FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 26 kwietnia 2024, 16:52 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 19 stycznia 2008, 23:09 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Ostetnio miałem problem z rabunkiem ale nie u siebie tylko moje pszczoły zrabowały sasiada pszczoły tak on twierdzi ale nie oto chodzi,zamawiajac matki na wigilie w minione swieta poruszyłem ten temat z bardzo doswiadczonym pszczelarzem zadał mi pytanie czy wiem jak zabezpieczyc pasieke przed ? okreslił te nazwe ale juz zapomniałem ale chodzi o wielki rabunek nie jednego ula ale całej pasieki co wtedy nalezy zrobic ????? byłem zdziwiony , ale niewiedziałen on udzielił mi odpowiedz ,ale prosze o wasze opinie na ten temat a ja pozniej umieszcze jego odpowiedz??????chodzi oto co trzeba zrobic w takiej sytuacji,oraz jak jest rabowany jeden ul?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 11:17 - ndz 
Rabunki zmora pszczelarzy ale niestety sami czasami jesteśmy temu winni pozostawiając na pasiece nie jednokrotnie kusząc tym pszczoły plastry (niech osuszą ) wyrabowaniu najczęściej padają słabe rodziny i bez matki .maj częstszą porą rabunków to jesień gdy pszczoły gromadzą pokarm na zimę i wiosna gdy potrzebują go na rozwój
Czasami dochodzi nawet do masowego napadu na pasiekę .zazwyczaj rabują się pojedyncze rodziny Po zabiciu rabujących pszczół matki w ulu rabowanym ul dostaje bez matki i się już nie broni ,w nocy rabunku nie ma i pszczoły przez noc odczują brak matki rano znów są rabowane ale pszczoły rabujące mają matkę i przynoszą na sobie substancję mateczna z własnego ula gdy pszczoły z ula rabowanego to poczują masowo dołączają do rabusi rabując nawet własnego ula dlatego w ulu nie ma pszczół tylko resztki czerwiu bo wszystkie te pszczoły przeszły do ula który ich zaatakował .
Ale czasami jest to masowy szał na pasiece i w tedy trudno jest to opanować
Zatykanie wylotów nic nie daje bo nigdy nie mamy pewności kto kogo rabuje
Po prostu trzeba zawsze o tym myśleć i nie kusić losu i pszczół przy wiosennych przeglądach ramki z pokarmem wsadzać do skrzyneczki nie opierać o ul . na jednym z filmów jaki jest nagrany w pewnej pasiece widać jak pszczelarz wycina plastry rzucając obok ula jest to moim zdaniem igranie z ogniem
Przy odsklepianiu plastrów celem przyśpieszenia rozwoju zawsze powinniśmy zwracać uwagę by nam z widelca nie spadały odsklepiny na trawę co wabi inne pszczoły
W przypadku rabunku czasami wystarczy ula odwrócić o 180 st , potrzeć wylot olejkiem Goździkowym , Czosnkiem , ale w przypadkach drastycznych nawet trzeba ula celem uratowania wywieź z pasieki


Na górę
  
 
Post: 20 stycznia 2008, 11:54 - ndz 
W małym stopniu ale skuteczne jest osłonięsie ula(gałęzie drzew) zmniejszenie wylotu i postawienie szyby , pszczoły wychodzące mają wyjście na dole szkła 1-2cm a atakujące udeżają o szybę usiłując wejść . W tej sytuacji jest opóżniony atak , obrona skuteczniejsza i zniechęca pszczoły do ataku .
Szczególnie w okresie bezpożytkowym w trakcie miodobrania i nie tylko , nie wolno zostawiać nic dosłownie nic co może pszczoły sprowokować do rabunku na ulu i w pobliżu ula : dłuto , zmiotka i nawet podkurzacz , są to czynniki błache ale i prowokującę w takim okresie .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 11:57 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Mam pytanie w czasie napadu na poczatku pszczoła atakowana sie broni wiec ginia pszczoły jedne i drugie zanim pszczoły poczuja brak matki to powinna zginac masa pszczół?przecierz jedna czy dwie pszczoły ni zaatakuja ula tylko musi byc ich wieksza ilosc?inna sprawa gdy rodzina jest słaba a inna gdy jest silniejsza i powinna sie bronic mocno.
A co gdy postawimy dwie pasieki o kilkaset metrow i jedna przygotujemy na zime wczesniej a druga kilka dni pozniej ?czy bedzie mozliwe ze 14 rodzin zrabuje dokładnie 14 rodzin ,co wtedy powinien zrobic pszczelarz jesli widzi takie zdarzenie?


henry

[ Dodano: 2008-01-20, 11:20 ]
Pasieka to nie ring bokserski ze staje jeden na jednego i walczymy.pasieka to taki zakład produkcyjny a nie pole walki pszczółki maja przynosic miod a my mamy im pomóc i tak im pomagac zeby niebyło przykrych wypadków


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2008, 12:32 - ndz 
Wiem o jaki przypadek chodzi , ale ten ktoś coś nawywijał na pasiece niedobrego lub wydawało mu się tylko że ma pszczoły w tych ulach . Jedną rodzinę rozumie , ale wszystkia 14-to jest nie możliwe i one raczej wykończyły się same .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 12:35 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Chyba się nie doczekamy odpowiedzi z twojego 1 postu. Bocianek i Ryszard już ci odpowiedziel a ty milczysz. Czekamy na wyjasnienia. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 16:43 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Dobrze miły marianie zaspokoje twoja ciekawosc ale myslałem ze wiecej dostane odpowiedzi od starszych kolegów ale dobrze ,jesli jest taki napad jak pisałem duzy w pasiece to nalezy otwozyc wszystkie daszki i zdiac powałki lub beleczki czyli otwozyc wszystkie ule wtedzy to zmusi pszczoły do obrony swoich uli ,i po czasie napady ustana ,
a jesli jest napad na jeden ul to tak jak pisał Ryszard i Bogus ,no i jeszcze tak zasypac mokra trawa wylotek tez pomoze.tego wszystkiego ja niewymysliłem dostałem te informacje od duzo starszego pszczelaza z wielkim doswiadczeniem ale czy to prawdz?byc moze ocencie sami.



pozdrawiam henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 17:16 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Dzieki ci henry za wyjasnienie. Ja niemam rabunku kiedyś miałem jak miałem kaukazy a teraz niemam.Ale to może być prawdą wtedy rabująnce pszczoły same muszą się bronic przed rabunkiem jak mają oywarty daszek.Ale jak to sprawdzić jak się niema rabunku. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 17:35 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
hehe to cudowna rada od pszczelarza, ale jak ktoś ma rabunki w całej pasiece to lepiej zwinąć ten interes bo tylko męczy się pszczoły. Przy osuszaniu ramek, jak ustawi je się w korpusach i owe korpusy są oddalone mały kawałek od całej pasieki to praktycznie w pasiece jest cicho, jedynie widać w np 3 rodzinach jakieś ożywienie na podestach, oznacza to ze to dane rodziny tam rabują, one tego miejsca będą pilnowały, więc przy kolejnym wstawieniu ramek znów one będą rabować, a reszta pasieki cicho siedzi.

Wyczodząc z założenia, że zimujemy silne rodziny więc taka rodzina nie może dać się wyrabować, otwieranie daszków i robienie bałaganu w pasiece zupełnie odradzam, jak masz już jakiś odkład co został zaatakowany, to możesz go oszywiście przytkać trawą, ale najlepiej go wieczorem zabrać z pasieki i postawić w drugiej pasiece.

Jedna ważna rada dla osób które sobie nie radzą, a szkoda tysiące postów pisać bo temat błachy to zawsze to co Ryszard napisał wyżej, pozostawienie dłuta czy czegoś innego w pasiece wywołuje bałagan, więc warto robić delikatnie i uważnie, ujmowane ramki zabierać do pracowni a najwyżej wystawić je do osuszenia przed wieczorem, i jeszcze jedno jak mamy ten okres jesienny to jak mamy słabe rodziny które mają być połączone ale jeszcze je trzymamy to nie wolno ich otwierać jak zrobiliśmy przegląd w całej pasiece, najlepiej takie rodziny zostawić na inny dzień.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2008, 19:03 - ndz 
miły-marianie , to nie mogły byc żadne kaukazy co rabowały ule , wiem że podoprawiano im rogi i wszystkie miejscowe , żądliwe , rojliwe nazywane są kaukazami i tak naprawdę niec nie mają wspulnego z kaukazkimi i poczytaj w temacie pszczoły kaukaskie :miodne-łagodne-nierojliwe i w czasie intensywnych pożytków zapominają o rozwoju .
Heniek , odnośnie wypowiedzi tego pszczelarza moim zdaniem , to jest chłopek -roztropek on jest zupełnie innej daty i nic nie zmieni jego myślenia .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 20:26 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Bzyku albo ja ciebie zle zrozumiałem albo ty mnie jesli chodzi o jeden ul to nie problem
ale jesli niedaleko twojej pasieki postawi ktos pasieke i przykładowo jego pszczoły zaczna rabowac twoje pszczoły co wtedy zrobisz albo na odwrót prztkładowo 10 uli jest atakowanych to co zaraz zwijasz cała pasieke a miejsce masz dobre?????????oto mi chodzi
niewazne czy sie cos takiego zdazyło ale co wtedy zrobic jak sie zdazy?


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 20:39 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
to jednak Ty mnie niezrozumiałeś, wyraźnie napisałem, że jak masz silne pszczoły to nie ma takiej możliwości aby jakieś inne pszczoły odległej pasieki atakowały Twoje rodziny, cóż, że Twoje silne rabują inne bo ktoś ma słabe to już jego zmartwienie, aczkolwiek aby nastąpił rabunek to już naprawde musi być słaba rodzina.

Co zrobić jak rabują całą pasieke, kupić książke i poczytać co zrobić aby były silne rodziny, rabunki przy okazji odejdą w zapomnienie.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 21:11 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Bzyku dzieki bardzo za rade musze poradzic to sasiadowi :lol: :lol: :lol:

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 stycznia 2008, 21:42 - ndz 
Przy rabunku cichym nigdy nie ma ściętych pszczół zazwyczaj ten rabunek występuje na wiosnę i jest nawet trudny do uchwycenia przez wytrawnego pszczelarza bo pszczoły wylatują i wlatują do ula dowoli bez oznak walk na wylotku jedyną oznaką jest to że pszczoły wylatujące rabusie startując z wylotu przez parę sekund krążą koło oczka celem zapamiętania położenia ula i wlotu niejednokrotnie w szybkości opuszczenia obcego ula pszczoła opita miodem przewraca się na wylotku
Przy rabunku Jawnym napadzie jest mnóstwo ściętych pszczół pszczoły bronią gniazda do póty żyje matka potem już walk nie widać takie przypadki zdarzają się przy miodobraniach a braku pożytku pszczoły zwabione zapachem miodu szukają wszelkiego dostępu nawet po pod dach tak samo przy nieostrożnym karmieniu jesiennym wtedy może dojść do masowego rabowania się kilku rodzin na raz (podobno jedyną wtedy metodą jest zamiana rabujących się rodzin i ujednolicenie zapachu (podanie późną nocą syropu o bardzo intensywnym aromacie )
Ale w praktyce zawsze się to kończy dużym ubytkiem pszczół lub wy rabowaniem wszystkiego i przejściem reszty pszczół do rabusi


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 stycznia 2008, 15:10 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Cichy rabunek łatwo zauważyć, pod koniec lotów, w innych rodzinach pszczoły kończą loty, a rodzina która rabuje lub ul który jest rabowany cały czas są loty do zmroku.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 stycznia 2008, 21:36 - pn 

Rejestracja: 16 grudnia 2007, 19:20 - ndz
Posty: 33
Lokalizacja: Pruchnik
Ja znowu z kolega zauwazyłem ze najbardziej rabuja ule które mają matki reprodukcyjne. Natomiast ule z ich córkami juz są spokojne. Tak jest u nas.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 stycznia 2008, 21:50 - pn 
Mateusz, to nie ma nic wspólnego z rabunkiem u matek czystorasowych-reprodukcyjnych i użytkowych- mieszańców . Lepiej pomyśl ile wylotów pootwieranych miał ten ul i jak często do niego zaglądałeś .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 stycznia 2008, 00:01 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Bzzyku wcale nie musowo czekać do końca lotów, rabuś z ula ucieka dość ociężały a nawet potrafi na chilę przysiąść na trawie.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 stycznia 2008, 15:05 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Mili koledzy wszystko sprowadza do jednego trzeba mieć śilne rodziny to i nie bendzie rabunków. Chociarz trzeba przyznać jak się wymienia matki na miodne nieroiliwe łagodne [nie żądlo] to niema ostatnio rabunków. Dzieki łagodnym MATKOM. Ja wymieniam co 3 lata Matki z jednym wyjątkiem niebieska Vigorka tą bende trzymał sama umrze śmiercią naturalno albo ją sami wymienią.Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 stycznia 2008, 15:51 - wt 
A ma ktoś pomysł na to żeby i sąsiad miał silne rodziny? Albo przynajmniej więcej pszczół w ulu niż wylotków (czytaj: dziur)? :lol:
Bo ja mam regularnie problem w drugą stronę - moje chodzą na grandę i boję się co od ludzi z takim podejściem do pszczół i sprzętu mogą przywlec.

Pozdrawiam,
Frynia


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 stycznia 2008, 17:59 - wt 
No ty masz taki problem a ja miałem inny problem z sąsiadem który hodował pszczoły i nie wymieniał matek w ogóle ale załatwiłem go podstępem przez 2 lata dałem mu z 15 matek w ramach sąsiedzkich matki przyjął a mi przestały się unasienniać z jego trutniami
:wink:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 stycznia 2008, 22:55 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
No Bogus ja tez myslałem o tym ale mojemu sasiadowi padło na mózg z nim niepogadasz wogule a jeszcze teraz to szkoda gadac a z doswiadczenia wiem ze lepiej jest kogos poratowac nawet starsza a dobra matka niz jej łeb ukrecic a nawet jak niejestes z niej zadowolony to tez ale powiedziec ze niejest za dobra z braku innej tez ktos sie ucieszy.



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 stycznia 2008, 12:44 - śr 
Ten myk z prezentowaniem matek udał mi się ale z innym dalszym sąsiadem, trochę mniej opornym na wiedzę, bo ten bliższy sąsiad, o którym pisałam wcześniej, to matek nigdy w życiu nie zmieniał i nie zamierza, choćby mu za to średnią krajową płacili - takie ma przekonania i już. Za wielkie osiągnięcie uważam że dwa lata temu udało mi się własnym varidolem jego pasiekę odymić. W zeszłym roku już niestety nie dał - pewnie myśli że to przez to odymianie ja nie narzekałam na ilość miodu, a on miał niecałe 5l z ula...

Pozdrawiam,
Ewa


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 stycznia 2008, 22:29 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Nieprzejmuj sie ciemnych ludzi niebrakuje

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 stycznia 2008, 00:31 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Nie daleko Kazimierza jest taki oryginał chyba przewyższa wszystkich jest rozsiewcą wszelkiego co w pasiece niepożądane i nie da dostąpić do niej nikomu, twierdzi że on żadnych chorób w swej pasiece nie ma i nie da przeprowadzić żadnej kontroli. Pszczelarze z jego okolic rozkładają ręce i zastanawiają się jak tu pszczelarzyć mając pod nosem taką zakałę.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 stycznia 2008, 16:20 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Jeśli pszczelarzy tyle lat to coś musi robić, że jeszcze je posiada, że w głowie ciemnogród i pasiece to inna sprawa.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 stycznia 2008, 22:24 - pt 
Ano robi coś, co niektórzy nazywają osiągnięciem współczesnej nauki, czyli prowadzi selekcję - hoduje pszczoły które wybaczą wszystko i są na (prawie) wszystko odporne - inne po prostu odchodzą w niebyt i są zastępowane łapanymi rójkami. Jedno trzeba przyznać - wszystkie są baaardzo łagodne.

Pozdrawiam
Frynia


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 kwietnia 2008, 20:59 - pn 

Rejestracja: 03 grudnia 2007, 23:00 - pn
Posty: 335
Lokalizacja: grudziadz
henry .Jezeli sasiad oskarzyl Cie o rabunek Jego pszczol mogles poprosic Go aby pokazal Ci te zrabowane rodziny. Mozna bardzo latwo rozpoznac zrabowane rodziny.Byc moze Jego pszczoly same sie rabowaly.Tak uwazam Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2008, 22:33 - śr 
ydyp pisze:
henry .Jezeli sasiad oskarzyl Cie o rabunek Jego pszczol mogles poprosic Go aby pokazal Ci te zrabowane rodziny. Mozna bardzo latwo rozpoznac zrabowane rodziny.Byc moze Jego pszczoly same sie rabowaly.Tak uwazam Pozdrawiam.


Bardzo prosto określić kto kogo rabuje , wystarczy rabowanej rodzinie posypac wylot i trochę wmieśc do ula zwykłej mąki i przejść się po pasiece swojej czy bliskiego sąsiada pszczoły wylatując z ula zabierają na nogi mąkę lodując na swoim mostku też ją pozostawiają i uż wiemy kto kogo okradł :wink:


Na górę
  
 
Post: 18 listopada 2008, 21:55 - wt 

Rejestracja: 17 marca 2008, 21:48 - pn
Posty: 61
Lokalizacja: Mazowieckie, Lipsko
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie Zwykłe
Pszczelarz z dużym doświadczeniem stracił w kilka dni 80% rodzin jak twierdzi wskutek rabunku czy to możliwe???? Wzorowa pasieka prowadzona w ulach WZ, stało się to w pierwszych dniach września, pszczelarz ten opóźnił do tego czsu (tak jak robił również w ostatnich latach) ostatnie miodobranie liczac jeszcze na spadż liściastą która akurat nie wystąpiła, a już ilość miodu w ulach była duża, aż pewnego dnia pszczoły zaczeły się rabować tak silnie i agresywnie że wycinały się na wzajem i nie pomagały żadne zabiegi, rabowały się wzajemnie ( w tej samej pasiece)i walczyły między sobą pszczoły z najsilniejszych rodzin, istne szaleństwo, co dziwne ocalały rodziny o przeciętnej sile. Czy powodem tego mogło być opóźnione miodobranie i brak pożytku?? Czy ktoś się spotkał siś z tak drastycznym rabunkuem?? i jak wtedy postępować??


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 listopada 2008, 22:12 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
wątpię w jego wielką wiedzę, kto odczekuje z miodobraniem do wystąpienia spadzi we wrześniu i z jakim miodobraniem tak odczekiwał, lipowym?? którym się wiruje maks połowa lipca, to nie pszczelarz a pszczelarz pokrzywowy, postawił rodziny z miodem i tak stały dwa miesiące, waroza tak się rozwinęła, że niewiele z tego mu zostało, normalna silna rodzina, przede wszystkim zdrowa nie da się wyrabować, rozumiem, że to jakaś historia usłyszana przelotem, bo na mazowszu to raczej na spadź się nie oczekuje

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 listopada 2008, 22:43 - wt 
maksik pisze:
walczyły między sobą pszczoły z najsilniejszych rodzin, istne szaleństwo, co dziwne ocalały rodziny o przeciętnej sile. Czy powodem tego mogło być opóźnione miodobranie i brak pożytku?? Czy ktoś się spotkał siś z tak drastycznym rabunkuem?? i jak wtedy postępować??


Tak to możliwe zaczyna się niewinnymi rabunkami i przeradza się w piekło są to napady praktycznie nie do opanowania a pasieczysku
Jedynym ratunkiem jest przewiezienie rodzin w kilka oddalonych od siebie miejsc
Takie rabunki nie są przypadkowe i prawie zawsze są z winy pszczelarza pozostawienie przy braku pożytku czegoś słodkiego na ulu czy obok powoduje zaraz że ten ul jest odwiedzany a przy miodobraniu gdzie w ulu zrobiliśmy robotę (odebrania miodu ) przez długi okres jest stres
bo pszczoły w tym ulu nie trzymają warty tylko oblizują i czyszczą to co pozostawił pszczelarz w odwirowanych ramkach taki stan trwa dość długo wystarczy chwila i powstaje taki rabunek że szok
Często tez pszczelarz wynosi z pracowni do tak zwanego oblizania wirnik miodarki ,odsklepiacz i tp ramki do osuszenia i to jest Tragedia przyczyn właśnie tego co opisałeś


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 18 listopada 2008, 22:56 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
Spadz lisciasta we wrześniu?
Myslę podobnie-bardzo duże namnożenie warozy w śilnych rodzinach wyniszczyła silne rodziny.Tam warozy było tak dużo że młode pszczoły wygryzały sie słabe,uszkodzone i to w ilośći bardzo małej.
Srednie rodziny miały mniej pasożyta i dały sobie radę-ale na jak długo?
Przyczyna namnożenia warozy może być w złym leczeniu lub w leczeniu tymi samymi środkami
przez kilka ostatnich lat,a może się mylę?
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 listopada 2008, 18:06 - śr 

Rejestracja: 17 marca 2008, 21:48 - pn
Posty: 61
Lokalizacja: Mazowieckie, Lipsko
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie Zwykłe
Temu pszczelarzowi to jak domniemuje bardziej niż o spadż chidziło o pożytek z malin jesiennych które kwitną jeszcze we wrześniu a w tym rejonie jest dużo takich plantacji. Zapewniam że nie jest trzymaczem tylko aktywnym pszczelarzem, który dba o wszystko również systematycznie zwalcza warrozę która nie miała żadnego wpływu na taki drastyczny rabunek, rodziny były silne. jedyne wyjście w takim wypadku to tylko jak pisze BoCiAnK przewozić ule, ale z WZ nie jest to prosta sprawa.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 listopada 2008, 18:47 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
maksik pisze:
Temu pszczelarzowi to jak domniemuje bardziej niż o spadż chidziło o pożytek z malin jesiennych które kwitną jeszcze we wrześniu a w tym rejonie jest dużo takich plantacji. Zapewniam że nie jest trzymaczem tylko aktywnym pszczelarzem, który dba o wszystko również systematycznie zwalcza warrozę która nie miała żadnego wpływu na taki drastyczny rabunek, rodziny były silne. jedyne wyjście w takim wypadku to tylko jak pisze BoCiAnK przewozić ule, ale z WZ nie jest to prosta sprawa.


właśnie właśnie mając na uwadze to co napisał Bogdan nadal uważam że jego wiedza jest minimalna, bo nawet jeśli się robi miodobranie i powstaje szum w pasiece to pszczelarz oczywiście musi odczekać aby się uspokoiło, jesli wystawia ramki do osuszenia lub miodarke nawet to przecież gdzieś po wykonanej pracy, a nie w trakcie robienia kolejnego ula, przy takich miodobraniach jesiennych zasada jest banalna, zabiera się ramki do pracowni, ale te ramki po odwirowaniu wracają przed wieczorem, również w takich sytuacjach jeśli do pasieki trzeba dojechać, odrazu daje się porcje gęstego syrupu, rano w pasiece jest spokój, pszczoły zajęte są pracą w ulu plus występującym pozytkiem w terenie, więc takie historie że rodziny zaczęły rabować się na wzajem to jakaś bzdura, silna rodzina spokojnie się obroni przed rabusiami, proponuje temu panu aby poczytał o gospodarce pszczół, o chorobach wirusowych, o leczeniu oraz monitoringu warozy, wtedy możemy rozmawiać, że ten ktoś ma pojęcie o pszczołach

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 15:15 - wt 

Rejestracja: 27 sierpnia 2012, 09:58 - pn
Posty: 62
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
BoCiAnK pisze:
W przypadku rabunku czasami wystarczy ula odwrócić o 180 st , potrzeć wylot olejkiem Goździkowym , Czosnkiem , ale w przypadkach drastycznych nawet trzeba ula celem uratowania wywieź z pasieki


Witam,
Jestem początkującym, hobbystą pszczół, pierwszy rok. W sobotę wyroiła mi się jedna rodzina. Rój złapałem i osadziłem w nowym ulu. Niestety pszczelarz od którego kupiłem pszczoły poradził mi podkarmienie na noc syropem. No i mam problem bo mam rabunek. Rabusie są z innej pasieki, nie wiem skąd. Przeczytałem wcześniejsze posty i nie wiem co robić Przed godzina przestawiłem ul o 180 stopni i zamknąłem wylotek. Dennicę mam osiatkowaną, tak że myślę, że moje pszczółki będą miały kontakt z rodziną w ulu, a jak rabusie odlecą to przed wieczorem wpuszczę do ula moje pszczółki, które są na zewnątrz.

I oto moja prośba o podpowiedź. Jak daleko i na jak długo wywieźć ul z pasieki. Czy 200 m wystarczy? Będę wdzięczny za pomoc.

Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 15:18 - wt 

Rejestracja: 22 lutego 2011, 01:19 - wt
Posty: 454
Lokalizacja: Podkarpackie / Okolice Jasła / Małopolskie i Lublin pasieka na Dachu KULu
Ule na jakich gospodaruję: Dadant 1/2
Nie wystarczy. Wywieź ze 3km po pewnym czasie możesz przywieźć na stare miejsce


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 20:42 - wt 

Rejestracja: 27 sierpnia 2012, 09:58 - pn
Posty: 62
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Ks. Tomasz pisze:
Nie wystarczy. Wywieź ze 3km po pewnym czasie możesz przywieźć na stare miejsce

Dziękuję za wskazówkę, ale czy przestawienie rodziny o 200 m/mam taką możliwość / oraz zwężenie wylotka do minimum na pewno nie pomogą. Czy rzeczywiście wywiezienie ula na 3 km jest skuteczne A jaka jest gwarancja, ze 3 km dalej gdzie ja już nie będę miał żadnej kontroli nad sytuacją nie pojawią się znowu rabusie. Czy Jesteście przekonani że przestawienie ula 0 200 m i zwężenie wylotka do minimum nie pomoże, czy nikt tego nie praktykował? Co to znaczy wywieźć ul na jakiś czas?

pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 20:53 - wt 
Marek ,ja widząc obloty młodej pszczoły w ubiegłym roku ,myślałem ,że to rabunek.Ale dziś zobaczyłem ,jak to wygląda i powiem przeraziło mnie to.Dałem syrop do jednego odkładu ,a zostały napadnięte i zrabowane 3 odkłady.Ule odwiozłem z tego miejsca o 50 m ,ale dalej nie mam jak.Oby tylko na tym się skończyło.Zastanawiam się,bo nie mogłem zlokalizować ,czy to moje pszczoły :?: .I niestety nic nie udało mi się wypatrzeć sąd lecą.
A myślę ,że 200 m ,to żaden dystans i rabusie sa jak w transie i z pewnością znajdą darmowy posiłek.A tak pięknie potrafią wybierać pokarm z ramki. :pala:
Nie wiem co Tobie poradzić ,może inni podpowiedzą ,ale to dość trudny temat.,I jak się popełni błąd ,to niestety może być bieda.


Na górę
  
 
Post: 11 czerwca 2013, 20:58 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 maja 2011, 19:55 - pt
Posty: 1540
Lokalizacja: Tomice
Ule na jakich gospodaruję: klasyczny wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tomice/Wadowice
Jeśli odstawisz ul o 200 m to pszczoła lotna wróci na stare miejsce i albo padnie albo rozleci się po innych rodzinach które wzmocni lub zostaną wybite. Rodzina osłabnie i dopiero będzie rabowana.
Okryj rodzinę jeśli masz taką możliwośc mokrym białym prześcieradlem tylko dokładnie.

_________________
Pozdrawiam! Krzysztof


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 21:16 - wt 
Krzyś zgadza się ,że rodzina padnie ,albo osłabnie.Ale to tylko teoria NAKRYJ prześcieradłem ,płótnem i będzie Ok.A ja twierdze ,że nie.Jak silny rabunek ,po prostu NIE MAJA SZANS.Oby tylko skończyło się na rabowanej rodzinie ,która pójdzie niestety na straty. :cry:


Na górę
  
 
Post: 11 czerwca 2013, 21:35 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 maja 2011, 19:55 - pt
Posty: 1540
Lokalizacja: Tomice
Ule na jakich gospodaruję: klasyczny wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tomice/Wadowice
Marek Podlaskie,

Witaj, ja w zeszłem roku ratowałem w taki sposób rodzinę przy podkarmianiu na zimę. Udało się i odpuściły, później zmniejszyłem jeszcze wylotek tak na dwie pszczoły.

_________________
Pozdrawiam! Krzysztof


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 21:40 - wt 
Krzyś ,ja prawie zamknąłem wylotek ,ale to stare ule teścia i nie ma szans ,bo tyle szpar ,że nie ogarnę tego.Bardzo ,żal mi było pszczółek ,ale też szok i co działać.Pewnie od niedzieli rabują ,bo już prawie nie ma pokarmu .Czy jak już wszystko zeżrą :pala: ,to darują sobie nalatywanie na te ule?


Na górę
  
 
Post: 11 czerwca 2013, 21:45 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 maja 2011, 19:55 - pt
Posty: 1540
Lokalizacja: Tomice
Ule na jakich gospodaruję: klasyczny wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tomice/Wadowice
Jak wszystko wybiorą to oczywiście że odpuszczą i zaczną szukać kolejnej ofiary.

_________________
Pozdrawiam! Krzysztof


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 21:56 - wt 
Alpejczyk pisze:
Jak wszystko wybiorą to oczywiście że odpuszczą i zaczną szukać kolejnej ofiary.

A czy nie wystarczy im pożytek ,tylko muszą szukać słabszych :haha: :haha: No to ja je muszę wyśledzić i :kapelan:


Na górę
  
 
Post: 11 czerwca 2013, 22:04 - wt 
guriejew pisze:
Dziękuję za wskazówkę, ale czy przestawienie rodziny o 200 m/mam taką możliwość / oraz zwężenie wylotka do minimum na pewno nie pomogą. Czy rzeczywiście wywiezienie ula na 3 km jest skuteczne A jaka jest gwarancja, ze 3 km dalej gdzie ja już nie będę miał żadnej kontroli nad sytuacją nie pojawią się znowu rabusie. Czy Jesteście przekonani że przestawienie ula 0 200 m i zwężenie wylotka do minimum nie pomoże, czy nikt tego nie praktykował? Co to znaczy wywieźć ul na jakiś czas?

pozdrawiam
Marek

http://pszczelarstwo.hazuka.pl/pasieka/ ... od-pszczol


Na górę
  
 
Post: 11 czerwca 2013, 22:12 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
guriejew pisze:
No i mam problem bo mam rabunek. Rabusie są z innej pasieki, nie wiem skąd. Przeczytałem wcześniejsze posty i nie wiem co robić Przed godzina przestawiłem ul o 180 stopni i zamknąłem wylotek. Dennicę mam osiatkowaną, tak że myślę, że moje pszczółki będą miały kontakt z rodziną w ulu, a jak rabusie odlecą to przed wieczorem wpuszczę do ula moje pszczółki, które są na zewnątrz.I oto moja prośba o podpowiedź. Jak daleko i na jak długo wywieźć ul z pasieki. Czy 200 m wystarczy? Będę wdzięczny za pomoc.


jak masz piwnice albo chłodny garaż to je tam wstaw, rodzine możesz podkarmić, potrzymaj 2-3 dni, pozniej wyciąg wieczorem i uwolnij, wylotek zrob mniejszy
przypuszczam że przesadziłeś z tym syropem i niezdążyły pobrać przez noc a do tego brak pożytku.... no bo cały czas pada a pszczoły szukają łatwego łupu
jeśli chcesz wywozić to z 3 km od miejsca stacjonowania, można przywiezc za 2 tygodnie

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 22:18 - wt 

Rejestracja: 27 sierpnia 2012, 09:58 - pn
Posty: 62
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Jestem coraz bliżej decyzji, żeby pszczoły wywieźć do znajomego, 3 km dalej. Czy mogę to zrobić np. jutro rano, czy dopiero wieczorem. Czy ma to jakieś znaczenie w takiej sytuacji. I orientacyjnie na jak długo wywieźć pszczoły?
Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 czerwca 2013, 22:21 - wt 
kudlaty pisze:
jak masz piwnice albo chłodny garaż to je tam wstaw, rodzine możesz podkarmić, potrzymaj 2-3 dni, pozniej wyciąg wieczorem i uwolnij, wylotek zrob mniejszy
guriejew, ta opcja była by lepsza,

wywieźć musisz na minimum
kudlaty pisze:
jeśli chcesz wywozić to z 3 km od miejsca stacjonowania, można przywiezc za 2 tygodnie
:wink:


Na górę
  
 
Post: 11 czerwca 2013, 22:30 - wt 

Rejestracja: 27 sierpnia 2012, 09:58 - pn
Posty: 62
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
kudlaty pisze:
ak masz piwnice albo chłodny garaż to je tam wstaw, rodzine możesz podkarmić, potrzymaj 2-3 dni, pozniej wyciąg wieczorem i uwolnij, wylotek zrob mniejszy
przypuszczam że przesadziłeś z tym syropem i niezdążyły pobrać przez noc a do tego brak pożytku.... no bo cały czas pada a pszczoły szukają łatwego łupu
jeśli chcesz wywozić to z 3 km od miejsca stacjonowania, można przywiezc za 2 tygodnie

_________________


Wolałbym nie wywozić, tym bardzie, że mam pracę w zagrodzie, która pozwoli mi obserwować pszczoły przez cały dzionek. Mam chłodna piwnicę i chyba tak zrobię rzeczywiście. Rozumiem, ze jak mam możliwość przestawić potem ul o kilkadziesiąt metrów, to tak uczynić.
Bardzo dziękuję kolegom za rzeczowe i cenne wskazówki

Pozdrawiam Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji