FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=30&t=17603
Strona 3 z 4

Autor:  Ostoja [ 13 kwietnia 2017, 13:27 - czw ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Raport szczegółowy.
Potrzeba wody i to nie mało . 11:00 wjeżdżam na pasiekę pada deszcz , 11:30 przestaje padać wychodzi słonko , temperatura 13C , huk w pasiece ,cała lotna pszczoła siedzi na trawie i spija krople ciepłego deszczu ,12:10 zaciągają czarne chmury , temperatura spada do 10C, cała pszczoła chowa się do uli tylko nieliczne zdesperowane osobniki lecą na poidło .
Pozdrawiam

Autor:  baru0 [ 13 kwietnia 2017, 13:44 - czw ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Ostoja pisze:
Raport szczegółowy.
Potrzeba wody i to nie mało . 11:00 wjeżdżam na pasiekę pada deszcz , 11:30 przestaje padać wychodzi słonko , temperatura 13C , huk w pasiece ,cała lotna pszczoła siedzi na trawie i spija krople ciepłego deszczu ,12:10 zaciągają czarne chmury , temperatura spada do 10C, cała pszczoła chowa się do uli tylko nieliczne zdesperowane osobniki lecą na poidło .
Pozdrawiam

Dlatego warto odkaża pasieczysko .

Autor:  Szejku [ 13 kwietnia 2017, 19:58 - czw ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

paraglider pisze:
Apifonda jest dobrym rozwiązaniem . W swoich granulkach zawiera dostateczną ilość wody , nie musisz jej podawać do ula . W każdej chwili możesz ją wycofać i podać później do odkładów .


A co w momencie kiedy apifonda zaczyna "krystalizować", zamienia się z postaci "pół-płynnej" w postać drobnych kryształków cukru ? Pszczoły bez wody też poradzą sobie z jej rozpuszczeniem?

Autor:  paraglider [ 14 kwietnia 2017, 09:21 - pt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Szejku pisze:
A co w momencie kiedy apifonda zaczyna "krystalizować", zamienia się z postaci "pół-płynnej" w postać drobnych kryształków cukru ?

Apifonda nie jest w postaci półpłynnej . Jest gotowym pokarmem w formie białej pasty , którą wraz z foliowym opakowaniem / po odpowiednim nacięciu folii z jednej strony / kładziesz bezpośrednio na ramkach , lub otwartym pajączku powałki . Przechowywana w zamkniętym woreczku foliowym , nie traci wilgoci , nie ulega krystalizacji i fermentacji .

Autor:  Tamten [ 14 kwietnia 2017, 12:02 - pt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Czy Apifonda, np.: http://allegro.pl/apifonda-fondant-pszc ... 63500.html to to samo co DIAMANT 15, np. ten:
http://allegro.pl/diamant-15-pokarm-psz ... 89938.html
Czy różnica jest tylko w cenie?

Autor:  paraglider [ 22 kwietnia 2017, 10:45 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Jak rozładować ciasnotę w ulu bez ochładzania gniazda .
Kiedy jedni ze względu na złą aurę w połowie kwietnia zdecydowali się uzupełnić braki pokarmu w ulach , inni zastanawiali się czy przypadkiem takim postępowaniem nie zafałszują sobie miodu . Dzisiaj już zbliżamy się do końca kwietnia a tu poprawy w pogodzie nie widać . Co się w tym czasie dzieje w ulach ? Tam gdzie jest pod dostatkiem pierzgi i zapasu pokarmu węglowodanowego - matki czerwią intensywnie , bo to jest czas pokoleniowej wymiany pszczół . Niestety w ulach z jego niedoborem , matki wstrzymują czerwienie i rodzina przestaje się rozwijać .
Ci którzy trzymali rękę na pulsie , mają w tej chwili pełną kondygnację pszczół . Z dnia na dzień , robi się w ulu coraz ciaśniej . Zaczyna brakować powierzchni życiowej rodzinie pszczelej - musimy ją powiększyć , bo w przeciwnym razie , zacznie myśleć o podziale / wyrojeniu / . Nie ma sensu dostawiać na gorę nadstawkę / pół nadstawkę / na miód , skoro go nie ma w terenie . Ochłodzilibyśmy w ten sposób gniazdo i pogorszyli warunki bytowania . Można natomiast taką " miodową " nadstawkę podłożyć pod gniazdo , co w całości rozładuje ciasnotę a równocześnie nie pogorszy warunków termicznych w kondygnacji gniazdowej . Po ustabilizowaniu się pogody i pojawieniu pożytku , możemy ją przemieścić nad kratę odgrodową .

Autor:  idzia12 [ 22 kwietnia 2017, 10:54 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

paraglider pisze:
Można natomiast taką " miodową " nadstawkę podłożyć pod gniazdo , co w całości rozładuje ciasnotę a równocześnie nie pogorszy warunków termicznych w kondygnacji gniazdowej .

Jeśli doda się tam też węzy, to zajmie młode pszczoły, budujące i odsunie w czasie wystąpienie nastroju rojowego.

Autor:  Makar [ 22 kwietnia 2017, 12:27 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

To będę teraz wiedział co zrobić jak w piątek przyszły pojadę na działkę, a że mam jedną tylko rodzinkę to mi szkoda jakby się wyroiły

Autor:  emka24 [ 22 kwietnia 2017, 12:41 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Makar,
z tego co widzę pod awatarem to masz ule dadanty -w nich masz wystarczająco miejsca .Chyba,że masz już całą rodnię wypełnioną ramkami i pszczoły ci się nie mieszczą to dostawiaj nadstawkę.

Autor:  paraglider [ 22 kwietnia 2017, 14:14 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Makar pisze:
szkoda jakby się wyroiły

Przyczyn powstawania nastroju rojowego jest wiele i na ogół są nam znane .
Bardzo ważną rzeczą / jak wyżej wspomniano / jest danie młodzieży odpowiedniego zatrudnienia w ulu : począwszy od prac porządkowych , przez karmienie czerwiu aż do budowy nowych plastrów . Każda pszczoła w wieku od 12 - 18 dni nie tylko że ma zdolność ale i nieustannie wypaca w tym okresie wosk / najwięcej w trzecim tygodniu / . Jeżeli w tym czasie nie podamy węzy , będą one prowadzić dziką zabudowę lub gubić łuseczki woskowe na dennicy - szkoda takiej straty . Aby nastrój rojowy nie powstał, oprócz młodzieży , musi mieć również zatrudnienie pszczoła lotna .

Autor:  Makar [ 22 kwietnia 2017, 14:54 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

emka24, paraglider,
W tej chwili rodzinka siedzi w dwóch korpusach 1/2D, przy czym układ ramek jest taki ( przynajmniej ostatnio jak byłem tak sie przedstawiał)
od lewej:
zatwór D, ramka z zimowym zapasem D, 2x 1/2D(jedna nad drugą) węzy - dopiero zaczynały wyciągać, 5xD zaczerwione z wianuszkami zapasów na górze i pierzgą w różnych miejscach, 2x1/2D(jedna nad drugą) wyciągnięte w 80-90%, ramka z zimowym zapasem D, zatwór D.
Póki co węzę mają do roboty.
Następnie, tak myślę, czy wyjąć zatwory i dodać węzę na 1/2D, czy też postawić nadstawkę z węzą ?
Muszę zmienić opis na 1/2D.... choć na razie to jest jeszcze stan przejściowy :)

Autor:  emka24 [ 22 kwietnia 2017, 15:02 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Jeśli dobrze naliczyłem to masz tam 9 ramek D,nie wykonywałbym na razie gwałtownych ruchów.Przed dodaniem kolejnej węzy zobacz co zrobiły z poprzednimi.Dodaj jeśli odbudowały(osobiście wątpię-ale patrzę przez swoje warunki atmosferyczne).

Autor:  paraglider [ 22 kwietnia 2017, 16:14 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Jeżeli węza jest w części odbudowana i nie zaczerwiona , można ją okresowo wycofać a na jej miejsce wstawić świeżą . W ten sposób unikniemy zbędnego poszerzania gniazd .

Autor:  Makar [ 22 kwietnia 2017, 18:54 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

emka24, Zgadza się 9 ramek, z czego 2 to są tak naprawdę 4 1/2D, wiadomo, że najpierw sprawdzę jak wyglądają te ramki z węzą.
paraglider, na to nie wpadłem, jak się zrobi cieplej to oblukam, czy zaczerwione i rzeczywiście, jeśli nie to mogą mi wyprodukować woszczynę... :D

Autor:  Bartek.pl [ 22 kwietnia 2017, 19:02 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Cały czas coś robicie w ulach, a ja boję się nawet zaglądać.
8-10 C wiatr 20/25km/h
i do ula zaglądać ?
Można tak na 2 minutki porozsuwać i pogrzebać troszkę ?

Autor:  emka24 [ 22 kwietnia 2017, 19:05 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Makar pisze:
mam jedną tylko rodzinkę


Ponieważ jesteś na początku drogi i z tego co piszesz to z pełnej ramki dadanta przechodzisz na 1/2.Przemyśl może (masz jeszcze czas) skróconą ramkę dadanta do 230 mm. Ramka stosowana do gospodarki korpusowej-nawet dr Ostrowska pisała o niej.W/g mnie bardziej nadaje się do gospodarki korpusowej.Albo pomyśl nad którymś wariantem Langstrota.

Autor:  Makar [ 22 kwietnia 2017, 19:24 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

emka24, wiesz co już zrobiłem cztery półkorpusy więc zostanę przy 1/2 D, takie 230 mm nijak mi teraz nie pasuje. Myślę że gniazdo na 2x1/2 i dalej nadstawki. Półkorpusy zrobiłem w kwadracie, także po 12 ramek powinno wejść jak dobrze liczę. Zimowanie jeszcze nie wiem, ale jak będzie 5x2, czy 6x2 to myślę, że będzie dobrze, w zależności od siły rodziny na jesieni.
Bartek.pl, nie grzebię, jedynie zdejmuję daszek, podnoszę na chwilę koc z powałki i zaglądam.

Obrazek

Autor:  bo lubię [ 22 kwietnia 2017, 21:08 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Bartek.pl pisze:
Cały czas coś robicie w ulach, a ja boję się nawet zaglądać.
8-10 C wiatr 20/25km/h
i do ula zaglądać ?
Można tak na 2 minutki porozsuwać i pogrzebać troszkę ?
W jakim celu ?,jak nic nie noszą to po co,niech oni sobie grzebią .

Autor:  Bartek.pl [ 22 kwietnia 2017, 21:31 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

BARciak pisze:
Makar pisze:
BARciak pisze:
emka24 pisze:
Przemyśl może (masz jeszcze czas) skróconą ramkę dadanta do 230 mm.

Lepiej nie.Same kłopoty by miał z tą bardzo niestandardową ramką :)

Ja się już na 1/2D zdecydowałem....zdecydowanie :mrgreen:

I bardzo dobrze. Jedna z najlepszych ramek zaraz po LN3/4 :D


Mnie też przekonali :-)
Dzisiaj dokończyłem 8 korpus 1/2 d na 10 ramek
płyta osb/styropian 2,5 cm i boazeria. Będę chciał na nich zimować.
troszkę upierdliwe tyle ramek ale przynajmniej wszystkie identyczne.

bo lubię pisze:
W jakim celu ?,jak nic nie noszą to po co,niech oni sobie grzebią .

Mam na wz ze starego ula ramki z szerokimi listewkami, nawet nie mam jak zobaczyć ile ich jest tam jeszcze :(
położyłem trochę ciasta i dałem już po 2 słoiki syropu asekuracyjnie bo nie mam pojęcia co robić dalej. Chciałem dać troszkę węzy na nowych ramkach, powymieniać starocie. Ale jak wcześniej rozsunąłem ostatnie ramki by położyć ciasto, to żar buchał, szkoda ich ziębić.

Autor:  bo lubię [ 22 kwietnia 2017, 21:44 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Czy mają pokarm to wystarczy zobaczyć ostatnie ramki .Idzie ku lepszemu i te kilka dni możesz poczekać z tą węzą.

Autor:  bagisek1 [ 22 kwietnia 2017, 21:59 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Bartek.pl pisze:
Dzisiaj dokończyłem 8 korpus 1/2 d na 10 ramek
płyta osb/styropian 2,5 cm i boazeria. Będę chciał na nich zimować.
troszkę upierdliwe tyle ramek ale przynajmniej wszystkie identyczne.


Przy takim ociepleniu , pomyśl o osiatkowanej dennicy. Ja mam kilka takich i jednościenne 25 mm deska, zimuje 2x6 ramek . W obu osiatkowane , otwarte dennice. W ocieplanych wilgoć , nawet pleśń na ściankach , w jednościennych czyściutko.
Co do upierdliwości , to problem z wglądem na jesień jeśli jest potrzeba , oraz na wiosnę. To jest problem , ja jeszcze w swoje 1/2 nie zaglądnąłem do rzeczy. :cold:
Natomiast w sezonie matka na jeden korpus 1/2 , wgląd po 8 dniach , bo mogą założyć mateczniki , a później masz do wglądu tylko korpus z matką , nad kratą wygryza się czerw , zalewają miodem , masz ramki do odkładu z czerwiem zasklepionym . To jest dobre , nie musisz przerzucać ramek nad kratą , bo tam masz miód , zostaje dolny korpus.
Natomiast jesień i wiosna jest to kłopotliwe, gdyż musisz rozwalać korpusy , które są pokitowane, można zgnieść matkę , ale z chwilą ocieplenia , zamieniam korpusy , dokładam ramki z suszem , węzę i niech pracują .

Autor:  Hieronim [ 22 kwietnia 2017, 22:45 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

emka24,
Byłem trzy razy na Ukrainie [dawne ZSRR] i w okolicach Kijowa , Lwowa i na Krymie mieli leżaki Dadanta , takie na 22 ramki,widocznie takie mieli standarty.

Autor:  Bartek.pl [ 22 kwietnia 2017, 22:47 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

BARciak pisze:
Bartek.pl pisze:
troszkę upierdliwe tyle ramek ale przynajmniej wszystkie identyczne.

Zaczniesz pracować na takim typie ula to Ci liczba ramek przestanie przeszkadzać

upierdliwe te ramki robić :-)

Autor:  Hieronim [ 23 kwietnia 2017, 13:19 - ndz ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

bagisek1,
Błędne podejście , wilgoć zawsze gromadzi się na mostkach termicznych, a tych w ulu jednościennym jest na pewno więcej.Przyczyną wilgoci jest zła wentylacja , a nie ocieplenie.

Autor:  paraglider [ 25 kwietnia 2017, 10:24 - wt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Nieuchronnie zbliża się okres powstawania nastrojów rojowych i w konsekwencji wyjścia rójek . Szczególnie ten rok z powodu przedłużających się niskich temperatur i długiej bezczynności pszczół w ulach będzie sprzyjał tej tendencji . Nasuwa się pytanie :
/ Pozwoliłem sobie dla przypomnienia przekopiować swój wpis z 2011 r /
Czy warto wykorzystywać mateczniki - matki rojowe we własnej pasiece ?
Zauważyłem , że u większości pszczelarzy na forum pokutuje przekonanie , iż matki z mateczników rojowych są beee... , ponieważ pokolenie po nich jest zawsze złośliwe , rojliwe itp. itd ... Natomiast matki nabyte , sztucznie inseminowane / reprodukcyjne / w bliskim pokrewieństwie / kozirodcze /, są super a jednodniówki po nich , hodowane przez nas z jajeczek / często nieudolnie /, unasieniane potem na własnym pasieczysku , są lepsze od matek rojowych , wyprodukowanych przez nasze pszczoły .
Nic bardziej błędnego !
Na ogół wszyscy znają przyczyny powstawania nastroju rojowego i bez zająknięcia mogą je wymienić jednym tchem . Dla przypomnienia i lepszej dyskusji przypomnę kilkanaście / a jest ich o wiele wiecej /.
Wiadomo , że pszczoły są owadami dzikimi , które / jedne z nielicznych / prowadzą społeczny tryb życia w "rodzinnych klanach '. Tak jak każda istota żyjąca na naszym globie , dążą do podtrzymania swego istnienia , co osiągają od wielu milionów lat , zawsze w niezmienny i ten sam sposób - przez wyrojenie / podział rodziny /. A więc rójka jest niczym innym jak naturalnym sposobem rozmnażania gatunku . Pszczoły tracące ten instynkt , skazane są na zagładę.
Z własnego doświadczenia wiemy , że pszczoły mogą się wyroić również z innych przyczyn , niż
ich genetyczna skłonność do rojki , którą poznajemy po mnogości odciągniętych mateczników - np. 13 - 25 w ulu.

Może to być :
1/ Ciasnota w ulu - przesilenie .
2/ Zbyt wysoka temperatura - przegrzanie .
3/. Bezrobocie - złe warunki atmosferyczne .
4/. Głód - poszukiwanie nowych pożytków z równoczesnym pozostawieniem zapasów w ulu , na przetrwanie pozostającej rodzinie.
5/. Stara matka - brak nasienia .
6/. 'Przepszczelenie okolicy" w okręgu 2 - 3 km , co się równa w przybliżeniu około 27 km 2 .
7/. Obce zapachy w ulu / zapach myszy , olejów , farb ...../ .
8/. Wrogowie - mrówki , szerszenie , osy , czasami pszczelarz ...../ pszczoły mogą opuścić cały ul /.
9/. Niepokojenie / stałe grzebanie w ulu /.
10/. Łączenie matek , rojów
11/. Pomyłki pszczelarza .................../nie do wyliczenia /.
12/. Słaby feremon matki .
13/. Kompleks przyczyn ---------------.
14/. Rojowa gorączka / występująca tylko w niektóre lata z przyczyn dotąd nie wyjaśnionych/.
15/. Itp ...../mógłbym tak zanudzać co najmniej do 30 - ki .
Po analizie już tylko tych przyczyn można stwierdzić , że na większość z nich może mieć wpływ pszczelarz , ba - śmiem twierdzić , że on sam jest sprawcą tych rójek , wtedy matki z mateczników rojowych nie muszą być ani złośliwe , ani rojliwe , ani ....... .
Reasumując ;
Warto wykorzystywać mateczniki rojowe do wychowu matek i robienia odkładów , ale tylko od wyselekcjonowanych rodzin matecznych , pod względem miodności , łagodności , rojliwości , itp / Nie zapominać przy tym o rodzinach ojcowskich i hodowli czerwiu , ktory powinno się rozdysponowywać po innych / słabszych ulach / . Dorodne matki wychowane przez dorodne pszczoły , szybko poprawią i wyrównają nam populację pszczół w naszej pasiece . Wystarczy wtedy dokonać przeglądu 2 - 3 pni , by z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć co się dzieje w innych rodzinach.

Autor:  wentyl100 [ 25 kwietnia 2017, 18:18 - wt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

paraglider myślę że dobrze prawisz ,ja w zeszłym roku robiłem odkłady do których dawałem zerwane mateczniki rojowe (oczywiście te największe), to powiem ci że mateczki są takie dorodnę , a matki które dostałem od renomowanego hodowcy to się nie umywaja swą posturą, a i siła matek rojowych ich jest całkiem niezła. :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  Hieronim [ 25 kwietnia 2017, 21:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

wentyl100 pisze:
paraglider myślę że dobrze prawisz ,ja w zeszłym roku robiłem odkłady do których dawałem zerwane mateczniki rojowe (oczywiście te największe), to powiem ci że mateczki są takie dorodnę , a matki które dostałem od renomowanego hodowcy to się nie umywaja swą posturą, a i siła matek rojowych ich jest całkiem niezła. :mrgreen: :mrgreen:

Nikt nie neguje tego , że matki rojowe są prawie pod każdym względem najlepsze . Wychowane w najlepszych warunkach, w najlepszym czasie, tylko brać do hodowli. Niestety , chcą się roić i na to nie ma lekarstwa .

Autor:  Marcinluter [ 25 kwietnia 2017, 22:24 - wt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

W to należy jednak wplątać pochodzenie takich matek. Można bawić się w własną selekcję, popartą wieloletnimi notatkami ale jednak najlepiej skorzystać z dobrego materiału - który jest dostępny, trzeba tylko znaleźć odpowiednio wykwalifikowanego hodowcę, tych też nie brakuje.

Autor:  pisiorek [ 26 kwietnia 2017, 01:02 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Marcinluter pisze:
W to należy jednak wplątać pochodzenie takich matek. Można bawić się w własną selekcję, popartą wieloletnimi notatkami ale jednak najlepiej skorzystać z dobrego materiału - który jest dostępny, trzeba tylko znaleźć odpowiednio wykwalifikowanego hodowcę, tych też nie brakuje.


:brawo: :brawo: :brawo: ,wspanialy wpis ,wysoki nieprzecietny ponad naturalny poziom, mysle ze wiekszosc polgowkow z tego forum w ogole nie zatrybi o czym piszesz ,pieknie dzentelmenie :D ,ales TY jest eksper hoho :całusy:

mysle ze pownni Cie wybrac pszczelarzem 21 wieku :haha: :haha: :haha:

Autor:  Hieronim [ 26 kwietnia 2017, 06:00 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Marcinluter pisze:
W to należy jednak wplątać pochodzenie takich matek. Można bawić się w własną selekcję, popartą wieloletnimi notatkami ale jednak najlepiej skorzystać z dobrego materiału - który jest dostępny, trzeba tylko znaleźć odpowiednio wykwalifikowanego hodowcę, tych też nie brakuje.

Matki rojowe w racjonalnie prowadzonej pasiece są niewiele warte. Eliminując matki rojowe pozbywamy się głównej przyczyny powstawania nastroju rojowego.

Autor:  adamjaku [ 26 kwietnia 2017, 06:13 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Rojowe matki są najlepsze, jednak zakładanie mateczników musi być spowodowane świadomie przez pszczelarza, nie przez chęć pszczół do rojenia.

Autor:  Wolfik [ 26 kwietnia 2017, 07:00 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Hieronim pisze:
Matki rojowe w racjonalnie prowadzonej pasiece są niewiele warte. Eliminując matki rojowe pozbywamy się głównej przyczyny powstawania nastroju rojowego.


adamjaku pisze:
Rojowe matki są najlepsze, jednak zakładanie mateczników musi być spowodowane świadomie przez pszczelarza, nie przez chęć pszczół do rojenia.
I bądz tu mądry początkujący pszczelarzu :thank: :thank: :thank:

Autor:  adamjaku [ 26 kwietnia 2017, 08:07 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Rozróżnij pojęcie matki rojowe od matki rojliwe..

Autor:  Marcinluter [ 26 kwietnia 2017, 08:25 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

pisiorek pisze:
Marcinluter pisze:
W to należy jednak wplątać pochodzenie takich matek. Można bawić się w własną selekcję, popartą wieloletnimi notatkami ale jednak najlepiej skorzystać z dobrego materiału - który jest dostępny, trzeba tylko znaleźć odpowiednio wykwalifikowanego hodowcę, tych też nie brakuje.


:brawo: :brawo: :brawo: ,wspanialy wpis ,wysoki nieprzecietny ponad naturalny poziom, mysle ze wiekszosc polgowkow z tego forum w ogole nie zatrybi o czym piszesz ,pieknie dzentelmenie :D ,ales TY jest eksper hoho :całusy:

mysle ze pownni Cie wybrac pszczelarzem 21 wieku :haha: :haha: :haha:


Przynajmniej idiotyzmów i frazesów nie pisze.

Autor:  paraglider [ 26 kwietnia 2017, 10:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Wolfik pisze:
I bądz tu mądry początkujący pszczelarzu :thank: :thank: :thank:
paraglider pisze:
Reasumując ;
Warto wykorzystywać mateczniki rojowe do wychowu matek i robienia odkładów , ale tylko od wyselekcjonowanych rodzin matecznych , pod względem miodności , łagodności , rojliwości , itp / Nie zapominać przy tym o rodzinach ojcowskich i hodowli czerwiu , ktory powinno się rozdysponowywać po innych / słabszych ulach / . Dorodne matki wychowane przez dorodne pszczoły , szybko poprawią i wyrównają nam populację pszczół w naszej pasiece . Wystarczy wtedy dokonać przeglądu 2 - 3 pni , by z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć co się dzieje w innych rodzinach.


Autor:  pisiorek [ 26 kwietnia 2017, 11:20 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

w mojej ocenie podpowiedzi paraglider, nie powinny byc negowne . facet przekazuje tu swoja duza wiedze ,wyglada na to ze chce jej tu zamiescic mozliwie jak najwiecej,zupelnie za darmo :!: .trzeba tylko czytac i wprowadzac u siebie ...bez polemiki .ja tak robie .cieszmy sie za ON jest na forum i dzieli sie ta wiedza ,badzmy za to wdzieczni.






nie podlizyje sie :P :wink:

Autor:  Hieronim [ 26 kwietnia 2017, 13:27 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Lepiej unikać rojowych matek, nigdy nie mamy pewności czy rodzina która w tym roku odciągneła 5 mateczników, w następnym nie odciągnie 50.Jak ktoś ma czas i małe drzewa , to można prowadzić taką gospodarkę pasieczną.

Autor:  JM [ 26 kwietnia 2017, 13:41 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Hieronim pisze:
Lepiej unikać rojowych matek, nigdy nie mamy pewności

Mam większą pewność, niż co do matek od hurtowych producentów.
Tamte wszystkie są wyjątkowo dorodne, miodne, łagodne, nierojliwe... innych anonsów nie widziałem - ale tylko wg producenta, bo u pszczelarza jakże często okazuje się co innego.

Autor:  Pawełek. [ 26 kwietnia 2017, 13:55 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

JM pisze:
Hieronim pisze:
Lepiej unikać rojowych matek, nigdy nie mamy pewności

Mam większą pewność, niż co do matek od hurtowych producentów.
Tamte wszystkie są wyjątkowo dorodne, miodne, łagodne, nierojliwe... ale tylko wg producenta, bo u pszczelarza jakże często okazuje się co innego.
ot święta racja, jeszcze nie zdarzyło mi się żeby kupiona matka była rekordzistką w pasiece, ba nawet do ścisłej czołówki łapią się nieliczne, a kupionym matek przewineło się kilka setek, za to rekordzistkami są rodziny albo z matką z cichej wymiany, albo rojowe. I ta wręcz mityczna rojliwość takich matek to niestety ale bujda na resorach, na moje oko to wynika po prostu z tego że pszczelarz nie potrafi pracować z rodzinami wybitnymi albo ma tak rojliwe pszczoły swoje lub w okolicy że nic nie pomaga.
Wolfik, jeśli masz matkę z matecznika rojowego z dobrej rodziny, gdzie wiesz że nastrój rojowy to wina np. ciasnoty w ulu, marnej pogody czy braku pożytku to takie matki możesz smiało wykorzystać. I uwierz nie jeden raz Cię bardzo pozytywnie zaskoczą.
Natomiast jeśli masz mateczniki rojowe w rodzinach, które mimo iż mają miejsce do czerwienie i na nakrop, jest ładna pogoda i pożytek w polu a one się chcą roić to takim rodzinom powinieneś matki wymieniać bo tu już sporą rolę grają geny.

Autor:  pisiorek [ 26 kwietnia 2017, 14:16 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Panowie,Hieronim, jest hodowca matek ,nie na reke mu jest byscie promowali tu matki rojowe :nonono:

Autor:  pisiorek [ 26 kwietnia 2017, 14:35 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

JM pisze:
Hieronim pisze:
Lepiej unikać rojowych matek, nigdy nie mamy pewności

Mam większą pewność, niż co do matek od hurtowych producentów.
Tamte wszystkie są wyjątkowo dorodne, miodne, łagodne, nierojliwe... innych anonsów nie widziałem - ale tylko wg producenta, bo u pszczelarza jakże często okazuje się co innego.


Zgadzam sie w 100%.

W tej rodzinie ktora miales odemnie byla matka z matacznika rojowego .
Wygryzla mi sie na rekach :haha: i pomyslalem tak : ladna jest ,duza i wpuscilem ja do odkladu bezposrednio na ramki :wink: przyjely ja a ona pozniej ladnie czerwila.

Autor:  Wolfik [ 26 kwietnia 2017, 15:34 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Pawełek. pisze:
Wolfik, jeśli masz matkę z matecznika rojowego z dobrej rodziny, gdzie wiesz że nastrój rojowy to wina np. ciasnoty w ulu, marnej pogody czy braku pożytku to takie matki możesz smiało wykorzystać. I uwierz nie jeden raz Cię bardzo pozytywnie zaskoczą.
Natomiast jeśli masz mateczniki rojowe w rodzinach, które mimo iż mają miejsce do czerwienie i na nakrop, jest ładna pogoda i pożytek w polu a one się chcą roić to takim rodzinom powinieneś matki wymieniać bo tu już sporą rolę grają geny.
Myślę,że to uczciwe podejście do tematu.Wielkie dzięki za podpowiedż.

Autor:  JM [ 26 kwietnia 2017, 16:02 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

pisiorek pisze:
W tej rodzinie ktora miales odemnie byla matka z matacznika rojowego .
Wygryzla mi sie na rekach :haha: i pomyslalem tak : ladna jest ,duza i wpuscilem ja do odkladu bezposrednio na ramki :wink: przyjely ja a ona pozniej ladnie czerwila.
pisiorek, ta rodzina była moją rekordzistką w ub. r. Niestety późną jesienią matka ta zginęła w sposób niewyjaśniony i rodzina po niej została połączona z inną.
Ale... pod koniec czerwca zrobiłem odkład z jej córką, wychowaną wg poniższego opisu skopiowanego z innego mojego postu:
W ub.r. testowałem taki właśnie sposób na jednej bardzo silnej rodzinie na 1/2 D.
Po miodobraniu z rzepaku matka do najniższego korpusu złożonego z 4 r. czerwiu i 7 r. węzy, na to krata i wyżej 2 dotychczasowe korpusy gniazdowe i jeszcze 4 korpus z suszem jako miodnia.
A, i jeszcze między 1 i 2 korp. ustawiłem szczelinę na całą szerokość jako dodatkowy wylotek, a ponadto dodatkowe wylotki we wszystkich korpusach były otwarte.
Okazało się po kilku dniach, że w 3 korpusie pojawiły się mateczniki.
Nic nie ingerowałem do czasu zasklepienia mateczników, następnie pozostawiłem jeden matecznik a pozostałe usunąłem.
Pszczoły się nie wyroiły!
Matka z tego matecznika unasieniła się i podjęła czerwienie.
Czerwiły dwie matki oddzielone kratą.
Pod koniec czerwca, przy drugim miodobraniu młodą matkę odłączyłem jako odkład.
Miodu z tej rodziny odebrałem przez cały sezon rekordową w moim skromnym pszczelarzeniu ilość - ca. 90 kg.

Rodzina z tego odkładu pięknie się rozwinęła i po zimowli wyszła jako najsilniejsza i obecnie też jest najsilniejsza.
Tydzień wstecz, mimo tak niesprzyjającej wiosny, siedziała gęsto na 12 r. Wlk, a czerwiu było na 8 r.
Gdy tymczasem inne rodzinki obsiadały zaledwie 6-7 r. w tym 2-3 ramki z czerwiem i na rzepak myślę że muszą być łączone.

Autor:  pisiorek [ 26 kwietnia 2017, 16:48 - śr ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

JM, to byla matka f2 po sklanerce od Szeligow.mam caly czas te pszczoly.fajnie ze byles z nich zadowolony.ja ich sprzedalem wiecej i ludzie dzwonili ze nosza miod i sa ok.pytali co za rasa :lol:
JM pisze:
Gdy tymczasem inne rodzinki obsiadały zaledwie 6-7 r. w tym 2-3 ramki z czerwiem i na rzepak myślę że muszą być łączone.


Oj ,z tym rzepakiem to w tym roku chyba bedzie lipa ,pszczoly marne na 7/8 ramkach matki slabo czerwia.one dojda do sily na 2-ga polowe maja .jest bardzzo kiepsko. :roll:

Ps. Ja to jestem cienki bolek ,nie umiem wykozystac potencjalu pszczol ,roja mi sie i nie moge ich opanowac .staram sie jak moge by sie uczyc ale marnie to wyglada :| co to za pszczelarz co mu sie pszczolu roja ,4 litery nie pszczelarz :wink:
Kur. W rym roku sie wezme ,zero rojek.ja im dam :pala:

Autor:  paraglider [ 27 kwietnia 2017, 09:37 - czw ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

JM pisze:
Okazało się po kilku dniach, że w 3 korpusie pojawiły się mateczniki.

Zastosowałeś typowy sposób , który doprowadził do cichej wymiany matek i to bez obcinania nóżek :wink:
Szkoda że nie wykorzystałeś pozostałych mateczników do wymiany innych matek , lub odkładów - były równie wartościowe . Być może , też stały by się rekordzistkami .

Autor:  paraglider [ 29 kwietnia 2017, 11:11 - sob ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Jakie mateczniki do odkładów ?
Robiąc odkład na własne potrzeby zwykle do pszczół na ramkach z czerwiem krytym , poddajemy matecznik na wygryzieniu . Matka po tygodniu jest w stanie się unasiennić i rozpocząć składanie jajeczek w nowej rodzinie . Po dziesięciu dniach mamy w ulu pierwsze larwy od nowo wyhodowanej matki .
Tymczasem nie wszystkie pszczoły będące pod zasklepem zdążyły się w tym czasie wygryźć i nie możemy uzyskać choćby najkrótszego okresu bez czerwiowego w którym moglibyśmy oczyścić rodzinę z warrozy .
Dla tego proponuję zamiast matecznika na wygryzieniu , poddać otwarty matecznik ośmiodniowy - tuż przed zasklepieniem . Dzięki temu uzyskujemy dodatkowych osiem dni do wygryzienia się pozostałego czerwiu i możemy przeprowadzić dowolny zabieg / np . jednorazowy oprysk kwasem mlekowym , odymienie apiwarolem , itp / oczyszczający całkowicie nową rodzinkę od pasożyta . Zasklepienie otwartego matecznika w nowej rodzinie , jest równorzędne z zaakceptowaniem matki .


Autor:  paraglider [ 02 maja 2017, 12:21 - wt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Wykorzystanie dwutygodniowych przerw w czerwieniu w sezonie .

Pomijam możliwość w łatwy sposób całkowitego pozbycia się warrozy po tym okresie .
U większości pszczelarzy pokutuje nieuzasadnione mniemanie , że taka przerwa w czerwieniu jest nieopłacalna , bo jest powodem zmniejszenia ilości zbieranego miodu . Tymczasem zgranie tych przerw ze zbiorami głównych pożytków , przynosi efekt wręcz odwrotny . Nikt nie zaprzeczy , że brak w tym czasie czerwiu otwartego , zmusza młode pszczoły do skoncentrowania się tylko na zbiorach .
Na moim terenie oprócz pożytków wczesnowiosennych jest akacja . Zakwita ona w okresie kiedy rodziny pszczele są już maksymalnie rozwinięte i najłatwiej wtedy wpadają w nastrój rojowy . Aż się prosi aby ten nastrój rozładować przez zabranie starej matki do odkładu i przy okazji zwiększyć zbiór miodu z akacji , a po miodobraniu zwalczyć w prosty sposób w obu rodzinach warrozę .
Jak to wykonać ?
Na tydzień przed zakwitnięciem akacji zabieramy do odkładu z rodziny produkcyjnej matkę wraz z ramkami z najmłodszym czerwiem / raptem uzbieramy 3- 4 takich ramek / . W tym samym dniu w odkładzie ze starą matką wykonujemy zabieg przeciwko warrozie / opylamy ramki kwasem mlekowym / .
Po czterech godzinach , lub na następny dzień / a możemy później / do rodziny produkcyjnej - bez matki , poddajemy ośmiodniowy , otwarty matecznik przed zasklepieniem . Po miodobraniu z akacji w rodzinie produkcyjnej - bez czerwiu , zwalczamy warrozę . Obie rodziny mamy czyste w ulu produkcyjnym młodą matkę i zwiększone zbiory miodu .
Drugim termin bez czerwiowy powinien obowiązkowo u wszystkich przypaść na połowę lipca , tuż po miodobraniu z lipy . Wtedy już musimy matki odizolować od czerwienia , stosując np. izolator Chmary , lub inny .. Termin jest dlatego ważniejszy , bo po oczyszczeniu pszczół z warrozy , będą się nam lęgły zdrowe pszczoły zimowe . Z mego doświadczenia wynika , że przerwa ta nie umniejsza wcale zbioru miodu z przetaczników i nawłoci . Oba zabiegi w okresie letnim nie zwalniają nas od ostatniego - późnojesiennego zwalczania pasożyta .

Autor:  pisiorek [ 02 maja 2017, 12:35 - wt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

Dokladnie ten powyzszy post wyslalem kol paraglider, 10 min temu na pw :haha: :wink:

Ps.a ja mam sposob jak wyczyscic pszczolyz warozy po lipie bez izolowania matki :)

Autor:  zbycho81 [ 02 maja 2017, 20:15 - wt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

pisiorek pisze:
Ps.a ja mam sposob jak wyczyscic pszczolyz warozy po lipie bez izolowania matki :)

Bez chemii?

Autor:  ryszard13 [ 02 maja 2017, 20:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Pierwszy Rok i Pierwsze Problemy

zbycho81 pisze:
pisiorek pisze:
Ps.a ja mam sposob jak wyczyscic pszczolyz warozy po lipie bez izolowania matki :)

Bez chemii?
Tak. Wystarczy każdą pszczołę pogilgotać piórkiem.

Strona 3 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/