FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=21666
Strona 38 z 49

Autor:  pisiorek [ 10 czerwca 2019, 19:37 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007, nie jestem pewny czy taka reproduktorka mi jest potrzebna ,corki f2 niczym nie odstaja od f1.reproduktorka sie wyroi albo osypie w zimie i po reproduktorce . :roll: i tez nie latwo ja kupic z tego co widze .
Zrobilem dzis szybki wglad odnosnie tych krat odgrodowych ,w jednym ulu musze ograniczyc rodnie do 1,5 korpusu i zalozyc krate bo matka sie rozbrykala :) w pozostalych jest ok .kraty zaloze z poczatkiem sierpnia a matki ogranicze do jednego korpusu .

Autor:  Maxik [ 10 czerwca 2019, 20:22 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007 pisze:
a nie lepiej byłoby Ci kupić reproduktorkę
mi się raz reproduktorka trafiła, od której 30 matulek wyprodukowałem. I tak jeden kłopot powieliłem na 30 kłopotów.
Coś mnie tkneło, by pociągnąć jeszcze od innej wytypowanej, nie rasowej, co uświadomiło mi, cudze chwalicie a swojego nie znacie.

Autor:  Pajej [ 10 czerwca 2019, 21:15 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Bartek.pl pisze:
Pajej pisze:
przypadkowo zamordowałem matke... pierwsza w karierze... a było to tak nie wiem jakim sposobem bo zawsze zrywałem mateczniki wymieniły mi stara matke (rekordzistkę) na 99% była to cicha wymiana bo jajeczka były cały czas. młoda matke chciałem oznakować, matka poderwała sie do lotu złapalem ja ale zbyt mocno i jak wypuściłem na ramki to prawie sie nie ruszała. jurto zajrzę czy przypadkiem jej nie zreanimowały ale niestety jestem pesymistycznie nastawiony.

Stare matki częściej dostają lekkiego zawału, ale do tej pory wszystkie wracały na łono ula żywe.
Mazak olejowy, utzrymuje się na matce rok, później troszkę blaknie i się wykrusza.
Lakier do paznokci po roku nadal wygląda jak nowy, chociaż oba śmierdzą i często są atakowane przez pszczoły po otworzeniu to nie zdarzyło się by atakowały też matki malowane na plastrach.

dziś szukałem to ani zywej ani martwej nie znalazłem na mateczniki jeszcze za wczesnie zajrze w środe albo czwartek. w razie czego połącze ta rodzinke z odkładem i tyle...

Autor:  mirek. [ 10 czerwca 2019, 21:20 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

a moje dziewczyny na wieczór wychodzą masowo na zewnątrz
widok niesamowity

Autor:  kudlaty [ 11 czerwca 2019, 10:06 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Maxik pisze:
tomi007 pisze:
a nie lepiej byłoby Ci kupić reproduktorkę
mi się raz reproduktorka trafiła, od której 30 matulek wyprodukowałem. I tak jeden kłopot powieliłem na 30 kłopotów.
Coś mnie tkneło, by pociągnąć jeszcze od innej wytypowanej, nie rasowej, co uświadomiło mi, cudze chwalicie a swojego nie znacie.

już to przerabiałem dlatego matki ciągne najwcześniej na większą skale jako dwuletnie jeśli dożyją, jeśli matka zimy nie przeżyje albo wymienią znaczy ze bardzo dobra decyzja, żeby trafić na 1 dobrą trzeba kupić ze 4-5 a czasami i z tego nie ma czego wybierać dlatego niektórych sprzedawców lepiej odpuścić

Autor:  pisiorek [ 12 czerwca 2019, 09:01 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Byłem wczoraj w sklepie pszczelarskim dokupić ramek .Pytałem ekspedientki co tam ciekawego pszczelarze mówią ?twierdziła że wszyscy narzekają że pszczoły w tym roku roją się na potęgę :D

Autor:  pasiekakrakowska [ 12 czerwca 2019, 12:55 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

pisiorek, oj tam. Roją się bo to pszczoły. W tym roku jak by nie robić odkładów to wszystkie by chciały iść w świat.

Autor:  old school [ 12 czerwca 2019, 13:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

jeden rok bardziej jeden rok mniej taka ich natura
jak dobry rok to pszczoły sie wyroją a miodu i tak wywirujesz dużo i do tego jeszcze odkład zrobisz

Autor:  Rob [ 12 czerwca 2019, 21:13 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

pisiorek pisze:
Byłem wczoraj w sklepie pszczelarskim dokupić ramek .Pytałem ekspedientki co tam ciekawego pszczelarze mówią ?twierdziła że wszyscy narzekają że pszczoły w tym roku roją się na potęgę

Taki rok, jak do tego jeszcze dochodzi praca w "takich sobie" godzinach to temat nie do opanowania. nie pamiętam takiego roku. Skubane jakby miały mój grafik i to z wszystkimi niespodziewanymi zmianami :haha:

Autor:  Wampun [ 12 czerwca 2019, 21:42 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

U mnie w tym roku bez rójek własnych. Za to znajomemu usuwałem dwa roje. Kolega widział jak rój przyleciał, osiadł na dachu budynku gosp., po czym wprowadził się do kanału wentylacyjnego w kominie domu. Ledwo ją usunąłem, a za dwa dni przyleciała kolejna wybierając ten sam komin chociaż inny kanał.
Oprócz tego na początku maja przejąłem po pewnym starszym panu kilka uli. Stało sobie 5 rozsypujących się warszawiaków z czego dwa zamieszkałe. W jednym rodzina zeszłoroczna, a w drugim tegoroczna rójka (matka z czerwonym opalitkiem), a było to 5 maja. Jak się okazało to on sobie tylko na te pszczoły lubił popatrzeć. Nie leczył, miodu nie wybierał. Co roku jakieś rójki przylatywały i zasiedlały puste ule z ciemnymi ramkami. Jak jakaś rodzina padła to pszczoły sąsiednie rabowały zapasy, a on taki ul oczyścił, ramki poukładał i tak to się toczyło. W końcu wyjechał na drugi kraniec Polski i pszczoły zostały same sobie.

Autor:  pisiorek [ 15 czerwca 2019, 06:33 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

ruszyłem dzisiaj 4 litery i wstałem przed 5-ta ,prawie jak dziadeczek :haha: Byłem w pasiece...pszczoły leżą przed ulami ,takie przylatują ciężkie :thank: z czego noszą? Nie mam pojęcia ,nic nie robię tylko dokładam kolejne korpusy. Chyba będę musiał zrobić miodobranie chociaż nie bardzo mi się chce, miałem wirować to dopiero w lipcu jak bede mial urlop. Wsciekly sie czy co , :roll:

Autor:  astroludek [ 15 czerwca 2019, 06:36 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Grzesiu, spadź liściasta.

Autor:  pisiorek [ 16 czerwca 2019, 18:07 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

w tym roku w 17-tu odkładach mam matki ze swojej hodowli ,dziś robiłem przeglądy wszystkie już czerwią, jakie ładnedne duże matki w tym roku się udały aż miło patrzeć :D odkłady wyleczyłem z warrozy w okresie bez czerwiu, jak dobrze pójdzie to kilka z nich przyniesie jeszcze jakiś miód z nawłoci.chociaz tej nawloci z roku na rok jest coraz mniej :roll: rolnicy obszarnicy wie wpiepszyli i oraja wszystko .sama kukurydza ,masakra jakas...
Trutowisko w tunelu foliowym sie swietnie sprawdzilo :haha:

Autor:  kudlaty [ 16 czerwca 2019, 18:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

pisiorek pisze:
Trutowisko w tunelu foliowym sie swietnie sprawdzilo

trzeba tylko gumofilce porozkładać jako punkty orientacyjne, to mój tajny sposób na te sprawy :wink: ale jako miszcz na pewno znasz te sztuczki :mrgreen:
ja się bawie od piątku w pirata bo zostałem zaatakowany z liścia :pala:

Autor:  pisiorek [ 16 czerwca 2019, 19:07 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

kudlaty pisze:
ja się bawie od piątku w pirata bo zostałem zaatakowany z liścia


Pozadlily Cie :?:

Autor:  Zaleski [ 16 czerwca 2019, 21:17 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Czy podkarmianie na rozwój rodzin można robić ciastem? Zawsze piszą ludzie o syropie ale w sumie dlaczego na rozczerwienie nie daje się ciasta?

Autor:  CYNIG [ 16 czerwca 2019, 21:30 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Zaleski, można robić ciastem,ma to jednak swoje minusy. Po pierwsze cena, podkarmianie syropem 1:1 jest zdecydowanie tańsze w przypadku małych pasiek. Po drugie, moim zdaniem, jednak ciasto trochę słabiej stymuluje rodziny.
Plusem jest wygoda i brak wizyt przy ulach w celu uzupełniania syropu.
Dawałem syrop, spróbowałem ciasta i wróciłem do syropu (jedna dawka około 0,9l na tydzień). W tym roku znowu jestem zmuszony zastosować ciasto ze względu na miesięczny wyjazd ale traktuję to jako wyjście awaryjne.

Autor:  górski_pszczelarz [ 16 czerwca 2019, 22:03 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tak jak pisze Cynig syrop jest lepszy. Ja u siebie przy braku pożytku w terenie do odkładów leję syrop 1:1. Działa dużo bardziej stymulująco na pszczoły no i pod względem ekonomicznym dużo tańszy niż ciasto.

Autor:  kudlaty [ 16 czerwca 2019, 22:12 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

górski_pszczelarz pisze:
tak jak pisze Cynig syrop jest lepszy. Ja u siebie przy braku pożytku w terenie do odkładów leję syrop 1:1. Działa dużo bardziej stymulująco na pszczoły no i pod względem ekonomicznym dużo tańszy niż ciasto.

ciasto jest dobre bo biorą powoli i cały czas mają zajęcie, ze syropem jest wlejesz a rano sucho jednorazowy strzał, kolejna sprawa odpadają dojazdy a ciasto możesz położyć w dzień nie ma problemu z rabunkami,

z syropem jest więcej roboty no ale tańszy w porównaniu do ciasta dlatego działam głównie na nektarze z buraka

Autor:  górski_pszczelarz [ 16 czerwca 2019, 22:27 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

hehe cena robi swoje. Z syropem nie jest tak źle, ale pasuje 2 razy w tygodniu podlać rodzinki. Gdyby ciasto było o połowę tańsze to bym je rozważył :). Na szczęście mam pomocnika który podlewa odkłady w terenie, także o rozjazdach nie muszę myśleć.

Autor:  CYNIG [ 16 czerwca 2019, 22:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

górski_pszczelarz pisze:
...pasuje 2 razy w tygodniu podlać rodzinki...


To jest podobno nie do końca konieczne. Brałem udział w jednym ze szkoleń, gdzie przekazano informację, że robione były testy porównawcze z których wynikło, że w zupełności wystarczy jedna dawka tygodniowo podawana przez przysłowiową jedną dziurkę. Stan pobudzenia rodziny utrzymuje się przez kilka dni od dania dawki syropu.

Autor:  górski_pszczelarz [ 16 czerwca 2019, 22:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

CYNIG pisze:
górski_pszczelarz pisze:
...pasuje 2 razy w tygodniu podlać rodzinki...


To jest podobno nie do końca konieczne. Brałem udział w jednym ze szkoleń, gdzie przekazano informację, że robione były testy porównawcze z których wynikło, że w zupełności wystarczy jedna dawka tygodniowo podawana przez przysłowiową jedną dziurkę. Stan pobudzenia rodziny utrzymuje się przez kilka dni od dania dawki syropu.


Ja mam w odkładówkach podkarmiaczki ramkowe, także niestety jedna dziurka odpada. W kazdym razie osobiście zauważyłem różnicę w poddawaniu tej samej ilości raz w tygodniu, a po połowie 2 razy w tygodniu. Ta druga grupa praktycznie cały czas idzie w siłę. Natomiast podlewane raz w tygodniu jadą na ręcznym. Jeśli mógłbym dawać w słoiku z jednym otworem może faktycznie by się to sprawdziło. Ale za dużo przerabiania teraz dla mnie. Teraz idę z konewką od odkładu do odkładu i idzie ekspresowo. :)

Autor:  Marcin [ 16 czerwca 2019, 22:55 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

górski_pszczelarz pisze:
CYNIG pisze:
górski_pszczelarz pisze:
...pasuje 2 razy w tygodniu podlać rodzinki...


To jest podobno nie do końca konieczne. Brałem udział w jednym ze szkoleń, gdzie przekazano informację, że robione były testy porównawcze z których wynikło, że w zupełności wystarczy jedna dawka tygodniowo podawana przez przysłowiową jedną dziurkę. Stan pobudzenia rodziny utrzymuje się przez kilka dni od dania dawki syropu.


Ja mam w odkładówkach podkarmiaczki ramkowe, także niestety jedna dziurka odpada. W kazdym razie osobiście zauważyłem różnicę w poddawaniu tej samej ilości raz w tygodniu, a po połowie 2 razy w tygodniu. Ta druga grupa praktycznie cały czas idzie w siłę. Natomiast podlewane raz w tygodniu jadą na ręcznym. Jeśli mógłbym dawać w słoiku z jednym otworem może faktycznie by się to sprawdziło. Ale za dużo przerabiania teraz dla mnie. Teraz idę z konewką od odkładu do odkładu i idzie ekspresowo. :)


A co za problem dziurkę w podkarmiacze wywiercić a górę zatkać ?

Autor:  kudlaty [ 17 czerwca 2019, 08:00 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

co do jednej dziurki to ciekawe czy wam syrop 1:1 wytrzyma cały tydzień w słoiku :roll: kolejna sprawa te słoiki trzeba by było myć po każdym użyciu bo tam kwitnie życie, trzeba by było karmić gotowym a gotowy ani tani ani dobry do tego beznadziejnie się rozlewa, już lata odkłady karmię z ramkowych i dla mnie nie ma lepszej podkarmiaczki do tego przeznaczonej i zawsze jest porządek podobnie jak w korpusowej jeśli mają dostęp do całej powierzchni jak to jest u mnie

Autor:  CYNIG [ 17 czerwca 2019, 08:22 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

kudlaty, nie neguję innych metod podkarmiania, jednak mam nieco inne spostrzeżenia. Pokarm w słoiku 0,72l nie stoi tygodnia, wtedy faktycznie by mogły już wystartować w nim jakieś grzyby. Zwykle po dobie, dwóch słoik jest pusty. Jeśli bardzo chcemy to możemy go odkręcić i zostawić na noc w ulu, pszczoły wyczyszczą do sucha. W praktyce, zwykle wystarcza tej "czystości" na cały okres stymulacji. Po skończeniu wstawiam do zmywarki i mogą czekać na kolejny sezon.
Zakarmianie zimowe robię już bez słoików, z podkarmiczki powałkowej 5 litrowej.

Autor:  ivi584 [ 17 czerwca 2019, 08:36 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Co do pobudzania .. Ja pobudzam ciastem , jak i korzystam z niego jako pierwszej dawki karmienia zimowego , później idą dawki 3-4 litry (jednorazowo) gotowej karmy - w podkramiczkach wiaderkowych w cyklach co 1- 1,5 tygodnia

A obecnie lipy kwitną zbiegło się idealnie z ochłodzeniem do 15-25 stopni
oraz okresem bezmatecznym do wymiany matek :wink: - chodź raz coś w tym sezonie pod pasowało :thank:

Nadstawki uzupełnione teraz dobrze leją w gniazdo więc szykuje się w miarę dobre kręcenie wielokwiatu całorocznego :roll:

Autor:  Hieronim [ 17 czerwca 2019, 08:49 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

kudlaty pisze:
trzeba by było karmić gotowym a gotowy ani tani ani dobry do tego beznadziejnie się rozlewa,

Nie rozumiem , co masz przeciw gotowemu pokarmowi , ma wiele zalet . Ja już od wielu lat nie mieszam cukru i zdaję się na gotowe produkty . Największą ich zaletą jest to ,że można nimi karmić o każdej porze dnia , dosyć miałem karmienia o latarce. :haha:

Autor:  astroludek [ 17 czerwca 2019, 09:06 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Hieronim, gotowy jest za gęsty na rozwój. Pszczoły to od razu magazynują. Syrop 1:1 traktują jako nakrop i jest złudzenie pożytku.

Autor:  tomi007 [ 17 czerwca 2019, 09:10 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Hieronim,

gotowy pokarm na bazie buraka cukrowego - ryzyko rabunku tak samo jak przy cukrze...

gotowy pokarm zrobiony ze skrobi (np. kukurydzy/pszenicy) tzw izoglukozy - nie ma zapachu... stąd rabunek nie występuje... ale wada - strasznie gęsty - "takie gluty" - ciężko to rozlewać na małe dawki - owszem można się bawić w jego rozcieńczanie... ale to tez już zabawa - ilość czasu podobna tak samo jakby cukier miał rozpuścić a i taki rozcieńczony może potem krystalizować w ramkach jak go pszczoły zasklepią bo ma cukru złożone w składzie...

i na koniec podstawowa wada gotowych pokarmów - cena dużo wyższa niż cukier (około 2 -2,5 razy) - zaleta że można je używać porcjami - jak się rozrobi cukier z wodą to trzeba to dać pszczołom bo leżeć nie może...

co do cista - to ArctosCreme ma dość tanie przy zamówieniu całej palety (900kg) - coś chyba 2,50-2,7 zkg już z ceną dostawy (rok temu było po około 2-2,20) - tylko jest to ciasto rzadsze niż z Diamanta - (na oko ma tak jakby 5% więcej wody) także lepiej aby stało w zimnym bo ciepłe jest dość maziste i przez to niewygodnie się porcjuje...

tylko b. proszę nie mieszać w teorie rabunku przy podkarmianiu buckfasta z krainką... bo jedne i drugie jak mają okazję to zrobią swoje... buckfasty jedynie mogą wydawać się bardziej złodziejskie a to tylko dlatego ze często ich rodziny są silniejsze... wynika to z faktu że czerwią też więcej więc i potrzebują więcej papu- choć dobre kraniki tez nie ustępują im siłą i czerwieniem...

i jeszcze jedna uwaga co do rabowania - jak mają odpowiedni zapas miodu to wszystkie pszczoły są mniej skore do rabunku - jak miodnie puste to nie ma się co dziwić bo ludzie z głodu też są zdolni do strasznych rzeczy...

Autor:  andrzejkowalski100 [ 17 czerwca 2019, 09:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Takie małe przypomnienie . Kiedy bardziej zależy nam na pszczołach niż na produktach od nich pozyskiwanych trzeba zachować czujność . Pamiętać trzeba ,że nieuczciwy człowiek może namieszać .
Mamy już doświadczenie z gotową węzą. Pakują w nią takie wynalazki ,że głowa boli. :szok:
Do czasu kiedy będę na siłach pokarm będę przygotowywał sam osobiście
z cukru. Pewnie i tanio . W magazynku leży i czeka a kupioni po 1,25 /kg.
Ppozdrawiam :pl:

Autor:  ivi584 [ 17 czerwca 2019, 10:16 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007 pisze:
na koniec podstawowa wada gotowych pokarmów - cena dużo wyższa niż cukier (około 2 -2,5 razy) - zaleta że można je używać porcjami - jak się rozrobi cukier z wodą to trzeba to dać pszczołom bo leżeć nie może...


Fakt cena jest wyższa gotowca - parę argumentów na plus ma, jest wygodna, a do pasieki mam trochę km pasieka Hobbystyczna i mała więc jadę kiedy mam czas i karmie , koszty karmienia rzędu powiedzmy słoika miodu na rodzinę to jest koszt do przyjęcia :wink: ...

Autor:  Maxik [ 17 czerwca 2019, 10:42 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Hieronim pisze:
kudlaty pisze:
trzeba by było karmić gotowym a gotowy ani tani ani dobry do tego beznadziejnie się rozlewa,
ma jedną zaletę, zawiera odrobinę chemii by nie fermentował, co może zaburzać expansje ceranea

Autor:  kudlaty [ 17 czerwca 2019, 10:47 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Hieronim pisze:
kudlaty pisze:
trzeba by było karmić gotowym a gotowy ani tani ani dobry do tego beznadziejnie się rozlewa,

Nie rozumiem , co masz przeciw gotowemu pokarmowi , ma wiele zalet . Ja już od wielu lat nie mieszam cukru i zdaję się na gotowe produkty . Największą ich zaletą jest to ,że można nimi karmić o każdej porze dnia , dosyć miałem karmienia o latarce. :haha:

do gotowych syropówv z czegoś innego niż burak mam to że się nadają do stosowania tam gdzie ludzie nie widzieli zimy śniegu i mrozu, u mnie zimy są śnieżne i mroźne bywa i tak że oblotu nie ma 4 miesiące a jeść i grzać trzeba więcej jesli jest -20 niż przy zerze w innych rejonach, inni różnicy nie widza w kondycji i rozwoju na wiosnę ja widzę bo karmiłem jednym i drugim jednocześnie, latem można karmić wszystkim nawet cukierkiem rozpuszczonym w wodzie dla mnie konsystencja robi ogromną róźnice bo to wiele komplikuje w moim przypadku zwłaszcza rozlewanie i paćkanie się z tym co nie chce zlecieć a powinno lejąc prosto z paletokontenera do uli było by prościej ale nie mam zaplecza do obsługi ciężaru o wadze 1,2 t
no ale to co mi odpowiada nie musi komuś innemu, nie stosuje wiader czy sloików tak do karmienia jak i podkarmiania na rozwój bo mnie zawsze denerwowało otwieranie i napełnianie zamykanie a pszczoły mają dostęp bezpośredni do podkarmiaczek i syropu a cała procedura napełniania ula to może 15 sekund i lecę dalej,
jeśli chodzi o porę nalewania są tacy co leją w dzien ja leję wieczorem a kiedy skończe to zależy ile jest w danym miejscu

Autor:  kudlaty [ 17 czerwca 2019, 10:55 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Maxik pisze:
Hieronim pisze:
kudlaty pisze:
trzeba by było karmić gotowym a gotowy ani tani ani dobry do tego beznadziejnie się rozlewa,
ma jedną zaletę, zawiera odrobinę chemii by nie fermentował, co może zaburzać expansje ceranea

jak ci domieszają kiedyś czegoś jesienia w efekcie czego będziesz miał deske w ulu dla pszczól zamiast pokarmu zimowego to zobaczysz jaka ameryka, na naszym terenie nie było różnicy jedynie w lata gdzie zimy praktycznie nie było i co chwile sie oblatywały
na wiosnę tego roku zużyłem ostatnie wiadra apifodu po terminie jakieś 4 lata to były zlewki z wiader i nie tylko miód przy tej konsystencji i traktowaniu dawno by wystrzelił w kosmos a to było takie jak w dniu zakupu bo oczywiście próbowalem przed podaniem, za zamiennik mogę zapłacić mniej niż za oryginalną część a nie jak jest obecnie zupełnie w inną stronę, te syropu powstały dla branży spożywczej żeby obniżyć koszty produkcji gotowych produktów i faktycznie są sporo tańsze u producenta a że ktoś wpadł na to żeby to podawać pszczołom i trzepać kasę za samo rozlanie i doklejenie etykiety do pojemników to już inna sprawa

Autor:  Hieronim [ 17 czerwca 2019, 11:49 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

astroludek pisze:
Hieronim, gotowy jest za gęsty na rozwój. Pszczoły to od razu magazynują. Syrop 1:1 traktują jako nakrop i jest złudzenie pożytku.

Jak się nie rozwijają , jak się rozwijają . :haha: :haha:
tomi007 pisze:
Hieronim,

gotowy pokarm na bazie buraka cukrowego - ryzyko rabunku tak samo jak przy cukrze...

Nie zauważyłem a używam w obu postaciach. :mrgreen:

Autor:  tomi007 [ 17 czerwca 2019, 15:44 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Maxik pisze:
Hieronim pisze:
kudlaty pisze:
trzeba by było karmić gotowym a gotowy ani tani ani dobry do tego beznadziejnie się rozlewa,
ma jedną zaletę, zawiera odrobinę chemii by nie fermentował, co może zaburzać expansje ceranea


do syropu cukrowego można samemu dodać konserwant E330 :) - tj. kwas cytrynowy - syrop wytrzyma trochę dłużej - do zimowego pokarmu też dodawałem ale było go b. mało bo około 40-50 g (2 czubate łyżki) na 100l wody i 150 kg cukru...

co do gotowych inwertów i cukru - tu wystarczy prosty test - posmakujcie wodę cukrem i gotowy inwert i sami oceńcie co ma lepszy smak... - mój inwert z buraka leciał jakimś chemicznym posmakiem albo plastikiem...

Autor:  henry650 [ 17 czerwca 2019, 18:31 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Tworzycie jakieś historie o gotowych pokarmach karmię już jakiś czas ale jak do tej pory najlepiej sprawdza się holger


Henry

Autor:  ivi584 [ 18 czerwca 2019, 07:40 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

henry650 pisze:
Tworzycie jakieś historie o gotowych pokarmach karmię już jakiś czas ale jak do tej pory najlepiej sprawdza się holger


ja karmię ApiFortuną od P Gembalowej - a bardziej od jej potomków :wink:

Zamawiamy w parę osób dużą ilość nic się nie krystalizuje , nic nie zalatuje chemią - albo kupowaliście słabej jakości i niewiadomego pochodzenia , lub mega tanio lub nie sprawdzony dostawca.

Autor:  yanek_113 [ 18 czerwca 2019, 08:24 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

W jakiej cenie jest holger? Bo nigdzie nie mogę znaleźć ceny.

Autor:  tomi007 [ 18 czerwca 2019, 09:58 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

ivi584,

już nie pamiętam dokładnie ale z rekonesansu jaki kiedyś robiłem to wyszło mi że ta ApiFortuna to drogo sprzedawany syrop glukowzowo-fruktozowy na bazie skrobi - gdybym miał kupować to wybrałbym Inwertix72F od Diamanta...

kudlaty, b dobrze napisał - syropy glukozowo-fruktozowe to tańsze zamienniki cukru używane w przemyśle spożywczym - pytanie więc dlaczego te same syropy ale dla pszczelarzy są droższe od cukru ???... a i nikt gwarancji nie daje w ich przypadku że nie skrystalizują... "producenci" a w zasadzie rozlewnicy są b. zachowawczy w tym zakresie

Autor:  ivi584 [ 18 czerwca 2019, 10:17 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007 pisze:
ApiFortuna to drogo sprzedawany syrop glukowzowo-fruktozowy na bazie skrobi - gdybym miał kupować to wybrałbym Inwertix72F od Diamanta...


tak z pszenicy , prawda

Co Inwertix72F to w necie spotkałem się z kilkoma opiniami z problemem jakościowym - i brakiem podawania składu ..który może się zmieniać w invercie jak przyjedzie to Nas .... i co mnie zablokowało przed testowaniem na tą chwilę wolę sprawdzony produkt ... ale nie wykluczam Invertu od DIamanta , na ciasta od nich nie narzekam

Autor:  bo lubię [ 18 czerwca 2019, 10:29 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007 pisze:
kudlaty, b dobrze napisał - syropy glukozowo-fruktozowe to tańsze zamienniki cukru używane w przemyśle spożywczym - pytanie więc dlaczego te same syropy ale dla pszczelarzy są droższe od cukru ???... a i nikt gwarancji nie daje w ich przypadku że nie skrystalizują... "producenci" a w zasadzie rozlewnicy są b. zachowawczy w tym zakresie
"Syrop pszczeli"a "pasza(karma) dla pszczół" to tak jak sok malinowy ,a syrop malinowy.Normy trzeba by było spełniać taka magia ,można gowno sprzedawać a podświadomie i tak klient odbiera to co producent świadomie sugeruje.Cukier to również nie pasza dla pszczół ,ale kto by sobie głowę zawracał jak wszystko działa wzorcowo.Cukier również krystalizuje tylko prościej jest zwalić na produkt ,a nie na miejsce jego leżakowania w ulu.

Autor:  wojti1830 [ 18 czerwca 2019, 11:04 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

tomi007 pisze:
ivi584,

już nie pamiętam dokładnie ale z rekonesansu jaki kiedyś robiłem to wyszło mi że ta ApiFortuna to drogo sprzedawany syrop glukowzowo-fruktozowy na bazie skrobi - gdybym miał kupować to wybrałbym Inwertix72F od Diamanta...

kudlaty, b dobrze napisał - syropy glukozowo-fruktozowe to tańsze zamienniki cukru używane w przemyśle spożywczym - pytanie więc dlaczego te same syropy ale dla pszczelarzy są droższe od cukru ???... a i nikt gwarancji nie daje w ich przypadku że nie skrystalizują... "producenci" a w zasadzie rozlewnicy są b. zachowawczy w tym zakresie


Tylko nie kupujcie nic od diamanta. W zeszłym roku kupiłem właśnie inwert od nich. Zanim podałem pszczołom już wieczka latały w powietrzu tak fermentowal. I to nie tylko mi. Na polance ktos.pisal o bodaj 8 paletach. U mnie w kole było więcej takich przypadków. Co z tego że reklamację uznali. Jak musiałem tachac 4 tony. Stracone kilka dni urlopu. Godziny na telefonach.A pieniądze za rekompensatę Diamant wisi mi do dzisiaj.

Autor:  ivi584 [ 18 czerwca 2019, 11:31 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

wojti1830 pisze:
pszczołom już wieczka latały w powietrzu tak fermentowal. I to nie tylko mi. Na polance ktos.pisal o bodaj 8 paletach. U mnie w kole było więcej takich przypadków. Co z tego że reklamację uznali. Jak musiałem tachac 4 tony.


tak o tym pisałem wyżej że dużo było tych przypadków z jakością invertu od Diamanta - dlatego kupuje to co mam sprawdzone

Autor:  kudlaty [ 18 czerwca 2019, 23:49 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

ivi584 pisze:
tak o tym pisałem wyżej że dużo było tych przypadków z jakością invertu od Diamanta - dlatego kupuje to co mam sprawdzone




piszą że mają dwa inwerty jeden do karmienia w sezonie a drugi do zimowego pewnie chodzi o skład i gęstość :?: może jakaś pomyłka się u nich trafiła,
ciasto od nich jest ok trochę się rozlewa ale od biedy może być
natomiast u znajomego który karmił apifodem razem ze mna tej samej jesieni nie widuje już wiader po tym syropie podobnie jak i u mnie :P on przeszedł na inny gotowy syrop a ja wróciłem do cukru

Autor:  slaw007 [ 19 czerwca 2019, 00:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Ten zimowy z "F" w nazwie ma większą zawartość fruktozy, a mniejszą glukozy i sacharozy względem zwykłego

Invertix 72:
Korelacja glukozy/fruktozy/sacharozy (33/33/34)
Invertix 72F:
Korelacja glukozy/fruktozy/ sacharozy (30/39/31)

Autor:  ivi584 [ 19 czerwca 2019, 07:34 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

kudlaty pisze:
może jakaś pomyłka się u nich trafiła


duża partia pomyłki :roll: dużo osób się nacieło na to niestety :|

kudlaty pisze:
piszą że mają dwa inwerty jeden do karmienia w sezonie a drugi do zimowego pewnie chodzi o skład i gęstość


to prawda tak jest , tak jak i dwa rodzaje ciast

kudlaty pisze:
on przeszedł na inny gotowy syrop


z ciekawości zapytam który, jeśli to nie tajemnica zbyt wielka ??

Autor:  kudlaty [ 19 czerwca 2019, 18:13 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

ivi584 pisze:
z ciekawości zapytam który, jeśli to nie tajemnica zbyt wielka ??

ostatnie wiadra jakie widziałem u niego pisało na nich inwertix czy jakoś tak pewno to ten z diamanta :roll:
jedno jest pewne karmie cukrem nie wylkuczam inwertów na przyszłość jednak jeśli juz to musi być z buraka na pewno nigdy nie będę karmił na zimę apifodem, w lato mógłbym nim jeszcze karmić odkłady gdyby nie cena z dupy wzięta bo jak już wcześnijej pisałem zborzowe lury są dużo tańszymi zamiennikami cukru dla przemysłu spożywczego i ja też powinienem jako ew klient dostawać towar w niższej cenie od tego z cukru a tak nie jest bo całą różnicę kasuje rozlewający a wręcz przeliczając na suchą mase wychodzi sporo drożej od cukru, na stronie wprowadzają ludzi w błąd bo ich wszelkie "wyliczenia" opieraja się na tym ile cukru jest w litrze syropu 3;2 w porównaniu do litra tego co rozliewają , ciekawe tylko że zarówno cukier jak i ich lure kupuje się na kg a nie litry
ja jak liczę to porównuje ile muszę dać czegokolwiek aby otrzymać tyle co np mam po podaniu 10kg cukru
czyli 10 kg cukru vs 10kg syropu w przeliczeniu na suchą mase matematyka nie kłamie 1,5 zł/kg cukier z zimy vs 3,75 kilogram suchej masy (przy cenie za kg 2,49) np fififod przy tonie różnica jest 2,25 TYS złotych polskich jak ktoś ma kilka ton w sezonie do przelania wychodzi pensja prezydencka za kilka popołudni poświęconych na przygotowanie syropu

Autor:  jenek [ 19 czerwca 2019, 20:52 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

Ja też karmiłem apifondem i zrobiłem to samo , teraz karmię cukrem jakby było coraz mniej klientów toby musieli obniżyć cenę a jak jest kogo skubać to skubią.

Autor:  ivi584 [ 19 czerwca 2019, 22:17 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam,byłem w pasiece - sezon 2019

kudlaty pisze:
nie wylkuczam inwertów na przyszłość jednak jeśli juz to musi być z buraka


Hmm nigdy nie stosowałem ...do tej pory pszeniczny dawał radę.

A faktycznie ten buraczany dużo lepszy ? A czasem on nie ma zapachu i trzeba uważać przy karmieniu jak z cukrem ?

Strona 38 z 49 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/