FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

styczeń/luty-prace w pasiece
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=30&t=372
Strona 1 z 1

Autor:  Pawel_T [ 14 stycznia 2008, 09:24 - pn ]
Tytuł:  styczeń/luty-prace w pasiece

Jak widać idzie wiosna, tak sobie myślę, jak temp. będzie >10*C czy nie odymić apiwarolem. Jak myślicie dobra pomysł, czy lepiej sie powstrzymać od tego na razie ?

Autor:  bzzy [ 14 stycznia 2008, 13:37 - pn ]
Tytuł: 

Uważam że warto poczekać do marca, bo jeśli ktoś walczył z warrozą na jesieni i już zaczyna walczyć od nowa w styczniu to albo źle walczył albo wogóle. Jak ktoś się boi to proponuje prowadzić monitoring osypu i wtedy będzie odpowiedź co mamy w ulu.

Autor:  miły_marian. [ 14 stycznia 2008, 18:31 - pn ]
Tytuł: 

U mnie na ślosku jest ciepło i pszczoły juz robiły obloty. Jedna rodzina mi chyba puzno jesienio wyleciała. Zostawiaiąc cały pokarm i pyłek. Na denicybyło chyba ze 30 pszczuł było z 20 nie wygryzionego mczerwiu. Matka była znakowana ale jej nie znalazłem. To tak wyglondał jak by ktos tylko pszczoły ukradł a wszystko było nie naruszone. Ze3lata temu miałem taką samo sytuacje. wszystko było normalne ale pszczuł niema. Nie umiem tego sobie wytłumaczyć. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Pawel_T [ 14 stycznia 2008, 18:47 - pn ]
Tytuł: 

bzzy pisze:
Uważam że warto poczekać do marca, bo jeśli ktoś walczył z warrozą na jesieni i już zaczyna walczyć od nowa w styczniu to albo źle walczył albo wogóle. Jak ktoś się boi to proponuje prowadzić monitoring osypu i wtedy będzie odpowiedź co mamy w ulu.



na jesień dale 4 paski baywarolu. Później jak odymiałem apiwarolem to nie nie było osypu w ogóle. Myślałem teraz odymić żeby środki zdążyły się ulotnić do miodobrania

Autor:  ryszard_b [ 14 stycznia 2008, 18:53 - pn ]
Tytuł: 

To może być właśnie CCD , znam taki przypadek na swoim terenie na 100 rodzin 5 opuściło ule w miesiącu sierpniu zostawiając pokarm i resztki czerwiu . Jedną wspomnianą rodzinę widział syn własciciela , opuszczała ul w postaci roju .

Ryszard B.

Autor:  BoCiAnK [ 14 stycznia 2008, 20:31 - pn ]
Tytuł: 

ryszard_b pisze:
To może być właśnie CCD , znam taki przypadek na swoim terenie na 100 rodzin 5 opuściło ule w miesiącu sierpniu zostawiając pokarm i resztki czerwiu . Jedną wspomnianą rodzinę widział syn własciciela , opuszczała ul w postaci roju .

Ryszard B.


Dlatego nie radził bym łapania Cudzych roi mozna sobie przywlec Jajko niespodziankę

Autor:  SKapiko [ 14 stycznia 2008, 21:33 - pn ]
Tytuł: 

To nie może być, to jest CCD, z tą chorobą pszczoły pojedynczo opuszczają ul również i matka widząc nagły ubytek pszczół sama go opuszcza co może być efekt rojenie się pszczół a raczej jego ucieczki z porażonego ula. Najczęściej to matka zostaje z garstką pszczół, taka rodzina nie ma żadnych szans przeżycia podczas mroźnej zimy. Tą chorobę to nie tylko roznoszą obce roje ale i pasieki wędrowne oczywiście nieleczone od warrozy bo to ona jest motorem tej choroby.

Autor:  gorioo [ 14 stycznia 2008, 23:18 - pn ]
Tytuł: 

hmm w lutym spokojnie a w styczniu tym bardziej, wiec dla spoznionych polecam skrobanie ramek i robie nalewek z propolisu badz miodek pitny lekko pedzony.

Autor:  SKapiko [ 15 stycznia 2008, 21:18 - wt ]
Tytuł: 

Ja już wyskrobałem i sprzedałem prawie cały urobek propolisu z 2007 r. czekam teraz na nowy.

Autor:  miły_marian. [ 15 stycznia 2008, 23:03 - wt ]
Tytuł: 

Ta matka była biała czyli 06r. A jesieni dałem 4 paski Bajwarolu i była 6+6ramek wielkopolskich i nicnie wskazywałi ze rodzina opusci ul. Przez 6 lat nie złapałem żadnego obcego roju. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  bzzy [ 16 stycznia 2008, 12:48 - śr ]
Tytuł: 

:idea:

Autor:  ruki123 [ 16 stycznia 2008, 13:00 - śr ]
Tytuł: 

to mówisz bzy że nie działa ten baywarol bo ja chyba już 3lata po kolei stosuje go

i w jesieni też zacząłem sie nad tym zastanawiać i kopiłem pudełko apivarolu i ob dymiłem pare uli i wiesz że mnie zaskoczyło ale na wkładkach dennicowych nawet jednej sztuki warrozy nie znalazłem.

Autor:  SKapiko [ 16 stycznia 2008, 22:22 - śr ]
Tytuł: 

Nie rozumiem dlaczego wszyscy czepili się jakieś strasznej inwazji warrozy jak wystarczy kilkanaście osobników tj. nosicielek wirusów a ich jest 7 rodzai i mamy już ul załatwiony, to właśnie te wirusy niszczą nasze pasieki i nie musi być aż taka straszna inwazją warrozy. Co powiecie na to pod koniec czerwca zrobiłem kilka odkładów i aż grzech żeby ich nie odymić od warrozy pod koniec sierpnia miały po 8 ramek czerwiu a jedna nawet 9 a w połowie września pszczół było raptem na 4 ramkach jedna to nawet mniej, przy jesiennym leczeniu od warrozy na dennicy znalazłem raptem po kilkanaście osobników i co było przyczyną wyginięcia pszczół? Naturalny ubytek odpada bo najsłabszy odkład po zakarmieniu okazał się silniejszy od tychże porażonych rodzin. Tak wiem że warroza to roznosi i należy z nią walczyć wszelkimi sposobami ale wystarczy tylko jeden niekontrolowany czynnik ludzki choćby nawet pojawiający się dziki wędrowca i cały nasz wysiłek idzie na marne tak było w moim przypadku.

Autor:  bzzy [ 17 stycznia 2008, 12:14 - czw ]
Tytuł: 

Ruki, jakiś opad zawsze musi być, może być mały, aczkolwiek tak jak Ty napisałeś że ani jednej sztuki to niemożliwe bo lek stosujesz 6 tygodni i zazwyczaj wyjmując go masz sporo czerwiu i po wylęgnięciu powinno się coś pokazać na wkładce.

Autor:  Pawel_T [ 17 stycznia 2008, 12:27 - czw ]
Tytuł: 

bzzy pisze:
Ruki, jakiś opad zawsze musi być, może być mały, aczkolwiek tak jak Ty napisałeś że ani jednej sztuki to niemożliwe bo lek stosujesz 6 tygodni i zazwyczaj wyjmując go masz sporo czerwiu i po wylęgnięciu powinno się coś pokazać na wkładce.


tak jak pisałem wcześniej u mnie po baywarolu też nic nie spadło (odymiłem apiwarolem)
Jak odymię jeszcze raz na wiosnę to powiem Wam ile naliczyłem sztuk.
Wydaje mi sie ze z tą odporności na baywarol to jest tylko regionalnie- a może wynikać tylko z winy człowieka.

Autor:  BoCiAnK [ 17 stycznia 2008, 14:37 - czw ]
Tytuł: 

SKapiko pisze:
Nie rozumiem dlaczego wszyscy czepili się jakieś strasznej inwazji warrozy jak wystarczy kilkanaście osobników tj. nosicielek wirusów a ich jest 7 rodzai i mamy już ul załatwiony, to właśnie te wirusy niszczą nasze pasieki i nie musi być aż taka straszna inwazją warrozy.


Warroza jeżeli jest jej zbyt dużo w danym ulu uaktywnia wirusy na które nie ma lekarstwa nie koniecznie w Twojej pasiece pszczoły w promieniu 2km mogą odwiedzić już jakiś chory zawirusowaną rodzinkę i przywlec Ci niespodziankę potem się dziwimy skąd się to wzięło i czemu jak leczyłem nie ma pszczół To nie musi być u Ciebie

Widzisz sam dałeś Sobie odpowiedź
Odkłady jakie porobiłeś Odymiłeś Wcześniej ,a rodziny we wrześniu w odkładach nie doszło do uaktywnienia wirusa a w rodzinach doszło
Sory jak źle zrozimiałem post :wink:

Rozmawiając z pszczelarzem z tego forum a wcześnie z innym kolegą mającym dużą pasiekę
Zaciekawiła mnie pewna metoda gospodarki i leczenia ekologicznymi środkami ale co do tej gospodarki do tego jest potrzebna taka sama ilość pustych uli na stanowisko gdzie stał macierzak kładziemy w czerwcu pusty ul z kilkoma ramkami suszy do tego ula zlecą się wszystkie pszczoły lotne w odstawionym ulu odszukujemy matę i klateczkujemy ją przenosząc do ula z pszczołami lotnymi , w odstawionym ulu strząsamy wszystkie ramki z czerwiem do ula ramki zabieramy i przenosimy uzupełniamy nimi ul z matką. a do nielotnych pszczół dajemy 5-6 ramek w tym 3 suszu resztę z jedzeniem i Leczymy ich Ekologicznym Lekiem (środkiem) i poddajemy młodą czerwiącą piękną matkę tak przygotowany Pakiet (odkład bez czerwiu ) dbamy o niego i zimujemy mamy pewność że w tym co stworzyliśmy nie ma lub jest minimalna ilość pasożyta zawsze można jeszcze zaaplikować coś ekologicznego jesięnią i to wczesną w Sierpniu
Ul z matką służy do pozyskiwania miodu Przy wędrówce
Zaraz Pewno posypią się negatywne słowa że rozwozimy warroze o nie nie rozwozimy jej więcej jak każdy wędrowiec bo chcąc tak gospodarować należy też intensywnie leczyć rok wcześniej

Autor:  SKapiko [ 17 stycznia 2008, 20:28 - czw ]
Tytuł: 

Faktycznie źle go Boguś zrozumiałeś bo go trochę zdawkowo napisałem, moja wina pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł, chciałem napisać że właśnie w dwóch odkładach ten wirus się również uaktywnił.

Autor:  Liberator [ 19 stycznia 2008, 12:15 - sob ]
Tytuł: 

W sierpniu założyłem paski Baywarolu osypało sie około 50sztuk na pień jak potem za dwa tygodnie odymiłem to szok 200 na dennice spadło

Irek

Autor:  michal1986 [ 24 stycznia 2008, 21:38 - czw ]
Tytuł: 

U mnie mało było osypu ale te piepszone myszy 3 ule mi załatwiły :(

Autor:  SKapiko [ 24 stycznia 2008, 23:36 - czw ]
Tytuł: 

Problem z myszami rozwiąże się sam przy dobrze zrobionych ulach, odpowiednie oczka wentylacja osiatkowana a inne szczeliny pozatykane, no i porozkładana trutka na gryzonie tak żeby inne zwierzęta nie miały do niej dostępu.

Autor:  michal1986 [ 25 stycznia 2008, 00:11 - pt ]
Tytuł: 

juz teraz tak zrobiłem rozsypałem niech ich diabli wezma. Poprawiłem zabezpieczenia

Autor:  bzzy [ 25 stycznia 2008, 13:28 - pt ]
Tytuł: 

To Irek podobna sytuacja była u mnie na jesieni, też dopiero zastosowanie apivarolu dało dobry efekt,

MIchał ja myślałem, że w ulach to pszczoły się trzyma a nie myszy, z drugiej strony to bez serca człowiek z Ciebie, że je z ula wywaliłeś w środku zimy, pszczelarz powinien bdać o zwierzątka, chociaż te z najbliższego otoczenia pasieki.

Autor:  michal1986 [ 25 stycznia 2008, 18:03 - pt ]
Tytuł: 

bzzy nie ma sprawy te myszy ci odam. chcesz? w ulu masz ciepło u ciebie sie lepiej rozwiną. hehe

Autor:  SKapiko [ 25 stycznia 2008, 23:20 - pt ]
Tytuł: 

Ja dbam o zwierzęta a szczególnie o myszy przez całą zimę dokarmiam ich :lol: :lol: :lol: :lol: toksanem oczywiście :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  bzzy [ 26 stycznia 2008, 18:49 - sob ]
Tytuł: 

Skapiko ale wiesz Twoje dokarmianie to im źle służy chyba i czkawką odbija im się.

Autor:  SKapiko [ 27 stycznia 2008, 19:40 - ndz ]
Tytuł: 

I to jeszcze jaka aż lądują do góry nogami

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/