Witam drogich Pszczelarzy i czytelników for o tematyce pszczelarskiej.
Pasieka została założona 60-lat temu przez mego ojca.
Jest usytuowana w starej żwirowni na obrzeżach miasta, ogrodzona płotem, wysokimi krzewami oraz drzewami a także jest dobrze oznakowana. Znajduje się ona w odległości 200 metrów od najbliższych budynków pasieka liczy 70-siąt rodzin .
Ojciec ma 78-lat i nie ma siły podołać pracom i postanowił przekazać mi część rodzin i od tego właśnie momentu rozpoczęły się „schody”, jeśli chodzi o zarejestrowanie w tym samym miejscu drugiej pasieki .
W ubiegłym tygodniu Prezes mego Związku zawiózł do Powiatowego Lekarza podanie o zarejestrowanie i nadanie numeru pasieki i natychmiast dostał odpowiedź od Pani pracującej w tej weterynarii, że podanie nie zostanie przyjęte oraz sama doprowadzi do zlikwidowania pasieki. Był to szok dla Prezesa, który zaraz skontaktował się ze mną i opowiedział całą historię. Więc pojechałem osobiście do owej pracownicy, czy też sekretarki, gdzie na wstępie otrzymałem zaskakujące pytanie: ”kiedy zlikwiduję pasiekę?” oraz informację, że jeżeli tego nie zrobię to sama doprowadzi do jej likwidacji powołując się na dziwne nie znane mi
przepisy o aglomeracjach miejskich tłumacząc się, że mieszka właśnie w tej okolicy i pasieka jest dla niej uciążliwa z tego powodu że pszczoły robią kupę na jej samochód i ponoć zawoskowały jej szyby i nowo położony tynk .
W tygodniu podpisali zezwolenie na prowadzenie pasieki i nadali numer koledze pszczelarzowi w tej samej miejscowości i w centrum osiedla gdzie nie ma tam warunków do hodowli czy to jest sprawiedliwe?!
Więc zabrałem to podanie z przekonaniem, że owa pracownica załatwić chce swoje prywatne sprawy przy wykorzystaniu swej posady i wysłałem ponownie listem poleconym.
Ta Pani twierdzi, że nie mogę mieć w tym samym miejscu drugiego numeru pasieki i musi być usytuowana 500 m od pierwszych zabudowań i „koniec kropka”.
Myślę że takie cyrki co wyprawia się w Powiatowej weterynarii nie powinny w ogóle zaistnieć i tacy ludzie nie powinni tam pracować z uwagi na dobro i tak już bardzo zmniejszającemu się pogłowiu pszczół które przyczyniają się do rozkwitu naszej fauny i przyszłości ludzkości.
Proszę o pomysły jak i wsparcie w rozwiązaniu tej niecodziennej sytuacji
Z pszczelarskim podziękowaniem.
Dla zainteresowanych podaje nr Tel. 602622230