FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Uparta rójka, ale za to bez warozy.
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=21364
Strona 1 z 1

Autor:  trzciny [ 04 czerwca 2018, 19:00 - pn ]
Tytuł:  Uparta rójka, ale za to bez warozy.

Trzy razy wylatywały na drzewo i trzy razy wprowadzałem do ula. No w końcu na drugi dzień się udało.
Są to najbardziej cięte łobuzy na pasiece (geny tutejsze inaczej kundle). Nie żeby strasznie wredne, bo pamiętam wredniejsze, ale przeglądu nie pozwalały zrobić. Jak to mam w zwyczaju po trzech dniach dymek z jednej tabletki, profilaktycznie. I tu zdumienie, ani jednego pasożyta, sprawdzałem następny dzień rano i następny i dzisiaj, zero warozy!
I tu pytanie, czy to możliwe, że męczenie ich trzykrotnym wprowadzaniem do ula spowodowało, że osobniki z pasożytem wypadły z obiegu?

Autor:  fijolek [ 04 czerwca 2018, 22:28 - pn ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

trzciny pisze:
Trzy razy wylatywały na drzewo i trzy razy wprowadzałem do ula. No w końcu na drugi dzień się udało.
Są to najbardziej cięte łobuzy na pasiece (geny tutejsze inaczej kundle). Nie żeby strasznie wredne, bo pamiętam wredniejsze, ale przeglądu nie pozwalały zrobić. Jak to mam w zwyczaju po trzech dniach dymek z jednej tabletki, profilaktycznie. I tu zdumienie, ani jednego pasożyta, sprawdzałem następny dzień rano i następny i dzisiaj, zero warozy!
I tu pytanie, czy to możliwe, że męczenie ich trzykrotnym wprowadzaniem do ula spowodowało, że osobniki z pasożytem wypadły z obiegu?
Prawdopodobnie amitraza z tabletki wypadła z obiegu.

Autor:  tomi007 [ 05 czerwca 2018, 05:18 - wt ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

Nie wiem co o tym myśleć ale spr u siebie czerw trutowy na b. Ciemnym brązowym plastrze - odsklepiłem około 100 szt. i nie znalazłem ani 1 warrozy...

Może spr macierzak czy jest warroza na czerwiu trutowym... Kiedyś jak kupiłem pierwsze dwa ule i odsklepiłem trutnie to warrozy było sporo czasami po 3 szt na 1 trutowej larwie... Na jesieni posypało się wówczas sporo warrozy po apiwarolu - około 1000 szt...

Autor:  emka24 [ 05 czerwca 2018, 07:10 - wt ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

trzciny pisze:
I tu pytanie, czy to możliwe, że męczenie ich trzykrotnym wprowadzaniem do ula spowodowało, że osobniki z pasożytem wypadły z obiegu?

To już wiesz co zrobić z resztą rodzin by pozbyć się warrozy.

Autor:  pisiorek [ 05 czerwca 2018, 11:33 - wt ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

trzciny pisze:
Trzy razy wylatywały na drzewo i trzy razy wprowadzałem do ula. No w końcu na drugi dzień się udało.


Otwierasz pusty ul wkładasz do niego ramkę z pokarmem ramkę z młodym czerwiem i kilka ramek węzy, wsypujesz pszczoły bezpośrednio do ula dajesz 2 litry syropu i po temacie.

trzciny pisze:
Jak to mam w zwyczaju po trzech dniach dymek z jednej tabletki, profilaktycznie.


Ja obstawiam wersję że ten domek był po prostu nieskuteczny.ja nie dymie ,apiwarol jest w mojej osenie srednio skuteczny.

Autor:  Młody Przczelarz [ 05 czerwca 2018, 21:03 - wt ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

Ja też tak miałem jak kolega przywiózł ule bym mu nasiedli rójkami może z 4 razy wracały na drzewo. Wypaliłem te ule palnikiem i to pomogło już żadne nie wróciły na drzewo. Pewnie ule były po jakiś myszach czy coś.

Autor:  pisiorek [ 10 czerwca 2018, 20:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

Mam u siebie w odkladach 15 swoich matek które sobie wyhodowałem, przed wygryzieniem mateczników wkleiłem je do ramek ,wygryzly i przyjęły się wszystkie ,dzis robilem przeglady,matki sa już po oblocie i na dniach zaczną czerwić .Widzicie jaka jest różnica w matkach które nigdy nie widziały krateczki ani przesyłki ani nie byly gwalcone przy przyklejaniu opalitkow :P :P :P

Autor:  astroludek [ 10 czerwca 2018, 22:12 - ndz ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

szymek1, takie przyjęcia oczywiście są najbardziej pewne. Jednak ostatnio podkładałem 9 matek od górskiego pszczerlarza, przyjęte wszystkie i już czerwią po około 1,5 tygodnia. O ile pamiętam tylko jedna miała jakieś opóźnienie. Dużo zależy od kilku czynników - m.in czy matki to faktycznie jedniodniówki czy "leżaki magazynowe", pogody, metody poddania itp.

Autor:  trzciny [ 10 czerwca 2018, 22:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

emka24, Dymię tylko rójkę, reszta rodzin w październiku
fijolek, Też w tym roku warozy w trutach nie widziałem, a trochę łebków z ramek wytrzepałem.
szymek1
, To nie tak, to była duża rójka, było już późno i pojechałem do domu zanim cała weszła, na drugi dzień znalazłem ją na drzewie i zabrałem się do pracy w południe, a ponieważ opornie wchodziła to pomagałem to dymem to miotełką, jak weszło 80% w dwie godziny to potem w 5 minut wróciły na drzewo. Wtedy zabrałem ją jeszcze raz i wieczorem przypilnowałem by cała weszła. Zatkałem wylotek trawą i cacy.

Autor:  pisiorek [ 11 czerwca 2018, 06:51 - pn ]
Tytuł:  Re: Uparta rójka, ale za to bez warozy.

astroludek pisze:
ostatnio podkładałem 9 matek od górskiego pszczerlarza, przyjęte wszystkie i już czerwią po około 1,5 tygodnia.


Ten Gosc ma solidne matki .warto kupic u niego .

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/