FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Brak warozy
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=30&t=22611
Strona 1 z 1

Autor:  GrzeSt [ 04 lipca 2019, 09:10 - czw ]
Tytuł:  Brak warozy

Wczoraj odymiłem rodzinę, która nie ma czerwiu krytego, gdyż matka siedziała w izolatorze. Ku mojemu zdziwieniu dziś rano osyp 10 szt. roztocza. Wcześniej w izolatorze wybudowały komórki, w których też nie znalazłem ani jednej sztuki, a komórek z czerwiem było dobre 200 szt.
W pozostałych ula wstawiłem kwas mrówkowy w żelu, ale tutaj jeszcze za wcześnie na diagnozę.
Jak jest u Was? Ktoś już podjął leczenie? Może te upały wykończyły kleszcza!

Autor:  old school [ 04 lipca 2019, 09:24 - czw ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

ja jeszcze nie dymiłem w ciągu tyg. bede wiedział jak u mnie z warozą po dymieniu
najpierw w maju zimno pożniej te upały teraz znów zimno moze faktycznie waroza nie miała sie kiedy dobrze rozwinąć chociaż zawsze wysyp był największy w lipcu i sierpniu także jeszcze ma czas wrzesień teraz też jest nadzwyczaj ciepły moze wiekszy rozwój warozy dopiero nastąpi

Autor:  GrzeSt [ 04 lipca 2019, 10:30 - czw ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

old school, u mnie w zeszłym roku w czerwcu już chodziła masa pszczoły zdecydowanej. Jak puściłem dymka to spadło ponad 1000 szt. W listopadzie spaliłem po tabletce, ale nie wydaje mi się żeby udało się wszystkiego pozbyć.

Autor:  old school [ 04 lipca 2019, 11:05 - czw ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

ja juz od kilku lat zawsze ostatni raz dymie w listopadzie juz tak na zakończenie sezonu i zauważyłem ze jest to bardziej skuteczne niz dymienie w środku lata
dlatego dymie teraz 2-3 razy i raz w październiku lub listopadzie w zależności od pogody

Autor:  baru0 [ 04 lipca 2019, 22:05 - czw ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Taki pechowy rok ,nawet warozy nie ma :cry: .
:D :D

Autor:  pisiorek [ 05 lipca 2019, 21:43 - pt ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

old school pisze:
ja jeszcze nie dymiłem w ciągu tyg. bede wiedział jak u mnie z warozą po dymieniu
najpierw w maju zimno pożniej te upały teraz znów zimno moze faktycznie waroza nie miała sie kiedy dobrze rozwinąć chociaż zawsze wysyp był największy w lipcu i sierpniu także jeszcze ma czas wrzesień teraz też jest nadzwyczaj ciepły moze wiekszy rozwój warozy dopiero nastąpi


Nie sugerowal bym sie pogoda itp,wszystko zalezy od tego z jaka iloscia warrozy rodziny startowaly wiosna? 10 szt czy 100 szt .jest roznica co nie ? .to jest istotne .ale to juz kazdy dziala jak uwaza :)
Ja mam magiczny plyn .apiwararol uzywam we wrzesniu lub pozniej nawet .

Autor:  CYNIG [ 06 lipca 2019, 09:10 - sob ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

wczoraj podałem dawkę 50ml kwasu mrówkowego do wybranych rodzin. Osyp varroa jest ale spodziewałem się po tej ciepłej zimie że będzie go więcej. Czyli rok jak co roku :)

Autor:  pisiorek [ 06 lipca 2019, 09:25 - sob ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

CYNIG, jakie osypy ile szt ? Jesli moge zapytac :wink: pewnie po kilkanascie szt ...

Autor:  CYNIG [ 06 lipca 2019, 10:26 - sob ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

pisiorek, przyznam że z lenistwa nie liczyłem tylko oceniałem na oko, ale powiedzmy jakieś 20-30 sztuk

Autor:  pisiorek [ 06 lipca 2019, 10:31 - sob ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

CYNIG pisze:
pisiorek, przyznam że z lenistwa nie liczyłem tylko oceniałem na oko, ale powiedzmy jakieś 20-30 sztuk
no i tak myslalem .jestes solidnym i inteligentnym pszczelarzem ...osobiscie mogl bym w tym temacie jeszcze cos dopisac ale tego nie zrobie .za duzo jest "hien " na forum ,sami nic nie daja tylko zeruja na wpisach innych .co to sa za ludzie :?: :nonono:

Autor:  pawel. [ 06 lipca 2019, 11:08 - sob ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

pisiorek, To znaczy że chodzi tobie że leniwi czytają i jadom na pożytek na przykład na twoją facelie która jest już sucha czyli chodzi tobie o czytających goości cz masz coś innego na myśli ?.

Autor:  tomi007 [ 07 lipca 2019, 03:24 - ndz ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Teraz to te osypy nie są obiektywne - niby mały mały... A potem jak coraz mniej czerwiu krytego to okazuje się że jednak troche więcej tego było niż wynikało z tych wstępnych osypow...

Ale fakt że kto dba i nie wędruje ten warrozy ma raczej mało...

Autor:  janmar64 [ 27 października 2020, 20:22 - wt ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Większość pisze, że rok spokojny od warozy ,a ja mam inaczej. Rójki majowe odymione przed zasklepieniem czerwiu, w lipcu podane paski z kwasem szczawiowym i po odymieniu 24 października spadło średnio po 450 szt.???

Autor:  Hieronim [ 28 października 2020, 08:33 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

janmar64 pisze:
Większość pisze, że rok spokojny od warozy ,a ja mam inaczej. Rójki majowe odymione przed zasklepieniem czerwiu, w lipcu podane paski z kwasem szczawiowym i po odymieniu 24 października spadło średnio po 450 szt.???

U mnie dwa poprzednie lata było jej sporo , ale w tym roku trochę odpuściła , być może wpływ na to miała susza i związane z tym osłabienie pszczół.

Autor:  Wiech [ 28 października 2020, 11:44 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Ilość warrozy to dla mnie magia. Ule obok siebie, matki są siostrami, miodu mniej więcej tyle samo, pszczół tyle samo i w jednym ulu 1000 w drugim 10. Ma chyba znaczenie pierwszorzędne ilość warrozy po w zimie. To przeczy ogólnym teoriom o reinwazjach ale jak dla mnie to waroza pochodzi w 99% z hodowli w ulu a nie z kwiatków. Jak przy oblocie jest zero, to namnażanie pasożyta zaczyna się pod koniec kwietnia od pojadyńczych przyniesionych sztuk i będzie tego ze 4-5 pokoleń. Jak siedzi w zimie 10 sztuk to po sezonie będzie 1000 "rodzimej".

Autor:  Hieronim [ 28 października 2020, 13:44 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Wiech pisze:
Ilość warrozy to dla mnie magia. Ule obok siebie, matki są siostrami, miodu mniej więcej tyle samo, pszczół tyle samo i w jednym ulu 1000 w drugim 10. Ma chyba znaczenie pierwszorzędne ilość warrozy po w zimie. To przeczy ogólnym teoriom o reinwazjach ale jak dla mnie to waroza pochodzi w 99% z hodowli w ulu a nie z kwiatków. Jak przy oblocie jest zero, to namnażanie pasożyta zaczyna się pod koniec kwietnia od pojadyńczych przyniesionych sztuk i będzie tego ze 4-5 pokoleń. Jak siedzi w zimie 10 sztuk to po sezonie będzie 1000 "rodzimej".

Przy ulach stojących koło siebie a tym bardziej przy pszczołach spokrewnionych , następuje błądzenie pszczół , czyli i wymieszanie warrozy , dlatego przyczyna musi być inna . U mnie w niby warroa toleranz Sklenarach H47 praktycznie nie ma warrozy , natomiast przy innych liniach się sypie , nie tyle ile w zeszłych latach , ale jest.
Gdyby u kolegi w następnym roku powtórzyła się sytuacja , że tej w rodzinie posypało się tylko 10 warrozy , to można spróbować hodować taką odporną linię .

Autor:  Wiech [ 28 października 2020, 16:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Moim zdaniem to noszenie warozy jest przereklamowane. Jeżeli, jak piszą, 90% siedzi pod zasklepem, w gnieździe siedzi młoda pszczoła, która nie wylatuje z ula, to prawdopodobieństwo wyniesienia warozy jest niewielkie. Jak mało wynoszą to i mało przynoszą. Nie każda wyniesiona zapewne złazi z pszczoły.Nie wiem jaka jest żywotność warozy na kwiatku. Na pewno część ginie lub jest zbierana przez dzikie owady. Skuteczność leczenia i sprzyjający ciąg rozrodczy jest przyczyną inwazji a nie ta waroza z zewnątrz.

Autor:  Wampun [ 28 października 2020, 18:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Zależy kto czym leczy. U mnie ostateczna dobitka to Apiwarol w listopadzie, a skuteczność wiadomo zależy od tego czy jest czerw w rodzinie. Jeżeli ostatni dymek pójdzie przy czerwiu to taka rodzina w nowy sezon wkracza z pakietem startowym warrozy. Na lipie zaczyna słabnąć i jeżeli się w porę nie zareaguje to we wrześniu potrafi zaskakująco szybko się kurczyć, dlatego u mnie takie matki idą do aresztu w izolatory.

Autor:  Hieronim [ 28 października 2020, 19:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Wiech pisze:
Moim zdaniem to noszenie warozy jest przereklamowane. Jeżeli, jak piszą, 90% siedzi pod zasklepem, w gnieździe siedzi młoda pszczoła, która nie wylatuje z ula, to prawdopodobieństwo wyniesienia warozy jest niewielkie. Jak mało wynoszą to i mało przynoszą. Nie każda wyniesiona zapewne złazi z pszczoły.Nie wiem jaka jest żywotność warozy na kwiatku. Na pewno część ginie lub jest zbierana przez dzikie owady. Skuteczność leczenia i sprzyjający ciąg rozrodczy jest przyczyną inwazji a nie ta waroza z zewnątrz.

Byłem na wykładzie prof. Olszewskiego , który mówił o wynikach eksperymentu na uczelnianej pasiece. Rodziny , za pomocą izolatorów jednoramkowych , zostały praktycznie całkowicie pozbawione pasożytów . Wiosną okazało się ,że naturalny , zimowy osyp warrozy wynosił kilkaset sztuk . Wprawdzie były to BFy i przy innych liniach problem może być mniejszy , ale , tak wynika z tego doświadczenia, migracja warrozy jest znaczna.

Autor:  emka24 [ 28 października 2020, 19:16 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Wiech pisze:
Moim zdaniem to noszenie warozy jest przereklamowane. Jeżeli, jak piszą, 90% siedzi pod zasklepem, w gnieździe siedzi młoda pszczoła, która nie wylatuje z ula, to prawdopodobieństwo wyniesienia warozy jest niewielkie.

Należy dodać jeszcze ,że warroza ma za zadanie jak najszybciej dostać się do komórki z czerwiem, dlatego kierując się sygnałami chemicznymi (pszczoły w różnym wieku wydzielają inne zapachy)odszukują karmicielki i na nich poruszają się po ulu, bo tylko karmicielki odwiedzają komórki z czerwiem. Pszczoły lotne nie odwiedzają komórek z czerwiem, a karmicielki nie wylatują w pole. Dlatego również myślę, że reinwazja jest wyolbrzymiana .Na pojedynczych pszczołach lotnych znajdzie się również warroza ,jednak głównie przebywa na karmicielkach.
Nie twierdzę, że reinwazji nie ma ,ale nie mogą jej mieć wszyscy,
bo żeby przynieść to gdzieś trzeba zabrać.

Autor:  Lenin [ 28 października 2020, 20:49 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

W przypadku reinwazji zagrożeniem nie są pasieki w których pszczelarz walczy z warozą, zagrożeniem są pasieki zaniedbane i późno leczone, albo wcale nie leczone. Jeżeli w takim zaniedbanym ulu jest kilkaset lub nawet półtora tysiąca czy wiecej warozy to ona jest praktycznie na co drugiej pszczole. Biorąc pod uwagę instynkt przetrwania to niewykluczone jest to że waroza czując że za niedługo straci żywiciela masowo opuszcza rodzinę. Ja też myślałem podobnie o reinwazji do czasu aż nie zobaczyłem jej na własne oczy. Już o tym pisałem że kiedyś sprzedałem gościowi odkład na początku czerwca który był odymiony 1 tabletką , a w połowie września w tym odkładzie chodziły pszczoły bez skrzydeł a warozy osypała się w ilości ok 2tyś sztuk.

Autor:  baru0 [ 28 października 2020, 23:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Lenin pisze:
W przypadku reinwazji zagrożeniem nie są pasieki w których pszczelarz walczy z warozą, zagrożeniem są pasieki zaniedbane i późno leczone, albo wcale nie leczone. Jeżeli w takim zaniedbanym ulu jest kilkaset lub nawet półtora tysiąca czy wiecej warozy to ona jest praktycznie na co drugiej pszczole. Biorąc pod uwagę instynkt przetrwania to niewykluczone jest to że waroza czując że za niedługo straci żywiciela masowo opuszcza rodzinę. Ja też myślałem podobnie o reinwazji do czasu aż nie zobaczyłem jej na własne oczy.

Po tamtym sezonie podpisuje się pod tym tekstem ,też myślałem że to mit.
Jednak boleśnie się przekonałem że to prawda .Stąd się wzięło też to nasze stwierdzenie .
Cytuj:
Sąsiad pszczelarz może być dla nas konkurentem, ale chyba nie ma innej dziedziny życia gdzie jest on tak odpowiedzialny za nasz sukces lub klęskę.

Gdy poprosił mnie o pomoc i zajrzałem do uli ,to mi ręce opadły .

Autor:  Pepemag [ 29 października 2020, 08:03 - czw ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Jeden z ciekawszych tematów na forum, sporo doświadczenia widać i wiedzy można wyciągnąć.
Dziękuję

Autor:  Marekp57 [ 29 października 2020, 08:24 - czw ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

To co napisze to tylko hipoteza , niczym nie poparta. Ale czy można wykluczyć, że pszczoła "udręczona" dręczem, ma;
1/ utrudnioną orientację i zalatuje do innych uli,
2/ rodzina z obniżonym instynktem samoobrony przyjmuje łatwiej takie zagubione.
3/ rodzina już silnie porażona, łatwiej przyjmuje każdą "parę rąk do pracy", nie sprawdzając na wlocie bagażu. (ach, gdyby mieli testy :? )

Autor:  Pisiorek [ 29 października 2020, 18:52 - czw ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

Marekp57 pisze:
To co napisze to tylko hipoteza , niczym nie poparta. Ale czy można wykluczyć, że pszczoła "udręczona" dręczem, ma;
1/ utrudnioną orientację i zalatuje do innych uli,
2/ rodzina z obniżonym instynktem samoobrony przyjmuje łatwiej takie zagubione.
3/ rodzina już silnie porażona, łatwiej przyjmuje każdą "parę rąk do pracy", nie sprawdzając na wlocie bagażu. (ach, gdyby mieli testy :? )

Marku ,oczywiście że masz rację ,pszczoły skatowane warrozą,zmęczone zwyczajnie nie mają siły ... nie że zatraciły instynkt czy są" zgwałcone "przez hodowców .
Ty jak byś był poraniony ,czół byś się żle ,bronił byś domu przed rabusiami ? oczywiście że byś próbował ,ale ta obrona była by mocno kulawa,podobnie jest z pszczołami . pozdrawiam Cię serdecznie !

Autor:  idzia12 [ 30 października 2020, 20:06 - pt ]
Tytuł:  Re: Brak warozy

https://www.youtube.com/watch?v=B5sJoQ1 ... &index=281

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/