FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

przemarzniety ul
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=30&t=11988
Strona 1 z 1

Autor:  Panasonic [ 01 lutego 2014, 20:14 - sob ]
Tytuł:  przemarzniety ul

Witam. Moj problem polega na tym dzis u mnie temperatura podrosla do +7 i podalem pszczółkom ciasto zauwazylem ze w ulu mroz jest choc ul jest ocieplony czy to w czyms przeszkadza? Nie zmarzna pszczoly? Narazie mam 100% pasieki nic nie spadlo juz zaczely wychodzic na dwor nie zdziwie sie jak bedzie cieplej i zrobia oblot :) ile i na jak dlugo starcza ciasto?? Pozdrawiam panasonic

Autor:  Mariuszczs [ 01 lutego 2014, 20:18 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

A co myślałeś że jak ul ocieplony to nie przemarza ? Ocieplony kilka godzin dłużej przemarza ale i kilka godzin dłużej to odmarza w stosunku do nieocieplonego.

Autor:  wersa [ 01 lutego 2014, 20:41 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

A tak zapytam, po co im to ciasto podałeś? Przysłały Ci SMS-a, że głodują?
W Warszawie nie jest tak ciepło jak na Dolnym Śląsku.
Masz beleczki, powałkę, czy folię? Ile im dałeś pokarmu na zimę?

Autor:  BoCiAnK [ 01 lutego 2014, 20:52 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Mariuszczs pisze:
A co myślałeś że jak ul ocieplony to nie przemarza ? Ocieplony kilka godzin dłużej przemarza ale i kilka godzin dłużej to odmarza w stosunku do nieocieplonego.

Mariuszczs,
Szron na ścianach wewnątrz to nie kwestia ocieplenia to kwestia wentylacji
jeszcze nie było takich mrozów by się pojawił dopiero przy wysokich mrozach i długotrwałych potrafi nawet przy doskonałej wentylacji zaszronić

Autor:  Panasonic [ 01 lutego 2014, 20:56 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Na zimę dostaly 12 kg cukru 1/1. Wentylacje maja dobra mam beliczki na beleczkach poduszka zrobiona z sieczka w srodku. Wyjalem beleczke a one byly na gorze dlatego podalem ciasto od razu zaczely przychodzic po ciasto wiec chyba malo mialy pokarmu. Ile jedza ciasta dziennie?

Autor:  BoCiAnK [ 01 lutego 2014, 21:00 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Panasonic pisze:
Na zimę dostaly 12 kg cukru 1/1

Wybacz ale toś Ty ich napoił a nie nakarmił :wink:
kiedy im to dawałeś
takie moje skromne zdanie jeżeli się karmi na zimę to się daje syrop 3/2 albo 2/1 :wink:

Autor:  ZRoko [ 01 lutego 2014, 21:05 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

:pl: Że rzadki to prawda ale to i tak 12 kg tylko jak duża rodzinka.

Autor:  Panasonic [ 01 lutego 2014, 21:15 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Aha... heh to troszke zle mi powiedzieli heh nastepna zime zrobie napewno tak jak mowicie 2/1 albo 3/2 i napewno bedzie duzo lepiej... i za rok to dam 15kg zebym na zime byl spokojny :)

Autor:  idzia12 [ 01 lutego 2014, 21:39 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Joasia pisze:
Panasonic pisze:
za rok to dam 15kg zebym na zime byl spokojny :)
A po co tyle? Chcesz wypracować zimową pszczołę jeszcze w jesieni? No chyba że karmisz w połowie sierpnia

Lepiej wypracować jesienne ,niż wiosenne. Jednak lepiej Panasonic zostaw więcej miodu ,pół na pół a efekty będą lepsze. Do 10 października karmienie jest bezpiecznie jeśli rodzina jest silna. Potem nie wolno. Słabe należy połączyć.

Autor:  Mariuszczs [ 01 lutego 2014, 21:44 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Bociank szron to oczywiście woda - ale zamarznięta . Bez mrozu nie będzie szronu.

Autor:  manio [ 01 lutego 2014, 22:06 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Przede wszystkim niepotrzebnie zaglądasz do uli i równie niepotrzebnie podajesz ciasto, tak na wszelki wypadek. Ul w czasie zimowli trzeba maksymalnie wentylować, ale nie doprowadzać do przeciągów. Widać coś jednak nie tak skoro na ścianach szron, chyba że trochę przesadzasz. Rzadki syrop pszczoły lepiej inwertują i dłużej przerabiają. Zasada jest jedna : im później podajesz syrop , tym większe stężenie. Trudno to precyzyjnie określić datami bo każdy ma inaczej , a do tego i rok do roku mało podobny.
Nigdy nie podaję gęstszego niż 1.5/1 , ale do połowy września mam zakarmione bo u mnie jesień przychodzi szybko. Jak podasz gęstszy i późno to jest poważne ryzyko że się zestali i będzie niedostępny dla pszczół z powodu zbyt dużej ilości sacharozy.

Autor:  komeg [ 01 lutego 2014, 22:14 - sob ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

manio pisze:
Nigdy nie podaję gęstszego niż 1.5/1


Po naszemu to 3:2.

pozdrawiam

Autor:  Panasonic [ 02 lutego 2014, 10:47 - ndz ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Chciałem się jeszcze zapytać ile pszczoły jedzą na dzień mniej więcej tego ciasta?

Autor:  kotizaba [ 02 lutego 2014, 11:02 - ndz ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

BoCiAnK pisze:
Wybacz ale toś Ty ich napoił a nie nakarmił :wink:
:haha: :haha: :haha:

U mnie dwie rodzinki są na górze od jesieni bo tak się uwiązały i idą wzdłuż ramek. Cukru dostały 4-5 kg plus nawłoć

Autor:  baniak [ 02 lutego 2014, 11:31 - ndz ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Panasonic, nikt dokładnie Ci nie odpowie bo to zależy, od tego czy rodzinka potrzebuje w tej chwili skorzystać z tego ciasta które im poddałeś, po za tym zależy to również od siły rodziny, jeżeli duża to zjedzą więcej, ale nie oczekuj że ktoś odpowie 100g/dzień bo tego stwierdzić się nie da

Autor:  berber [ 03 lutego 2014, 00:16 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

a żyją ci te pszczoły na 1:1? przecież w ramkach juz jest wino i kryształ i bąble ,nie gadaj ze jeszcze ci tam żyją pszczoły i mają się dobrze . :wink:

Autor:  idzia12 [ 03 lutego 2014, 00:36 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

berber nie strasz, nie przesadzaj ,jak wystarczająco wcześnie za karmił to odparowały do odpowiedniej gęstości. Co jednak ważne, więcej energii zużyły a przez to pokarmu i więcej pszczół też przy przerobie było zaangażowanych.

Autor:  Jerzy [ 03 lutego 2014, 06:24 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

berber pisze:
a żyją ci te pszczoły na 1:1? przecież w ramkach juz jest wino i kryształ i bąble ,nie gadaj ze jeszcze ci tam żyją pszczoły i mają się dobrze . :wink:


Z całą pewnością maja sie znacznie lepiej, niż Twoje zakarmione syropem 2:1.
Twoje insynuacje są niedorzeczne i mogą wprowadzić tylko w błąd tych, ktorzy mają mniej doświadczenia.
A jeśli tylko piszesz tak dla zgrywu, to rozumiem.

Autor:  adamjaku [ 03 lutego 2014, 07:11 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Tylko takich zgrywusów to trzeba usuwać z forum, bo niektórzy biorą ich słowa na poważnie i mocno się stresują.

Autor:  STANI [ 03 lutego 2014, 17:18 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

A później taki podaje ciasto w styczniu przy - 18 C i pyta czy za mało nie podał

Autor:  górski_pszczelarz [ 03 lutego 2014, 19:02 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

zamęczasz pszczoły takim niskim stężeniem cukru.

Autor:  waldek6530 [ 03 lutego 2014, 19:44 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Czytam te posty i jestem przerażony tym co piszecie, że syrop 1:1 jest zły dla pszczół - ja tak karmie od początku jak mam pszczoły i nigdy nie narzekały przez moje 8 lat pszczelarzenia spadła mi jedna rodzina wczesna wiosną innych strat nie miałem i nie muszę łączyć wiosną. Karmie pszczoły już poczynając od ostatnich dni lipca max do 20 sierpnia.

Autor:  BoCiAnK [ 03 lutego 2014, 19:47 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Joasia pisze:
Ja karmię od początku września , przez dwa tygodnie ,żeby miały czas spokojnie odparować i zawsze 1:1. Przez 20 lat
:załamka:
Asiu
A mogę Ci coś doradzić Tylko proszę :thank: :thank: :thank: nie krzycz zbyt głośno :oczko:
Ja też karmię we wrześniu kiedyś karmiłem co dzień po 1 litrze syropu ale 3/2 ale stwierdziłem że czemu by nie dać po 3 litry na raz były by tylko 4 karmienia wiec kupiłem ot takie pojemniki
Obrazek
Super się karmiło tylko że już robiłem syrop 2/1 czyli dwa kilo cukru i litr wody
ale jestem leniem i 4 razy mi się nie chciało chodzić wiec kupiłem ot takie wiaderka 5l z powodzeniem mieści się tam 6 litrów syropu
Obrazek
I Karmię tylko 2 razy co 3 dni
Moje pszczółki nie muszą odparować 10l wody by zagęścić pokarm wiesz ile ich to wysiłku kosztuje lepiej niech sobie pyłku polatają dozbierać
Ale żeby im się lepiej inwertowało to zawsze można dodać szklankę Octu na 50l lub z 20 deko kwasku cytrynowego i ma to jeszcze dodatkowe zalety zmienia się PH pokarmu a jak zapewne wiesz zapobiega to rozwojom grzyba czyli grzybicy
A żeby na raz wymieszać 50kg cukru i 25l wody i nie urobić się mieszała to za mnie pralka Frania :wink:

Autor:  STANI [ 03 lutego 2014, 20:24 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

waldek6530 pisze:
Czytam te posty i jestem przerażony tym co piszecie, że syrop 1:1 jest zły dla pszczół - ja tak karmie od początku jak mam pszczoły i nigdy nie narzekały przez moje 8 lat pszczelarzenia spadła mi jedna rodzina wczesna wiosną innych strat nie miałem i nie muszę łączyć wiosną. Karmie pszczoły już poczynając od ostatnich dni lipca max do 20 sierpnia.

W takim terminie można sobie pozwolić na karmienie takim stężeniem syropu bo jeszcze jest taka temperatura ze pszczoly z łatwością odparują pokarm A co byś zrobił jak byś miał wrzos , nawłoć czy spadź i które to pożytki przeciągają się niekiedy po za 15 września a spadki temperatur nocą są już znaczne

Autor:  BoCiAnK [ 03 lutego 2014, 20:50 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

waldek6530 pisze:
Czytam te posty i jestem przerażony tym co piszecie, że syrop 1:1 jest zły dla pszczół - ja tak karmie od początku jak mam pszczoły i nigdy nie narzekały przez moje 8 lat pszczelarzenia spadła mi jedna rodzina wczesna wiosną innych strat nie miałem i nie muszę łączyć wiosną. Karmie pszczoły już poczynając od ostatnich dni lipca max do 20 sierpnia.

A wiesz czemu :wink: bo miedzy czasie znoszą nektar
Kolego w tym terminie taki syrop OK - ale wiesz czemu ??? bo matka super czerwi i do zimy idą silne rodziny
Popatrz ile w w sierpniu pszczoły zużywają pokarmu to zrozumiesz o czym piszę :wink:
Styczeń = 1kg
- Luty = 1 kg
- Marzec = 3 kg
- Kwiecień = 8 kg
- Maj = 15 kg
- Czerwiec = 20 kg
- Lipiec = 15 kg
- Sierpień = 13 kg
- Wrzesień = 8 kg
- Październik = 3 kg
- Listopad = 2 kg
- Grudzień = 1 kg
Wiec dobrze że sobie przyniosły zapas na zimę :wink:

Autor:  waldek6530 [ 03 lutego 2014, 21:17 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

STANI pisze:
A co byś zrobił jak byś miał wrzos , nawłoć czy spadź i które to pożytki przeciągają się niekiedy po za 15 września a spadki temperatur nocą są już znaczne

A mam nawłoć i miód z nawłoci :D :mniam miodek: - tylko ja lubię robić i jak tak wcześnie zakarmie na zimę to odbieram im rameczki z tym przerobionym syropem, daje puste na nawłoć, potem odbieram z miodem nawłociowym i oddaje z przerobionym syropem. Jest to pracy ale te pszczoły, które zimują to nie wiedzą co to przerabianie syropu.

Autor:  waldek6530 [ 03 lutego 2014, 21:25 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

W tym roku na kilku rodzinach dokonam sprawdzenia zrobię tak jak robicie Wy dam im dużymi dawkami syrop 2:1 po 10 września bo tak u mnie kończy nektarowanie nawłoć - mniej będę miał pracy a zobaczę jakie będą efekty. Tylko jak pisze Boguś, że jak tak wcześnie karmię syropem 1:1 i jak daje po 1,5 litra tego syropu co 2 dni to mamuśki mi dobrze czerwia a jak nie będę ich wtedy karmił to może być mniej czerwiu. To, że pszczoły przerabiają ten rzadki syrop i się może bardziej opracowują to mnie na nich nie zależy bo one i tak do zimy zginą i nie są one mi do niczego więcej potrzebne - trochę to taki mało humanitarne ale cóż taka jest natura.

Autor:  BoCiAnK [ 03 lutego 2014, 21:35 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Joasia pisze:
A pszczoły są dla mnie pasją a na pasję człowiek powinien zawsze znaleźć czas :D

Też tak kiedyś mówiłem :wink: choć nadal to moja pasja może się doczekam jak będziesz mieć o 100% więcej przypomnę Ci tego posta a 50 tych mniejszych mi leży :wink:

Autor:  ZRoko [ 03 lutego 2014, 21:43 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

:pl: I tu Joasia masz racje - pasja,niech to będzie za pieniądze ale pasja.Ja otwieram drzwi i widze pasieke ,byłby dzień stracony gdybym kilka razy nie był w pasiece , nie poleżał na kocu przy ulach.Tu nie chodzi o pilnowanie rojów---jak one się uwijają. :róża: I to dla mnie -jak mogę im odmówić czasu.

Autor:  STANI [ 03 lutego 2014, 21:49 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

waldek6530 pisze:
A mam nawłoć i miód z nawłoci :D :mniam miodek: - tylko ja lubię robić i jak tak wcześnie zakarmie na zimę to

A to jest jedna z metod stosowanych w gospodarce pasiecznej, ale szybciej napisałeś tak posta ze wynikało z niego ze już nie masz więcej pożytków

Autor:  BoCiAnK [ 03 lutego 2014, 22:12 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Joasia pisze:
nie mam ambicji ani potrzeb na 200 rodzin

O To masz już 100 brawo bo ja napisałem
BoCiAnK pisze:
jak będziesz mieć o 100% więcej

:wink: A wiem że chcesz powiększać :wink:
ZRoko pisze:
Ja otwieram drzwi i widze pasieke ,byłby dzień stracony gdybym kilka razy nie był w pasiece

Bo masz kolego parę uli zmienił byś zdanie mając ich więcej
Ja nie do tego napisałem żebym komuś coś narzucał
Ale postęp jest wskazany a minimalizując czas pracy czasu mamy więcej by
ZRoko pisze:
poleżał na kocu

Autor:  piko [ 03 lutego 2014, 23:20 - pn ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

ZRoko pisze:
nie poleżał na kocu przy ulach.

O tym aspekcie gospodarki pasiecznej jeszcze nie słyszałem :)
Już notuję! Dzięki.
Czy to może być dowolny koc, czy tylko wełniany?

Autor:  ZRoko [ 04 lutego 2014, 00:10 - wt ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

:pl: Zależy piko czy chcesz leżeć sam czy z ........?

Autor:  STANI [ 04 lutego 2014, 09:45 - wt ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

[quote="ZRoko"]:pl: Zależy piko czy chcesz leżeć sam czy z ........?
[/quote
No pisz jasno ze z PSZCZÓŁKĄ MAJA

Autor:  Jarosław Drozd. [ 05 lutego 2014, 20:04 - śr ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Mój kolega u którego terminowałem ucząc sie pszczelarstwa powiedział mi kiedyś, że jak mam zamiar "niepamietamjużco" zrobić, to lepiej położyć obie łapy na siedzeniu krzesła i na nich usiąść - bedzie więcej sensu.
Czytam te posty i zachodzę w głowę:
1. Po grzyba grzebiecie w ulach w zimie? :cold:
2. Jak już się koniecznie napieracie przyspieszać rozwój wiosenny to zastanówcie się najpierw: co to ma dać, poza rójką w kwietniu? Nie twierdzę, że to nie ma żadnego sensu, ale w większości przypadków lepiej posadzić kilka leszczyn i dobrych wierzb i zapomnieć o "pobudzaniu". Większość byłaby zdumiona ilu rzeczy można w pszczelarstwie "nie robić" bez wielkiego uszczerbku dla wyników gdy rodzin jest sporo, w różnych miejscach i wszystko trzeba zrobić samemu.
3. Przestańcie dywagować nad stężeniem cukru w syropie do karmienia w drugiej połowie września - karmcie inwertem sacharozowym i nie chrzańcie że drogi, bo czasu wam niby nie żal dla pszczół ale pieniędzy to owszem? Odpadnie wam rozpuszczanie cukru, kombinowanie nad stężniem, spracowanie pszczół, odparowanie wody i ból głowy wiosną.
4. Na pytanie "ile kg trzeba dać na zimę" jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź: trzeba dać tyle ile trzeba. Inaczej jest niestety jak ostatni pożytek to lipa i potem goła ziemia, inaczej jak coś jeszcze kwitnie, inaczej jak jest jeszcze możliwy pożytek towarowy i też zależy jaki (nostrzyk/gorczyca/spadź/nawłoć/wrzos/inne), a na to wszystko nakłada się jeszcze kondycja rodziny i oczywiście termin początku i końca zimy w danym regionie - i roku. Recepty typu "10 kg" albo "15 kg" są tak dobre jak czas na zegarku który nie chodzi - nie można powiedzieć że nigdy nie jest właściwy.

Autor:  jerzy9666 [ 05 lutego 2014, 23:00 - śr ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Jarosław Drozd. pisze:
Mój kolega u którego terminowałem ucząc sie pszczelarstwa powiedział mi kiedyś, że jak mam zamiar "niepamietamjużco" zrobić, to lepiej położyć obie łapy na siedzeniu krzesła i na nich usiąść - bedzie więcej sensu.
Czytam te posty i zachodzę w głowę:
1. Po grzyba grzebiecie w ulach w zimie? :cold:
2. Jak już się koniecznie napieracie przyspieszać rozwój wiosenny to zastanówcie się najpierw: co to ma dać, poza rójką w kwietniu? Nie twierdzę, że to nie ma żadnego sensu, ale w większości przypadków lepiej posadzić kilka leszczyn i dobrych wierzb i zapomnieć o "pobudzaniu". Większość byłaby zdumiona ilu rzeczy można w pszczelarstwie "nie robić" bez wielkiego uszczerbku dla wyników gdy rodzin jest sporo, w różnych miejscach i wszystko trzeba zrobić samemu.
3. Przestańcie dywagować nad stężeniem cukru w syropie do karmienia w drugiej połowie września - karmcie inwertem sacharozowym i nie chrzańcie że drogi, bo czasu wam niby nie żal dla pszczół ale pieniędzy to owszem? Odpadnie wam rozpuszczanie cukru, kombinowanie nad stężniem, spracowanie pszczół, odparowanie wody i ból głowy wiosną.
4. Na pytanie "ile kg trzeba dać na zimę" jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź: trzeba dać tyle ile trzeba. Inaczej jest niestety jak ostatni pożytek to lipa i potem goła ziemia, inaczej jak coś jeszcze kwitnie, inaczej jak jest jeszcze możliwy pożytek towarowy i też zależy jaki (nostrzyk/gorczyca/spadź/nawłoć/wrzos/inne), a na to wszystko nakłada się jeszcze kondycja rodziny i oczywiście termin początku i końca zimy w danym regionie - i roku. Recepty typu "10 kg" albo "15 kg" są tak dobre jak czas na zegarku który nie chodzi - nie można powiedzieć że nigdy nie jest właściwy.


wydaje mi się że w twoim poście masło jest maślane ,a ser ma smak sera :thank:

Autor:  arturrex [ 06 lutego 2014, 00:05 - czw ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Jarosław Drozd. pisze:
Mój kolega u którego terminowałem ucząc sie pszczelarstwa powiedział mi kiedyś, że jak mam zamiar "niepamietamjużco" zrobić, to lepiej położyć obie łapy na siedzeniu krzesła i na nich usiąść - bedzie więcej sensu.
Czytam te posty i zachodzę w głowę:
1. Po grzyba grzebiecie w ulach w zimie? :cold:
2. Jak już się koniecznie napieracie przyspieszać rozwój wiosenny to zastanówcie się najpierw: co to ma dać, poza rójką w kwietniu? Nie twierdzę, że to nie ma żadnego sensu, ale w większości przypadków lepiej posadzić kilka leszczyn i dobrych wierzb i zapomnieć o "pobudzaniu". Większość byłaby zdumiona ilu rzeczy można w pszczelarstwie "nie robić" bez wielkiego uszczerbku dla wyników gdy rodzin jest sporo, w różnych miejscach i wszystko trzeba zrobić samemu.
3. Przestańcie dywagować nad stężeniem cukru w syropie do karmienia w drugiej połowie września - karmcie inwertem sacharozowym i nie chrzańcie że drogi, bo czasu wam niby nie żal dla pszczół ale pieniędzy to owszem? Odpadnie wam rozpuszczanie cukru, kombinowanie nad stężniem, spracowanie pszczół, odparowanie wody i ból głowy wiosną.
4. Na pytanie "ile kg trzeba dać na zimę" jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź: trzeba dać tyle ile trzeba. Inaczej jest niestety jak ostatni pożytek to lipa i potem goła ziemia, inaczej jak coś jeszcze kwitnie, inaczej jak jest jeszcze możliwy pożytek towarowy i też zależy jaki (nostrzyk/gorczyca/spadź/nawłoć/wrzos/inne), a na to wszystko nakłada się jeszcze kondycja rodziny i oczywiście termin początku i końca zimy w danym regionie - i roku. Recepty typu "10 kg" albo "15 kg" są tak dobre jak czas na zegarku który nie chodzi - nie można powiedzieć że nigdy nie jest właściwy.

Ad 1 Ja dziś wymieniałem poduszki bo jak mi ule zawiało to i trochę śniegu nawiało i były mokre - było +5
Ad 2 Przyśpieszam by mieć miodek z rzepaku( a moze nawet z mniszka)
Ad 3 Stężenie jest istotne im później karmisz tym większe stężenie
Ad 4 No właśnie a ile trzeba? Trzeba tyle by przeżyły zime i miały na rozwój wiosenny

Autor:  baniak [ 06 lutego 2014, 01:30 - czw ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

arturrex, jeśli przyspieszasz żeby mieć miód z rzepaku to kiedy on u Ciebie zaczyna kwitnąć? u mnie bez większych zabiegów (bez dokarmiania wiosną) pszczoły same dochodzą do siły na rzepak

Autor:  Boczniak [ 06 lutego 2014, 08:47 - czw ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

arturrex pisze:
Ad 4 No właśnie a ile trzeba? Trzeba tyle by przeżyły zime i miały na rozwój wiosenny

Więc poco na wiosnę dokarmiać? Żeby dodać im zajęcia przy przetwarzaniu na cukry proste?

Autor:  Pawełek. [ 06 lutego 2014, 08:52 - czw ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Boczniak pisze:
arturrex pisze:
Ad 4 No właśnie a ile trzeba? Trzeba tyle by przeżyły zime i miały na rozwój wiosenny

Więc poco na wiosnę dokarmiać? Żeby dodać im zajęcia przy przetwarzaniu na cukry proste?
no jak po co? po to że ten miód rzepakowy czy mniszkowy to one mają z kwiatków robić? lepiej jest jak go zrobią z tego czym je pszczelarz podkarmi wiosną, ew. z zapasów wyniesionych z gniazda.

Autor:  adriannos [ 06 lutego 2014, 15:04 - czw ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

Rodzinki zimowane, to muszą być jakieś strasznie spracowane mikrusy, żeby do maja mieć jeszcze cokolwiek zapasów zimowych.

Autor:  Jarosław Drozd. [ 06 lutego 2014, 17:19 - czw ]
Tytuł:  Re: przemarzniety ul

arturrex pisze:
Ad 1 Ja dziś wymieniałem poduszki bo jak mi ule zawiało to i trochę śniegu nawiało i były mokre - było +5


- to nie jest grzebanie w ulu.

arturrex pisze:
Ad 2 Przyśpieszam by mieć miodek z rzepaku( a moze nawet z mniszka)


Jarosław Drozd. pisze:
Nie twierdzę, że to nie ma żadnego sensu,

Mam ule w woj. mazowieckim gdzie żadne popędzanie nie jest potrzebne bo jak tylko zakwitają iwy, tarki i mirabelki pszczoły mają mnóstwo pyłku i miodu jest sporo już w maju, ale mam też w świętokrzyskim, raptem 50 km na południe, gdzie kilkustopniowe przymrozki to raczej norma w kwietniu a wegetacja rusza dwa tygodnie później i sytuacja jest całkiem inna. Tam też nie stosuję popędzania, ale raczej z lenistwa a trochę żeby sobie dawkować robotę a nie przepracować się zaraz na początku sezonu. Poza tym pszczoły dochodzą tam później ale odkłady dostają wtedy lepsze matki. Innymi słowy: jeśli gdzieś jest lub ktoś gdzieś wiezie na wczesny pożytek ale przed nim pszczoły mają "pusto", jeśli pogoda wiosną długo nie sprzyja lotom, jeśli ktoś "musi" "wyżyłować" każdy a zwłaszcza wczesny i bardzo wczesny pożytek (bo z nich żyje a z innymi słabo) to wspomaganie rozwoju ma sens.

arturrex pisze:
Ad 3 Stężenie jest istotne im później karmisz tym większe stężenie

Karmienie syropem z cukru po wrzosie czy spadzi (czyli po ogołoceniu ula z zapasu w połowie września, tuż przed zimą - innych późnych pożytków można sobie nie brać) to jazda po bandzie, bo prawdopodobnie nie zdążą go dostatecznie rozłożyć. Dyskusja "o stężeniu" to dyskusja o możliwości, a raczej braku możliwości dostatecznego "osuszenia" syropu (patrz podwyższona wilgotność późych miodów) a nie o niezbędnym "przerobieniu" syropu na cukry proste (tu znacznie ważniejsza jest dla aktywności enzymów temperatura a nie stężenie cukru). Do tego dochodzi zazwyczaj przecież późne zwalczanie warrozy i, często wtedy niewspomagane a kluczowe dla zimowli, czerwienie sierpniowe, więc mowa o rodzinach w kondycji niekonieczie najlepszej. Z tym wszystkim wiosna może być nieciekawa... Październik coprawda ostatnimi czasy bywał łaskawy i nawet "na cukrze" pszczoły często dawały sobie radę, ale nie przyzwyczajajcie się.

jerzy9666 pisze:
wydaje mi się że w twoim poście masło jest maślane ,a ser ma smak sera

To tak miało być - niektórzy nazywaja to łopatologią.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/