FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 22 czerwca 2025, 22:27 - ndz

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2117 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 43  Następna
Autor Wiadomość
Post: 08 kwietnia 2013, 22:05 - pn 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
A rozpiszę się deko, a co mi tam.

Byłem dziś w pasiece i z moich pozostałych przy życiu 5 rodzin (na dzień 6 marca) pozostała tylko 1 i powiedzmy rodzinka nadająca się do ulika weselnego. W związku z tym, że nie miałem co z nimi zrobić to ścieśniłem do 3 ramek, odsklepiełem pokarm i dociepliłem jak mogłem i zobaczymy co z nich wyjdzie (raczej nic)

Silna rodzina (zeszłoroczna rójka) miała się prawie dobrze, mówię prawie dobrze, bo ramki były całkowicie bez pokarmu, dobrze, że 6-go marca zapodałem im kawałek ciasta, bo dzisiaj posprzątałbym ul jak 4-ry pozostałe i zapewne jeszcze 5-ty posprzątam, te moje zdechlaki.

Co następuje: słabe 3 rodzinki które spadły szły do góry połową ramki, a następnie nie mogąc przejść na bok z powodu zimna osypały się z głodu. Zapewne incydent z otwartymi przez wiatr daszkami też nie pozostał bez znaczenia.

W jednym z uli gdzie podałem ramkę z pokarmem, pszczoły zjadły jedynie to co miały nad głowami i choć wokół była jeszcze masa żarcia osypały się z głodu, ramka była aż zgryziona.

WYCIĄGNIĘTE WNIOSKI, NAUKA NA PRZYSZŁOŚĆ!!!
(moje własne obserwacje)

1. Zero sentymentów, należy zimować tylko silne rodziny i bardzo silne rodziny. Rodziny słabe pomimo, że mają pokarmu w bród nie są w stanie przejść po niego nawet te kilka centymetrów. ŁĄCZYĆ SŁABIAKI!!! Na wiosnę pozostaje tylko płakać i sprzątać dennice. Podstawowy błąd młodego pszczelarza, " aj, bo może jakoś to będzie" Może i by jakoś było, gdyby nie było tak niskich temperatur przez cały marzec. Ale jak to powiadają, gdyby babcia miała wąsy to by się golić musiała :mrgreen:

2. Odpowiednie miejsce do zazimowania rodzin, lepiej stracić trochę kasy na transport, ale pszczołom zapewnić w miarę zaciszne miejsce. Może nie pomoże, ale wiatr na pewno daszków nie pootwiera.

3. Bardzo ważna rzecz, po tym jak myszy znajdą już swoje mieszkanka najlepiej by było wyciągnąć wkładki wylotowe. Podejrzewam, że w lutym zdarzył się jakiś cieplejszy dzień pszczoły chciały zrobić oblot, jednak ich spadłe koleżanki zablokowały wyjście i mogło to spowodować oddanie kupki do ula. Po spóźnionym otwarciu wkładek odniosłem takie nieodparte wrażenie. Używam metalowych wkładek (zasuwek) zasunięte były stroną "na jedną" pszczołę. Dokumentnie zasypane, zero prześwitu, część pszczół leżała za zatworem, więc coś chyba było na rzeczy.


To są tylko moje spostrzeżenia i moja pozyskana na przyszłość wiedza

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 00:20 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 marca 2010, 10:49 - wt
Posty: 971
Lokalizacja: Zielona Góra
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 300 rodzin produkcyjnych
Lepiej wyciągać wnioski późno niż wcale.

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 07:34 - wt 

Rejestracja: 12 kwietnia 2011, 21:12 - wt
Posty: 182
Lokalizacja: Staszów, świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Cezary235
"Zero sentymentów, należy zimować tylko silne rodziny i bardzo silne rodziny. Rodziny słabe pomimo, że mają pokarmu w bród nie są w stanie przejść po niego nawet te kilka centymetrów. ŁĄCZYĆ SŁABIAKI!!! Na wiosnę pozostaje tylko płakać i sprzątać dennice. Podstawowy błąd młodego pszczelarza, " aj, bo może jakoś to będzie" Może i by jakoś było, gdyby nie było tak niskich temperatur przez cały marzec."

W 100% się zgadzam, przerobiłem to lata temu na własnym tyłku.
Naczelna zasada - co najmniej 8 ramek wlkp na czarno - na jesieni. Poniżej 8 ramek łączyć.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 08:51 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 marca 2010, 10:49 - wt
Posty: 971
Lokalizacja: Zielona Góra
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 300 rodzin produkcyjnych
Zimowanie silnych rodzin to podstawa, ale to nie wszystko sypią się przecież też silne rodziny. Po za tym zimuje się też odkłady z zapasowymi matkami, a nawet rodzinki w ulikach weselnych (gdzie pszczół jest garstka) choć po takiej zimie były by duże straty to w łagodniejsze zimy wg. badań możemy liczyć na 80% przeżywalności. To czy rodziny przezimują zależy w dużej mierze od nas i czym mniej błędów zrobimy przygotowując rodziny na koniec sezonu tym większe szanse na przeżycie rodzin pszczelich.

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 09:21 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 sierpnia 2010, 18:56 - czw
Posty: 660
Lokalizacja: Sierzchowy, powiat Rawa Mazowiecka
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D, www.pogodnypiatek.pl
Mi też tak się wydaje. Silne rodziny zaczynają czerwić wcześniej co w tym roku w wielu przypadkach okazało się dla nich zbyt wyczerpujące. U mnie przynajmniej najlepiej dały radę średniaki.

Wydaje mi się też, że istotny jest sam ul. W zimę taką jak ta, czyli bez wielkich mrozów, ale za to bardzo długą i dość wilgotną kolosalne znaczenie ma osiatkowana dennica. Odprowadzenie nadmiaru wilgoci jest niezbędne. Jest to na pewno element, który ułatwia zimowanie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 09:41 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Cezary256, napisz jeszcze, proszę, jak zimowałeś, jaki ul, jaka zabudowa, dennica itp. Jak wygląda ten pas zużytego pokarmu? Zwęża się ku górze, tworząc jakby klin (fotka mile widziana). Wentylacja, ocieplenie?

To dobrze, że piszesz otwarcie, z takich sprawozdan można sie czegoś nauczyć. Pytam tak szczegółowo, bo ja zimuję nawet na 4 ramkach wlkp, jeśli mi zależy na matce, albo nie chce mi sie/nie mam czasu łączyc. I jakoś zyją... Łączę wiosną z bezmatkami i innymi felerami.

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 13:07 - wt 

Rejestracja: 29 marca 2013, 21:08 - pt
Posty: 504
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowski wlkp
Cezary na cukrze takich problemów nie ma ,zginęła mi reproduktorka ,pewnie jakis czas wypryskiwały pszczoły z przepełnienia jelita bo masę pokarmu zjadły z braku matki ,trochę ramki zapaskudziły ,ale nadal żyją ,są w 2 uliczkach .Po prostu te syropy nie nadają sie do zimowli i tyle .W duzej pasiece jakbys zaczął mieszać ramkami ,odsklepiać to tragedia dlatego wszyscy duzi karmią cukrem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 14:24 - wt 

Rejestracja: 11 stycznia 2010, 01:33 - pn
Posty: 2667
Lokalizacja: Śląsk...ale Dolny ;)
PASIG pisze:
Po prostu te syropy nie nadają sie do zimowli i tyle .W duzej pasiece jakbys zaczął mieszać ramkami ,odsklepiać to tragedia dlatego wszyscy duzi karmią cukrem.




....yyyyyyy... jasne :haha: dorabiasz teorię do własnego widzimisię, i ja i wielu innych zimowało pszczoły na cukrze a teraz zimują na syropach z tak samo dobrym skutkiem. Cezary słusznie zauważył, że silna rodzina = dobra zimowla, kolejny raz przerobiłem to na własnej skórze, zlitowałem się nad dwoma słabiakami i stało się dokładnie jak Cezary pisze - wyjedzona alejka do góry i osypane z głodu pszczoły a dookoła ful żarcia. Szkoda pszczół, pociesz się Cezary tym, że ten błąd regularnie popełniają i młodzi i starzy bo liczą, że jednak się uda...ja w nich miałem bardzo fajne matusie i mi ich było szkoda likwidować....zlikwidowała zima :bezradny:

_________________
https://t.me/pump_upp


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 15:24 - wt 
Rob pisze:
ten błąd regularnie popełniają i młodzi i starzy bo liczą, że jednak się uda

Dokładnie.
Nadzieja umiera ostatnia. Ale umiera.


Na górę
  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 20:39 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2012, 08:57 - czw
Posty: 90
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski stojak
PASIG pisze:
Po prostu te syropy nie nadają sie do zimowli i tyle .W duzej pasiece jakbys zaczął mieszać ramkami ,odsklepiać to tragedia dlatego wszyscy duzi karmią cukrem.


Taaa... a świstak siedzi i ...
... i jeszcze posiedzi, bo zamiast zawijać w sreberka, to pierniczył takie głupoty jak Ty...

_________________
...kiedyś przejdę na 1/2 dadant...
...powoli już się to dzieje...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 21:26 - wt 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1287
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
większość dużych pszczelarzy karmią cukrem bo jest pewny a z tymi paszami to wielka niewiadoma. Ja nigdy nie robiłem doświadczeń z paszami ale znam dużych co robili i niektórzy przechodzą z powrotem na cukier. Za dużo do stracenie w przypadku jakiejś wpadki.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 kwietnia 2013, 21:33 - wt 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Postaram się opisać jak to wszystko u mnie wyglądało.

miałem zazimowane 6 uli: 2 wlkp i 4 warszawskie poszerzane.

Problem z ulami WLKP polegał na tym, ze dostałem od wujka jeden odkład na ramce dadanowskiej, no niby wszystko gra do tej pory. Ule wlkp mam 12-sto ramkowe, więc dadany na zabudowę zimną całkiem ładnie się tam wpasowały. Pojawił się problem odbudowy ramek wlkp, dokręcałem do tych właśnie listewkę o długości odpowiadającej wymiarowi dadanta i powoli pszczoły je odbudowywały. Co się później okazało, tempo odbudowy nie było wystarczająco szybkie i mocno przeciągnęło się karmienie. W jednym z uli problem rozciągnął się do tego stopnia, że zmuszony byłem jeden ul wlkp zakarmić gotowym syropem. Jednak nie zauważyłem różnicy pomiędzy cukrem, a inwertem ponieważ efekt jak już napisałem jest wiadomy. Podczas wędrówki za pokarmem w górę pszczoły poszły połową ramki, tak jakby ktoś odrysował linijką. W w/w ulach pszczoły przesunęły się na pokarm w bok, jednak po zjedzeniu jego wąskiego paska nie poszły za pokarmem w dół. Ramka w miejscu "przesiadywania" tej niewielkiej kupki pszczół była wyraźnie wygryziona, zrobiło się takie wgłębienie. Pomimo, że pszczoły miały przystawioną ramkę z odsklepionym pokarmem to się na nią nie przedostały. Kiedy byłem teraz na pasieczysku, pokarm który odsklepiłem wyciekł na styropianowe dennice.

W ulach WLKP dennice osiatkowane, wkładki zabrane (sama siatka), pod korpusem gniazdowym pół korpus z ramkami, odymianie na jesieni 3-krotne, pierwszym razem b. dużo warrozy się posypało, pomimo, że cały sezon regularnie polewałem pszczoły BVHC Zabudowa ciepła, ramek pozostawionych rodzinie 8 korki w powałce zamknięte, wkładka wylotowa zawężona. Styropiany nie ocieplane niczym, ale to wiadomo.

Ule WP wspomniane 4 sztuki w jednym z nich rójka własnoręcznie zebrana z drzewa, te są akurat okej, zajmują w chwili obecnej ok 5 ramek, cały pokarm wyżarły dostały ramkę nad głowę + za zatworem stoją dodatkowo 3 zalane pokarmem, które za kilka dni wstawię do gniazda jak już skonsumują ta która im dałem. Rójka po zasiedleniu leczona apiwarolem 1x, osyp szkodnika niewielki. Na podbudowanie dostały po zasiedleniu kilka kawałków ciasta, matka nie wymieniana, chciałem zobaczyć co z niej za potomstwo będzie. Okazało się że jest ok. Podczas pobieżnego przeglądu, no ze dwa dni temu, zauważyłem kilkadziesiąt komórek czerwiu zasklepionego i matkę łażącą w jego rejonie, pewnie składała jajeczka.

3 pozostałe ule WP w nich sytuacja podobna jak w WLKP, szły połową ramki, po czym się osypały. Jednej z rodzin podałem trochę ciasta w dniu 6 marca i miało być dobrze, okazało się, że te które nie dostały ciasta szybko pożegnały się z życiem. "Pomimo stania po kolana w wodzie były spragnione" Jedna z ciastem, trochę je podjadła, ale pozytywnego zakończenia też nie widzę. Raczej się posypią. Nie jestem pewien wpływu tej akcji z pootwieranymi daszkami, ale jak już wyżej pisałem na pewno to nie pomogło.

W ulach WP zabudowa zimna, zazimowane na 6 ramkach po bokach nieocieplone zatwory z boazerii 10mm, a na górze poduszka z paproci. 6 marca dodałem boczne ocieplenia styropianowe 4cm. Wylotki były poprzymykane zasówkami stroną "na jedną pszczołę" długość wylotków ok 21cm, wys ok 2cm. W daszku wentylacja ok 20cm nacięta piłą. Dennica stała, ocieplona 4cm. Cały ul na 16-cie ramek +1/2 wlkp nadstawka.

Kał w ulach oprócz tej rójki. Tam nie zauważyłem aby sytuacja taka miała miejsce, jednak profilaktycznie będę im musiał podać syrop ze spirolem i czosnkiem, ale to jak już cieplej się zrobi. Gdzieś tu na forum było opisane.

Nie ma co się wstydzić i owijać w bawełnę, stało się jak się stało, będę miał doświadczenie na przyszłość i najprawdopodobniej już takich błędów nie zrobię. Nauka dla mnie i może się jeszcze komuś to przyda.


Zdjęć niestety nie porobiłem. Ramki zabrudzone kałem wstawiłem do pustych uli. Wcześniej ule zgrubnie oczyściłem z pszczół oraz oskrobałem ściany. Wkładki wylotowe zamknięte, żeby się tam nic nie dostało. Ule czekają na transport do warsztatu i dokładne wypalanie. Z ramek plastry powycinam i jeszcze nie wiem co zrobię z tym towarem, może zagotuję i dla odkładów będzie pokarm. Same natomiast ramki mam zamiar opalić palnikiem gazowym.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 00:37 - śr 

Rejestracja: 11 stycznia 2010, 01:33 - pn
Posty: 2667
Lokalizacja: Śląsk...ale Dolny ;)
A czy czasem problemem nie mogło być zbyt mocne spracowanie rodziny przy przerobie pokarmu zimowego i niewłaściwie ułożone zbyt duże gniazdo?

_________________
https://t.me/pump_upp


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 07:34 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
Cezary256, to teraz opisz nam co robiłeś z nimi w lipcu i sierpniu. Bo tu jest pies pogrzebany, na moje oko słabe rodzinki, zmęczone przerobem pokarmu, który jeszcze dodatkowo przerabiały pszczoły zimowe, ew. matki czerwiły długo na jesieni i zimą.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 08:15 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 marca 2010, 10:49 - wt
Posty: 971
Lokalizacja: Zielona Góra
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 300 rodzin produkcyjnych
Cezary256 przyczyn z tego co opisujesz widzę kilka, słabe rodziny nie były w stanie przejść na bok to normalne idą tylko do góry stąd pół ramki zjedzonej, słabe rodziny zużywają też więcej pokarmu, szybciej przepełniają jelita dlatego przed śmiercią oddały kał na pewno było też porażenie nosemą która skraca życie, osłabia i niepokoi pszczoły. Rodziny myślę że głównie padły z głodu nie miały nad głowami odpowiedniej ilości pokarmu a reszta przyczyn dopełniła faktu.

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 08:30 - śr 

Rejestracja: 08 marca 2008, 19:00 - sob
Posty: 155
Lokalizacja: śląskie
Czytając wypociny kolegów najwięcej mają do powiedzenia ci ca nie mają praktyki.
Praktyk przeczyta i się pośmieje i nie odpisze bo nie widzi potrzeby dyskusji. Nawiedzonych na tym forum nie brakuje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 08:39 - śr 

Rejestracja: 11 stycznia 2010, 01:33 - pn
Posty: 2667
Lokalizacja: Śląsk...ale Dolny ;)
No cóż....oświeć nas Praktyku...Twoje "milczeniopisanie" to dla niektórych też pewna forma nawiedzenia.

_________________
https://t.me/pump_upp


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 09:34 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Wniosek ciśnie mi się jeden - adepci sztuki pszczelarskiej nie doceniają jak ważne jest to, żeby do zimowli szła pszczoła młoda, dobrze odżywiona.
Jeśli w sierpniu nie masz w okolicy pożytku naturalnego, trzeba karmić nie tylko cukrem, ale też zadbać o zapas pyłku. Wiem, że jak ktoś kupi pszczoły pod koniec czerwca, to zapasu pyłku miał nie będzie, dlatego albo pyłek z pola, którego najczęściej nie ma, albo trzeba kupić pyłek suszony i tym wspomóc rodziny.
Tak, choroby itp... Tyle, ze Ostrowska przytaczała badania, ze pszczoły zdrowe bez dostatecznej ilości pyłku zimowały gorzej niż chore na nosemozę ale z pyłkiem. Poza tym, nie każda pasieka jest chora, to raczej wyjatki niz reguła. Jak ktoś ma duze ilości pyłku na sprzedaż, to znaczy, ze zasadniczo ma zdrowe rodziny.
Pszczoła stara w zimie kończy swój żywot, czego wyraźnym objawem jest to, że jesienia pszczół pełny ul, a zimą zostaje garść pszczół w kłębie na 10-12 cm (taki kłąb zje z ramki akurat tyle, co kolega napisał). Reszta pszczół na dennicy. Taka rodzinę z powodzeniem można zazimować na 4 ramkach i przeżyje. Więcej ramek to wiecej cukru do przerobienia = mniej pszczół = duzo nieruszonych ramek z pokarmem a pszczoły w 2 uliczkach. Zimuję co roku kilka takich rodzinek na 4-5 ramkek wlkp i nie ma z przezimowaniem kłopotu. Sprawdzałem - są, żyją, mają sie dobrze.
Słusznie też ktoś wyżej napisał o spracowaniu pszczoł przerabianiem nadmiernej ilości pokarmu.
Niech mi ktoś wytłumaczy jak to jest, że ja swoim pszczołom dałem na zimę 8 kg cukru (z gniazd miodu nie wybierałem i te 4-6 kg zapasu miały) i mimo długaśnej zimy mają jeszcze zapas, a często czytam, że ktoś daje 15 kg i krzyczy, że mało... Mam 2 pytania:
1. Gdzie ten pokarm się mieści? Na ramkę wlkp jak wejdzie 2 kg, pamiętając o wolnym miejscu i pierzdze, to wielka góra. Rodzina na 7 ramkach jest dość dużą rodziną, więc gdzie wepchają te 15 kg, nawet jęśli pszczelarz je do dna obrabował?
2. Co się dzieje z cukrem, który pszczelarz wpakował do ula w ilości 15 kg + miód z gniazda, skoro moje zjadają 8 kg? Tamte więcej jedzą, czy jak?
A już zimowanie na 2 korpusach i walenie po 20 kilo, bo jak jest 2x5 ramek a norma przewiduje na ramkę 2 kg to tyle sie należy, to już chyba w celu, jak to Birkut pisał, pozyskiwania wczesnego miodu odmianowego ze sztachet.

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 19:32 - śr 

Rejestracja: 29 marca 2013, 21:08 - pt
Posty: 504
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowski wlkp
antonig pisze:
Czytając wypociny kolegów najwięcej mają do powiedzenia ci ca nie mają praktyki.
Praktyk przeczyta i się pośmieje i nie odpisze bo nie widzi potrzeby dyskusji. Nawiedzonych na tym forum nie brakuje.


Antoś nie piskaj bo się tylko błaźnisz to ,że ci przezimowały pszczoły na inwercie jeszcze nic nie znaczy ,ale pytanie czy ci przyniosą po 100kg miodu? czy do 10 maja rozwiną się przynajmniej na 3 korpusy wielkopolskie? W twojej śmiesznej pasieczce zapewne takich wyników nigdy nie miałeś i mieć nie będziesz ,a chcesz dyskutować o pszczołach.

Im większy hmf w pokarmie tym więcej musi być oblotów zimowych i tym większa musi być wentylacja to tak samo jakby zimować tylko na samym miodzie spadziowym ,albo nawet gorzej.
I proszę już przestań pierdolić bo w ubiegłym roku beczki musiały stać z inwertem u dystrybutora na pełnym słońcu bo skąd tyle spadków pasiek było ,skąd te nosemy ,skąd te zamierania pszczół ?
Od 10 lat to te inwerty miały juz różne nazwy handlowe poczytaj sobie starsze fora jak tam klęli pszczelarze na inwerty kiedy ich to pierwszy raz spotkało ,tam jest wszystko napisane, takiej trucizny to nigdy na oczy nie widzieli.

Ja wiem swoje ,a Ty się dalej ćmiej tżymaczu.
Z cukrem tym sprowadzanym importowanym w formie płynnej może byc podobnie ,nie znam dokładnie szczegółów ,ale może mieć wiecej hmf-u w sobie z róznych przyczyn ,według normy moze byc ok i dla ludzi ,ale pszczołom może poważnie zaszkodzić .
Dlatego najpewniej brać cukier ze sprawdzonych cukrowni ,mogę polecić cukier biały kryształ diamant ,to już prawie miód ,a pszczoły zimuja wysmienicie jak w latach 70-tych.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 19:51 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Tak zaraz połowa kwitnia i jeszcze zima a do 10 maja mają się rozwinąć 3 korpusy wlkp.........


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 20:16 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 czerwca 2012, 15:42 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Radom
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WLP
Ja dzisiaj swoim pszczołom poddałem trochę pyłku. Do 13 wszystko siedziało w ulach a potem jak wyszło słońce w momencie zrobiło się tłoczno. Jutro ruszy jak będzie ciepło leszczyna więc dalej już będą dawać sobię radę :) Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 20:35 - śr 

Rejestracja: 11 stycznia 2011, 23:33 - wt
Posty: 658
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie Zwykłe
Ja dzisiaj też byłem w pasiece. Pszczoły niby latały wszystkie ale nie było odpowiedniej temp do przeglądu gniazd, więc zdenerwowałem się i rozrobiłem 10 kg cukru z 5 litrami wody i dałem wszystkim po słoiku na górę ramek i ociepliłem. Pszczółki nawet się ucieszyły bo zaczęły szukać, ale zbliżał się wieczór i chmury, deszcz i dały sobie spokój. Przynajmniej jestem spokojny, że na te trzy dni im wystarczy jak by nie miały z zimy, dostały średnio po 0,6 kg cukru na ul. W sobotę dam drugą porcję, a gniazda przeglądnie się jak ustali się odpowiednio ciepła pogoda. Papierowe wkładki dennicowe, też maja sprzątnięte więc spokojnie teraz czekam na ciepłą pogodę.

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 21:06 - śr 
ociec pisze:
więc zdenerwowałem się i rozrobiłem 10 kg cukru z 5 litrami wody i dałem wszystkim po słoiku na górę ramek i ociepliłem. Pszczółki nawet się ucieszyły bo zaczęły szukać,

No to sobie wyobrażam jaki był raban.
ociec pisze:
W sobotę dam drugą porcję,

W sobotę daj tak z rana będzie większy.


Na górę
  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 21:28 - śr 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Pawełek. i rever

Myślę, że możecie mieć rację, a raczej NA PEWNO MACIE RACJĘ. Rodzinki wystawione były na późną grykę, gdzieś opisywałem to na forum, z powodu charakteru pracy nie mogłem do nich zajrzeć przez dwa tygodnie. Po tym czasie zajechałem na miejsce licząc na wielki łup z gryki. Zajrzałem do uli, a tam olbrzymie zaskoczenie, nadstawki całkowicie puste, w gnieździe też bez szału. Czułem w kościach, że te dwa tygodnie to był stracony okres dla matek, ponieważ na pewno z braku pokarmu mocno ograniczyły czerwienie, a to miało bardzo duże znaczenie. Pszczoły z końca lipca idą już do zimowli i nadrobienie tego czasu nie jest już o tej porze raczej możliwe. Głównym błędem który zrobiłem to chyba właśnie przeszacowanie ilości pszczół w ulach, wydawało się że 6WP i 8WLKP ramek będzie w sam raz. Następnie te już i tak niezbyt silne rodziny zacząłem zakarmiać na zimę i tak jak już wspominaliście niepotrzebnie wpompowałem w nie tyle pokarmu którym się mocno spracowały i zostało to co zostało.

Szkoda, że człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 22:50 - śr 

Rejestracja: 18 lutego 2008, 20:26 - pn
Posty: 331
Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 36x19
Cezary256 pisze:
Pawełek. i rever

Szkoda, że człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach.


Bo z reguły innym ludziom nie dowierzamy albo kiepsko ich słuchamy/nie rozumiemy.

Mnie sie wydaje, że bardziej niż sposób gospodarowania w ulach ważna jest ogólna kondycja pszczół --> a ściślej mówiąc kondycja matki, bo to od niej się wszystko zaczyna przecież.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 22:51 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
Cezary256 pisze:
Pawełek. i rever

Myślę, że możecie mieć rację, a raczej NA PEWNO MACIE RACJĘ. Rodzinki wystawione były na późną grykę, gdzieś opisywałem to na forum, z powodu charakteru pracy nie mogłem do nich zajrzeć przez dwa tygodnie. Po tym czasie zajechałem na miejsce licząc na wielki łup z gryki. Zajrzałem do uli, a tam olbrzymie zaskoczenie, nadstawki całkowicie puste, w gnieździe też bez szału. Czułem w kościach, że te dwa tygodnie to był stracony okres dla matek, ponieważ na pewno z braku pokarmu mocno ograniczyły czerwienie, a to miało bardzo duże znaczenie. Pszczoły z końca lipca idą już do zimowli i nadrobienie tego czasu nie jest już o tej porze raczej możliwe. Głównym błędem który zrobiłem to chyba właśnie przeszacowanie ilości pszczół w ulach, wydawało się że 6WP i 8WLKP ramek będzie w sam raz. Następnie te już i tak niezbyt silne rodziny zacząłem zakarmiać na zimę i tak jak już wspominaliście niepotrzebnie wpompowałem w nie tyle pokarmu którym się mocno spracowały i zostało to co zostało.

Szkoda, że człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach.
ale za to póxniej nikt mu tej nauki nie zabierze, nie martw się ten sezon dopilnujesz i będzie ok.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 22:58 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
no to w końcu dzisiaj wystartowały do lotu ;). Na pasieczysku śniegu 10 cm jeszcze, ale pszczołą to nie przeszkadzało, aby zrobić w końcu pełny oblot po nastaniu chłodów marcowych. Jutro ma być +14, także będzie możliwość przeglądnięcia gniazd i zobaczę co w ulach słychać. W każdym razie pszczoły latały od 11.30 do 15.00 dopóki nie zaczął padać deszcz. Nosiły różne kolory pyłku także kilka roślin już musi ładnie pylić.
A ja w końcu miałem możliwość pomalowania nowych uli. Na razie tylko pokostem. Ale myślę że w weekend dokończę malowanie już farbą olejną. A ostatnia czynność zimowa to dokończenie i pomalowanie 4 ulików odkładowych. Myślę, że uda się to zrobić w przyszłym tygodniu.
No i mam nadzieję, że sezon w końcu się rozpoczął. 8)

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 23:26 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
minikron pisze:
Wniosek ciśnie mi się jeden - adepci sztuki pszczelarskiej nie doceniają jak ważne jest to, żeby do zimowli szła pszczoła młoda, dobrze odżywiona.
Jeśli w sierpniu nie masz w okolicy pożytku naturalnego, trzeba karmić nie tylko cukrem, ale też zadbać o zapas pyłku. Wiem, że jak ktoś kupi pszczoły pod koniec czerwca, to zapasu pyłku miał nie będzie, dlatego albo pyłek z pola, którego najczęściej nie ma, albo trzeba kupić pyłek suszony i tym wspomóc rodziny.
Tak, choroby itp... Tyle, ze Ostrowska przytaczała badania, ze pszczoły zdrowe bez dostatecznej ilości pyłku zimowały gorzej niż chore na nosemozę ale z pyłkiem. Poza tym, nie każda pasieka jest chora, to raczej wyjatki niz reguła. Jak ktoś ma duze ilości pyłku na sprzedaż, to znaczy, ze zasadniczo ma zdrowe rodziny.
Pszczoła stara w zimie kończy swój żywot, czego wyraźnym objawem jest to, że jesienia pszczół pełny ul, a zimą zostaje garść pszczół w kłębie na 10-12 cm (taki kłąb zje z ramki akurat tyle, co kolega napisał). Reszta pszczół na dennicy. Taka rodzinę z powodzeniem można zazimować na 4 ramkach i przeżyje. Więcej ramek to wiecej cukru do przerobienia = mniej pszczół = duzo nieruszonych ramek z pokarmem a pszczoły w 2 uliczkach. Zimuję co roku kilka takich rodzinek na 4-5 ramkek wlkp i nie ma z przezimowaniem kłopotu. Sprawdzałem - są, żyją, mają sie dobrze.
Słusznie też ktoś wyżej napisał o spracowaniu pszczoł przerabianiem nadmiernej ilości pokarmu.
Niech mi ktoś wytłumaczy jak to jest, że ja swoim pszczołom dałem na zimę 8 kg cukru (z gniazd miodu nie wybierałem i te 4-6 kg zapasu miały) i mimo długaśnej zimy mają jeszcze zapas, a często czytam, że ktoś daje 15 kg i krzyczy, że mało... Mam 2 pytania:
1. Gdzie ten pokarm się mieści? Na ramkę wlkp jak wejdzie 2 kg, pamiętając o wolnym miejscu i pierzdze, to wielka góra. Rodzina na 7 ramkach jest dość dużą rodziną, więc gdzie wepchają te 15 kg, nawet jęśli pszczelarz je do dna obrabował?
2. Co się dzieje z cukrem, który pszczelarz wpakował do ula w ilości 15 kg + miód z gniazda, skoro moje zjadają 8 kg? Tamte więcej jedzą, czy jak?
A już zimowanie na 2 korpusach i walenie po 20 kilo, bo jak jest 2x5 ramek a norma przewiduje na ramkę 2 kg to tyle sie należy, to już chyba w celu, jak to Birkut pisał, pozyskiwania wczesnego miodu odmianowego ze sztachet.

Wiesz. Jesteś stary wyga i tyle. Młodzi stażem też do tego dojdą. Może 5-10 lat. Każdy chce własnych doświadczeń, a za tym idą błędy i kombinacje. Chyba każdy to przerabiał.

A wracając do tematu.
BYŁEM W PASIECE :thank: , ula otwarłem, banan na twarzy się zrobił, a wracając podziwiałem jak pięknie śnieżyce, przebiśniegi tam gdzie śnieg stopniał zaczęły kwitnąć. W KWIETNIU!!!! Niestety krokusy jeszcze zasypane śniegiem. Wierzba się rozwija błyskawicznie. Ciekawe, czy wszystkie jej odmiany dadzą coś obfitszego- tylko bez żartów, korpusu miodu z tego nie wezmę, może po ramku się zbierze. Leszczynę może jutro sprawdzę. No to teraz jeszcze tylko niech śnieg zejdzie i tak ze dwa, trzy dni słoneczka aby pyłku natrachały i przy odrobinie szczęścia na mniszek rodzinki będą w sam raz.

Przewidywane operacje przy +12 stopniach:
Kontrola pierzgi, uzupełnienie braków.
Ścieśnianie.
Skrobnięcie 1 skrajnego ramka z pokarmem, no może drugiego od wylotu.
Docieplanie od góry.
Zwężanie wylotów.
Czyli po jakieś 5 minut na ul.

Operacje jakie zrealizuje:
Sprawdzę zapas pierzgi, niedobór uzupełnię. Zakiszona, skrobnięta ramka się nada. Chyba :mrgreen: .
Reszta operacji i grzebnie w gniazdach zbędna. Wyjątek kontrola podejrzanych rodzin o bezmateczność. Na poidełko jeszcze za wcześnie, za dużo wody z roztopów w okolicy i obloty oczyszczające. Jak stopnieje, to zacznę o nim myśleć.

I będzie znów spokój na 1,5-2 tygodnie. A potem to już się zacznie robota :haha: :thank: :bosie: :tasak: :zmęczony: .

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 kwietnia 2013, 23:41 - śr 

Rejestracja: 12 kwietnia 2011, 20:28 - wt
Posty: 313
Lokalizacja: Szydłowiec
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Byłem, popatrzyłem, westchnąłem sobie i wróciłem do domu.
Wracając z trasy w pięknym słoneczku nie mogłem się powstrzymać i zajechałem na działkę. Ładnie latały ze wszystkich uli ale niestety zimno na przegląd. Jeszcze ze dwa dni takie jak dzisiaj po południu i do roboty.
W pracowni tylko trochę wosku wyklarowałem do południa zanim pojechalem z towarem.

Jutro koniecznie muszę pomalować korpusy gniazdowe które mają pójść na podmiankę za nietypowe w których zimowałem...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 00:55 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
kolopik pisze:
ociec pisze:
więc zdenerwowałem się i rozrobiłem 10 kg cukru z 5 litrami wody i dałem wszystkim po słoiku na górę ramek i ociepliłem. Pszczółki nawet się ucieszyły bo zaczęły szukać,

No to sobie wyobrażam jaki był raban.
ociec pisze:
W sobotę dam drugą porcję,

W sobotę daj tak z rana będzie większy.
absolutne zaprzeczenie sztuki pszczelarskiej pszczoły podkarmione syropem wybryzguja z ula robi sie jak to Kolpik opisał raban narobicie sobie wiecej szkody jak pozytku, znów mnie ta nowoczesna gospodarka zaskakuje


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 05:30 - czw 
michalpriebe pisze:
absolutne zaprzeczenie sztuki pszczelarskiej pszczoły podkarmione syropem wybryzguja z ula robi sie jak to Kolpik opisał raban narobicie sobie wiecej szkody jak pozytku, znów mnie ta nowoczesna gospodarka zaskakuje
Bo to nie nowoczesna gospodarka tylko brak wogóle umiejętności pszczelarskich i wiedzy. Danie pszczołom wiosną syropu cukrowego eliminuje z rodziny bardzo cenną pszczołę jaka ma karmić młode pokolenia czerwiu, pszczoła biorąca udział w przerobie syropu nie będzie karmicielką a tym samym kolega ociec sam na swoje życzenie osłabia sobie rodziny, nim dojdą do siły będzie po rzepaku albo po akacji nawet. Danie ciasta miodowo-cukrowego tudzież miodowo-cukrowo-pyłkowego lub nawet samego słoika miodu czy miodu z pyłkiem było by wariantem zdecydowanie korzystniejszym z uwagi na to, iż tych nie pobierała by w ferworze poczucia dopływu pożytku maksymalna ilość pszczół wykluczając te co grzeją i karmią czerw, karmicielki już by do pobierania tych nie poszły. Tyle że każdy ma swoje pszczoły i sam za nie odpowiada i nikt nikomu nie zabroni by czegoś nie robił lub by syropu cukrowego nie dawał wiosną. :wink:


Na górę
  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 07:09 - czw 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
A co będzie jeśli za kilka dni zaczną nektarować wierzby i pszczoły zaczną walić do uli po kilogramie miodu dziennie? - Nie zmęczą się? :haha:

Poddanie syropu w takich ilościach tak jak to czyni Ociec jest najlepszym wyjściem z sytuacji jeśli chodzi o pobudzanie/dokarmianie pszczół. Jest już ciepło i nie ma mowy o ginięciu pszczół.
Pszczoła nie jest stworzona do ciasta z cukierni raczej do nektaru chociażby by był z cukrowni i kranu. :D
Nic się złego pszczołom nie stanie jak sobie chlapną teraz ciepłego syropu.
Najlepiej karmić na wieczór ale gdy noce są chłodne można i na dzień wszystkie rodziny podkarmić zwężając wylotki.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 08:07 - czw 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 17:43 - pn
Posty: 764
Lokalizacja: łódzkie
Najlepszym rozwiązaniem o tej porze jest podkarmiaczka słoikowa, wiaderkowa nad kłębem a już super było by dla pszczół gdyby w środku był inwertowany cukier.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 08:09 - czw 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 17:43 - pn
Posty: 764
Lokalizacja: łódzkie
Lub rozpuszczony miód.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 08:38 - czw 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
I każda pszczółeczka na ojomik na łóżeczko i kroplóweczka :D :D :D

A co pszczoła ma począć z inwertazą, która jest w składzie śliny?

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 08:53 - czw 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 17:43 - pn
Posty: 764
Lokalizacja: łódzkie
polbart pisze:
I każda pszczółeczka na ojomik na łóżeczko i kroplóweczka :D :D :D

A co pszczoła ma począć z inwertazą, która jest w składzie śliny?

Pozdrawiam,
polbart

MA jej nadmiar kiedy ma wystarczająco białka. O tej porze niech pszczoly wszystkie wysiłki skierują na wychów nowego pokolenia i ogrzanie gniazda. To na jesieni cukier wyczerpuje pszczoly a na wiosnę już nie. O tej porze każda pszczoły jest wiele więcej warta niż na jesieni dlatego trzeba je szanować i pracę im ułatwiać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 10:32 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Odsklepiając zimowe zapasy a nie podawanie syropu. Pszczoła zimowa jest przystosowana do kazdej pracy w ulu i do przerobu syropu ale prendzej pozegna się z ulem bo syrop ją wykonczy. I nie doczeka sie zeby polecic na wierzbe iwe. Skąd by przyniosła pyłek i nektar ktury by pobudził lepiej matkie do wiekszej ilosci znoszenia jajeczek. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 10:36 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
polbart pisze:
A co będzie jeśli za kilka dni zaczną nektarować wierzby i pszczoły zaczną walić do uli po kilogramie miodu dziennie? - Nie zmęczą się? :haha:

Poddanie syropu w takich ilościach tak jak to czyni Ociec jest najlepszym wyjściem z sytuacji jeśli chodzi o pobudzanie/dokarmianie pszczół. Jest już ciepło i nie ma mowy o ginięciu pszczół.
Pszczoła nie jest stworzona do ciasta z cukierni raczej do nektaru chociażby by był z cukrowni i kranu. :D
Nic się złego pszczołom nie stanie jak sobie chlapną teraz ciepłego syropu.
Najlepiej karmić na wieczór ale gdy noce są chłodne można i na dzień wszystkie rodziny podkarmić zwężając wylotki.

Pozdrawiam,
polbart
nie wiem jak jest w Polsce ale u mnie jest okolice 4-5 st poddajac im syrop robisz podniecenie w pasiece i pszczoły wybryzguja moze ja z tych staroswieckich ale po ruskiej szkole a w niej było ze ma im do maja papu starczyć wtedy sie rozwijaja a nie dokarmiac na wiosne powodujac same straty, pomijajac juz co napisał Cordovan szkoda by mi było nawet tych pszczoł co zastygna na sniegu a pszczoła ani do ciasta ani do cukru stwozona nie była tylko do nektaru jak zakwitna wierzby to w gniedzie powinna byc młoda pszczoła i stara musi sie spracowywać ale to moja filozofia a monopolu na racje nie mam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 11:17 - czw 

Rejestracja: 30 kwietnia 2010, 16:55 - pt
Posty: 586
Lokalizacja: Górale
Ja byłem wczoraj na pasiece i patrzę a tam stojak z dwoma ulami się wywrócił ule bezfelcowe miałem szczęście bo rodzinom nic się nie stało najlepsze że korpusy się nie rozczłonowały tylko dennice zostały na miejscu. Zostawiłem na pasiece w pustym korpusie kapelusz jak go zobaczyłem po tygodniu to się nadaje tylko do pieca mysza zrobiła swoje szkodniki psocą się na każdym kroku :pala:

_________________
"Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym"- Winston Churchill.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 11:33 - czw 

Rejestracja: 11 stycznia 2011, 23:33 - wt
Posty: 658
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie Zwykłe
Spodziewałem się tego, że taki będzie odzew na mój post. Może uściślę, że ja daję tylko po ok.0,5 litra z 5 dziurkami na wieczór i wtedy gdy na drugi dzień ma być ciepło, albo w deszcz. Ciekawe jak Wy wszyscy podajecie te swoje mikstury z ziół lub czosnek lub nawet leki np. na nosemę - hę ???. Chyba, że zagniatacie to w ciasteczka, bo na oprysk też nie ma odpowiedniej temp. W zeszłym roku o tej porze moje pszczoły dostały już 5 takich dawek i w maju były już na całym ulu, a w tym dopiero wczoraj dostały pierwszy raz. Oczywiście nie można tego robić przy temp ok. 0, ale jak pszczoły już dobrze latają i znoszą pyłek to dlaczego nie podać im kiedy leje lub na noc wody w syropku z ziółkami ???. Dzięki Bogu wszystkie 17 żyją i mają się nawet bardzo dobrze.

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 12:41 - czw 

Rejestracja: 18 lutego 2008, 20:26 - pn
Posty: 331
Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 36x19
marcing pisze:
Zostawiłem na pasiece w pustym korpusie kapelusz jak go zobaczyłem po tygodniu to się nadaje tylko do pieca mysza zrobiła swoje szkodniki psocą się na każdym kroku :pala:


To ja wczoraj odkryłem, że mi całą bluzę z kapturem zeżarły. O części suszu już nie wspomnę. Teraz wszystko do pieca.


Chciałem się was przy okazji zapytać o coś. Czy powinienem się cieszyć czy raczej nie specjalnie. Jakiś miesiąc temu wrzuciłem do każdego ula po garści ciasta miodowo-cukrowego. We wszystkich ulach prawie nie ruszyły, zrobiły tylko takie małe wgryzienia wielkości naparstka. Po 2 tyg. wywaliłem to ciasto i dałem tym razem 2 rodzaje cukrowo-drożdżowego i cukrowo-miodowego, do każdego ula po 2 garści. Wczoraj tak od góry zajrzałem to to cukrowo-miodowe też ledwo nadgryzione, trochę więcej zjadły cukrowo-drożdżowego. Pomyślałem, że im nie smakuje chyba. Zostały mi z zeszłego sezonu ramki z miodem (częściowo skrystalizował), to pomyślałem, że jak głodne i wybrzydzają to im podrzuce po jednej ramce. No więc wcześniej przygotowałem sobie te ramki ze starym miodem, odsklepiłem je, wyczyściłem i otwieram pierwszy ul. No i na 9 ramek w gnieździe 4 wyjąłem i były przynajmniej do połowy zarobione zasklepionym pokarmem, pszczoły już obsiadały wszystkie uliczki. Odsklepiłem 2 ramki i włożyłem wszytsko spowrotem. Otworzyłem sąsiedni ul i sytuacja analogiczna, a nawet na 5 ramkach był pokarm, też 2 odsklepiłem i spowrotem, niech jedzą. Kolejnych uli już nie otwierałem, bo chociaż temperatura sprzyja to wiatr zbyt mocny. No i teraz moje pytanie, czy taka ilość pokarmu o tej porze (biorac pod uwagę długą zimę) to jest normalne?

Dodam, że w poprzednich latach gdzie zimy były bardziej standardowe, to tego pokarmu wiele nie było i ciasto przyjmowały. Tym razem jest na odwrót, dla mnie to dziwne.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 12:54 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
pszczółki w zime jedza naprawde mało obliczali ze około 8 kg za to wiosna kiedy zaczyna sie czerwienie matek pokarm ginie z ula na potege ciesz sie bo masz idealne rodziny matki pozno zaczeły czerwic i dlatego masz pokarm, a do siły dojda szybciej niz Ci sie wydaje


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 13:31 - czw 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 17:43 - pn
Posty: 764
Lokalizacja: łódzkie
Jestem po inspekcji swoich podopiecznych i powiem tylko tyle jest bardzo dobrze. Zdecydowana większość ma pokarmu dosyć do niektórych zajrzałem jest czerw kryty matki zaczynają się rozpędzać, pszczoły już znoszą pyłek. Także wszystkie obawy dotyczące przedłużającej się zimy i związanymi z tym skutkami były niepotrzebne jak się zrobiło co należy jesienią.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 16:22 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
no to dzisiaj zrobiłem przegląd pasieki. Połączyłem bez matek i jeden ul w którym matka nie rozpoczęła czerwienia (w zeszłym roku na jesień spadła mi na trawę przy układaniu gniazda i tak leżała z 30-50 minut do czasu aż jakimś cudem jej nie zauważyłem. Niestety matka wychłodziła się mocno i zapewne się zaziębiła). W każdym razie w innych ulach pokarmu jeszcze dużo. Także głód im nie grozi. Jednak bardzo mało pyłku i mało czerwiu. W zasadzie poza małymi plackami zasklepionego czerwiu dopiero zaczęły się po wczorajszym oblocie pojawiać duże ilości jajeczek.
Część rodzin dostała plastry z pierzgą tyle ile miałem zapasów tyle dałem.
Pszczoły latają jak szalone i zbierają pyłek. Jednak rozwój opóźniony jest przynajmniej o 3 tygodnie w porównaniu do zeszłych lat. Nic zobaczymy jak to się odbije w tym roku na zbiorach miodu.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 17:23 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 lutego 2012, 16:53 - pn
Posty: 271
Lokalizacja: Świętokrzyskie-Kielce
Ule na jakich gospodaruję: WLKP.WZ.WP.
U mnie wszystko w porządku.Dzisiaj pięknie nosiły pyłek z leszczyny.

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 18:12 - czw 

Rejestracja: 12 kwietnia 2011, 20:28 - wt
Posty: 313
Lokalizacja: Szydłowiec
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Ja dzisiaj też zrobiłem przeglądy, prawie wszystkie matki pięknie czerwią poza jedną. Zapasów jeszcze mają. Okazuje się, że ciasto nie było im konieczne ale nie zaszkodziło im. Pyłek dzisiaj nosiły z leszczyny.
W ulu jednościennym nie ma jajeczek i matki też nie mogłem znaleźć. To, że nie mogłem znaleźć wcale mnie nie zdziwiło bo znalazłem tylko 4 matki na 8 a są napewno bo są jajeczka, larwy i czerw zakryty. Nie chciałem zbyt długo trzymać otwartych gniazd więc nie szukałem zbyt długo. Jeśli za kilka dni nie będzie jajeczek rodzina idzie do połaczenia z sąsiednim ulem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 21:03 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2009, 18:32 - wt
Posty: 2159
Lokalizacja: Płock
Ja też dzisiaj byłem w pasiece ale przed samym wieczorem i już prawie nie widziałem co się działo w ciągu dnia a na pewno latały bo było +13 ale nie było dobrego słońca. Co zauważyłem i mnie zaniepokoiło to to, że przed jednym z uli zastałem sporo bo kilkaset pszczół na ziemi takich odrętwiałych, dwie "kulki" pszczół o średnicy ok. 4 cm tez jakieś odrętwiałe. W ulu jakieś poruszenie, nie mogłem przejrzeć tej rodziny bo było pochmurno i zaczynał padać deszcz. Nie wiem czy ten objaw (pszczoły na ziemi drgające skrzydełkami) nie świadczy o głodówce ??? Na wszelki wypadek dałem im na ramki poziomo odsklepiona ramkę z pokarmem. Za dwa dni ma być ładniejsza pogoda to zrobię przeglądy i zobaczę co u mnie w pasiece siedzi. Ale podpowiedzcie czemu tyle ich zostało na ziemi przed ulem?

_________________
waldek6530


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 21:12 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 listopada 2010, 16:55 - sob
Posty: 343
Lokalizacja: Rozterk
Ule na jakich gospodaruję: WP i WLP
PASIG pisze:
Cytuj:
Im większy hmf w pokarmie tym więcej musi być oblotów zimowych i tym większa musi być wentylacja to tak samo jakby zimować tylko na samym miodzie spadziowym ,albo nawet gorzej.
I proszę już przestań pierdolić bo w ubiegłym roku beczki musiały stać z inwertem u dystrybutora na pełnym słońcu bo skąd tyle spadków pasiek było ,skąd te nosemy ,skąd te zamierania pszczół ?
Od 10 lat to te inwerty miały juz różne nazwy handlowe poczytaj sobie starsze fora jak tam klęli pszczelarze na inwerty kiedy ich to pierwszy raz spotkało ,tam jest wszystko napisane, takiej trucizny to nigdy na oczy nie widzieli.

No to u nas tak musiało być z 2010 na 2011 bo padło 80% słownie osiemdziesiąt procent rodzin w kole, no niestety nie tylko u nas. Pamiętam jak otrzymałem syrop gorąco było jak cholera. A co działo się w czasie wcześniej nikt tego głośno nie powie. Choć ja chyba z lenistwa :oops: rok temu i w tym za zimowałem na inwercie :arrow: z 11 przezimowało 11 :thank:
Pozdrawiam.

_________________
„Paście się pszczółki po rozkosznej łące póki wam służą dni lata gorące. Wasz brzęk rozkoszny nikogo nie nudzi. Lepiej być z wami, niźli pośród ludzi.”


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 21:44 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 marca 2010, 10:49 - wt
Posty: 971
Lokalizacja: Zielona Góra
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 300 rodzin produkcyjnych
waldek6530 pisze:
Ja też dzisiaj byłem w pasiece ale przed samym wieczorem i już prawie nie widziałem co się działo w ciągu dnia a na pewno latały bo było +13 ale nie było dobrego słońca. Co zauważyłem i mnie zaniepokoiło to to, że przed jednym z uli zastałem sporo bo kilkaset pszczół na ziemi takich odrętwiałych, dwie "kulki" pszczół o średnicy ok. 4 cm tez jakieś odrętwiałe. W ulu jakieś poruszenie, nie mogłem przejrzeć tej rodziny bo było pochmurno i zaczynał padać deszcz. Nie wiem czy ten objaw (pszczoły na ziemi drgające skrzydełkami) nie świadczy o głodówce ??? Na wszelki wypadek dałem im na ramki poziomo odsklepiona ramkę z pokarmem. Za dwa dni ma być ładniejsza pogoda to zrobię przeglądy i zobaczę co u mnie w pasiece siedzi. Ale podpowiedzcie czemu tyle ich zostało na ziemi przed ulem?


Obstawiam sytuację: przyszedł deszcz i na raz próbowały wpakować się pszczoły do ula nie wszystkie dały radę i część zamokła spadła na ziemię i zgromadziły się w grupy po parę parenaście sztuk żeby się wzajemnie ogrzewać.

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 kwietnia 2013, 21:49 - czw 

Rejestracja: 29 marca 2013, 21:08 - pt
Posty: 504
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowski wlkp
waldek6530 pisze:
Ale podpowiedzcie czemu tyle ich zostało na ziemi przed ulem?


nosema ceranae
lub mogły spaść przy przeglądzie ,a było zimno w cieniu i zdrętwiały i gromadziły sie w kupki aby sie ogrzać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2117 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 43  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji