FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Co zrobic przy nieudanej probie laczenia-scinanie sie pszczo
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=30&t=5532
Strona 1 z 1

Autor:  Palmus [ 05 października 2011, 20:31 - śr ]
Tytuł:  Co zrobic przy nieudanej probie laczenia-scinanie sie pszczo

witam

jakie macie dalsze sposoby przy nieudanej probie polaczenia rodzin pszczelich - scinanie sie??

laczylem poczatkiem wrzesnia 2 rodziny i za cholere nie chcialy sie polaczyc - ciely sie jak diabli. Dolanczalem rodzine z kundlami (po wczesniejszym skasowaniu matki - w poludnie) obsiadaly 1 korpus wlp. do odkladu ktory tez byl na 1 korpusie - laczylem pod wieczor, w standardowy sposob (krople mietowe, wyjalem 2 beleczki i na to gazeta)
Zagladam za 2 dni a tam ze 2 garscie pszczol scietych, wiec znowoz krople, gazeta i skropilem pszczoly w jednym jak i w 2 korpusie syropem, kazda ramke. I znowoz zagladam za 2 dni i nic sie nie zmienilo, wiec rozegralem tak ta partie szachow - ze odstawilem spowrotem dolaczany korpus na swoje miejsce, a w tym (nazwijmy go macierzak) zabralem na 2 dni matke, na nastepny dzien polaczylem znowoz rodziny nakladajac korpus na korpus (krople, gazeta), jak sie polaczyly to poddalem matke w klateczce zeby sobie ja wygryzly.

Wniosek - jak laczylem bez matek z normalna rodzina to ni hu hu, jak 2 bezmatki to bez problemu
I oczywiscie najpiekniejsza sprawa jak im matke zwracalem - tak oblegly klateczke, a zarazem moja reke jak przylozylem ja do ramek, tak jak by mi z reki jadly :uśmiech:

No chyba ze to tylko farta mialem z tym zabiegiem, to mnie uswiadomcie
Musze was czyms zajasc ;-) , bo odchodza tutaj jakies klotnie, wasnie, spory. Piszcie o jakis sposobach, chetnie poczytam
pozdrawiam palmus

Autor:  BoCiAnK [ 05 października 2011, 20:44 - śr ]
Tytuł: 

Palmus pisze:
No chyba ze to tylko farta mialem z tym zabiegiem, to mnie uswiadomcie

Coś nie tak zrobiłeś ale nie wiem co
Ja robię to tak
zabieram matkę z rodziny którą chcę dołączyć na 2-3 godzin przed operacją ale tak by było to po ustaniu lotów ( o tej porze najlepiej bo już o 18 cisza i spokój
na korpus gdzie mam matkę kładę gazetę ( na cały ) naj lepiej Wyborczą :leży_uśmiech: poprzecinaną w kilku miejscach nożem i na tą gazetę 3-5 kropel kropli miętowych na to korpus z bez matkiem dach i po kłopocie idę do domu rano tylko podziwiam jak pszczoły wynoszą pocięta gazetę przed ul widocznie im polityka lata :leży_uśmiech:

Autor:  tarnoart [ 05 października 2011, 20:49 - śr ]
Tytuł: 

Łaczenie rodzin we wrzesniu to prosta sprawa - matke starą sie kasuje i za 2-5 godzin przenosi sie czerw i pszczoły do ula łaczonego , nawet bezpośrednio mozna włozyc do gniazda pszczoły juz ułozyć ul do zimowli bo po co 2 razy podchodzic do ula najpierw zakładac korpus na korpus mozna i tez tak ,a na drugi dzień mozna dopiero połaczyć .
Przy załozeniu ,ze ponownie trzeba wejśc do ula za 3 dni ,zobaczyć czy przyjeły matke czy tez mogły cichą wymiane juz zacząć ciagnąć , mogły tez matke sciać pszczoły dołaczające, wszystko zalezy od tego co łaczymy , zobaczyć czy sie nie scinały ,ale nie trzeba nawet żadnych kropli , gazety ,ale jak łaczymy juz ul rabowany ,albo dołaczamy do ula rabowanego ,albo jeszcze inne dziwne rzeczy ,a tak mogło byc w tym wypadku , to łaczenie rodzin przebiega w 5 fazach i pszczelarz musi chodzić i sie drapac po głowie ,albo pytac na forum.
Jak umiejetnie łaczy sie rodziny to we wrzesniu praktycznie 95% pszczoły nie powinny sie scianać , te 5 % to już odchyły od normy ,ale nawet jak 2 garsci pszczół będą ściete ,ale matka przyjeta to jest nie duza strata.

Autor:  kudlaty [ 05 października 2011, 20:58 - śr ]
Tytuł: 

Palmus pisze:
Musze was czyms zajasc


wcześniej jak łączyłem ze sobą rodziny to kropiłem ramka z pszczołami syropem cukrowym z dodatkiem obojętnie jakiego zapachu i przekładałem słabszą rodzinkę jak leci ramkę po ramce do silniejszej, wcześniej odszukiwalem matkę w slabszej rodzinie i traktowałem ją butem
Teraz uprosciłem sobie życie do tego stopnia że wyszukuje tylko matkę ze słabszej rodziny, pamiętając o tym aby nie łączyć głodnych rodzin (jeśli jest pożytek to jest ok a w innym wypadku podkarmiam obie rodziny dzien przed operacją), nie przejmuje się ani torchę czy łączone rodziny są metr czy 10 od siebie, ule mam ustawione blisko siebie i ta częśc lotnej pszczoly która sie wraca wlatuje do sąsiednich uli, takie operacje przeprowadzam wieczorem ot cała filozofia :oczko:

Autor:  Palmus [ 05 października 2011, 21:04 - śr ]
Tytuł: 

no wlasnie kazdy pisze jak to sie latwo laczy ale u mnie jednak bylo pod gorke, a wszystko zrobulem tak jak piszecie, wiec wymyslilem sobie ze zabiore ta matke jak pisalem wyzej, no i rodzinki sie polaczyly tak jak trzeba
laczylem tez koncem sierpnia odklady, wcielo mi geme od Gembali wiec polaczylem identycznie i bez problemu
nie wiem, moze miec np znaczenie pora? czy np doplyw pokarmu do rodzin? - przy laczeniu?
pozdr palmus

Autor:  pewex [ 05 października 2011, 21:59 - śr ]
Tytuł: 

Coś przekombinowałeś tylko co ??
Przy łączeniu rodzin albo się od razu będą ścinały, albo wcale. A Ty piszesz że zaglądałeś do nich co dwa dni i znajdywałeś garść ściętych pszczół.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Po połączeniu po dwóch dniach mimo ze obie rodziny są już w jednym ulu to dalej je skropiłeś jakimś zapachem i syropem ? A po kolejnych dwóch dniach zaglądasz i dalej ścięte pszczoły są ?
Jak dla mnie to nie pszczoły z łączonych rodzin się się ścinały tylko rabunek wywołałeś :oczko:

Wszystko ma znaczenia, nawet te najmniejsze szczegóły. Nigdy nie łączy się rodzin godnych lub bez pożytku. Tak jak kudlaty napisał - jak nic nie nektaruje to dać dzień wcześniej jeść.
Lotną pszczołą o tej porze roku nie ma sie co przejmować bo i tak zimy nie doczeka.

Autor:  Palmus [ 06 października 2011, 10:40 - czw ]
Tytuł: 

witam

Cytuj:
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Po połączeniu po dwóch dniach mimo ze obie rodziny są już w jednym ulu to dalej je skropiłeś jakimś zapachem i syropem ?


po 2 dniach zagladam a tam pomiedzy korpusami sa sciete pszczoly, wiec znowoz krople gazeta i dodatkowo skropilem je syropem (myslalem ze sie zaczna oczyszczac z cieczy i sie w tedy polacza - niestety nic to nie dalo)

Cytuj:
A po kolejnych dwóch dniach zaglądasz i dalej ścięte pszczoły są ?


tak. Wiec zabralem im matke i pozniej 2 rodziny bezmateczne sie polaczyly

Cytuj:
Jak dla mnie to nie pszczoły z łączonych rodzin się się ścinały tylko rabunek wywołałeś :oczko:


rabunek raczej nie bo wylotki mialem pozwezane we wszystkich rodzinach, choc nie mowie ze napewno bo nie zagladalem do nich - akurat nie mialem czasu poobserwowac

Cytuj:
Wszystko ma znaczenia, nawet te najmniejsze szczegóły. Nigdy nie łączy się rodzin godnych lub bez pożytku.


fakt pozytku juz nie bylo, zapasy pokarmu mialy, lecz jeszcze ich na zime nie karmilem, a i przed laczeniem dalem im po 0.5kg cukru na rodzinke
pozdrawiam palmus[/scroll]

Autor:  pewex [ 07 października 2011, 07:34 - pt ]
Tytuł: 

Nie potrzebnie kombinowałeś z kolejnymi operacjami w kolejnych dniach. Rodziny były już połączone. Jak są wrogie do siebie to by się ścieły prawie do zera jeszcze tego samego dnia kiedy łączyłeś. Na pewno matkę byś stracił, a twierdzisz ze była. Pewnie troche się pogryzły na początku i nie wyniosły padłych pszczół poza ul, a może nie mogły wynieść bo coś im blokowało ?
Cytuj:
(krople mietowe, wyjalem 2 beleczki i na to gazeta)


Czy jak patrzyłeś po dwóch dniach to gazeta była nienaruszona, czy przegryzły sobie dziurę w miejscach gdzie nie było beleczek ? Zastanawiam się czy problemem nie była właśnie ta gazeta i tylko dwie beleczki wyjęte.
Ja jak łącze jesienią to po osieroceniu rodziny (1-2 h) po prostu kładę korpus na drugi ul i tyle. Przed łączeniem można jeszcze odymić przez wylot aby się opiły nektaru :oczko:

Autor:  Palmus [ 07 października 2011, 10:21 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
Czy jak patrzyłeś po dwóch dniach to gazeta była nienaruszona

gazeta byla zmielona, pomiedzy tymi 2 uliczkami ktore zostawilem otwarte, tak jak i pszczoly byly poscinane pomiedzy korpusami, zarowno pierwszy raz jak laczylem tak jak i za 2 razem.

Wszytsko zrobilem niby prawidlowo - zreszta tak jak piszecie i teraz o laczeniu. Ja bym tutaj zwrocil uwage na to czemu sie polaczyly jak im matke zabralem (to w tedy przyjely rodzine dolaczana), a czemu jak mialy matke nie przyjmowaly??
Przeciez laczylem je w ten sam sposob, jak mialy matke i jak im zabralem (krople gazeta itd.)
pozdrawiam palmus

Autor:  wojciech_p [ 07 października 2011, 11:55 - pt ]
Tytuł:  Re: Co zrobic przy nieudanej probie laczenia-scinanie sie ps

Palmus pisze:
witam

jakie macie dalsze sposoby przy nieudanej probie polaczenia rodzin pszczelich - scinanie sie??

Proponuję Koledze zastosować Apiarom opryskać nim pszczoły na ramkach z łączonych rodzin.
Dodatkowo do ula dać wate nasączoną 5cm3 apiaromu.
Skutek gwarantowany.
Matki też łatwiej są przyjmowane w obecności tego preparatu.

Autor:  barto [ 07 października 2011, 12:34 - pt ]
Tytuł: 

Ja, posiadając ule wielkopolskie, łączę rodziny z użyciem odrobiny kamfory wrzucanej dzień wcześniej do każdego z uli. Stawiam korpus na korpus, po usunięciu jednej z matek, bez gazety, bez folii, bez beleczek. Metoda do zastosowania poza okresem pożytkowym ze względu na siny zapach, ale zawsze skuteczna.

Autor:  harpia [ 07 października 2011, 14:21 - pt ]
Tytuł: 

a gdzie kupi kamfore ??

Autor:  Jacek-75 [ 07 października 2011, 16:25 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
a gdzie kupi kamfore ??


Jak nie można dostać w sklepie to bez problemu jest tu kamfora 250 g .

Autor:  barto [ 07 października 2011, 16:48 - pt ]
Tytuł: 

Ja kupiłem jakiś czas temu w aptece - zamówiłem i mi sprowadzono.

Autor:  Marian. [ 07 października 2011, 19:55 - pt ]
Tytuł: 

Robiłem łączenie bezmatka z inną rodziną bakfasta na kamfore, podpowiedział mi starszy pszczelarz żeby do wylotka włożyć listewke posmarowaną kamforą w jednym i drugim ulu na 24 godziny i przesypać i tak zrobiłem, żadnego problemu ze zgryzaniem się . :czatownik:

Autor:  mendalinho [ 07 października 2011, 23:54 - pt ]
Tytuł: 

Marian. pisze:
Robiłem łączenie bezmatka z inną rodziną bakfasta na kamfore, podpowiedział mi starszy pszczelarz żeby do wylotka włożyć listewke posmarowaną kamforą w jednym i drugim ulu na 24 godziny i przesypać i tak zrobiłem, żadnego problemu ze zgryzaniem się . :czatownik:

Są rózne metody wyrównywania zapachów, Cebula. kamfora, mięta nawet po podaniu ambrozolu rodzny lepiej się łączą.Jedna podstawowa rzecz nigdy nie łączy sie rodziny głodnej bo zawsze się zetną.Pozdrawiam

Autor:  STANI [ 11 listopada 2011, 13:05 - pt ]
Tytuł: 

Ja łącze rodziny w taki sposób podaje rodzinom łączonym po 05 l syropu z zapachem którego później używam do gazety podczas łączenia i nie miałem przypadku ścięcia się rodzin

Autor:  Zygmunt S. [ 11 listopada 2011, 13:21 - pt ]
Tytuł: 

Jak już się żrą, to pozostaje tylko próba mediacji. Skuteczność niezbyt pewna, ale jaka przyjemność.

Autor:  kkdt [ 11 listopada 2011, 13:29 - pt ]
Tytuł: 

Zygmunt S. pisze:
próba mediacji
Można prosić o jakieś rozwinięcie?

Autor:  Jerzy [ 11 listopada 2011, 14:03 - pt ]
Tytuł: 

Zygmunt S. pisze:
próba mediacji


:jupi: :brawo:
:leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech:

Jestem "za", a nawet ..."przeciw"!!! :D :zeby: ;-)

Autor:  stanislawS [ 23 listopada 2011, 23:25 - śr ]
Tytuł: 

Palmus podobnie jak Pewex uważam,że przyczyną Twoich kłopotów było usunięcie tylko 2 beleczek bo wtedy trudniej wyrównują się zapachy obydwu rodzin.Chciałbym jednak z Wami przedyskutować konieczność usuwania matek w jednej z łączonych rodzin.Otóż łączyłem w tym roku 5 rodzin ze stojącymi obok odkładami lub rójkami bez wyszukiwania matek.Pomimo,że rodziny nie były głodne, dzień wcześniej podkarmiałem je po litrze syropu i przed wieczorem po uprzednim spryskaniu obydwu korpusów wielkopolskich i gazety wodą z dodatkiem kropli miętowych stawiałem jeden korpus na drugi.Rodziny połączyły się dobrze ; nie zaobserwowałem ścinania się pszczół.Powiedźcie czy taki sposób postępowania to błąd?
Stanisław S

Autor:  glazek7777 [ 24 listopada 2011, 00:52 - czw ]
Tytuł: 

stanisławS - ale którą metodę masz na myśli - wymieniłeś tu kilka metod łączenia rodzin :podkarmianie, gazeta, spryskiwanie zapachami - a niezastanowiłeś się, że może połączyłbyś jesienią z podobnym skutkiem nie stosując żadnej, tylko słabszą rodzinę wsypać za zatwór bez ramek mają głodować i nabrać pokory - zapewniam Cię, że nie jest błędem stosowanie jenej z tych metod, a co dopiero taki zestaw.

Ja łączę od lat pszczoły, nigdy nie zabieram matki (zostawiam to naturze), chyba, że jedna z nich jest naprawdę wzorowa, rodzinę słabszą zawsze wsypuję za zatwór do silniejszej - czasami czymś spryskam - nie ma problemu z łączeniem, po połączeniu zawsze w rodzinie jest matka - jak kilka pszczół uśmierciły to nie wnikam dlaczego, a zwłaszcza czy mam dobrą metodę ważne czy jest skuteczne postępowanie.

Autor:  polbart [ 24 listopada 2011, 03:15 - czw ]
Tytuł: 

Głazek masz rację,
Bez zadnych zapachów w stojakach, albo wsypujemy za zatwór drugą rodzinę, (poczym go wyjmujemy) albo stawiamy jedną na drugą łączone rodziny późną jesienią.
Warunek, w miarę kulturalne pszczoły.
Dla pewności, jak nie wiemy czy mamy kulturalne pszczoły czy nie, i że party będzie przyjazne, z mojego doswiadczenia wynika, że najlepsza jest krystaliczna kamfora posypana na obydwie rodziny 5-10 minut przed połączniem , w leżakach bez zadnych zatworów a w stojakach to jedna na drugą i cześć.

Autor:  paraglider [ 25 listopada 2011, 19:49 - pt ]
Tytuł: 

Dla nie trunkowych , polecam dwa waciki nasączone spirytusem i wtedy " im wsio ryba" z kim się bratają !

Autor:  settlersik [ 28 listopada 2011, 20:11 - pn ]
Tytuł: 

Witam,
po nakarmieniu na zimę swoich kilku rodzin po koniec września w jednym ulu stwierdziłem brak matki. Znajomy pszczelarz od którego zakupiłem rodziny popatrzył do uli, podymił i bez żadnych środków zapobiegawczych przeniósł ramki z bezmatka do sąsiedniego ula. Ul z połączonymi rodzinami przestawiliśmy lekko w stronę ula opróżnionego. Pusty ul poszedł całkiem na bok i było po wszystkim. Kazał mi tylko obserwować wylotek, sypnąć na dennicę garść trocin lub drobnych listków i kilka kropel miodu na ramki. Byłem nieźle zdziwiony całą tą sytuacją. Pszczoły może poszarpały się jakieś 20minut na wylotu potem zabrały się do noszenia śmieci z dennicy i po wszystkim.
Czytałem dużo, nawet na tym forum o łączeniu rodzin ale czegoś takiego nigdy. Względny spokój pszczół przy łączeniu mogę wytłumaczyć tylko ich dużą łagodnością i taką samą rasą. Jestem ciekaw to o tym sądzicie??
Pozdrawiam
settlersik

Autor:  tarnoart [ 28 listopada 2011, 20:21 - pn ]
Tytuł: 

a co w tym dziwnego? jesienne łaczenia rodzin czy poddawanie matek do rodzin bezmatecznych to tak sie robi ,nawet nie trzeba zadnych trocin ,listków, nakrapiania miodu.

Autor:  settlersik [ 28 listopada 2011, 23:10 - pn ]
Tytuł: 

No jeśli byś mi uwierzył że w lipcu tego roku pierwszy raz ramkę z pszczołami trzymałem w rękach, potem przyspieszona praktyka u pszczelarzy i nagle mała ale własna pasieka czyli skok na głęboką wodę to nic dziwnego że zaskakują mnie rzeczy które dla starych wyjadaczy są tak naturalne jak oddychanie. :D
pozdrawiam
settlersik

Autor:  glazek7777 [ 28 listopada 2011, 23:30 - pn ]
Tytuł: 

We wrześniu, rodzina bezmateczna przyjmie wszystko co jest podobne do matki - te owady wiedzą, że lepiej mieć jakąś matkę niż żadnej. Później jak dożyjemy wiosny, zawsze możemy ją wymienić, nawet jak podoba się pszczelarzowi - myślenie godne człowieka, a jeśli nie myślenie to bardzo mdre odruchy zbiorowe.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/