FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=22799 |
Strona 21 z 26 |
Autor: | Lenin [ 10 maja 2020, 20:43 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Nie to na pewno daje wierzba już rozmawiałem ze znajomym pszczelarzem który mi to wyjaśnił. |
Autor: | baru0 [ 10 maja 2020, 21:21 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Byłem na obchodzie pasiek,ładny zapach ale pszczoły na poidle . Takie jakieś nerwowe,czyżby ten suchy chłodny wiatr był powodem? Pewnie drzewa nie nektarują tak jak powinny. Kwitną jabłonie, czeremcha,aronia ,mniszek drugi rzut. Tak się mi przypomniały wypowiedzi o gryce po południu ,niby kwitnie a sucho i pszczoła zła .No taka inna . |
Autor: | kudlaty [ 10 maja 2020, 21:50 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
baru0 pisze: Byłem na obchodzie pasiek,ładny zapach ale pszczoły na poidle . Takie jakieś nerwowe,czyżby ten suchy chłodny wiatr był powodem? Pewnie drzewa nie nektarują tak jak powinny. Kwitną jabłonie, czeremcha,aronia ,mniszek drugi rzut. Tak się mi przypomniały wypowiedzi o gryce po południu ,niby kwitnie a sucho i pszczoła zła .No taka inna . zanosiło się na deszcz może dlatego takie towarzyskie, jutro ostatni dzień jak będzie można zaobserwować pszczoły przy pracy bo nadchodzi oziębienie i tylko za wodą bedą latały, matki w odkładach z pierwszego rzutu będą pomału zaczynały szybko czerwić |
Autor: | manio [ 10 maja 2020, 22:00 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
baru0 pisze: pszczoła zła czyżby buchwast ? |
Autor: | baru0 [ 10 maja 2020, 23:16 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
manio, Piątka za refleks To właśnie ta nutka bckwasta się odzywa .Tak na serio też bym sie wkur zył wszystko białe od kwiatu a taki klimat suchy . Nic to będzie palce oblizać . kudlaty pisze: matki w odkładach z pierwszego rzutu będą pomału zaczynały szybko czerwić Pogratulować ,u mnie dziś pierwsze się wygryzły reszta się ropoli będzie jutro zabawa. Odkłady chyba w deszczu trzeba będzie robić .A pierwsze odkłady awaryjne, poszły do klienta zadowolony, zamówił jeszcze kilka . |
Autor: | kudlaty [ 10 maja 2020, 23:27 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
baru0 pisze: Odkłady chyba w deszczu trzeba będzie robić . własnie moje były robione częsciowo w deszczu bo prawie zawsze tak jest że jak matki się gryzą to wtedy pogoda nie współpracuje no ale takie uroki majowych odkładów a co za tym idzie niepewnej pogody, wolę w czerwcu na spokojnie działać no ale każdy chce w czerwcu odebrać to nie da sie wszystkiego pogodzić, ostatni raz pogoda początkiem maja była łaskawa chyba z 3 lata temu a tak to bryndza |
Autor: | zegaj [ 11 maja 2020, 15:53 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
manio i tu się zgadzam. Kupiłem kilka matek od naszego super hodowcy wymieniłem. W zeszłym roku pszczoły wymieniły je w cichej wymianie w kilku ulach.W tym roku pasieka strasznie nerwowa. Długi czas matki miałem od Pelczara, Loca, Gembali, nawet Wilde a w większości od Szczupaka w części uli nawet f 2, f3 a na pasiece można było w gatkach wejść o każdej porze. Przeglądając alledrogo 70% matek to ten chwast. |
Autor: | Misiek123 [ 11 maja 2020, 22:39 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pochwalę się moim dzisiejszym wyczynem Byłem dziś na pasiece i w 3 rodzinach miałem podlane mateczniki nie byłem przygotowany na robienie odkładów więc postanowiłem przyciąć matką skrzydełka. Pomyślałem że zrobię to na ramce bez pszczół więc złapałem matkę omiotłem pszczoły i puściłem matkę na plaster a ta od razu zerwała się do lotu i tyle ją widziałem. Jest szansa że wróci do ula? Do pszczół będę mógł zajrzeć dopiero w sobotę to się dowiem czy wróciła przez te kilka dni będę miał o czym myśleć. |
Autor: | wiesiek33 [ 11 maja 2020, 22:58 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Misiek123 pisze: Jest szansa że wróci do ula? Jasne pewnie była już zanim zamknąłeś ul.Nie raz miałem taką sytuację .
|
Autor: | baru0 [ 11 maja 2020, 23:04 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
wiesiek33 pisze: Misiek123 pisze: Jest szansa że wróci do ula? Jasne pewnie była już zanim zamknąłeś ul.Nie raz miałem taką sytuację .Tak jest, trzeba odczekać z reguły wraca . Na przyszłość ,procedura przycięcia skrzydełka . Masz kawałek kraty odgrodowej dociskasz matkę na ramce (bez zabawy z pszczołami ) wystawia skrzydełko ,ciach i tyle . |
Autor: | Misiek123 [ 11 maja 2020, 23:11 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
baru0 pisze: Tak jest, trzeba odczekać z reguły wraca . Na przyszłość ,procedura przycięcia skrzydełka . Masz kawałek kraty odgrodowej dociskasz matkę na ramce (bez zabawy z pszczołami ) wystawia skrzydełko ,ciach i tyle . Przetestuje na tej uciekinierce bo tylko jedna mi została oczywiście jak wróciła. Dzięki za podpowiedź jak to sprawnie robić |
Autor: | emka24 [ 12 maja 2020, 07:49 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Misiek123 pisze: odkładów więc postanowiłem przyciąć matką skrzydełka. ten zabieg nie rozwiązuje problemu a nawet może dać wynik przeciwny do oczekiwanego. |
Autor: | Misiek123 [ 12 maja 2020, 23:24 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
emka24 pisze: Misiek123 pisze: odkładów więc postanowiłem przyciąć matką skrzydełka. ten zabieg nie rozwiązuje problemu a nawet może dać wynik przeciwny do oczekiwanego. Czyli matka nie spadnie przed ul tylko poleci dalej? |
Autor: | emka24 [ 13 maja 2020, 08:40 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Misiek123 pisze: Czyli matka nie spadnie przed ul tylko poleci dalej? Matka spadnie przed ul ,tylko nie zawsze w to samo miejsce. Raz, pod sam wylotek, innym razem 1m w lewo lub w prawo ,a jeszcze innym gdziekolwiek w pobliżu.Jeśli przed ulami mamy trawę to mamy dodatkowa komplikację,bo matka nie chodzi po źdźbłach tylko chowa się przed światłem w tzw. trawę.Takie sprawdzanie sytuacji przed ulem musi odbywać się kilka razy dziennie. Sytuację utrudnia też fakt,że gdy matka wyląduje w trawie a pszczoły wrócą do ula ,to pszczelarz nie ma żadnego sygnału ,że coś się wydarzyło a patrolując rejon przed ulami może rozdeptać matkę. Sprawę załatwiłoby wybetonowane pasieczysko. Idźmy dalej.Matka poleciała w trawę ,pszczoły wróciły do ula i co. Przecież nastrój rojowy nie minął,pszczoły rojowe dalej plażują,larw do karmienia codziennie ubywa ok.2000,codziennie wygryza się nowa pszczoła ok 2000,i codziennie z wygryzionej pszczoły ok.2000 pszczół nabywa zdolności do lotów ,ponieważ pszczoły nie latają po wziątek to nie spracowują się więc nie ubywa ich tak dużo i sytuacja ta trwa do wygryzienia się pierwszej matki ok 8 dni.I tak dzięki naszemu zabiegowi zamiast zapobiec wyjściu roju utuczyliśmy go. Jest to dobra metoda gdy roje wychodzą w naszej obecności . Wiem o czym piszę bo przycinałem skrzydełka matkom w swojej pasiece. |
Autor: | bo lubię [ 13 maja 2020, 15:19 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Nauczony w zeszłym roku wymianą matek w macierzakach zn ryzykownym kasowaniem starych ,gdzie po zabiegu zostałem miesiąc bez czerwiu na przełomie maj-czerwiec, starych matek już nie będę kasował ,na szybkiego porobiłem takie oto motele ,i już się przydały.Jutro przyjdą kolejne matki ,ale z poddania z wczorajszych jestem na minusie zn transportu nie przeżyło kilka sztuk. https://www.fotosik.pl/zdjecie/usun/A0W ... XtPo8sWl7J |
Autor: | Pisiorek [ 13 maja 2020, 17:56 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Z tymi moimi pszczolami to chyba jest coś nie halo nic się nie chce roic, tylko przybywa odkładów i miodu w nadstawkach Pierwsze matki w odkładówkach już czerwia |
Autor: | Pisiorek [ 13 maja 2020, 19:21 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Poświęciłem chwilę czasu i przeczytałem wasze wypowiedzi w tym temacie Moim zdaniem źle do tego podchodzicie ponieważ cały czas pisze cię o walce z matkami i pszczołami w nastroju rojowym, to Duży błąd moim skromnym zdaniem to jest walka z wiatrakami, trzeba tak działać żeby ten nastrój nie wystąpił, jeżeli już wystąpi to żadne przycinanie skrzydeł, żadne kraty ani tego typu wynalazki do niczego się nie przydają. nie tędy droga |
Autor: | kudlaty [ 13 maja 2020, 19:58 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
bo lubię pisze: ale z poddania z wczorajszych jestem na minusie zn transportu nie przeżyło kilka sztuk. bo zimno pewno dlatego |
Autor: | baru0 [ 13 maja 2020, 22:25 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Przycina się skrzydełka żeby zyskać 3-4 dni . Nie zwalnia to absolutnie z odpowiedniej wiedzy i nie daj Boże przeglądów . Pisiorek pisze: moim skromnym zdaniem to jest walka z wiatrakami, trzeba tak działać żeby ten nastrój nie wystąpił, jeżeli już wystąpi to żadne przycinanie skrzydeł, żadne kraty ani tego typu wynalazki do niczego się nie przydają. nie tędy droga Masz rację ,ale jeżeli nie rojenie "samo przychodzi" to trzeba się bać . |
Autor: | bo lubię [ 14 maja 2020, 21:00 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
kudlaty pisze: bo lubię pisze: ale z poddania z wczorajszych jestem na minusie zn transportu nie przeżyło kilka sztuk. bo zimno pewno dlatego |
Autor: | kudlaty [ 14 maja 2020, 21:35 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
bo lubię pisze: kudlaty pisze: bo lubię pisze: ale z poddania z wczorajszych jestem na minusie zn transportu nie przeżyło kilka sztuk. bo zimno pewno dlatego w następnym roku sam musisz się za to zabrac będziesz miał matek jak mrówków kiedy chcesz i ile, jak pogoda będzie do niczego to za kilka dni będą ci wychodziły kolejne, żadna strata ja nawet darmowych matek zbytnio nie chce od życzliwych mi osób bo z jednodniówkami po wysyłce to tylko kłopot i zamieszanie |
Autor: | bo lubię [ 14 maja 2020, 21:50 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Będę hodował przez podział raczej tylko w tym kierunku . |
Autor: | bo lubię [ 16 maja 2020, 19:09 - sob ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
kudlaty pisze: ja nawet darmowych matek zbytnio nie chce od życzliwych mi osób ...a pamiętasz ogłoszenie zz2006 roku ? no właśnie ,wszystko zależy w którym miejscu jesteś z pasieką na obecną chwilę, a ja na obecną chwilę nie wiem czy cokolwiek mi się unasienni przy takiej pogodzie. Od podania młodych miały dwa dni jako takie do wylotu na dwie -trzy godziny ,wczoraj ,dzisiaj piździarnia .W poniedziałek,wtorek trzeba bedzie sprawdzić czy coś podjęło czerwienie jak nie to trzeba będzie kupować czerwiące albo łączyć z czerwiacymi ,po niedzieli też pogoda nie będzie rozpieszczać.
|
Autor: | Bartek.pl [ 16 maja 2020, 19:22 - sob ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
bo lubię, bo lubię, będą śmigać jak tra-la-la, tylko jak długo ? |
Autor: | Pajej [ 16 maja 2020, 19:38 - sob ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
ta... mi juz powoli ręce opdadją. prawdopodobnie mi ścięły druga matkę w odkładzie pierwsza z powodu tego ze jestem niecierpliwy i za wczesnie poddałem miały jeszcze larwy i wolały mateczniki pociagnąć. druga juz książkowo po 9 dniach od zrobienia odkładu. poddałem w poniedziałek. weze zaczeły odciagać, pyłek noszą a matki nie znalazłem. Oby sie okazało ze była na locie albo zgubiła opalitek. Jak jej jutro nie znajde to bede musiał poddać ramkę z jajeczkami zeby trutówki nie wyhodowały |
Autor: | kudlaty [ 16 maja 2020, 22:37 - sob ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
bo lubię pisze: na obecną chwilę, a ja na obecną chwilę nie wiem czy cokolwiek mi się unasienni przy takiej pogodzie. Od podania młodych miały dwa dni jako takie do wylotu na dwie -trzy godziny ,wczoraj ,dzisiaj piździarnia .W poniedziałek,wtorek trzeba bedzie sprawdzić czy coś podjęło czerwienie jak nie to trzeba będzie kupować czerwiące albo łączyć z czerwiacymi ,po niedzieli też pogoda nie będzie rozpieszczać. ja już swoje wycierpiałem kilka lat temu, robienie odkładów na sprzedaż z cudzych matek przy beznadziejnej pogodzie to zajęcie bardzo stresujące... któregoś roku nie pamietam dokładnie matki siedziały w ulach niemalże 3 tygodnie i było bardzo słabo, ładne odkłady wychodza wtedy gdy matka zaczyna czerwić zanim wyjdzie ostatni czerw z którego był zrobiony wtedy nie ma takiego ubytku pszczoły jak to miało miejsce tego felernego roku zanim wyszło pierwsze pokolenie po mamach to odkłady zdążyły się mocno skurczyć i nie wyglądało to jak być powinno, no ale na to nie mamy wpływu to pogoda niestety gra główną role, bo nie problem zrobić odkład tylko mieć w maju czerwiące matki z bieżącego roku |
Autor: | Misiek123 [ 17 maja 2020, 18:17 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Misiek123 pisze: Pochwalę się moim dzisiejszym wyczynem Byłem dziś na pasiece i w 3 rodzinach miałem podlane mateczniki nie byłem przygotowany na robienie odkładów więc postanowiłem przyciąć matką skrzydełka. Pomyślałem że zrobię to na ramce bez pszczół więc złapałem matkę omiotłem pszczoły i puściłem matkę na plaster a ta od razu zerwała się do lotu i tyle ją widziałem. Jest szansa że wróci do ula? Do pszczół będę mógł zajrzeć dopiero w sobotę to się dowiem czy wróciła przez te kilka dni będę miał o czym myśleć. baru0 pisze: wiesiek33 pisze: Misiek123 pisze: Jest szansa że wróci do ula? Jasne pewnie była już zanim zamknąłeś ul.Nie raz miałem taką sytuację .Tak jest, trzeba odczekać z reguły wraca . Na przyszłość ,procedura przycięcia skrzydełka . Masz kawałek kraty odgrodowej dociskasz matkę na ramce (bez zabawy z pszczołami ) wystawia skrzydełko ,ciach i tyle . Niestety nie wróciła brak jajek mało czerwiu otwartego od groma mateczników będzie trzeba poddać nowa matkę. Na razie rodzina silna ale po takiej przerwie zobaczymy co z niej zostanie. |
Autor: | Pajej [ 17 maja 2020, 19:04 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
a ja popełniłem szkolny błąd. Mateczke mi scieły bo przeoczyłem matecznik dziś na ramkach widziałem młoda nieoznakowana mamusie |
Autor: | emka24 [ 17 maja 2020, 19:13 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Misiek123 pisze: Niestety nie wróciła brak jajek mało czerwiu otwartego od groma mateczników będzie trzeba poddać nowa matkę. Na razie rodzina silna ale po takiej przerwie zobaczymy co z niej zostanie. Nic nie rób i zaczekaj co będzie.Teraz niechcący masz sytuację taką jak chciałeś.Jest tak jakbyś podciął skrzydełko matce a ona wylądowała w trawie. Przecież gdybyś jej to skrzydełko pociął to nie zaglądałbyś do ula myśląc,że temat załatwiony. |
Autor: | GrzeSt [ 17 maja 2020, 20:39 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Dziś zauważyłem, że pszczoły latają koło świerka. W rozgałęzieniach są wklejone beżowe bańki, które po dotknięciu pękają i wylewa się z nich biały płyn. Nie znalazłem nic podobnego w necie szukając info o tym szkodniku lub grzybie. Pszczoły zbierają z tych miejsc tą wydzielinę. Na dodatek moje jodły kalifornijskie całe oblepione dużymi czarnymi mszycami. To samo jest na klonach jaworach. Czyżby powtórka z ubiegłego roku i miód spadziowy zamiast akacjowego? |
Autor: | kudlaty [ 17 maja 2020, 21:27 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
GrzeSt pisze: Dziś zauważyłem, że pszczoły latają koło świerka. W rozgałęzieniach są wklejone beżowe bańki, które po dotknięciu pękają i wylewa się z nich biały płyn. Nie znalazłem nic podobnego w necie szukając info o tym szkodniku lub grzybie. Pszczoły zbierają z tych miejsc tą wydzielinę. Na dodatek moje jodły kalifornijskie całe oblepione dużymi czarnymi mszycami. To samo jest na klonach jaworach. Czyżby powtórka z ubiegłego roku i miód spadziowy zamiast akacjowego? jak już o takich rzeczach to byłem w ubiegłym tygodniu powiedzmy na spacerze i po głowie mi kapało z wierzb, co to za cudo tak jakby ktoś z konewki polewał kapie... w ubiegłym roku patrzyłęm dokładnie na coś podobnego i była piana na liściach jakby spieniona ślina i z tego kapało |
Autor: | johnwoo [ 17 maja 2020, 22:37 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
W zeszłym roku też to widziałem i zacząłem szukać informacji, to pienik olchowiec, albo wierzbowiec. |
Autor: | Misiek123 [ 17 maja 2020, 22:45 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
emka24 pisze: Nic nie rób i zaczekaj co będzie.Teraz niechcący masz sytuację taką jak chciałeś.Jest tak jakbyś podciął skrzydełko matce a ona wylądowała w trawie. Przecież gdybyś jej to skrzydełko pociął to nie zaglądałbyś do ula myśląc,że temat załatwiony. Zgadza się nie zaglądałbym do rodziny. Od dziś każda matka u mnie będzie z podciętym skrzydełkiem. Wole mieć pełne ule pszczół niż praktycznie same ramki w ulu. Kończę na lipie więc gdyby się rodzina wyroiła nie mam już z niej pożytku w bieżącym sezonie. Zajrzę do rodziny za 3 dni jak nadal będzie taki stan jak obecnie poddam matkę. Akurat tydzień temu zasiedliłem uliki weselne może się już unasienniły chociaż wątpię bo pogoda była kiepska. |
Autor: | bo lubię [ 19 maja 2020, 17:19 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Dzisiaj (jeszcze jako tako pogoda pozwoliła) przejrzałem 8 uli w ani jednym nie znalazłem matki ,w kilku próbowały pociągnąć mateczniki na starej larwie jeszcze nie zasklepione ,w innych nie miały takiej możliwości,podawałem matki w tamten wtorek tj 12-ty ,to mateczniki w tym stadium jakim są mogły założyć 15-16 maja,tak więc wychodzi mi ,że ani jedna matka nie wróciła z lotów.Jeszcze do przejrzenia zostały mi ule w których matki poddałem 14-go,ale patrząc na prognozę widać ,że nie będzie takiej możliwości przez najbliższe 5-6 dni. |
Autor: | Pajej [ 23 maja 2020, 07:35 - sob ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Albo ja jestem idiotą, albo pszczoły są fascynujące, albo obie opcje jednocześnie w poniedziałek 11 maja poddałem do odkładu matkę. w sobotę 16 sprawdziłem czy przyjęta, ale jej nie było, myślałem że może na locie. w niedziele 17 jeszcze raz zaglądnąłem i Poddanej matki nie było za to była młoda mateczka bez opalitka, bo widocznie przegapiłem matecznik. Wczoraj zajrzałem znowu i co? Zobaczyłem poddaną matkę z opalitkiem!!! Jak to wyjaśnić? ja nie mam pomysłu |
Autor: | JM [ 23 maja 2020, 13:31 - sob ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej pisze: Albo ja jestem idiotą, albo pszczoły są fascynujące, albo obie opcje jednocześnie Pajej, Obie opcje są możliwe i prawdopodobne Jest jeszcze trzecia możliwość - są w ulu dwie matki i jak na razie się tolerują, albo omijają z daleka. Miałem już takie sytuację, to nie jest jakąś nadzwyczajną rzadkością. |
Autor: | kudlaty [ 23 maja 2020, 13:45 - sob ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej, moze masz dwie matki pare lat temu zrobiłem odkład podałem matecznik na wyjściu a po dwóch tygodniach przy kontroli czerwienia spotkałem dwie czerwiące matki stara i młodą, jakiś czas wcześniej miałem ciekawszą sytuacje bo w rodzinie z matką reprodukcyjna matki nie było tylko jakaś inna z opalitkiem w kształcie gwiazdy, rodzina ta stała z dala od produkcyjnych a w tym czasie nie miałem ani jednej matki z takim opalitkiem, do tego prawdopodobnie była to matka reprodukcyjna która naleciała sie na inna reprodukcyjną, sytuacja z ubiegłego tygodnia wyroiła się rodzina, myślałem że moja, po przeglądzie rodzin podejrzanych okazało się ze wszystkie mamy czerwią ubytku w ulach brak myślę nareszcie trafiły się cudzesy, wczoraj byłem tam po tygodniu zabrać miód i spotkałem w jednym ulu w miodni wygryziony matecznik tak więc doskładałem sobie że musiała to być rójka/ młoda matka się zaleciała z pszczołami podczas lotu godowego i wylądowała na 10m nad ziemią na tui dobrze że jestem chłop jak dąb to jakoś tam wylazłem bez drabiny żeby zebrać zajmują teraz 10 ramek wielkopolskich więc raczej się opłacało gimnastykować choć od tamtego czasu mam cały czas na aucie składaną drabinę |
Autor: | Kamilred [ 23 maja 2020, 18:04 - sob ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Dzisiaj robilem przeglad uli odkladowych ale jak u mnie kiepsko z unasienianiem. Na 5 matek jedna podjela czerwienie a poddawane byly 6 Maja. Wczoraj poddalem do kolejnych uli odkladowych nastepne 5 ale znowu jakies zalamanie pogody sie zapowiada. Kiepsko to widze a musialem wiele telefonow wykonac zeby je wreszcie otrzymac. |
Autor: | Bartek.pl [ 24 maja 2020, 10:41 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Paraglider jesteś online ? mam pytanie |
Autor: | Pisiorek [ 24 maja 2020, 15:44 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej pisze: Albo ja jestem idiotą, albo pszczoły są fascynujące, albo obie opcje jednocześnie w poniedziałek 11 maja poddałem do odkładu matkę. w sobotę 16 sprawdziłem czy przyjęta, ale jej nie było, myślałem że może na locie. w niedziele 17 jeszcze raz zaglądnąłem i Poddanej matki nie było za to była młoda mateczka bez opalitka, bo widocznie przegapiłem matecznik. Wczoraj zajrzałem znowu i co? Zobaczyłem poddaną matkę z opalitkiem!!! Jak to wyjaśnić? ja nie mam pomysłu w tamtym roku robiłem odkłady ,zawsze zapisuję z którego ula były brane ramki do odkładu .Jakie było moje zdziwienie gdy po kilku dniach przy przeglądzie odkładu ujrzałem piękną czerwiącą matkę ,pierwsza myśl, przeniosłem matkę do odkładu ... przeglądam ul z którego brałem ramki ,patrzę jest matka ,duża i czerwi ,skąd w takim razie wzięła się czerwiąca matka w odkładzie cuda w biały dzień |
Autor: | Pajej [ 24 maja 2020, 17:40 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pisiorek pisze: Pajej pisze: Albo ja jestem idiotą, albo pszczoły są fascynujące, albo obie opcje jednocześnie w poniedziałek 11 maja poddałem do odkładu matkę. w sobotę 16 sprawdziłem czy przyjęta, ale jej nie było, myślałem że może na locie. w niedziele 17 jeszcze raz zaglądnąłem i Poddanej matki nie było za to była młoda mateczka bez opalitka, bo widocznie przegapiłem matecznik. Wczoraj zajrzałem znowu i co? Zobaczyłem poddaną matkę z opalitkiem!!! Jak to wyjaśnić? ja nie mam pomysłu w tamtym roku robiłem odkłady ,zawsze zapisuję z którego ula były brane ramki do odkładu .Jakie było moje zdziwienie gdy po kilku dniach przy przeglądzie odkładu ujrzałem piękną czerwiącą matkę ,pierwsza myśl, przeniosłem matkę do odkładu ... przeglądam ul z którego brałem ramki ,patrzę jest matka ,duża i czerwi ,skąd w takim razie wzięła się czerwiąca matka w odkładzie cuda w biały dzień czyli jednak pszczoły sa nieodgadnione przez człowieka i ciągle zaskakują. Teraz sie pochwale z 5 rodzinek pomimo napszczelenia wykręciłem 62,5l miodku, chyba nie ma sie czego wstydzić |
Autor: | Pisiorek [ 24 maja 2020, 19:08 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej pisze: Teraz sie pochwale z 5 rodzinek pomimo napszczelenia wykręciłem 62,5l miodku, chyba nie ma sie czego wstydzić Dobrze jest, tak trzymaj |
Autor: | kudlaty [ 24 maja 2020, 19:26 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej pisze: Pisiorek pisze: Pajej pisze: Albo ja jestem idiotą, albo pszczoły są fascynujące, albo obie opcje jednocześnie w poniedziałek 11 maja poddałem do odkładu matkę. w sobotę 16 sprawdziłem czy przyjęta, ale jej nie było, myślałem że może na locie. w niedziele 17 jeszcze raz zaglądnąłem i Poddanej matki nie było za to była młoda mateczka bez opalitka, bo widocznie przegapiłem matecznik. Wczoraj zajrzałem znowu i co? Zobaczyłem poddaną matkę z opalitkiem!!! Jak to wyjaśnić? ja nie mam pomysłu w tamtym roku robiłem odkłady ,zawsze zapisuję z którego ula były brane ramki do odkładu .Jakie było moje zdziwienie gdy po kilku dniach przy przeglądzie odkładu ujrzałem piękną czerwiącą matkę ,pierwsza myśl, przeniosłem matkę do odkładu ... przeglądam ul z którego brałem ramki ,patrzę jest matka ,duża i czerwi ,skąd w takim razie wzięła się czerwiąca matka w odkładzie cuda w biały dzień czyli jednak pszczoły sa nieodgadnione przez człowieka i ciągle zaskakują. Teraz sie pochwale z 5 rodzinek pomimo napszczelenia wykręciłem 62,5l miodku, chyba nie ma sie czego wstydzić a tak psioczyłeś na niechcianego sąsiada, jak są do tego warunki to zawsze przyniosą a jak zimno i leje to choćby stał i 1 ul na 10ha rzepaku to nic nie przyniosą |
Autor: | krzys [ 24 maja 2020, 19:53 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej, 62 kg z pięciu no to cienko. Jesienią mojemu chrzesniakowi podarowalem jedną rodzine i on teraz wziął 27 kg miodu rzepakowego. Nie zaglądałam mu do ula bo mieszka dość daleko ode mnie. Jedynie przeglady robiliśmy przez messengera. |
Autor: | Bartek.pl [ 24 maja 2020, 20:03 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
krzys pisze: Pajej, 62 kg z pięciu no to cienko. Jesienią mojemu chrzesniakowi podarowalem jedną rodzine i on teraz wziął 27 kg miodu rzepakowego. Nie zaglądałam mu do ula bo mieszka dość daleko ode mnie. Jedynie przeglady robiliśmy przez messengera. 27 kg to raptem 20litrów na rzepaku, a teren, terenowi nie równy. 20litrów na rzepaku to słabo do 12 litrów w normalnym terenie Około 10 dni temu, miałem więcej miodu w nadstawkach niż teraz, tez jestem zawiedziony z rzepaku, ale miały raptem 2 dni dobrych lotów. |
Autor: | Pisiorek [ 24 maja 2020, 20:12 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Nie ma się co przekomarzać kto ma dłuższego, Trzeba się cieszyć z tego co pszczoły przyniosły, mój znajomy od wiosny cały czas pszczoły karmi by nie padły z głodu, rzepaków u niego nie ma a pożytek wiosenny bardzo ubogi, na dodatek akacja przemarzła |
Autor: | Pajej [ 24 maja 2020, 20:42 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
kudlaty pisze: Pajej pisze: Pisiorek pisze: Pajej pisze: Albo ja jestem idiotą, albo pszczoły są fascynujące, albo obie opcje jednocześnie w poniedziałek 11 maja poddałem do odkładu matkę. w sobotę 16 sprawdziłem czy przyjęta, ale jej nie było, myślałem że może na locie. w niedziele 17 jeszcze raz zaglądnąłem i Poddanej matki nie było za to była młoda mateczka bez opalitka, bo widocznie przegapiłem matecznik. Wczoraj zajrzałem znowu i co? Zobaczyłem poddaną matkę z opalitkiem!!! Jak to wyjaśnić? ja nie mam pomysłu w tamtym roku robiłem odkłady ,zawsze zapisuję z którego ula były brane ramki do odkładu .Jakie było moje zdziwienie gdy po kilku dniach przy przeglądzie odkładu ujrzałem piękną czerwiącą matkę ,pierwsza myśl, przeniosłem matkę do odkładu ... przeglądam ul z którego brałem ramki ,patrzę jest matka ,duża i czerwi ,skąd w takim razie wzięła się czerwiąca matka w odkładzie cuda w biały dzień czyli jednak pszczoły sa nieodgadnione przez człowieka i ciągle zaskakują. Teraz sie pochwale z 5 rodzinek pomimo napszczelenia wykręciłem 62,5l miodku, chyba nie ma sie czego wstydzić a tak psioczyłeś na niechcianego sąsiada, jak są do tego warunki to zawsze przyniosą a jak zimno i leje to choćby stał i 1 ul na 10ha rzepaku to nic nie przyniosą tylko ten co podwiózł podobno 300l zebrał. ale nie wierze ze z tych 12, chyba ma jeszcze inna pasieke |
Autor: | kudlaty [ 24 maja 2020, 21:18 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej pisze: tylko ten co podwiózł podobno 300l zebrał. ale nie wierze ze z tych 12, chyba ma jeszcze inna pasieke i co to jego wina ze więcej zebrał? a może te twoje więcej by przyniosły gdyby tamtego nie było? myślę że było by zupełnie tak samo a to co nie zebrane zostało by zmarnowane, co do wydajności z ula to wiem że dobrze przygotowane rodziny w tym roku były w stanie przynieść i przeliczeniowo 25 ramek wielkopolskich gniazdowych i dać kilka odkładów z ula w trakcie pożytku, dlatego nie podśmiechiwał bym sie a z tak mocno inna sprawa ze pewno chodziło o kg, nie wiesz co miał w ulach a sa sposoby zeby miec tylko psczołe pracujaca w ulach |
Autor: | Pajej [ 24 maja 2020, 21:31 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
to była mowa o słoikach w domyśle 0,9. tylko to poczta pantoflowa ktos komuś powiedział że ten powiedział z tego co mi na spotkaniu koła mówił to ma 20 rodzin. Te co przywiózł to jedne miały jeden korpus inne 2 kilka 3 więc to mało realny wynik. |
Autor: | bo lubię [ 24 maja 2020, 21:38 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Nie takie wyniki padały na forum. |
Strona 21 z 26 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |