisze:
W tym roku nie daje żadnej chemi do uli. Zobaczymy co będzie wioną


Czy w jakiś sposób wytypowałeś rodziny, którym nie podajesz żadnej chemii?
Czy zwalczałeś warrozę metodami biotechnicznymi?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 sierpnia 2024, 21:07 - pn 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 1021
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
michalowy,nie zwalczałem, w żaden sposób i zobacze co pokażą moje pszczoły bez żadnego leczenia. Na razie siła rodzin przyzwoita. Nadmieniam, że najbliższa pasieka to ok 2k m, a poza tym dziewiczy teren, 150ha jezioro, las i nie koszone łąki :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 sierpnia 2024, 22:08 - pn 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1314
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Nawet jak po zimie była jedna warroza to nie przeżyją zimy. Szkoda pszczół i pokarmu na zimę. Jedyna nadzieją , że wymieniałeś matki i była przerwa w czerwieniu to padną dopiero późną wiosną.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 sierpnia 2024, 02:20 - wt 

Rejestracja: 11 marca 2020, 02:47 - śr
Posty: 447
Lokalizacja: Hamilton, Kanada
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth
Miejscowość z jakiej piszesz: HAMILTON
Zle leczone 3 lata, slabo leczone 2 lata, nie leczone 7-12 miesiecy. Szkoda pszczol. Amen RIP


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 sierpnia 2024, 07:08 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
zento pisze:
michalowy,nie zwalczałem, w żaden sposób i zobacze co pokażą moje pszczoły bez żadnego leczenia. Na razie siła rodzin przyzwoita. Nadmieniam, że najbliższa pasieka to ok 2k m, a poza tym dziewiczy teren, 150ha jezioro, las i nie koszone łąki :pl:


Bez przygotowania, na pszczołach jakie można kupić w każdym sklepie, ze 100 rodzin przeżywa taki eksperyment około 10 (zależy też jaki rejon Polski) Piszę bazując na znanych mi pracach naukowców i z doświadczenia paru takich, co myśleli że to łatwe (nawet niedawno czytałem ich posty z 2015r tu na forum - polecam 36 stronicowy temat "mała komórka" i drugi cośtam "wolne pszczoły").


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 sierpnia 2024, 10:20 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 130
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
zento pisze:
Na razie siła rodzin przyzwoita


I jeszcze - przewidywanie przeżycia zimy na podstawie siły rodzin w sierpniu, w przypadku pszczół bez zwalczania warrozy, jest niestety mało miarodajne.
W mojej małej hobbystycznej pasiece - zastrzegam, jeszcze nie posiadam bardzo szerokich statystyk, ale z tego, co obserwuję, wyłania się taki obraz, że cykl, który daje największe szanse na przeżycie i rozmnożenie:
- z zimowli wyjście na 4-7 ramkach wlkp
- do końca kwietnia 7-9 ramek wlkp
- przeniesienie rodziny sztuczną rójką w nowe miejsce (matka plus robotnice obsiadające 3 ramki, 2 ramki zapasu) na miejscu z czerwiem zostaje macierzak-potomstwo
- dojście rodziny do siły 7-9 ramek i zimowla
- dojście potomstwa do siły 10-12 ramek i zimowla

Wszystko to wartości orientacyjne. Ale w tym sporcie jednak - bezchemicznym - trzeba się oddzielić od "silne == zdrowe".


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 sierpnia 2024, 13:39 - śr 

Rejestracja: 20 sierpnia 2015, 22:28 - czw
Posty: 84
Lokalizacja: Ziemia Sieradzka
Ule na jakich gospodaruję: Dadant 1/2, Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Łubna Jakusy
zento pisze:
U mnie już od 1,5 miesiąca po sezonie, rodziny mam już prawie zakarmione na zime. W tym roku nie daje żadnej chemi do uli. Zobaczymy co będzie wioną :pl:

Myślę że to dobry sposób na przeszczepienie w danym rejonie :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 244 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji