FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 29 marca 2024, 00:00 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 05 września 2016, 10:36 - pn 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 78
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
Właśnie czytam "Łatwe pszczelarstwo" Liebiga i na stronie 182 w żółtej ramce jako bardzo ważne jest napisane:
"Nasze badania w Instytucie Pszczelarskim w Hohenheim wykazały jednoznacznie, że nie ma możliwości skłonienia pszczół żadnymi środkami do tego, by czerwiły więcej niż one same chcą lub mogą. Zarówno kilkukrotne odsklepienie poszytego pokarmu, jak też dowieszanie podkarmiaczki ramkowej wypełnionej ciastem miodowo-cukrowym albo skrystalizowanym miodem, oraz wielokrotne podkarmiania syropem ... w odstępie 2 lub 3 dni są zbędnymi działaniami, które powodują niepotrzebną pracę i nie dają żadnych efektów."
Co o tym sądzić, to chyba rewolucja w sztuce pszczelarskiej.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 września 2016, 11:20 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2009, 20:09 - czw
Posty: 879
Lokalizacja: Jakubowice/opolskie
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
wzaga50, ja bym nie szukał w tym żadnej rewolucji, bo nie napisali nic czego samemu pszczelarz by nie zauważył po kilku latach praktyki. Matki nie będą czerwić więcej z racji poddania im wyłącznie pokarmu węglowodanowego. Po za tym nie będą czerwić więcej niż same mogą i to już w ogóle nie jest nic nowego. Pobudzanie pokarmem ma jedynie zapewnić maksymalną dobową wydajność jajek składanych przez matkę. Tyle.

_________________
https://www.facebook.com/miodyfinezja


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 września 2016, 11:30 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
wzaga50 pisze:
by czerwiły więcej niż one same chcą lub mogą.

Najważniejsze jest to.
Jeśli czerw jest nie potrzebny bo rodzina ma odpowiednią siłę, wychowała już następczynie( uzależnienie genetyczne, bariera nie przekraczalna, lub siła wyjściowa rodziny nie pozwala) logiczne jest, że po co dalej się wysilać.
Taką samą barierą zaporową jest brak jednego z czynników które muszą sprzyjać( siła pszczół grzejących, temp otoczenia, pokarm:pyłek i miód, miejsce do czerwienia, płodna zdrowa matka. Brak jednego i siła nie rośnie. Trwa to tylko do osiągnięcia bariery genetycznej.
W okresie bezpożytkowym istnieje jednak zagrożenie ustania czerwienia mimo chęci. Do tego skuteczne są zabiegi pszczelarzy. Do tego dążymy, skutecznie.
To nie jest nic nowego, jednak bardzo ważny temat i rzeczywiście mało odróżniany przez nowych pszczelarzy.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 września 2016, 09:37 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Matki szczególnie wiosną intensywnie czerwią wtedy , kiedy jest przybytek do ula nie tylko nektaru ale przede wszystkim pyłku . Dążą wtedy do maksymalnego rozwoju rodziny a gdy to osiągną , jej podziału . Przestawianie kondygnacji z pokarmem w tym czasie , zmusza pszczoły do przenoszenia go do górnej , co przy obfitym pożytku pyłkowym , stwarza złudzenie jego przychodu .
Przy jesiennym podkarmianiu nie istotne jest czy karmimy "stymulującymi" czy dużymi dawkami . Ważne jest by w okresie czerwienia na pszczołę zimową , nie zalać matce gniazda i dać w końcowej fazie właściwą ilość pokarmu na zimę . U mnie musi to być co najmniej 7 ramek Wlkp , obustronnie zasklepionego pokarmu . Ramki takie uzyskałem zaraz po ostatnim miodobraniu z lipy , stawiając na gniazdo przykryte kratą odgrodową nową kondygnację z odwirowanymi plastrami , karmiąc pszczoły aż do uzyskania zakładanego efektu .
Mam właściwe linie buckfasta i nie obserwuję żadnych przerw w czerwieniu - chyba , że sam taką sytuację wymuszę , przez zamknięcie matki w izolatorze .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 września 2016, 10:07 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 78
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
Jeśli to co napisał jest prawdziwe i pszczoły mają dostateczną ilość pyłku (lub pierzgi) i miodu (lub syropu) w ulu i miejsce do czerwienia to:
1. Wiosną nie ma sensu odsklepianie ramek, dawanie ciasta itp.
2. Jesienią nie ma sensu karmienie małymi dawkami na czerw.
3. Przestawianie kondygnacji, ramek itp. zabiegi jak u kol. Paraglidera.
Wszystko to nie zwiększy ilości czerwiu.
To chyba jednak rewolucja.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 września 2016, 11:07 - wt 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
1. Wiosną nie ma sensu odsklepianie ramek, dawanie ciasta itp.
2. Jesienią nie ma sensu karmienie małymi dawkami na czerw.
3. Przestawianie kondygnacji, ramek itp. zabiegi


Nie wiem, czy to nie za daleko posunięty wniosek, ale z tego wynika, że sens ma tylko miodobranie :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 września 2016, 11:08 - wt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
W tym momencie dyskusji należy podkreślić rolę samego pszczelarza w prowadzeniu kolonii pszczelej. Jego wiedza ,doświadczenie zdobywane latami pozwala na właściwą ocenę sytuacji w gnieździe pod kątem wszystkich parametrów, a tym samym wpływać na wielkość czerwienia w kluczowych momentach sezonu. Nie jest to łatwe ale możliwe. Bardzo ważnym elementem jest dobranie rasy, linii pszczoły do naszego regionu.
W aktualnym czasie mamy tak różnorodną ofertę ,że można dostać kolorowego zamętu w głowie i nie tylko. Nie ułatwia to życia ale sprawia ,że pszczelarz cały czas musi być na bieżąco z literaturą i wiadomościami. Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 września 2016, 11:13 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 78
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
Kolego Beeskit, dyskutujemy poważnie. Może kolega przeczytałby te książkę przed wypowiedzeniem się...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 września 2016, 11:35 - wt 

Rejestracja: 03 grudnia 2012, 20:56 - pn
Posty: 405
Lokalizacja: Warmia
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadant
Kilka lat temu kupiłem pszczoły od 82 letniego pszczelarza, któremu matki wymieniały się same. Po najłagodniejszej i najmiodniejszej rodzince odchodowałem w kolejnych sezonach kilkanaście matek. Do dzisiaj mam jeszcze kilka w pasiece. Cechą charakterystyczną tej "linii" jest to że pod koniec sierpnia ma po 3-4 ramki 1/2D czerwiu. Wczoraj sprawdzałem to już tylko 10 cm elipsy czerwiu zamkniętego na 3 ramkach i za tydzień rodzina będzie bez czerwiu. Dla niej nie pomaga żadne pobudzanie syropem. Ilość czerwiu się zmniejsza by zniknąć całkowicie w połowie września. Trzeba szybciej zakarmieć i można szybciej leczyć. Na wiosnę startuje dynamiczniej i na rzepaku nie odstaje od średniej. Większość matek w mojej pasiece to KB. Najlepiej czerwią młode matki w odkładach, pod koniec sierpnia miały od 10 do 15r 1/2D czerwiu i te rodziny dadzą najwięcej miodu na wiosnę. U BF KB czerw znika całkowicie pod koniec października lub pocz. listopada.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 września 2016, 22:47 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Na ilośc czerwiu poza takimi czynnikami jak :
-- ilośc pokarmu /pyłku jego dostępność
-- wolne komórki na czerw
-- cech właściwych dla danej lini pszczół
--- w mniejszym stopniu temp. zewnętrzna
pomijanym często czynnikiem jest długośc dnia i fakt czy go przybywa czy tez ubywa .

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 marca 2017, 18:30 - śr 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 78
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
No to jeszcze 2 cytaty z omawianego dzieła:
1. str 81 - "Miedzy matkami pochodzącymi z mateczników ratunkowych, rojowych i cichej wymiany nie ma żadnej widocznej różnicy ani w budowie ciała, ani w wielkości, ani później w intensywności czerwienia. Matka to matka. Albo inaczej mówiąc:jeżeli królowa okaże się lepsza lub gorsza niż inne to nie dlatego, że przyszła na świat jako matka ratunkowa, z cichej wymiany czy rojowa".
2. str. 162 - mowa o układaniu gniazd na zimę: "Pszczelarz, który usuwa nieobsiadane ramki by spowodować ciaśniejsze ułożenie się pszczół robi błąd i przysparza problemów podczas zimowli".
I to jest właśnie "Łatwe pszczelarstwo". Nie podsycać na czerw, hodować matki ratunkowe, nie układać gniazd na zimę. Czy wszyscy pszczelarze wszystko dotąd robili źle?
A pisze to niemiecki dr nauk pszczelarskich.
Komu wierzyć, pani premier, jak żyć (i pszczelarzyć)?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 marca 2017, 20:12 - śr 
Najbezpieczniej wzaga50, jest zimowac na 8 ramkach zalanych przynajmniej 23 cm . Na 2 korpusach to juz może wyjść mizeria .
Matki z cichej wymiany i rojowe są lepsze bo mają wiecej rurek jajnikowych i takie matki spokojnie 5 lat mogą przeżyć i praktycznie zawsze tworzą silniejsze rodziny od matek ratunkowych.


Na górę
  
 
Post: 02 marca 2017, 10:04 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
franczuk pisze:
Najbezpieczniej wzaga50, jest zimowac na 8 ramkach zalanych przynajmniej 23 cm . Na 2 korpusach to juz może wyjść mizeria .
Matki z cichej wymiany i rojowe są lepsze bo mają wiecej rurek jajnikowych i takie matki spokojnie 5 lat mogą przeżyć i praktycznie zawsze tworzą silniejsze rodziny od matek ratunkowych.

I jakie to ma znaczenie przy hodowli matek produkcyjnych , skoro nie trzyma się ich dłużej niż 2 lata , a w moim przypadku - tylko jeden rok . Ilość jajek składanych dziennie jest taka sama lub podobna .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2017, 10:38 - czw 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 78
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
FRANCZUK, znasz się widzę lepiej od niemieckiego doktora pszczelarstwa w podeszłym wieku, może napisz jakąś książkę...
Jak widać dogmatów w pszczelarstwie nie trzeba ściśle przestrzegać, bo mogą być szkodliwe dla pszczół. A może trzeba zmienić dogmaty (herezja czy reformacja?).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2017, 11:10 - czw 
wzaga50,
To ja bym te Książkę wyrzucił i nie czytał herezji :haha:
Co roku ok 15 marca podaję ciasto miodowo pyłkowe i widzę w tym efekt w znacznie większej ilości czerwiu
prosta odpowiedź matka aby zwiększyła czerwienie potrzebuje więcej mleczka które karmicielki zwiększają poprzez pobieranie ciasta
franczuk pisze:
Najbezpieczniej wzaga50, jest zimowac na 8 ramkach zalanych przynajmniej 23 cm . Na 2 korpusach to juz może wyjść mizeria .
Matki z cichej wymiany i rojowe są lepsze bo mają wiecej rurek jajnikowych i takie matki spokojnie 5 lat mogą przeżyć i praktycznie zawsze tworzą silniejsze rodziny od matek ratunkowych.


Tu się zgodzę z tym całkowicie !!! odsklepienie takiego plastra i w stawienie pomiędzy czerw działa jak dynamit


Na górę
  
 
Post: 02 marca 2017, 11:43 - czw 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 20:17 - wt
Posty: 564
Lokalizacja: lubelskie
BoCiAnK pisze:
wzaga50,
To ja bym te Książkę wyrzucił i nie czytał herezji :haha:
Co roku ok 15 marca podaję ciasto miodowo pyłkowe i widzę w tym efekt w znacznie większej ilości czerwiu
prosta odpowiedź matka aby zwiększyła czerwienie potrzebuje więcej mleczka które karmicielki zwiększają poprzez pobieranie ciasta
franczuk pisze:
Najbezpieczniej wzaga50, jest zimowac na 8 ramkach zalanych przynajmniej 23 cm . Na 2 korpusach to juz może wyjść mizeria .
Matki z cichej wymiany i rojowe są lepsze bo mają wiecej rurek jajnikowych i takie matki spokojnie 5 lat mogą przeżyć i praktycznie zawsze tworzą silniejsze rodziny od matek ratunkowych.


Tu się zgodzę z tym całkowicie !!! odsklepienie takiego plastra i w stawienie pomiędzy czerw działa jak dynamit

Z tym dynamitem to chyba chodzi o wstawienie pierzgi między czerw, a nie o matki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2017, 13:39 - czw 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 78
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
Koledzy, facet pisze w światowym (podobno) bestsellerze żeby robić (albo nie robić) odwrotnie niż powszechnie uznane wzorce i nikt nie ośmiela się napisać, że to bzdury. Może to robota wrogiej agentury, która chce zniszczyć polskie pszczelarstwo???...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2017, 13:51 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
sprawa jest prosta. Wystarczy pogodzić się z tym że do celu może prowadzić wiele dróg.

Dr Liebig między innymi pokazuje jedno z rozwiązań, zoptymalizowane na prostotę i eliminację zbędnych czynności.
Zapewne dyskusyjne dla wielu pszczelarzy no ale my pszczelarze tak mamy. Jeszcze teraz użytkownicy osiatkowanych dennic, otwartych na zimę są traktowani jak pszczelarscy heretycy :).

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2017, 14:42 - czw 
paraglider pisze:
franczuk pisze:
Najbezpieczniej wzaga50, jest zimowac na 8 ramkach zalanych przynajmniej 23 cm . Na 2 korpusach to juz może wyjść mizeria .
Matki z cichej wymiany i rojowe są lepsze bo mają wiecej rurek jajnikowych i takie matki spokojnie 5 lat mogą przeżyć i praktycznie zawsze tworzą silniejsze rodziny od matek ratunkowych.

I jakie to ma znaczenie przy hodowli matek produkcyjnych , skoro nie trzyma się ich dłużej niż 2 lata , a w moim przypadku - tylko jeden rok . Ilość jajek składanych dziennie jest taka sama lub podobna .


3-4 letnie dobrze dają radę i noszą wspaniale miód .


Na górę
  
 
Post: 02 marca 2017, 15:09 - czw 
wzaga50 pisze:
Koledzy, facet pisze w światowym (podobno) bestsellerze żeby robić (albo nie robić)

Ociec prać :pala: czy nie prać :haha:
Ciasto odżywkowe

W literaturze pszczelarskiej jest dużo informacji i o wkonywaniu ciast odżywkowych z koncentratami białkowymi – np z mąki sojowej, drożdży, suszonych jajek i wielu innych skladników. Niestety ciasto białkowe podawane w taki sposób nie jest własciwie wykorzystywane przez pszczoły. Ilość aminokwasów jest za mała, a prawie kompletny brak biokatalozatorów uniemożliwja wiązanie aminokwasów w białka. Ocenia się że podane białko w ciescie w takiej jałowej formie przyswajane jest w ilości nie przekraczającej 5%. Podawanie takich koncentratów mija się z celem ,ponieważ zbyt mocno eksploatowane są pszczoły, doprowadzając wczesną wiosną lub późną jesienią do przepełnienia jelita prostego niestrawionym białkiem. Uzasadnionym jest podawanie takich koncentratów przy równoczesnym dopływie nawet niewielkich ilości świeżego pyłku i nektaru zawierających biokatalizatory.
Ciasto odżywkowe które ja wykonuję nie ma na celu pobudzania pszczół do wychowu większej ilości czerwiu, lecz ma na celu poprawę odporności pszczół startujących do rozwoju wiosną, oraz wychowu w sierpniu odpornego zdrowego pokolenia pszczół zimujących. Przy okazji jakby, następuje również wychowywanie większej ilości czerwiu. Ciasto takie podawane jesienią absolutnie nie przedłuża jesiennego czerwienia matek. Już wspomniałem wczesniej że matki przedłużają czerwienie jesienią jeśli pszczoły nie są zdrowe. Pszczoły wyczuwają wtedy potrzebę produkcji nowego pokolenia z większa zawartością substancji zapasowych, której zawsze więcej posiadają zdrowe pszczoły młode. Jeśli po ostatnim miodobraniu dożywi sie pszczoly takim ciastem, pszczoły lepiej przyswajają białko skutecznie wiążą aminokwasy w łańcuchy białkowe, w wyniku czego matki we wrześniu kończą czerwienie.
Oprócz podawania tego ciasta koniecznym jest do syropu jakim zakarmiamy pszczoły podawać ziołapis czyli jak najbogatsze wywary ziołowe, celem przepuszczania przez organizmy pszczele podczas przerabiania pokarmu na zimę –jak najwiekszej ilości biokatalizatorów.
Jednym z najważniejszych składników ciasta odżywkowego jest dodatek swieżych jajek kurzych z chowu gospodarskiego od kur najmłodszych. Jajka od kur najmłodszych / zwykle jajka małe/ zawierają 10 razy więcej lizozymu niż od kur starych, a o zawartość lizozymu tu chodzi najbardziej. Lizozym jak pisałem wczesniej to wytwór odporności humoralnej- składający się z 129 aminokwasów. Z lizozymu wydzielają się naturalne antybiotyki powodujące lizę- czyli rozpuszczanie zewnętrznych powłok bakterii. Dostarczenie takiego lizozymu na przedwiośniu i przed zimą to główny powód białkowego dokarmiania pszczół.

Wprawdzie w cieście odżywkowym jakie sporządzam do tych celów jest dużo mniej białka niż w cieście prezentowanym w podręcznikach pszczelarskich, to białko to jest przyswajalne prawie w 100%, a oprócz tego zawiera białka gotowe do użycia w organiźmie pszczoły..
Następnymi składnikami ciasta odżywkowego jest mleko w proszku-wieloskładnikowy produkt uzupełniajacy. Ponadto ziołapis, a także olej rzepakowy, oraz weterynaryjny wieloskładnikowy zestaw z witaminami i pierwiastkami. Dodaję również roztwór propolisowy – koncentrat 25%, cukier puder , miód a także mąkę owsianą lub sojową, albo pszenną. Mąka owsiana zawiera dużo substancji wzratowych więc jest najlepsza, chociaż ma mniej białka. Wszystko wg następujących proporcji:

cukier puder....................... ...........5 kg
mąka owsiana ..............................1 kg - może być mąka pszenna, lub sojowa.
mleko w proszku...........................1/4 kg
jajka kurze małe- świeże!!!......... .20
propolis na spirytusie 25%...........50 ml
wet. zestaw witaminowy skł.........50 ml
olej rzepakowy...........................100 ml
ziołapis.......................................200 ml lub więcej
miód.......................................... 1 – 2 kg
Jeśli konsystencja ciasta okaże się niewłaściwa trzeba ją skorygować dodatkiem ziołapisu lub cukru pudru.
Ciasto tak przygotowane jest trwałe, nie psuje się i może być przechowywane przez dłuższy czas. Ja jednak jestem zwolennikiem wykonywania i zużywania takich mieszanin na bieżąco.


Na górę
  
 
Post: 03 marca 2017, 11:17 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
CYNIG pisze:
sprawa jest prosta. Wystarczy pogodzić się z tym że do celu może prowadzić wiele dróg.

Pyłek kwiatowy przetworzony w pierzgę jest podstawowym pokarmem w życiu pszczół . Dlatego jej zapasy w ulu są równie ważne jak zapasy miodu . W ciągu roku jedna rodzina pszczela zużywa na własne potrzeby około 30 kg pyłku . Jest to ilość niezbędna do prawidłowego funkcjonowania rodziny pszczelej . W okresie zimowym pierzgi prawie nie ubywa , natomiast wiosną w momencie podjęcia przez matkę czerwienia , zapotrzebowanie na nią wzrasta . Przy małych zapasach pierzgi w ulu , słabo odżywiające się nią karmicielki produkują mało mleczka i muszą sięgać do rezerw ciała tłuszczowo – białkowego , co skraca ich życie . Małe zapasy pierzgi potrzebne do wytwarzania pokarmu dla larw , hamują rozwój rodziny . Na terenach spadziowych przy jej braku , pszczoły odczuwają głód białkowy . Nie potrafią wytwarzać enzymów potrzebnych do przeróbki spadzi i ich organizmy szybko się wyczerpują . Żadne ciasta z dodatkiem pyłku pierzgi nie zastąpią , mimo tego tam gdzie jej brak , mają uzasadnienie . Musimy jednak pamiętać , że pyłek podawany w cieście nigdy nie będzie przetworzony w pierzgę i jest wykorzystywany tylko przez pobierającą ciasto pszczołę . Tymczasem do wykarmienia jednej larwy , karmicielki wykorzystują dwie komórki pierzgi , dlatego dbajmy o jej zapas w ulu .Na terenach bogatych w pyłek nie ma sensu podawanie ciast w celu dodatkowego dostarczania białek . W miejsce jego , / przy ewentualnym braku / można podać z magazynu ogrzaną ramkę z pierzgą a efekt tego jest zdecydowanie korzystniejszy / nawet piorunujący /. Na moim terenie rok rocznie istnieje problem z nadmiarem pierzgi . W tej chwili , przy zazimowaniu 10-ciu rodzin mam w magazynie 60 zakonserwowanych ramek z pierzgą , których pszczołom nie zwrócę , bo będę musiał już nie długo wycofywać następne . Dlatego nie potrzebuję nic robić by pobudzać matki do czerwienia , które dopiero jutro wypuszczę z izolatorów .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2017, 12:17 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
paraglider pisze:
Tymczasem do wykarmienia jednej larwy , karmicielki wykorzystują dwie komórki pierzgi

Prawda ? czy przejęzyczenie ?

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2017, 14:43 - pt 
baru0 pisze:
paraglider pisze:
Tymczasem do wykarmienia jednej larwy , karmicielki wykorzystują dwie komórki pierzgi

Prawda ? czy przejęzyczenie ?

Moim skromnym zdanie Przejęzyczenie
Na wykarmienie jednej pszczoły ( larwy ) pszczoły zużywają
- 4 do 5 gram Mleczka Pszczelego
- Pół komórki Pierzgi
- jedną kom Miodu


Na górę
  
 
Post: 03 marca 2017, 16:50 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
To nie tylko przejęzyczenie a od podstaw źle sformułowane zdanie . Pisząc o wychowaniu larwy , miałem na myśli wychowanie młodej pszczoły zdolnej do przezimowania . To właśnie dopiero po wygryzieniu się pszczoła zaczyna odżywiać się intensywnie pierzgą , by zaopatrzyć swój organizm w niezbędne składniki białkowo - tłuszczowe . Im więcej nagromadzi je w organizmie tym dłużej żyje . Rodzaj pyłku z którego jest wytworzona pierzga , też ma nie bagatelne znaczenie . Najcenniejsze pyłki są z roślin kwitnących wiosną i latem . Im bliżej jesieni tym są uboższe w tak cenne aminokwasy . Pszczoły wykarmione pierzgą wyprodukowaną z mniej cennych pyłków , krócej żyją . Dlatego nie ma sensu przedłużać czerwienia matek po za miesiąc sierpień ponieważ , większość pszczół z późnego czerwienia nie przeżywa zimy .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2017, 17:08 - pt 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 78
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
Jakoś nikt się nie odniósł do stwierdzenia że ujmowanie nieobsiadanych ramek przed zimą jest szkodliwe. Szerzej autor tego nie uzasadnia. Nie pisze też, ile tych ramek nadmiarowych ma być. Gdzie ta niemiecka dokładność...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2017, 17:26 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1086
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
autorowi chodziło o to, że w pełnym korpusie jest więcej pokarmu i w takim układzie pszczółkom starczy aż do maja :), i mniej zabawy, bo nie ma zatworów. Czy tak robię jak mówi autor? Nie, i nie muszę wszystko robić co przyniesie jakaś nowa książka, robię tak jak mi jest dobrze, ścieśniam gniazda, używam zatworów, zwężam wylotki, docieplam górę ramek, odsklepiam pokarm i jest mi z tym dobrze :). Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2017, 20:47 - pt 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 20:17 - wt
Posty: 564
Lokalizacja: lubelskie
zbycho81 pisze:
autorowi chodziło o to, że w pełnym korpusie jest więcej pokarmu i w takim układzie pszczółkom starczy aż do maja :), i mniej zabawy, bo nie ma zatworów. Czy tak robię jak mówi autor? Nie, i nie muszę wszystko robić co przyniesie jakaś nowa książka, robię tak jak mi jest dobrze, ścieśniam gniazda, używam zatworów, zwężam wylotki, docieplam górę ramek, odsklepiam pokarm i jest mi z tym dobrze :). Pozdrawiam

Ja też tak robię, tylko pokarmu nie odsklepiam, i też mi z tym dobrze. Pszczołom chyba też, bo reklamacji nie miałem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 marca 2017, 10:41 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
wzaga50 pisze:
Jakoś nikt się nie odniósł do stwierdzenia że ujmowanie nieobsiadanych ramek przed zimą jest szkodliwe. Szerzej autor tego nie uzasadnia. Nie pisze też, ile tych ramek nadmiarowych ma być. Gdzie ta niemiecka dokładność...

Rodzina rodzinie nie równa .
W okresie rozpoczęcia wiosennego czerwienia przez matkę , pszczoły są zmuszone do podniesienia temperatury w gnieździe z 20*C do nawet 35*C . Taką temperaturę przy wychowie czerwiu muszą utrzymywać stale , by właściwie się rozwijał . Jeżeli zazimowałem pszczoły z połączenia macierzaka z odkładem , to w ulu po rozluźnieniu zimowego kłębu jest taka ilość pszczół , że wydaje się iż się w kondygnacji nie mieszczą . W takiej rodzinie nie ma potrzeby żadnego ścieśniania gniazda , ani robienia czegokolwiek .
Natomiast rodzinie przezimowanej na sześciu czy siedmiu ramkach przy wolnej przestrzeni w gnieździe , ogrzanie czerwiu sprawia o wiele więcej trudności . Aby im pomóc , należy nie tylko ścieśnić gniazdo , ale i ocieplić / również z boku / . Jeżeli po ścieśnieniu komuś się wydaje , że jest ono wystarczające , bo we wszystkich uliczkach są pszczoły , to z czystym sumieniem radzę wycofać za zatwór jeszcze jedną ramkę , tak by było ono maksymalne , bo w początkowej fazie rozwoju , pszczół nie będzie przybywać a ubywać . Jednym słowem : wiosną w gnieździe najważniejsze jest ciepło , ciepło i jeszcze raz ciepło


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 marca 2017, 10:49 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
paraglider pisze:
ciepło , ciepło i jeszcze raz ciepło

3xC Ciepło ,Cysto i Co jeść ;)

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 marca 2017, 14:45 - sob 

Rejestracja: 25 lutego 2013, 11:23 - pn
Posty: 81
Lokalizacja: Bulowice k.Andrychowa (małopolskie)
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Kol.paraglider, a jak się ma do tego teoria że pszczoły grzeja tylko przestrzen na ktorej przebywają? Przecież jesli na zimowle mozna zostawic caly korpus ramek bo klab sobie wedruje i uwiazuje sie tam gdzie chce - wazne żeby tylko jedzenie było nad głową - to dlaczego wiosną nie zostawic calego korpusu ramek?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 marca 2017, 19:22 - pn 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Grzesiejko pisze:
Kol.paraglider, a jak się ma do tego teoria że pszczoły grzeja tylko przestrzen na ktorej przebywają? Przecież jesli na zimowle mozna zostawic caly korpus ramek bo klab sobie wedruje i uwiazuje sie tam gdzie chce - wazne żeby tylko jedzenie było nad głową - to dlaczego wiosną nie zostawic calego korpusu ramek?

Można zostawić cały korpus i gdy nie będzie zawirowań pogodowych nic się nie stanie. Problem jest wtedy gdy wczesną wiosną po dość długim okresie ciepła i przypływu pyłku nastąpi gwałtowny dłuższy okres ochłodzenia i pszczoły nie są w stanie ogrzać tak dużego gniazda.Kłąb wędruje tak długo jak nie ma zasklepionego czerwiu. Mając zasklepiony czerw kłąb zostaje w tym miejscu nawet wtedy gdy z powodu braku pokarmu może zginąć.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 marca 2017, 19:40 - pn 

Rejestracja: 25 lutego 2013, 11:23 - pn
Posty: 81
Lokalizacja: Bulowice k.Andrychowa (małopolskie)
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Hieronim pisze:
Mając zasklepiony czerw kłąb zostaje w tym miejscu nawet wtedy gdy z powodu braku pokarmu może zginąć.
tylko co to ma do obszernego gniazda?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 marca 2017, 19:59 - pn 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Grzesiejko pisze:
Hieronim pisze:
Mając zasklepiony czerw kłąb zostaje w tym miejscu nawet wtedy gdy z powodu braku pokarmu może zginąć.
tylko co to ma do obszernego gniazda?

Ma , kłąb może utknąć w miejscu gdzie nie ma pokarmu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 marca 2017, 10:55 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1086
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
Najlepiej odsklepiać pokarm, to sprawia że pszczoły mają zmyłkę i myślą, że im przybywa :). Ale, żeby się rozwijały intensywnie to wiadomo, że jak nie będzie pierzgi to odsklepianie nie wiele pomoże. Odsklepianie ma też tą zaletę, że pszczółki sobie układają tak, że i w chłodniejsze dni mają przy sobie, a i łatwiej pobrać bo nie zasklepiony, tak przynajmniej obserwuję u siebie w ulach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 marca 2017, 13:04 - wt 
zbycho81, kazdy ma swoje sposoby , moj mentor nie odsklepia ,nie goni pszczol do czerwienia ,same rozwijaja sie zgodnie z pogoda i pozytkiem i tez daja rade . sie zastanawiam czy nie robic tak samo ? :roll: :wink:

w tym roku wystawilem w slonecznym miejscu ramki z pokarmem do oczyszczenia , pszczoly w 2 dni wybraly ze 30 kg .oczyscily mi kilkanascie ramek .w tym czasie lataly z pylkiem ,nosily wode . zapasy maja uzupelnione na jakis czas.


Na górę
  
 
Post: 14 marca 2017, 13:08 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 78
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
Panowie, przecież Niemiec zbadał, że odsklepianie itp. nic nie daje. Nie wierzycie mu? (Niemcowi lepiej nie wierzyć?).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 marca 2017, 15:34 - wt 
Rameczka z pokarmem nad głowę , ocieplona z dostępem dla pszczół. :mniam miodek: Oj działa Panowie , działa.


Na górę
  
 
Post: 14 marca 2017, 22:03 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1086
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
pisiorek pisze:
zbycho81, kazdy ma swoje sposoby , moj mentor nie odsklepia ,nie goni pszczol do czerwienia ,same rozwijaja sie zgodnie z pogoda i pozytkiem i tez daja rade . sie zastanawiam czy nie robic tak samo ? :roll: :wink:

w tym roku wystawilem w slonecznym miejscu ramki z pokarmem do oczyszczenia , pszczoly w 2 dni wybraly ze 30 kg .oczyscily mi kilkanascie ramek .w tym czasie lataly z pylkiem ,nosily wode . zapasy maja uzupelnione na jakis czas.

U mnie duże napszczelenie w terenie, szkoda więc było by karmić pszczoły sąsiadów, lepiej spożytkować do odkładów. U mnie teraz jest chłodno więc to co wcześniej odsklepiałem super sobie wykorzystują teraz. Każdy robi jak uważa, u mnie działa tak, a pszczoły gonię bo chcę wcześnie trochę odkładów porobić i tyle :).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 marca 2017, 08:06 - śr 

Rejestracja: 05 grudnia 2010, 21:54 - ndz
Posty: 1492
Lokalizacja: Wołów
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski/dadant
pisiorek pisze:
w tym roku wystawilem w slonecznym miejscu ramki z pokarmem do oczyszczenia , pszczoly w 2 dni wybraly ze 30 kg .oczyscily mi kilkanascie ramek .w tym czasie lataly z pylkiem ,nosily wode . zapasy maja uzupelnione na jakis czas.

Dobry system do spowodowania rabunków

_________________
Odkłady pszczele: wielkopolskie i dadant tel.693305282 lub PW


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 marca 2017, 08:32 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Jest jeszcze opcja z rozwieszaniem ramek z pokarmem /resztkami pokarmu na drzewach "żeby wybrały" :pala:

To najlepsza droga do prowokowania rabunków i roznoszenia chorób :kapelan:

Takie wpisy ciężko komentować :placz:

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 marca 2017, 08:54 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 marca 2014, 00:26 - pt
Posty: 364
Lokalizacja: Osiek/Olkusz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp. wlkp 18
Miejscowość z jakiej piszesz: Olkusz
Zenon pisze:
pisiorek pisze:
w tym roku wystawilem w slonecznym miejscu ramki z pokarmem do oczyszczenia , pszczoly w 2 dni wybraly ze 30 kg .oczyscily mi kilkanascie ramek .w tym czasie lataly z pylkiem ,nosily wode . zapasy maja uzupelnione na jakis czas.

Dobry system do spowodowania rabunków


Po lipie to fakt ale wiosną nie widziałem a robi tak dużo dziadków z mojego koła, jak do nich zajrzę to mają porozkładane ramki z 50-100 m od pasieki, w sumie sam tak robiłem w tamtym roku i zadnych rabunków nie zauważyłem


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 marca 2017, 09:41 - śr 
Zdzisław. pisze:
Jest jeszcze opcja z rozwieszaniem ramek z pokarmem /resztkami pokarmu na drzewach "żeby wybrały" :pala:

To najlepsza droga do prowokowania rabunków i roznoszenia chorób :kapelan:

Takie wpisy ciężko komentować :placz:

nie wystawiam ramek z zamarlym czerwiem ze spadlych rodzin :P tylko czyste ramki z poszytym zimowym pokarmem . pogoda jest taka ze pszczoly nie leca pewnie dalej niz 200 metrow ,jestem przekonany ze kozystaly na tym tylko moje pszczoly nie sasiadow ,wybraly pokarm odrazu ramki zabralem do magazynka .jesli chodzi o rabunki ? ja nie wiem co to sa rabunki ,na mojej pasiece taki problem nie wystepuje .

jesli chodzi o roznoszenie chorob , duzo wiekszym zagrozeniem sa spadle rodziny gdzie pszczelarz olewa sprawe i nie zabezpiecza takich uli a jest takich wielu . u mnie na pasiece jest porzadek . zapraszam przyjedz pokaze CI.
wszystko jest robione jak nalezy . wystawienie ramek przy pogodzie 20st to glupita ale przy 8st pszczoly leca w obrebie pasieki :wink:


Na górę
  
 
Post: 15 marca 2017, 11:23 - śr 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Zdzisław. pisze:
Jest jeszcze opcja z rozwieszaniem ramek z pokarmem /resztkami pokarmu na drzewach "żeby wybrały" :pala:

To najlepsza droga do prowokowania rabunków i roznoszenia chorób :kapelan:

Takie wpisy ciężko komentować :placz:

pisiorek, Nie słyszałeś o wczesnowiosennych rabunkach a poza tym to marnotrawstwo pokarmu , prawdziwe zużycie przyjdzie dopiero za miesiąc i lepiej mieć takie zapasy w rezerwie.Popatrz sobie na tabele zużycia pokarmu przez rodzinę pszczelą w rozbiciu na miesiące.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 marca 2017, 11:50 - śr 
koledzy, ja widze ze macie mnie za pszczelarskiego analfabete i forumowego niezdare :P

Hieronim pisze:
pisiorek, Nie słyszałeś o wczesnowiosennych rabunkach
slyszalem o rabunkach ale ich nie widzialem .przez 4 lata mialem 1 rabunek i tylko dla tego ze postawilem krzywo korpus rabusie wchodzily i wybieraly odkladowi pokarm. ja odklady 2 ramkowe karmie cukrem w poludnie i jest spokuj .takie mam pszczoly ? taki jest teren ? czy ja w madry sposob karmie? o co chodzi?
Hieronim pisze:
to marnotrawstwo pokarmu
dlaczego uwazasz ze marnotrastwo ? ten pokar wybraly moje pszczoly i zaniosly do moich uli :) przy okazji oczyscily mi ramki wiele z nich jest dziewiczych, przydadza sie do poszerzania gniazd.
Hieronim pisze:
prawdziwe zużycie przyjdzie dopiero za miesiąc i lepiej mieć takie zapasy w rezerwie.

mam jeszcze ramek pelnych pokarmu duzo ,poza tym w ulach sa jeszcze spore zapasy .w kwietniu sa juz pozytki ,pszczoly nosza swiezy nektar i jego w 1-szej kolejnosci zjadaja , to co posklepione w ramkach zostawiaja na czarna godzine bo tak je stworzyl ojciec niebieski 8) tak maja zakodowane w glowach od zarania dziejow...
Hieronim pisze:
Popatrz sobie na tabele zużycia pokarmu przez rodzinę pszczelą w rozbiciu na miesiące.

ta tabele znam na pamiec juz od dawna :P :wink:

panowie ,radze sobie i to calkiem niezle ,spokajna wasza rozczochrana :)


Na górę
  
 
Post: 16 marca 2017, 11:49 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Wystawienie na zewnątrz ramki z pokarmem , nie spowoduje rabunku w ulach . Żadne pszczoły sobie na to nie pozwolą . Wystawiałem dawniej do osuszania ramki po miodobraniu w zapasowych kondygnacjach na pasieczysku , nawet ten fakt nie był w stanie sprowokować żadnych rabunków .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 marca 2017, 12:58 - czw 
paraglider, DZIEKUJE... :wink:
Zdzisław.,Zenon,Hieronim,

co Panowie na to :?: :mrgreen:


Na górę
  
 
Post: 16 marca 2017, 14:17 - czw 

Rejestracja: 01 kwietnia 2010, 12:15 - czw
Posty: 319
Lokalizacja: łódzkie
Ule na jakich gospodaruję: WL
Takie wystawianie ramek do ,,osuszenia,, według mnie jest skuteczne do czasu...
Jak sie wreszcie trafi rabunek, to taki, że opłacalność tej techniki sie szybko skończy.
Lepiej wstawić ramke za zatwór. Pozdrawiam :roll:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 marca 2017, 14:45 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 stycznia 2015, 22:38 - pt
Posty: 82
Lokalizacja: sieradzkie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie kombinowane le..
Miejscowość z jakiej piszesz: grabowiec
Rabunki zdarzają się gdy w pasiece jest duża różnica w sile rodzin. W tym roku po zimie jedna z rodzin słaba i jak się okazało bez matki zaraz po pierwszym oblocie zaczęła być rabowana. Szybko połączyłem ją z inną. Mimo że zmniejszyłem wylotek i usunąłem lądowisko nic nie pomagało. Musiałem wywieść ją na inne pasieczysko. Próbowały rabować ul obok. Dobrze że w tym ulu przezimowała rodzina w dobrej kondycji to poradziła sobie. Teraz mam spokój w pasiece.
Pozdrawiam!!!
garbar.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 marca 2017, 14:57 - czw 
U mnie Zdarzały się próby rabunków ale to jesienią ,wiosną nie miałem takich problemów jesienią owszem . jestem przekonany że to były pszczoły z innych pasiek sypałem mąką i to na 100% były pszczoły sąsiadow.Ale moje kochane pszczoły nie dają sobie w kaszę dmuchać wyjechały na rabusiach tylko kurz leciał :mrgreen: kupka ściętych rabusiów pod ulem tylko wywlekaly trupki i zucaly z wlotka :pala: nie dały sobie ukrasc pokarmu.wypad z baru piwa nie ma ! :haha:


Na górę
  
 
Post: 16 marca 2017, 16:11 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1086
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
pisiorek pisze:
U mnie Zdarzały się próby rabunków ale to jesienią ,wiosną nie miałem takich problemów jesienią owszem . jestem przekonany że to były pszczoły z innych pasiek sypałem mąką i to na 100% były pszczoły sąsiadow.Ale moje kochane pszczoły nie dają sobie w kaszę dmuchać wyjechały na rabusiach tylko kurz leciał :mrgreen: kupka ściętych rabusiów pod ulem tylko wywlekaly trupki i zucaly z wlotka :pala: nie dały sobie ukrasc pokarmu.wypad z baru piwa nie ma ! :haha:

U mnie rabunków nie było, ale.... Kilka dni temu dowiedziałem się, że moje pszczółki zrabowały ul w sąsiedniej pasiece. Ponoć rodzinka była słaba a właściciel, karmiąc pszczółki cukrem, zapomniał zwęzić wylotek. I co ja mam winić swoje pszczółki??? Czy raczej właściciela pasieki, że gapa....Już teraz wiem skąd miałem reinwazję warrozy. A tak na marginesie, zauważyłem że Buckfasty lubią się pokręcić po pasiecy przy wylotkach innych rodzin, oczywiście bez żadnej szkody, bo o wszystkim trzeba pamiętać, nawet o zwężaniu wylotków, tym bardziej u zdechlaków :). Z tym osuszaniem ramek, to lepiej odsklepić i za zatwór, na drugi dzień suchutkie. Są różni pszczelarze, jak któryś wystawi ramki zafajdane kałem, lub co gorsza innym, bardziej niebezpiecznym dziadostwem, to może się to skończyć nieciekawie dla tych którzy trzymają pszczółki w sposób należyty. Nie piję do ciebie Pisiorek, ale lepiej nie uczyć młodzierzy (i nie tylko) takiego zachowania. Bo twoje pszczółki mogą być zdrowe, ale sąsiada to już nie wiadomo. A warroza też się pięknie roznosi podczas takiego osuszania, i nie bądź nierozsądny, że tylko twoje wybrały cały pokarm :). Pozdrawiam gorąco


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji