FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 16 czerwca 2024, 13:00 - ndz

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Zasiedlanie Ula
Post: 05 marca 2008, 21:25 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 18:10 - czw
Posty: 947
Lokalizacja: Poznań
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Więc mamy podstawowe pojęcie o strukturze rodziny pszczelej, mamy podstawowy sprzęt, ul, to przyszedł czas na zasiedlenie.

Najlepszym sposobem jest poproszenie o odkład, lub rójke znajomego pszczelarza. Na pewno nie zapłacimy dużo i przy okazji może nauczymy się czegoś od niego. Nie zawsze jednak mamy ten komfort, że w naszych okolicach są pszczelarze, a jak są to nie zawsze są przyjaźni. Wtedy będziemy musieli zakupić odkład w pasiece, która zajmuje się sprzedażą odkładów zawodowo. Może na początek przybliżę koszty. Koszty takiego odkładu wahają się granicach 100-150zł, najcześciej 120zł. Mamy odkład, czyli małą rodzinkę pszczelą na pięciu, sześciu ramkach teraz należy ją osadzić. Czynność ta ogranicza się przełożenia ramek z ulika odkładowego do naszego ula i przesypaniu pszczół. Następnie dokładamy ramek z węzą, a najlepiej ramki z suszem w miarę rozwoju rodziny. Naszym celem jest doprowadzenie tych pszczół do odpowiedniej siły przed zimą. Niestety w zależności od siły rodziny pszczelej, ale w większości możemy zapomnieć o wirowaniu miodu w pierwszym roku.

[center]Obrazek[/center]


Rój wsypuje się na ramki z węzą lub suszem, rójka szybko odciągnie plastry z węzy. Dalsze postępowanie jest identyczne jak przy odkładzie. Jeśli chodzi o koszty, pszczelarze amatorzy często trzymają się zasady, Waga roju x cena 1 kg miodu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 marca 2008, 21:41 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Rójki z drzew zazwyczaj zdejmują ci co mają małą wiedze o czym kolwiek, więc wsypią, taka rójka odbuduje ramki i jeszcze coś dla siebie miodu przyniesie a właściciel stoi i myśli ale cuda nic nie robić tylko miód kręcić. Odkłady warto kupować , jeśłi ktos chce szybko powiększyć pasieke swoją do sporych rozmiarów lub całe rodziny i je dzielić na pół, a przy okazji wykorzystać pozytek, trzeba jednak uważać jakie są oferowane odkłady, wielu znajomych zakupiło z refundacji aczkolwiek aby było coś z tego to łączyli dwa na jeded, wtedy coś z tego było, druga sprawa co zapewne każdy się już spotkał w przeszłości to jak zaczynamy to brak ramek odbudowanych, niestety tego się nie ominie. Każdy miał zapewne kombinowanie co tu zrobić aby powiększyć pasieke, wyjść jest wiele ale dla początkujących to czasem kupienie całej rodziny plus ramki odbudowane na początek jest najlepszym rozwiązaniem.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 marca 2008, 10:07 - czw 
Słuszne co mówicie. Gdyby zakupiło się złapany rój, to po przetrzymaniu w chłodnym
miejscu do wieczora można osiedlać na węze za 2, 3 dni wszystko oddudowane. Ja zawsze daje ramke czerwiu otwartego. Na przestrzeni kilkunastu lat nie zdarzyło się aby rodzinka opuściła ul. Wielu narzeka. Czasami robiąc komuś ul zasiedlam go pszczołami /złapanym rojem/ kupionym od znajomego pszczelarza. Większa pewność że zaakceptują swój nowy domek. pozdrawiam Mirek


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 kwietnia 2008, 07:21 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 20:19 - pn
Posty: 256
Lokalizacja: Lubelskie
2-3 dni nie ma sensu ich trzymać w chłodzie a jak mają w planach uciec to i ten czerw nie pomorze bo aby na nim garstka pszczół zostanie a ul bedzie na drugi dzień pusty. ja zawsze tego samego dnia obsadzam tylko nigdy nie wsypuje do ula tylko same wchodzą. no chyba że i takie sie trafią co nie chcą to wtedy do piwnicy i niech se siedzą i myślą


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 kwietnia 2008, 10:41 - sob 
Wujek zawsze jak zasiedla rójkę w nowym ulu to oprócz węzy jaką daje to wyciąga jedną ramkę z czerwiem otwartym i wsadza na środek po miedzy węzę twierdzi że z tak przygotowanego nowego ula nie opuszczą a w przypadku utraty matki na czerwiu poddanym założą mateczniki

Irek


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 kwietnia 2008, 22:48 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 20:19 - pn
Posty: 256
Lokalizacja: Lubelskie
no i co ci Irek po jednej ramce z pszczołami i matecznikami


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 kwietnia 2008, 23:24 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
źle go zrozumiałeś, daje jedną ramkę do złapanej rójki, zazwyczaj w rójce jest matka, którą można szybko odszukać na ramce z czerwiem, taka ramka dana ma znaczenie dla osadzanego roju, plus syta miodowa aby szybciej odbudowały ramki, czasem warto się zastanowić czy dać sytę czy zwykły syrop bo czasem mogą takie wystąpić warunki, że rójka po osadzeniu zaleje ramki i trzeba je odwirować, więc jeśli damy syte miodową to nie będziemy żałować że nie możemy odwirować miodu, wracając do tego co wyżej zostało napisane to uważam że zamykanie i głodzenie rójki gdzieś w piwnicy jest bezsensu.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 kwietnia 2008, 13:17 - ndz 
ruki123 pisze:
no i co ci Irek po jednej ramce z pszczołami i matecznikami


Wujek twierdzi
Że da to tyle że rój nie opuści czerwiu poza tym gdyby się przydarzyło że przy zbieraniu roju matka zginie to odbudują sobie matecznik można po zamknięciu czerwiu i matecznika wyciąć wszystkie mateczniki ratunkowe i podłożyć wartościową matkę

Irek


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 kwietnia 2008, 13:36 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 20:19 - pn
Posty: 256
Lokalizacja: Lubelskie
jak mają ci uciec to wierz mi że na tej jednej ramce czerwiu aby garstka pszczół zostanie wiem z własnego doświadczenia a rój i tak ucieknie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 kwietnia 2008, 14:55 - ndz 
Przyjaciele rzadko mi się zdarza ze ucieka bądź wychodzi mi rój i zazwyczaj wiem z którego ula , jeżeli z lenistwa nie chce mi się ustalać z którego ula wyparzył i jest godny uwagi obsadzenia nim 2kg to robię tak z kilku uli wyciągam 4---5 ramek z czerwiem w różnym wieku i obsiadającymi je pszczołami wstawiam do nowego / lub czystego ula uzupełniając gniazdo do 10 ramek węzą pod wieczór jak odlecą pszczoły lotne na gniazdo podkarmiaczka 3 l gęstego syropu .lub syty i obsadzam rój nigdy mi się nie zdarzyło aby zwiał za 2-3 dni węza jest odrobiona , kładę nadstawkę i jest to praktycznie ul produkcyjny

W cale nie trzeba szukać matki po złapaniu roju jeżeli rój początkowo (złapiemy ) do rojnicy to pozostawiamy ją w danym miejscu gdzie rój wisiał aby pszczoły się zleciały do rojnicy gdyby matka w tym momencie zginęła to pszczoły wrócą na drzewo a z drzewa do ula z którego wyszły
Jeżeli rój złapiemy no do worka i odczekamy z godzinę to jeżeli matka jest w worku pszczoły obsiądą worek na zewnątrz a jeżeli zginie to pszczoły będą nie miłosiernie huczeć we worku wtedy wystarczy ich wysypać byle gdzie na trawę by powróciły do macierzaka

:wink:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 kwietnia 2008, 15:00 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Dlatego czasem warto dać pod wiszące pszczoły ramke z czerwiem, po jakimś czasie na tej ramce będzie matka, ją pod but a rój po paru minutach zaczyna się wzbijać i wchodzi do macierzaka, wtedy pozostaje nam już ingerencja w macierzaku.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 kwietnia 2008, 15:31 - ndz 
ruki123 napisał " 2-3 dni nie ma sensu trzymać w chłodzie" żle mnie zrozumiałeś. Ja trzymam w chłodzie do wieczora, pod wieczór osadzam. Po 2-3 dniach węza odbudowana i częściowo zaczerwiona. pozdrawiam mirek


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 09:04 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 maja 2008, 18:48 - czw
Posty: 926
Lokalizacja: Kraków/Łękawica
Czy to jest tak że jak mamy rójkę z młodą matką to ona od razu nie zacznie czerwić a jak ze starą to zacznie wcześniej czerwić?? Bo chyba ani ta ani ta nie czerwią od razu bo chyba przed wyjściem roju matkie pszczoły muszą odchudzić tak?? Jeszcze jedno w sprawie zasiedlania: słyszałem że ul przed zasiedleniem można natrzeć np pszczelnikiem mołdawskim którego zapach pszczoły bardzo lubią, i poleca sie sadzić pszczelnik koło uli że niby uspokaja pszczoły. Co wy na to koledzy??


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 10:30 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2008, 23:25 - sob
Posty: 90
Lokalizacja: Polska
Młoda matka musi się unasiennić zanim zacznie czerwić, stara matka jest już unasienniona. Czyli różnica między zaczęciem czerwienia między młodą a starą matką wyniesie minimum tydzień. Jest wiele roślin, którymi można nacierać ule przed zasiedleniem, choć to nie jest konieczne.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 10:41 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
Co do nacierania... Pamiętam jak raz z dziadkiem dezynfekowaliśmy ul. Dziadek już swoje latka miał i mu pomagałem przy odkażaniu ula (12-13 lat temu to było). :) Dziadek się zastanawiał jakby tu wydezynfekować ul... ja mu na to żeby poszedł po snop słomy i denaturat. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Upchaliśmy ten snop w ulu polałem denaturatkiem i podpaliłem. Jak szybko podpaliłem tak szybko dziadek dusił ogień w tym ulu. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Ul się zwęglił troszkę powierzchniowo a potem nacieraliśmy go macierzanka. :) nie wiem czy to coś daje bo pszczoły i tak robią swoje. :) A matke odchudzają po to żeby udźwignęła w locie swoje potężne gabaryty :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A jak zacznie czerwić to są jeszcze potężniejsze. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 11:51 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
przed zasiedleniem możesz ul wytrzeć melisą

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 15:09 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 18:10 - czw
Posty: 947
Lokalizacja: Poznań
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
No jak wlaliście w niego denaturat i napchaliście słomy i to podpaliliście to nic dziwnego, że ul by się spalił :D :D Wypala się palnikiem i to delikatnie.

_________________
Pura Vida


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 15:45 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 listopada 2008, 10:35 - czw
Posty: 33
Lokalizacja: Wołomin
Albo denaturat, ale mało.
Albo słoma. W ilości jednej, niedużej garści.
Ale w dzisiejszych czasach to raczej palnik.
Z tym, że przypala się aż do lekkiego zwęglenia.

A najlepiej mieć styropiany, to nie ma pokus do zabawy w strażaka ;-)).

_________________
Pozdrawiam Krzysiek

niżej: mój pradziadek
lata 30-te, Tarnopol


GW** czytasz, GW ** wiesz ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 17:25 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Kiedyś to ludzie robili takie pochodie ze słomy i wypalali, nawkładanie słomy do ula to szalony pomysł i ogień jest mało kontrolowany, były jeszcze lut lampy, miałem taką i niedawno nową na złom wywaliłem, a teraz palnik gazowy plus mała butla, super sprawa szczególnie dla tych co operują ciągle korpusami, a szczególnie dennicami gdzie na wiosne mają zasade wymiany.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 18:45 - sob 
Można palnikiem /opalarką ważne jest przed zasiedlaniem ul zdezynfekować jeżeli to robimy termicznie nie trzeba niczym nacierać pozostaje wtedy w ulu ładny zapach wosku i kitu

A jeżeli ula myjemy sodą kaustyczną to po solidnym wymyciu należy dokładnie wypłukać wodą z octem wysuszyć ul no i jeżeli już chcemy to wtedy wkroplić i rozetrzeć parę kropli melisy ,mięty Anyżu te olejki zwabiają pszczoły i są miłe w zapachu :wink:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 19:30 - sob 

Rejestracja: 16 listopada 2008, 15:58 - ndz
Posty: 191
Lokalizacja: RYCERKA GÓRNA
Chciałem zapytać gdzie można kupić sode kaustyczną lub gotowy roztwór?Wjakim sklepie?

_________________
POZDRAWIAM CAŁĄ PSZCZELARSKĄ RODZINKĘ.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 19:47 - sob 
pawel anczakows pisze:
Chciałem zapytać gdzie można kupić sode kaustyczną lub gotowy roztwór?Wjakim sklepie?


TUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU do dezynfekcji uli ,ramek sprzętu używa się roztwór 3-5%
Nie pić ,nie palić ,nie jeść , Używać rękawic ochronnych


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 20:14 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2008, 23:25 - sob
Posty: 90
Lokalizacja: Polska
pawel anczakows pisze:
Chciałem zapytać gdzie można kupić sode kaustyczną lub gotowy roztwór?Wjakim sklepie?


Paweł, kupisz prawie w każdym sklepie ze środkami czystości (tam gdzie Cilit, tam i soda kaustyczna :D )


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 20:31 - sob 

Rejestracja: 16 listopada 2007, 16:38 - pt
Posty: 900
Lokalizacja: bieszczady
Ule na jakich gospodaruję: WP
Sodę kaustyczną można również kupić u wetrynarza.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 20:36 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2622
Lokalizacja: Stara Rudna
A co powiecie o nowym ulu, w którym jeszcze pszczół nie było ?
Bo słyszałem że z " nowego ula miodu nie pojesz" i po części jest to prawda- macie na to sposób? Jak i kiedy pszczoły osadzić, żeby miodu nie stracić? :roll:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 20:45 - sob 
Szczupak pisze:
A co powiecie o nowym ulu, w którym jeszcze pszczół nie było ?
Bo słyszałem że z " nowego ula miodu nie pojesz" i po części jest to prawda- macie na to sposób? Jak i kiedy pszczoły osadzić, żeby miodu nie stracić? :roll:


Hehee z kąt takie Herezje Wytrzasnąłeś ???
sory ale pierwsze cos takiego w swoim życiu słyszę a zasiedliłem już w swoim Życiu dość parę nowych uli :wink: zaznedo niczym nie powlekalem nie malowałem nie napuszczałem od środka pszczoły sobie same kitem i woskiem powlekły


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 21:03 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
Szczupak pisze:
A co powiecie o nowym ulu, w którym jeszcze pszczół nie było ?
Bo słyszałem że z " nowego ula miodu nie pojesz" i po części jest to prawda- macie na to sposób? Jak i kiedy pszczoły osadzić, żeby miodu nie stracić? :roll:


A niekoniecznie tak jest. :) Ja np jakbym był dał od razu nadstawki to bym miał miodu więcej :) A że dałem je w trakcie lipy to sobie pomyślałem że chociaż je odbudują. :) A tu jednak nie tylko odbudowały ale co nieco przyniosły. :D Rój jeśli dobrze pamiętam z 28 maja.:) Gniazdo zalał na 15 czerwca (10 ramek WZ).

_barti_ pisze:
No jak wlaliście w niego denaturat i napchaliście słomy i to podpaliliście to nic dziwnego, że ul by się spalił :D :D Wypala się palnikiem i to delikatnie.


A Ty jak opalasz swojego wlkp?? :P Czy nie opaliłeś?? No w końcu jak się ul wzięło sąsiadowi z ogniska to nie trza opalać. :lol: :lol: :lol: Na tamte czasy palniki nie były jeszcze takie powszechne. :P

Pozdrawiam Psepscółek. :)


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 22:51 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2622
Lokalizacja: Stara Rudna
BoCiAnK,
Cytuj:
Hehee z kąt takie Herezje Wytrzasnąłeś ???

Powiedział mi o tym nieżyjący już pszczelarz od którego dostałem w prezencie wszystkie książki i czasopisma pszczelarskie (kilkanaście lat wcześniej ktoś mu puścił wóz pasieczny i pasiekę z dymem ,po tym wydarzeniu nigdy nie wrócił do pszczelarzenia ) to pierwsza wzmianka i taki sam pogląd usłyszałem od pewnego stolarza który zajmóje sie pszczelarswem od wielu lat- to druga. Moje doświadczenie odnosi sie do ula wykonanego z drewna świerkowego (gniazdo ) do którego wiosną po oblocie w dobrych warónkach przesiedliłem całą rodzinę. W porównaniu z rodziną o tej samej sile przyniosła z sadów i rzepaku o połowę miodu mniej (choć przed przeniesieniem miała tyle samo czerwiu i pokarmu co rodzina porównawcza a matka w poprzednim sezonie była w czołówce) Niewiedziałem czemu to przypisać ? Ale w artykule z Pszczelarstwa wyczytałem o niekorzystnym wpływie drewna świerkowego na pszczoły (skrócenie życia) . Zaglądając do ula można było zauwarzyć że cały korpus gniazdowy pokryty był warstwą kitu wszędzie . Pszczoły zamiast nosić nektar dokładnie izolowały sie od drewna świerkowego co zajmowało im czas i wyczerpywało siły.(tak to sobie wytłumaczyłem)
I właśnie z tąd te cherezje . Miałem jeszcze taki jeden świerkowy ul, ale powlekłem go kilkakrotnie spirytusowym roztworem propolisu i przesiedliłem pszczoły podczas dobrego pożytku z rzepaku i nie było wogóle różnicy z rodziną o podobnej sile.(sposób od stolarza pszczelarza).Nie miałem możliwości przyjrzeć sie innym ulom ,ale nadstawki z płyty w środku podczas silnego porzytku niebyły powlekane ale takie same podczas przerywanego i słabego tak czy miało to wpływ na produkcje czy było uwarunkowane jakością matki niewiem (wówczas niewiedziałem że może mieć to jakieś znaczenie)tylko taki fakt uchwyciłem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 22:56 - sob 

Rejestracja: 06 czerwca 2008, 23:01 - pt
Posty: 1139
Lokalizacja: Stargard Szczec.
Ule na jakich gospodaruję: wlkp/wlkp 18cm
Według mnie miód poszedł na kit którym był pokryty korpus bo przecież na niego też miód idzie. Po drugie jakaś ilość pszczół musiała być zaangażowana w to kitowanie i miodu nie nosiły. Ale to sprawdziło by się gdyby właśnie pszczoły nie lubiły drewna świerkowego.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 23:23 - sob 
Szczupak pisze:
Powiedział mi o tym nieżyjący już pszczelarz Moje doświadczenie odnosi sie do ula wykonanego z drewna świerkowego (gniazdo ) do którego wiosną po oblocie w dobrych warónkach przesiedliłem całą rodzinę. W porównaniu z rodziną o tej samej sile przyniosła z sadów i rzepaku o połowę miodu mniej (choć przed przeniesieniem miała tyle samo czerwiu i pokarmu co rodzina porównawcza a matka w poprzednim sezonie była w czołówce) Niewiedziałem czemu to przypisać ? Ale w artykule z Pszczelarstwa wyczytałem o niekorzystnym wpływie drewna świerkowego na pszczoły (skrócenie życia) . Zaglądając do ula można było zauwarzyć że cały korpus gniazdowy pokryty był warstwą kitu


Tak też mam takie książki co o tym opisują że ; Olejki Eteryczne Świerka źle wpływają na rozwój pszczół ale kolego tak twierdzono kiedyś w nowszych czasopismach już nikt o tym nie wspomina a raczej są inne przykłady gdzie rój emigrujący z ula usadawia się w Swierkowej Dziupli zgniłego konaru (gałęzi ) co przeczy wcześniejszym dowodom
Pszczoły pokrywają każdą powierzchnię drewna porowatego czy to świerk ,sosna czy jodła
jest to naturalne bo kit jest antybakteryjny i działa jako dezynfekcja środowiska pszczelego
przyczyny mogły być inne że pszczoły przyniosły mniej miodu np po przesiedleniu znaczna część właśnie pszczół zajęła się powlekaniem kitem ula a na wiosnę jest o niego trudniej w terenie niż latem i spracowały się znosząc go po odrobinie i innych pracach
a przykładem może być to że czerwiu miałeś identycznie w ulach tylko pszczół lotnych mniej Można im w tym ulżyć rozpuszczając kit w spirytusie nawet (salicylu ) i pomalować ula wewnątrz też tak kiedyś robiłem robiąc świerkowe ule ale po przekładaniu w czerwcu czy zasiedlaniu do nowych uli odkładów w maju nie stwierdziłem żadnych ubocznych skutków


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2008, 23:26 - sob 

Rejestracja: 15 września 2008, 20:33 - pn
Posty: 284
Lokalizacja: Kraków
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
A mnie się wydaje że kluczowy w tej historii jest właśnie pożytek. Dopóki był silny, to pszczoły znosiły nektar, kiedy słabł część wzięła się za kitowanie i poprawę warunków w gnieździe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2008, 00:17 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2622
Lokalizacja: Stara Rudna
BoCiAnK, Niewiem co na temat drewna świerkowego teraz jest napisane bo to już mnie nie dotyczy .Robie sobie ule (gniazda )z lipy, topoli, wierzby, pszczółki chetnie zagospodarowóją takie ule bynajmniej w mojej ocenie . A z praktyki i obserwacji wnioskóje że pszczoły wolą za lokum dęby, lipy,wierzby,sosny i beton lub cegłe(czyli wspłczesne budownictwo) wycinając nie jeden las , spacerując po parkach i miejscowościach nie spotkałem pszczół w dziuplastych świerkach jeśli w poblirzu było inne lokum,nawet zagnieżdziły sie w moście drogowym nad torami który cały drży jak jedzie po nim tir (bardzo duży ruch, a świereczek dziuplaty stoi nie opodal puściuteńki)
Nie twierdze że w świerku niemogą się zadomowić tylko że robią to nie chetnie i napewno jest różnica między zdrowym drewnem a wypruchniałą dziuplą która napewno juz traci swoje owadobójcze działanie. Ale to tylko takie przemyślenia i szczątkowe obserwacje, żeczywistość może byc zupełnie inna.
Pozdrawiam Szczupak :mrgreen: (zielony nie w jednym temacie)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2008, 10:28 - ndz 

Rejestracja: 25 września 2008, 11:18 - czw
Posty: 590
Lokalizacja: Wymysłów
Nie można wyciągać wniosków z obserwacji przeprowadzonych na jednej rodzinie lecz na grupie przynajmniej 10 rodzin oczywiście porównujemy z inną grupą również tak liczną wtedy mamy jakiś obraz
Pozdrawiam Mariusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2008, 20:16 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2622
Lokalizacja: Stara Rudna
Cytuj:
Nie można wyciągać wniosków z obserwacji przeprowadzonych na jednej rodzinie lecz na grupie przynajmniej 10 rodzin oczywiście porównujemy z inną grupą również tak liczną wtedy mamy jakiś obraz

Dlatego nie będę polemizował , moje obserwacje faktycznie mogą być nie miarodajne a opowieści pszczelarzy fikcją podobną do wędkarskich o wielkiej rybie niesionej z trudem na plecach , lecz gdy pojawia sie straż rybacka wędkarz chowa ją do kieszeni. :lol:
Niemiałem powodów by niedać wiary tym wypowiedziom - ale jeszcze lepiej jest jeśli można zweryfikować i przedyskutować takie informacje w oparciu o szeroki wachlarz doświadczeń (z wielu ston polski i nie tylko) pszczelarzy chobbystów ,profesjonalistów i posiadaczy -takich jak ja.
Dzieki za wypowiedzi, dają :roll: wiele do myślenia i podnoszą naszą świadomość pszczelarską - a przecież oto właśnie chodzi.
A może by tak nowy temat "mity i fikcje pszczelarskie a rzeczywistość" pomogło by to napewno pozbyć się choćby takich :shock: CHEREZJI :shock: jak ta przedyskutowana wyżej.
W końcu odrzucenie zabobonów i przesądów to postęp przez duże" P"
Pozdrawiam Szczupak :mrgreen: (zielony nie w jednym temacie)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2008, 23:16 - ndz 

Rejestracja: 16 maja 2008, 09:38 - pt
Posty: 69
Lokalizacja: Siemianowice
W jednym z przedsiębiorstw budowlanych są stalowe belki podsuwnicowe /z otworami 30 mm na końcach/, po których jeżdżą skrzypiące suwnice. Co roku w tych belkach są pszczoły około 4 rodziny. Nic im nie przeszkadza, czasami nawet przezimują.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 grudnia 2008, 18:11 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 czerwca 2008, 11:35 - pn
Posty: 1851
Lokalizacja: Opolskie
Szczupak pisze:
BoCiAnK, Niewiem co na temat drewna świerkowego teraz jest napisane bo to już mnie nie dotyczy .(...). A z praktyki i obserwacji wnioskóje że pszczoły wolą za lokum dęby, lipy,wierzby,sosny i beton lub cegłe(czyli wspłczesne budownictwo) wycinając nie jeden las , spacerując po parkach i miejscowościach nie spotkałem pszczół w dziuplastych świerkach (...)


U mnie to najczęściej w czereśniach starych i czasami w lipach.
U mnie było bardza dużo czereśni przy drogach polnych i lokalnych asfaltowych, sadzone za czasów po niemieckich, część jeszcze jest. I właśnie w nich lokują się roje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 13:03 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4575
Lokalizacja: stare polichno
Ze wszystkich drzew iglastych drewno świerkowe najmniej nadaje się na budowę uli,ze względu na swój specyficzny zapach, nieakceptowany przez pszczoły - stąd uporczywe kitowanie przez nich wewnętrznych ścian.Zdarzają się przypadki opuszczania takich uli.Sosna też nie jest idealnym materiałem na ul.Z drzew iglastych najbardziej akceptowana przez pszczoły jest sosna wejmutka. Idealnym materiałem jest drewno które"oddycha",nie posiadające zapachów żywic,jak topola i lipa .Nie dla każdego jest ono jednak dostępne.
Z braku laku robimy najczęściej ule z materiału jaki mamy pod ręką i pszczoły muszą się z tym pogodzić.
Z poważaniem - Janusz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 21:55 - wt 

Rejestracja: 10 listopada 2007, 20:49 - sob
Posty: 189
Lokalizacja: laskowa
1) mi jak wyjdzie rój to go zawsze na otwartym czerwiu osadzam i niema bata żeby uciekł tzn. jeżeli się go osadza w południe przy piękniej pogodzie w którym niema matki to wiadomo ze ma czas kombinować z ucieczka ale jak się go po trzyma w ciemnym chłodnym miejscu i osadzi pod wieczór to nigdzie nie poleci tylko jak niema matki to założą mateczniki ratunkowe tak miałem właśnie w tym roku ze polatały koło ula i wróciły bo zimnawo i ciemno się robiło do tego dodaje ramko z syta i jest git:)a co do uli to ja zawsze w środek daje lipę. w jednym jest tylko jodła ale to dawno zrobiony i wogule jest ładnie zakitowany.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 31 grudnia 2008, 14:28 - śr 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4575
Lokalizacja: stare polichno
Przy osadzaniu roju zasada jest taka że po złapaniu do rojnicy przetrzymuje się go i wpuszcza do ula pod koniec dnia,zawsze przez wylotek ,wysypując rój na odpowiedni pomost.Pszczoły przez noc zagospodarują ul i na pewno ponownie nie wylecą.
Ja łamię wszystkie zasady.Zaraz po wejściu do rojnicy,wysypuję rój na płótno obite drewnianą ramą ,przystawione do wylotka,nawet w samo południe.Często byłem zmuszony osadzać na samej węzie.Do tej pory, zawsze z powodzeniem.
Jeżeli rój chcę połączyć z inną rodziną,np słabszą,wtedy tą rodzinę zlewam wodą z rozpylacza tak by utraciła zdolność do lotu, stawiam na niej pustą kondygnację i wsypuję złapaną rójkę.Mokre pszczoły w gnieżdzie nie są w stanie się bronić,pszczoły rojowe schodząc na dół zabijają ulową matkę i spokojnie łączą się z rodziną.Nie można łączyć pierwiaka z drużakiem[rodzin z matką unasiennioną z nieunasiennioną] takie pszczoły będą się zawsze ścinać.
Z poważaniem - Janusz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 stycznia 2009, 00:38 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
Ja tam w 2008 trzymałem rój ale na drzewie. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Posiedział do 4 w nocy i nie trza było brać spryskiwacza. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Mgła go odpowiednio nawilżyła. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Dwadzieścia minut i rój był w ulu. Posiedziałem sobie w pasiece do 10 i sprawdzałem co się dzieje. A z ula w którym osadziłem rójkę wyszła garść pszczół dosłownie poleciała na miejsce noclegu a stamtąd zawinęła do macierzaka. I... cisza. A żeby dziadek był spokojny (bo on się czasem bardziej w pewnych kwestiach przejmuje niż ja :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ) to dodam jeszcze że przed osadzeniem roju polecił mi zakratować wylot (jak zawsze) . Czyli jakby nie było też złamałem zasadę osadzania przed zmrokiem. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Wręcz przeciwnie osadziłem rój przed świtem. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Dwa wcześniejsze roje osadzałem standardowo przed 20-21. 8)

Pozdrawiam Psepscółek :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 stycznia 2009, 19:56 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Psepscolek pisze:
Ja tam w 2008 trzymałem rój ale na drzewie. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Posiedział do 4 w nocy i nie trza było brać spryskiwacza. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Mgła go odpowiednio nawilżyła. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Dwadzieścia minut i rój był w ulu. Posiedziałem sobie w pasiece do 10 i sprawdzałem co się dzieje. A z ula w którym osadziłem rójkę wyszła garść pszczół dosłownie poleciała na miejsce noclegu a stamtąd zawinęła do macierzaka. I... cisza. A żeby dziadek był spokojny (bo on się czasem bardziej w pewnych kwestiach przejmuje niż ja :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ) to dodam jeszcze że przed osadzeniem roju polecił mi zakratować wylot (jak zawsze) . Czyli jakby nie było też złamałem zasadę osadzania przed zmrokiem. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Wręcz przeciwnie osadziłem rój przed świtem. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Dwa wcześniejsze roje osadzałem standardowo przed 20-21. 8)

Pozdrawiam Psepscółek :)



Kamil bez urazy dla nikogo, a tym bardziej dla Twojego dziadka, który czy chciał czy nie jest już nam dobrze znany, aczkolwiek ten Twój post to przyznam się szczerze, że ja bym go przeniósł do działu humor, przyznam, że się ubawiłem dobrze czytając go :wink: :wink: :wink:

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 stycznia 2009, 20:40 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
Robert dziadek chciał dobrze. :) Kratowanie wylotu to robię nie tyle ze względu na pszczoły co na jego nerwy. :) Uprzedzam jego pewna myśl a potem pakuje mu do głowy jeszcze coś ponad to. 8) Pszczołom kratówka przez dzień nie zaszkodzi a i dziadek jest spokojny że wnuk powiększa pasiekę. Szczerze mówiąc to dziadek myślał że z pszczołami u mnie to będzie jak z chomikiem. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Tydzień dwa miodu kilka ramek i... tyle. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Nie przewidział że aby powiększyć sobie pasiekę będę mu co roku ule podwoził upychał wiedzę na siłę itd itp. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: O ile w pierwszym roku niespecjalnie widział moje pszczelarzenie o tyle teraz sam nakręca tematy dot. pszczół. :) A że ten rój siedział na drzewie przez noc... dziadek by go nie zebrał bo się wtedy rozchorował. Zadzwonił wieczorkiem po mnie i ja sobie na 22 dojechałem w spokoju do pasieki a rano wstałem i zebrałem co mi na drzewo poszło. 8) Ot i tyle. :)

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 stycznia 2009, 21:29 - sob 

Rejestracja: 15 września 2008, 20:33 - pn
Posty: 284
Lokalizacja: Kraków
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Kamil, kratowanie wylotu to nic. Można.
Ale co ten rój robił na drzewie o 4-tej na ranem?
Wyszedł z ula poprzedniego dnia, uwiązał się na drzewie i siedział tam dopóki go nie ściągnąłeś? Bo tak zrozumiałem Twoj post.
pozdr.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 stycznia 2009, 21:47 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
kriss pisze:
Kamil, kratowanie wylotu to nic. Można.
Ale co ten rój robił na drzewie o 4-tej na ranem?
Wyszedł z ula poprzedniego dnia, uwiązał się na drzewie i siedział tam dopóki go nie ściągnąłeś? Bo tak zrozumiałem Twoj post.
pozdr.



Że nic nie szkodzi to wiem. :)
Tak dobrze zrozumiałeś mój post. :) Siedział bo jak się wyroiły to mnie w pasiece nie było. Byłem w Kielcach i miałem jechać w niedziele (bo tak dni tygodnia wtedy wypadały) zrobić miodobranie. A że wylazły w sobotę i dziadek je na drzewie zobaczył o 19 i zaraz zadzwonił do mnie to zanim się dotłukłem busem do pasieki to zeszło tak że już ciemno było toteż postanowiliśmy że go rano zdejmiemy. :twisted: :twisted: :twisted:

PS Żeby nie było. Inicjatywa nocowania oraz zbierania i osadzania roju przed świtem wyszła w całości ode mnie. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 stycznia 2009, 22:10 - sob 

Rejestracja: 15 września 2008, 20:33 - pn
Posty: 284
Lokalizacja: Kraków
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
A ja za pewnik przyjąłem że rój wychodzi mniej więcej pomiędzy 9 a 15 tą, po opuszczeniu ula uwiązuje się i po dalszej pół godziny odlatuje do wcześniej upatrzonego miejsca. Nawet mowa o pszczołach-zwiadowcach które takiego miejsca szukają kiedy rodzina wpada w nastrój rojowy. Byłem pewny że rójka nie wychodzi z ula bez powodu, zwłaszcza że pobyt matki poza ulem to najgroźniejszy moment dla pszczelego być albo nie być.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 stycznia 2009, 22:12 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 sierpnia 2008, 23:08 - pn
Posty: 305
Lokalizacja: lubsko
a,propos zasiedlania ula- właśnie dzisiaj wszedłem w posiadanie swoich pierwszych dwóch uli. Znajomy pszczelarz dał mi dwa dadany. Dość solidne z ramkami. pozostaje mi tylko oczyścić starą farbę i ładnie pomalować. No i oczywiście zasiedlić pszczółkami. Zrobiła się Ładna zima a ja już nie mogę doczekać się wiosny. Nie wiem gdzie ja byłem do tej pory, że jeszcze nie założyłem pasieki.

_________________
A wy , pszczółki pracowite ,
Robotniczki boże ,
Zbierajcie wy miody z kwiatów ,
Ledwo błysną zorze !A wy , pszczółki , robotniczki ,
Chciałbym ja wam sprostać ,
Rano wstawać i pracować ,
Byle miodu dostać !


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 stycznia 2009, 22:34 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
kriss pisze:
A ja za pewnik przyjąłem że rój wychodzi mniej więcej pomiędzy 9 a 15 tą, po opuszczeniu ula uwiązuje się i po dalszej pół godziny odlatuje do wcześniej upatrzonego miejsca. Nawet mowa o pszczołach-zwiadowcach które takiego miejsca szukają kiedy rodzina wpada w nastrój rojowy. Byłem pewny że rójka nie wychodzi z ula bez powodu, zwłaszcza że pobyt matki poza ulem to najgroźniejszy moment dla pszczelego być albo nie być.


W tej kwestii nie ma tak znowu co brać za pewnik. Bo godzina minuta sekunda etc to jest wymysł człowieka dla zorganizowania sobie jakoś czasu. :) Człowiek się tego ściśle trzyma przy codziennym życiu. :) A natura?? Natura od tysięcy lat rządzi się swoim zegarem. :) I trzeba brać na w/w wartość poprawki. U mnie inny rój z ula wypalił o godzinie 16:15. Ten o którym wyżej mowa mógł wypalić podobnie lub nawet później. A półtora tygodnia wcześniej wyroiło mi się z tego samego ula co nieco o 10:30 tylko matka była stara, miała trefne skrzydła i poleciała pod ul zamiast na drzewo. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Złapałem ja, mateczniki pozrywałem wpuściłem do ula i jak się okazało przeoczyłem jeden albo więcej i efektem tego było zbieranie roju przed świtem kilka dni później.

Co do pobytu matki poza ulem... Wydaje mi się że w gronie rojowym to jest ona w pełni bezpieczna ryzyko ciut wzrasta przy locie roju tyle że w zasadzie jest to raczej nierealne. Ale nie znaczy to że nie masz racji. Bo niebezpieczną dla matki sytuacją jest pobyt poza ulem w trakcie lotów godowych. Szczególnie tam gdzie dużo jeżyków jaskółek itp. dzikiego ptactwa owadożernego... U mnie jest tego masa. :evil: :evil: :evil:

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 stycznia 2009, 00:58 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
czasem tak może być, że matka po wyściu z ula zginie i po uwiązaniu się na drzewie po pewnym czasie wraca do ula, ja gdzieś kiedyś opisywałem, że najlepiej to dać ramke z czerwiem przy uwieszonym roju, matke zawsze odnajdziemy na takiej ramce, matka pod but, a pszczoły same wracają do ula z którego wyszły, aczkolwiek to już wszystko było, dla mnie jest jedna sprawa ważna, a mianowicie Kamil kiedy te rójki tak u Ciebie szły, bo jeśli w 2008 roku to trochę słabo forum czytasz i wnioski wyciągasz, według mnie ul warszawski jest ulem bardzo przyjemnym w gospodarce i przy odpowiednim poprowadzeniu powinieneś rójek uniknąć, co prawda to co obserwuje to według mnie jesli Cię dobrze rozumiem, to rójka u Ciebie to normalna sprawa, a jedynie trzeba ją zdjąć z drzewa i tak to pasieka się powiększa, wszystko pięknie, aczkolwiek możesz zmienić tok myślenia, co tydzień raz dokonuj dokładnego przeglądu, dzięki temu już zlikwidujesz rójki, a jedynie pozostanie zdobycie takiego doświadczenia, aby w przyszłości prowadzić rodziny tak aby nie wchodziły w nastrój rojowy

ps początki są trudne, tutaj nikt się nie śmieje, rozmawiamy, pamiętaj, że wprowadzenie uli wlkp może niewiele zmienić na początku, trzeba trochę praktyki, więc abyś strat nie miał proponuje systematyczne przeglądy, wtedy spokojnie możesz robić inne prace w domu bez ciągłego myślenia czy już jakiś rój ucieka, a tym samym zbiory miodu są mizerne

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 stycznia 2009, 03:36 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
Robert w tym roku to ja eksperymentowałem na rojach których miałem 3 wyjściowe na wiosnę. Meserszmitom (wtedy jeszcze) dawałem ramki z węzą (WP) w ciągu kilku dni w ulu (WZ) obok dałem raz a dobrze 5 albo 6 ramek z węzą na przemian z ramkami odbudowanymi Efekt?? Nawet przez pięć minut o rójce nie myślały tylko o nektarze. Meserszmity jak się wyroiły to kilka dni później myślałem że je diabli wezmą bo były potężnie osłabione po rójce. Nie wiem czy jakbym ścieśnił gniazdo do 5-6 ramek to może by mi obsiadały na czarno :? Na 27 lipca bodaj doszły do siły wiosennej tylko... co mi po sile jak w polu już pożytku nie ma. :evil: :evil: :evil: Ramki siedziały w ulu bo motylicy paść w okolicy to ja nie zamierzam. Sezon pod kątem tego ula diabli wzieli :evil: :evil: :evil: Za to rekompensatę tego roju dała mi rójka która się wpakowała do ula WP w maju 10 dokładnie. Ta pracowała jak oszalała. Miała przez cały sezon 12 ramek i nadstawkę. Nadstawka 10 wlkp ramek 1/2 z węzą poprzedzielanych gdzieniegdzie dwoma beleczkami dla poszerzenia można powiedzieć odbudowana i zalana momentalnie. 6 lipca wirowanie (trza było odwirować bo nie miały już gdzie nosić). Pozostaje jeszcze rójka z roju zdobycznego z tzw. informacji. Ta po dwóch tygodniach od osadzenia na 10 ramkach WZ zalała gniazdo tak że czerwiu na ramkach było dosłownie jak na dłoni bez palców... ramkę nadstawkową z tego ula widać kilkanaście postów wyżej. Mój błąd polega na tym że za późno dałem nadstawkę. Jedyny pożytek jest taki że do zazimowania poszła bardzo silna rodzina i ramki do nadstawki mam odbudowane. W sumie jak ja oceniam ten sezon... mogłem go lepiej wykorzystać i średnio wyszedł pod kątem zbiorów ale pod kątem doświadczenia... Świetny po prostu świetny. Przynajmniej w mojej ocenie.

PS. Wiem że eksperymenty można prowadzić na minimum 20 rodzinach i musi być jeszcze coś do porównania w tych 20 ale jak na pierwszy w pełni wykorzystany tylko i wyłącznie na pszczoły sezon to nie jest źle (rok temu wakacje jedynie i wypady weekendowe w trakcie szkoły). :)

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 stycznia 2009, 18:57 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4575
Lokalizacja: stare polichno
Pszczelarzyłem już wtedy kiedy na świecie większości z was jeszcze nie było.Na owy czasy powiększanie pasieki odbywało się tylko przez rójki. Starzy pszczelarze powtarzali mi,że rójka majowa jest skarbem ,który przyniesie mi zawsze dużo miodu.Było nawet takie powiedzenie:" rojka w maju to miód,a w lipcu już smród".Nauczono mnie zsypywania do jednego ula nawet trzech roi,żeby uzyskać potężną siłę zbieraczek,zdolną do przyniesienia każdej ilości pożytku.A że były to inne czasy i pszczoły rojowe zawsze pracują jak oszalałe,miodu było co nie miara .Dzisiaj nie jestem w stanie tych rekordów powtórzyć.Na ogół pszczoły roja się w godzinach przez was podanych,jednak wystarczy jakas mała przeszkoda,np.niedpowiednia pogoda i wierzcie mi - miałem rójkę tuz przed zachodem słońca.Taka już nigdzie nie odleci,zawsze będzie nocować w miejscu uwiązania.Kiedyś przyszła do mnie sasiadka i poprosiła bym coś zrobił z pszczołami, które już od kilku dni wiszą na metrowym świerczku w ogródku i nie pozwalaja jej w nim pracować.
Wydawało mi się to nie możliwe i z ciekawością pośpieszyłem na miejsce.Pszczółki uwiązane między gałązkami,pół metra nad ziemią miały odciągnięty sporej wielkości plaster i pracowały jak w ulu znosząc do niego nektar i pyłek.Z trudem zdjąłem pracowitą rodzinkę i osadziłem w ulu.

Z poważaniem - Janusz.



dni wiszą na metrowym świerczku w ogródku i nie pozwalaja jej w nim pracować.
Wydawało mi się to nie możliwe i z ciekawością pośpieszyłem na miejsce.Pszczółki uwiązane między gałązkami,pół metra nad ziemią miały odciągnięty sporej wielkości plasterek i pracowaly jak w ulu znosząc do niego nektar i pyłek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji