FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=21666
Strona 23 z 49

Autor:  astroludek [ 09 marca 2019, 10:14 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Możliwe że masz rację. Bo ja miałem zasiany hektar i pyłku w ogóle z tego nie było i miodu też. Z tym że pasła się oczywiście na tym cała okolica. Pszczół było zatrzęsienie na facelii.

Autor:  Marcin [ 09 marca 2019, 10:32 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

astroludek pisze:
Możliwe że masz rację. Bo ja miałem zasiany hektar i pyłku w ogóle z tego nie było i miodu też. Z tym że pasła się oczywiście na tym cała okolica. Pszczół było zatrzęsienie na facelii.


Nic z tego nie było, a pasła się cała okolica .
Same sprzeczności . To w taki razie na czym się pasła ?

Autor:  astroludek [ 09 marca 2019, 10:37 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Marcin, to że się pasła, nie znaczy że był z tego pożytek. Pyłku zero z tego było, miodu też. Pszczoły siedziały, bo co miały robić. Z tym że zeszły rok był wybitnie niekorzystny, była okropna susza.
To samo było z rzepakiem na który tradycyjnie podrzuciłeś ule. W momencie jak susza była to pszczoły nic z tego nie miały. Potem jak popadło 1,5 dnia to przytargały mi za dzień 8kg pyłku, czyli tyle ile za poprzednich 20 dni razem wziętych.

Autor:  Marcin [ 09 marca 2019, 11:03 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

astroludek pisze:
Marcin, to że się pasła, nie znaczy że był z tego pożytek. Pyłku zero z tego było, miodu też. Pszczoły siedziały, bo co miały robić. Z tym że zeszły rok był wybitnie niekorzystny, była okropna susza.
To samo było z rzepakiem na który tradycyjnie podrzuciłeś ule. W momencie jak susza była to pszczoły nic z tego nie miały. Potem jak popadło 1,5 dnia to przytargały mi za dzień 8kg pyłku, czyli tyle ile za poprzednich 20 dni razem wziętych.


No tak .... co miały robić . Z nudów latały .... tak jak pszczelarze w zimie .
PS. Tradycyjnie i w tym roku podrzucę .

Autor:  astroludek [ 09 marca 2019, 11:11 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Marcin pisze:
PS. Tradycyjnie i w tym roku podrzucę .


Niczego innego po Tobie się nie spodziewałem :)

Autor:  mendalinho [ 09 marca 2019, 11:24 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

szymek1 pisze:
astroludek, Michal ,sialem juz tak i byla 2-ga lipa,wtedy sa upaly ziemia odsycha a facelia b slabo nektaruje.

Nie chodzi o nektar. Węglowodany sam jesteś w stanie dostarczyć.

Autor:  BARciak [ 09 marca 2019, 11:43 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

szymek1, siej facelie siej. Podrzucę ci z 200 rodzin :haha: :haha:

Autor:  pisiorek [ 09 marca 2019, 14:25 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

mendalinho pisze:
szymek1 pisze:
astroludek, Michal ,sialem juz tak i byla 2-ga lipa,wtedy sa upaly ziemia odsycha a facelia b slabo nektaruje.

Nie chodzi o nektar. Węglowodany sam jesteś w stanie dostarczyć.

Piotrek,ja po lipie podkarmiam pszczoły ,jeśli chodzi o pyłek w tym czasie to nie ma problemu ,noszą sobie ,pózniej jest nawłoć i pakują pyłku ile chcą .

Marcin, nie bądz złośliwy . by rośliny takie jak facelia nektarowały musi być wilgoć w glebie ,w lipcu jak przypier.... 35 st w cieniu to jest po nektarowaniu , słońce kwiatki spali a facelia uschnie w ciągu 2 tygodni . WY w ogóle macie pszczoły ,obserwujecie przyrodę ,mam wrażenie czasem że ja piszę z teoretykami co pszczoły i kwiatki widzieli na zdjęciu :thank:

Autor:  kudlaty [ 09 marca 2019, 14:38 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

czy zauważyliście u siebie to co ja a mianowicie przez te ostatnie tydzień z hakiem i wichury, ciągłe zmiany raz świeci słońce pszczoły wylatują bo ciepło a za jakiś czas zrywa się wiatr a za chwilę zachodzi słońce za chmurami dzieje się to samo co dwa lata temu a mianowicie ubyło dużo pszczoły w ulach i jak tak dalej pójdzie będzie nieciekawie bo nic nie przybywa nowej pszczoły a stara ginie w polu bo nie może dolecieć do ula z powodu zmiennej pogody a wylatują za pyłkiem bo jest na termometrze ok 15 stopni więc niby temperatura ok, moje pannice wylatują na wschód za pyłkiem a muszą wracać na zachód pod wiatr który wieje praktycznie cały czas z prędkością kilkudziesięciu km/h i widzę w pronieniu 200m od pasieki pszczoły które nie są w stanie dolecieć bo na drogę mają jedynie to co zabiorą ze sobą z ula i nie są w stanie a jak opadną z sil walcząc z wiatrem to już się nie mają wielkich szans żeby się podnieść, dwa dni temu widziałem w przerwach między podmuchami wiatru pszczoły które zlatywały się masowo jak przed burzą na rzepaku oczywiście te które jeszcze miały siły na powrót
dzisiaj do południa niby słonecznie w miarę ciepło towarzystwo wyleciało z uli za pyłkiem później silny porywisty wiatr a teraz pada więc to co wyleciało raczej nie miało szans na powrót,
nie wiem czy tak jest na wszystkich pasiekach czy tylko przy domu za sprawą takiego a nie innego uksztaltowania terenu i tego że praktycznie wszystkie loty odbywają się na wschód a powrót pod silny wiatr zachodni

Autor:  Bartek.pl [ 09 marca 2019, 15:59 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

kudlaty pisze:
czy zauważyliście u siebie to co ja a mianowicie przez te ostatnie tydzień z hakiem i wichury, ciągłe zmiany raz świeci słońce pszczoły wylatują bo ciepło a za jakiś czas zrywa się wiatr a za chwilę zachodzi słońce za chmurami dzieje się to samo co dwa lata temu a mianowicie ubyło dużo pszczoły w ulach i jak tak dalej pójdzie będzie nieciekawie bo nic nie przybywa nowej pszczoły a stara ginie w polu bo nie może dolecieć do ula z powodu zmiennej pogody a wylatują za pyłkiem bo jest na termometrze ok 15 stopni więc niby temperatura ok, moje pannice wylatują na wschód za pyłkiem a muszą wracać na zachód pod wiatr który wieje praktycznie cały czas z prędkością kilkudziesięciu km/h i widzę w pronieniu 200m od pasieki pszczoły które nie są w stanie dolecieć bo na drogę mają jedynie to co zabiorą ze sobą z ula i nie są w stanie a jak opadną z sil walcząc z wiatrem to już się nie mają wielkich szans żeby się podnieść, dwa dni temu widziałem w przerwach między podmuchami wiatru pszczoły które zlatywały się masowo jak przed burzą na rzepaku oczywiście te które jeszcze miały siły na powrót
dzisiaj do południa niby słonecznie w miarę ciepło towarzystwo wyleciało z uli za pyłkiem później silny porywisty wiatr a teraz pada więc to co wyleciało raczej nie miało szans na powrót,
nie wiem czy tak jest na wszystkich pasiekach czy tylko przy domu za sprawą takiego a nie innego uksztaltowania terenu i tego że praktycznie wszystkie loty odbywają się na wschód a powrót pod silny wiatr zachodni

identyczna sytuacja :(
Pszczoły wracają z maleńkimi obnóżami, zalatują za ul i zza winkla hop na wlotek. Szkoda pszczółek.

Autor:  Viator [ 09 marca 2019, 16:03 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Wieje jak w kieleckim, a to przecież małopolska. Dziś byłem to głowę mi chciało urwać, pszczółki siedziały w ulach i nie myślały o wychodzeniu. Choć jeszcze do południa piękne słońce... Co poradzić trzeba czekać.

Autor:  manio [ 09 marca 2019, 16:09 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

U mnie dopiero przebiśniegi wyłażą i leszczyna zaczyna pylić. Krokusy dopiero nieśmiało wychodzą z ziemi. To pokazuje jak opóźniona jest u mnie przyroda w stosunku do południa kraju. Pszczoły nie latają po wodę , ani po pyłek . Wiatr łamie drzewa i obrywa konary.

Autor:  BARciak [ 09 marca 2019, 16:16 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

manio, u mnie leszczyna i przebiśniegi dopiero co zaczęły, krokusy, olchy i wierzby jeszcze nie kwitną.Sporo im brakuje. Porządnego oblotu nie było, tylko pojedyncze, które już musiały zrobić kupe. Czerwiu jeszcze zero lub pojedyncze komórki. Zimne południe(konkretnie góry) jest o miesiąc opóźnione w stosunku do ciepłych regionów kraju. Na zboczach jeszcze śnieg zalega z styczniowych śnieżyc i to wcale nie na trasach narciarskich. Przed południem było u mnie słonecznie i 10 stopni. Teraz jak się wypogadza po ulewie już jest 5 stopni. Halny od 3 dni chce głowę urwać.

Autor:  manio [ 09 marca 2019, 16:37 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

To wychodzi na to ,że jesteśmy sąsiadami zza miedzy :)

Autor:  ralfini [ 09 marca 2019, 16:53 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

A u mnie zakwitły wierzby wczesne.....
I sobie tak kwitną na wietrze a pszczoły w ulach.

Autor:  ociec [ 09 marca 2019, 18:01 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Sorry taki mamy klimat.
Nikt nie może mieć pretensji, jak będzie tak do maja.

Autor:  JM [ 09 marca 2019, 18:20 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

JM pisze:
Osyp dosłownie szczątkowy, po kilkadziesiąt pszczół, za wyjątkiem jednej rodziny w której osyp był większy - tak ze 3-4 szklanki pszczół i na dodatek zabrudzone ramki mimo tego, że jak wszystkie dostały na zimę KAC'a-81.
No i niestety, ale w dwa tygodnie od poprzedniego wglądu okazało się, że ta rodzinka dalej słabła tak, iż wczoraj przy ładnej pogodzie została napadnięta, rabowana, na dennicy dużo starszego już osypu i dodatkowo ubita matka. A że zabita dopiero co to widać, bo jeszcze były jakieś szczątkowe jajeczka.

Autor:  pisiorek [ 09 marca 2019, 18:48 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

JM, Józiu ,to trochę dziwne że je wyrabowały .miałem teraz 3 takie marniutkie rodzinki ,wzmocniłem je i jest ok .generalnie u mnie rabunki to duża rzadkość .

Autor:  mendalinho [ 10 marca 2019, 01:01 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

szymek1 pisze:
Piotrek,ja po lipie podkarmiam pszczoły ,jeśli chodzi o pyłek w tym czasie to nie ma problemu ,noszą sobie ,pózniej jest nawłoć i pakują pyłku ile chcą .

Sieje facelie od kilku.lat zawsze między 10-15 czerwca. Zakwita po przekwitnieciu gryki czyli koniec lipca początek sierpnia. Zawsze daje duże ilości pyłku i trochę mniejsze nektaru. Umówmy się miód faceliowy nie jest zbyt smaczny jako odmianowy.
Unikam siania faceli która zakwita w czerwcu. Przecież w tym okresie jest lipa, malina, kruszyna, chabry czyli najlepszy miód w moich pasiekach.
Pozdrawiam

Autor:  pisiorek [ 10 marca 2019, 08:28 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

mendalinho pisze:
szymek1 pisze:
Piotrek,ja po lipie podkarmiam pszczoły ,jeśli chodzi o pyłek w tym czasie to nie ma problemu ,noszą sobie ,pózniej jest nawłoć i pakują pyłku ile chcą .

Sieje facelie od kilku.lat zawsze między 10-15 czerwca. Zakwita po przekwitnieciu gryki czyli koniec lipca początek sierpnia. Zawsze daje duże ilości pyłku i trochę mniejsze nektaru. Umówmy się miód faceliowy nie jest zbyt smaczny jako odmianowy.
Unikam siania faceli która zakwita w czerwcu. Przecież w tym okresie jest lipa, malina, kruszyna, chabry czyli najlepszy miód w moich pasiekach.
Pozdrawiam


no ok, wszystko rozumiem , ja sieję około 1.5h wiec to nie jest aż tak dużo ,biorąc pod uwagę że w okolicy stoi z 200 uli to ja typowo faceliowego miodu nigdy w ulach nie mam ,zawsze coś donoszą i pomieszają . trzymaj się ...
ps,gdy by każdy pszczelarz coś zasiał a nie liczył na innych było by super ,ale niestety podstawiaczy uli jest więcej niż tych którzy sieją ...

Autor:  astroludek [ 10 marca 2019, 09:08 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Posprawdzajcie pasieki. U mnie w nocy piździło jak w kieleckim ino ze dwa razy mocniej. Ule z okna widze że stoją, ale plac zabaw dla dzieci postanowił się położyć...

Autor:  pisiorek [ 10 marca 2019, 09:15 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

astroludek pisze:
Posprawdzajcie pasieki. U mnie w nocy piździło jak w kieleckim ino ze dwa razy mocniej. Ule z okna widze że stoją, ale plac zabaw dla dzieci postanowił się położyć...


wiało że hej ,musiałem na noc przywiązac ursusa do drzewa :haha: :wink:

Autor:  astroludek [ 10 marca 2019, 09:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Konstrukcja przeleciała ze 3m. Waży jakieś pół tony.

Obrazek

Autor:  bagisek1 [ 10 marca 2019, 10:13 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Wczorajsza wizyta na pasiece , bardziej kontrolna , czy stoją ule. Wiało , jak na Podlasiu :mrgreen:
A mimo tego udało się dostarczyć pszczółkom słoiki z ciepłą wodą , gdzie potrzeba placek ciasta i aby do wiosny. Czy woda potrzebna ?? To już indywidualna sprawa , ja daję. Pszczoły latając po pyłek , wodę w taką pogodę niestety nie wrócą już do ula. A każda pszczółka teraz bardzo cenna.
A w razie dalszej nie pogody , czekają ramki z pierzgą , o którym toczyła się żarliwa dyskusja , czy dobra , czy zła przechowywana w ramkach.
Jeśli biorą pył z pod pilarki , to wezmą z pewnością .
Marzec zapowiada się nieciekawie , więc warto pszczółkom pomóc.
Choć podanie wody do 140 rodzin , trochę zajmuje czasu :shock:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I warto usłyszeć odchodząc z pasieki odgłosy z ula :
"Woda jest , ciasto też , w tej pasiece fajnie jest " :lol:
Obrazek

Autor:  Marcin [ 10 marca 2019, 10:18 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

astroludek pisze:
Konstrukcja przeleciała ze 3m. Waży jakieś pół tony.

Obrazek



A ja myślałem ,że to gołębnik jak czasami przejeżdżałem ... :)

Autor:  henry650 [ 10 marca 2019, 10:21 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Ładne foty ale widze że jeszcze bardzo zimno na Podlasiu bo pszczółki zbite u mnie podobnie jest w ulach ocieplanych na jednej pasiece i nawet nie wiedza że wiosna tuż tuż jeszcze nawet nie rozpoczeły czerwienia .W innych pasiekach już wygryza się pierwszy czerw .Ale jeśli chodzi o wodeto tylko nie liczne wybrały tak po 0.5l .



henry

Autor:  Łukasz1980 [ 10 marca 2019, 10:27 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

U mnie jedna rodzina przywrócona. Na szczęście matka przeżyła. Ul drewniany i swoją wagę ma a jednak dało radę.

Autor:  astroludek [ 10 marca 2019, 10:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Marcin pisze:
A ja myślałem ,że to gołębnik jak czasami przejeżdżałem ... :)


Jakie gołębie, takie karmniki ;)

Autor:  Viator [ 10 marca 2019, 11:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Jak tam u kolegów co mają styropiany i poliuretany, spinacie takie ule w niepogodę?

Autor:  pegaz1970 [ 10 marca 2019, 12:48 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Viator pisze:
Jak tam u kolegów co mają styropiany i poliuretany, spinacie takie ule w niepogodę?
U mnie spięte cały rok

Autor:  idzia12 [ 10 marca 2019, 12:49 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

U mnie też, na jednej pasiece pozrzucane daszki. Na drugiej wyrwana płyta z pawilonu. Noc była tak wietrzna, że cały dom chodził. Niespokojnie było.

Autor:  pols34 [ 10 marca 2019, 13:51 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

u mnie padły w nocy 4 poliuretany przyłożone kostka brukowa dziś nie wytrzymały ale udało sie pozbierać matki uratowane

Autor:  Pasieka_Eborówka.pl [ 10 marca 2019, 17:46 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

A u mnie po tych wiatrach, wszystko w porządku, jeden daszek jakoś dziwnie był lekko uniesiony, jak by ktoś chciał zdjąć - podniósł i nie włożył dokładnie w wręgi.

Autor:  mendalinho [ 10 marca 2019, 18:07 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

bagisek1,
Widzę pszczoły w kłebach
Czy one potrzebują takiej ingerencji o ile są dobrze zakarmione.
U mnie podobnie uwiazane powalki dopiero w niektórych rodzinach ciepłe.
W gruncie rzeczy traktuje jeszcze ten okres jako okres zimowlii. U nas był tylko jeden dzień lotny.
Pozdrawiam

Autor:  baru0 [ 10 marca 2019, 18:10 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

U mnie w sumie 8 daszków zerwane przez wiatr (daszki z płyty OSB 18mm) ,
na szczęście żaden ul nie przewrócony ,prawie wszystkie ule są ze styroduru.

Autor:  pisiorek [ 10 marca 2019, 18:15 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

A u mnie nic nie porozucalo ,po za tym ze wywialo w sina dal liscie z jesieni :wink:
Ps.pszczoly siedza w ulach ,nosa nie wystawiaja i dobrze ,zamiast latac i szukac po terenie siedza w cieplych domkach ,karmia larwy i grzeja czerew :) i o to chodzi ,tak mysle.

Autor:  bagisek1 [ 10 marca 2019, 18:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

szymek1, pewnie szynami poodciskałeś daszki.I to ze 20 rodzin od razu :haha: :haha:
Będę twoim sobowtórem,tam gdzie twój wpis moja odpowiedź :mrgreen:
Chociaż może i nie, bo wystarczy że jeden osiołek pisze bajki z kosmosu :mrgreen:
Mądrzejszy głupszemu ustąpi :lol:

Autor:  Wolfik [ 10 marca 2019, 18:51 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

szymek1 pisze:
ps,gdy by każdy pszczelarz coś zasiał a nie liczył na innych było by super ,ale niestety podstawiaczy uli jest więcej niż tych którzy sieją ...
Nie każdy pszczelarz jest "obszarnikiem na 1,5 ha" np mój areał to działka budowlana 500 m2. Nie każdy pszczelarz podstawia swoje ule innym, więc nie wypisuj takich głupot.

Autor:  pisiorek [ 10 marca 2019, 18:58 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Wolfik, napisalem ogolnie ,nie wymienilem imienia ani nicku ,wiec sie panie nie obruszaj bo raczej nie masz o co ,tak mysle :D

Autor:  astroludek [ 10 marca 2019, 19:01 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Wolfik, przeinaczasz wypowiedzi. szymek1, napisał "ale niestety podstawiaczy uli jest więcej niż tych którzy sieją ..." a nie
Wolfik pisze:
Nie każdy pszczelarz podstawia swoje ule innym, więc nie wypisuj takich głupot.

Autor:  marcinbzyk [ 10 marca 2019, 20:00 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

mendalinho pisze:
bagisek1,
Widzę pszczoły w kłebach
Czy one potrzebują takiej ingerencji o ile są dobrze zakarmione.
U mnie podobnie uwiazane powalki dopiero w niektórych rodzinach ciepłe.
W gruncie rzeczy traktuje jeszcze ten okres jako okres zimowlii. U nas był tylko jeden dzień lotny.
Pozdrawiam

Najważniejsze to zachować spokój.
Troche nie rozumiem tych wszystkich wirtuozów z FB którzy biegają aktualnie z jakimiś ciastami, kieszonkami, magicznymi witaminami.

Autor:  bagisek1 [ 10 marca 2019, 20:47 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

mendalinho, Piotrek fotka z pszczółkami robiona 2.02 .2019 więc tak wyglądały ponad miesiąc temu.
Co do ciasta napisałem ze gdzie trzeba było dać ciasto to dostały po placku. Wiec nie wszystkie.
Narazie pogodowo nie ma wiosny .nie ma lotów,a mateczki czerwią i to nie bf a dobre krainki.
Rozwój jest , małe osypy i siła rodzin cieszy.
Aby do wiosny , która według prognoz nie pojawi się tak szybko.

Autor:  mendalinho [ 10 marca 2019, 21:07 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

bagisek1,
Ok
Ja też coś tam dociepliłem
W kilku rodzinach jakieś ciasto
Ale to % wszystkiego.
Powodzenia

Autor:  bagisek1 [ 10 marca 2019, 21:14 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

mendalinho, Piotruś nie wiem jak u Ciebie pogodowo,ale u mnie marnie więc pszczółki nie latają zbyt często.Wodę daję,tak robię od lat i zdaje efekty.
Zbyt dużo pszczoły zostawało na poidle w takie zmienne pogodowo dni i od paru lat z zapasami wody ,pokarmu ocieplone rozwijają się super.

Autor:  astroludek [ 11 marca 2019, 09:13 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Jak tam u was po wichurze? Stoją ule? Ja goniłem o 2:30 w nocy i nakładałem płyty chodnikowe na daszki. Nie wiem jakim cudem ale wszystkie ule stoją. Przewróciły mi się korpusy ze suszem, strata to około jeden korpus rozwalonych ramek, pare korpusów po delikatnej poprawki i ukruszony ząb - w nocy wiatr wywinął mi daszek w ręce i mnie musnął :D
Patrząc na to co się działo, to nie ma na co narzekać.

https://youtu.be/3TgDtyewEKM

Autor:  BARciak [ 11 marca 2019, 09:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

U mnie stoją ale za to się robi biało w pasiece. Teraz świeci słońce ale jak przywiewa chmury to że śniegiem a nie deszczem jak do tej pory. +2 stopnie. Mamy marzec więc pogoda też marcowa.

Autor:  pisiorek [ 11 marca 2019, 09:41 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Ja przed wyjściem do pracy po 3:00 w nocy byłem w pasiece, w jednym ulu zrzuciło daszek, poza tym wszystko okej .Dobrze że mam ciężkie ule nie styropianowe bo w przeciwnym razie szukałbym pszczół w polu :lol: ps.przyjechałem na zajezdni a tam cała akcja pełno strażaków normalnie po wyrywało drzewa z korzeniami :shock:

Autor:  astroludek [ 11 marca 2019, 09:44 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Grzesiu, ty i tak masz fajnie bo o ile pamiętam pasieka jest osłonięta przez dom i jakies ogrodzenie i drzewka. Zawsze to lepiej, bo wyhamowuje wiatr.

Autor:  pisiorek [ 11 marca 2019, 09:49 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

astroludek pisze:
Grzesiu, ty i tak masz fajnie bo o ile pamiętam pasieka jest osłonięta przez dom i jakies ogrodzenie i drzewka. Zawsze to lepiej, bo wyhamowuje wiatr.


Dokladnie ,te drzewa duzo oslaniaja bo tak to bym musial plytki na daszkach klasc :)

Autor:  Zenon [ 11 marca 2019, 10:10 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

U mnie też dziś jeden daszek zwiało, ocieplenie musiałem wymienić bo mokre jak wyjąłem to aż kapało z niego , wiatr ustał ale co chmura najdzie to deszcz ze śniegiem wali , jest tylko dwa stopnie

Strona 23 z 49 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/