FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Jak pozbyć się trutni z korpusu-miodni??
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=30&t=878
Strona 1 z 1

Autor:  d@niel_25 [ 15 sierpnia 2008, 23:26 - pt ]
Tytuł:  Jak pozbyć się trutni z korpusu-miodni??

W ulach wielokorpusowych nie wszyscy stosują wylotki w korpusach dodatkowe. I przenosząc nad kratę korpus z czerwiem i czyniąc z niego miodnie przenosimy w nim również trutnie któe nie maja drogi wyjścia z ula jak sie ich z tamtąd pozbyć??

Autor:  ryszard_b [ 20 sierpnia 2008, 22:02 - śr ]
Tytuł: 

To jest prosty sposób , mam wylotki ale ich nie otwieram . Czasami z wybranych uli gdzie rodziny są miodne i takie trutnie tylko wypuszczam w godz. południowych otwierając te wylotki na kilka minut i ponownie zamykam bo one czekają na taką chwilę i wyskakują jak z procy jak wiem że one tam już są . Pozostałe po jakimś czasie padną i zdejmuje korpus i wymiatam te suszone , bo wiszą jak śledzie pomiędzy segmętami . Tym sposobem pozbędziesz się trutni które są w nadmiarze na pasiece jak i z górnego korpusu . Taką czynność powtarzam ze dwa razy jeśli podejżewam żę one tam są . To musisz zrobić na wyczucie , bo one też muszą wyjść z ula celem opróżnienia i jeśli ich nie wypuścisz to znaczy że tam padną .

Ryszard B

Autor:  d@niel_25 [ 21 sierpnia 2008, 08:42 - czw ]
Tytuł: 

Czyli dodatkowe otwory w korpusach są wskazane tak??

Autor:  ryszard_b [ 21 sierpnia 2008, 10:30 - czw ]
Tytuł: 

Moim zdaniem nie . Ja jestem za jednym wylotem dolnym , kiedyś w leżakach miałem ich aż trzy i zlekwidowalem bo pszczoły tylko się broniły zamiast pracować i widać było ten niepokój . Obecnie pasieka jest bardzo zagęszczona i nie widać takiego czegoś , gdzie strażniczki tylko stoją na wylotach i pilnują . O każdej porze roku mam spokój , nawet przy obecnym już podkarmianiu nie mam zbyt zwężonych wylotow i nic się nie dzieje .

Ryszard B.

Autor:  d@niel_25 [ 21 sierpnia 2008, 13:52 - czw ]
Tytuł: 

Rysiek dzięki za porady ale dalej nie rozumiem jak pozbyć sie tych trutni nie mając dodatkowego wylotu? Ale ja nie chce żeby ten wylot był otwarty cały czas tylko w momencie kiedy bd sie chciał pozbyć trutniu na kilka godzin w niektóre popłudnia. Pozdro.

Autor:  BoCiAnK [ 23 sierpnia 2008, 21:17 - sob ]
Tytuł: 

d@niel_25 pisze:
Rysiek dzięki za porady ale dalej nie rozumiem jak pozbyć sie tych trutni nie mając dodatkowego wylotu? Ale ja nie chce żeby ten wylot był otwarty cały czas tylko w momencie kiedy bd sie chciał pozbyć trutniu na kilka godzin w niektóre popłudnia. Pozdro.


Nie mam w ogóle dodatkowych wylotów bo to jest zbyteczne ale jak się już zdarzy że muszę przenieść ramki z gniazda do miodni i tylko w systemie 1/2 D to trudno giną śmiercią naturalną a pszczoły ich przecinają na kawałki wynosząc z ula (jeszcze się trutniami przejmował będę )
w systemie ula dadanta gdzie gniazdową ramke nigdzie nie przenoszę tak samo w Wielkopolskim jako miodnie służą 1/2 Wielkopolski nie ma takiej obcji chyba że sam przypadkiem wlezie do nadstawki jak mam kratę zdjętą przy przeglądzie no to jego pech po co tam lazł
:wink:

Autor:  d@niel_25 [ 23 sierpnia 2008, 22:08 - sob ]
Tytuł: 

Ja sam główkowałem tak ze moze by właśnie te trutnie tak wynosiły że sobie je pociwartuja :) i wyniosą ale myslałem że to nie możliwe. Dzięki za odpowiedzi wszystkie. Pozdrawiam.

Autor:  ryszard_b [ 23 sierpnia 2008, 22:37 - sob ]
Tytuł: 

Bo te trutnie są wysuszone i dlatego pszczoły jakoś sobie z nimi radzą , Ale przy moim systemiae zamiany korpusow czasami jest ich sporo i za 1.5 - 2 tygodnie ich z tamtąt wymiatam gdzie wiszą pomiędzy segmentami jak wędzone śledzie i mogą zatkać przejścia . Natomiast jeśli są jeszcze żywe to mają szansę uciec i uciekają .

Ryszard B.

Autor:  kancukiewicz [ 24 sierpnia 2008, 08:17 - ndz ]
Tytuł: 

Chciłbym zwrócić uwagę, że jest to pewien problem bo większa ilość trutni i tłok bezrobotnych w miodni stymulują nastrój rojowy. Przede wszystkim nie należy przenosić czerwiu trutowego do miodni. Ramki pracy ( w czerwcu daję 2-3) są pod kratą i w odpowiednim czasie są wycinane. Wtedy praktycznie 100% czerwiu trutowego znajduje się na tych ramkach. Przenoszenie czerwiu trotowego do miodni to również rozmnażanie warozy.

Autor:  ryszard_b [ 24 sierpnia 2008, 08:37 - ndz ]
Tytuł: 

Cytuj:
Chciłbym zwrócić uwagę, że jest to pewien problem bo większa ilość trutni i tłok bezrobotnych w miodni stymulują nastrój rojowy.


Mnie kiedyś uczyli , że obesność trutni w ulu jak rownież i w miodni , stymuluje sodzinę do pracy . Trutnie przez swoje buczenie-brzęczenie nie dają pszczołom "długo pospać" Tak że nie niszczę nigdy trutni na siłę a tylko w opisany powyżej sposób .

Ryszard B.

Autor:  kancukiewicz [ 24 sierpnia 2008, 09:23 - ndz ]
Tytuł: 

To z tym buczeniem, brzęczeniem i długim pospaniem proponuję przenieść do działu HUMOR

Autor:  ryszard_b [ 24 sierpnia 2008, 11:20 - ndz ]
Tytuł: 

Wydląda na to , że jeszcze nic nie słyszałeś , bo to nie są moje słowa tylko podane nie przez takich mistrzów jak my . Jak byś na to nie patrzył , najlepiej zachowuje się zawsze rodzina i jest pełna wigoru , jeśli jest w komplecje . A wygląda na to że masz więcej doczynienia z przyrodą jak ja i proponuje Ci przenieść się na rykowisko , bo to co napisałem nie jest wcale humorem .

Ryszard B.

Autor:  meteor [ 24 sierpnia 2008, 11:33 - ndz ]
Tytuł: 

Znam pszczelarza który żadnemu trutniowi nie przepusci .Widelcem wszystkie trutnie wydłubie.Ja też uznaje że trutnie dla rodziny są potrzebne .Ich obecność na pewno nie zmniejszy wydajnośći .
Pozdrawiam

Autor:  kancukiewicz [ 24 sierpnia 2008, 11:51 - ndz ]
Tytuł: 

Nie przeczę że trutnie są potrzebne, ale przecież po to są one hodowane żeby rodziny mogły się rozmnażać, czyli z "myślą" o rójce. Rzeczywiście, potrafię obserwować przyrodę i wiem że najwięcej trutni nie jest wcale w rodzinie gdzie jest dobry nastrój roboczy ale w rodzinie która coś " kombinuje" . Zresztą obecność trutni jest WYNIKIEM dobrej kondycji rodziny a nie PRZYCZYNĄ. A już że są one potrzebne w miodni- to mi trąci herezją niezależnie od tego jaki wielki mistrz to mówi.

Autor:  ryszard_b [ 24 sierpnia 2008, 12:46 - ndz ]
Tytuł: 

Może trochę kol.kancukiewicz dałeś się przekonać , bo skoro w Technikum Pszczelarskim padają takie wypowiedzi , czyli musi coś w tym być . Swojego pszczelarzenia nie zaczołeś od wczoraj , bo z tego co widzę masz doświadczenie może nawet więkrze od mojego . Tylko że ja zmieniłem pogląd a Ty tylko bazujesz na wiedzy którą Ci przekazali Ojcowie i zachowałeś się jak papuga . Ta co właściciel zaniuzł ją do weterynarza bo zaczeła kasłać i po zbadaniu jej , lekarz stwierdził że jest zdrowa i powiedział właścicielowi : To Pan kaszle a ona tylko powtarza .

Co do nastroju rojowego też znam takich , jak zobaczy trutnia na wiosnę mówi że już wchodzą w nastrój rojowy , a nie daj Boże miseczkę bo od razu robi zabiegi z tym związane . Jeśli trutnie już weszły w jakiś sposób do miodni bo nikt celowo ich tam nie wpuszczał bo i po co , to same się wykończą , jeśli nie zostano wypuszczone . To że ja z nimi nie walczę tylko zapobiegam po przez własciwe plastry , choć to nie uchronne . To Cię zapewniam , że żaden rój nie wyszedł w tym roku a ni w poprzednim ale różnie to bywa , choć ja na to nie narzekam .

Ryszard B.

Autor:  kancukiewicz [ 24 sierpnia 2008, 13:01 - ndz ]
Tytuł: 

Myślę że oboj wiemy na czym to polega i skąd bierze się miód ale trochę poprzekamarzać się przy niedzieli - czemu nie? Z prawie każdej dyskusji można coś wynieść.

Autor:  mały123 [ 29 sierpnia 2008, 08:13 - pt ]
Tytuł: 

Dziadka swego nie znałem .Mama jak zaczołem przygodę z pszczołami opowiadała jak to jej tata chodował pszczoły.Dziadek na trutnie mówił że to muzykanty i że jak trutnie pszczołom bzyczą to one chętniej po miód latają.Ile w tym przypowieści ludowej ile wiedzy pszczelarskiej a ile humoru któż to wie .W każdym razie kiedyś wydaje mi się ludzie bardziej poznawali przyrodę obcując z nią niż teraz czytając pisma popularnonaukowe , i ta nazwa trutnia " muzykant" może wzieła się właśnie z tej obserwacji.Zresztą nawet wybitni naukowcy znający tematykę pszczelarską twierdzą że na temat rodziny pszczelaj wiedzą tylko 50%.Może mój dziadek wiedział tylko 5% ale mogło to byc 5% z tej drugiej 50 :mrgreen: .Pozdrawiam.

Autor:  paraglider [ 03 grudnia 2008, 13:02 - śr ]
Tytuł: 

Kratę odgrodową, metalową mam wmontowaną w ramę drewnianą,zbudowaną z odpowiedniej grubości listewek,po nad jej górnym poziomem mam pięciocentymetrowe wycięcie w listewce,coś w rodzaju wylotka.Wycięty kawałek listewki umocowany na druciku zatyka wylotek W zależności od potrzeb mogę go zawsze otworzyć.Ułatwia mi to np. wyjście wyhodowanej matki do oblotu w obecności starej.Obracając kratę,wylotek mogę usytuować w dowolnym kierunku.Trutniom też się to przydaje.

Z poważaniem-Janusz.

Autor:  pawel anczakows [ 05 grudnia 2008, 23:19 - pt ]
Tytuł: 

Ja myśle że dobrze jest gospodarować bez kraty odgrodowej tylko ramki w miodni są szersze .Matka tam nie czerwi a trutnie maja otwartą droge.

Autor:  miły_marian. [ 09 grudnia 2008, 16:57 - wt ]
Tytuł: 

Poszerzany susz jest dobry jak jest pozytek to matka nie przejdzie do góry ale jak niema pożytku to zakładaj krate bo pszczoły zetną susz i matka zaczerwi i popsuje tobie cykl pracy w pasiecie i ulu. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  entrion [ 10 grudnia 2008, 03:15 - śr ]
Tytuł: 

jak jest pożytek to łatwo się pozbyć otwierasz wyloty w miodni i same wylecą i pszczoły z wylotów korzystają

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/