FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 18:29 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
Post: 01 sierpnia 2015, 09:03 - sob 
DROBNY pisze:
Powtarzanie stereotypów że pszczoły sobie z czymś tam w syropie nie radzą, że przepełnione jelita mają po zimie ma się nijak do wieloletnich doświadczeń pszczelarzy zajmujących na Apifoodzie.
Zgadza się.

kalor pisze:
ktoś tu mija się z prawdą odrobinę
ja za inwert Diamanta płaciłem o 25 groszy drożej niż w tym samym czasie kosztował syrop z Oriona.
Ciekawe bardzo bo z moich informacji wynika że Diamant obecnie kosztuje 3,25/kg przy zakupie palety a Apifood 2,09/kg. Może na jakąś promocję trafiłeś.


Na górę
  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 09:41 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
DROBNY pisze:
Powtarzanie stereotypów...


To ja poproszę bez stereotypów ale i bez propagandy.
Tak z kartką i ołówkiem:
konkretny skład i analiza co się dzieje z poszczególnymi cukrami w trakcie zimowli.

Nikt nie twierdzi że nie da się przezimować (ponoć kiedyś zimowano na soku z gruszek i też się dawało) mówimy tu wyłącznie o najlepszej jakości zastępczego pokarmu dla pszczół a nie o wygodzie i kieszeni pszczelarza.

Na chwilę obecną mamy konkretne niemal już historyczne badania p.dr Konopackiej o wpływie pokarmu na zimowlę i jego optymalnym składzie (o nowych badaniach nie wspomnę bo nie chce mi się szukać w papierach nazwisk). Z drugiej strony silne działania marketingowe producentów/handlarzy syropami wszelakimi.

Tak na marginesie, został w końcu któryś zarejestrowany jako pasza dla pszczół?

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 11:53 - sob 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
CarIvan pisze:
Krzyżak pisze:
A jak z krystalizacją w połączeniu z nektarem z roślin krzyżowych ?
Krystalizuje w nieobsiadanych plastrach do konsystencji pasty do zębów, pszczoły spokojnie sobie radzą z uwodnieniem tego, w plastrach obsiadanych nie krystalizuje, ja u siebie tego nie zauważyłem odsklepiając plastry po zimowli by przyspieszyć rozwój. Ważne że nie krystalizuje do postaci kryształków i pszczoły nie wywalają znacznej jego części z plastrów na dennicę.
Przemek, mówiłem Ci że nie koniecznie musi być tak jak piszesz... U mnie wymieszany z nawłocią krystalizuje i w obsiadanych plastrach i to nie do konsystencji pasty a kryształów właśnie. Faktem jest że pszczoły usuwają z tego bardzo małe ilości a większość zużywają i dlatego nie stanowi to dla mnie problemu jak się ów pokarm zachowuje w plastrach, grunt że rok rocznie wychodzi z zimowli na nim tyle samo rodzin jak do niej podchodzi...

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 12:39 - sob 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
kiban pisze:
[quote
Andrzej piszesz ze nic nie zastąpi miodu.. Zimowałeś kiedyś pszczoły na miodzie z nawłoci który w większości pasiek jest ostatnim z pożytkow? Jeżeli tak to napisz jak odbyła się zimowa, a może Zimowałeś na miodzie gryczanym?


Masz kolego rację ,ale cóż maja poradzić pszczoły w sytuacji kiedy człowiek ogranicza różnorodność pożytków . Kiedy wyjdę za ogrodzenie spojrzę to w koło pustynia. Rzepak, kukurydza ,zborze i inne monokultury nie tak miał wyglądać świat. Ziemia wykorzystywana jest jednostronnie przez człowieka .Sztuczny nawóz, chemia , mechanizacja na końcu kasa. Rok w rok , więcej i więcej . Moje pszczoły są wyróżnione ,żyją w ogrodzie 15 ha oaza różnorodności.


Obrazek Obrazek Obrazek
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 13:07 - sob 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Wracając do tematu uważam, że syrop cukrowy jest bezpieczniejszy dla naszych podopiecznych dlatego ,że jest obecnych w większości produktów spożywanych
przez człowieka .To jest bezpiecznik który dyscyplinuje . Wynalazki ,pasze dla pszczół zawsze będą bezpieczniejsze ,zyskowne ,ale dla producentów . Najwyżej padną pszczoły .
Doda się tego czy owego byle rentowność większa. A jak większa to i znajdą się pieniądze dla handlowców na wycieczkę zagraniczna, na suweniry itp. W końcowym efekcie zapłaci pszczoła. Koledzy zawsze pamiętajmy w jakiej dżungli przyszło nam zyć.
Nie dajcie się rolować ,żyjcie dla pszczół i z pszczołami.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 15:08 - sob 
xsiek pisze:
Przemek, mówiłem Ci że nie koniecznie musi być tak jak piszesz... U mnie wymieszany z nawłocią krystalizuje i w obsiadanych plastrach i to nie do konsystencji pasty a kryształów właśnie. Faktem jest że pszczoły usuwają z tego bardzo małe ilości a większość zużywają i dlatego nie stanowi to dla mnie problemu jak się ów pokarm zachowuje w plastrach, grunt że rok rocznie wychodzi z zimowli na nim tyle samo rodzin jak do niej podchodzi...
Krzysiu nawłoć jest specyficzna, jej nektar faktycznie powoduje krystalizację w dość znacznym stopniu Apifoodu choć u mnie do kryształów nie skrystalizował. Grunt że nie kosztuje dużo, pszczoły te dwu i trój cukry inwertują do cukrów prostych i spokojnie na tej karmie zimują, u mnie od 5 lat bez straty jakiejkolwiek rodziny.

andrzejkowalski100 pisze:
Wracając do tematu uważam, że syrop cukrowy jest bezpieczniejszy dla naszych podopiecznych dlatego ,że jest obecnych w większości produktów spożywanych
przez człowieka
Czy bezpieczniejszy to bym tak tego jasno nie stwierdził, widziałem rodziny pszczele w całości osypane na dennicę a karmione były cukrem. Ty Andrzeju po prostu nie sprawdziłeś tego a się wypowiadasz.

Wykładnią przezimowania rodziny nie jest to czym czy cukrem czy jakąś z gotowych pasz) zostanie zakarmiona a to w jakiej sile i czy zdrowa pójdzie do zimowli. Z mojego doświadczenia wynika że rodziny karmione cukrem zawsze szły słabsze do zimowli i mimo to że przezimowały na cukrze równie dobrze jak na Apifoodzie to rozwój wiosenny był u nich słabszy i późniejszy. Jeszcze jeden plus na konto Apifoodu jaki należy zapisać to fakt, że oszczędniej rodzina nim gospodarowała mimo większej siły niż ta słabsza zakarmiona cukrem. Tak więc kolego Andrzeju jak włożysz palce w ogień i się poparzysz będziesz wiedział że tego robić nie wolno, to samo jest z Apifoodem.


Na górę
  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 23:00 - sob 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 17:43 - pn
Posty: 764
Lokalizacja: łódzkie
CYNIG pisze:
DROBNY pisze:
Powtarzanie stereotypów...


To ja poproszę bez stereotypów ale i bez propagandy.
Tak z kartką i ołówkiem:
konkretny skład i analiza co się dzieje z poszczególnymi cukrami w trakcie zimowli.

Właśnie w tym cały problem że karzy by chciał kartka ołówek i już wszystko wiadomo. temat jest bardziej złożony ale rozwiązanie bardzo proste. Wypreparowanie przewodu pokarmowego pszczoły po zimowli. Takie badania były robione na uniwersytecie przyrodniczym we Wrocławiu i jeżeli chodzi o Apifood wypadły one bardzo dobrze. Wyniki prezentował kiedyś na szkoleniu Tomek Strojny.
CYNIG pisze:
Nikt nie twierdzi że nie da się przezimować (ponoć kiedyś zimowano na soku z gruszek i też się dawało) mówimy tu wyłącznie o najlepszej jakości zastępczego pokarmu dla pszczół a nie o wygodzie i kieszeni pszczelarza.

Czym ten najlepszy ma się charakteryzować jeżeli nie widać różnicy (poza ceną) to po co przepłacać. Tak jak większość głosów na forum pszczoły wychodzą po zimowli w dobrej kondycji i prawie w 100 się odliczają, czy to nie wystarczająca rekomendacja.

CYNIG pisze:
Na chwilę obecną mamy konkretne niemal już historyczne badania p.dr Konopackiej o wpływie pokarmu na zimowlę i jego optymalnym składzie (o nowych badaniach nie wspomnę bo nie chce mi się szukać w papierach nazwisk). Z drugiej strony silne działania marketingowe producentów/handlarzy syropami wszelakimi.

Badania z 2005 roku dotyczyły innego syropu i to już jak sam wspomniałeś historia. Instytut w Puławach już trzy lata testuje ( na różne sposoby) i prezentuje wyniki badań na konferencji w Puławach i póki co Apifood ma pozytywną opinie do tego stopnia że Profesorowie z Puław stosują Apifood w swoich pasiekach.
CYNIG pisze:
Tak na marginesie, został w końcu któryś zarejestrowany jako pasza dla pszczół?

Po co, żeby cena była wyższa. Produktu to nie zmieni a papierologi i biurokracji zdecydowanie więcej.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 23:05 - sob 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
CarIvan, pszczoły zimowały na syropie cukrowym jak Ciebie na świecie nie było . Teraz jesteś i mieszasz jak w tyglu .Twoje prawo do wypowiedzi, ale co Tobą powoduje nie mam pojęcia. Biedne te Twoje pszczoły. Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 23:15 - sob 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 17:43 - pn
Posty: 764
Lokalizacja: łódzkie
Jak nas wszystkich nie było pszczoły zimowały na miodzie ale ekonomia doprowadziła do zmian żywieniowych i pszczoły zaczęły zimować na cukrze teraz ta sama ekonomia plus wygoda powoduje, że pszczoły znów mają zmianę żywieniową i przechodzą na gotowe syropy.
To się chyba nazywa się postęp technologiczny ale jak to bywa z postępem jedni będą za a drudzy przeciw a postęp pójdzie i tak własną ścieżką.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2015, 23:56 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
DROBNY, doskonale wiesz, że uzyskanie statusu "paszy" to nie tylko papiery i koszty ale i między innymi pewność parametrów i odpowiedzialność producenta za szkody powstałe z jej stosowania. To takie dość luźne porównanie - jak leki a suplementy diety.

Jak widać ośrodek krakowski i olsztyński mają jednak zdecydowanie inną opinię na temat tych syropów :)

A że kartka i ołówek - przecież to proste, część składników jest niestrawialna bądź trudno strawialna dla pszczół, jeśli zostaną rozłożone (czego się nie zaleca) to powstają dodatkowe cząsteczki glukozy która stwarza ryzyko krystalizacji pokarmu. Czyli z tego jaki wniosek?
Owszem, pszczoły przezimują ale czy dając ten pokarm nie płacimy jednak za część cukrów zupełnie nieprzydatnych dla pszczół?

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 00:48 - ndz 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 996
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
W tamtym sezonie straciłem całą pasiekę 56 rodzin i zastanawiałem się co się stało karmiłem syropem cukrowym. W tym roku pod koniec lipca zaczołem stymulować rodziny by matki się rozczerwiły i co????!!! Dawałem syrop z cukru z tamtego roku co mi został tj.na opakowanu jednego pisze diamant, a na drugim polski cukier i pszczoły w kilkunastu rodzinach nie pobierają suropu / mimo braku pokarmy w ulach. Badałem cukier na obecność soli i było poniźej 0,12 %, a jednak coś jest nie tak, źe nie chcą pobierać z niego syropu. W chwili obecnej przywieziono mi apifood w wiaderkach po 40kg tj 480kg po 2,10 za kg z dostawą i myśle, źe w przyszłym roku będę się cieszył pszczołami, bo odbudowałem częściowo pasiekę i mam obecnie 27 rodzin. Tak, źe daję pod rozwagę tym co karmią cukrem, by uważali jakim.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 01:12 - ndz 

Rejestracja: 30 października 2010, 17:49 - sob
Posty: 55
Lokalizacja: łódzkie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
CarIvan pisze:
Ciekawe bardzo bo z moich informacji wynika że Diamant obecnie kosztuje 3,25/kg przy zakupie palety a Apifood 2,09/kg. Może na jakąś promocję trafiłeś.
może i to była promocja ja płaciłem za Diamant zwykły (bez zwiększonej ilości fruktozy - dostawa zbiorowa) 2,23zł /kg. W tym samym czasie mieliśmy ofertę z Oriona za 2,09zł/kg (dostawa indywidualna)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 01:15 - ndz 

Rejestracja: 30 października 2010, 17:49 - sob
Posty: 55
Lokalizacja: łódzkie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
CarIvan pisze:
pszczoły te dwu i trój cukry inwertują do cukrów prostych
na czym opierasz te informacje bo mam wrażenie że nie jesteś obiektywny


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 08:55 - ndz 
kalor pisze:
na czym opierasz te informacje bo mam wrażenie że nie jesteś obiektywny
skoro przy podaniu syropu cukrowego rozkładaja sacharozę do cukrów prostych to muszą również rozkładać maltozę i maltotriozę z Apifoodu bo ich nie strawią w takiej postaci jak są w syropie. O ile maltoza im nie szkodzi w żaden sposób bo to jeden z składników miodu to trój cukier już faktycznie staje się dla pszczół niestrawny. By przezimowały muszą go rozłożyć. To tak jak z HMF nawet jak jego stężenie było by załóżmy 200 to pszczoły przy inwersji podanej paszy minimalizują jego poziom do bezpiecznego dla siebie. Wracając do cukru i wypowiedzi kolegi Andrzeja
andrzejkowalski100 pisze:
CarIvan, pszczoły zimowały na syropie cukrowym jak Ciebie na świecie nie było . Teraz jesteś i mieszasz jak w tyglu .Twoje prawo do wypowiedzi, ale co Tobą powoduje nie mam pojęcia. Biedne te Twoje pszczoły. Pozdrawiam :pl:
kiedyś cukier pszczelarze rozrabiali w wrzątku nie mając pojęcia o HMF a był z pewnością jego poziom wysoki i nadal pszczoły żyją, nawet teraz wielu robi w gotującej wodzie syrop bo łatwo się cukier rozpuszcza i pszczoły też żyją - tylko w jakiej sile wchodzą do zimowli i w jakiej z niej wychodzą oraz jak rozwijają się wiosną?

Też karmiłem cukrem, karmiłem Apifoodem z Oriona i Diamantem i Apiinwertem robionym przez Südzucker. Opiszę więc jak to u mnie wyglądało i co skłania mnie do karmienia Apifoodem. Moja opinia jest bez żadnych podtekstów ani cichych reklam, opisuję swoje obserwacje jako pszczelarz i kto chce niech w to wierzy a kto nie niech nie wierzy i zbędne wpisy zachowa dla siebie.

Porównanie każdej z tych karm polegało na tym że każda 10-ka rodzin doprowadzona była do można rzec jednakowej siły przed karmieniem. Każda miała od 7 do 9 ramek w 80% zaczerwionych (czerw w różnych stadiach), odsiadywały 20 ramek wlkp na czarno. Dostały różne karmy. Najszybciej pszczoły wzięły podany syrop cukrowy, wolniej Diamanta, jeszcze wolniej pobierały Apiinvert a najwolniej Apifood. Dawki podane były takie same. Po pełnym zakarmieniu siła rodzin jakie dostały gotowe pasze była porównywalna, te co dostały syrop cukrowy znacznie osłabły. Kontrola w końcówce października wykazała że najwięcej pszczół (wstępnie wiązały kłąb) było w rodzinach karmionych Apifoodem, później Apiinvertem, później Diamantem, najmniej było pszczół karmionych cukrem. Najmniej zapasów zużyły pszczoły jakie dostały Apifood, trochę więcej Apiinvert najwięcej te co karmione były Diamantem i cukrem. Najlepszy rozwój wiosenny odnotowałem w tych rodzinach jakie dostały Apiinvert, później Apifood, słabiej rozwijały się na Diamancie a najsłabiej te na cukrze. Wynika to pewnie też po części z siły rodzin. Matki w wszystkich rodzinach z jednej linii AGA3, wszystkie po tej samej reproduktorce, wszystkie unasienione u mnie. Wszystkie dające pokolenia pszczół jakie można było porównywać pod względem siły pomiędzy poszczególnymi pniami przed zakarmianiem i po nim. Wszystkie leczone jednakowo w tym samym czasie. Apiinvert częściowo skrystalizował w skrajnych plastrach do postaci kryształków przy czym miał niewielką część kryształków w masie płynnej w komórce a Diamant całkowicie się skrystalizował oczywiście też w skrajnych plastrach. Apifood skrystalizował również w skrajnych plastrach do postaci jakby pasty od zębów z maleńkimi drobinami kryształków. Cukier nie skrystalizował wcale. W poplonach miałem gorczycę i niewielką ilość nawłoci więc do każdej z tych karm zapewne pszczoły doniosły nektaru z owych roślin tym bardziej że pozwoliła na to pogoda. Najlepiej z tych gotowych karm w ich pobraniu wiosną poradziły sobie pszczoły z Apinvertem i Apifoodem, w pierwszym wyrzuciły na dennicę kryształki, w drugim uwodniły paszę. Te co dostały Diamanta musiałem wiosną karmić bo brakło by im zapasów gdyż nie radziły sobie z uwodnieniem skrystalizowanej karmy. Te na cukrze radziły sobie dobrze ale znacznie słabiej i wolniej się rozwijały. Te na Apifoodzie i Apiinvercie na rzepak miały siłę 20 ramek na czarno, na Diamancie dzięki karmieniu wiosennemu doszły do siły 15 ramek na czarno, te na cukrze zimujące rozwijały się na rzepaku bo przed nim obsiadały od 8 do 10 ramek wlkp na czarno. Względem innych rodzin te karmione cukrem oddały najmniej miodu w całym sezonie choć trzeba przyznać że do akacji siła rodzin praktycznie się wyrównała we wszystkich pniach. Jak dla mnie to wystarczające porównanie , które udowadnia że skoro można karmić gotową karmą za stosunkowo niewielkie pieniądze to po co przepłacać za inwerty (choć muszę przyznać że produkt firmy Südzucker również pszczołom odpowiada jeśli chodzi o jakość ale już nie odpowiada mnie jeśli chodzi o cenę - gdyby był tańszy nim bym karmił pszczoły) albo bawić się w mieszanie cukru z wodą i zbędnie osłabiać sobie rodziny. Plusem tych wszystkich gotowych karm jest jeszcze to że można je podać znacznie później niż syrop cukrowy i nie traci się pszczoły zimowej a szczególnie karmicielek, jakie wiosną mają za zadanie rozwijać rodzinę. Oczywiście może ktoś napisać że cukier daje się wcześniej by przerobiła go pszczoła letnia i faktycznie tak jest ale przy obecnych od kilku lat ciepłych jesieniach może to być problemem bo uzupełnianie karmy w październiku czy karmienie cukrem później niż do 10 września już eliminuje pszczołę zimową a jak matki będą w październiku czerwiły to rodziny zużyją część zapasów i należy je uzupełnić przed sama zimowlą. Kolejny plus dla Apifoodu i co ciekawe Apiinvertu (bo ten jest z cukru robiony) to ich bezwonność, nie powodująca rabunków. Niestety zarówno Diamant jak i syrop z cukru powodują rabunki bo to u siebie zauważyłem, na 3 z 10 karmionych Diamantem i 6 z 10 karmionych cukrem przy czym wszystkie pasze gotowe podane były w godzinach popołudniowych a cukier wieczornych i mimo to pszczoły próbowały rabować następnego dnia te co dostały cukier a jeszcze tego samego dnia te co dostały Diamant, ale tylko trzy rodziny, nie wiem do tej pory dlaczego i mało mnie to już teraz interesuje prawdę mówiąc.

Reasumując gdyby Apiinwert był znacznie tańszy moje pszczoły dostawały by właśnie tą karmę, a że jest za drogi a porównywalnie zimują i rozwijają się na znacznie tańszym Apifoodzie to jego właśnie dostają.


Na górę
  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 10:54 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
andrzejkowalski100, kiedys zimowalu na cukrze ale kiedys cukier byl inny a dzis wiemy jaki jest wiemy tez jakie choroby byly wczesniej a jakie sa dzis i tak mozna wymieniac dalej kilka lat temu zrobilem doswiadczenie cukier polski ,cukier z ukrainy,i juz nie pamietam jakas karma od Lysonia na wiosne wszystkie rodziny przezimowaly bez problemy sily podobne kondycja rowinez


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 11:53 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
henry650 pisze:
kiedyś zimowalu na cukrze ale kiedyś cukier był inny a dziś wiemy jaki jest


To bardzo popularny slogan, że kiedyś cukier był inny.
A co się takie zmieniło konkretnie w technologii wytwarzania cukru, że jest on teraz inny ? Może prosić trochę konkretów a nie slogany ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 12:12 - ndz 

Rejestracja: 13 listopada 2010, 22:09 - sob
Posty: 463
Lokalizacja: ALEKSANDROW KUJ
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski styropianowy
Co do krystalizacji pokarmu to karmione w ubiegłym roku rodziny Diamantem 72f te było dużo kryształków wiosną w ramkach ,tak że nie wgłebiając się w przyczyny też może krystalizować a cena wyższa.Najlepszy jest moim zdaniem mimo wszystko cukier-jestem cukrownikiem z wykształcenia.Gdyby tylko nie to mieszanie,diamant ma w ofercie dla spirytusowni- zdaje się rozpuszczony cukier.Pytałem nie odpowiedzieli o możliwość sprzedaży w pojemnikach.

_________________
Pozdrawiam Sławek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 19:40 - ndz 

Rejestracja: 11 maja 2014, 20:40 - ndz
Posty: 370
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Nakło
andrzejkowalski100 pisze:
Kiedy wyjdę za ogrodzenie spojrzę to w koło pustynia. Rzepak, kukurydza ,zborze i inne monokultury nie tak miał wyglądać świat. Ziemia wykorzystywana jest jednostronnie przez człowieka .Sztuczny nawóz, chemia , mechanizacja na końcu kasa. Rok w rok , więcej i więcej

To o czym piszesz nazywa się postęp technologiczny lub cywilizacyjny.
Też go nie lubię , ale zrozum wreszcie i nie bądż obłudny w swojej eko-poprawności.
Gdyby nie ta wstrętna cywilizacja , Swoje posty pisał byś błotem na skale lub drzewie , a fotki strzelał z procy.
Pozdrawiam Waldek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 09:25 - pn 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
waldwielki41, nie można wszystkich spraw o których piszemy wrzucać do jednego wora tak jak Ty to proponujesz. Nie nazywaj postępem technologicznym lub cywilizacyjnym wycinania lasów Amazonii, degradacji środowiska ,unicestwiania gatunków zwierząt /pszczół/. To o czym piszesz to zasłona na wszystkie podłości które człowiek robi patrząc pazernie na pozyskanie mamony.
Nie jestem obłudny nie mam nic do postępu ale nie kasztem wojen i pozbawiania możliwości życia istot żywych, mających takie same prawa do życia jak człowiek. Jeżeli pszczelarz ,człowiek tego nie dostrzega to znaczy, że ma klapy na oczach /delikatnie mówiąc/
waldwielki41, jeżeli nie wiesz o czym piszesz to lepiej zamilcz. Taka moja rada.

Wracając do tematu. Zubożenie pokarmu to jeden z głównych powodów słabej kondycji naszych pszczół .Pamietajmy o tym szczególnie wtedy kiedy zwiększamy bez ograniczeń dawki stosowanej chemii do ich leczenia. Zapobiegać a nie leczyć, oto jest zadanie .
Pozdrawiam :pl:
Obrazek
Jednym ze sposobów zapobiegania to własciwa weza z własnego czystego wosku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 09:27 - pn 
andrzejkowalski100 pisze:
Jednym ze sposobów zapobiegania to własciwa weza z własnego czystego wosku.
A sterylizowałeś ów wosk nim go wylewałeś na ta praskę?


Na górę
  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 09:48 - pn 

Rejestracja: 13 listopada 2010, 22:09 - sob
Posty: 463
Lokalizacja: ALEKSANDROW KUJ
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski styropianowy
Apifod z Oriona aktualnie po 2,15zł.Zamówiłem -w sprzedaży są też palety 480kg.12 wiader po 40 kg

_________________
Pozdrawiam Sławek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 14:39 - pn 

Rejestracja: 05 czerwca 2010, 01:12 - sob
Posty: 222
Lokalizacja: Maków k. Skierniewic / Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
CarIvan pisze:
andrzejkowalski100 pisze:
Jednym ze sposobów zapobiegania to własciwa weza z własnego czystego wosku.
A sterylizowałeś ów wosk nim go wylewałeś na ta praskę?


Możesz wyjaśnić po co sterylizować własny wosk?
Masz zgnilca w swojej pasiece?

Wystarczy raz na parę lat przebadać próbki, jeśli ktoś jest aż tak przezorny...
Oczywiście jak ktoś ma już sprzęt, to sterylizacja nie zaszkodzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 15:21 - pn 

Rejestracja: 01 kwietnia 2010, 12:15 - czw
Posty: 319
Lokalizacja: łódzkie
Ule na jakich gospodaruję: WL
Nawet badajac pszczoly co 2 tygodnie nie ma sie 100 proc. pewnosci czy zgnilca nie ma... po to sie sterylizuje kazdy wosk, inaczej to tylko loteria. Takie moje zdanie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 16:31 - pn 
markko71 pisze:
Możesz wyjaśnić po co sterylizować własny wosk?
Choćby po to by wyeliminować wirusy, bakterie czy ew. spory nosemozy jakie mogą być (choć wcale nie muszą) w woszczynie, no i oczywiście zgnilca również choć niekoniecznie musisz go mieć a raz na parę lat badanie nie jest adekwatne do tego co możesz mieć w pasiece. Ja wolę dmuchać na zimne i wysterylizować, dlatego węzę robił mi i będzie robił kolega adamjaku. Czyli nie masz kolego Andrzeju takiej super eko-pasieki skoro nie sterylizujesz wosku a głosisz wszem i wobec jaka to zła chemia jest, kwasy jakie stosujesz (też chemia) i brak sterylizacji wosku świadczą o tym że sam nie do naturalnej gospodarki w eko pasiece Ci daleko.


Na górę
  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 17:49 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Coś koledzy mylicie pojęcia.
Od kiedy to coś naturalnego jest sterylne ? Naturalne czyli "coś z natury", "zbliżone do natury". A co w naturze jest sterylne ? NIC. I tak dokładnie ma być. Jak pszczoła ma nabrać odporności na różne patogeny czy bakterię jak będzie w super sterylnym ulu zdezynfekowanym chemią, na super sterylnym wosku a do tego dostanie jeszcze super sterylny rafinowany cukier ?
Gdzie tu natura ? Zastanówcie się.

Węzę powinno się wykonywać samemu, bo wtedy mamy kontrolę nad procesem przetwarzania wosku. Powierzając osobom trzecim /przeważnie firmą/ nie wiemy co się dzieje z naszym woskiem ani nawet czy to nasz wosk do nas wraca.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 17:55 - pn 
Krzyżak pisze:
Od kiedy to coś naturalnego jest sterylne
Fakt masz rację ale skoro się tymi pszczołami zajmujemy to ułatwmy im utrzymanie higieniczności na właściwym poziomie. Nie robiąc nic z pewnością nie poprawimy im bytu.

Krzyżak pisze:
Węzę powinno się wykonywać samemu, bo wtedy mamy kontrolę nad procesem przetwarzania wosku. Powierzając osobom trzecim /przeważnie firmą/ nie wiemy co się dzieje z naszym woskiem ani nawet czy to nasz wosk do nas wraca.
Ja powierzam koledze adamjaku i wiem doskonale co się dzieje z moim woskiem jak i też wiem że tylko z mojego otrzymam węzę.


Na górę
  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 20:28 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Krzyżak, to nie slogan tylko kiedys cukier kupowalem w workach 50 kg i byl bardzo gruby krysztal a dzis jest tylko w workach kilowych moze w 5 kg i drobny prawie jak puder ten gruby sie super rozpuszczal nawet w zimnej wodzie i zamieszales byle patykiem a dzis trzeba mieszac i mieszac i najlepiej w goracej wodzie moj tesc opowiadal ze jego znajomy kiedys zakarmial dopiero koncem pazdziernika takim cukrem lekko podgrzana woda na ognisku i do ula pieknie przezimowaly a dzis chychamy dmuchamy na pszczolki i co ?


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 20:59 - pn 

Rejestracja: 16 września 2010, 11:16 - czw
Posty: 228
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Z tego co pamiętam z opowiadań dziadka kiedyś cukier bielono (w pierwotnej postaci w końcowym etapie produkcji nie jest biały) wapnem,wapnem a teraz ponoć walą jakaś chemię.

_________________
Nie tylko produkty pszczele są arcyzdrowe, zdrowe jest również samo zajmowanie się pszczołami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 21:01 - pn 

Rejestracja: 01 grudnia 2014, 00:43 - pn
Posty: 9
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth,National
Miejscowość z jakiej piszesz: Darlington, UK
CarIvan pisze:
Krzyżak pisze:
Od kiedy to coś naturalnego jest sterylne
Fakt masz rację.

Ja bym się właśnie z tym nie zgodził.
Bo od kiedy węza to coś naturalnego? Nawet z "własnego" wosku.
Od kiedy to kształt węzy jest naturalny?
Naturalna zabudowa to raczej labirynt niż równoległe prostokąty równomiernie odbudowanych komórek. Dlaczego? A któż to wie.
Może dla zachowania właściwej termiki w gnieździe a może jest i 100 rożnych powodów.
A dajmy na to pasieka czyli skupisko 10 30 czy 50 rodzin pszczelich na bardzo małym obszarze - czy to jest naturalne?
Otóż cały sekret sukcesu przetrwania gatunku pszczoły miodnej przez te wszystkie lata to przede wszystkim RÓJKA (pozostawienie wszystkich patogenów na starym miejscu,rozproszenie,no i budowa gniazda ze świeżo wypoconego wosku).
Jak się przyjrzymy zaletom rójek to jest to całkowita odwrotność teraźniejszej gospodarki pasiecznej.
Także Koleżanki i Koledzy "eko" proszę o umiar.
Wszyscy mamy pasieki a pasieka z założenia to nic naturalnego,a węzy, ule, miodarki, lekarstwa,chemię i inne rzeczy człowiek wymyślił i przysposobił żeby było łatwiej.
Cały sęk w tym że było nie tylko łatwiej nam ale i pszczółkom.
To tak dla ścisłości jeżeli chodzi o "naturalność".
Przepraszam za off. i Serdecznie Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 21:03 - pn 

Rejestracja: 29 stycznia 2015, 11:33 - czw
Posty: 13
Ule na jakich gospodaruję: LN
Miejscowość z jakiej piszesz: Sieradz
Tylko kiedyś to związek kupował cukier w workach 50 kg i prowadził dystrybucję do pszczelarzy. Teraz niestety już tego nie robi.
A cukier spokojnie w workach 50 kg można zakupić, tyle że przeważnie od razu całego tira :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 21:39 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
markko71 pisze:
Możesz wyjaśnić po co sterylizować własny wosk?
Masz zgnilca w swojej pasiece?

W mniejszym lub większym stopniu każdy ma !
CarIvan pisze:
Choćby po to by wyeliminować wirusy, bakterie czy ew. spory nosemozy jakie mogą być (choć wcale nie muszą) w woszczynie, no i oczywiście zgnilca również choć niekoniecznie musisz go mieć

Te akurat giną w niskich temperaturach od 65 *C włącznie za zgnilcem europejskim (kiślicą ) ta akurat ginie w temp. 79*C

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 22:13 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
henry650 pisze:
Krzyżak, to nie slogan tylko kiedys cukier kupowalem w workach 50 kg i byl bardzo gruby krysztal a dzis jest tylko w workach kilowych moze w 5 kg


Diamant sprzedaje w workach 25 kg jak by ktoś potrzebował.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 23:41 - pn 

Rejestracja: 05 czerwca 2010, 01:12 - sob
Posty: 222
Lokalizacja: Maków k. Skierniewic / Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
wiesiek33 pisze:
markko71 pisze:
Możesz wyjaśnić po co sterylizować własny wosk?
Masz zgnilca w swojej pasiece?

W mniejszym lub większym stopniu każdy ma !

Oczywiście że tak. Pszczoły jakoś dają sobie z tym radę. Sterylizacja własnego wosku to trochę strzelanie z armaty do komara.
Dużo więcej szkody wyrządza pszczołom kumulująca się w wosku chemia.
Dlatego jeśli robić węzę z własnego wosku, to najlepiej takiego, który nie brał udziału w jesiennym leczeniu. Chociaż to też złudne, bo nie wiemy ile chemii pszczoły znoszą do ula z terenu (opryski itd.).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 00:07 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
markko71 pisze:
Dlatego jeśli robić węzę z własnego wosku, to najlepiej takiego, który nie brał udziału w jesiennym leczeniu


Najlepiej to nie używać chemii.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 07:34 - wt 
markko71 pisze:
Dlatego jeśli robić węzę z własnego wosku, to najlepiej takiego, który nie brał udziału w jesiennym leczeniu.
Pomyśl troszkę. Gniazdo z ramek na których pszczoły mają zimować jest traktowane amitrazą powiedzmy w lipcu po 15-tym, kontrolnie w listopadzie. Ramki te, wszystkie eliminuję w kolejnym sezonie czyli od odymiania rodzin za około 3-4 miesiące zaczynam wymianę tych plastrów, po rzepaku ma,m wymienione 100% gniazda, do zimy leżą w pracowni, zimą wytapiam, po około 10 miesiącach dopiero. Żadne pozostałości amitrazy w woszczynie nie zostaną do tego czasu.

markko71 pisze:
Chociaż to też złudne, bo nie wiemy ile chemii pszczoły znoszą do ula z terenu (opryski itd.).
te co trafią na pole po opryskach preparatami owadobójczymi nie dolecą do ula, jeśli nawet przynoszą jakąś "chemię" do ula to w śladowych ilościach jakie pszczołom nie zagrażają bo inaczej już dawno pszczół by nie było.


Na górę
  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 09:33 - wt 

Rejestracja: 05 lutego 2010, 16:10 - pt
Posty: 776
Lokalizacja: Warszawa i Płońsk
Ule na jakich gospodaruję: Warszawki posz. i wielkopolski
W poprzednim miejscu gdzie miałem pasiekę stacjonarną, stopniowo przez 10 lat przybywało nawłoci, aż w końcu było jej tyle, że można byłoby dać półnadstawki i złapać czystej nawłoci.

Celowo nie zabierałem im tego miodu, aby dołożyły do syropu i wzbogaciły go jako dodatek ok 30% do pokarmu zimowego.
Zimowały bez zastrzeżeń.

_________________
kamyk


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 09:46 - wt 

Rejestracja: 24 marca 2013, 20:38 - ndz
Posty: 19
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Witam.Czy cukier z trzciny nadaje się do zakarmienia na zimę?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 09:53 - wt 
Nie ponieważ składniki melasy są niestrawne dla pszczół.


Na górę
  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 10:22 - wt 

Rejestracja: 05 czerwca 2010, 01:12 - sob
Posty: 222
Lokalizacja: Maków k. Skierniewic / Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
CarIvan pisze:
Żadne pozostałości amitrazy w woszczynie nie zostaną do tego czasu.
CarIvan pisze:
nawet przynoszą jakąś "chemię" do ula to w śladowych ilościach jakie pszczołom nie zagrażają

Straszny teoretyk z Ciebie, do tego naiwny.
Śladowych ilości zarazków w wosku się boisz, ale chemia wg. Ciebie ulatuje w 100%.
Trochę odbiegamy od tematu "syrop cukrowy"...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 10:29 - wt 
markko71 pisze:
Śladowych ilości zarazków w wosku się boisz, ale chemia wg. Ciebie ulatuje w 100%.
Skoro potwierdzają to badania naukowe to widać ulatuje. Ja się nie boję, wolę dmuchać na zimne bo lepiej zapobiegać jak leczyć, jeśli się da później leczyć. Co do karmienia to parę postów wyżej znajdziesz mój dość szczegółowy opis porównania karm.


Na górę
  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 11:20 - wt 

Rejestracja: 05 czerwca 2010, 01:12 - sob
Posty: 222
Lokalizacja: Maków k. Skierniewic / Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
CarIvan pisze:
markko71 pisze:
Śladowych ilości zarazków w wosku się boisz, ale chemia wg. Ciebie ulatuje w 100%.
Skoro potwierdzają to badania naukowe to widać ulatuje.

Badali na pozostałość amitrazy, a co z produktami jej rozpadu?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 13:01 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Z tego co czytam, to jednak niewiele osób ma pojęcie czym jest zgnilec czy amerykański czy europejski, a jeszcze mniej ma pojęcie jak wygląda mechanizm jego działania i rozprzestrzeniania się. Życzę wam, abyście nigdy nie przekonali się o tym na własnej skórze, bo to nie jakaś tam warroza, czy nosema. One przy tym to PIKUŚ. Malutki, nic nie znaczący pikuś.

Zgnilec jest obecny w każdej pasiece, ma go każda rodzina pszczela, niezależnie od tego jak bardzo dmuchamy i chuchamy na swoje rodzinki i na to co w nich jest. Naszym obowiązkiem jest nie dopuścić do wystąpienia formy zjadliwej. Po to się wosk sterylizuje, ule skrobie, opala, przemywa sodą kaustyczną (nie zapomnieć potem przemyć octem).

A żeby było w temacie Tytuł: "Syrop Cukrowy i inne karmy dla pszczół" i aby post nie trafił do kosza, to napiszę, że dzisiaj przelałem pieniążki za pokarm dla pszczół.

Pozdrawiam

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 13:45 - wt 

Rejestracja: 11 października 2012, 18:33 - czw
Posty: 186
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Cytuj:
Zgnilec jest obecny w każdej pasiece, ma go każda rodzina pszczela, niezależnie od tego jak bardzo dmuchamy i chuchamy na swoje rodzinki i na to co w nich jest. Naszym obowiązkiem jest nie dopuścić do wystąpienia formy zjadliwej. Po to się wosk sterylizuje, ule skrobie, opala, przemywa sodą kaustyczną (nie zapomnieć potem przemyć octem).

adriannos
Jeśli możesz zarzuć jakieś opracowanie lub linka czy opis jak nie dopuścić do wystąpienia formy zjadliwej zgnicla i jaką profilaktykę stosować. Jeśli masz wiedzę to nawet w punktach pokrótce napisz, fajnie żeby coś takiego na forum było czarno na białym napisane. Niektórzy wiedzą mało, inni nic. Będzie to z korzyścią dla wszystkich. Nawet w odzielnym temacie.
pozdrawiam

_________________
ramka 26+13, pożytki: rzepak, akacja, lipa


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 17:09 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Publikacji na temat zgnilca jest sporo, zarówno w internecie, prasie, jak i podręcznikach pszczelarskich, a także w poradnikach.
Co do profilaktyki. Już gdzieś to opisywałem, więc zrobię tylko kopiuj-wklej.
My, jako opiekunowie pszczół pamiętać musimy głównie o tym aby:
- Dbać o czystość w pasiece i na pasieczysku, usuwając wszelkie ramki z miodem, pierzgą, czerwiem do ich miejsc docelowych (nie mają się walać bezładnie, by lotna pszczoła po nich nie łaziła). Każda z tych ramek może zawierać laseczki, przetrwalniki. Czyli np nie wystawiamy ramek po miodobraniu do osuszenia na pasieczysko, aby pszczoły sobie z nich wybrały resztki, tylko powinniśmy je oddać do rodziny, z której je pozyskaliśmy. W pasiece towarowej ciężko jest zachować ten warunek, gdyż ramkami się rotuje.
- W pasiece, nie ogołacać pszczół całkowicie z miodu (zostawiamy nawet więcej jak żelazny zapas) i w miarę możliwości zapewnić pszczołą ciągły dostęp do pożytku (wozimy, stymulujemy sytą, syropkami z zawartością cukrów 15-20%).
- Nie podawać pszczołom pokarmu nieznanego pochodzenia, czyli np. nie podajemy im syty z miodu od pani/pana z targu czy z marketu, no bo cholera wie skąd to i skąd go ma.
- Nie prowadzić gospodarki rabunkowej i nie doprowadzać do rabunków.
- Uświadamiać sąsiadów pszczelarzy, by nie trzymali pszczół z tendencją do rabunku, nie prowadzili gospodarki rabunkowej.
- Sterylizować narzędzia pasieczne, oraz sprzęt do pozyskiwania i obróbki miodu (obróbka mechaniczna, opalanie, soda, ocet, 70% roztwór spirytusu). Bez tego sami sobie możemy syf porozciągać.
- Nie stosujemy narzędzi pasiecznych od osób trzecich w swoich pasiekach, nim nie zostaną one wysterylizowane i nie pozwalamy tym osobom takimi narzędziami pracować u siebie.
- Nie doprowadzić do zaziębienia czerwiu, a w przypadku jego wystąpienia, bezwzględnie go zutylizować.
- Nie kropić czerwiu wodą.
- Nie ustawiamy uli w miejscach ciemnych i wilgotnych. Pszczoły to dzieci słońca. To raz. A dwa, że w takich miejscach zwiększa się natężenia szkodników pszczoły miodnej, które dodatkowo są roznosicielami patogenów.
- Bezwzględne zwalczanie barciaka i nie doprowadzanie do jego inwazji.
- Eliminowanie os i szerszeni (nie tylko gniazd, ale również ustawianie na pasieczysku łapek - butelka, nalać Kubusia na spód albo Helenę gruszkowa, jak się złapią i potopią, wymienić płyn, średnio raz na tydzień).
- Nie trzymać słabych rodzin.
- Eliminowanie z uli starych ramek. Staramy się wymieniać możliwie jak najwięcej ramek w każdej rodzinie, licząc zarówno te w rodni jak i miodni. Susz ma być w ciągłym przemiale, nawet za cenę tych kilku litrów miodu z ula. Dobrze jeśli ramki będą dziewicze w miodni, a w rodni kilkakrotnie przeczerwione. Same ramka, jak ule i sprzęt sterylizujemy/dezynfekujemy.
- Stosować wysterylizowany wosk i węzę w pasiece. My mamy ograniczyć ilość laseczek/przetrwalników do minimum.
- Nie zasilać rodzin czerwiem niepewnego pochodzenia.
- Nie zakupujemy suszu od osób trzecich, nawet dziewiczego, chyba, że do przeróbki na węzę.
_ Nie zakupujemy niewysterylizowanej węzy oraz węzy z niepewnego wg nas pochodzenia. Przy zakupie prosimy o pisemne zaświadczenie, że dana węza została wysterylizowana i w jaki sposób się to odbyło.
- Otrzymany wosk z celem przeróbki na węzę bezwzględnie przekazujemy wpierw do sterylizacji.
- Z dziko żyjących rodzin pozyskujemy w miarę możliwości pszczołę lotną, karmicielki i matkę, po kwarantannie osiedlamy je na węzie. Czerw oraz plastry z ich pierwotnych gniazd staramy się usunąć i zlikwidować. W wypadku braku możliwości likwidacji gniazda staramy się uniemożliwić innym pszczołom dostęp do tego miejsca.
- Kwarantanna dotyczyć powinna również rojów nieznanego pochodzenia, a nawet własnych (tego chyba nikt nie stosuje).
- Uświadamianie innych pszczelarzy o konieczności profilaktyki, ze szczególnym naciskiem na jak największą wymianę suszu.
- Kiedyś selekcjonowano pszczoły o zwiększonej odporności na zgnilec. W obecnej chwili nazywa się to instynktem higienicznym. Staramy się utrzymywać linie/rodziny o jak największej zdolności do usuwana zamarłego czerwiu (hodowcy przeprowadzają próby igiełkowe, bądź zamrażają czerw).
- Staramy się utrzymywać pszczoły znoszące duże bądź średnie ilości kitu pszczelego. Pszczoły, które nie znoszą kitu nie nadają się do hodowli.
- Staramy się utrzymywać pszczoły produkujące znaczną ilość mleczka pszczelego.
- Staramy się utrzymywać pszczoły o bardzo dobrej wydajności miodowej, lokalizujące i potrafiące wykorzystać nawet drobny pożytek. Nakrop powinien być ciągle w ulach. Lenie z pasieki weg, chyba, że mięsna pszczoła stymulowana pokarmem.
- Staramy się eliminować rodziny wykazujące zwiększoną tendencję do błądzenia (wprawne oko i doświadczenie).
- Uświadamiamy sąsiadów pszczelarzy by nie trzymali pszczół ze zwiększoną tendencją do błądzenia.
- Staramy się trzymać pszczoły o wytłumionym instynkcie rojenia i z tendencją do cichej wymiany. Im mniej dziko żyjących rodzin, tym mniejsze ryzyko infekcji. W wypadku wyrojenia się rodziny, staramy się złapać rój (cofamy do macierzaka, osiedlamy na węzie bądź dziewiczym suszu - węza lepsza).
- Po stwierdzeniu infekcji eliminujemy z magazynu wszystek susz otrzymany do 5 la wstecz, albo i starszy. Rodzinę chorą eliminujemy. Pozostałe przesiedlamy na węzę i bardzo obficie karmimy. Po 3 dniach wskazane jest ponowne przesiedlenie na węzę i eliminacja wybudowanych przez nie plastrów (przez te kilka dni mogą być poddane kwarantannie).
- Zakupione matki poddajemy bez pszczół towarzyszących, dodatkowo najlepiej we własnych klateczkach i własnoręcznie sporządzonym pokarmem (ciasto miodowo-cukrowe, ciasto cukrowe, gotowy zakupiony pokarm ale nie z innej pasieki, a od producenta z odp technologią), bądź też poddajemy je pod nakrywki (popularnie"pod kołpak) igłowe, kratkowe, siatkowe na wygryzający się czerw, lub do izolatorów z wygryzającym się czerwiem.
- Patrzymy na ręce sąsiadom pszczelarzom w promieniu 10km na terenie płaskim, 5km w terenie górzystym.
- Ufamy tylko sobie.

Ma być czysto, sterylnie i bez zaniedbań. Żeby nas nie opanował "Niechciej". I to nie tylko ze względu na choroby, lecz również z powodu, że pozyskujemy luksusowy towar - pokarm/jedzenie. Przyłóżmy się do tego.

W przypadku stwierdzenia formy zjadliwej zgnilca jest obowiązek zgłoszenia tego faktu do PLW. Wiadomo co się stanie. Jest to obowiązek, by uchronić inne pasieki i nie doprowadzić do epidemii/pandemii.
Leczyć można przy pomocy antybiotyków, alkoholi i przesiedlania na węzę. Kwestia tylko czy wyleczymy jak należy, czy doprowadzimy tylko do formy utajonej z tendencją do przejścia w formę zjadliwą.


Pozdrawiam

Ps. Admin/mod jeśli chce niech przeniesie to tam gdzie trzeba. Choć coś tam o pokarmach wspomniałem

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 21:32 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
walp, w angli karmilem i mialy sie swietnie pszczolki nie wiem jak by to bylo u nas


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 21:35 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Krzyżak, w moim rejonie nie dostepny a jeszcze z 14 lat temu dostepny byl po 12,5 kg


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2015, 23:51 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Dla obawiających się chemii, zarówno pasiecznej jak i rolniczej. Topiarka słoneczna nie tylko wybiela wosk. Przy wysokich temperaturach sterylizuje. Zgnilec jednak potrzebuje długiego czasu i tu należało by według mnie zrobić poprawkę z termometrem(140*C). Inne przypadłości są wyprażane. Co najważniejsze, rozkłada też toksyny pochodzenia chemicznego polecam więc naturę w pełnej sile działania. Niedocenianą przez wielu. Złotówki też w kieszeni zostaną, na zakup np. cukru. :wink:

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 sierpnia 2015, 01:56 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
henry650 pisze:
Krzyżak, w moim rejonie nie dostepny a jeszcze z 14 lat temu dostepny byl po 12,5 kg
henry


Kurierem ślą wielkości paletowe czyli 700 kg.
Cena 2,27 zł/kg plus 32 zł za paletę.
Nawet nazywa się to Cukier dla pszczelarzy :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 sierpnia 2015, 15:06 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 czerwca 2012, 06:19 - ndz
Posty: 571
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Apifood paleta -480 kg. Jak dla mnie troche z duzo ,jakby ktos chcial wziasc z tego ze 150 kg to chetnie sie podziele .Okolice Łodzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 września 2015, 21:00 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 września 2015, 20:36 - śr
Posty: 60
Ule na jakich gospodaruję: Dadanta
Miejscowość z jakiej piszesz: Kikity
Ja mieszam w france dawniej mieszalnikiem do zapraw.
Diamant.To to samo co cukier Polski i takiego i ja używam fakt cena jest większa i chyba w przyszłym sezonie przejdę na inwert wiaderko zostanie na miodzik.
A zakup Apifood u kogo robicie że przesyłka w gratisie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji