FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=22799
Strona 11 z 26

Autor:  pawel. [ 04 lutego 2020, 00:31 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

[quote="zbycho81"]Oj koledzy :lol: . Trzeba zainwestwać w lepsze okularki :lol: .[/]Właśnie to moje pierwsze okulary muszę iść po drugie

Autor:  Maxik [ 04 lutego 2020, 09:01 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

A mój kolega, w niektorych ma więcej pszczół niż zazimowal. Nie pobudzał, nie doganiał jeszcze.

Autor:  zbycho81 [ 04 lutego 2020, 09:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Bo taka zima była, u niektórych jak się ogląda YT to co chwila oblot. Matki czerwiły i młoda pszczoła się miała kiedy oblecieć :).

Autor:  Pajej [ 04 lutego 2020, 09:40 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

zbycho81 pisze:
No i matkę znalazłem nieznakowaną. Pewnie ze starą na jesień się coś stało a ta to ratunkowa... Matka pod but, rodzinka połączona. dziękuję kolegom za porady :) Jeszcze tylko dorzucę, że już sporo czerwiu w ulach, 2-3 ramki wielkości dłoni. Od razu dopiszę, że niczym nie docieplam zimą a foli leży tylko nad kłębem, a po bokach komin. Co to się porobiło :shock: .

jakie ty masz temperatury że tak w ulach grzebiesz?

Autor:  Bartek.pl [ 04 lutego 2020, 12:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

zbycho81 pisze:
Oj koledzy :lol: . Trzeba zainwestwać w lepsze okularki :lol: .

Właśnie, przez ten sokoli wzrok tak jakoś wydaje się, że dziwnie wyglądają.

Ale wklej w lepszej rozdzielczości tę lewą ramkę.

pzdr

Autor:  _barti_ [ 05 lutego 2020, 17:16 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

5 luty.
Wśród wielu pszczelarzy napięcie przedwiosenne.
Wjeżdża ciasto, woda, ocieplanie gniazd.
Bardziej "amerykańscy" leją nawet inwert.

Życzę wszystkim luziku w majtach i spokoju ducha.
Choć nie typowa - to jednak jeszcze zima. ;)

Autor:  KNIEJA [ 05 lutego 2020, 17:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Jak tak dalej się potoczy , to może będzie norma .
Pszczoły bez karmy na zimę , tylko z uzupełnianym workiem ciasta .

Autor:  _barti_ [ 05 lutego 2020, 18:03 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

KNIEJA pisze:
Jak tak dalej się potoczy , to może będzie norma .
Pszczoły bez karmy na zimę , tylko z uzupełnianym workiem ciasta .

Co osobiście o tym sądzisz ?

Autor:  KNIEJA [ 05 lutego 2020, 18:29 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Patrzę na pszczelarzy z południa Europy . Worki z dobrym białkowym ciastem już by się przydały .

Autor:  kudlaty [ 05 lutego 2020, 19:08 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

_barti_ pisze:
5 luty.
Wśród wielu pszczelarzy napięcie przedwiosenne.
Wjeżdża ciasto, woda, ocieplanie gniazd.
Bardziej "amerykańscy" leją nawet inwert.

Życzę wszystkim luziku w majtach i spokoju ducha.
Choć nie typowa - to jednak jeszcze zima. ;)


u mnie od kilku sezonów nic nie dostają poza tym co dałem jesienią a wynika to z tego ze wcześniej jak się naczytałem głupot na forum że latają ludzie z ciastami bo głód to dawałem po kawałku na ramki póżniej ciasto nie ruszone, pełno żarcia w ulach i jeszcze się robił kłopot bo ciasto które nie zostaje zjedzone od razu łapie wilgoć z powietrza i się rozlewa to po ramkach, pszczoły sie do tej brei przyklejają i zamiast pomóc jest w drugą strone

Autor:  sylwek000 [ 05 lutego 2020, 19:50 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

kudlaty pisze:
a wynika to z tego ze wcześniej jak się naczytałem głupot na forum że latają ludzie z ciastami bo głód to dawałem po kawałku na ramki póżniej ciasto nie ruszone,
No że ty dałeś się podpuścić to nie mogę uwierzyć,miałem Cię za autorytet.To ja niedoświadczony zajrzę pod powałkę i widzę czy jest pokarm ,a kolega sobie nie poradził z określeniem zapasu :thank:

Autor:  kudlaty [ 05 lutego 2020, 20:13 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

sylwek000,
no widzisz, musisz obrać sobie jako patrona doktora ze śląska albo specjalistę od hodowli matek oraz karmienia suchym cukrem z Białegostoku :P szkoda że wałęsa nie jest pszczelarzem bo bym jego tez polecił bo inteligentny chłop a swoim szczęściem do gier liczbowych to by mógł połowę narodu obdzielić :wink:

Autor:  bo lubię [ 05 lutego 2020, 23:06 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Dzisiaj miałem pociąć pełne korpusy na pół ,jedną część przerobić na nadstawkę ,drugą na podkarmiaczę ,ale przekalkulowałem i wyszło mi że taniej bedzie zrobić ze styroduru .Wprawdzie kilka korpusów pofrezowałem i wstawiłem styrodur jako dno podkarmiaczki,te zostawię .Cały zamysł pozostaje taki sam potrzebne będzie rynna spustowa fi 80,8 cmb (bo mam),szara kanalizacyjna fi 100 ,8 cmb(bo mam)folia ,tretytka i styrodur jedna płyta = jedna podkarmiaczka,cena za płytę 20 mm 5.80zł.

Autor:  rever [ 06 lutego 2020, 00:54 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Ledwo 1 lutego był oblot i znowu na weekend się zapowiada ciepło ciekawa ta wiosna zimą...
https://www.youtube.com/watch?v=y4Mt1ZS2SzM&t=47s


pozdrawiam rever

Autor:  Wolfik [ 06 lutego 2020, 14:35 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

bo lubię pisze:
rynna spustowa fi 80,8 cmb (bo mam),szara kanalizacyjna fi 100 ,8 cmb
Może objaśnisz te wymiary bo jakoś nie kumam.

Autor:  KNIEJA [ 06 lutego 2020, 14:52 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

bo lubię pisze:
Dzisiaj miałem pociąć pełne korpusy na pół ,jedną część przerobić na nadstawkę ,drugą na podkarmiaczę ,ale przekalkulowałem i wyszło mi że taniej bedzie zrobić ze styroduru .Wprawdzie kilka korpusów pofrezowałem i wstawiłem styrodur jako dno podkarmiaczki,te zostawię .Cały zamysł pozostaje taki sam potrzebne będzie rynna spustowa fi 80,8 cmb (bo mam),szara kanalizacyjna fi 100 ,8 cmb(bo mam)folia ,tretytka i styrodur jedna płyta = jedna podkarmiaczka,cena za płytę 20 mm 5.80zł.


Nie jestem przekonany że styrodur na dno podkarmiaczki to dobry pomysł . Pytanie jest! z której strony będą szybciej chrupać :pala:

Autor:  kudlaty [ 06 lutego 2020, 16:16 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Wolfik pisze:
bo lubię pisze:
rynna spustowa fi 80,8 cmb (bo mam),szara kanalizacyjna fi 100 ,8 cmb
Może objaśnisz te wymiary bo jakoś nie kumam.


przetłumaczę średnica fi 80mm wysokość 8cm oraz średnica fi 100mm i wysokość 8cm

Autor:  Wolfik [ 06 lutego 2020, 18:35 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

kudlaty pisze:
przetłumaczę średnica fi 80mm wysokość 8cm oraz średnica fi 100mm i wysokość 8cm
Dzięki, to kumam. Żyję 74 lata lecz z takim zapisem wymiarów które podał bo lubię nigdy się nie spotkałem.

Autor:  bo lubię [ 06 lutego 2020, 18:49 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

KNIEJA pisze:
Pytanie jest! z której strony będą szybciej chrupać
Jak zwykle idę na żywioł .

Autor:  bo lubię [ 06 lutego 2020, 20:46 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

I teraz mam szekspirowski dylemat ,czy zostać przy fi 90 zmyślą o cieście,czy wstawić fi 50 (bo też mam) ale takie fi to bezsens dla ciasta.

Autor:  tomi007 [ 07 lutego 2020, 10:19 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

styrodur to tylko do kąta wyrzucić a nie a nie na ule... więcej z nim kłopotu... ale od wielkiej biedy - da i radę - dla odkładów nawet ok...- natomiast dla rodzin produkcyjnych aby miało to sens na dłużej - na zewnątrz klej typu "osakryl' - i siatka budowlana - lub w wersji ekonomicznej widziałem u kogoś zamiast siatki "szmaty" - od wewnątrz warto pomyśleć o dobrym twardym lakierze (ale takim który nie reaguje ze styrodurem) - gładka powierzchnia powoduje że pszczoły nie zgryzają styroduru (ale jak tylko gdzieś będzie szczelina etc to już mogą chcieć to robić- i taki ul dopiero się nada - tyle ze roboty i zachodu sporo a i dużo taniej nie jest jak się policzy czas pracy... - na moje styrodur to dobry jak już na "prototypy" ze wzglądu na łatwość i szybkość obróbki - noż, linijka i klej - nić więcej nie potrzeba za sprzętu - natomiast trwałość ma marną... na podkarmiaczkę to się nie nadje ! jak zaczną zgryzać to końca nie będzie bo dolewając syropu/ciasta cały czas będzie ono wnikać w wygryzione dziury a pszczoły będą je czyścić - tj. jeszcze bardziej zgryzać...

Autor:  robi00 [ 07 lutego 2020, 16:11 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

od 2014 mam korpusy ze styroduru, 4 cm grubość i jestem z nich zadowolony. z zewnątrz i wewnątrz pomalowane farbą akrylową zewnętrzną i pszczoły bardzo sporadycznie coś zgryzają a wszelkie jakieś uszkodzenia klejem do płytek można zasmarować i jest ok. Ale na pewno z desek lub kupne styropianowe są lepsze tylko że desek już nie chce mi się dźwigać a kupne styropiany drogie i strach takie ładne ule postawić bez dozoru w lesie czy na łące.

Dziś chwila w pasiece w przerwie w deszczu to od razu pszczoły tłumnie wyleciały po wodę, daleko nie miały wodę brały z uli lub trawy wokół.

Autor:  KNIEJA [ 07 lutego 2020, 17:44 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

To by znaczyło że masz dużo czerwiu

Autor:  zegaj [ 07 lutego 2020, 18:20 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Wszyscy straszą że kończy się pokarm w ulach. Zajrzałem pod powałkę do dwóch uli. Pszczoły w kłębie na 5 i 6 ramkach pokarmu dużo dwie skrajne ramki pełne nie ruszone. Nie zaglądam do marca nie ma potrzeby. Ule na osiatkowanej dennicy zasuniętej sklejką z otwarty jednym pajączkiem. Kłąb zwarty temperatura na zewnątrz 2 st.C.

Autor:  zdunska [ 08 lutego 2020, 09:38 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

zegaj, przejdą na ramki z pokarmem albo nie przejdą :roll: jest szereg zależności . zimujemy pszczoły na powiedzmy 8 ramkach ,kłab zimowy jest jak piszesz w 5-ciu .i jak te pięć uliczek pszczół ma się wcisnąć w pozostałe 2 ? to nie jest takie chop siup . te ramki poza kłębem są dla pszczół zimnym soplem lodu .obserwuje pszczoły od kilku lat i mam swoje zdanie na ten temat .tu jest cały szereg zalezności i wartości nie mierzalnych .można ksiazkę na ten temat napisać :wink: kto jest sprytny sobie radzi ,mniej sprytni latają z ciastem od stycznia do pasieki :P

Autor:  zegaj [ 08 lutego 2020, 19:12 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

zduńska to obserwuj dalej może coś załapiesz.

Autor:  Pajej [ 08 lutego 2020, 20:42 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

u mnie jedna rodzinka zazimowana na niewielkiej ilosci pokarmu, długo by pisac dlaczego. Ona jest juz wysoko ale z tyłu ula (zabudowa zimna) jest go jeszcze dosć duzo. nic nie robie bo uwazem ze do tyłu kłąb sie przesunie

Autor:  zdunska [ 09 lutego 2020, 10:31 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

zegaj pisze:
zduńska to obserwuj dalej może coś załapiesz.

no :) to napisz czy przeszły czy zostały na czerwiu ? podrawiam strażaka Asia :P

Autor:  robi00 [ 09 lutego 2020, 16:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Zajrzałem dzis do jednego ula to czerw zwarty kryty kółka średnica z 10 cm na dwóch ramkach, dalej już nie patrzyłem.
Na słońcu ciepło bez wiatru i pszczoły latały na leszczynę po pyłek.

Autor:  BARciak [ 09 lutego 2020, 16:54 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Byłem w pasiece, a tam zima w najlepsze. Czekam na wiosenny oblot :) Pszczoły w kłębach, nie latają i nie mają po co, bo nic nie kwitnie. Jak czytam o wiośnie w innych częściach Polski to się zastanawiam czy aby o tej samej Polsce myślimy :haha:

Autor:  _barti_ [ 09 lutego 2020, 17:03 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Poznań, 12 stopni
Po 2 miesiącach w pasiece.
Chciałem wywalić osypy - a tutaj osypu całkowicie brak, widocznie pszczoły w sprzątaniu mnie uprzedziły.
Siedzą w kłębach ale już bardzo rozbiegane.
Pokarmu ubyło - w niektórych rodzinach mniej, w innych więcej...
Przymknąłem otwarte dennicy, zostawiając tylko po 1/4 otwartej powierzchni (bo jeszcze wilgoć może narobić szkody), dostały po kilogramie prewencyjnie ciasta i niech siedzą dalej.

Autor:  Bartek.pl [ 09 lutego 2020, 17:13 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Ja się już zastanawiam ociepleniami, :?:
Na zimę już raczej nie liczę.

Autor:  zdunska [ 10 lutego 2020, 10:24 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

jeszcze moze być różnie ,może się slizgnąć i będzie wiosna ,może być tak że przyjdzie zimny front i -20 przypierniczy . Miejmy nadzieje że wiosna będzie normalna ,pąki nie zmarzną a pszczółki doczekaja wiosny .z tego co słucham od znajomych z małopolski jest jakiś dramat ,całe pasieki padają a Ci co maja więcej szcześcia w sezonie bedą gospodarzyć na polowie normalnego stanu :roll:

Autor:  baru0 [ 10 lutego 2020, 15:07 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Byłem w pasiece .
4 rodziny dołączone do innych, brak matki ,martwe leżały w izolatorze Chmary .
Jedna rodzina, brak pokarmu,odrobina czerwiu,zdrowego,"zsypane" na dennicę i dołożone ramki z pokarmem .Siedzą już na nowych ramkach .
Dziś 3 daszki zerwane ,nie jest źle.

Autor:  Bartek.pl [ 10 lutego 2020, 15:37 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

baru0,
Ile masz w izolatorach, a ile bez ?

Autor:  Bartek.pl [ 10 lutego 2020, 20:52 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Wczoraj zerknąłem do rodziny specjalnej troski :mrgreen:
Myślałem, że zostało ze trzy uliczki, bo po odsklepinach na wkładce przedstawiały się raczej marnie.
A tutaj lekkie zdziwienie, zajmują oba korpusy dadant 1/2 na dobrych pięciu uliczkach, (matka F1 złoty Elgon od Tomka)
Rodzina, która najmniej zjadła ?
Dla porównania jej siostra obok jak cała reszta normalna.

Ta rodzina, całą zimę siedziała najniżej i miała najbardziej ściśnięty kłąb.
Chociaż wszystkie rodziny troszkę słabsze niż przed rokiem.

Autor:  baru0 [ 10 lutego 2020, 23:23 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Mniej więcej pół na pół ,które miały jeszcze czerw zaizolowałem ,początek listopada.

Autor:  stantom20 [ 11 lutego 2020, 10:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

A u mnie 50% daszków u sąsiada jade na pozostałe pasieki pocieszeniem jest moje lenistwo bo zostawiłem podkarmiaczki na zime i to do nich nalało wody wiec pszczoły mają sucho
Nigdy mi asz tak daszków nie ściągało dlatego nie zabespieczałem ale pewnie będzie się nad tym pochylić a cegły drogie może jakaś klamerka :shock: :?:
Pozdrawiam

Autor:  Krzyżak [ 11 lutego 2020, 10:55 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Dasz masz do luftu jak Ci je zwiewa.

Autor:  tomi007 [ 11 lutego 2020, 12:38 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

stantom20 pisze:
A u mnie 50% daszków u sąsiada jade na pozostałe pasieki pocieszeniem jest moje lenistwo bo zostawiłem podkarmiaczki na zime i to do nich nalało wody wiec pszczoły mają sucho
Nigdy mi asz tak daszków nie ściągało dlatego nie zabespieczałem ale pewnie będzie się nad tym pochylić a cegły drogie może jakaś klamerka :shock: :?:
Pozdrawiam



cegły nie są najlepszym rozwiązaniem - szczególnie "nowe" - raz miałem takie nowe co po zimie same się rozpadły na gruz - a co ciekawe to ciocia z nich odbudowywała nowy komin bo stary się rozpadł - no ale może to były specjalne do komina - tylko dlaczego w takim razie się rozpadły jak trochę wilgoci i mrozu dostały... w każdym razie dużo lepsza jest kostka brukowa betonowa :) - jest cięższa i najczęściej jest za darmo - jak gdzieś robią kostkę to zawsze mają odpady - a i najlepiej szukać tych większych cięższych wzorów...

Autor:  Bartek.pl [ 11 lutego 2020, 12:49 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

tomi007 pisze:
w każdym razie dużo lepsza jest kostka brukowa betonowa - jest cięższa i najczęściej jest za darmo - jak gdzieś robią kostkę to zawsze mają odpady - a i najlepiej szukać tych większych cięższych wzorów...

:haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

Do uli powinny być sprzedawane w komplecie :mrgreen:

Autor:  Krzyżak [ 11 lutego 2020, 12:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Jeszcze raz napiszę. Jak daszek wymaga cegły/kostki czy jakiegoś innego dociążenia to jest to zły daszek. Zła konstrukcja. Zmienić konstrukcję daszka, a nie dokładać kolejny zbędny element układanki.

Autor:  ivi584 [ 11 lutego 2020, 13:29 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Jak daszek wymaga cegły/kostki czy jakiegoś innego dociążenia to jest to zły daszek. Zła konstrukcja. Zmienić konstrukcję daszka,


Krzyżak, może pokaż proszę jaki to daszek powinien być aby go nie poderwało ?? :wink:

Autor:  Marian. [ 11 lutego 2020, 13:39 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Czytam te posty i tak się zastanawiam, dlaczego niektórzy są tacy oszczędni ta kostka betonowa to zaledwie parę złotych na wiele lat dla świętego spokoju. Nie mam tego problemu bo mam WP leżaki i korpusy drewniane i ule stoją osłonięte lasem ale jak są wichury to też zabezpieczam korpusy,betonowymi krawężnikami małymi bo mimo to raz zerwał wiatr 4 daszki i to raz przez okres pszczelarzenia.

Autor:  Krzyżak [ 11 lutego 2020, 13:50 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

ivi584 pisze:
Krzyżak, może pokaż proszę jaki to daszek powinien być aby go nie poderwało ?? :wink:


Mam takie jak masz w avatarze, zachodzą nie za luźno na każdy bok po ok. 2cm w dół, ważą parę kg i żaden wiatr ich nie zrywa.

Autor:  Bartek.pl [ 11 lutego 2020, 14:08 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Strasznie mnie wkurzają cegły na daszkach, więc daszki zrobiłem z ciężkiej płyty,
a ojciec dokłada jeszcze po dwie ciężkie ostki brukowe :haha: :haha:

Autor:  tomi007 [ 11 lutego 2020, 14:46 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Mam takie jak masz w avatarze, zachodzą nie za luźno na każdy bok po ok. 2cm w dół, ważą parę kg i żaden wiatr ich nie zrywa.


takie ciężkie daszki z rantem tez nie są fajne... - raz że jak chcesz przenieść ul to trzeba go dźwigać z ciężkim daszkiem, ewentualnie daszek przenosić osobno zostawiając tylko powałę (o ile jest)... po drugie... szerszy rant zabiera miejsce przy przewożeniu - a to ma znaczenie dla tych co wędrują - albo choćby przewożą kilka szt. uli/odkładów w samochodzie osobowym... chyba ze zwalisz daszek - ale to też wówczas osobny zbędny element tak jak cegła czy kostka brukowa... także nie ma daszków idealnych :P - do wszystkiego można się przyczepić... - mam też takie daszki co to zachodzą na pół korpusu w dół dookoła - i mi to w sumie obojętne jaki on jest - no chyba że do transportu to wole mniejsze/lżejsze...

osobiście też kostek brukowych na daszkach za bardzo nie lubię ze względu na estetykę ale jako dociążenie są najlepsze - ciężkie i poręczne i trwałe tj odporne na warunki atmosferyczne... a i przeglądy idzie usprawnić - 1 Kostka ląduje na ziemi - każda kolejna kostka z następnego ula ląduje na daszku przejrzanego ula... ostatni ul dostaje 1 kostkę z ziemi - także też idzie szybko...

Autor:  Krzyżak [ 11 lutego 2020, 14:53 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Bajki ;)
Mam kilkaset takich daszków, przenoszę je, wożę, co tam tylko chcesz.
Lepszych nie ma, nie szukajmy dziury w całym.

Autor:  kudlaty [ 11 lutego 2020, 17:23 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Bajki ;)
Mam kilkaset takich daszków, przenoszę je, wożę, co tam tylko chcesz.
Lepszych nie ma, nie szukajmy dziury w całym.


też mam takie daszki co i ty masz i na zimę dociążam bo jak przychodzi wiaterek to lubią się przemieszczać, wszystko kwestia jak u kogo wieje w moich okolicach jak ktoś oszczedzał na więźbie dachowej podczas budowy to z dnia na dzień może nie mieć dachu nad głową, skoro drzewa wyrywa z korzeniami to i daszek zwieje lub całkiem wywróci wszystko a jak mocno dociążone to i stabliniejsze, nie zimuje też tak żeby miały jak w 'dziuplach'
bo taka dziupla w wysokim środkiem ciężkości może działać jak domino gdy mocniej zawieje, dla spokojnego snu albo na zimę wszystko jest spięte do wspólnych stojaków i jak wywali to wszystkie albo są blisko siebie zsunięte i dociśnięte takimi ozdobnymi otoczakami ca 20kg :haha: to co mam przy domu jest w miarę osłonięte i nigdy niczym nie przykładam nawet styropianowych daszków i czasem coś zwieje ale to nie problem bo mam je na oku, latem jak są liście to tak mocno nie czuć wiatru a od jesieni do wiosny piździ niemiłosiernie

Autor:  stantom20 [ 11 lutego 2020, 17:55 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak,
Krzyżak pisze:
Jeszcze raz napiszę. Jak daszek wymaga cegły/kostki czy jakiegoś innego dociążenia to jest to zły daszek. Zła konstrukcja. Zmienić konstrukcję daszka, a nie dokładać kolejny zbędny element układanki.

Dobrze by było żeby to przeczytał Api-koz albo Sęk bo od tych producentów mam ule ja już daszka przerabiał nie będe wole coś prostrzego
Pozdsrawiam

Strona 11 z 26 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/