FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Rabunki w pasiece http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=29&t=379 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | henry650 [ 19 stycznia 2008, 23:09 - sob ] |
Tytuł: | Rabunki w pasiece |
Ostetnio miałem problem z rabunkiem ale nie u siebie tylko moje pszczoły zrabowały sasiada pszczoły tak on twierdzi ale nie oto chodzi,zamawiajac matki na wigilie w minione swieta poruszyłem ten temat z bardzo doswiadczonym pszczelarzem zadał mi pytanie czy wiem jak zabezpieczyc pasieke przed ? okreslił te nazwe ale juz zapomniałem ale chodzi o wielki rabunek nie jednego ula ale całej pasieki co wtedy nalezy zrobic ????? byłem zdziwiony , ale niewiedziałen on udzielił mi odpowiedz ,ale prosze o wasze opinie na ten temat a ja pozniej umieszcze jego odpowiedz??????chodzi oto co trzeba zrobic w takiej sytuacji,oraz jak jest rabowany jeden ul? |
Autor: | BoCiAnK [ 20 stycznia 2008, 11:17 - ndz ] |
Tytuł: | |
Rabunki zmora pszczelarzy ale niestety sami czasami jesteśmy temu winni pozostawiając na pasiece nie jednokrotnie kusząc tym pszczoły plastry (niech osuszą ) wyrabowaniu najczęściej padają słabe rodziny i bez matki .maj częstszą porą rabunków to jesień gdy pszczoły gromadzą pokarm na zimę i wiosna gdy potrzebują go na rozwój Czasami dochodzi nawet do masowego napadu na pasiekę .zazwyczaj rabują się pojedyncze rodziny Po zabiciu rabujących pszczół matki w ulu rabowanym ul dostaje bez matki i się już nie broni ,w nocy rabunku nie ma i pszczoły przez noc odczują brak matki rano znów są rabowane ale pszczoły rabujące mają matkę i przynoszą na sobie substancję mateczna z własnego ula gdy pszczoły z ula rabowanego to poczują masowo dołączają do rabusi rabując nawet własnego ula dlatego w ulu nie ma pszczół tylko resztki czerwiu bo wszystkie te pszczoły przeszły do ula który ich zaatakował . Ale czasami jest to masowy szał na pasiece i w tedy trudno jest to opanować Zatykanie wylotów nic nie daje bo nigdy nie mamy pewności kto kogo rabuje Po prostu trzeba zawsze o tym myśleć i nie kusić losu i pszczół przy wiosennych przeglądach ramki z pokarmem wsadzać do skrzyneczki nie opierać o ul . na jednym z filmów jaki jest nagrany w pewnej pasiece widać jak pszczelarz wycina plastry rzucając obok ula jest to moim zdaniem igranie z ogniem Przy odsklepianiu plastrów celem przyśpieszenia rozwoju zawsze powinniśmy zwracać uwagę by nam z widelca nie spadały odsklepiny na trawę co wabi inne pszczoły W przypadku rabunku czasami wystarczy ula odwrócić o 180 st , potrzeć wylot olejkiem Goździkowym , Czosnkiem , ale w przypadkach drastycznych nawet trzeba ula celem uratowania wywieź z pasieki |
Autor: | ryszard_b [ 20 stycznia 2008, 11:54 - ndz ] |
Tytuł: | Rabunki w pasiece |
W małym stopniu ale skuteczne jest osłonięsie ula(gałęzie drzew) zmniejszenie wylotu i postawienie szyby , pszczoły wychodzące mają wyjście na dole szkła 1-2cm a atakujące udeżają o szybę usiłując wejść . W tej sytuacji jest opóżniony atak , obrona skuteczniejsza i zniechęca pszczoły do ataku . Szczególnie w okresie bezpożytkowym w trakcie miodobrania i nie tylko , nie wolno zostawiać nic dosłownie nic co może pszczoły sprowokować do rabunku na ulu i w pobliżu ula : dłuto , zmiotka i nawet podkurzacz , są to czynniki błache ale i prowokującę w takim okresie . Ryszard B. |
Autor: | henry650 [ 20 stycznia 2008, 11:57 - ndz ] |
Tytuł: | |
Mam pytanie w czasie napadu na poczatku pszczoła atakowana sie broni wiec ginia pszczoły jedne i drugie zanim pszczoły poczuja brak matki to powinna zginac masa pszczół?przecierz jedna czy dwie pszczoły ni zaatakuja ula tylko musi byc ich wieksza ilosc?inna sprawa gdy rodzina jest słaba a inna gdy jest silniejsza i powinna sie bronic mocno. A co gdy postawimy dwie pasieki o kilkaset metrow i jedna przygotujemy na zime wczesniej a druga kilka dni pozniej ?czy bedzie mozliwe ze 14 rodzin zrabuje dokładnie 14 rodzin ,co wtedy powinien zrobic pszczelarz jesli widzi takie zdarzenie? henry [ Dodano: 2008-01-20, 11:20 ] Pasieka to nie ring bokserski ze staje jeden na jednego i walczymy.pasieka to taki zakład produkcyjny a nie pole walki pszczółki maja przynosic miod a my mamy im pomóc i tak im pomagac zeby niebyło przykrych wypadków |
Autor: | ryszard_b [ 20 stycznia 2008, 12:32 - ndz ] |
Tytuł: | Rabunki w pasiece |
Wiem o jaki przypadek chodzi , ale ten ktoś coś nawywijał na pasiece niedobrego lub wydawało mu się tylko że ma pszczoły w tych ulach . Jedną rodzinę rozumie , ale wszystkia 14-to jest nie możliwe i one raczej wykończyły się same . Ryszard B. |
Autor: | miły_marian. [ 20 stycznia 2008, 12:35 - ndz ] |
Tytuł: | |
Chyba się nie doczekamy odpowiedzi z twojego 1 postu. Bocianek i Ryszard już ci odpowiedziel a ty milczysz. Czekamy na wyjasnienia. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | henry650 [ 20 stycznia 2008, 16:43 - ndz ] |
Tytuł: | |
Dobrze miły marianie zaspokoje twoja ciekawosc ale myslałem ze wiecej dostane odpowiedzi od starszych kolegów ale dobrze ,jesli jest taki napad jak pisałem duzy w pasiece to nalezy otwozyc wszystkie daszki i zdiac powałki lub beleczki czyli otwozyc wszystkie ule wtedzy to zmusi pszczoły do obrony swoich uli ,i po czasie napady ustana , a jesli jest napad na jeden ul to tak jak pisał Ryszard i Bogus ,no i jeszcze tak zasypac mokra trawa wylotek tez pomoze.tego wszystkiego ja niewymysliłem dostałem te informacje od duzo starszego pszczelaza z wielkim doswiadczeniem ale czy to prawdz?byc moze ocencie sami. pozdrawiam henry |
Autor: | miły_marian. [ 20 stycznia 2008, 17:16 - ndz ] |
Tytuł: | |
Dzieki ci henry za wyjasnienie. Ja niemam rabunku kiedyś miałem jak miałem kaukazy a teraz niemam.Ale to może być prawdą wtedy rabująnce pszczoły same muszą się bronic przed rabunkiem jak mają oywarty daszek.Ale jak to sprawdzić jak się niema rabunku. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | bzzy [ 20 stycznia 2008, 17:35 - ndz ] |
Tytuł: | |
hehe to cudowna rada od pszczelarza, ale jak ktoś ma rabunki w całej pasiece to lepiej zwinąć ten interes bo tylko męczy się pszczoły. Przy osuszaniu ramek, jak ustawi je się w korpusach i owe korpusy są oddalone mały kawałek od całej pasieki to praktycznie w pasiece jest cicho, jedynie widać w np 3 rodzinach jakieś ożywienie na podestach, oznacza to ze to dane rodziny tam rabują, one tego miejsca będą pilnowały, więc przy kolejnym wstawieniu ramek znów one będą rabować, a reszta pasieki cicho siedzi. Wyczodząc z założenia, że zimujemy silne rodziny więc taka rodzina nie może dać się wyrabować, otwieranie daszków i robienie bałaganu w pasiece zupełnie odradzam, jak masz już jakiś odkład co został zaatakowany, to możesz go oszywiście przytkać trawą, ale najlepiej go wieczorem zabrać z pasieki i postawić w drugiej pasiece. Jedna ważna rada dla osób które sobie nie radzą, a szkoda tysiące postów pisać bo temat błachy to zawsze to co Ryszard napisał wyżej, pozostawienie dłuta czy czegoś innego w pasiece wywołuje bałagan, więc warto robić delikatnie i uważnie, ujmowane ramki zabierać do pracowni a najwyżej wystawić je do osuszenia przed wieczorem, i jeszcze jedno jak mamy ten okres jesienny to jak mamy słabe rodziny które mają być połączone ale jeszcze je trzymamy to nie wolno ich otwierać jak zrobiliśmy przegląd w całej pasiece, najlepiej takie rodziny zostawić na inny dzień. |
Autor: | ryszard_b [ 20 stycznia 2008, 19:03 - ndz ] |
Tytuł: | Rabunki w pasiece |
miły-marianie , to nie mogły byc żadne kaukazy co rabowały ule , wiem że podoprawiano im rogi i wszystkie miejscowe , żądliwe , rojliwe nazywane są kaukazami i tak naprawdę niec nie mają wspulnego z kaukazkimi i poczytaj w temacie pszczoły kaukaskie :miodne-łagodne-nierojliwe i w czasie intensywnych pożytków zapominają o rozwoju . Heniek , odnośnie wypowiedzi tego pszczelarza moim zdaniem , to jest chłopek -roztropek on jest zupełnie innej daty i nic nie zmieni jego myślenia . |
Autor: | henry650 [ 20 stycznia 2008, 20:26 - ndz ] |
Tytuł: | |
Bzyku albo ja ciebie zle zrozumiałem albo ty mnie jesli chodzi o jeden ul to nie problem ale jesli niedaleko twojej pasieki postawi ktos pasieke i przykładowo jego pszczoły zaczna rabowac twoje pszczoły co wtedy zrobisz albo na odwrót prztkładowo 10 uli jest atakowanych to co zaraz zwijasz cała pasieke a miejsce masz dobre?????????oto mi chodzi niewazne czy sie cos takiego zdazyło ale co wtedy zrobic jak sie zdazy? henry |
Autor: | bzzy [ 20 stycznia 2008, 20:39 - ndz ] |
Tytuł: | |
to jednak Ty mnie niezrozumiałeś, wyraźnie napisałem, że jak masz silne pszczoły to nie ma takiej możliwości aby jakieś inne pszczoły odległej pasieki atakowały Twoje rodziny, cóż, że Twoje silne rabują inne bo ktoś ma słabe to już jego zmartwienie, aczkolwiek aby nastąpił rabunek to już naprawde musi być słaba rodzina. Co zrobić jak rabują całą pasieke, kupić książke i poczytać co zrobić aby były silne rodziny, rabunki przy okazji odejdą w zapomnienie. |
Autor: | henry650 [ 20 stycznia 2008, 21:11 - ndz ] |
Tytuł: | |
Bzyku dzieki bardzo za rade musze poradzic to sasiadowi ![]() ![]() ![]() |
Autor: | BoCiAnK [ 20 stycznia 2008, 21:42 - ndz ] |
Tytuł: | |
Przy rabunku cichym nigdy nie ma ściętych pszczół zazwyczaj ten rabunek występuje na wiosnę i jest nawet trudny do uchwycenia przez wytrawnego pszczelarza bo pszczoły wylatują i wlatują do ula dowoli bez oznak walk na wylotku jedyną oznaką jest to że pszczoły wylatujące rabusie startując z wylotu przez parę sekund krążą koło oczka celem zapamiętania położenia ula i wlotu niejednokrotnie w szybkości opuszczenia obcego ula pszczoła opita miodem przewraca się na wylotku Przy rabunku Jawnym napadzie jest mnóstwo ściętych pszczół pszczoły bronią gniazda do póty żyje matka potem już walk nie widać takie przypadki zdarzają się przy miodobraniach a braku pożytku pszczoły zwabione zapachem miodu szukają wszelkiego dostępu nawet po pod dach tak samo przy nieostrożnym karmieniu jesiennym wtedy może dojść do masowego rabowania się kilku rodzin na raz (podobno jedyną wtedy metodą jest zamiana rabujących się rodzin i ujednolicenie zapachu (podanie późną nocą syropu o bardzo intensywnym aromacie ) Ale w praktyce zawsze się to kończy dużym ubytkiem pszczół lub wy rabowaniem wszystkiego i przejściem reszty pszczół do rabusi |
Autor: | bzzy [ 21 stycznia 2008, 15:10 - pn ] |
Tytuł: | |
Cichy rabunek łatwo zauważyć, pod koniec lotów, w innych rodzinach pszczoły kończą loty, a rodzina która rabuje lub ul który jest rabowany cały czas są loty do zmroku. |
Autor: | mateusz [ 21 stycznia 2008, 21:36 - pn ] |
Tytuł: | |
Ja znowu z kolega zauwazyłem ze najbardziej rabuja ule które mają matki reprodukcyjne. Natomiast ule z ich córkami juz są spokojne. Tak jest u nas. |
Autor: | ryszard_b [ 21 stycznia 2008, 21:50 - pn ] |
Tytuł: | Rabunki w pasiece |
Mateusz, to nie ma nic wspólnego z rabunkiem u matek czystorasowych-reprodukcyjnych i użytkowych- mieszańców . Lepiej pomyśl ile wylotów pootwieranych miał ten ul i jak często do niego zaglądałeś . Ryszard B. |
Autor: | SKapiko [ 22 stycznia 2008, 00:01 - wt ] |
Tytuł: | |
Bzzyku wcale nie musowo czekać do końca lotów, rabuś z ula ucieka dość ociężały a nawet potrafi na chilę przysiąść na trawie. |
Autor: | miły_marian. [ 22 stycznia 2008, 15:05 - wt ] |
Tytuł: | |
Mili koledzy wszystko sprowadza do jednego trzeba mieć śilne rodziny to i nie bendzie rabunków. Chociarz trzeba przyznać jak się wymienia matki na miodne nieroiliwe łagodne [nie żądlo] to niema ostatnio rabunków. Dzieki łagodnym MATKOM. Ja wymieniam co 3 lata Matki z jednym wyjątkiem niebieska Vigorka tą bende trzymał sama umrze śmiercią naturalno albo ją sami wymienią.Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | Frynia [ 22 stycznia 2008, 15:51 - wt ] |
Tytuł: | |
A ma ktoś pomysł na to żeby i sąsiad miał silne rodziny? Albo przynajmniej więcej pszczół w ulu niż wylotków (czytaj: dziur)? ![]() Bo ja mam regularnie problem w drugą stronę - moje chodzą na grandę i boję się co od ludzi z takim podejściem do pszczół i sprzętu mogą przywlec. Pozdrawiam, Frynia |
Autor: | BoCiAnK [ 22 stycznia 2008, 17:59 - wt ] |
Tytuł: | |
No ty masz taki problem a ja miałem inny problem z sąsiadem który hodował pszczoły i nie wymieniał matek w ogóle ale załatwiłem go podstępem przez 2 lata dałem mu z 15 matek w ramach sąsiedzkich matki przyjął a mi przestały się unasienniać z jego trutniami ![]() |
Autor: | henry650 [ 22 stycznia 2008, 22:55 - wt ] |
Tytuł: | |
No Bogus ja tez myslałem o tym ale mojemu sasiadowi padło na mózg z nim niepogadasz wogule a jeszcze teraz to szkoda gadac a z doswiadczenia wiem ze lepiej jest kogos poratowac nawet starsza a dobra matka niz jej łeb ukrecic a nawet jak niejestes z niej zadowolony to tez ale powiedziec ze niejest za dobra z braku innej tez ktos sie ucieszy. henry |
Autor: | Frynia [ 23 stycznia 2008, 12:44 - śr ] |
Tytuł: | |
Ten myk z prezentowaniem matek udał mi się ale z innym dalszym sąsiadem, trochę mniej opornym na wiedzę, bo ten bliższy sąsiad, o którym pisałam wcześniej, to matek nigdy w życiu nie zmieniał i nie zamierza, choćby mu za to średnią krajową płacili - takie ma przekonania i już. Za wielkie osiągnięcie uważam że dwa lata temu udało mi się własnym varidolem jego pasiekę odymić. W zeszłym roku już niestety nie dał - pewnie myśli że to przez to odymianie ja nie narzekałam na ilość miodu, a on miał niecałe 5l z ula... Pozdrawiam, Ewa |
Autor: | henry650 [ 23 stycznia 2008, 22:29 - śr ] |
Tytuł: | |
Nieprzejmuj sie ciemnych ludzi niebrakuje |
Autor: | SKapiko [ 24 stycznia 2008, 00:31 - czw ] |
Tytuł: | |
Nie daleko Kazimierza jest taki oryginał chyba przewyższa wszystkich jest rozsiewcą wszelkiego co w pasiece niepożądane i nie da dostąpić do niej nikomu, twierdzi że on żadnych chorób w swej pasiece nie ma i nie da przeprowadzić żadnej kontroli. Pszczelarze z jego okolic rozkładają ręce i zastanawiają się jak tu pszczelarzyć mając pod nosem taką zakałę. |
Autor: | bzzy [ 24 stycznia 2008, 16:20 - czw ] |
Tytuł: | |
Jeśli pszczelarzy tyle lat to coś musi robić, że jeszcze je posiada, że w głowie ciemnogród i pasiece to inna sprawa. |
Autor: | Frynia [ 25 stycznia 2008, 22:24 - pt ] |
Tytuł: | |
Ano robi coś, co niektórzy nazywają osiągnięciem współczesnej nauki, czyli prowadzi selekcję - hoduje pszczoły które wybaczą wszystko i są na (prawie) wszystko odporne - inne po prostu odchodzą w niebyt i są zastępowane łapanymi rójkami. Jedno trzeba przyznać - wszystkie są baaardzo łagodne. Pozdrawiam Frynia |
Autor: | ydyp [ 07 kwietnia 2008, 20:59 - pn ] |
Tytuł: | |
henry .Jezeli sasiad oskarzyl Cie o rabunek Jego pszczol mogles poprosic Go aby pokazal Ci te zrabowane rodziny. Mozna bardzo latwo rozpoznac zrabowane rodziny.Byc moze Jego pszczoly same sie rabowaly.Tak uwazam Pozdrawiam. |
Autor: | BoCiAnK [ 24 września 2008, 22:33 - śr ] |
Tytuł: | |
ydyp pisze: henry .Jezeli sasiad oskarzyl Cie o rabunek Jego pszczol mogles poprosic Go aby pokazal Ci te zrabowane rodziny. Mozna bardzo latwo rozpoznac zrabowane rodziny.Byc moze Jego pszczoly same sie rabowaly.Tak uwazam Pozdrawiam.
Bardzo prosto określić kto kogo rabuje , wystarczy rabowanej rodzinie posypac wylot i trochę wmieśc do ula zwykłej mąki i przejść się po pasiece swojej czy bliskiego sąsiada pszczoły wylatując z ula zabierają na nogi mąkę lodując na swoim mostku też ją pozostawiają i uż wiemy kto kogo okradł ![]() |
Autor: | maksik [ 18 listopada 2008, 21:55 - wt ] |
Tytuł: | Śmiertelny rabunek |
Pszczelarz z dużym doświadczeniem stracił w kilka dni 80% rodzin jak twierdzi wskutek rabunku czy to możliwe???? Wzorowa pasieka prowadzona w ulach WZ, stało się to w pierwszych dniach września, pszczelarz ten opóźnił do tego czsu (tak jak robił również w ostatnich latach) ostatnie miodobranie liczac jeszcze na spadż liściastą która akurat nie wystąpiła, a już ilość miodu w ulach była duża, aż pewnego dnia pszczoły zaczeły się rabować tak silnie i agresywnie że wycinały się na wzajem i nie pomagały żadne zabiegi, rabowały się wzajemnie ( w tej samej pasiece)i walczyły między sobą pszczoły z najsilniejszych rodzin, istne szaleństwo, co dziwne ocalały rodziny o przeciętnej sile. Czy powodem tego mogło być opóźnione miodobranie i brak pożytku?? Czy ktoś się spotkał siś z tak drastycznym rabunkuem?? i jak wtedy postępować?? |
Autor: | bzzy [ 18 listopada 2008, 22:12 - wt ] |
Tytuł: | |
wątpię w jego wielką wiedzę, kto odczekuje z miodobraniem do wystąpienia spadzi we wrześniu i z jakim miodobraniem tak odczekiwał, lipowym?? którym się wiruje maks połowa lipca, to nie pszczelarz a pszczelarz pokrzywowy, postawił rodziny z miodem i tak stały dwa miesiące, waroza tak się rozwinęła, że niewiele z tego mu zostało, normalna silna rodzina, przede wszystkim zdrowa nie da się wyrabować, rozumiem, że to jakaś historia usłyszana przelotem, bo na mazowszu to raczej na spadź się nie oczekuje |
Autor: | BoCiAnK [ 18 listopada 2008, 22:43 - wt ] |
Tytuł: | Re: Śmiertelny rabunek |
maksik pisze: walczyły między sobą pszczoły z najsilniejszych rodzin, istne szaleństwo, co dziwne ocalały rodziny o przeciętnej sile. Czy powodem tego mogło być opóźnione miodobranie i brak pożytku?? Czy ktoś się spotkał siś z tak drastycznym rabunkuem?? i jak wtedy postępować??
Tak to możliwe zaczyna się niewinnymi rabunkami i przeradza się w piekło są to napady praktycznie nie do opanowania a pasieczysku Jedynym ratunkiem jest przewiezienie rodzin w kilka oddalonych od siebie miejsc Takie rabunki nie są przypadkowe i prawie zawsze są z winy pszczelarza pozostawienie przy braku pożytku czegoś słodkiego na ulu czy obok powoduje zaraz że ten ul jest odwiedzany a przy miodobraniu gdzie w ulu zrobiliśmy robotę (odebrania miodu ) przez długi okres jest stres bo pszczoły w tym ulu nie trzymają warty tylko oblizują i czyszczą to co pozostawił pszczelarz w odwirowanych ramkach taki stan trwa dość długo wystarczy chwila i powstaje taki rabunek że szok Często tez pszczelarz wynosi z pracowni do tak zwanego oblizania wirnik miodarki ,odsklepiacz i tp ramki do osuszenia i to jest Tragedia przyczyn właśnie tego co opisałeś |
Autor: | meteor [ 18 listopada 2008, 22:56 - wt ] |
Tytuł: | |
Spadz lisciasta we wrześniu? Myslę podobnie-bardzo duże namnożenie warozy w śilnych rodzinach wyniszczyła silne rodziny.Tam warozy było tak dużo że młode pszczoły wygryzały sie słabe,uszkodzone i to w ilośći bardzo małej. Srednie rodziny miały mniej pasożyta i dały sobie radę-ale na jak długo? Przyczyna namnożenia warozy może być w złym leczeniu lub w leczeniu tymi samymi środkami przez kilka ostatnich lat,a może się mylę? Pozdrawiam |
Autor: | maksik [ 19 listopada 2008, 18:06 - śr ] |
Tytuł: | |
Temu pszczelarzowi to jak domniemuje bardziej niż o spadż chidziło o pożytek z malin jesiennych które kwitną jeszcze we wrześniu a w tym rejonie jest dużo takich plantacji. Zapewniam że nie jest trzymaczem tylko aktywnym pszczelarzem, który dba o wszystko również systematycznie zwalcza warrozę która nie miała żadnego wpływu na taki drastyczny rabunek, rodziny były silne. jedyne wyjście w takim wypadku to tylko jak pisze BoCiAnK przewozić ule, ale z WZ nie jest to prosta sprawa. |
Autor: | bzzy [ 19 listopada 2008, 18:47 - śr ] |
Tytuł: | |
maksik pisze: Temu pszczelarzowi to jak domniemuje bardziej niż o spadż chidziło o pożytek z malin jesiennych które kwitną jeszcze we wrześniu a w tym rejonie jest dużo takich plantacji. Zapewniam że nie jest trzymaczem tylko aktywnym pszczelarzem, który dba o wszystko również systematycznie zwalcza warrozę która nie miała żadnego wpływu na taki drastyczny rabunek, rodziny były silne. jedyne wyjście w takim wypadku to tylko jak pisze BoCiAnK przewozić ule, ale z WZ nie jest to prosta sprawa.
właśnie właśnie mając na uwadze to co napisał Bogdan nadal uważam że jego wiedza jest minimalna, bo nawet jeśli się robi miodobranie i powstaje szum w pasiece to pszczelarz oczywiście musi odczekać aby się uspokoiło, jesli wystawia ramki do osuszenia lub miodarke nawet to przecież gdzieś po wykonanej pracy, a nie w trakcie robienia kolejnego ula, przy takich miodobraniach jesiennych zasada jest banalna, zabiera się ramki do pracowni, ale te ramki po odwirowaniu wracają przed wieczorem, również w takich sytuacjach jeśli do pasieki trzeba dojechać, odrazu daje się porcje gęstego syrupu, rano w pasiece jest spokój, pszczoły zajęte są pracą w ulu plus występującym pozytkiem w terenie, więc takie historie że rodziny zaczęły rabować się na wzajem to jakaś bzdura, silna rodzina spokojnie się obroni przed rabusiami, proponuje temu panu aby poczytał o gospodarce pszczół, o chorobach wirusowych, o leczeniu oraz monitoringu warozy, wtedy możemy rozmawiać, że ten ktoś ma pojęcie o pszczołach |
Autor: | guriejew [ 11 czerwca 2013, 15:15 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
BoCiAnK pisze: W przypadku rabunku czasami wystarczy ula odwrócić o 180 st , potrzeć wylot olejkiem Goździkowym , Czosnkiem , ale w przypadkach drastycznych nawet trzeba ula celem uratowania wywieź z pasieki Witam, Jestem początkującym, hobbystą pszczół, pierwszy rok. W sobotę wyroiła mi się jedna rodzina. Rój złapałem i osadziłem w nowym ulu. Niestety pszczelarz od którego kupiłem pszczoły poradził mi podkarmienie na noc syropem. No i mam problem bo mam rabunek. Rabusie są z innej pasieki, nie wiem skąd. Przeczytałem wcześniejsze posty i nie wiem co robić Przed godzina przestawiłem ul o 180 stopni i zamknąłem wylotek. Dennicę mam osiatkowaną, tak że myślę, że moje pszczółki będą miały kontakt z rodziną w ulu, a jak rabusie odlecą to przed wieczorem wpuszczę do ula moje pszczółki, które są na zewnątrz. I oto moja prośba o podpowiedź. Jak daleko i na jak długo wywieźć ul z pasieki. Czy 200 m wystarczy? Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam Marek |
Autor: | Ks. Tomasz [ 11 czerwca 2013, 15:18 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Nie wystarczy. Wywieź ze 3km po pewnym czasie możesz przywieźć na stare miejsce |
Autor: | guriejew [ 11 czerwca 2013, 20:42 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Ks. Tomasz pisze: Nie wystarczy. Wywieź ze 3km po pewnym czasie możesz przywieźć na stare miejsce Dziękuję za wskazówkę, ale czy przestawienie rodziny o 200 m/mam taką możliwość / oraz zwężenie wylotka do minimum na pewno nie pomogą. Czy rzeczywiście wywiezienie ula na 3 km jest skuteczne A jaka jest gwarancja, ze 3 km dalej gdzie ja już nie będę miał żadnej kontroli nad sytuacją nie pojawią się znowu rabusie. Czy Jesteście przekonani że przestawienie ula 0 200 m i zwężenie wylotka do minimum nie pomoże, czy nikt tego nie praktykował? Co to znaczy wywieźć ul na jakiś czas? pozdrawiam Marek |
Autor: | Marek Podlaskie [ 11 czerwca 2013, 20:53 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Marek ,ja widząc obloty młodej pszczoły w ubiegłym roku ,myślałem ,że to rabunek.Ale dziś zobaczyłem ,jak to wygląda i powiem przeraziło mnie to.Dałem syrop do jednego odkładu ,a zostały napadnięte i zrabowane 3 odkłady.Ule odwiozłem z tego miejsca o 50 m ,ale dalej nie mam jak.Oby tylko na tym się skończyło.Zastanawiam się,bo nie mogłem zlokalizować ,czy to moje pszczoły ![]() A myślę ,że 200 m ,to żaden dystans i rabusie sa jak w transie i z pewnością znajdą darmowy posiłek.A tak pięknie potrafią wybierać pokarm z ramki. ![]() Nie wiem co Tobie poradzić ,może inni podpowiedzą ,ale to dość trudny temat.,I jak się popełni błąd ,to niestety może być bieda. |
Autor: | Alpejczyk [ 11 czerwca 2013, 20:58 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Jeśli odstawisz ul o 200 m to pszczoła lotna wróci na stare miejsce i albo padnie albo rozleci się po innych rodzinach które wzmocni lub zostaną wybite. Rodzina osłabnie i dopiero będzie rabowana. Okryj rodzinę jeśli masz taką możliwośc mokrym białym prześcieradlem tylko dokładnie. |
Autor: | Marek Podlaskie [ 11 czerwca 2013, 21:16 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Krzyś zgadza się ,że rodzina padnie ,albo osłabnie.Ale to tylko teoria NAKRYJ prześcieradłem ,płótnem i będzie Ok.A ja twierdze ,że nie.Jak silny rabunek ,po prostu NIE MAJA SZANS.Oby tylko skończyło się na rabowanej rodzinie ,która pójdzie niestety na straty. ![]() |
Autor: | Alpejczyk [ 11 czerwca 2013, 21:35 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Marek Podlaskie, Witaj, ja w zeszłem roku ratowałem w taki sposób rodzinę przy podkarmianiu na zimę. Udało się i odpuściły, później zmniejszyłem jeszcze wylotek tak na dwie pszczoły. |
Autor: | Marek Podlaskie [ 11 czerwca 2013, 21:40 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Krzyś ,ja prawie zamknąłem wylotek ,ale to stare ule teścia i nie ma szans ,bo tyle szpar ,że nie ogarnę tego.Bardzo ,żal mi było pszczółek ,ale też szok i co działać.Pewnie od niedzieli rabują ,bo już prawie nie ma pokarmu .Czy jak już wszystko zeżrą ![]() |
Autor: | Alpejczyk [ 11 czerwca 2013, 21:45 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Jak wszystko wybiorą to oczywiście że odpuszczą i zaczną szukać kolejnej ofiary. |
Autor: | Marek Podlaskie [ 11 czerwca 2013, 21:56 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Alpejczyk pisze: Jak wszystko wybiorą to oczywiście że odpuszczą i zaczną szukać kolejnej ofiary. A czy nie wystarczy im pożytek ,tylko muszą szukać słabszych ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Marek Podlaskie [ 11 czerwca 2013, 22:04 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
guriejew pisze: Dziękuję za wskazówkę, ale czy przestawienie rodziny o 200 m/mam taką możliwość / oraz zwężenie wylotka do minimum na pewno nie pomogą. Czy rzeczywiście wywiezienie ula na 3 km jest skuteczne A jaka jest gwarancja, ze 3 km dalej gdzie ja już nie będę miał żadnej kontroli nad sytuacją nie pojawią się znowu rabusie. Czy Jesteście przekonani że przestawienie ula 0 200 m i zwężenie wylotka do minimum nie pomoże, czy nikt tego nie praktykował? Co to znaczy wywieźć ul na jakiś czas? pozdrawiam Marek http://pszczelarstwo.hazuka.pl/pasieka/ ... od-pszczol |
Autor: | kudlaty [ 11 czerwca 2013, 22:12 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
guriejew pisze: No i mam problem bo mam rabunek. Rabusie są z innej pasieki, nie wiem skąd. Przeczytałem wcześniejsze posty i nie wiem co robić Przed godzina przestawiłem ul o 180 stopni i zamknąłem wylotek. Dennicę mam osiatkowaną, tak że myślę, że moje pszczółki będą miały kontakt z rodziną w ulu, a jak rabusie odlecą to przed wieczorem wpuszczę do ula moje pszczółki, które są na zewnątrz.I oto moja prośba o podpowiedź. Jak daleko i na jak długo wywieźć ul z pasieki. Czy 200 m wystarczy? Będę wdzięczny za pomoc. jak masz piwnice albo chłodny garaż to je tam wstaw, rodzine możesz podkarmić, potrzymaj 2-3 dni, pozniej wyciąg wieczorem i uwolnij, wylotek zrob mniejszy przypuszczam że przesadziłeś z tym syropem i niezdążyły pobrać przez noc a do tego brak pożytku.... no bo cały czas pada a pszczoły szukają łatwego łupu jeśli chcesz wywozić to z 3 km od miejsca stacjonowania, można przywiezc za 2 tygodnie |
Autor: | guriejew [ 11 czerwca 2013, 22:18 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
Jestem coraz bliżej decyzji, żeby pszczoły wywieźć do znajomego, 3 km dalej. Czy mogę to zrobić np. jutro rano, czy dopiero wieczorem. Czy ma to jakieś znaczenie w takiej sytuacji. I orientacyjnie na jak długo wywieźć pszczoły? Pozdrawiam Marek |
Autor: | Cordovan [ 11 czerwca 2013, 22:21 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
kudlaty pisze: jak masz piwnice albo chłodny garaż to je tam wstaw, rodzine możesz podkarmić, potrzymaj 2-3 dni, pozniej wyciąg wieczorem i uwolnij, wylotek zrob mniejszy guriejew, ta opcja była by lepsza, wywieźć musisz na minimum kudlaty pisze: jeśli chcesz wywozić to z 3 km od miejsca stacjonowania, można przywiezc za 2 tygodnie ![]() |
Autor: | guriejew [ 11 czerwca 2013, 22:30 - wt ] |
Tytuł: | Re: Rabunki w pasiece |
kudlaty pisze: ak masz piwnice albo chłodny garaż to je tam wstaw, rodzine możesz podkarmić, potrzymaj 2-3 dni, pozniej wyciąg wieczorem i uwolnij, wylotek zrob mniejszy przypuszczam że przesadziłeś z tym syropem i niezdążyły pobrać przez noc a do tego brak pożytku.... no bo cały czas pada a pszczoły szukają łatwego łupu jeśli chcesz wywozić to z 3 km od miejsca stacjonowania, można przywiezc za 2 tygodnie _________________ Wolałbym nie wywozić, tym bardzie, że mam pracę w zagrodzie, która pozwoli mi obserwować pszczoły przez cały dzionek. Mam chłodna piwnicę i chyba tak zrobię rzeczywiście. Rozumiem, ze jak mam możliwość przestawić potem ul o kilkadziesiąt metrów, to tak uczynić. Bardzo dziękuję kolegom za rzeczowe i cenne wskazówki Pozdrawiam Marek |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |