FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłem, byłam w pasiece sezon 2017
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=18973
Strona 46 z 49

Autor:  olemiodek [ 24 listopada 2017, 11:09 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Moje po nawłoci dostały po 15 kg + to co zostawiłem im z nawłoci . Do kwietnia mają spokój dennice otwarte .Siatką przeciw zielonemu koledze zabezpieczone :) Kwasem szczawiowym potraktowane .W lutym planuję podać pyłek na ramki i trochę wody .Pierwszym wskaźnikiem że jest ok jest brak martwych pszczół przed wylotkami i na śniegu .Nie grzebię w ulach bo i po co :)

Autor:  paraglider [ 24 listopada 2017, 11:23 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Zrobiło się ciepło i nie ma co się dziwić , że matkę wzięła " chcica " na znoszenie jajek . Taka jest jej natura . Nawet dzikim gęsiom się pomyliło i od dwóch dni długimi kluczami powracają z zachodu na rozlewiska Warty . Znów słychać głośny krzyk żurawi a więc i one powróciły . Szkoda , że od poniedziałku zawieje od północy , znacznie się ochłodzi , pszczoły zjedzą jajka , powrócą do kłębu a biedne ptaki w poszukiwaniu ciepła i pokarmu odlecą ponownie na zachód . Tak się dzieje od lat - na przekór " zimom stulecia " .

Autor:  Ewaapi [ 24 listopada 2017, 12:33 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Olemiodek, przy otwartych dennicach jak masz górę ula: powałki z pajączkami/bez?

Autor:  JM [ 24 listopada 2017, 13:21 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Około trzy tygodnie temu (już bez czerwiu) odymiłem moje pszczółki pastylkami diy z 4 kropelkami.
Osyp roztocza wynosił od kilkunastu do około dwustu, za wyjątkiem jednej rodziny, w której to osyp wynosił tak na oko 500-800 szt. warrozy.
Wczoraj rodzinę tą potraktowałem kwasem szczawiowym i przed chwilą wyjąłem wkładkę.
Wynik: spadło jeszcze ca. 30 szt tej gadziny...
Obrazek

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 13:23 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

JM, nie ciekawie to wygląda :|

Autor:  JM [ 24 listopada 2017, 13:36 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek, "za korbą" może niedokładnie się przyjrzałeś, warroza to tylko ta oznaczona na czerwono, reszta to śmiećki. Tak więc ja na razie jestem mimo wszystko dobrej myśli.

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 13:39 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

JM pisze:
pisiorek, "za korbą" może niedokładnie się przyjrzałeś, warroza to tylko ta oznaczona na czerwono, reszta to śmiećki. Tak więc ja na razie jestem mimo wszystko dobrej myśli.
ale mimo wszystko jeszcze te osypy masz dość spore...

ja u siebie kwasem potraktowałem pszczoły jakiś miesiąc temu osypy nax około 30szt do kilku szt .pszczoły zakarmiłem na full tak że nie miały miejsca na czerwienie na 44 ule dałem ponad 650kg ,tego co dostały jesienią na rozczerwienie nie wliczam .już nic nie grzebe . rodziny są ładne .staram sie nie ulegać forumowej panice typu ,mało pokarmu ,że czerwią .niech se czerwią ja na to nie mam wpływu .forumowe życie kołem sie toczy .zaraz bedzie panika i gonienie do uli z ciastem :mrgreen: zmieniam się i staram się być wyważonym solidnym pszczelarzem ,już na forum idioty nie chcę udawać ,znudziło mi się :haha:

były już w mojej przygodzie z pszczołami ciepłe zimy i 100% przezimowało .zrobiłem co mogłem ,pomodliłem sie o nie jak co roku i teraz pozostaje czekać :wink:

Autor:  JM [ 24 listopada 2017, 13:55 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek pisze:
ale mimo wszystko jeszcze te osypy masz dość spore...

ja u siebie kwasem potraktowałem pszczoły jakiś miesiąc temu osypy nax około 30szt do kilku szt .


Ten większy osyp to tylko w jednej rodzinie, od lata samotnie stojącej sobie u mnie w Krakowie na balkonie i nawet nie pamiętam, czy w sezonie jakieś zabiegi na niej przeprowadzałem. W pozostałych nie było tak zle.
Natomiast Twoje wyniki... oby okazały się prawdziwe, ale wierzę w Twoją dobrą rękę do pszczółek.

Autor:  olemiodek [ 24 listopada 2017, 15:47 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Ewaapi, Mam ule od Burnata .Dennice mają małe siatki .Moim zdaniem nie ma to znaczenia czy cała dennica jest osiatkowana czy jej część,Na górze ma powałki bez pajączków mają tylko szczelinę do podkarmiania .Odwracam podkarmiaczkę robi się przez to poduszka powietrzna i tyle :) pisiorek, Zalewanie gniazda po jakie licho? Zdrowe pszczoły same wiedzą kiedy trzeba przerwać czerwienia .Temperatura nie ma wielkiego wpływu na to czerwienie :)

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 16:03 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

olemiodek, Przyjacielu ja wiem że Ty masz swoją filozofię :wink: powiedz mi jak mam inaczej za karmić pszczoły żeby doczekały wiosnę z centymetr ma im mierzyć ile mają :?: :P

Ja wolę dać więcej a spać spokojnie. Pszczoły nie zmarnują pokarmu niech cię Twoja rozczochrana już o to nie boli :mrgreen:

Autor:  Borowy [ 24 listopada 2017, 16:10 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Pan Zbigniew bardzo chce być tuzą pszczelarstwa ale bardzo mu to nie idzie.
Między innymi przez wpisy takie jak powyższy.

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 16:30 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek, Lubisz kręcić filmy szkoleniowe :lol: Nakręć taki film i pokaże mi jak zakarmić pszczoły na zimę nie zalewając gniazd, może bym się czegoś nauczył :haha: spadne z fotela :D

Autor:  vega [ 24 listopada 2017, 16:57 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

No co ty? sam do siebie piszesz?

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 17:00 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

vega, nie :D. Do olemiodka ,pomylilem sie .

Autor:  olemiodek [ 24 listopada 2017, 17:09 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Borowy, Kolego wystarczy że napiszesz jak Ty to widzisz i możemy podyskutować :) Ale w temacie .Wiedzy masz nie wiele czy kompleksy jakieś :) ?Kolega Pisiorek To lepiej niech jeździ tramwajem :)

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 17:13 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

olemiodek, No jeżdżę tramwajem dzisiaj Dwójkę mam Z Salwatora na rakowice. Micha mi się cieszy bo rozśmieszyłes mnie tym wpisem cały czas się zastanawiam i nie mogę rozkminić jak za karmić pszczoły nie zalewając gniazda :haha:

Autor:  olemiodek [ 24 listopada 2017, 17:14 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek, Obejrzyj jeden z moich filmików to sie dowiesz :)

Autor:  Borowy [ 24 listopada 2017, 17:17 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek pisze:
olemiodek, No jeżdżę tramwajem dzisiaj Dwójkę mam Z Salwatora na rakowice. Micha mi się cieszy bo rozśmieszyłes mnie tym wpisem cały czas się zastanawiam i nie mogę rozkminić jak za karmić pszczoły nie zalewając gniazda :haha:



Pisiorku, łyżeczka ;-)

Olemiodek, jeśli dla Ciebie temperatura nie ma związku z czerwieniem to nie ma co gadać.

Ps. Widziałem dwa twoje filmy - na jednym ktoś ci zza kadru podpowiada co mówić, na drugim ci ramki z rąk lecą:-)

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 20:01 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Dziś w sklepie zaczepił mnie jeden facet bo słyszał że rozmawiam o miodzie .No i pytał się czy mam pszczoły gadka szmatka I zaczął się wypytywać czy w przyszłym roku wiosną bym mu nie sprzedał jednej rodziny ?opowiadał mi że miał 4 piękne piekme rodziny :mrgreen: I stwierdził że się zatruły cukrem bo wszystkie spadły :haha: :haha: A jak się go pytałem czy leczył na warrozę? To zrobił oczy w słup nie bardzo wiedział co ma odpowiedzieć gość z mojej okolicy nawet strach sprzedać komuś takiemu pszczoły.
Z tego co mówił to klasyczne przykład .rodziny wypszczeliły się w ciągu jednego miesiąca .pszczoła letnia jeszcze żyła zimowa była już tak zgryziona że cześć wyleciała z ula nie wróciła reszta spadła na dennice
Ps.Uważajcie na trujący śmiercionośny cukier :lol:

Autor:  Lenin [ 24 listopada 2017, 21:47 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Ja od tego roku nie sprzedaje żadnych odkładów Jak widzę, a później odbieram telefony od osób które kupiły odkłady to stwierdzam, że szkoda pszczół. 99% kupujących to ludzie bez elementarnej wiedzy nastawieni tylko na kasę którzy stanowią poważne zagrożenie dla prawdziwego pszczelarstwa.Zacznę gospodarkę rotacyjną będę miał przynajmniej więcej miodu wiosennego, a analizując sprzedaż odkładów w relacji do występowania spadzi stwierdzam, że nie ma w tym żadnej kalkulacji. W kiepskie lata jest to opłacalne natomiast w lata przeciętne i dobre strata.

Autor:  baru0 [ 24 listopada 2017, 22:05 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Byłem w pasiece szum jak na wiosnę :) .
Oczywiście przepatrzyłem , mini plusa "dziady" i wytypowane na rep. ;) .
Słabeusze ok ,mini plus ok ,przyszłe rep. ok ,jedna miała dwa kółeczka fi 5 cm zasklepionego :| ,więc nie dostąpi zaszczytu przedłużenia rodu :wink: .
Patrzyć można do uli z tego względu żeby się przekonać czy ma sens np. "ostatni dymek" .
Skrzynkę spirytusu dla tego który potrafił by mi powiedzieć że ta jedna rodzina ma jeszcze czerw.
A poza tym to zajebista przyjemność w czasie tak ładnego oblotu .
Oczywiście do reszty nie zdążyłem zaglądnąć :| :| .

Autor:  emka24 [ 24 listopada 2017, 22:07 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

baru0,
Oj chyba pisiorek udzieli ci reprymendy.

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 22:12 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

baru0, Jak to mówi człowiek w gumiakach baju baj u mnie dzisiaj było plus 13 stopni pszczoły latały około godziny 13.30 podniosłem powałki w 2 ulach.I co zobaczyłem pszczoły siedzą ciasno skłębione odrętwienie niemrawe i po co grzebać w takich ulach zasypywać je na dennice? Nie rozumiem tego baru Ty nie wiesz jak pszczoły wyglądają że zaglądasz do Uli żeby się przekonać???

Rodziny pszczele powinny być przyszykowane do zimy wcześniej a pszczelarz powinien siedzieć w domu i popijać piwko a nie grzebać teraz w ulach ...

Autor:  emka24 [ 24 listopada 2017, 22:22 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Uprzedzalem.

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 22:29 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

baru0, emka24, Dziwię się że ja forumowa sierotka, głupiutki Czesio musi doświadczonym pszczelarzom takie rzeczy pisać. Oj nieładnie nieładnie. :oops:

Rozumiem że jeżeli jest sytuacja awaryjna to można coś takiego robić ale z kolei sytuacje awaryjne wynikają z błędów popełnionych wczesną jesienią :P

Autor:  olemiodek [ 24 listopada 2017, 22:32 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Borowy, Tylko tyle masz do powiedzenia to nie wiele .Moje filmy znasz na pamięć :haha: Gdyby każdy wzrost temperatury zimą powodował czerwienie matek to było by po Twoich pszczołach :wink:

Autor:  emka24 [ 24 listopada 2017, 22:35 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek,
Masz racje ,ja w ramach pokuty klecze na grochu.

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 23:02 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

emka24 pisze:
pisiorek,
Masz racje ,ja w ramach pokuty klecze na grochu.


Prawidlowo :wink: i zero seksu oraz piwka przez kolejne 2 miesiace :haha:

Autor:  kudlaty [ 24 listopada 2017, 23:08 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Lenin pisze:
analizując sprzedaż odkładów w relacji do występowania spadzi stwierdzam, że nie ma w tym żadnej kalkulacji. W kiepskie lata jest to opłacalne natomiast w lata przeciętne i dobre strata.


lepszy wróbel w garści jak gołąb na dachu przekonałem się o tym już wiele razy, owszem osłabia się mocno rodziny przy wykonywaniu odkładów i jest dużo mniej miodu ale gniazda co roku nowe a pszczoły u klienta nie na drzewie, a z tą sprzedażą jest tak nie sprzedasz ty to kupią u kogo innego i tak to wygląda niestety,
a z tą spadzią jest tak że częściej jej nie ma jak jest a na cukier żeby w sezonie karmić jak nic nie ma skądś trzeba wziąć

Autor:  baru0 [ 24 listopada 2017, 23:09 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek,
Ja nie mam obciachu popatrzeć i o tym mówić ;) ,gdybym nie patrzył to o wielu rzeczach bym wiedział tylko z książek .Izolatory Chmary zacząłem stosować właśnie dlatego że wbrew książkom moje pszczoły czerwiły .Dziś trochę pozmieniane ,i już tak nie szaleją .Ale wiadomo co jaki sąsiad sprowadził :| .
A Tobie nie wierzę że nie patrzyłeś :wink: bij się w piersi i mów ale prawdę ;) :mrgreen: .
pisiorek pisze:
Prawidlowo :wink: i zero seksu araz piwka przez kolejne 2 miesiace :haha:

To choć jedną przyjemność zostaw ;) .

Autor:  astroludek [ 24 listopada 2017, 23:15 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Wczoraj zajrzałem pod powałkę do 3 rodzinek. Nie wiem ile było ale pewnie ze 13-14 stopni. Pszczoły siedzą nisko na ramkach w kłębach, oblatywała się stosunkowo nieduża ilość i to głównie tych których wylotki były wystawione do słońca.

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 23:17 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

baru0 pisze:
Tobie nie wierzę że nie patrzyłeś bij się w piersi i mów ale prawdę .


Oj to słabo mnie znasz żarty bardzo lubię wszystko obracam w żart ale żadnej ściemy tutaj nie ładuje ci którzy mnie znają to wiedzą.Nic nikomu nie muszę tutaj udowadniać .Jeżeli nie wierzycie Wasza sprawa.
Nie mam takiej potrzeby by grzebać w ulach Nie mam serca zrzucać pszczoły odrętwiale na dennice takie etapy mam już za sobą.

Autor:  pisiorek [ 24 listopada 2017, 23:30 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

emka24, baru0, Słuchajcie ale jeżeli tak zachęcacię do grzebania w ulach ,do robienia przeglądów Jutro ma być ładny ciepły dzień akurat mam wolne to pójdę do pasieki i zrobię sobie kilka odkładów :thank: :haha: normalnue spadlem z fotela :haha: hehe

astroludek, Jest dokładnie tak jak Michał opisał 100% prawdy

Autor:  astroludek [ 24 listopada 2017, 23:38 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Jutro muszę porzadniej zabezpieczyć wylotki, bo mimo że są wąskie to do środka włażą mi myszy do kilku uli. Poznać można po tym ze wylotki są odchylone z jednej strony. Mysz gdy włazi do środka to wylotek jest dopychany w stronę dennicy, a jak wyłazi to nie ma oporu ścianki i mysz wypycha go na zwenątrz, zwykle jest z jednej strony uchylony. Inne ślady działalności myszy to specyficzny zapach, odchody i ześrutowane pszczoły.

Autor:  baru0 [ 24 listopada 2017, 23:43 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek pisze:
Jutro ma być ładny ciepły dzień akurat mam wolne

To chyba za nas to piwko pociągniesz .
pisiorek pisze:
Nie mam takiej potrzeby by grzebać

A myślałem że jesteś młodszy ode mnie ;), bo ja tam mam ochotę grzebnąć od czasu do czasu :mrgreen: .

Autor:  JM [ 24 listopada 2017, 23:45 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

astroludek pisze:
ześrutowane pszczoły.
bardziej prawdopodobne, że to sprawka zębiełków.

Autor:  pisiorek [ 25 listopada 2017, 00:02 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Kurka co to na tym forum się wyprawia ole Miodek karmi pszczoły tak że nie zalewa gniazd :thank: inni doświadczeni pszczelarze robią przeglądy rodzin pod koniec listopada cuda na kiju .słuchajcie ja to chyba się przerzucę na forum o ursusach :lol:

Już nie wspomnę nawet o tym że wybrani w demokratycznych wyborach pszczelarze roku nie są pszczelarzami roku :shock:

Autor:  astroludek [ 25 listopada 2017, 00:05 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

JM pisze:
astroludek pisze:
ześrutowane pszczoły.
bardziej prawdopodobne, że to sprawka zębiełków.


Bardzo możliwe, na gorącym uczynku nie złapałem ;)

Autor:  Rob [ 25 listopada 2017, 00:06 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Astroludek, też stawiam na zębiełki. Myszy zjadają pierzgę i niszczą przy tym plastry ponadto ściągają do ula liście i suchą trawę na gniazdo, zębiełki wyciągają z kłębu pojedyncze pszczoły i zjadają zostawiając skrzydełka i chitynę lubiiä zimować w ociepleniach często bezpośrednio nad kłębem.

Autor:  Łukasz1980 [ 25 listopada 2017, 00:07 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek pisze:
Kurka co to na tym forum się wyprawia ole Miodek karmi pszczoły tak że nie zalewa gniazd :thank: inni doświadczeni pszczelarze robią przeglądy rodzin pod koniec listopada cuda na kiju .słuchajcie ja to chyba się przerzucę na forum o ursusach :lol:

o ile dobrze sobie przypominam to w tamtym roku Olemiodek twierdził że w tym będzie brał miód z chryzantem - pytanie jak tam poszło

Autor:  baru0 [ 25 listopada 2017, 01:07 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Ta muzyka to ukojenie , na długie deszczowe wieczory ;) .
Jeszcze nadzieja na Wigilię ,już chyba trzy lata z rzędu był oblot właśnie w Wigilię .
Pozdrawiam


Autor:  emka24 [ 25 listopada 2017, 09:26 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek pisze:
emka24, baru0, Słuchajcie ale jeżeli tak zachęcacię do grzebania w ulach ,do robienia przeglądów


Zacytuj moją zachętę.

Autor:  henry650 [ 25 listopada 2017, 09:58 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek, tylko nie kłóć się czy ursus ma stać na zewnątrz czy wewnątrz hehe bo mój władek stoi pod dachem ale ma tylko jedna sciane


henry

Autor:  kobayszi [ 25 listopada 2017, 10:20 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

pisiorek pisze:
Kurka co to na tym forum się wyprawia ole Miodek karmi pszczoły tak że nie zalewa gniazd

pisiorek'u, napisz ile średnio dałeś kg cukru/inwertu na rodzinę w całej pasiece, albo najlepiej na taką zazimowaną na 8 ramkach. Średnio.
Pozdrawiam :)

Autor:  OZON [ 25 listopada 2017, 16:55 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Dziś nawet u mnie przy 10 stopniach był niewielki ruch jak słońce błysnęło na wylotki.

Autor:  BARciak [ 25 listopada 2017, 17:17 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

OZON, a gdzie temat powitalny? :mrgreen:

Autor:  OZON [ 25 listopada 2017, 17:34 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

Cierpliwości wszystko ma swój czas i miejsce. Widzę, że każda nowa obecność jest pod lupą. Powiem Ci, że dopiero pięć lat mam pszczoły i jeszcze daleko mi do wygłaszania jakichś tyrad czy czegoś podobnego. Idąc na pasiekę, którą mam na podwórku zawsze spodziewam się niespodziewanego.

Autor:  astroludek [ 25 listopada 2017, 19:11 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

No i jednak była to mysz. Włożyłem szuflady na noc, sprawdzilem w których ulach są szczątki pszczół na szufladzie, specyficzny zapach + znowu odsunięte wylotki. Wytypowane kilka uli. Zajrzałem do nich i w jednym biegała mysz po dennicy. Złapana i wypuszczona. Wylotki zawężone na wysokość jednej pszczoły, nie powino nic już dostać się do środka.

Autor:  darius4257 [ 25 listopada 2017, 22:11 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

czesc
U mnie wszystkie wylotki otwarte i pracuja pulapki na myszy mojego patentu
Co dziennie po 10 sztuk lapie... zdjecie jutro wstawie jak ktos nie wiezy.
Woda i troche borygo..poz d
Musial bym ponad 60 krat zakladac a pulapki mniej roboty.

Autor:  jerzy9666 [ 25 listopada 2017, 22:14 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2017

darius4257, czekamy na zdjęcia , zdają egzamin ?

Strona 46 z 49 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/