Z tego co wiem przeciętny obywatel świata powinien przynajmniej to odróżnić ucząc się pilnie przyrody w podstawówce a potem stąpając po ziemi przez lata życia ale tak nie jest i czasami można nawet wiekowemu starcowi pocisnąć taki kit że głowa boli miałem taki przypadek 10 lat temu i proszę się nie śmiać ale byłem zaskoczony
Miałem lekką przeprawę z sąsiadem o pszczoły był to człowiek starszy i uważany za mądrego
W ulu zauważyłem wchodzącego pod dach dorodnego szerszenia pomyślałem trza bo wykurzyć podniosłem dach a tam widzę gostek buduje domeczek wziąłem słoik i szpachelkę i razem z zaczątkiem wylądował w słoiku ,słoik zakręciłem i przyniosłem przed dom
przyszła sąsiadka i widzi ten słoik i pyta po co Ci ten szerszeń w tym słoiku ? no to jej wytłumaczyłem a ona na to daj mi ten słoik zaraz Ci go oddam z początku jej tłumaczę bo też starsza pani że upuści słoik się rozbije i szerszeń zwieje ,ale ona swoje nadal
dałem jej wreszcie dla świętego spokoju i poszła
po godzinie przychodzi i zanosi się ze śmiechu i opowiada ,
Że była przy owym wyżej wspomnianym sąsiedzie i mu pokazała jaki to ja niby pszczoły z światu sprowadziłem i że teraz to go już na pewno zeżrą na to on pooglądał szerszenia pokazanego i zapytał jej z kont je sprowadziłem Ona że gdzieś z Ameryki na to krótko odparł "To TU Na pewno MU Siedziały i Żyły nie Będą "
Uśmiałem się do wiwatu ale nie w tym problem problem był w tym że pół roku wcześniej stwierdził że jak palił we wrześniu badyle po ziemniakach to o 22 wieczór pogryzły go niby moje pszczoły i narobił zadymy rano okazało po rozkopaniu miedzy się że miał pierońską norę z osami