FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=22799 |
Strona 9 z 26 |
Autor: | Hieronim [ 12 stycznia 2020, 13:31 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
baru0 pisze: Hieronim pisze: Dodam , że takie rodzinki trzymam na osobnym pasieczysku , gdyż na przedwiośniu mogą stać się ofiarami silniejszych rodzin . Jak weselny się nie da zrabować to czemu 2-3-4 ramki pszczół miały by być zrabowane .Wielkość wylotka dobrana do siły rodziny i może stać koło najsilniejszej . U mnie tak jest i jest ok ,chyba że ma się na pasiece "zaradne" . Pisałem o okresie przedwiosennym , w tym czasie raczej nie ma ulików weselnych . Aby taka rodzinka intensywnie się rozwijała , musi mieć odpowiednio do siebie ustawione i ocieplone gniazdo plus spokój od innych pszczół . Nie mówię już o pszczołach selekcjonowanych na rabunek , które trzeba dokarmiać na pożytkach . |
Autor: | Maxik [ 12 stycznia 2020, 15:50 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
a u mnie, kilka lat temu odsklepiłem ramkę pokarmu, odsklepiłem nie umiejętnie, tak że się wylewało się przez wylotek i chyba te niemieckie bukkwasty rabowały, krainkę bym o taki niegodny czyn nie posądził |
Autor: | robi00 [ 12 stycznia 2020, 16:16 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
zdunska pisze: nie wiem jak u was? u mnie wiosną nie ma rabunków ,nawet jak się postawi ramkę z pokarmem obok ula pszczoły się nią nie interesują . Po oblocie jak jeszcze nie kwitną wierzby to migiem się zainteresują, jak już zacznie się pożytek to przestają rabować. Byłem dziś w jednej swojej pasiece to w słońcu pszczoly z niektórych uli niestety latają po wodę. |
Autor: | BartekOpole [ 12 stycznia 2020, 16:33 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Maxik pisze: a u mnie, kilka lat temu odsklepiłem ramkę pokarmu, odsklepiłem nie umiejętnie, tak że się wylewało się przez wylotek i chyba te niemieckie bukkwasty rabowały, krainkę bym o taki niegodny czyn nie posądził Ale Buckfast nie jest niemiecki. |
Autor: | Maxik [ 12 stycznia 2020, 17:44 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
może i nie niemiecki, napisałem tak, bo importowany z zachodu. |
Autor: | Bartek.pl [ 12 stycznia 2020, 18:17 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Dzisiaj w cieniu +8 Piękne słoneczko i kilka nieśmiałych oblotów. |
Autor: | Pajej [ 12 stycznia 2020, 19:58 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
u mnie też troszkę latały |
Autor: | baru0 [ 12 stycznia 2020, 20:59 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim, Bez względu na czas ,teraz też mini plusy (chyba pobije rekord prof.który zimował małe rodziny ) stoją koło normalnych uli |
Autor: | Hieronim [ 13 stycznia 2020, 14:54 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
baru0 pisze: Hieronim, Bez względu na czas ,teraz też mini plusy (chyba pobije rekord prof.który zimował małe rodziny ) stoją koło normalnych uli Kiedyś też trzymałem takie rodzinki , ale wiosną nie bardzo wiadomo co z tym robić , ramki nie pasują do normalnych uli a wiosną lepiej połączyć bezmatka niż go ratować . Wiem że na terenach spadziowych mają dużo czasu na doprowadzenie rodziny do siły , u nas tego czasu nie ma . Poza tym rodzinki weselne najlepiej robić za młodej pszczoły , wtedy przyjęcia są praktycznie 100% i duży procent matek się unasiennia. |
Autor: | kudlaty [ 13 stycznia 2020, 17:10 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim pisze: baru0 pisze: Hieronim, Bez względu na czas ,teraz też mini plusy (chyba pobije rekord prof.który zimował małe rodziny ) stoją koło normalnych uli Kiedyś też trzymałem takie rodzinki , ale wiosną nie bardzo wiadomo co z tym robić , ramki nie pasują do normalnych uli a wiosną lepiej połączyć bezmatka niż go ratować . Wiem że na terenach spadziowych mają dużo czasu na doprowadzenie rodziny do siły , u nas tego czasu nie ma . Poza tym rodzinki weselne najlepiej robić za młodej pszczoły , wtedy przyjęcia są praktycznie 100% i duży procent matek się unasiennia. panie to jest caly system pasieka żyje wlasnym życiem a weselniaki swoim, rozbudowujesz ramkami od ulików weselnych a nie normalnymi i właśnie o to w tym wszystkim chodzi aby uniknąć dodatkowej roboty tj najpierw nasiedlania a pod koniec sezonu likwidacji, twoje uliki weselne mimo że piękne ładne wymagają dodatkowej pracy za którą nikt nie zapłaci to raz a dwa nie jest ona żadną wartością dodaną do jakości matek, takie tam zajęcie dla bogatego emeryta jako odskocznia do liczenia kasiory za miód ja jestem jeszcze na rozstaju dróg czy wchodzić w mini czy rzeźbić dalej rozwiązanie które już posiadam u siebie, z tym obecnym nie musze nic kombinować natomiast wchodząc w mini będę musiał zrobić specjalnie do tego korpusy dennice i daszki, mnóstwo małych elementów jak przy klockach lego i nie wiem czy się na to porywać bo jak mi się to odwidzi to nie zagospodaruje tego inaczej |
Autor: | kudlaty [ 13 stycznia 2020, 17:48 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
manio, szkoda by było się narobić i przez komin puścić dlatego się jeszcze zastanawiam co począć |
Autor: | Hieronim [ 13 stycznia 2020, 19:16 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
kudlaty pisze: panie to jest caly system pasieka żyje wlasnym życiem a weselniaki swoim, rozbudowujesz ramkami od ulików weselnych a nie normalnymi i właśnie o to w tym wszystkim chodzi aby uniknąć dodatkowej roboty tj najpierw nasiedlania a pod koniec sezonu likwidacji, kudlaty, , gdybym nie miał takich ulików , to nie zabierałbym głosu , ale to już przeszedłem i nie chcę do tego wracać . Wiem , że wiosną masz więcej czasu ode mnie i możesz sobie przy ulikach popracować , tak jak ten mój kolega z koła , co to w maju sobie rójek pilnował. Przeszedłem już chyba ze cztery typy ulików weselnych i raczej od Zanderów już nie odejdę . |
Autor: | lech [ 13 stycznia 2020, 20:58 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim pisze: kudlaty pisze: panie to jest caly system pasieka żyje wlasnym życiem a weselniaki swoim, rozbudowujesz ramkami od ulików weselnych a nie normalnymi i właśnie o to w tym wszystkim chodzi aby uniknąć dodatkowej roboty tj najpierw nasiedlania a pod koniec sezonu likwidacji, kudlaty, , gdybym nie miał takich ulików , to nie zabierałbym głosu , ale to już przeszedłem i nie chcę do tego wracać . Wiem , że wiosną masz więcej czasu ode mnie i możesz sobie przy ulikach popracować , tak jak ten mój kolega z koła , co to w maju sobie rójek pilnował. Przeszedłem już chyba ze cztery typy ulików weselnych i raczej od Zanderów już nie odejdę . Gospodarując w ulach wielkopolskich jeżeli nie produkujesz matek zapłodnionych na sprzedaż , kiedyś dojdziesz kolego do wniosku że żadne uliki weselne nie są potrzebne , aby dochować się bardzo dobrze zapłodnionych matek. |
Autor: | baru0 [ 13 stycznia 2020, 21:58 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim, To tylko parę ulików z zapasowymi matkami . Zostały mi a szkoda było zabić więc zostawiłem te weselne bez łączenia . Miałem wnosić do piwnicy ale taka zima że dają radę na polu . Jak nie zapomnę to zważę w marcu te pszczoły . Ja nie prowadzę gospodarki spadziowej w tym sensie ,ja chcę też miód wiosenny . Dzięki edycji "przewidziałem" co będzie . Hieronim pisze: Oj , życie mnie przekonało , że są bardzo potrzebne . Miałem bardzo przykre doświadczenie przy podawaniu mateczników na wyjściu do ula . Wskutek załamanie pogody , połowa matek nie wróciła z lotu . Przy ulikach weselnych jest to tylko strata matek , ale w ulach produkcyjnych , to jest tragedia , poza tym , w ulikach mam możliwość obserwacji , jak taka matka czerwi.
|
Autor: | Hieronim [ 13 stycznia 2020, 21:59 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
lech pisze: Gospodarując w ulach wielkopolskich jeżeli nie produkujesz matek zapłodnionych na sprzedaż , kiedyś dojdziesz kolego do wniosku że żadne uliki weselne nie są potrzebne , aby dochować się bardzo dobrze zapłodnionych matek. Oj , życie mnie przekonało , że są bardzo potrzebne . Miałem bardzo przykre doświadczenie przy podawaniu mateczników na wyjściu do ula . Wskutek załamanie pogody , połowa matek nie wróciła z lotu . Przy ulikach weselnych jest to tylko strata matek , ale w ulach produkcyjnych , to jest tragedia , poza tym , w ulikach mam możliwość obserwacji , jak taka matka czerwi. |
Autor: | KNIEJA [ 13 stycznia 2020, 22:21 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim pisze: lech pisze: Gospodarując w ulach wielkopolskich jeżeli nie produkujesz matek zapłodnionych na sprzedaż , kiedyś dojdziesz kolego do wniosku że żadne uliki weselne nie są potrzebne , aby dochować się bardzo dobrze zapłodnionych matek. Oj , życie mnie przekonało , że są bardzo potrzebne . Miałem bardzo przykre doświadczenie przy podawaniu mateczników na wyjściu do ula . Wskutek załamanie pogody , połowa matek nie wróciła z lotu . Przy ulikach weselnych jest to tylko strata matek , ale w ulach produkcyjnych , to jest tragedia , poza tym , w ulikach mam możliwość obserwacji , jak taka matka czerwi. Takich rzeczy się nie praktykuje ! znajomy kiedyś się po chwalił jak to w pasiece wywalił 30 trutówek , wszystko do przetopu same trutnie . |
Autor: | kudlaty [ 14 stycznia 2020, 00:09 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim pisze: lech pisze: Gospodarując w ulach wielkopolskich jeżeli nie produkujesz matek zapłodnionych na sprzedaż , kiedyś dojdziesz kolego do wniosku że żadne uliki weselne nie są potrzebne , aby dochować się bardzo dobrze zapłodnionych matek. Oj , życie mnie przekonało , że są bardzo potrzebne . Miałem bardzo przykre doświadczenie przy podawaniu mateczników na wyjściu do ula . Wskutek załamanie pogody , połowa matek nie wróciła z lotu . Przy ulikach weselnych jest to tylko strata matek , ale w ulach produkcyjnych , to jest tragedia , poza tym , w ulikach mam możliwość obserwacji , jak taka matka czerwi. widze że u Ciebie trauma goni traume no faktycznie na kilkudziesięciu cm2 można ocenić jak matka czerwi jak już tak chcesz oceniać to robi sie 1 ramkowy odkład na ramce jaką masz podstawową w pasiece ze śladową ilością czerwiu wrzuca matecznik i zapomina o sprawie,po 2 tygodniach się idzie i patrzy czy i jak czerwi, można matkę zabrać i wrzucić kolejny matecznik albo zostawić i czekać aż będzie potrzebna, ogólnie cierpie na nadmiar czasu i lubie sobie życie komplikować tak jak ci co mając własne matki poddają je po wygryzieniu do uli czy ulików jeśli chce się mieć dużo matek wg mnie warto pomyśleć o ulikach które zbytnio nie komplikują sprawy, no ale kto co lubi |
Autor: | lech [ 14 stycznia 2020, 09:04 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim pisze: lech pisze: Gospodarując w ulach wielkopolskich jeżeli nie produkujesz matek zapłodnionych na sprzedaż , kiedyś dojdziesz kolego do wniosku że żadne uliki weselne nie są potrzebne , aby dochować się bardzo dobrze zapłodnionych matek. Oj , życie mnie przekonało , że są bardzo potrzebne . Miałem bardzo przykre doświadczenie przy podawaniu mateczników na wyjściu do ula . Wskutek załamanie pogody , połowa matek nie wróciła z lotu . Przy ulikach weselnych jest to tylko strata matek , ale w ulach produkcyjnych , to jest tragedia , poza tym , w ulikach mam możliwość obserwacji , jak taka matka czerwi. Nawet jeżeli zabijesz starą matkę w ulu produkcyjnym w sezonie i utracisz młodą matkę nie jest to tragedia bo jak zrobisz wszystkie czynności w terminie to możesz w tym samym ulu wyhodować następną młodą i pozwolić się jej zapłodnić. Ale po co zabijać starą matkę i "tracić koło ratunkowe"? Z czasów , kiedy używałem uliki weselne pozostało mi mnóstwo niepotrzebnego sprzętu. |
Autor: | Krzyżak [ 14 stycznia 2020, 09:27 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Wymiana matki w sezonie produkcyjnym, to proszenie się o kłopoty, dodawanie sobie pracy. Takich rzeczy się nie robi. |
Autor: | zdunska [ 14 stycznia 2020, 09:44 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
he i tak to właśnie jest ,co pszczelarz to inna strategia i pomysł na pasiekę ,do tego trzeba dodać różnice w pożytkach ,rasach pszczół ,typach uli i można się porządnie pokłócić ja tam mało czytam a więcej staram się trzymać swoich sposobów które mi się sprawdzają ,od czytania tylko głowa puchnie ,uliki weselne ? nie są potrzebne przy mojej małej pasiece,kiedyś je miałam ale to jest więcej roboty i zamieszania niz pożtku ,jak widzę że matka żle czerwi i rodzina jest przez to kijową nie myślę długo tylko ja wymieniam lub dzielę je na odkłady w maju .do sezonu zostają rodziny pewne . ma się pszczoły i się je obserwuje przecież . zamiast weselnych czasem robie jedno ramkowy odkład ,przynajmniej można to póżniej latwo połączyc i jesienią nie ma kłopotu co z tym zrobić .no cóż ? każdy krawiec tak kraje jak mu materiału STAJE ,tak myslę |
Autor: | kudlaty [ 14 stycznia 2020, 09:57 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Krzyżak pisze: Wymiana matki w sezonie produkcyjnym, to proszenie się o kłopoty, dodawanie sobie pracy. Takich rzeczy się nie robi. dlatego mam nie wymieniam, jak jest coś nie tak to czapa w maju jak tylko mam matki i dzielę podając nowe mamusie, później tylko łącze bo niema sensu dzielić |
Autor: | lech [ 14 stycznia 2020, 11:49 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Krzyżak pisze: Wymiana matki w sezonie produkcyjnym, to proszenie się o kłopoty, dodawanie sobie pracy. Takich rzeczy się nie robi. Oczywiście. Takie prace prowadzi się po wybraniu ostatniego miodu podczas karmienia. |
Autor: | Hieronim [ 14 stycznia 2020, 18:50 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
lech pisze: Nawet jeżeli zabijesz starą matkę w ulu produkcyjnym w sezonie i utracisz młodą matkę nie jest to tragedia bo jak zrobisz wszystkie czynności w terminie to możesz w tym samym ulu wyhodować następną młodą i pozwolić się jej zapłodnić. Pszczoła robotnica latem żyje sześć tygodni , to co po takim podwójnym podawaniu matki w ulu zostanie? |
Autor: | lech [ 14 stycznia 2020, 19:11 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim pisze: lech pisze: Nawet jeżeli zabijesz starą matkę w ulu produkcyjnym w sezonie i utracisz młodą matkę nie jest to tragedia bo jak zrobisz wszystkie czynności w terminie to możesz w tym samym ulu wyhodować następną młodą i pozwolić się jej zapłodnić. Pszczoła robotnica latem żyje sześć tygodni , to co po takim podwójnym podawaniu matki w ulu zostanie? Po podwójnym poddawaniu matki lub mateczników pozostaje młoda matka. Pszczoły wygryzione pod koniec lipca w dużym procencie spokojnie dożywają wiosny następnego roku /n.p. w izolatorach Chmary/. Tak długi okres bezmateczności na pewno jednak wpływa na siłę rodziny , ale od czego są młode pszczoły z odkładu zrobionego z starą matką i pszczołą lotną jeżeli go w odpowiednim momencie wykonaliśmy ? |
Autor: | Hieronim [ 14 stycznia 2020, 23:30 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
lech pisze: Po podwójnym poddawaniu matki lub mateczników pozostaje młoda matka. Pszczoły wygryzione pod koniec lipca w dużym procencie spokojnie dożywają wiosny następnego roku /n.p. w izolatorach Chmary/. Tak długi okres bezmateczności na pewno jednak wpływa na siłę rodziny , ale od czego są młode pszczoły z odkładu zrobionego z starą matką i pszczołą lotną jeżeli go w odpowiednim momencie wykonaliśmy ? Starą matkę z jakiegoś powodu wymieniamy i nie bardzo ma sens robić z nią odkład .Praktycznie nie wymieniam matek w sezonie produkcyjnej , wolę matki hodować w ulikach weselnych i wymieniać je we wrześniu. |
Autor: | Pajej [ 15 stycznia 2020, 09:04 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim pisze: Pszczoła robotnica latem żyje sześć tygodni , to co po takim podwójnym podawaniu matki w ulu zostanie? pszczoła która nie karmi czewiu zyje znacznie dłuzej, pamietaj o tym |
Autor: | lech [ 15 stycznia 2020, 14:21 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej pisze: Hieronim pisze: Pszczoła robotnica latem żyje sześć tygodni , to co po takim podwójnym podawaniu matki w ulu zostanie? pszczoła która nie karmi czewiu zyje znacznie dłuzej, pamietaj o tym W ubiegłym roku w połowie czerwca podczas prac przy ulu tak się złożyło , że z rameczki Nicota odleciała mi w wysoką trawę matka reprodukcyjna z Celle. Niestety jej nie znalazłem. Na pozostawionym czerwiu pszczoły założyły mateczniki , z których wygryzła się matka . Matka ze względu na wadę nie zapłodniła się. Rodzinę tę pozostawiłem do likwidacji na później , a w końcu o niej zapomniałem. Przypomniało mi się o nie podczas przeglądu na początku września.W związku z tym , że nie było czerwiu trutowego znalazłem tą wadliwą matkę i ją zlikwidowałem. W to miejsce w klateczce na ciasto bezpośrednio do izolatora Chmary poddałem matkę zapasową.W tym izolatorze matka jest do dziś . Pszczoły tworzą kłąb na czterech ramkach. |
Autor: | kustosz [ 15 stycznia 2020, 21:34 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
byłem dziś w pasiece wszystkie ule cisza i ok a jeden w oblocie jak myślicie co się w nim dzieje (temperatura o 5stopni.) |
Autor: | baru0 [ 15 stycznia 2020, 21:46 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
lech pisze: Matka ze względu na wadę nie zapłodniła się. Rodzinę tę pozostawiłem do likwidacji na później , a w końcu o niej zapomniałem. Przypomniało mi się o nie podczas przeglądu na początku września.W związku z tym , że nie było czerwiu trutowego znalazłem tą wadliwą matkę i ją zlikwidowałem. Dlaczego nie było czerwiu trutowego? Dalej ,dlaczego zlikwidowałeś matkę ,bo tok rozumowania w poście mi trochę się nie zgadza . Ta matka już była inna albo zaczęła czerwić normalnie . |
Autor: | lech [ 15 stycznia 2020, 22:37 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
baru0 pisze: lech pisze: Matka ze względu na wadę nie zapłodniła się. Rodzinę tę pozostawiłem do likwidacji na później , a w końcu o niej zapomniałem. Przypomniało mi się o nie podczas przeglądu na początku września.W związku z tym , że nie było czerwiu trutowego znalazłem tą wadliwą matkę i ją zlikwidowałem. Dlaczego nie było czerwiu trutowego? Dalej ,dlaczego zlikwidowałeś matkę ,bo tok rozumowania w poście mi trochę się nie zgadza . Ta matka już była inna albo zaczęła czerwić normalnie . Matkę zlikwidowałem bo nie rozpoczęła czerwienia czyli zakładam , że się nie zapłodniła. Dlaczego nie czerwiła na trutowo też się zastanawiałem. |
Autor: | Hieronim [ 15 stycznia 2020, 23:00 - śr ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Pajej pisze: pszczoła która nie karmi czewiu zyje znacznie dłuzej, pamietaj o tym Pewnie żyje dłużej , ale czy nadaje się do wykarmienia młodego pokolenia , przecież to nie jest pszczoła zimowa? |
Autor: | Pajej [ 16 stycznia 2020, 09:54 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
według jakiegos prof, nie pamietam nazwiska to tak taka pszczoła chcoc stara jest fizjologicznie młoda bo jeszcze nie karmiła czerwiu i w kazdym momencie moze to zacząć robić https://www.youtube.com/channel/UCQGWIG ... x4AHXJ0rCA posłuchaj jego wykładów on powołuje sie na prof |
Autor: | robi00 [ 16 stycznia 2020, 10:56 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Hieronim pisze: Pewnie żyje dłużej , ale czy nadaje się do wykarmienia młodego pokolenia , przecież to nie jest pszczoła zimowa? To bez znaczenia, taka pszczoła to jak zimowa. |
Autor: | Hieronim [ 16 stycznia 2020, 17:48 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
robi00 pisze: To bez znaczenia, taka pszczoła to jak zimowa. Wczesną wiosna się wydaje ,że pszczoły jest dużo , ale nie chcą się zbyt dobrze rozwijać a początkiem maja słabną , ja bym na taką pszczołę specjalnie nie liczył. |
Autor: | robi00 [ 16 stycznia 2020, 18:51 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Dziś na Dolnym Sląsku było ciepło, słonecznie i bezwietrznie pszczoly zrobily sobie porządny oblot zimowy. filmik z mojej jednej pasieki: https://www.youtube.com/watch?v=4fvbpws ... e=youtu.be |
Autor: | manio [ 16 stycznia 2020, 18:57 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
robi00 pisze: Dziś na Dolnym Sląsku było ciepło dzisiaj wszędzie było ciepło bo nawet u mnie wszystkie zrobiły oblot oczyszczający. Taki dość umiarkowany , ale zawsze to miło popatrzeć. Tylko nie wiadomo cieszyć się czy zacząć się martwić |
Autor: | henry650 [ 16 stycznia 2020, 19:05 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Trzeba się przyzwyczaić bo teraz takie zimy bedą |
Autor: | Marekp57 [ 16 stycznia 2020, 19:32 - czw ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
manio pisze: Tylko nie wiadomo cieszyć się czy zacząć się martwić Chyba tak pół na pół, u mnie te w słońcu rozluźnione , skrzydełka prostują. Te nad rzeką, gdzie więcej cienia,i chłodniej i wilgotniej, jakby nie zauważyły że można się poprzeciągać . Zobaczymy którym ta "zima"posłuży, a którym wyjdzie bokiem, a właściwie to które wyjdą bokiem a bardziej tyłem ula
|
Autor: | KNIEJA [ 24 stycznia 2020, 13:18 - pt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Sytuacja w ulach 2020 , przy ocieplonych gniazdach . https://youtu.be/WcNGJTGvXlo?t=8 |
Autor: | zdunska [ 24 stycznia 2020, 13:24 - pt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
KNIEJA pisze: Sytuacja w ulach 2020 , przy ocieplonych gniazdach . https://youtu.be/WcNGJTGvXlo?t=8 Hm? dobrze jest czy nie ? bo ja sie słabo znam u mnie wszyskie rodziny w kłębach |
Autor: | Pajej [ 24 stycznia 2020, 19:51 - pt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
ja dzis polewałem pszczółki bee vitalem to buckwasty w jednej rodzince tak jakby trochę rozluźniły kłąb, niektóre siedza juz na powałce, ale jeszcze z tyłu sporo pokarmu mam nadzieje ze sie przesuną za jedzeniem. W innych rodzinkach pszczoły sa nisko w kłębach |
Autor: | robi00 [ 27 stycznia 2020, 20:02 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Dziś znowu pszczoły sobie latały, widziałem nawet pszczoły na leszczynie zbierające pyłek, rodziny siedzą w kłębach te co 16 stycznia były rozluźnione po paru mroźnych nocach dziś pomimo że latały to były ściśnięte w kłębach. |
Autor: | Pajej [ 27 stycznia 2020, 20:06 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
u mnie leszczyna kończy kwitnienie. pszczoły z niej nie skorzystały ale może lepiej niż jakby matki się rozczerwiły |
Autor: | BARciak [ 27 stycznia 2020, 23:02 - pn ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
A u mnie ciepła (jak na górskie warunki) zima, ale nadal zima. Nic nie lata, nic nie kwitnie, nic nie czerwi jeszcze, pszczoły w zwartych kłębach... W wyższych terenach śnieg, a w niższych, np. u mnie bez śniegu i z temperaturami od -5(sporadycznie do -8) w nocy do max +5 w dzień. Tak ciepłej zimy nie pamiętam. Nawet najstarsi górale nie pamiętają |
Autor: | kudlaty [ 28 stycznia 2020, 00:05 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
robi00 pisze: Dziś znowu pszczoły sobie latały, widziałem nawet pszczoły na leszczynie zbierające pyłek, rodziny siedzą w kłębach te co 16 stycznia były rozluźnione po paru mroźnych nocach dziś pomimo że latały to były ściśnięte w kłębach. to chyba żyjesz w innym lepszym świecie, dzisiaj rano było -7 stopni w ciągu dnia niby słonecznie a nie zdążyło rozmarznąć zanim zamarzło znowu, na sobotę zapowiadają 11 stopni ale zobaczymy co z tych prognoz będzie, pszczoły w kłębach siedzą zima nie powiedziała ostatniego słowa i jeszcze może zrobić psikusa bo do marca dwa miesiące a w ostatnich latach byly już w lutym mrozy po kilkanaście dni z temperaturami poniżej 20 stopni i to mógłby być problem gdyby po ociepleniu coś takiego się pojawiło na finiszu |
Autor: | robi00 [ 28 stycznia 2020, 10:02 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
W 2013 na początku marca było ciepło, pszczoly zrobiły oblot matki złożyły od razu sporo jajek ( w końcu to już była pora) a po paru dniach zrobiła się zima na miesiąc. Wtedy część rodzin mi osłabła tak że parę musiałem połączyć ale tragedii nie było. |
Autor: | kudlaty [ 28 stycznia 2020, 11:03 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
robi00, w chyba 14/15 było podobnie najpierw ciepło przyszedł luty jego końcówka dziesięć dni mrozów pod rząd gdzie bylo praktycznie codziennie poniżej 20 a przez kilka dni w okolicach 26 16 był podobny 8 maj kwitną czereśnie a tu śnieg ani miodu, ani owoców nie było, gdybym nie ruszył szarych komórek cały sezon w plecy, jeśli nie ma czerwiu to żaden problem mrozy ale jeśli się pojawia do tego duże mrozy zwłaszcza po długim czasie bez oblotu to robi się problem bo grzać trzeba a dwójka ciśnie |
Autor: | zdunska [ 28 stycznia 2020, 11:24 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
Jeszcze nie czerwią ,powałki zimne a pszczoły siedzą ciasno w kłębach .Tak czy siak koło połowy lutego juz moga czerwić ,trzeba mieć rekę na pulsie i jak powałki będą cieple trzeba zamknąć dennice .Przerabiałam juz takie wiosenne oziebienia i pszczołom nic się nie stało ,muszą mieć pokarm blisko czerwiu i nie powinno być problemów .Dobrze jest w marcu żucić "lokiem" do uli by wiedzieć co jest ,mozna dosunąć pokarm bliżej ,tak myślę ale czy dobrze myslę ? Były zimy po -25 i pszczoły zimowały to i teraz przezimują |
Autor: | kudlaty [ 28 stycznia 2020, 17:14 - wt ] |
Tytuł: | Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020 |
zdunska pisze: Jeszcze nie czerwią ,powałki zimne a pszczoły siedzą ciasno w kłębach .Tak czy siak koło połowy lutego juz moga czerwić ,trzeba mieć rekę na pulsie i jak powałki będą cieple trzeba zamknąć dennice .Przerabiałam juz takie wiosenne oziebienia i pszczołom nic się nie stało ,muszą mieć pokarm blisko czerwiu i nie powinno być problemów .Dobrze jest w marcu żucić "lokiem" do uli by wiedzieć co jest ,mozna dosunąć pokarm bliżej ,tak myślę ale czy dobrze myslę ? Były zimy po -25 i pszczoły zimowały to i teraz przezimują to że przewidujesz że będą czerwiły od połowy lutego nie znaczy że pszczoły będą czytać twoje przewidywania ani tym bardziej że się dostosują, nasz wspólny znajomy mnie już z tych przewidywań dawno wyleczył, kilka lat temu tydzień z hakiem po kilkunastopniowych mrozach byłem świadkiem pięknego oblotu u niego młodej pszczoły znaczy że pszczoły nie czytały ani książek ani internetów nie przeszkadzały im w planach nawet mrozy, a wydłużający sie dzień był dla nich wystarczającym powodem aby zacząć produkcje dzieci, czy to jest korzystne czy nie to inna sprawa |
Strona 9 z 26 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |