FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.Mam pytanie jako początkujący pszczelarz,co w takim razie z odymianiem wiosennym ?Do tej pory spalałem jedną tabletkę po oblocie.Pszczoły w tym czasie są na dwóch korpusach Ostrowskiej a pierwsze wirowanie robię przed kwitnieniem akacji i tylko z miodni [3 korpus]. Pytanie więc odymiać na wiosnę czy lepiej nie ?
Drugie pytanie to czy do miodni przeczerwione plastry czy dziewicze?Co wtedy z gospodarką w tym ulu?Wymiana na inny ale jaki ?
Pozdrawiam Maderm

Po oblocie to w ulach jest już czerw kryty i mnie się wydaje że odymianie o tej porze nie ma sensu bo warroza jeśli jest to na pewno jest pod zasklepem.

maderm, nie daj sie zwariować, kiedys wyciskano miód i kazda kropla była z przeczerwionej komurki a teraz w dobie sterylnosci niektórzy szaleja przecedzaja komara a połykaja wielbłada jak to by najwiekszy autorytet chrzescijanstwa powiedział co do odymiania wiosennego osobiscie uwazam ze to mało daje bo juz jest czerw i pod czerwiem młoda warroza a ta co ja zabijesz to i tak juz konczy zywot ale moge sie mylic czekam na sprostowanie

Ad. 1 pisałem ,że nie stosował syropu czyli tylko rapicid z wodą,
Ad. 2 matki nie skasował bo jak sprawdzał w listopadzie to była i to ta z
okresu letniego bo była oznakowana
Ad.3 Może Pan Roman już nie ma pasieki

A tak poza tym to ja sam stosowałem rapicid co będzie to sie okarze wiosną na razie wszystkie żyją. Na temat rapicidu to mogę tylko potwierdzić, że matki lepiej zaczerwiają ramki wykąpane w roztworze rapicidu.

_________________
waldek6530

witam panów mam pytanie co sądzicie o stosowaniu bee vitalu w walce z warozą czy ma ktoś jakieś doświadczenia z tym lekiem
pozdrawiam początkujący pszczelarz

_________________
Życie jest piękne a z pszczołami jeszcze piękniejsze

W maju zasiedliłem mojemu znajomemu trzy ule. W czerwcu widziałem ze pozakładał im miodnie. Po 15 lipca mówiłem mu żeby zdjął te nadstawki i zaczał podkarmiać bo i tak mu już nic nie przyniosą to on na to że jeszcze noszą. Trzymał te nadstawki do polowy września nie majac w pobliżu nawłoci. Paski też dał po 15 wrzenia. Chciałem mu pomóż ale z rozmowy z nim wynikało ze nie chciał bym go sprawdzał i żebym mu wytykał jego błędy. Jestem pewien w 90% że te rodziny mu nie przeżyją bo jak się dowiedziałem to on co roku ma takie problemy z zimowlą. Prawdo podobnie powie ze to warroza mu wykończyła te pszczoły.

jedna spadła rodzina już 7 strona postów, kilka uwag do tych postów w tym temacie ale i zbliżonych
- z całym szacunkiem dla sabarda rapicid, ani alfa nie niszczą warozy dla własnej oceny zastosowałem na początku października kontrolnie w części rodzin opryski rapicidem lub alfą pod folię /zgodnie zaleceniami/ pod koniec października odymiłem jak co roku wszystkie rodziny własnym apiwarolem, nie było istotnej różnicy między rodzinami opryskanymi a nie pryskanymi./osyp w tym roku b. duży Rapicid jest skuteczny zresztą do tego jest, na grzyby, bakterie wirusy. Odymiam tylko 2 razy w roku /bałbym się 1 raz jak kolopik ale może i ja do tego dojdę/ W sezonie nie truje ich żadną kwasami bo moim zdanie może niszczą na warozę ale jeszcze bardziej wpływają negatywnie na zdrowie pszczół. zazimowane dobrze zakarmione, zdrowe i silne rodziny nie boją się pozostałej warozy , jak ewentualnych warunków termicznych
- moim zdaniem spadek jednej rodziny czy dwóch to wypadek przy pracy i to z tylko z winy pszczelarza

Ja stosowałem na początku września ALFA 5 w postaci 1% syropu bezpośrednio w uliczki i żadna matka nie padła.

pozdrawiam

_________________
sklep internetowy ModneButy.pl

nie dokońca wina pszczelaża w niekturych przypadkach ma wpływ pogoda i typ ula oraz kilka innych czynników. ale większość spadłych rodzin to wina pszczelaża araczej brak jego wiedzy. a kwas mrówkowy stosuje już 3 sezon i jak narazie nie narzekam i dodatkowo wycinam czerw trutowy oczywiście nie wszystki jak narazie 2 zimy były ok trochę na przed wiośniu był już brak pokarmu ale dalem ciasto tydzień przed oblotem i padly mi tylko 2 rodziny na 36 a rok wcześniej 100% przezimowało i to w takiej sile że przed rzepakiem roje szły i musiałem zrobić odkłady.

mar-kos157, może się mylę ale wydaje mi się że jak pszczelarz zrobi wszystko tak jak być powinno to i typ ula i pogoda im nie straszna

trochę ma ul ocieplony a pogoda wiosenna zimą.

jeżeli chcesz odymiać na wiosnę to chyba ze w marcu ponieważ późniejsze terminy powodują ze karencja jaka jest przewidziana dla tego leku spowoduje ze będziesz go spożywał w miodzie a tego chyba nie chcesz jeżeli chodzi o plastry to dziewicze połamią się tobie przy wirowaniu w miodarce dlatego niech chociaż raz je matula zaczerwi

Czesc
6 styczen-częsc rodzin juz czerwi mimo otworöw wylotowych 1.7cmX40
i osiatkowania dennicy 20X30 cm pootwieranych na max.To nie dobrze bo od 12 stycznia przychodza mrozy do minus 15 stopni...Pszczoly nie pujda za pokarmem ale zostana przy czerwiu.No mam nadzieje ze sobie poradza.
poz d

_________________
http://www.buckfast-zucht.de/index.php?seite=shop

W Niymcach i u Ruskich to wszystko jest możliwe. U nas prawdo podobnie jeszcze nie czerwią.

Darius pszczoły maja w instynkcie pokarm ponad rozmnazanie.
Podasz ciasto na beeczki nad czerwiem bo tam najcieplej to będa na cieście a czerw zostawią wtedy najlepiej syrop szybka wezma i obok czerwiu złożą.
Tutaj problemem moze byc, czy wystarczy im pokarmu do przedwiośnia jak juz czerwią bo muszą temp. w gnieździe podniesc i wiecej wpieprza. Takie moje skromne zdanie.
U mnie narazie spokoj narazie nie czerwią i nie mam nie wiadomo jakiej wentylacji w postaci osiatkowanej dennicy.

Osiatkowana dennica jest bardzo dobra ale do wędrówek. Jeżeli jest wylotek otwarty na mxsa tak jak pisze kol wyżej 1,7x40 to napewno tam temperatura na dnie jest taka sama jak na dennicy z siatką.

wg mnie to raczej specyfik niż lek.
działa pobudzająco na pszczoły, biorą się za porządki.
polska wersja to ambrozol.

W jakich terminach, sposobie i ilości, jeśli można wiedzieć?
Ja w tym roku stosowałem po raz pierwszy dla nauki w jednej rodzinie, na ściereczce na ramkach bez wyjmowania beleczek, we wrześniu, po karmieniu i jednorazowo.
Efekt był widoczny w pobudzeniu rodziny - mocno czyściły, ale warozę znalazłem tylko szt.1,
za to kilka dni później przypuszczm żę zrabowały gdzieś sąsiada (latały aż się robiło ciemno i ledwo trafiały na wylotek takie były opite) i po kontrolnym apiwarolu posypało się ze 200.
I teraz nie jestem pewny że właściwie użyłem kwasu, dlatego pytam.
ps. czy z mlekowym też masz doświadczenie?

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.