FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Trutówki
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=31&t=566
Strona 2 z 2

Autor:  BoCiAnK [ 26 sierpnia 2008, 19:49 - wt ]
Tytuł: 

Jest jeszcze jedna metoda likwidacji trutówek i opornego przyjęcia matki
Należy wszystkie pszczoły strząsnąć do transportówki lub rojnicy na 24 godziny i solidnie przegłodzić z ula tym czasem usuwamy wszystkie zaczerwione plastry zastępując ich czystymi i z pokarmem i pierzgą
Musimy też posiadać czerwiąca matkę
pod wieczór do ula należy przypiąć płachtę i wysypać na jej początek pszczoły ,,, ale wcześniej należy skrzynką solidnie potrząsnąć na wchodzące pszczoły do ula wpuszczamy z klateczki matkę (oczywiście bez pszczół ) do ula nie zaglądać przynajmniej przez 3 dni

Autor:  bzzy [ 26 sierpnia 2008, 22:38 - wt ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Jest jeszcze jedna metoda likwidacji trutówek i opornego przyjęcia matki
Należy wszystkie pszczoły strząsnąć do transportówki lub rojnicy na 24 godziny i solidnie przegłodzić z ula tym czasem usuwamy wszystkie zaczerwione plastry zastępując ich czystymi i z pokarmem i pierzgą
Musimy też posiadać czerwiąca matkę
pod wieczór do ula należy przypiąć płachtę i wysypać na jej początek pszczoły ,,, ale wcześniej należy skrzynką solidnie potrząsnąć na wchodzące pszczoły do ula wpuszczamy z klateczki matkę (oczywiście bez pszczół ) do ula nie zaglądać przynajmniej przez 3 dni


troche bym zaingerował w metode opisaną przez Bogdana i zamiast przekładania pszczół do transportówki i głodzenia ich, po prostu gniazdo zciaśnia się i daje na boczną ścianę potem dobry zatwór z przejściem małym u dołu i ułożenie nowego gniazda, w taki sam sposób jak opisał Bogdan, na ramce z czerwiem na wylęgnięciu obsadza się matkę, metoda swego czasu była często stosowana u pszczelarzy gdzie ule były cięzkie i przestawianie uli było ostatnią rzeczą jaką pszczelarz chciał i miał ochote zrobić

Autor:  zegaj [ 16 maja 2009, 10:49 - sob ]
Tytuł: 

Chciałbym tylko sprostować wypowiedź p. "mały 123" jako że pracuję w PSP. Strażacy zawodowi nie trują owadów błonkoskrzydłych w tym pszczół jak napisał mały123 lecz pryskają środkami odstraszającymi w miejscach po ich zebraniu. Zebrane pszczoły przekazywane są zarejestrowanym miejscowym pszczelarzom a inne błonkoskrzydłe wypuszczane do lasu. Truje się owady jedynie w miejscach gdzie nie można ich zebrać np. szczelina w murze , kiedy stwarzają zagrożenie dla ludzi i zwierząt. Osobną historią jest że przybyły pszczelarz nie chce rójki bo jest mała lub bez matki bądź stwierdza że jest chora.

Autor:  Liberator [ 16 maja 2009, 22:02 - sob ]
Tytuł: 

bzzy pisze:
troche bym zaingerował w metode opisaną przez Bogdana i zamiast przekładania pszczół do transportówki i głodzenia ich, po prostu gniazdo zciaśnia się i daje na boczną ścianę potem dobry zatwór z przejściem małym u dołu i ułożenie nowego gniazda,


Dobry wieczór
Ale tym sposobem mogą nie przestaną być aktywne głodówka i chłodne miejsce i narządy przestaną im funkcjonować a najlepiej podać ramki z czerwiem otwartym to zamiast siebie karmić mleczkiem pszczelim będą karmić larwy

Autor:  Marcinw [ 27 czerwca 2016, 20:18 - pn ]
Tytuł:  Re: Trutówki

Mam rodzinę z której wyszedł rój (pierwak) ale tego nie zauważyłem. Po pewnym czasie wyszedł drużak którego złapałem. Jako że drugi rój był z matką nie czerwiącą to w ulu od dłuższego czasu nie było czerwiu. Kupiłem Matkę NU i włożyłem z zabezpieczonej klateczce (matkę rojową oczywiście usunąłem) - niestety po 1 dniu okazało się że matka w klateczce nie żyje. Więc zamówiłem kolejną. Ogólnie poddanie kolejnej matki nastąpiło po ok 7 dniach. Przy pierwszym przeglądzie po poddaniu (chyba 4-ty dzień)nie zauważyłem matki ale w komórkach NA DNIE było poskładane po 3 a nawet 4 jajeczka i to na kilku plastrach. Więc pomyślałem że to trutówki i na następny dzień chciałem zrobić akcję w wywaleniem pszczół z ula. Ku mojemu zdziwieniu znalazłem zaopalitkowaną matkę. Teraz minął następny tydzień i pszczoły zaczynają kryć czerw ale wydaje mi się on taki dość wysoki. Nie widziałem nigdy jak wygląda czerw po trutówkach bo to mój 2-sezon z pszczołami ale ten jest troszkę wyższy niż normalny i niższy niż trutowy. Matka nadal w ulu jest. Czerwienie jak by się ustabilizowało (po 1 jajko na komórkę), chociaż widziałem jedno jajko przyklejone do boku komórki. Co o tym myslicie. Czy możliwe jest czerwienie w jednym czasie trutówek i matki. Co z tym zrobić?

Autor:  Kosut [ 28 czerwca 2016, 05:30 - wt ]
Tytuł:  Re: Trutówki

Ja bym dał szansę tej matce niech się rozczerwi ale rodzinę należy obserwować.

Autor:  Tamten [ 28 czerwca 2016, 09:10 - wt ]
Tytuł:  Re: Trutówki

Wymieniłem matkę na nieunasienioną, była znakowana. P kilkunastu dniach przypadkiem zauważyłem ją jak w towarzystwie kilkunastu pszczół chodzi sobie po nodze ula. Wsadziłem ją do środka. Po paru dniach patrzę, czy czerwi: tak, ale jakoś tak dziwnie po kilkanaście, kilkadziesiąt jajeczek na środku każdej ramki. Zamknąłem ją w dwuramkowym izolatorze. Po tygodniu patrzę: ramki pięknie zaczerwione, ale czerw tylko trutowy, to samo na tych poprzednich ramkach.
Może zamiast polecieć na lot godowy pochodziła tylko sobie po ulu?
Nie czekałem już aby zaczęła prawidłowo czerwić. Usunąłem ją i poddałem inną.
W powyższym przypadku też już chyba nie warto czekać.

Autor:  Marcinw [ 28 czerwca 2016, 23:30 - wt ]
Tytuł:  Re: Trutówki

A może by tak złapać matkę wysypać ul i poddać ją z powrotem? Pozbył bym się trutówek a matka skoro została już raz zaakceptowana pozostała by w ulu. Kto wie może czerwi. Tak jak napisałem wyżej Nie ma tak że Jajka są w każdej komórce poprzyklejane to ścianek (widziałem tylko jedno jajko tak złożone) aktualnie reszta komórek jest poprawnie zaczewiona. Jeśli chodzi o zwartość czerwiu to podczas prawie miesięcznego braku matki (trutnie kończą się wygryzać) duża część komórek została zalana choć w części nakropem więc trudno by w nich czerwiła matka. Czytałem gdzieś że trutówki mogą sie "uwstecznić" tzn jeśli przestaną być karmione mleczkiem to przestaną być trutówkami. Więc może poczekam i poobserwuję - może wyniosę z tego jakieś doświadczenie.

Autor:  Zygmunt1963 [ 18 czerwca 2017, 22:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: Trutówki

Miałem problem z trutówkami jak kupowałem matki sztucznie unasiennione, które długo nie rozpoczynały czerwienia albo zostawały usunięte przez pszczoły. Aby ratować taką rodzinę bez matki z trutówkami nie mając już nic do stracenia bo tylko łączenie pozostało wpuściłem przez wylot starą matkę po 2 sezonach przeznaczoną do kasacji. Później nie miałem czasu aby sprawdzić i dopiero po 2 tygodniach zajrzałem a w ulu był już czerw sklepiony. Na ramce widziałem starą matkę znaczoną opalitkiem. Dało mi to do myślenia i zawsze stare matki, które wymieniam przetrzymuję w klateczce wysyłkowej z ciastem i pszczołami w rezerwie jak się gdzieś trutówki pojawią. Teraz nie wpuszczam przez wylot a daję w klateczce zabezpieczonej ciastem.

Autor:  Tobiasz [ 19 czerwca 2017, 07:14 - pn ]
Tytuł:  Re: Trutówki

Marcinw, czytałem że niektóre młode matki jak zaczynają czerwić to mogą składać więcej niż jedno jajko w komórce - daj jej czas. A jak ją rodzina przyjęła to raczej trutówek nie ma i wysypywanie pszczół to zbędna robota.

Autor:  Zygmunt1963 [ 20 czerwca 2017, 23:01 - wt ]
Tytuł:  Re: Trutówki

Ja widziałem, że trutówki często składają jajka regularne na dnie komórki po 1 szt. bardzo podobne do składanych przez matkę a obok można się dopatrzyć kilku szt. porozrzucanych nawet po ściankach jednej komórki.

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/