FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłem, byłam w pasiece sezon 2018
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=20482
Strona 37 z 44

Autor:  roman2 [ 02 lipca 2018, 11:34 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

[center]kudlaty, Mam ponad 80 lat i prawie nigdy nie biorę miodu z rodni! tak się działo w leżakach lub dużych ulach np. dadanowskich 12 ramkowych, ale tylko ramki bez czerwiu i po pozostawieniu żelaznego zapasu. Znam młodych pszczelarzy, którzy postępują tak jak piszesz. Pamiętaj żeby nie generalizować. Gdybyś napisał "niektórych", to zgoda. Są tacy i wśród starszych jest ich więcej. Pozdrawiam młodych i nie tylko.

Autor:  kudlaty [ 02 lipca 2018, 22:22 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

roman2 pisze:
[center]kudlaty, Mam ponad 80 lat i prawie nigdy nie biorę miodu z rodni! tak się działo w leżakach lub dużych ulach np. dadanowskich 12 ramkowych, ale tylko ramki bez czerwiu i po pozostawieniu żelaznego zapasu. Znam młodych pszczelarzy, którzy postępują tak jak piszesz. Pamiętaj żeby nie generalizować. Gdybyś napisał "niektórych", to zgoda. Są tacy i wśród starszych jest ich więcej. Pozdrawiam młodych i nie tylko.

wszystko zgoda kiedyś wirowanie gniazda to była normalka czasy się trochę pozmieniały a pszczelarskie nawyki się deczko ucywilizowały choć nie wszędzie te lepsze nawyki są wprowadzane w życie a niektórzy jakby mogli to by pszczoły wykręcili jak mokrą szmate do ostatniej kropli i to też nie tylko kwestia wieku tylko tego kto u kogo nauki pobierał, ja jak spotykam takie trudne przypadki to się ciesze ze nie trafiłem wcześniejj na takich nauczycieli bo pewno robił bym to samo co oni i bylo by dla mnie normalnym ze bierze się wszystko co jest bez różnicy czy gniazdo czy nadstawka

Autor:  wertical [ 03 lipca 2018, 14:33 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Tych wędrownych to już całkiem ********. Mało, że na wsi mamy już ponad 300 rodzin to jeszcze pod nasze pola gryki ponad 100 podwieźli. Jak chcą mieć pszczoły to niech k...wa najpierw pole sobie kupią i je obrabiają, bo w innym wypadku to dla mnie czyste złodziejstwo! Do uprawy gryki co roku trzeba dokładać, a taki ma czysty zysk!

Zmoderowano. BARciak

Autor:  kudlaty [ 03 lipca 2018, 14:42 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wertical, stawiają gdzie chcą i można im naskoczyć mi też podrzucili na lipę 200m od mojej pasieki stacjonarnej ten sam gość co ostatnio ma słabą pamięć i zapomniał że kilka lat temu już się widzieliśmy w tej sprawie i już nie będzie argumentu że nie wiedział że mam tam pasiekę, tym razem wybiorę się na zebranie do jego koła gdzie jest prezesem, nic nie ugram ale przynajmniej wstydu mu narobie i zapytam czy jako młodszy stażem mam się uczyć od tych już doświadczonych kolegów i zapytam co sala myśli na ten temat jak ktoś będzie miał inne zdanie niż moje to chętnie u niego pszczoły postawie bo u mnie słabe pożytki a tak zawsze ktoś przypilnuje a i pogadać też można przy kawusi i ciostku :mrgreen:

Autor:  Marcin [ 03 lipca 2018, 14:55 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wertical pisze:
Tych wędrownych to już całkiem ******.Mało, że na wsi mamy już ponad 300 rodzin to jeszcze pod nasze pola gryki ponad 100 podwieźli. Jak chcą mieć pszczoły to niech k...wa najpierw pole sobie kupią i je obrabiają, bo w innym wypadku to dla mnie czyste złodziejstwo! Do uprawy gryki co roku trzeba dokładać, a taki ma czysty zysk!


Jak dokładasz , to widocznie się nie nadajesz na rolnika :)

Autor:  wertical [ 03 lipca 2018, 15:02 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Marcin, a producenci porzeczek i agrestu z ceną skupu 30 gr, też nie nadają się na rolników?! Od razu widać, że ty uprawę ziemi widziałeś tylko z własnego jeepa jak pszczoły komuś podwoziłeś. Opryski w górę, opłata paliwowa juz jest więc ropa w górę, pokosówka, kombajn coraz droższe, a cena skupu po 100 zł.
kudlaty z lipą, spadzią, lub akacją jest inaczej nie Ty ją uprawiałeś, lub Twoi rodzice lub dziadkowie to nie można mieć tego na własność, ale jeżeli my pszczelarze mogąc uprawiać dużo bardziej opłacalne zboża siejemy grykę i ktoś nam kradnie naszą pracę to szlak mnie jasny trafia!!!

Autor:  Marcin [ 03 lipca 2018, 15:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wertical pisze:
Marcin, a producenci porzeczek i agrestu z ceną skupu 30 gr, też nie nadają się na rolników?! Od razu widać, że ty uprawę ziemi widziałeś tylko z własnego jeepa jak pszczoły komuś podwoziłeś. Opryski w górę, opłata paliwowa juz jest więc ropa w górę, pokosówka, kombajn coraz droższe, a cena skupu po 100 zł.
kudlaty z lipą, spadzią, lub akacją jest inaczej nie Ty ją uprawiałeś, lub Twoi rodzice lub dziadkowie to nie można mieć tego na własność, ale jeżeli my pszczelarze mogąc uprawiać dużo bardziej opłacalne zboża siejemy grykę i ktoś nam kradnie naszą pracę to szlak mnie jasny trafia!!!


A gdzie jest powiedziane,że jak ktoś coś wyprodukuje , to musi być na to zbyt ?
PS. A ziemie mam i uprawiam :)

Autor:  zento [ 03 lipca 2018, 18:05 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Co do ziemi, to w konstytucji jest zapisane, że należy do wszystkich obywateli. Ci co obecnie ją uprawiają, po prostu mają ją tylko czasowo do dyspozycji i korzystania z tego co na niej uprawią. Dopłaty to tylko dla kombinatorów, co nie mają dobrych upraw, tylko liczą na dopłaty ( są to w większości prawnicy, którzy wiedzieli, źe będa dopłaty). Pszczelarza nie należy się źaden kawałek ziemi, poza tym, że można postawć ule na terenie lasów państwowych.

Autor:  PawelKS3 [ 03 lipca 2018, 19:27 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wertical,wertical, gdzie tyle uli nawieźli?

Autor:  baru0 [ 03 lipca 2018, 22:12 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

To może podzielmy się na tych "wędrownych " i normalnych pszczelarzy .
Problem jest po fiksie i nie można go głupimi żartami rozmydlać .Nikt nie broni nikomu wędrować ,ale aby korzystać z prywatnej własności należ zapytać właściciela .
Złodziej zawsze będzie złodziejem .
Tak jak każdy oprysk czyli ŚOR będzie trucizną .Kto był w Sądeckim Bartniku w sobotę wie o czym mówię .

Autor:  astroludek [ 03 lipca 2018, 22:40 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Sądecki Barnik podrzuca ule w co drugiej wsi w moim rejonie... Pszczelarzom już żyłka pęka i kto wie jak to się wszyskto skończy.

Autor:  kudlaty [ 03 lipca 2018, 23:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wertical pisze:
kudlaty z lipą, spadzią, lub akacją jest inaczej nie Ty ją uprawiałeś, lub Twoi rodzice lub dziadkowie to nie można mieć tego na własność, ale jeżeli my pszczelarze mogąc uprawiać dużo bardziej opłacalne zboża siejemy grykę i ktoś nam kradnie naszą pracę to szlak mnie jasny trafia!!!


nie mówie że moje prywatne tylko jak ktoś wozi pszczoły niech stawia z głową a nie wszystko na jedną kupę, skąd mam wiedzieć że ma zdrowe pszczoły czy coś,czerwiec a to siedzi na dwóch korpusach wielkopolskich i jak patrzyłem kilka lat wcześniej pod powałki to pszczoły się bawiły w chowanego,takie coś miodu nie przyniesie choćby i na drzewach je wieszał a tylko komuś syfu można narobić no i jest to najzwyczajniej w życiu chamskie zagranie niegodne pszczelarza, no ale obecnie słowo pszczelarz do niczego nie zobowiązuje bo byle łach może mieć pszczoły i je wozić gdzie tylko chce i stawiać gdzie mu pasuje

Autor:  wycior [ 04 lipca 2018, 07:41 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

....a u mnie już od 5 dni prawie wszystkie rodziny wypędzają trutnie. Co to oznacza ?

Autor:  pawel. [ 04 lipca 2018, 08:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wycior pisze:
....a u mnie już od 5 dni prawie wszystkie rodziny wypędzają trutnie. Co to oznacza ?
Brak pożytku i zobacz jaki zapas pokarmu jest w ulach .pawel

Autor:  wycior [ 04 lipca 2018, 09:32 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Paweł pożytku co prawda mało a wypędziły lub wypędzają również te, z których jeszcze nie wybierałem. Gdy tylko młoda matka zacznie czerwić to trutnie aut. Co roku o tej porze wypędzają - takie pszczoły. W rodzinach z matkami z poprzednich sezonów podobnie. Mam pytanie czy ten tok u was był rojliwy, ponieważ u mnie nie wyszła ani jedna rójka, nawet nie wchodziły w stan rojowy. Mam nie rojliwe pszczoły ale co roku jakaś rójka się trafiała. Rodziny prawie wszystkie na 3 korp. ostrowskiej. pzdr

Autor:  wycior [ 04 lipca 2018, 09:34 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Co to oznacza- pyt. retoryczne - zbliżającą się jesień

Autor:  baru0 [ 04 lipca 2018, 09:44 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

kudlaty pisze:
obecnie słowo pszczelarz do niczego nie zobowiązuje

I znów się nie zgodzę Zobowiązuje
kudlaty pisze:
kudlaty, chamskie zagranie niegodne pszczelarza,

Należy piętnować i tępić

kudlaty,Nie dajmy się :pl: : :piwko: :piwko:

Autor:  pisiorek [ 04 lipca 2018, 11:43 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Bieda w pasiece jak 150 :? W gniazdach jest zupełnie sucho. Pożytek w polu marny z pyłkiem też kiepsko. Trzeba będzie zrobić w weekend miodobranie. Leczyć karmić i przygotowywać pszczoły na Nawłoć. :wink:

Autor:  remik123 [ 04 lipca 2018, 13:04 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wertical pisze:
kudlaty z lipą, spadzią, lub akacją jest inaczej nie Ty ją uprawiałeś, lub Twoi rodzice lub dziadkowie to nie można mieć tego na własność, ale jeżeli my pszczelarze mogąc uprawiać dużo bardziej opłacalne zboża siejemy grykę i ktoś nam kradnie naszą pracę to szlak mnie jasny trafia!!!

Grykę siejesz tam ,gdzie pszenica ,jęczmień czy rzepak nie dadzą opłacalnego plonu.Na słabe ziemie nie ma wielkiego wyboru.

Autor:  Tadeusz 1 [ 04 lipca 2018, 13:38 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

remik123 pisze:
Grykę siejesz tam ,gdzie pszenica ,jęczmień czy rzepak nie dadzą opłacalnego plonu.Na słabe ziemie nie ma wielkiego wyboru.

Pszenica na słabe ziemie ?

Autor:  Hieronim [ 04 lipca 2018, 14:47 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

kudlaty pisze:

nie mówie że moje prywatne tylko jak ktoś wozi pszczoły niech stawia z głową a nie wszystko na jedną kupę, skąd mam wiedzieć że ma zdrowe pszczoły czy coś,czerwiec a to siedzi na dwóch korpusach wielkopolskich i jak patrzyłem kilka lat wcześniej pod powałki to pszczoły się bawiły w chowanego,takie coś miodu nie przyniesie choćby i na drzewach je wieszał a tylko komuś syfu można narobić no i jest to najzwyczajniej w życiu chamskie zagranie niegodne pszczelarza, no ale obecnie słowo pszczelarz do niczego nie zobowiązuje bo byle łach może mieć pszczoły i je wozić gdzie tylko chce i stawiać gdzie mu pasuje

Ja w tym roku na jednym z pól rzepaku , po uzgodnieniu z właścicielem , uporządkowałem teren pod pasiekę , jakie było moje zdziwienie gdy po przywiezieniu uli , na przygotowanym miejscu zastałem czyjąś pasiekę , przywiezioną i postawioną bez uzgodnienia z kimkolwiek. I co z takim czymś zrobić?

Autor:  kudlaty [ 04 lipca 2018, 22:55 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Hieronim pisze:
I co z takim czymś zrobić?

ja gdybym miał więcej czasu to bym pszczoły tego chłopa co mi podstawił załadował na auto i mu przed jego własnymi drzwiami postawił miałby bliżej i nie musiałby dojeżdżać :zeby: na jego szczęście jestem w miarę normalny bo gdyby trafił na kogoś innego pewno by powstał nowy materiał o płaczącym właścicielu pasieki zupełnie jak od tego z gryki w ubiegłym roku co 7 lat pod rząd podstawiał swój majdan i nie przyjmował do wiadomości że nie jest mile widziany

Autor:  astroludek [ 04 lipca 2018, 23:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

kudlaty pisze:
Hieronim pisze:
bo gdyby trafił na kogoś innego pewno by powstał nowy materiał o płaczącym właścicielu pasieki zupełnie jak od tego z gryki w ubiegłym roku co 7 lat pod rząd podstawiał swój majdan i nie przyjmował do wiadomości że nie jest mile widziany


A nie był to czasem Kasztelewicz, bo zachowanie jest łudząco podobne :D

Autor:  sylwek [ 05 lipca 2018, 00:28 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Hieronim, do kogo należał teren gdzie znalazły się pszczoły?

Autor:  remik123 [ 05 lipca 2018, 06:34 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Tadeusz 1 pisze:
remik123 pisze:
Grykę siejesz tam ,gdzie pszenica ,jęczmień czy rzepak nie dadzą opłacalnego plonu.Na słabe ziemie nie ma wielkiego wyboru.

Pszenica na słabe ziemie ?

Przeczytaj jeszcze raz mój wpis.

Autor:  Hieronim [ 05 lipca 2018, 06:48 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

sylwek pisze:
Hieronim, do kogo należał teren gdzie znalazły się pszczoły?

Jak napisałem wcześniej , po uzgodnieniu z właścicielem , przygotowałem teren , a pewien cwaniak to wykorzystał , nie pytając się właściciela o zgodę.

Autor:  Pajej [ 05 lipca 2018, 08:11 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Mi tez ktos podrzucił pszczoły na moja facelie i grykę. to jest piractwo i tyle. Gdybym miał większa pasiekę to takiemu piratowi zostawiłbym kartkę "Dziekuje za przywiezienie pszczółek, ale ta facelie zasiałem dla swoich a one nie lubią konkurencji i w związku z tym proszę o zabranie uli, bo może mi się coś złego przydarzyć", ale ja mam kilka uli a facelii dużo to odpuszczam temat, co nie zmienia faktu ze taki gość co przywozi powinien zapytac sie właściciela plantacji czyli mnie

Autor:  Tadeusz 1 [ 05 lipca 2018, 08:19 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

remik123,
Ok, za szybko czytałem :głupek ze mnie:

Autor:  Remiz [ 05 lipca 2018, 09:22 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Widzę, że staje się to ostatnio bardzo popularny temat. Dzierżawie trochę pola od rolnika + mam własną działkę i w tamtym roku zasiałem facelię tak aby kwitła przed lipą. Trzy dni przed rozkwitem na przeciwległą działkę sąsiada przyjechał bus z rejestracją wrocławską i postawił przynajmniej 8 uli, poźniej jak mi się wydaje dowiózł jeszcze odkłady. Elegancko to zakamuflował, gdybym nie widział go rano to w zasadzie mógłbym w ogóle tego nie zobaczyć. Chamówa na 102, pierwszą myśl jaką miałem to zorkanować pola i po sprawie. Policzyłem, że cała uprawa kosztowała mnie coś około 700 zł + miód dla rolnika. Inwestycja w plecy, miodu praktycznie nie było. Okazało się, że to jakiś znajomy sąsiada a ten nie czai w ogóle, że jest coś takiego jak przepszczelenie. W tym roku widziałem go znowu kilka wiosek dalej, widać moja miejscówka go zawiodła ale profilaktycznie facelię odpuściłem;).

Autor:  sylwek [ 05 lipca 2018, 20:24 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Hieronim,
to w takiej sytuacji właściciel ma środki odpowiednie aby załatwić sprawę i dać solidną nauczkę piratowi.

Autor:  Pajej [ 05 lipca 2018, 22:11 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

jakie? jak nie stawia na mojej działce tylko Państwowym ugorze?

Autor:  Hieronim [ 05 lipca 2018, 23:33 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

sylwek pisze:
Hieronim,
to w takiej sytuacji właściciel ma środki odpowiednie aby załatwić sprawę i dać solidną nauczkę piratowi.

Pewnie masz rację , ale nie chciałem wciągać właściciela do konfliktu między pszczelarzami .

Autor:  sylwek [ 06 lipca 2018, 00:46 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Pajej, przeczytaj poprzednie posty.

Autor:  JM [ 07 lipca 2018, 00:48 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wertical pisze:
Do uprawy gryki co roku trzeba dokładać,...
wertical pisze:
Marcin, a producenci porzeczek i agrestu z ceną skupu 30 gr, też nie nadają się na rolników?!
Niebawem już siódmy krzyżyk mi stuknie i jak żyję, jeszcze nie słyszałem aby rolnikom lub plantatorom kiedykolwiek i cokolwiek się opłacało. Non stop same plagi ich prześladują, wszystko się przeciw sprzysięga i rok w rok nic tylko dopłacają i dopłacają... To już jakaś niewytłumaczalna fobia tej grupy zawodowej... Może kiedyś w końcu dotrze, że to już działa jak czerwona płachta na byka.

Autor:  Marekp57 [ 07 lipca 2018, 05:56 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

JM pisze:
wertical pisze:
Do uprawy gryki co roku trzeba dokładać,...
wertical pisze:
Marcin, a producenci porzeczek i agrestu z ceną skupu 30 gr, też nie nadają się na rolników?!
Niebawem już siódmy krzyżyk mi stuknie i jak żyję, jeszcze nie słyszałem aby rolnikom lub plantatorom kiedykolwiek i cokolwiek się opłacało. Non stop same plagi ich prześladują, wszystko się przeciw sprzysięga i rok w rok nic tylko dopłacają i dopłacają... To już jakaś niewytłumaczalna fobia tej grupy zawodowej... Może kiedyś w końcu dotrze, że to już działa jak czerwona płachta na byka.
Józefie ,niech odpowiedzią na to co napisałeś będzie przykład z mojej wsi, ci co jeszcze uprawiają ziemię to wszyscy 60+, tylko w jednym przypadku gospodarstwo stanowi główne źródło utrzymania. A młodzieży nie brakuje, nowych domów też. 30 lat temu 90% zyło z pracy w gospodarstwie, w każdym krowy i świnie, dzisiaj zostało 10 krów. I jak mawiał klasyk "mówi Ci to coś?" Że to działa jak płachta na byka to ja doskonale wiem, ale ten rok już coś pokaże. Sorki, ale wracajmy do pasieki.

Autor:  RysiekS [ 07 lipca 2018, 17:18 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

U mnie na wsi z gospodarstwa żyją tylko dwie rodziny. I o dziwo, żadna na nic nie narzeka. Trzymają krowy mleczne, jedna też kozy, kury niewielka ilość max 30 szt. na jajka. Robią sery białe. Uprawiają pola. Zboża i łąki. Żyją z tego, opłacają KRUS, i jak mówią wcale nieźle im się powodzi. Nie narzekają na niskie ceny produktów, tylko na zbyt małe gospodarstwa jakimi dysponują. Klientów wciąż przybywa, niestety muszą im odmawiać. Jedno co ich denerwuje, to banda nierobów na wsi, którzy tylko narzekają, na niskie ceny, brak chętnych na wyroby. Najlepiej leżeć i narzekać, że nic się nie opłaci. Super pretekst żeby robotę omijać dalekim łukiem.

Autor:  baru0 [ 07 lipca 2018, 21:38 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

RysiekS, :okok: :okok:

Autor:  Pajej [ 07 lipca 2018, 22:00 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

ja tez jestem rolnikiem i nie narzekam, susza mnie jak narazie omija, zeszły rok był ok, narobić sie trzeba ale nie ma tragedii

Autor:  Marcin [ 07 lipca 2018, 23:03 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

JM pisze:
wertical pisze:
Do uprawy gryki co roku trzeba dokładać,...
wertical pisze:
Marcin, a producenci porzeczek i agrestu z ceną skupu 30 gr, też nie nadają się na rolników?!
Niebawem już siódmy krzyżyk mi stuknie i jak żyję, jeszcze nie słyszałem aby rolnikom lub plantatorom kiedykolwiek i cokolwiek się opłacało. Non stop same plagi ich prześladują, wszystko się przeciw sprzysięga i rok w rok nic tylko dopłacają i dopłacają... To już jakaś niewytłumaczalna fobia tej grupy zawodowej... Może kiedyś w końcu dotrze, że to już działa jak czerwona płachta na byka.


A co może wiedzieć mieszczuch-działkowiec na temat opłacalności
i produkcji rolnej ?

Autor:  Rob [ 07 lipca 2018, 23:11 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Mam pole, 16 hektarów do których nie dokładam (a jeśli już to sporadycznie) ale nie zdecydowałbym się w obecnym czasie żyć tylko z tych hektarów mimo tego, że Tato z Mamą wychowali, wykształcili i utrzymali mnie i braci tylko z nich. Czasy jednak się zmieniły i dochód z hektara poleciał na łeb. Nie zmienia to faktu, że pole ma swą wartość i jakiś dochód przynosi raz mniejszy, raz większy ale prawie zawsze jest do przodu. Tylko trzeba chcieć pracować.

Autor:  JM [ 08 lipca 2018, 00:48 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Marcin pisze:
A co może wiedzieć mieszczuch-działkowiec na temat opłacalności
i produkcji rolnej ?
A po co mnie coś wiedzieć, wystarczy uważnie obserwować.
Peodukcja rolna czy nie rolna, każda jedna ma jakąś swoją specyfikę i swoją opłacalność, raz mniejszą, raz większą. Ale ciągle jeszcze spotykane biadolenie rolników w starym stylu należało by już zakończyć.
Znam rolników nie narzekających, do niczego nie dopłacających, świetnie prosperujących i ciągle rozwijających się.
Ci, którym się rolnictwo nie opłaca czy wręcz nawet jak twierdzą dopłacają, niechże się tego ciężaru pozbędą. To już nie te czasy kiedy to poza rolnictwem faktycznie trudno było znaleźć inne zajęcie.

Autor:  Rob [ 08 lipca 2018, 12:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Wiesz, to jednak nie do końca tak jak piszesz. Takie zmiany wymagają czasu i pewnej konsekwencji ze strony Państwa. Tu warto podać przykład Finlandii która restrukturyzacje swojego rolnictwa przeprowadzała przez prawie 30 lat po to by koszty społeczne były jak najmniejsze. Można oczywiście powiedzieć róbta co chceta i w Polsce tak w zasadzie zrobiono i stąd ten wieloletni płacz. Zlikwidowano PGR-y z powodów czysto politycznych bez względu na ich rentowność lub nie - pracę straciło wtedy blisko 700 tysięcy ludzi, większość z nich wpadło w strefę ubóstwa i trwają w niej do dziś, ziemia nie poszła w ręce rolników lub chętnych pracowników tych pegeerów. Przejęli ją byli dyli dyrektorzy i kierownicy PGR-ów no i kolesie królika oczywiście. Jednocześnie dochód z hektara umożliwiający godne utrzymanie się poleciał na łeb, na szyję co spowodowało przesuniecie do strefy ubóstwa kolejne setki tysięcy ludzi zamieszkałych na wsi. Jednocześnie wieś zrobiła za bufor w czasie gwałtownego wzrostu bezrobocia za rządów Balcerowicza, Bieleckiego, Lewandowskiego i innych z KLD bo w pierwszej kolejności zwalniano w zakładach pracy dziesiątki tysięcy mieszkańców wsi bo oni jakoś się utrzymają... Jak przekwalifikować 50-60 latka? Moim zdaniem nie da rady a miejsc w ochronie w biedronce dla wszystkich nie starczy.
Od lat ciężko pracuję na chleb dla siebie i swojej rodziny i żadna praca mi nie straszna, nigdy o pomoc nie prosiłem tylko mocniej zakasywałem rękawy. Z racji pewnego doświadczenia dzielę jednak tych płaczących na faktycznie poszkodowanych i na zawodowe płaczki.

Autor:  Wiech [ 08 lipca 2018, 13:18 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

W moim regionie w połowie lat dziewięćdziesiątych co najmniej 1/3 pól nie była uprawiana. Dziś ugorów prawie nie ma. Nie tylko dopłaty to sprawiły, gdyż "miastowi rolnicy" bez trudu znajdują dzierżawców, którzy oddają dopłaty właścicielom. Tragedii chyba nie ma. Rolnictwo musi się zmieniać, tak jak produkcja wszystkiego.

Autor:  pisiorek [ 08 lipca 2018, 16:12 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

mam kumpla w pracy którego syn skończył akademię rolniczą ,chłopak jest młody, pobrał pola nie uprawiane od sąsiadów ,zarabia taką kasę że szok ,wie co i jak ma robić ,mają 8 koni szkolą je do skoków przez przeszkody , trzeba mieć olej w głowie i pomysł ,rolnictwo jest przyszłościowe ,ludzi na świecie przybywa zapotrzebowanie rośnie itd ...

Autor:  kudlaty [ 08 lipca 2018, 23:59 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

szymek1,
jak się ma coś pomiędzy uszami to zawsze człowiek da sobie radę bez względu czym by się nie zajmował, w piątek byłem u gościa który buduje drugi kamping w mojej okolicy dorobił się na sprzedaży medalików w Częstochowej :mrgreen: jakiś inny milioner w PL ustawił się na sprzedaży obrazków z Papieżem JP II, tak więc mniej marudzić więcej robić :P
PS z takim traktorem to byś daleko nie zajechał gdybyś miał dużo pola teraz mają GPS i klimę w kabinie :wink: no ale właścicielem jest bank :cry:

Autor:  pisiorek [ 09 lipca 2018, 06:39 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

kudlaty pisze:
PS z takim traktorem to byś daleko nie zajechał gdybyś miał dużo pola teraz mają GPS i klimę w kabinie no ale właścicielem jest bank


A no maja gps ,skorzany fotel i zasaż pewnych części ciała :mrgreen: wszystko jest git dopóki to jeździ , problem się zaczyna jak się zacznie psuć, wtedy trzeba czekać na serwis który przylatuje helikopterem :haha:

Autor:  Pajej [ 09 lipca 2018, 07:58 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

gdyby wszyscy tak myśleli to jeszcze młotykami by robili. a przepraszam młotyka też może sie popsuć

Autor:  Marekp57 [ 09 lipca 2018, 08:24 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Ciekawy kierunek obrała dyskusja, ja też znam takiego co kupił ziemię od sąsiada i wybudował hotel, a sąsiadowi "matołowi" nic się nie opłaciło, ba nawet bank stoi na ziemi i każdy widzi jak prosperuje. Można? Można. Fortuna Rotshildów zaczęła się od zagona kapusty który dostał od teścia, a że tak się złożyło ,że wokół tego zagona rozrósł się Londyn :? Też się zastanawiam ,właściciel kilku uli mówi że dopłaca , a z czego dopłaca ten co ma ich 200 i więcej. Tak że nie marudzić , a ruszyć czerepami :)

Autor:  kudlaty [ 09 lipca 2018, 09:29 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Marekp57,
jest jeszcze różnica pomiędzy dopłacaniem a jazdą poniżej kosztów produkcji, ktoś jak ma czegoś dużo z dnia na dzień się nie przebranżowi,
rodzina o której piszesz zbiła fortune na przekręcie związanym z bitwą pod Waterlo wiedzieli że Napoleon przegrał trzy dni wcześniej niż inni puścili plotkę że wygrał na dowód zaczęli sprzedawać część swoich akcji doprowadzając do paniki na giełdzie wszystko poleciało na łeb na szyje bo każdy chciał odzyskać choć część kapitału a na końcu tamci wykupili wszystko za czapkę gruszek po kilku godzinach wszystko wróciło do normy a rodzinka była już ustawiona, na oszustwie i złodziejstwie robi się największe pieniądze, rolnicy i pszczelarze to tylko pionki w tej układance dlatego nie ma co przeżywać :P

Autor:  Marekp57 [ 09 lipca 2018, 09:59 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

kudlaty pisze:
rolnicy i pszczelarze to tylko pionki w tej układance
100 % się zgadza, szczególnie dotyczy tych pierwszych, gdzie widać jak ich się rozgrywa, często przy aplauzie niewiele kumającej gawiedzi.
Wracając do pasieki ,coś noszą trochę z rana, ważne ze pyłek. Po lipie dostały średnio po ok 5 l syropu, który znika błyskawicznie. Niestety susza katastrofalna , kilka dni temu opady, wszystko bokiem. Będzie się działo :wink:

Strona 37 z 44 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/