FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=21666
Strona 49 z 49

Autor:  baru0 [ 05 września 2020, 22:27 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Pajej pisze:
Mogę sprzedać izolatory, jak w sezonie zaniedbały mi jedna matke ii nie przezyła, nie mam odwagi teraz izolować

W sezonie ,to trzeba dbać o rozwój ;) , jedna matka to nie strata .
Zaizoluj teraz na miesiąc i zaraz podkarm .Po miesiącu wypuść matkę i odym lub inny zabieg 100% sukcesu .

Autor:  paraglider [ 06 września 2020, 10:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

komeg pisze:
....Akurat. Po wypuszczeniu przy ciepłej jesieni zacznie czerwić ze zdwojoną siłą. Ja bym ją zamknął w izolatorze Chmary do wiosny.

Jeżeli zalejesz jej w czasie izolacji pokarmem puste komórki po wygryzającym się czerwiu , to nie wiele jej pozostanie miejsca do znoszenia jaj . Niech sobie tam czerwi . Najważniejszą rzeczą jest choćby krótki okres bezczerwiowy w czasie którego zwalczysz warrozę .

Autor:  Pajej [ 06 września 2020, 11:26 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

baru0 pisze:
Pajej pisze:
Mogę sprzedać izolatory, jak w sezonie zaniedbały mi jedna matke ii nie przezyła, nie mam odwagi teraz izolować

W sezonie ,to trzeba dbać o rozwój ;) , jedna matka to nie strata .
Zaizoluj teraz na miesiąc i zaraz podkarm .Po miesiącu wypuść matkę i odym lub inny zabieg 100% sukcesu .

chyba sie nie odwarze, może w przyszłym roku...

Autor:  tomi007 [ 08 września 2020, 11:57 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

a na co Wam te izolatory ??? - nowa klateczka wysyłkowa za 50 gr starczy (bez wyłamanego zabezpieczenia)... - Izolator to wg mnie na zimę... wymieniałem stare matki na nowe i na 20 matek tylko 1 była martwa po tygodniu bycia w klateczce (ale to była stara 3 latka..). przy podawaniu matek czerwiących też zdarzyło mi się mieć niespodzianki - tj 2x mloda czerwiąca matka nie mogła wyjść z klatki bo plastik wrócił na swoje miejsce... i tak siedziała 2 tyg - co ciekawe czasem zdarza się widzieć w tych klateczkach spore ilości jaj - świadczy to o tym ze pszczoły karmią matkę...a dla pewności można do klateczki dać też ciasto aby matka sama mogła w razie czego podjeść - dla jeszcze większej pewności dać jej kilka przyjaciółek do tego "kwarantannowego hoteliku"...

przy okazji - jakież było moje zdziwienie ostatnio jak moja stara reproduktorka z Celle z 2017r "zmartwychwstała" po cichej wymianie z końca czerwca... podnoszę powałkę a tam matka z żółtą gwiazdką przechodziła góra z ramki na ramkę... a od polowy lipca czerwiła w tym ulu już jej "niebieska" córka... także żółtą już wtedy "pogrzebałem"... - no i dobrze niech sobie tam jeszcze żyje - zasłużyła sobie na dożywocie - mam nadzieję, że umrze sobie w spokoju ze starości...

Autor:  Odnowiciel [ 08 września 2020, 20:48 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007 pisze:
przy okazji - jakież było moje zdziwienie ostatnio jak moja stara reproduktorka z Celle z 2017r "zmartwychwstała" po cichej wymianie z końca czerwca... podnoszę powałkę a tam matka z żółtą gwiazdką przechodziła góra z ramki na ramkę... a od polowy lipca czerwiła w tym ulu już jej "niebieska" córka... także żółtą już wtedy "pogrzebałem"... - no i dobrze niech sobie tam jeszcze żyje - zasłużyła sobie na dożywocie - mam nadzieję, że umrze sobie w spokoju ze starości...

Nie wiem co jest grane, w 3 ulach matki zrobiły cicha wymianę pod koniec lipca sprawdzałem w połowie sierpnia i we wszystkich 3ulach były po dwie matki, no to pomyślałem będzie dużo czerwiu bo czerwią po dwie matki.
Przegladając w tym tygodniu te ule pod względem ilości pokarmu jakie było moje zdziwienie owszem w jednym ulu jest bardzo dużo pszczół i jeszcze czerwiu ale w pozostałych dwóch czerwiu prawie wogóle i mało pszczół (chyba trzeba będzie zasilać odkładami ) wygląda na to że młode matki wogóle nie czerwią tylko stare coś tam czerwiły i właśnie mam pytanie czemu młode matki nie czerwią tylko spacerują po plastrach drugi miesiąc. Zdecydowałem usunąć stare matki z ula i zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiam.

Autor:  Wampun [ 08 września 2020, 21:29 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

W moim rejonie przez ostatnie tygodnie tylko pojedyńcze dni były bez jakichkolwiek opadów. Dzisiaj minął 25 dzień odkąd matki wygryzły się z mateczników w ulikach. Na 40szt matki są w zaledwie 23 z czego tylko 11 czerwi (już drugi tydzień).

Autor:  tomi007 [ 09 września 2020, 12:28 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

u mnie tez mało czerwiu - co prawda zaglądałem wybiórczo do kilku rodzin ale czerw max na 2-3 ramkach i to taki kryty - jajeczek prawie nie widać ale matki są... - b. dobrze łatwiej będzie zalać - ostatnie dawki podkarmiające na rozczerwienię dawałem ok 25-08.... ale jak naturalny pożytek się skończył na początku czerwca to czego się spodziewać... kraniki to już w ogóle się złożyły do zimy i takie "zgęziałe" siedziały zanim dostały papu... - jak nie ma pożytku w polu to nie czerwią... warrozy też raczej nie ma więc i matki też nie chcą czerwić aby uzupełnić straty... w każdym razie do zimy sporo "średniaków" 6- 7- 8 ramek - nawet na pasiece gdzie była nawłoć... wszystkie syrop pobierają aż miło... - ogólnie wrzesień taki dość chłodny i deszczowy - noce dość zimne a i wilgoci też sporo...ale zapowiadają zę w przyszłym tygodniu mają być 2 dniu "upałów"...

Autor:  JM [ 09 września 2020, 12:35 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007 pisze:
warrozy też raczej nie ma więc i matki też nie chcą czerwić aby uzupełnić straty
Bo matki w wolnych chwilach to krążą po całym ulu i zliczają populację, a te cwańsze to nawet się nie wysilają tylko zarządzają spisy "ludności".
Jak stwierdzą straty to zaraz biorą się do czerwienia.

Autor:  tomi007 [ 09 września 2020, 14:55 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

JM,

jest coś takiego jak naturalna optymalna struktura rodziny do zimowli... a warroza ją zaburza... dlatego mocne porażone warrrozą czy chore na coś innego pszczoły czerwią przez cały czas... - i to zimowe czerwienie chorych rodzin to właśnie główny gwóźdź do trumny bo rodzina się wypszczela... poza tym czerwienie też zależy od robotnic - to one karmią matkę mleczkiem... oczywiście największy wpływ na czerwienie ma też pożytek czy rasa pszczół, co nie zmiana faktu że warroza też przedłuża długość czerwienia...

Autor:  JM [ 09 września 2020, 15:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007 pisze:
co nie zmiana faktu że warroza też przedłuża długość czerwienia...
To nie jest żaden fakt, raczej mit jakich wiele krąży wokół pszczelarstwa.
Ktoś jeden gdzieś tam coś zaobserwował, albo raczej tylko mu się wydawało, bo czynników mających wpływ na czerwienie nie sposób zliczyć, puścił bąka w eter i tak to krąży zataczając coraz większe kręgi.
Żeby to stwierdzić jako niezbity fakt trzeba by sporego wysiłku i rzetelnych , potwierdzonych z kilku źródeł doświadczeń. Życie i zachowania pszczół to nie jest takie proste i jednoznaczne jak 2+2=4.
Miewałem rodziny nawet bardzo silnie porażone warrozą, do 2 tys. osypy po późnym jesiennym odymieniu i żadnego specjalnie przedłużonego czerwienia nigdy jakoś nie zauważyłem.

Autor:  Pajej [ 09 września 2020, 17:17 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

u mnie zauważyłem dziwna sytuacje tydzień temu na ramce było sporo jajeczek, a wczoraj ramka pusta, zero larw, zero jajeczek nic. jakby znikły. odkład w średniej sile z bardzo dużym zapasem miodu i ok 1/4 ramki pierzgi, do tego jeszcze maja pożytek gryczany.
Pamiętam że to była skrajna ramka więc o pomyłce nie ma mowy

Autor:  wojti1830 [ 09 września 2020, 23:07 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Pajej pisze:
u mnie zauważyłem dziwna sytuacje tydzień temu na ramce było sporo jajeczek, a wczoraj ramka pusta, zero larw, zero jajeczek nic. jakby znikły. odkład w średniej sile z bardzo dużym zapasem miodu i ok 1/4 ramki pierzgi, do tego jeszcze maja pożytek gryczany.
Pamiętam że to była skrajna ramka więc o pomyłce nie ma mowy

Przyszły zimne noce uznały, że nie ogrzeją na skrajnej ramce, więc się ich pozbyły.

Autor:  Tadeusz 1 [ 10 września 2020, 09:19 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

U mnie na skrajnej czerwią tylko w środku lata jak jest b. gorąco.

Autor:  Zaleski [ 14 września 2020, 17:43 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Cześć, mam następujące pytanie.
Jedna z rodzinek, karmiona na 8 ramkach wlkp. 6 ramek zalała książkowo. Na kazdej z tych sześciu po kilka centymetrów wolnego miejsca od dołu. Reszta zalana.
Natomiast na dwóch skrajnych ostała się resztka czerwiu.
Przedostatnia około 1/2 czerwiu i ostatnia 1/4 czerwiu reszta pokarm.
Dolać im jeszcze 2 kg żeby to zalały czy zamienić tylko te ramki kolejnością i zostawić tak?

Autor:  baru0 [ 14 września 2020, 21:39 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Raczej nie musisz ,czerw się wygryzie to obsiądą się na pokarmie .
Jak dasz też nic się nie stanie ;) .
Temat zamykam żeby nie było młynu , już się kończy sezon 2020 .

Strona 49 z 49 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/