FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłem, byłam w pasiece sezon 2018
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=20482
Strona 1 z 44

Autor:  baniak [ 23 października 2017, 13:41 - pn ]
Tytuł:  Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Pozwolę sobie zainaugurować nowy sezon, gdyż rozpoczął się on już jakiś czas temu, a wszyscy nadal piszą o swoich pracach jeszcze w poprzednim sezonie :D

U mnie w tej chwili rodziny są już gotowe do zimy, a mi pozostaje jedynie kontrolne odymienie przy sprzyjającej pogodzie oraz szykowanie sprzętu na wiosnę i lato 2018 r.

Autor:  Bartek.pl [ 23 października 2017, 13:51 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

czas policzyć kto ile "naczepał " :lol:

Autor:  BARciak [ 23 października 2017, 17:27 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Bartek.pl pisze:
czas policzyć kto ile "naczepał " :lol:

Jak to ile? Tradycyjne "za mało" :haha: :haha:

Autor:  trzciny [ 23 października 2017, 19:00 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Ja jeszcze w pasiece w 2018 nie byłem, ale... dzisiaj to byłem :wink:
Zakarmione dawno, zaleczone niedawno, tylko w jednym po tej jedynej (kolopikowej) tabletce było 400 :evil: w reszcie średnio po 60 i teraz spokojnie, byle do wiosny :pl:

Autor:  pisiorek [ 23 października 2017, 19:07 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Świętej pamięci kolopik deklarowal cały czas że używa tylko jednej tabletki.Ale powiem wam szczerze że z perspektywy czasu to mi się specjalnie w to wierzyć nie chce :P

Autor:  BARciak [ 23 października 2017, 19:10 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

pisiorek, ja dymiłem 2 tygodnie temu jeden jedyny raz od zeszłej jesieni. Osyp 1-3szt.

Autor:  zbycho81 [ 23 października 2017, 19:14 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

BARciak pisze:
pisiorek, ja dymiłem 2 tygodnie temu jeden jedyny raz od zeszłej jesieni. Osyp 1-3szt.

Czyli oprócz "dymka" stosowałeś coś jeszcze, może kolega napisze co? :)

Autor:  BARciak [ 23 października 2017, 19:16 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

zbycho81 pisze:
BARciak pisze:
pisiorek, ja dymiłem 2 tygodnie temu jeden jedyny raz od zeszłej jesieni. Osyp 1-3szt.

Czyli oprócz "dymka" stosowałeś coś jeszcze, może kolega napisze co? :)

Absolutnie nic :mrgreen:

Autor:  kudlaty [ 23 października 2017, 19:32 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

BARciak pisze:
Absolutnie nic




Autor:  BARciak [ 23 października 2017, 19:34 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

kudlaty, widzę, że Tobie tez humor dziś dopisuje :haha: :haha:

Autor:  pisiorek [ 23 października 2017, 19:51 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

BARciak pisze:
Absolutnie nic


A swistak siedzi i zawija sreberka :lol:

Autor:  Hieronim [ 23 października 2017, 19:57 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

BARciak pisze:
Bartek.pl pisze:
czas policzyć kto ile "naczepał " :lol:

Jak to ile? Tradycyjne "za mało" :haha: :haha:

U mnie trochę za dużo.

Autor:  bo lubię [ 23 października 2017, 20:51 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

pisiorek pisze:
Ale powiem wam szczerze że z perspektywy czasu to mi się specjalnie w to wierzyć nie chce :P
To nie czytałeś uważnie dlaczego jemu i innym wystarcza jedna tabletka.Miał kontrolę nad czerwiem trutowym w takim stopniu że sobie wspólnie pszczoła i waroza egzystowały,ale te zajęcie wymaga trochę systematyczności.

Autor:  astroludek [ 23 października 2017, 21:12 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

kudlaty, lepszego komentarza nie mogłeś dać :) Podpisuje się pod tym :D

Autor:  gientek [ 23 października 2017, 21:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Pszczół nie trzeba leczyć wcale wystarczy rok w rok jak ten rok plus napszczelenie co 10 km pasieka i to jest wystarczające tak myśle ,ale pisiorek nie wierzy

Autor:  kudlaty [ 23 października 2017, 21:31 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

gientek pisze:
wystarczy rok w rok jak ten rok plus napszczelenie co 10 km pasieka i to jest wystarczające tak myśle


tylko pytanie jest jedno ile osób może sobie na to pozwolić aby nie mieć w promieniu 10km pasieki, do tej pory był tu tylko jeden pszczelarz który się zarzekał że do 15km od niego nikt nie ma pasieki

Autor:  pisiorek [ 23 października 2017, 21:35 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

W tej chwili są dwie plagi. Pierwsza to są dziadeczki leśne z jednym ulem na działce ,a druga to są hobbyści z dwoma ulami na działce .Potrafią rozsiać po terenie mnóstwo warrozy zgnilca innego dziadostwa...

Autor:  mirek. [ 23 października 2017, 21:46 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

i 3 plaga chodowcy co warroze chodują

Autor:  baru0 [ 23 października 2017, 22:07 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Jeszcze barcie dojdą .

Autor:  astroludek [ 23 października 2017, 22:17 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Do tego należy doliczyć tych co mają sporo uli i leczą. Znaczy leczą i wydaje im się że skuteczne :) Na wiosne nabyłem kilka rodzin od takiego kogoś. Po lipie posypało się z tych rodzin w zakresie 3000-4500 sztuk. A z moich coś koło 200-500. Po lipie. BARciakowi, to ja moge buty czyścić przed wyjściem na pasieke ;)

Autor:  pisiorek [ 23 października 2017, 22:23 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

astroludek pisze:
Na wiosne nabyłem kilka rodzin od takiego kogoś. Po lipie posypało się z tych rodzin w zakresie 3000-4500 sztuk.


Bo gosc nie ogladal stanczuka ,wino wypil zamiast wlac do uli :haha:

Autor:  Borowy [ 23 października 2017, 22:58 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Stary wróbel jestem.
Bez urazy, opowiesci o 3 szt warroza przez cały sezon to u mnie na półce stoją.
Koło Brzechwy i Andersena.

Autor:  gientek [ 23 października 2017, 23:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Niektórzy nie mogą uwierzyc, a jednak ja w jednym ulu miałem 0 a w jednym 1 warozke tak mysle

Autor:  gientek [ 23 października 2017, 23:21 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

ale spokojnie za rok o tej samej porze tez tak bedziecie mieli teraz po zimie wymiecie z pszczół świetokrzyskie i środkową Polske .

Autor:  Marekp57 [ 24 października 2017, 06:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

gientek pisze:
ale spokojnie za rok o tej samej porze tez tak bedziecie mieli teraz po zimie wymiecie z pszczół świetokrzyskie i środkową Polske .

Na jakiej podstawie takie prognozy? Czy może to wiedza tajemna? Bo post nie zakończony tradycyjnym"tak myślę". :wink:

Autor:  wiesiek33 [ 24 października 2017, 07:06 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Cykle regionów w Polsce są różne , jest to taki trzy letni cykl .

Autor:  komeg [ 24 października 2017, 08:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

gientek pisze:
Niektórzy nie mogą uwierzyc, a jednak ja w jednym ulu miałem 0 a w jednym 1 warozke tak mysle




Słowo "miałem" zamień na "spadło" i będzie to bliższe prawdy.

Autor:  henry650 [ 24 października 2017, 08:18 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Borowy, to bys sie zdziwił jak bys był u mnie i musiałbys wyjąc twoje opowiesci z pomiędzy bajek bo mam takie rodziny ale jest ich tylko kilka szkoda ze nie wszystkie


henry

Autor:  Marekp57 [ 24 października 2017, 09:19 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

wiesiek33 pisze:
Cykle regionów w Polsce są różne , jest to taki trzy letni cykl .

Tak ,wiem o tym, ale z moich obserwacji z tego roku wynika ze rzeczywiscie warrozy mniej. Miałem przypadki że po jednym odymieniu spadło 3 -8 szt, nieukrywam że z niedowierzaniem przyjmowałem taki wynik.

Autor:  kudlaty [ 24 października 2017, 09:48 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Marekp57 pisze:
Tak ,wiem o tym, ale z moich obserwacji z tego roku wynika ze rzeczywiscie warrozy mniej. Miałem przypadki że po jednym odymieniu spadło 3 -8 szt, nieukrywam że z niedowierzaniem przyjmowałem taki wynik.


cykl cyklem ale zmień substancję i sprawdz żebyś nie był zdziwiony, więc jeśli stosujesz np amitraze sprawdź kwasem szczawiowym albo czymś innym, w ubiegłym roku jesienią też czytałem jak bajki opowieści o setkach czy tysiącach warrozy w osypie po odymieniach gdzie u mnie były pojedyńcze sztuki i tak od lat, w tym roku za to urodzaj jak nigdy skądś ta warroza się w tych ulach wzięła, mógłbym cisnąć bajki o reinwazji od sąsiadów bo każdy sąsiadów jakichś ma ale nie o to w tym chodzi

Autor:  astroludek [ 24 października 2017, 10:12 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Każdy pisze ile mu sie sypie, a mało kto pisze o szczegółach.
Czyli jak np. dymi i szuflade wyciąga za 20 minut to jest to kompletnie nierzetelny wynik. Osyp podajemy po minimum 12 godzinach.
Czy ul na czas dymienia zatkany szczelnie czy nie.
Kolejna sprawa to mrówki. Jak macie mrówki to smarujemy olejem, inaczej mrówki wszystko wymiosą za kilka godzin, inaczej będziecie mieli te wasze wymarzone osypy 0-5 sztuk ;) I tak dalej i tak dalej...

Autor:  pisiorek [ 24 października 2017, 10:21 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

temat był wielokrotnie opisywany na forum .
trzeba stosować co najmniej 2 substancje czynne ,dobrze jest co 3 lata zapakować coś 3-go . warroza nie jest w stanie uodpornić sie na kwasy jest to naukowo udowodnione .wszelakie paski domowej roboty na bazie amitrazy nie są dobrym rozwiązaniem ,warroza ma długo kontakt z lekiem ,wosk taż chłonie to dziadostwo .
u mnie w ulach warozy nie ma ,gdzieś zniknęła ? :mrgreen: może halny ją wywiał :haha:
mógłbym tu dużo jeszcze dopisać ,ale więcej nie pisze by nie zaniżać poziomu forum :P

Autor:  Rob [ 24 października 2017, 10:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Dobrze przeczytać coś rozsądnego. Dookoła pasieki popadały "z niczego" i oczywiście warrozy w nich było kilka sztuk albo wcale. O nosemie też większość tylko słyszy od innych Jak mówię o stratach.w pasiece to widzę zdziwione spojrzenia.niektórych. Jak dla mnie to przypadków nie ma, jest warroza z którą można walczyć i nosemoza na którą leku legalnego nie ma i to ona w/g mnie cyklicznie dewastuje pasieki i niestety dewastować będzie.

Autor:  pisiorek [ 24 października 2017, 10:52 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Rob, ja tu jestem sierota pszczoły mam 4-ty rok,mój znajomy Marek pszczelarzy ze 35 lat i on nie wie co to jest nosema ?skuteczna kasacja warrozy i wymiana ramek co roku to w mojej ocenie klucz :wink:

Autor:  Wampun [ 24 października 2017, 11:04 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

W pierwszym sezonie pszczelarzenia, wiosną zakupiłem pszczoły od starszego pana, który w mojej obecności wyrzucał jakieś paski z uli. Na jesieni po dymieniu liczyłem warrozę. W jednej z rodzin najsilniej porażonych (miałem 3 takie, które potem połączyłem w jedną) 30 min po odymieniu spadło okolo 50 szt. Po 24h bylo okolo 2500szt, oczyściłem wkładkę i po kolejnej dobie pojawiło się 1000szt. Ponownie oczyściłem wkładkę i w ciagu kolejnych 2 dni spadło jeszcze około 60szt warrozy.
Zwykle zaraz po odymieniu na wkładce leży kilka szt lub wcale.

Autor:  astroludek [ 24 października 2017, 11:13 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Wampun pisze:
W pierwszym sezonie pszczelarzenia, wiosną zakupiłem pszczoły od starszego pana, który w mojej obecności wyrzucał jakieś paski z uli. Na jesieni po dymieniu liczyłem warrozę. W jednej z rodzin najsilniej porażonych (miałem 3 takie, które potem połączyłem w jedną) 30 min po odymieniu spadło okolo 50 szt. Po 24h bylo okolo 2500szt, oczyściłem wkładkę i po kolejnej dobie pojawiło się 1000szt. Ponownie oczyściłem wkładkę i w ciagu kolejnych 2 dni spadło jeszcze około 60szt warrozy.
Zwykle zaraz po odymieniu na wkładce leży kilka szt lub wcale.


I to jest własnie to o czym pisałem wyżej. Dziekuję za rozwinięcie, mi sie nie chciało pisać ;)

Autor:  pisiorek [ 24 października 2017, 11:19 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

astroludek pisze:
Wampun pisze:
W pierwszym sezonie pszczelarzenia, wiosną zakupiłem pszczoły od starszego pana, który w mojej obecności wyrzucał jakieś paski z uli. Na jesieni po dymieniu liczyłem warrozę. W jednej z rodzin najsilniej porażonych (miałem 3 takie, które potem połączyłem w jedną) 30 min po odymieniu spadło okolo 50 szt. Po 24h bylo okolo 2500szt, oczyściłem wkładkę i po kolejnej dobie pojawiło się 1000szt. Ponownie oczyściłem wkładkę i w ciagu kolejnych 2 dni spadło jeszcze około 60szt warrozy.
Zwykle zaraz po odymieniu na wkładce leży kilka szt lub wcale.


I to jest własnie to o czym pisałem wyżej. Dziekuję za rozwinięcie, mi sie nie chciało pisać ;)



Michał leniu :P .
w mojej ocenie tacy ludzie żyją w nieświadomości i hodują warroze .
sam kupiłem 1-sza rodzine od takiego pana"pszczelarz 15 lat" po 2 latach padło u niego wszystko została 1-na rodzina .zadzwonił do mnie i odkupił kilka rodzin ,odbudował pasiekę .człowiek rzetelny ,uczciwy .wytłumaczyłem mu to i owo .przejrzał na oczy ,bezkrytycznie zaczął robić jak mówiłem .ma dennice osiatkowane leczy solidnie i jest szczęśliwy :wink: prze jaja :)

Autor:  Bartek.pl [ 24 października 2017, 11:36 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

No właśnie, każdy ma takie doświadczenia, ze kupuje pszczoły, od gościa który ma dużo rodzin i od wielu lat mu żyją, a po zakupie leczymy, spadają tysiące "kleszczy" a pszczoły zimą się osypują.
Znam kilku "pszczelarzy", którzy od kilkudziesięciu lat mają pszczoły, nie wymieniają matek (bo nie potrafią), leczą tylko paskami jesienią do wiosny, (o kontroli osypu, to pomarzyć) miód "czepią" do czysta z czerwiem, karmią po 8 do 10kg i pszczoły im zimują.

Autor:  pisiorek [ 24 października 2017, 11:50 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Bartek.pl, TY się ciesz że Ci powiedziałem co i jak bo byś dalej bładził z laską ślepca :P :haha: :wink:

Autor:  Bartek.pl [ 24 października 2017, 11:57 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

:-)
ty to jednak dobry człowiek jesteś , jak kolega napisał " w gumofilcach do nieba pójdziesz "
A za to, że tak późno powiedziałeś, to i tak szykuj te obiecane ,darmowe rodziny na wiosnę.
:mrgreen:

Autor:  pisiorek [ 24 października 2017, 12:05 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Bartek.pl pisze:
ty to jednak dobry człowiek jesteś
nawet nie gadaj bo dobrych ludzi się tu banuje :mrgreen:

Autor:  Marekp57 [ 24 października 2017, 13:01 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Rob pisze:
Jak dla mnie to przypadków nie ma, jest warroza z którą można walczyć i nosemoza na którą leku legalnego nie ma i to ona w/g mnie cyklicznie dewastuje pasieki i niestety dewastować będzie.

W 100% się zgadzam,szczególnie n.cerane, śmiało można powiedzieć "cichy zabójca", dla niewprawnego oka dopiero pusty ul jest widocznym objawem.

Autor:  zbycho81 [ 24 października 2017, 13:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Warroza=wirusy=nozema. Właściwe zwalczanie kleszcza=spokój ducha :).

Autor:  pisiorek [ 24 października 2017, 15:12 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

zbycho81, wiem ze tez miales pewne problemy z waroza ale widze ze mina zadowolona chyba jest ok :wink:.
Ps czasem trzeba zamienic 3 zdania z glupiutkim by troche zmadrzec :haha:

Autor:  zento [ 24 października 2017, 15:50 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

pisiorek, musisz pamiętać, źe patrząc z boku widzi się więcej. Zwlaszcza początkujacy w obecnej dobie, mają dostęp do szerokiej wiedzy i jak ja wykorzystają to im się będzie dobrze wiodło. I Ty do takich naleźysz, masz umysł chlonny i jesteś dociekliwy, a to super cecha, jak i to, źe chcesz "wszystkim" pomagac. Tak trzymaj a będzie super. Oby takich ludzi było więcej, będzie łatwiej źyć, a Twoje gadulstwo w dobrej wierze da pozytywne efekty.

Autor:  pisiorek [ 24 października 2017, 16:07 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

zento, BARDZO CI dziekuje :pl:

Autor:  astroludek [ 24 października 2017, 16:17 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

zbycho81 pisze:
Warroza=wirusy=nozema. Właściwe zwalczanie kleszcza=spokój ducha :).


Dokładnie. Nic dodać nic ująć.

Autor:  Hieronim [ 24 października 2017, 17:52 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

zbycho81 pisze:
Warroza=wirusy=nozema. Właściwe zwalczanie kleszcza=spokój ducha :).

Nozema to nie wirusy i raczej warroza jej nie przenosi .Nozema raczej jest przenoszona drogą pokarmową.

Autor:  pisiorek [ 24 października 2017, 18:06 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

Hieronim pisze:
zbycho81 pisze:
Warroza=wirusy=nozema. Właściwe zwalczanie kleszcza=spokój ducha .

Nozema to nie wirusy i raczej warroza jej nie przenosi .Nozema raczej jest przenoszona drogą pokarmową.


Ale pszczoly nie pogryzione przez warroze maja wieksza odpornosc na noseme,tak mysle :wink:

Ps.juz dzis nic nie pisze bo mam info od admina ze serwer sie przegrzewa :haha: :haha: :haha:

Autor:  Marek74 [ 24 października 2017, 18:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłem, byłam w pasiece sezon 2018

pisiorek pisze:
Ps.juz dzis nic nie pisze bo mam info od admina ze serwer sie przegrzewa :haha: :haha: :haha:


Znaczy się serwer nie jest na otwartej osiatkowanej dennicy...

Strona 1 z 44 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/