FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=22799
Strona 3 z 26

Autor:  Krzyżak [ 05 października 2019, 08:15 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Zimuję na 3-4 pełnych korpusach po 10r.
Nigdy nie miałem problemu z głodem na wiosnę czy z przypadkiem, że w jakieś części ula był pokarm a pszczoły w siedziały w jego innej części i się osypały z głodu. Jak w jakimś ulu jest mało pokarmu w marcu to 95% brak matki.

Autor:  Maxik [ 05 października 2019, 08:16 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

baru0 pisze:
KNIEJA pisze:
a się z tym nie zgodzę , notowałem przypadki śmierci przy pełnych ramkach obok . To bywało na zabudowie ciepłej , powałka nie zawsze rozwiązuje sprawę na 100 o/o

Tak się stało , był ciepły luty a w marcu -25 .Niestety "szybkie" duże rodziny nie przetrwały. U mnie 3szt cofnęły się do dolnego korpusu na czerw a u góry został pokarm . :(
ramka 17 temat zamknie. Jest w sam raz by miały autostradę pomiędzy korpusami

Autor:  KNIEJA [ 05 października 2019, 20:36 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Zimuję na 3-4 pełnych korpusach po 10r.
Nigdy nie miałem problemu z głodem na wiosnę czy z przypadkiem, że w jakieś części ula był pokarm a pszczoły w siedziały w jego innej części i się osypały z głodu. Jak w jakimś ulu jest mało pokarmu w marcu to 95% brak matki.


Toruń a reszta kraju!!! południe i wschód to inszy klimat :cold:

Autor:  baru0 [ 05 października 2019, 21:12 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Maxik,
Nie było potrzeby ,tylko te 3 tak się ułożyły ,wyjadły cały zapas z dolnego ,chwyciły trochę górnego i cofnęły się podczas mrozów :( .
Nie ja jeden wtedy tak straciłem rodziny ,na jednym korpusie też pszczelarzom pogineły z głodu .
Jest z tego nauka ."Czapka" na głowę kłębu i jest ok .

Autor:  kudlaty [ 06 października 2019, 07:09 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Zimuję na 3-4 pełnych korpusach po 10r.
Nigdy nie miałem problemu z głodem na wiosnę czy z przypadkiem, że w jakieś części ula był pokarm a pszczoły w siedziały w jego innej części i się osypały z głodu. Jak w jakimś ulu jest mało pokarmu w marcu to 95% brak matki.

myślę ze termin zakarmienia robi też swoje, napisz w jakim terminie zaczynasz, kończysz i ile dostają pokarmu na głowę, co innego wcześnie zaczynać kiedy pszczoły mają czas na stopniowe zalewanie gniazda i schodzenie z czerwieniem niżej a co innego późno karmić zostawić pszczoły na komplecie ramek boki zaleją a środek będzie głodny i zostanie później goły plac po czerwiu

Autor:  andrzejkowalski100 [ 06 października 2019, 10:51 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Zimuję na 3-4 pełnych korpusach po 10r.

napisz czy wszystkie są obsiadane przez pszczoły czy w ten sposób magazynujesz korpusy :szok:
Pozdrawiam :pl:

Autor:  Krzyżak [ 06 października 2019, 13:19 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

kudlaty pisze:
myślę ze termin zakarmienia robi też swoje, napisz w jakim terminie zaczynasz, kończysz i ile dostają pokarmu na głowę, co innego wcześnie zaczynać kiedy pszczoły mają czas na stopniowe zalewanie gniazda i schodzenie z czerwieniem niżej a co innego późno karmić zostawić pszczoły na komplecie ramek boki zaleją a środek będzie głodny i zostanie później goły plac po czerwiu

Karmię przeważnie koło 10-15 wrzesień. Daję tyle żeby górny korpus był pełen. Myślę że nie mam problemów ze względu na dość niską ramkę.

andrzejkowalski100 pisze:
napisz czy wszystkie są obsiadane przez pszczoły czy w ten sposób magazynujesz korpusy :szok:

Zimuję tak z kilku powodów: nie muszę wywozić korpusów z pasiek, nie muszę ich nigdzie magazynować, nie muszę walczyć z barciakiem, nie muszę ich na wiosnę przywozić z powrotem, pszczoły zawsze mają miejsce na pokarm i czerw, poza tym ściaśnianie gniazda nic nie daje.
Zimuję tak bez względu ile ramek pszczoły obsiadają. Choćby siedziały na 3 ramkach to i tak je zimuję na 3-4 korpusach.
Wyjątkiem są matki zapasawe, które zimuje po dwa odkładziki po 4-5 ramek w jednym korpusie. Wynika to z tego, że przeważnie tworze je dość późno i do takiej siły tylko dochodzą. Z dwóch takich korpusów na wiosnę wybieram 3 matki a czwarta zostaje tworząc nową rodzinę z pszczół tych dwóch korpusów.

Autor:  Marcin [ 06 października 2019, 13:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
kudlaty pisze:
myślę ze termin zakarmienia robi też swoje, napisz w jakim terminie zaczynasz, kończysz i ile dostają pokarmu na głowę, co innego wcześnie zaczynać kiedy pszczoły mają czas na stopniowe zalewanie gniazda i schodzenie z czerwieniem niżej a co innego późno karmić zostawić pszczoły na komplecie ramek boki zaleją a środek będzie głodny i zostanie później goły plac po czerwiu

Karmię przeważnie koło 10-15 wrzesień. Daję tyle żeby górny korpus był pełen. Myślę że nie mam problemów ze względu na dość niską ramkę.

andrzejkowalski100 pisze:
napisz czy wszystkie są obsiadane przez pszczoły czy w ten sposób magazynujesz korpusy :szok:

Zimuję tak z kilku powodów: nie muszę wywozić korpusów z pasiek, nie muszę ich nigdzie magazynować, nie muszę walczyć z barciakiem, nie muszę ich na wiosnę przywozić z powrotem, pszczoły zawsze mają miejsce na pokarm i czerw, poza tym ściaśnianie gniazda nic nie daje.
Zimuję tak bez względu ile ramek pszczoły obsiadają. Choćby siedziały na 3 ramkach to i tak je zimuję na 3-4 korpusach.
Wyjątkiem są matki zapasawe, które zimuje po dwa odkładziki po 4-5 ramek w jednym korpusie. Wynika to z tego, że przeważnie tworze je dość późno i do takiej siły tylko dochodzą. Z dwóch takich korpusów na wiosnę wybieram 3 matki a czwarta zostaje tworząc nową rodzinę z pszczół tych dwóch korpusów.


A miód gdzie wirujesz ?
Jeździsz z miodarką do pszczół ?:)

Autor:  Krzyżak [ 06 października 2019, 13:50 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Marcin pisze:
A miód gdzie wirujesz ?
Jeździsz z miodarką do pszczół ?:)

Miód wiruję w pracowni jak WET przykazał :)

Autor:  Marcin [ 06 października 2019, 13:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Marcin pisze:
A miód gdzie wirujesz ?
Jeździsz z miodarką do pszczół ?:)

Miód wiruję w pracowni jak WET przykazał :)


No to musisz przecież korpusy wozić z miodem.
Więc robota ta sama . Czy je zwrócisz od razu czy wiosną :)

Autor:  Krzyżak [ 06 października 2019, 16:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Tia przechowywać kilkaset korpusów, blokować sobie miejsce, walczyć z barciakiem, itd. bez sensu.

Autor:  pisiorek [ 06 października 2019, 16:54 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak, niby wszysko kumam ,tylko sie zastanawiam ile kg cukru trzeba takim rodzinom wpakowac ? 40 -ci :roll: :wink:

Autor:  slaw007 [ 06 października 2019, 18:08 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Cześć Grześ

Może Krzyżak, odpowie i poprawi.
Mi z matematyki wychodzi, że powierzchnia ramki lang 3/4 netto odpowiada w wielkości 80% wielkopolskiej standardowej netto. Netto tj. bez drewna pole powierzchni samego suszu.
Pokarmu daje więc tyle jakby zimował na 8 ramkach wielkopolskich, bo jak pisał zalewa tylko górny korpus.

Pozdrawiam

Sławek

Autor:  KNIEJA [ 06 października 2019, 19:27 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Tia przechowywać kilkaset korpusów, blokować sobie miejsce, walczyć z barciakiem, itd. bez sensu.


Jest mała wada tego cudu , korpusy na toczku bardziej niszczeją jak w pracowni .

Autor:  Krzyżak [ 06 października 2019, 20:08 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Kanadyjczycy mówią, że korpus jednościenny impregnowany wytrzymuje 25lat a nieimpregnowany 60. Ja nie impregnuje, więc powinny wytrzymać do końca mojego pszczelarzenia ;)

Autor:  BARciak [ 06 października 2019, 20:16 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Kanadyjczycy mówią, że korpus jednościenny impregnowany wytrzymuje 25lat a nie impregnowany 60.

Może w kanadzie :mrgreen: Miałem nie malowane odkładówki oraz uliki weselne i spróchniały po kilku sezonach. Te malowane, które mam od początku pszczelarzenia żyją do tej pory i jeszcze maja się dobrze.

Autor:  Krzyżak [ 06 października 2019, 20:24 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Jeszcze żadnego korpusu jednościennego nieimpregnowanego, niemalowanego nie utylizowałem, a mam ich kilkaset od ładnych paru lat.

Autor:  manio [ 06 października 2019, 20:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Ważny też materiał wykonania. Dobre , zdrowie , żywiczne drewno niczego nie wymaga i samo w sobie jest piękne. Tylko skąd takie brać ?

Autor:  KNIEJA [ 06 października 2019, 21:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

manio pisze:
Ważny też materiał wykonania. Dobre , zdrowie , żywiczne drewno niczego nie wymaga i samo w sobie jest piękne. Tylko skąd takie brać ?


Mam faceta z tartakiem , tnie mi deski z pięknych odziomków do długości 4 m , drewno żywiczne , słój gęsty , dechy obrzynane 30 cm szerokości . Cena 750

Autor:  manio [ 06 października 2019, 21:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

KNIEJA pisze:
Mam faceta z tartakiem

ale to na Roztoczu takie masz możliwości :cry:
U mnie przed wojną cięli sosnę jak miała najmniej 120 lat , świerki jak 80 - teraz takich drzew już nie ma. Tną co leci . O prawdziwym materiale w dobrej klasie nie ma co gadać. Teraz pobudowali kolejne fabryki płyt to wszystko z lasu wywiozą nawet opałówkę.

Autor:  kudlaty [ 06 października 2019, 21:58 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

manio pisze:
KNIEJA pisze:
Mam faceta z tartakiem

ale to na Roztoczu takie masz możliwości :cry:
U mnie przed wojną cięli sosnę jak miała najmniej 120 lat , świerki jak 80 - teraz takich drzew już nie ma. Tną co leci . O prawdziwym materiale w dobrej klasie nie ma co gadać. Teraz pobudowali kolejne fabryki płyt to wszystko z lasu wywiozą nawet opałówkę.

niestety ludzi interesuje cena dlatego to wygląda jak wygląda szkoda dołożyć 50zł czy 100zł do m3 i ludzie kupują tanio więźby z posuszu czy po korniku jako pełnowartościowy towar zarabiają kombinatorzy a nieliczni uczciwi w tym fachu dostają po kieszeni bo nie mogą sprzedać i albo zaczynają robić to samo albo upadają
niestety dobry materiał kosztuje, swoje deski o których pisze Franek to towar którego nie ma w normalnym obiegu bo większość to sztachetki w okolicy 12cm a szersze idzie na wielopiłe na kontrłaty bo lepiej na tym wychodzą
używam wyłącznie drewna z zimowej wycinki to raz a dwa wybieram jeszcze w lesie co mnie interesuje najbardziej wszystko sosna 120-140lat stare drzewo jest żywiczne= trwałe

Autor:  polbart [ 06 października 2019, 22:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Bogu dzięki, że Knieja ma pod ręką taki tartak, z którego można wywieźć coś na trasę poniżej 120 lat.

Autor:  pisiorek [ 07 października 2019, 09:27 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

polbart pisze:
Bogu dzięki, że Knieja ma pod ręką taki tartak, z którego można wywieźć coś na trasę poniżej 120 lat.


Lechu , nie widzialem tam zadnego tartaku :roll: za to widzialem fajnego pszczelarza Edzia :)

Autor:  andrzejkowalski100 [ 07 października 2019, 11:28 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Krzyżak pisze:
Kanadyjczycy mówią, że korpus jednościenny impregnowany wytrzymuje 25lat a nieimpregnowany 60. Ja nie impregnuje, więc powinny wytrzymać do końca mojego pszczelarzenia ;)

Kolega jak dobry polityk, na każde pytanie ma gotową odpowiedż.
Szkoda tylko tych niedoświadczonych ,robi im się mętlik w głowie. :blee:
Pozdrawiam :pl:

Autor:  manio [ 07 października 2019, 11:32 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

pisiorek pisze:
Lechu , nie widzialem tam zadnego tartaku

a bo nie deski w nim rżną. Nie załapałeś dowcipu :P

Autor:  pisiorek [ 07 października 2019, 14:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

manio pisze:
pisiorek pisze:
Lechu , nie widzialem tam zadnego tartaku

a bo nie deski w nim rżną. Nie załapałeś dowcipu :P


Do takiego tartaku :wink: dziadeczkom nie wolno wchodzic, im moze serducho stanac :P

Autor:  Krzyżak [ 07 października 2019, 15:08 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

andrzejkowalski100 pisze:
Kolega jak dobry polityk, na każde pytanie ma gotową odpowiedż.
Szkoda tylko tych niedoświadczonych ,robi im się mętlik w głowie. :blee:
Pozdrawiam :pl:


To się nazywa wrodzona inteligencja i z polityką nie ma nic wspólnego ;)

Autor:  KNIEJA [ 07 października 2019, 20:53 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

kudlaty pisze:
manio pisze:
KNIEJA pisze:
Mam faceta z tartakiem

ale to na Roztoczu takie masz możliwości :cry:
U mnie przed wojną cięli sosnę jak miała najmniej 120 lat , świerki jak 80 - teraz takich drzew już nie ma. Tną co leci . O prawdziwym materiale w dobrej klasie nie ma co gadać. Teraz pobudowali kolejne fabryki płyt to wszystko z lasu wywiozą nawet opałówkę.

niestety ludzi interesuje cena dlatego to wygląda jak wygląda szkoda dołożyć 50zł czy 100zł do m3 i ludzie kupują tanio więźby z posuszu czy po korniku jako pełnowartościowy towar zarabiają kombinatorzy a nieliczni uczciwi w tym fachu dostają po kieszeni bo nie mogą sprzedać i albo zaczynają robić to samo albo upadają
niestety dobry materiał kosztuje, swoje deski o których pisze Franek to towar którego nie ma w normalnym obiegu bo większość to sztachetki w okolicy 12cm a szersze idzie na wielopiłe na kontrłaty bo lepiej na tym wychodzą
używam wyłącznie drewna z zimowej wycinki to raz a dwa wybieram jeszcze w lesie co mnie interesuje najbardziej wszystko sosna 120-140lat stare drzewo jest żywiczne= trwałe


Jedna uwaga ! Unikajcie tarcicy sama żywica - przemarzają i bardzo ciężkie

Autor:  Bartek.pl [ 09 października 2019, 18:50 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Wcale się nie cieszę, :?
15 st bez wiatru i ładne słoneczko a pszczółki zwariowały, ogrom pszczół wracała z pyłkiem,
aż strach myśleć co one tam mają :?:

Autor:  BARciak [ 09 października 2019, 20:40 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Bartek.pl pisze:
Wcale się nie cieszę, :?
15 st bez wiatru i ładne słoneczko a pszczółki zwariowały, ogrom pszczół wracała z pyłkiem,
aż strach myśleć co one tam mają :?:

U mnie deszcz, zimno i zero ruchu na wylotkach :wink: Następna wizyta w pasiece chyba dopiero wiosną jeśli się pogoda nie poprawi.

Autor:  piotrpodhale. [ 09 października 2019, 21:30 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Właśnie pogoda super jest zimno albo leje.Deszczu potrzeba.Nie będzie problemów z późnym czerwieniem itd...W przyszłym tygodniu ciepło to znowu niektórzy będą pisać że zbyt ciepło i pszczoły noszą i czerwią jak wiosną.Bieda zadowolić wszystkich.PK

Autor:  tomi007 [ 10 października 2019, 07:32 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Klasyk powiedział "taki mamy klimat jak jest zima to musi być zimno" (i pociągi nie jeżdżą)... Więc parafrazując go "jak jest jesień to wieje i leje" i mi to nie przeszkadza... Do wiosny mi się nie spieszy... Pszczoły zakarmione to i można odpocząć - niech wiosna przyjdzie sobie ale dopiero w kwietniu... A jak ktoś już nie może doczekać się wiosny to znak że ma za mało rodzin - musi powiększyć pasieke wówczas zapewne doceni sezon zimowy :)

Autor:  BARciak [ 10 października 2019, 14:34 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

tomi007, w ogrodzie trochę roboty zostało i pola nie zorane pod zasiew. Na deszczu lub mrozie tego nie zrobisz :mrgreen:
Tak to jest jak się za dużo robi i czasu nie ma :haha:

Autor:  tomi007 [ 10 października 2019, 16:10 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

BARciak pisze:
pola nie zorane pod zasiew.


teraz to chyba już za późno na siewy... kiedy to się zdąży ukorzenić... chyba, że mowa o sadzeniu bo sadzić można np. czosenek :) - a będzie na to pewnie jeszcze nie jedna okazja - jesień jest do tej pory dość łagodna...

jak nie masz czasu to "podpatrzaj innych" na roli - najlepsza jest kukurydza uprawiana w mulczu... teraz przecież po wszystko ze wsi do miasta się jeździ "do marketu" po marchew, seler, pietruszkę, ziemniaki... i kurczaki z tacki a dookoła domu ma być ładna trawka - koniecznie bez ani jednego mleczyka czy koniczynki !

w każdym razie dla dobra pszczół lepiej jakby było chłodniej niż cieplej na jesieni...

Autor:  pisiorek [ 10 października 2019, 19:04 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

narzekacie jak stare babki po sumie pod kościołem :lol: Jest bardzo dobrze !Pogoda jest dobra, pszczoły nakarmione, bardzo ładnie w tym roku ograniczyły same czerwienie, warroza prawie wytruta jeszcze jeden zabieg i po bolu, po za tą jedną podejrzaną rodziną u mnie wszystko jest git :P

Autor:  KNIEJA [ 10 października 2019, 19:15 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Byłem w pasiece ,co prawda ostatnio jestem codziennie , bo w stodole mam dużo pracy . W prawdzie słomy w niej nie tnę na sieczkę :haha: ale z maszyn lecą wióry i trociny :D
Około godziny 13 wyszło słoneczko , a z nim pszczółki na obloty i do roboty na pola gorczycy . Coś pięknego , robotnice całe upudrowane jak w maju na rzepakach . :pl:
Cisnęło się powiedzenie ,, w zdrowym ciele zdrowy duch "

Autor:  BARciak [ 10 października 2019, 20:55 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

tomi007 pisze:
BARciak pisze:
pola nie zorane pod zasiew.


teraz to chyba już za późno na siewy... kiedy to się zdąży ukorzenić...

Teraz zaorać, a siał będę wiosną facelię czy coś. W kwestii monokulturowych trawniczków i innych gównianych iglaczków już nic nie piszę bo szkoda nerwów :mrgreen:

Autor:  bo lubię [ 10 października 2019, 21:40 - czw ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

BARciak pisze:
W kwestii monokulturowych trawniczków i innych gównianych iglaczków już nic nie piszę bo szkoda nerwów
To zdumiewające, ci właściciele swoich działek , nie ma posłuchu.Świat się stacza :shock: :shock:

Autor:  BARciak [ 11 października 2019, 09:05 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

bo lubię, kto nie ma posłuchu? Każdy jest panem swojego podwórka i od niego zależy czy to będzie podwórko czy cmentarzyk jak tu już nazwano takie ogrody.

Autor:  KNIEJA [ 11 października 2019, 19:07 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Koszmarne bez gustowie + zaśmiecona architektura = nowobogaccy :pl: :cry:

Autor:  pisiorek [ 11 października 2019, 19:41 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Ech nuda bez tych pszczolek jak 150 :roll: chyba jutro wezmę i zrobię jakieś przeglądy sprawdzę czy wszystko się jest w porządku :wink: może sobie kupię kilka kur żeby mieć zajęcie jesienią i w zimie :lol: albo jakiegos prosiaka ,he filcaki juz mam :haha:

Autor:  BARciak [ 11 października 2019, 20:23 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

pisiorek pisze:
może sobie kupię kilka kur

Daleko nie masz :haha:
pisiorek pisze:
chyba jutro wezmę i zrobię jakieś przeglądy

Mnie się wydaje że za zimno na przeglądy :wink: :mrgreen:

Autor:  to1mas [ 11 października 2019, 20:23 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Gołębie se kup...

Autor:  pisiorek [ 11 października 2019, 20:37 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

BARciak, mam znajomego w okolicach Żywca prowadzi mała fermę kur ozdobnych ,kurka i chłopakowi się nie nudzi :haha:

Autor:  BoCiAnK [ 11 października 2019, 20:52 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

pisiorek pisze:
mam znajomego w okolicach Żywca prowadzi mała fermę kur ozdobnych ,kurka i chłopakowi się nie nudzi :haha:

Aco to ma zielononóżki ???? mnie raczej czarne owce interesują

Autor:  bo lubię [ 11 października 2019, 20:56 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

BARciak pisze:
Każdy jest panem swojego podwórka i od niego zależy czy to będzie podwórko czy cmentarzyk jak tu już nazwano takie ogrody
Nie miałeś ,nie masz i nie będziesz miał na to wpływu ,więc po co Ci nerw
BARciak pisze:
już nic nie piszę bo szkoda nerwów
Wyluzuj ,usiądź skręć coś :haha: :haha: Weszła ustawa że chlewnie,kurniki mogą stawiać gdzie chcą i jak chcą , okoliczni sąsiedzi nie będą mieli na to wpływu jak komuś za płotek taki "hotel" wystawią".Żebyś nie musiał za tują tęsknić , i marzyć o kiczu .

Autor:  Hieronim [ 11 października 2019, 21:05 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

BARciak pisze:
bo lubię, kto nie ma posłuchu? Każdy jest panem swojego podwórka i od niego zależy czy to będzie podwórko czy cmentarzyk jak tu już nazwano takie ogrody.

Ale macie w gminnym lesie same jodły i to jest Wasz największy skarb. :haha:

Autor:  KNIEJA [ 11 października 2019, 21:45 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

pisiorek pisze:
Ech nuda bez tych pszczolek jak 150 :roll: chyba jutro wezmę i zrobię jakieś przeglądy sprawdzę czy wszystko się jest w porządku :wink: może sobie kupię kilka kur żeby mieć zajęcie jesienią i w zimie :lol: albo jakiegos prosiaka ,he filcaki juz mam :haha:




Obrazek

Autor:  kudlaty [ 11 października 2019, 21:51 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

KNIEJA,
Franki widze że śpią grzecznie :mrgreen:

Autor:  pisiorek [ 11 października 2019, 22:12 - pt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

KNIEJA, ciekawe co Edziu porabia ? Pewnie sie ostresowuje :wink: a ja musze tyrac na tramwaju do polnocy :cry:

Strona 3 z 26 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/