FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=22799
Strona 16 z 26

Autor:  kudlaty [ 21 marca 2020, 19:20 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

castagir,
może siostra kupiła wierzbowy miód ale czuć było go lipą :?: :haha: niestety tak to już jest sprzeda ten co ma taniej bo to i tak wszystko jedno byle słodkie było :wink:

Autor:  bo lubię [ 21 marca 2020, 19:54 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

castagir pisze:
Rok temu miałem pszczoły na rzepaku stały 50 m od pola, dwa razy musiałem pojechać i dać im pokarm bo nie miały nic na kolację cały miesiąc lało i nie było pogody.
Pisiorek,gubisz się , a cha To taki był miód rzepakowy,a siostra pierwszy raz prawdziwego miodu skosztowała od Ciebie.Przecież pisałeś że rzepaku się nabrałeś ,twoje słowa.

Autor:  castagir [ 21 marca 2020, 20:30 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

bo lubię pisze:
Przecież pisałeś że rzepaku się nabrałeś ,twoje słowa.
no nie :shock: szczęka i ręce opadają :haha: :haha: :haha:

Autor:  Hieronim [ 21 marca 2020, 20:48 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

bo lubię pisze:
Pisiorek,gubisz się , a cha To taki był miód rzepakowy,a siostra pierwszy raz prawdziwego miodu skosztowała od Ciebie.Przecież pisałeś że rzepaku się nabrałeś ,twoje słowa.

Jeszcze nigdy tak nie miałem ,aby pszczoły stojące przy rzepaku trzeba było podkarmiać , zawsze jest okienko pogodowe , które umożliwiają im nazbierać nektaru i pyłku dla własnych potrzeb , inaczej jest jak rodzina jest słaba i ma niewielką ilość pszczoły lotnej , wtedy po wyginięciu pszczoły lotnej, nie ma kto nosić wziątku a pszczelarz ma wrażenie ,że pszczoły zostały wytrute. :thank:

Autor:  bo lubię [ 21 marca 2020, 21:05 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Może jeszcze nie miałeś ,ale pisiorek miał wedle potrzeby bo mu akurat dzisiaj pasowało do posta i co z tym zrobisz ,nic nie zrobisz boka sobie nie wyrwiesz

Autor:  Marekp57 [ 21 marca 2020, 23:12 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

castagir pisze:
Tymczasem siostra od okolicznego pszczelarza kupiła słoik miodu rzepakowego
Uuu kochany, jak nawet siostra poszła po "miut" do sąsiada :haha:

Autor:  kudlaty [ 21 marca 2020, 23:26 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Hieronim pisze:
bo lubię pisze:
Pisiorek,gubisz się , a cha To taki był miód rzepakowy,a siostra pierwszy raz prawdziwego miodu skosztowała od Ciebie.Przecież pisałeś że rzepaku się nabrałeś ,twoje słowa.

Jeszcze nigdy tak nie miałem ,aby pszczoły stojące przy rzepaku trzeba było podkarmiać , zawsze jest okienko pogodowe , które umożliwiają im nazbierać nektaru i pyłku dla własnych potrzeb , inaczej jest jak rodzina jest słaba i ma niewielką ilość pszczoły lotnej , wtedy po wyginięciu pszczoły lotnej, nie ma kto nosić wziątku a pszczelarz ma wrażenie ,że pszczoły zostały wytrute. :thank:


a tak zapytam przewrotnie ile razy miałeś śnieg na polu podczas kwitnienia rzepaku? albo ile razy ludzie w kurtkach zimowych chodzili jak kwitnął mniszek czy rzepak, każdy opisuje tak jak sprawa wygląda na jego terenie, co do siły jak jeszcze mi zależało na wielkiej sile w nieodpowiednim czasie to miałem rodziny w takiej sile początkiem maja w jakiej szanowni koledzy nie mają w pełni sezonu a potrafiły przynieść słownie zero do tego trzeba było jechać i nalać żeby z głodu nie padły jakoś okna pogodowe przy kilku stopniach na plusie im niewiele pomogły, tacy co im się wydaje że jak sie wywiezie pszczoły na kwiatki co kwitną i na tym ich rola się kończy są przyczyną dla której mapa np w małopolsce jest w kolorze czerwonym co pokrywa się z obszarami zasiewu rzepaków, przynajmniej w rejonach które znam, bo jak się wiezie pszczoły na pożytek na oparach albo całkiem głodne bo sobie przyniosą a tak się trafi że nektaru brak to z dnia na dzień pusto i głód w rodzinach a dalej kończy się to zgnilcem, nie twierdzę też jak niektórzy że tylko w małopolsce i na podkarpaciu zgnilec, bo on jest w całym kraju tylko czy się znajdzie na mapie czy nie zależy od lokalnych układów i chęci danego lekarza czy chce sobie dodawać pracy za którą i tak nikt mu nie zapłaci czy nie i woli sobie 8 godzin dychnąć i spokojnie przerabiać kawę na mocz

Autor:  wiesiek33 [ 21 marca 2020, 23:43 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

kudlaty pisze:
ludzie w kurtkach zimowych chodzili jak kwitnął mniszek czy rzepak, każdy opisuje tak jak sprawa wygląda na jego terenie,
Niestety tak jest u mnie są łąki i zakwitają całe hektary mniszka niestety można tylko oko nacieszyć ! nigdy jeszcze nie było tak aby pszczoły go oblatywały . Z cało stanowczością stwierdzam że mniszek nie jest rośliną miododajną ! :( rzepak owszem czasem więcej czasem mniej ale jest.
Ogólni to mam tylko pożytki wczesne i ostatnimi laty kończą się na akacji która nektaruje raz na 3-4 lat później to już tylko spadź tą mam prawie zawsze jak nie lipowa to z tataraku .

Autor:  baru0 [ 22 marca 2020, 00:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

wiesiek33,
Wiesiek ,życzę Ci żeby w końcu za nektarował u Ciebie .
Jak raz spróbujesz będziesz tęsknił za nim, ja żałuję że się wycyckałem z niego ,ostatnio był chyba 3 lata temu :? .Do dziś się pytają o niego.

Autor:  castagir [ 22 marca 2020, 08:13 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Hieronim pisze:
Jeszcze nigdy tak nie miałem ,aby pszczoły stojące przy rzepaku trzeba było podkarmiać , zawsze jest okienko pogodowe , które umożliwiają im nazbierać nektaru i pyłku dla własnych potrzeb ,

Owszem były okna pogodowe ,słońce i 14 st silny wiatr ,stałem przy łanie kwitnącego rzepaku i nie widziałem ani jednej pszczoły :roll: rodziny na rzepak zawiozłem super ,9 ramek czerwiu musi coś jeść prawda ?
Marekp57 pisze:
castagir pisze:
Tymczasem siostra od okolicznego pszczelarza kupiła słoik miodu rzepakowego
Uuu kochany, jak nawet siostra poszła po "miut" do sąsiada :haha:
kupiła bo ja jeszcze nie miałem ,póżniej dostała miód z mojej pasieki i chciała jechać do tego "pszczelarza" zrobić dym :pala: jednak jej to odradziłem ,ludzie są złośliwi ,co za problem w nocy poczęstować moje pszczoły muchozolem :|
kudlaty pisze:
a tak zapytam przewrotnie ile razy miałeś śnieg na polu podczas kwitnienia rzepaku?
Nie tłumacz to nic nie da ,forumowicze kierują się sympatiami i antypatiami , nie trzeba wiele by kogoś wyśmiać jak się go nie lubi...
wiesiek33 pisze:
Niestety tak jest u mnie są łąki i zakwitają całe hektary mniszka niestety można tylko oko nacieszyć ! nigdy jeszcze nie było tak aby pszczoły go oblatywały . Z cało stanowczością stwierdzam że mniszek nie jest rośliną miododajną !

Stary wyga z Ciebie :P Wieśku ,mniszek potrzebuje 2-ch rzeczy ,deszczu i słońca ,jak masz ziemię piaszczystą a opady są marne nektaru z niego nie będzie . bardzo często gdy kwitnie mniszek jest zimno .poniżej 15st pszczoły nektaru nie przyniosą !
bo lubię pisze:
Może jeszcze nie miałeś ,ale pisiorek miał wedle potrzeby bo mu akurat dzisiaj pasowało do posta i co z tym zrobisz ,nic nie zrobisz boka sobie nie wyrwiesz
szkoda klawiatury by bzdury komentować :!:

Autor:  Hieronim [ 22 marca 2020, 11:11 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

castagir pisze:
Owszem były okna pogodowe ,słońce i 14 st silny wiatr ,stałem przy łanie kwitnącego rzepaku i nie widziałem ani jednej pszczoły :roll: rodziny na rzepak zawiozłem super ,9 ramek czerwiu musi coś jeść prawda ?

A co tam miało latać , garść pszczoły lotnej w takich warunkach szybko wyginęła a w ulach zostało trochę młodej pszczoły i dużo czerwiu. :thank:

Autor:  castagir [ 22 marca 2020, 13:19 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Hieronim pisze:
castagir pisze:
Owszem były okna pogodowe ,słońce i 14 st silny wiatr ,stałem przy łanie kwitnącego rzepaku i nie widziałem ani jednej pszczoły :roll: rodziny na rzepak zawiozłem super ,9 ramek czerwiu musi coś jeść prawda ?

A co tam miało latać , garść pszczoły lotnej w takich warunkach szybko wyginęła a w ulach zostało trochę młodej pszczoły i dużo czerwiu. :thank:


Hieronim. Zlituj się o czym Ty chlopie piszesz? pszczoły były na 20 ramkach to były naprawdę piękne rodziny które później przyniosły tyle miodu że jeszcze nie miałem tyle pożytku. Maj był katastrofalny były powodzie. Cały czas lało, ziemię tak uklepalo że nawet facelia nie wyrosła :thank:
Zlituj się, jesteś moderatorem.

Autor:  Tomaszegq [ 22 marca 2020, 23:46 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Wierzba może zmarznąć przy takiej pogodzie? Czy jescze bedzie jakiś pyłek z tego? ;)

Autor:  krzys [ 23 marca 2020, 13:42 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Mimo takiego zimna to na jednym poidle jest trochę pszczół. Na drugim nie ma pszczół bo jest zamarznięte.

Autor:  tomi007 [ 23 marca 2020, 22:54 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

baru0 pisze:
wiesiek33,
Wiesiek ,życzę Ci żeby w końcu za nektarował u Ciebie .
Jak raz spróbujesz będziesz tęsknił za nim, ja żałuję że się wycyckałem z niego ,ostatnio był chyba 3 lata temu :? .Do dziś się pytają o niego.


Też tego życzę - Mi się udało w zeszłym roku mieć troche mniszka i klonu z najsilniejszych rodzin ale kwiecień był nietypowy - sucho i b ciepło to i przyniosły... Miód b charakterystyczny... Zapachowo dla mnie nie za bardzo atrakcyjny szczególnie po skrystalizowaniu za to smakowo b. Intensywnie prawdziwie miodowy - ciężko to określić ale mocno czuć ten smak jako "prawdziwy miód" - przy nim np. Akacja jest prawie bezsmakowa... Co prawda w moim mniszku było też trochę wczesnych klonów... Ogólnie dla mnie w smaku do bezpośredniego jedzenia też "za mocny" za to rewelacyjny do herbaty... :) moim zdaniem to miód dla typowych "miodziarzy"... Osobiście najlepiej to lubię czerwcowy łąkowy złoto-bursztynowy wielokwiat - nie ma jak to zlewki ze skrzynki po odsklepinach a z odmianowych to dobra też jest lipo-akacja ) ...

Autor:  tomi007 [ 23 marca 2020, 23:00 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Tomaszegq pisze:
Wierzba może zmarznąć przy takiej pogodzie? Czy jescze bedzie jakiś pyłek z tego? ;)


Coś z tego bedzie moim zdaniem - u mnie niedaleko domu jest wierzba która pięknie kwitnie - cześć kotków już po... Część w połowie kwitnienia a część jeszcze nie zakwitła - a co ciekawe to drzewko młode - ma może najwyżej co 3m... Duże drzewa są raczej trochę wolniejsze... A i część jest bardziej w cieniu etc - nigdy nie ma tak aby wszystko na raz wykwitło... Chodzi przede wszystkim o pyłek - o miódzie z wierzby w marcu to trzeba było myśleć na jesieni dając 5 ramek więcej niż to potrzebne...

Autor:  wiesiek33 [ 23 marca 2020, 23:03 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

tomi007 pisze:
nie ma jak to zlewki ze skrzynki po odsklepinach a z odmianowych to dobra też jest lipo-akacja ) ...
Tu się z tobą zgadzam zapomniałem dodać że czasem mam również z kasztana ale tem jak zkrystalizuje to nawet noża nie można wbić a i w smaku jest kaki nijaki .

Autor:  ralfini [ 23 marca 2020, 23:10 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Pierwszy raz widziałem pszczoły na poidle przy 4°C ... 15 minut latały po 14 godzinie

Autor:  KNIEJA [ 23 marca 2020, 23:21 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Dużo czerwiu i ciśnienie na wodę

Autor:  wiesiek33 [ 23 marca 2020, 23:25 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

KNIEJA pisze:
Dużo czerwiu i ciśnienie na wodę

Jak się szybko nie ociepli to będzie majowa choroba !

Autor:  Bartek.pl [ 23 marca 2020, 23:44 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

ralfini pisze:
Pierwszy raz widziałem pszczoły na poidle przy 4°C ... 15 minut latały po 14 godzinie


Ojciec, dzisiaj dzwonił, że coś się z pszczołami stało, bo nawet nie da się po łące chodzić, dywan pszczół w słońcu w zaciszu, wszystko wodę zbiera, a w ulach moc czerwiu, dobrze, że to ostatni dzień zimna :thank:
normalnie +4 w słońcu i zaciszu było cieplej.

Autor:  glazek7777 [ 24 marca 2020, 00:55 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Podaj im wodę w podkarmiaczce i nie będą wylatywać z ula przy takiej temperaturze 4st.C. - za dużo ich ginie drętwieją i nie dolatują do ula a szkoda bo każda pszczółka teraz to 3 młode.

Autor:  baru0 [ 24 marca 2020, 01:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

glazek7777 pisze:
Podaj im wodę w podkarmiaczce i nie będą wylatywać z ula przy takiej temperaturze 4st.C. - za dużo ich ginie drętwieją i nie dolatują do ula a szkoda bo każda pszczółka teraz to 3 młode.

W podkarmiaczce :?:
W słoiku na pajączek, i to dobrze ocieplonym.

Autor:  Bagisek. [ 24 marca 2020, 07:09 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Bartek.pl pisze:
ralfini pisze:
Pierwszy raz widziałem pszczoły na poidle przy 4°C ... 15 minut latały po 14 godzinie


Ojciec, dzisiaj dzwonił, że coś się z pszczołami stało, bo nawet nie da się po łące chodzić, dywan pszczół w słońcu w zaciszu, wszystko wodę zbiera, a w ulach moc czerwiu, dobrze, że to ostatni dzień zimna :thank:
normalnie +4 w słońcu i zaciszu było cieplej.

Pić się chcę , woda zimna , do uli daleko, wiatr wieje i dlatego tak się dzieje.
I tak szkoda bardzo tych jak ze potrzebnych pszczółek na wiosnę.y

Autor:  castagir [ 24 marca 2020, 10:42 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

wiesiek33 pisze:
KNIEJA pisze:
Dużo czerwiu i ciśnienie na wodę

Jak się szybko nie ociepli to będzie majowa choroba !


Spokojnie :luzik: już idzie ocieplenie ,ma być 14st i słonecznie ,pszczoły uzupełnią zapas wody ,poidła stoją 3 metry od uli ,jak tylko zaświeci słońce jest na nich czarno ,słońce zachodzi myk do uli . jak by były tresowane :haha:

Autor:  BARciak [ 24 marca 2020, 11:35 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

No to już po wierzbach. Przymroziło i żółte bazie lecą na ziemię. Pierwszy raz iwa tak krótko kwitła. Może 3-4 dni pyłek nosiły.

Autor:  kudlaty [ 24 marca 2020, 16:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

BARciak pisze:
No to już po wierzbach. Przymroziło i żółte bazie lecą na ziemię. Pierwszy raz iwa tak krótko kwitła. Może 3-4 dni pyłek nosiły.


były lata co nic nie przyniosły tak więc dobre i kilka dni, coś tam jeszcze na pewno się uchowało nie ma co płakać

Autor:  krzys [ 24 marca 2020, 19:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

BARciak pisze:
No to już po wierzbach. Przymroziło i żółte bazie lecą na ziemię. Pierwszy raz iwa tak krótko kwitła. Może 3-4 dni pyłek nosiły.

Z tego co ja pamietam to iwa wiecej jak 3-4 dni nie kwitnie w ciepłe słoneczne dni.

Autor:  wiesiek33 [ 24 marca 2020, 19:44 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

krzys pisze:
Z tego co ja pamietam to iwa wiecej jak 3-4 dni nie kwitnie w ciepłe słoneczne dni.
zgadza się ale moje pszczółki ogołociły najbliższe drzewa w 2,5 dnia .

Autor:  kudlaty [ 24 marca 2020, 23:44 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

krzys pisze:
Z tego co ja pamietam to iwa wiecej jak 3-4 dni nie kwitnie w ciepłe słoneczne dni.

no ok ale kiedy zakwitnie zależy od nasłonecznienia, stoku etc czas sie rozciąga, podobnie jak na rzepakach nigdy wszystko nie kwitnie w tym samym czasie zawsze jakieś przesunięcie jest,
u mnie między stokiem pólnocnym a południowym jest niekiedy tydzień różnicy a to tylko kilkaset metrów w jedną czy drugą bo mieszkam w dziurze

Autor:  bo lubię [ 29 marca 2020, 21:06 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

No przyznawać się kto był dzisiaj zdziwiony ,że czas się przestawił :D :D

Autor:  Rob [ 29 marca 2020, 21:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

bo lubię, ja się dzisiaj zdziwiłem tym, że moja podmiana na granicy nie dała się zaskoczyć i przyjechała w nowym czasie :mrgreen:

Autor:  Pisiorek [ 30 marca 2020, 09:40 - pn ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

w sobotę i wczoraj ładna pogoda ,pszczoły nosiły pyłek ,dziś wstaję a na zewnątrz biało :roll: sprawdza się przysłowie "w marcu jak w garncu" celowo wstrzymałem się z poszerzaniem gniazd ,to nie jest jeszcze ten czas ,w ulach jest duzo pszczół zimowych które będą kończyć swój żywot .

Autor:  tomi007 [ 31 marca 2020, 14:31 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Pisiorek,

Nie marudz bo i tak dzień gratis miałeś... U nas w niedzielę już było aż do 5C i śnieg z deszczem... Nie wiem jak pod Krakowem ale w okolicach Dębicy co się dzwoni do rodziny to u nich zawsze te kilka stopni cieplej... Albo u nich pada a u nas susza i susza...

Autor:  kudlaty [ 31 marca 2020, 14:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

tomi007, już nie narzekaj bo gdzie ma być cieplej jak nie w centrum? przeca nie u pisiora tym bardziej u mnie gdzie w kalesonach trza cały rok chodzić :oops:

Autor:  Rob [ 31 marca 2020, 14:56 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Pisiorek, Uważam, że jeśli mają papu i sensowną siłę to dołożenie ramki czy dwóch przy czewiu szkody nie zrobi. I tak zagospodarują je tylko przy sprzyjających warunkach a dzięki temu nie doprowadzi się do przypadkowego opóźnienia rozwoju rodziny z braku powierzchni dla czerwiu.

Autor:  Pajej [ 31 marca 2020, 17:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

teraz to i tak za późno bo zimno :cold:
Ja w niedziele główkowałem i postanowiłem nie zaglądać. Jedzenia im nie braknie, a poszerzać tak jak pisiorek przed ochłodzeniem nie chciałem

Autor:  bo lubię [ 31 marca 2020, 17:43 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

KNIEJA pisze:
bo lubię pisze:
Dzisiaj miałem pociąć pełne korpusy na pół ,jedną część przerobić na nadstawkę ,drugą na podkarmiaczę ,ale przekalkulowałem i wyszło mi że taniej bedzie zrobić ze styroduru .Wprawdzie kilka korpusów pofrezowałem i wstawiłem styrodur jako dno podkarmiaczki,te zostawię .Cały zamysł pozostaje taki sam potrzebne będzie rynna spustowa fi 80,8 cmb (bo mam),szara kanalizacyjna fi 100 ,8 cmb(bo mam)folia ,tretytka i styrodur jedna płyta = jedna podkarmiaczka,cena za płytę 20 mm 5.80zł.


Nie jestem przekonany że styrodur na dno podkarmiaczki to dobry pomysł . Pytanie jest! z której strony będą szybciej chrupać :pala:
Jednak ramę zrobiłem z drewna ,dno styrodur lekko "v"pomalowane atestowaną do basenów ,kuchni itp

Autor:  kudlaty [ 31 marca 2020, 19:22 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

bo lubię,
piękna robota, zanim doczytałem że rzemiosło pomyślałem ładne ciekawe gdzie kupić :mrgreen:
dawoj na pw zdjęcie spodu i przepis na takie cosik z konkretną nazwą farby bo muszę do odkładówek wreszcie zrobić podkarmiaczki bo jak mam 5 nie ma problemu bo podkarmiaczka wchodzi ale jak daje już 6 ramek to jedynie dziura w styropianowym daszku mi zostaje :roll:

Autor:  KNIEJA [ 31 marca 2020, 20:01 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

bo lubię pisze:
KNIEJA pisze:
bo lubię pisze:
Dzisiaj miałem pociąć pełne korpusy na pół ,jedną część przerobić na nadstawkę ,drugą na podkarmiaczę ,ale przekalkulowałem i wyszło mi że taniej bedzie zrobić ze styroduru .Wprawdzie kilka korpusów pofrezowałem i wstawiłem styrodur jako dno podkarmiaczki,te zostawię .Cały zamysł pozostaje taki sam potrzebne będzie rynna spustowa fi 80,8 cmb (bo mam),szara kanalizacyjna fi 100 ,8 cmb(bo mam)folia ,tretytka i styrodur jedna płyta = jedna podkarmiaczka,cena za płytę 20 mm 5.80zł.


Nie jestem przekonany że styrodur na dno podkarmiaczki to dobry pomysł . Pytanie jest! z której strony będą szybciej chrupać :pala:
Jednak ramę zrobiłem z drewna ,dno styrodur lekko "v"pomalowane atestowaną do basenów ,kuchni itp


Podziekuj że cie zmusilem do korekty :thank:

Autor:  bo lubię [ 31 marca 2020, 20:46 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Dzięki za coś bardziej jak korekta,całe palce :thank: bardziej niebezpieczny materiał jak drewno.Na zdjęciu widać spód i górę.

Autor:  Pisiorek [ 31 marca 2020, 21:00 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Rob, miałem kilka ramek suszu i dalem, nauczony poprzednimi latami staram się ostrożnie działać, teraz jest wymiana pszczół, za jakieś 3 tygodnie ubedzie gwałtownie pszczół w ulach.

Autor:  KNIEJA [ 31 marca 2020, 21:08 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Pisiorek pisze:
Rob, miałem kilka ramek suszu i dalem, nauczony poprzednimi latami staram się ostrożnie działać, teraz jest wymiana pszczół, za jakieś 3 tygodnie ubedzie gwałtownie pszczół w ulach.


:haha:

Autor:  sylwek000 [ 31 marca 2020, 22:00 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Pisiorek pisze:
3 tygodnie ubedzie gwałtownie pszczół w ulach.
:haha: :haha: za 3 tygodnie, jak pogoda dopisze to nadstawki się dołoży a pisiorek pisze o ubytku pszczół.

Autor:  Sławek1964 [ 31 marca 2020, 22:25 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Za 3 tygodnie niektórzy będą pisać o rójkach

Autor:  kudlaty [ 31 marca 2020, 22:26 - wt ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

KNIEJA pisze:
Pisiorek pisze:
Rob, miałem kilka ramek suszu i dalem, nauczony poprzednimi latami staram się ostrożnie działać, teraz jest wymiana pszczół, za jakieś 3 tygodnie ubedzie gwałtownie pszczół w ulach.


:haha:

jak sprzeda to mu ubędzie nie wiem w czym problem 8)

Autor:  Pisiorek [ 01 kwietnia 2020, 09:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Śmiejecie się :wink: ja napisałem zupełnie poważnie :roll: przecież w ulach jest bardzo dużo pszczoły zimowej która slabnie z dnia na dzień jej ubywa, jest taki przełom i jest wyraźnie zauważalny, jeżeli się obserwuje pszczoły i jest się codziennie przy nich to można to zauważyć znajomemu jakieś dwa lata temu albo trzy nie pamiętam dokładnie pszczoły przeziębiły czerw. nie wiem jaka jest pogoda u was ale u mnie jest dość zimno w nocy był spory przymrozek a pszczoły przecież muszą to wszystko ogrzać.

Autor:  marian [ 01 kwietnia 2020, 09:34 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

W nocy -8 ,obecnie 0, śnieg w miejscach zacienionych.

Autor:  Maxik [ 01 kwietnia 2020, 10:37 - śr ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

marian pisze:
dużo pszczoły zimowej która słabnie z dnia na dzień jej ubywa
oj ubyło, wyszło mi po 4 ramki młodej pszczoły, a dołożyłem tylko 2 puste. Widać było w sobotę, do ula wracało znacznie mniej zbieraczek niż w piątek.

Autor:  Pajej [ 04 kwietnia 2020, 18:53 - sob ]
Tytuł:  Re: Byłam/byłem w pasiece - sezon 2020

Dzis robiłem przeglądy i jest moc, niestety, albo stety matki nie miały gdzie czerwic. Poszerzyłem gniazda suszem, choc i węzę można dac bo mi dzika zabudowę robiły za zatorem. Teraz prawie wszystkie rodziny sa na 10 ramkach. Nie wiem czy dobrze zrobiłem ale najsilniejszym rodzinom poszerzyłem gniazda suszem kosztem zimowego pokarmu. Oczywiście zapas 2 pełne ramki + to co na ramkach z czerwiem zostawiłem. Mirabelki zakwitają, czereśnie lada dzień zakwitna to mysle ze nie będą głodować. Na dodawanie miodni stwierdziłem ze jeszcze nie czas.
Teraz czekam na opinie ze chlebusia muszę jeszcze pojeść :haha:

Strona 16 z 26 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/