FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 27 kwietnia 2024, 22:18 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 40 ] 
Autor Wiadomość
Post: 20 lutego 2008, 13:35 - śr 

Rejestracja: 11 lutego 2008, 12:36 - pn
Posty: 15
Lokalizacja: RZESZóW
Mam koledzy kolejne pytanie które może was rozbawić.

Tak jak w jednym z opisów z 2007 roku kolega pisał, że po pasiece chodzi ja kosmonauta tak jest ubrany.To ja sie śmieję lecz z siebie bo mnie to tez dotyczyło w 2007 roku to ja chodziłem po pasiece jak Chermaszewski i cały mokry bo było gorąco.
Tak nie które rodziny cięły gdzie popadło i w co popadło jak uchyliłem daszek to na powitanie 2 razy!!
OK dosyć żartów.
Pytanie co z tym zrobić?
Matki posiadam kupione w pasiece Hodowlanej rasa kraińska"NIEMKA" czy one mnie nie lubią? czy się zmówiły HAHA
W czy może byc problem?
Kto wie niech powie

Pozdrawiam
Tedi


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 lutego 2008, 16:17 - śr 

Rejestracja: 02 września 2007, 21:38 - ndz
Posty: 176
Lokalizacja: busko zdroj
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Masz zle matki i trzeba wymienic mozliwie szybko bo tak bedzie nic twojej winy tu nie ma.Pozdrawiam.

_________________
Michał Lewandowski - Miody Ponidzia


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 lutego 2008, 16:44 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 lipca 2007, 15:03 - ndz
Posty: 664
Lokalizacja: Kraków
życzę powodzenia- bo wiem co to znaczy agresywna pszczoła. Jak będziesz szukał matki to przygotuj sie dobrze bo może sie skończyć akupunkturą na rękach... :roll:

Może to śmieszne co teraz napisze ale kup sobie takie rękawiczki budowlane (całe ze skóry) bo tego nie przebiją (wiem bo też miałem taki jeden pień)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 lutego 2008, 21:02 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Pewnie o mnie piszesz, że chodziłem jak Chermaszewski :)
Taaak... Moje to diabły, na 20 m nie było szans się zbliżyć. Co ciekawe, wymieniłem kilka matek od dobrego hodowcy i niewiele odbiegały od moich starych.
Kilka ciekawych myśli na temat dlaczego tak jest wyczytałem u Sabarda, mam też kilka przemyśleń na temat własnych błędów. Poszukaj postów Sabarda na forum Pszczelarstwa.
Przemyślenia o moich błędach
- za dużo grzebania, miały mnie dość,
- rękawice (trzy pary na kupę) były całe usiane żądłami, jakby sierścią zarosły. Dopiero po sezonie skojarzyłem że musiały je strasznie drażnić. Zapach pobudzał do ataku. To samo z mieszkiem podkurzacza - pełno żądeł i zawsze był czarny od atakujących pszczół.
Błędy początkującego, postaram się to wyeliminować.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 lutego 2008, 22:33 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Niestraszczie kolegi moze poprostu zle sie ubierałes moze jezdziłes konno wczesniej a jak wiadomo pszczoły nielubia tego zapachu albo to taka pasieka chodowlana ????????????

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 lutego 2008, 08:23 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 lipca 2007, 15:03 - ndz
Posty: 664
Lokalizacja: Kraków
a czy ubranie nie miało przypadkiem ciemnego koloru, nie było "włochate" ?


p.s
pochwale sie-to mój 100 post :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 lutego 2008, 09:41 - czw 
Dlaczego te pszczoły tak żądlą , bo one są żądliwe i nic im nie pomoże . Nie jest to też linia Niemka , tylko tak nazwał ten psełdo-hodowca . Wszystkie zapachy , ubrania , pot można między bajki włożyć do obecnie łagodnych pszczół . W swojej pasiece na 90-rodzin cały sezon robię wszystko bez kapelusza i z krótkim rękawem oraz butach-klapkach , ale kiedyś na początku było różnie .
Na taką ilość , zawsze trafi się 1-2 rodziny co potrafją umilać życie , takie rodziny robię na końcu . Bo gdybym zajżał do takiej rodziny , to cały dzień musiał bym już chodzić ubrany , pomimo odejścia całkiem w inne miejsce i do innego ula . Takie rodziny właśnie trzeba brać na muszkę i szybko wymieniać matki lub robić przy nich bordzo żadko i całkiem w innum dniu pod wieczór .
Mając tylko 1-taką rodzine która gania nas po pasiece , mamy odczucie że wszystkie są żądliwe . Wiekrzy wpływ na łagodność pszczół będzie zachowanie się pszczelarza w trakcie pracy bez szybkich gwałtownych ruchów a nie dym i ubranie w 2 -kombinezony , bo takie pszczoły zawsze znajdą pszczelarza w tych zabezpieczeniach .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 lutego 2008, 10:59 - czw 
Paweł T napisał: "jak będziesz szukał matki to się dobrze przygotuj". Gdy te poszukiwania są robione wiosną pszczółki nie są takie agresywne jak latem, czy późnym latem. Ten temat przerabiałem wiele razy. Kiedyś nawet ich nie zakarmiłem
na zimę, bo nie dało się podejść do ula. Zrezygnowałem. One przeżyły nawet w dobrej kondycji. Wiosną o dziwo nie było problemu , wymieniłem matkę, choć byłem przygotowany na najgorsze. Wytrwałości i nadziei pozdrawiam Mirco


Na górę
  
 
Post: 21 lutego 2008, 19:45 - czw 
tedi pisze:
Tak nie które rodziny cięły gdzie popadło i w co popadło jak uchyliłem daszek to na powitanie 2 razy!!
OK dosyć żartów.
Pytanie co z tym zrobić?



Przyjacielu nic Ci nie pozostało jak tylko wymienić matki a zakupić je od dobrego hodowcy
No i radził bym Ci zakupić zapłodnione ,
Do ula zaraz na początku maja wstawić ramkę pracy i wycinać trutnie aby nie pozostawiały złośliwych cech
Możesz tez zakupić nie zapłodnione tylko tylko doprowadzenie stanu co pozwoliło by chodzić z spodenkach po pasiece potrwa z 3 lata


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 lutego 2008, 21:28 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Od hodowcy jak od hodowcy, ale najważniejsze żeby miał dobry materiał i był uczciwy.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 18:41 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
A ja jesze bym tobie radził kupić w drogeri wyciąg jaśminowy i nacierać rence i ubranie w kturym robisz przegląd. Po prostu pszczoła nie lubi zapachu jaśminu i nie żądli. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 20:07 - pt 
Marian , najlepszy to jest olejek gożdzikowy do takich celów , ale tak naprawdę to tylko jest poleczny . Czy tak skuteczny , nie widzialem różnicy stosując go przy małym rabunku rodziny smarując wylot i mostek .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 22:21 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
ryszard_b pisze:
Marian , najlepszy to jest olejek gożdzikowy do takich celów , ale tak naprawdę to tylko jest poleczny . Czy tak skuteczny , nie widzialem różnicy stosując go przy małym rabunku rodziny smarując wylot i mostek .

Ryszard B.


A mi dzisiaj powiedziano, ze jak pszczelarz spokojny, to i pszczoly beda spokojne - znany PSZCZELARZ z tego Forum :lol:
Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 22:56 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
Można spróbować dodać kitu pszczlego do podkurzacza .Uspokaja to trochę pszczoły.
A próchno lepiej się pali.
Ręce natrzeć miętą pieprzową i pracować bez rękawic.
A jak tam kilka utnie
to dla zdrowia.Jeśli niema uczulenia bartnik.

Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 23:54 - pt 
Na złosliwe pszczoły i nie tylko dobrze działa wrzucic do podkurzacza trochę starszego syszu
Ręce natrzeć Olejkiem Goździkowym Co odstrasza pszczoły

Ale lepiej wymienić matki


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 lutego 2008, 20:48 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Mysle ze jeszcze dobre bedzie spryskiwacz do wody ,melisa uspokaja dodac do wody otwierasz ul i spryskac skoro melisa działa na ludzi uspokajajaco to moze na pszczoły tez




henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 lutego 2008, 10:36 - pn 

Rejestracja: 11 lutego 2008, 12:36 - pn
Posty: 15
Lokalizacja: RZESZóW
Witam

Dzięki wszystkim za porady.

Drodzy koledzy chciał bym w tym roku powiększyć swoja pasiekę i zakupić kilka odkładów z dobrego żródła. Bardzo proszę o pomoc i podanie kilku adresów.
B. proszę tez o adresy na zakup matek b. spokojnych.

Przy okazji spytam jak wygląda transport takich odkładów z dalszych miejsc w Polsce i czy to jest z matkami czy nie?

Numer GG(4775228)
Dzieki z góry
Pozdrawiam amator TEDI


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 lutego 2008, 14:21 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
Jeżeli byłbyś w okolicy Kolbuszowej to możesz wpaść do mnie.Co w tych tematach wiem to powiem.Adres jest i dojazd na mojej stronie http://slomianapasieka.ovh.org

Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 lutego 2008, 18:17 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
henry650 pisze:
Mysle ze jeszcze dobre bedzie spryskiwacz do wody ,melisa uspokaja dodac do wody otwierasz ul i spryskac skoro melisa działa na ludzi uspokajajaco to moze na pszczoły tez

henry


A mozesz najkrocej chociaz napisac jak robisz taka herbatke? - czy to taka, jak ja sie zaparza dla nas do wypicia i po balu?
Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 lutego 2008, 21:47 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Powiem szczerze ze ja niestosuje takich zeczy bo niemam potrzeby mam spokojne pszczoły
ale czytałem to w pszczelarstwie juz dosc dawno ale warto ,wystarczy krople kupic w aptece lub sklepie zielarskim,to wystarczy


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 marca 2008, 20:53 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
A tak jeszcze na zachowanie pszczół ma wpływ sam pszczelarz.Jeśli idąc do ula pszczelarz ma lęk boi sie pszczół i myśli o żądleniu to tak jakby wzmacniał złośliwość i agresję pszczół.Trzeba nie bać sie pszczół i myslec orobocie.
Czy ktoś ma takie spostrzeżenia?
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 marca 2008, 21:02 - wt 
tpuzio pisze:
A tak jeszcze na zachowanie pszczół ma wpływ sam pszczelarz.Jeśli idąc do ula pszczelarz ma lęk boi sie pszczół i myśli o żądleniu to tak jakby wzmacniał złośliwość i agresję pszczół.Trzeba nie bać sie pszczół i myslec orobocie.
Czy ktoś ma takie spostrzeżenia?
Pozdrawiam.


Tak Agresje u pszczól wywołuje Adernalina która czlowiek bojący się wytwarza czlowiek tego nie jest w stanie wyczuć ale pszczoły tak
Pszczoły najbardziej nawet łagodne reaguja na zapachy potu (niejednokrotnie ubieramy się zbyt mocno bojąc się pszczół a przecierz pracujemy w słońcu
Nie mowię już o zapachu Perfum mydeł Alkocholu co można zauważyć na wycieczkach pszczelarskich gdzie dochodzi ciekawych czasmi w skutkach efektów ucieczki z pasieki :mrgreen: :mrgreen:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 kwietnia 2008, 14:07 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 kwietnia 2008, 09:36 - pn
Posty: 30
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Jestem młodym pszczelarzem, bo od 2006 r . Na początku taka byłam odważna , że robiłam przy pszczołach bez rękawic . Do momentu poznania pewnej rójki .
Dostawały szału.
Ludziska z okolic przychodzą i proszą aby zabrać wyrojone pszczoły. A zaczynałam od rasy Vigor -te były milusińskie . Obecnie są już wymieszane .
Teraz się ubieram :lol:
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 kwietnia 2008, 16:03 - pn 
JA TEZ JETEM MŁODYM PSZCZELARZEM JA ZACZYNAŁEM OD KAUKAZKICH ZA MIŁE TO ONE NIE BYŁY ALE SIE TYM NIE ZRAZIŁEM OBECNIE MAM CARNIKE :D


Na górę
  
 
 Tytuł: złośliwość
Post: 28 kwietnia 2008, 19:07 - pn 
Ja natomiast mam rodzinkę, która w tamtym roku była wspaniałą grzeczną linią Germanka. W tym roku przy przeglądzie okazało się, że matki znakowanej już nie ma a wyhodowały sobie nową, która przepięknie czerwi. Co z tego powiem, na odległość 4 m do ula nie można dojść bo się już zjawiają i straszą koło głowy.
Pojechałem do znajomego mistrza pszczelarza i okazało się , że zezłośliwienie takie ma miejsce w przypadku rozczepu genetycznego jaki następuje na przełomie Luty, Marzec , Kwiecień. Niestety nie mamy na to wpływu- istnieje możliwość wymiany matki na unasiennioną lub też po prostu uśpić rodzinę bo nie da się spokojnie przy takich pracować no niestety.
Nie zawsze jednak przynosi również efekt wymiany matki z uwagi na fakt, że może nastąpić o kłębienie matki lub też z cięcie jej przez pszczoły. to jest natura niestety pewnych kwestii nie da się przewidzieć i to jest niestety ból i to wielki !!
Dorzucam linka do filmiku o spokjnej rasie Bucfast http://www.youtube.com/watch?v=G-fm0zdO ... re=related polecam ogladnijcie


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 12:10 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Jeżeli masz już te złośliwe pszczoły, to za nim wymienisz matki naucz się z nimi żyć. Przede wszystkim musisz przestać się ich bać,one to odczuwają i są wtedy bardziej agresywne.
Skoro już jesteś pszczelarzem,musisz również bohatersko znosić użądlenia.Organizm się przyzwyczaja,uodparnia dzięki temu na stare lata nie będziesz miał reumatyzmu.Często mam pretensje do swoich podopiecznych za ich łagodność i sam zmuszam złapaną pszczółkę do użądlenia we właściwe miejsce.Tym czasem radziłbym zwrócić uwagę na materiał który używasz w podkurzaczu,musi być tylko z drzew liściastych i to nie wszystkich.Najlepsze jest próchno z wierzby i topoli.Bardzo łagodny dym dają kolby kukurydziane.Do podkurzacza możesz dodawać suszone ziele melisy,kocimiętki,oregano, hyzopu, macierzanki i wielu innych roślin lubianych przez pszczoły.Załóż maleńką grządkę z tymi roślinami.Nacieraj nimi ręce przed pracą w ulach. One lubią te zapachy,mimo że będą łazić po twoich rękach, nie użądlą.W ten sposób wyzbędziesz się lęku przed nimi i wszystko będzie OK.Pracuj zawsze bez rękawiczek.
Jeżeli zobaczysz że mimo wszystko nie możesz ich opanować, to bierz nogi za pas i uciekaj gdzie pieprz rośnie.Mój sąsiad kiedyś podczas miodobrania tak rozdrażnił swoje meserszmity,że pół wioski przez kilka godzin siedziało pozamykanych w domu.

Pozdrawia - Janusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 13:38 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2008, 23:25 - sob
Posty: 90
Lokalizacja: Polska
Nie przesadzajmy z poglądem o dobroczynnym działaniu jadu pszczelego. Może na reumatyzm pomaga, ale nie jest obojętny dla trzustki, wątroby. Agresywne pszczoły są zawsze kłopotem, i dla pszczelarza i dla otoczenia. Lepiej je wymieniać niż mieć nieporozumienia z sąsiadami. Nikt chyba nie chciałby mieć sąsiada z takimi upiorami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 14:48 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
MichałOsw napisał Nie zawsze jednak przynosi również efekt wymiany matki z uwagi na fakt, że może nastąpić o kłębienie matki lub też z cięcie jej przez pszczoły , chyba sie troche mylisz od 12 lat wymieniam matki około 10 rocznie inseminowanych sztucznie i 20 znaturalnego unasienniania mam krainki i w tym roku wprowadziłem buckfasta mozna przy nich pracowac bez dymu ,prawie jak na filmie


pozdrawiam henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 21:59 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
Miałem na początku pszczelrzenia taką :evil: :twisted: :evil: złośliwą rodzine nazwałem ją Wredniak stosowałem chyba wszystkie ze znanych metod, aby ich nie drażnić nacierałem ręce mięta, melisą, i czym tylko było można ...... nie pomagało, to podkurzacz napełniałem różnym kużywem topolowym ,wierzbowym , dębowym,lipowym i nic to.......próbowałem je poskromić wodą z opryskiwacza podręcznego i te co były mokre zaraz po wyschnięciu zrywały w moim kierunku z charakterystycznym BZZZZZZZZZzzzzzzzzziiii :evil: łup :twisted: - bezbłędnie odnajdywały choćby najmniejszą dziurkę w zbroii :twisted: łup :shock: :( :cry: już wtedy nie bałem się urządleń , ale tak nie mogło być ,bo w promieniu 100m cieły wszystko i wszystkich - psy niewychodziły :shock: z budy jak robiłem przegląd pod wieczór ,nawet wróble :shock: uciekały z pasieki na bezpieczną odległość ,kosiarki sąsiad niemógł włączyć bo startowały z wylotka jak na super porzytek :mrgreen: .Myślałem że jak wychowają sobie matkę :roll: nową ,to złagodnieją ,ale gdzie tam :cry: (brak wiedzy i praktyki w tamtym czasie) w końcu kupiłem pare matek i wymieniłem na nowe 8) .Oczywiście z wielką nadzieją patrzyłem na Wredniaka- nowa matka pięknie czerwiła i myślałem że to koniec :mrgreen: że poskromione - wmawiałem sobie że jak wyginie stara pszczoła po matce Wredniaczce to bedzie spokuj ...... ale nie było :oops: . Na wiosnę był to jeden z bardziej agresywnych pni i nawet podczas dobrego porzytku i znacznej ilości pszczół w polu, wykazywał wiekszą obronność :evil: choc już nie tak ogromną jak ORGINALNY WREDNIAK .
Doszedłem do wniosku że pszczoły w jakiś sposób :idea: uczą się od siebie i nawet jeśli wymieni sie matke ,to odrazu efektu nie widać, dopiero po kolejnej wymianie matki sytuacja stała się na tyle dobra ,że przestało być to uciążliwe ,ale ten pień i tak jest najbardziej norowisty pomimo kolejnych nowych matek urzytkowych :lol: ale teraz wystarcza parę kłebów dymku z podkużacza i spokój.
O podobnych odczuciach dowiedziałem się od pewnego kolegi - twierdził że do" leni" nie opłaca śię dodawać cennych matek :( bo tylko lenistwa sie nauczą i miodu i tak nie przyniosą .
:? Co wy koledzy na to? Czy to zbieg okoliczności ,przypadek?
Czy może macie swoje spostrzeżenia z własnych pasiek?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 22:09 - sob 

Rejestracja: 16 listopada 2008, 15:58 - ndz
Posty: 191
Lokalizacja: RYCERKA GÓRNA
Ja miałem podobną sytuację,nawet matki nie chciały przyjąć.Cieszyłem się jak się wyroiły.A o miodzie to nawet nie myślały. :lol:

_________________
POZDRAWIAM CAŁĄ PSZCZELARSKĄ RODZINKĘ.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 22:27 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
He he he Jakbym czytał o moich meserszmitach. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: To były pszczoły. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Czy dzień czy noc to siekły wszystko równo z trawą. :lol: :lol: :lol: Wszystko w miarę łagodne a te to nawet sam pan Bóg by przy nich nie chciał robić. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Szedł człowiek w spokoju do pasieki a popatrzę se na pszczółki i wracał z prędkością światła. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: W tym ulu mam teraz totalny spokój ale szczerze mówiąc zdaje mi się że meserszmity wcale mi się z pasieki nie wyniosły. Jedynie matka se ul zmieniła na wille z wyjściem w stronę lasu... Takie odnoszę wrażenie. Tak czy siak diabli ją wezmą na wiosnę. Ja mam dość użerania się z rojami które zamiast siedzieć w ulu w trakcie przeglądu jak się należy roją mi się na łeb w celu "zrównania mojej osoby z trawą". :)

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 22:31 - sob 
paraglider pisze:
Jeżeli masz już te złośliwe pszczoły, to za nim wymienisz matki naucz się z nimi żyć. Przede wszystkim musisz przestać się ich bać,one to odczuwają i są wtedy bardziej agresywne.
Skoro już jesteś pszczelarzem,musisz również bohatersko znosić użądlenia.Organizm się przyzwyczaja,uodparnia dzięki temu na stare lata nie będziesz miał reumatyzmu.

Pozdrawia - Janusz


Tak to prawda lecz idąc do takiego ula zawsze można do podkurzacza włożyć kawałek starej czarnej woszczyny ten dym a raczej zapach jaki się unosi łagodzi nawet największe złośliwce
pawel anczakows w takich ulach o takiej złośliwości matek się nie wymienia
robi się odkład a gdy w odkładzie matka już czerwi i pszczół jest dużo zamienia się go za Złośliwca pszczoła lotna przeleci z pożytkiem przyniesionym pszczoły odkładowe je przyjmą o ona zaakceptuje matkę ,,,, odkład uzupełnia się w miarę przelotu pszczół ramkami z złośliwca na drugi dzień w złośliwym ulu pozostanie sama nielotna pszczoła ( która nie jest tak upierdliwa jak lotne) odnajduje się matkę i niszczy a po 4 godzinach strząsa się wszystkie pszczoły przed ul na płachtę a ramka z czerwiem dokłada do odkładu a resztę roznosi po pasiece


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 22:37 - sob 

Rejestracja: 16 listopada 2008, 15:58 - ndz
Posty: 191
Lokalizacja: RYCERKA GÓRNA
Znajomy mi mówił że gdy pszczoły sa agresywne to można dodać do podkurzacza troche kitu pszcz.

_________________
POZDRAWIAM CAŁĄ PSZCZELARSKĄ RODZINKĘ.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 22:58 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
pawel anczakows,
Cytuj:
A o miodzie to nawet nie myślały

Moje akurat były miodne :P dlatego cały czas sie z nimi meczyłem bo było mi szkoda.
A i korzyść odniosłem- bo wyrobiłem sobie przy Wredniaku dobre nawyki podczas przeglądów :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2008, 11:47 - ndz 

Rejestracja: 29 czerwca 2008, 10:58 - ndz
Posty: 112
Lokalizacja: Jasło
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, warsz poszerzony
Też miałem taką rodzine agresywną ,mało kiedy zaglądałem do nich i tylko wieczorem bo jeżeli zobaczyłem w dzień to cały dzień niedały nikomu z domu wyjść cieły kogo dopadły,przyzwyczaiłem się donich bo najwięcej miodu dały i bardzo były silne,ale po pewnym czasie miałem ich dość, poddałem im matke nieprzyjeły wychowały swoją ,też była agresywna, w 3 sezonie sąsiad który twierdził ,że mu to nieprzeszkadza bo lubi pszczoły zaczoł mieć pretensje (użądliły żone) i zlikwidowałem tą rodzine tylko szkoda ,że nie zaraz bo sytuacja między sąsiedzka się troszke pogorszyła.Sam już wiem że takie pszczoły trzeba usunąć i inni pszczelarze niech też sobie przemyślą zanim będzie za póżno.pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2008, 12:38 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 listopada 2008, 10:35 - czw
Posty: 33
Lokalizacja: Wołomin
Ja też miałem rodzinę, która była złośliwa, a dokładniej mówiąc uzłośliwiła się pewnej wiosny ( tak coś w maju). Agresywność narastała stale, tak że nie można było podejść nawet od tyłu ula.
Krótka piłka: w nocy(o świcie?) ul został zasiatkowany, na samochód, a parę godzin później, kiedy normalni ludzie już nie śpią do znajomego, który ma "migomata", a zatem i butlę z CO2 i A-A-A... kotki dwa...
Nie na amen, ale porządnie, żeby znaleźć Mamuśkę ( nie jest łatwo w tych "zwałach ciał"). I w zasadzie - po sprawie. Nowa matka w izolator z czerwiem wygryzającym się.
Potem, już bez gazu ,bohaterski przegląd w poszukiwaniu mateczników i koniec sprawy.
(Ale przy okazji będę musiał postarać się o te usypiacze na bazie azotanów, żeby były pod ręką, w razie Niemca ;-)). )
Dwie sprawy przy okazji:
-były b. miodne
-później dowiedziałem się, że usypianie za pomocą CO2 powoduje utratę zdolności wypacania wosku.
Ciekawe, czy przy stosowaniu saletr też?

_________________
Pozdrawiam Krzysiek

niżej: mój pradziadek
lata 30-te, Tarnopol


GW** czytasz, GW ** wiesz ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 grudnia 2008, 17:42 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 listopada 2008, 09:00 - pn
Posty: 26
Lokalizacja: Kraków
MichalOsw pisze:
Ja natomiast mam rodzinkę, która w tamtym roku była wspaniałą grzeczną linią Germanka. W tym roku przy przeglądzie okazało się, że matki znakowanej już nie ma a wyhodowały sobie nową, która przepięknie czerwi. Co z tego powiem, na odległość 4 m do ula nie można dojść bo się już zjawiają i straszą koło głowy.
Pojechałem do znajomego mistrza pszczelarza i okazało się , że zezłośliwienie takie ma miejsce w przypadku rozczepu genetycznego jaki następuje na przełomie Luty, Marzec , Kwiecień. Niestety nie mamy na to wpływu- istnieje możliwość wymiany matki na unasiennioną lub też po prostu uśpić rodzinę bo nie da się spokojnie przy takich pracować no niestety.
Nie zawsze jednak przynosi również efekt wymiany matki z uwagi na fakt, że może nastąpić o kłębienie matki lub też z cięcie jej przez pszczoły. to jest natura niestety pewnych kwestii nie da się przewidzieć i to jest niestety ból i to wielki !!
Dorzucam linka do filmiku o spokjnej rasie Bucfast http://www.youtube.com/watch?v=G-fm0zdO ... re=related polecam ogladnijcie


Trochę stary ten post, ale jak ktoś czyta cały watek może zostać wprowadzony w błąd. Pogrubione przeze mnie stwierdzenie w cytowanej wypowiedzi jest kompletnym "nonsensem". Nie słyszałem szczerze mówiąc nigdy o rozszczepie genetycznym, przypuszczam, że autor miał na mysli rozszczepienie cech genetycznych, które jednak w przypadku pszczół odnosi sie tylko i wyłącznie do procesu rozmnażania, w którym następuje wymiana materiału genetycznego. Rozszczepienie cech ma miejsce w kolejnych pokoleniach matek. Odnoszenie tego zjawiska do okresu luty, marzec, kwiecień również nie ma żadnego uzasadnienia.
Robotnice w danej rodzinie mają wspólną matkę oraz kilkunastu ojców, wspólnych w poszczególnych grupach, ale to już zupełnie inna bajka...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2008, 21:40 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
ten post który zacytowałeś to jakaś totalna pomyłka, sam sobie zaprzecza, druga sprawa to powoływanie się na pseudo mistrza pszczelarskiego i pisanie o jakimś rozczepie genetycznym, który następuje w lutym, marcu lub kwietniu to jakaś kolejna pomyłka, jeśli ten pseudo mistrz tak dokładnie powiedział jak tutaj ktoś opisał, to ten mistrz to niedoświadczony i pszczelarz pokrzywowy, a druga sprawa wystarczy trochę literatury poczytać aby wyciągnąć odpowiednie wnioski do tego co się napisało, jak była matka ze znaczkiem, a nagle jest inna to tu jest cały problem i w tym jak się unasienniła, a raczej z czym

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2008, 22:32 - ndz 
Hehe Bzyku ten mistrz ma duużo rodzin ale czasami plecie jak z nut
gościowi co ten post napisał już dawno wytłumaczyłem co się mu stało są tego dwie wersie
1] Matka mogła stracić znaczek ,, matka kopuluje z wieloma trutniami mógł się trafić akurat taki co był z bardzo złośliwej rodziny i przeniósł Geny ( miałem podobny przypadek a nawet dwa w jednym właśnie tak się uzłośliwiły po 1 roku że nie szło z nimi nic zrobić ( matka znakowana ) drugi parę miesięcy były po niej pszczoły ciemne a reszta żółte

2] Wymieniły matkę i się unasienniła z jakimś trutniem z złośliwej rodziny musiało to być późną jesienią bo na wiosnę nie realne


Na górę
  
 
Post: 07 grudnia 2008, 23:35 - ndz 
pszeliga pisze:
Robotnice w danej rodzinie mają wspólną matkę oraz kilkunastu ojców, wspólnych w poszczególnych grupach, ale to już zupełnie inna bajka...


Która nazywa się różnorodnoścją genetyczną w danej rodzinie i właśnie te rodziny z różnymi cechami są najbardziej odporne . Jeśli następuje jakieś załamanie jednej populacji przybranych sióstr , zastępywana jest drugą . Tym właśnie różni się ineminacja od unasiennienia naturalnego , bo jeśli mamy już złośliwce to też nie wszystkie .


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 40 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji