FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

"Niezbednik" pszczelarza
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=33&t=3358
Strona 1 z 1

Autor:  Jerzy [ 08 września 2010, 04:41 - śr ]
Tytuł:  "Niezbednik" pszczelarza

Warto wiedziec:

Typowy domowy bimber jest po prostu znacznie zanieczyszczonym spirytusem o niskiej jakości, zawierającym w sobie ponad 50% alkoholu etylowego ale równiez wiele innych związków.
Ze względu na brak możliwości sprawowania dokładnej kontroli na przebiegiem procesu fermentacji oraz destylacji w warunkach domowych, bimber (nawet smaczny i bez zapachowy) przeważnie zawiera dużo niepożądanych substancji w innych alkoholi lekkich.
Niestety sama destylacja nie oczyszcza w 100% bimbru i zawsze jakiś niepożadane substancje w nim pozostają. Dlatego należy oczyszczać go mechanicznie lub chemicznie dla pozyskania oczekiwanego efektu.
Natomiast niektóre naturalne zanieczyszczenia bimbru takie jak ketony i lekkie alkohole wpływają pozytywnie na smak samogonu, chodzi tu głownie o bimber pochodzący z destylowanych owoców lub zbóż.

Innym zagrożeniem przy wyrobie bimbru może być skażanie go metanolem, który spożyty w nawet niewielkiej ilości powoduje ślepotę lub inne urazy(spożycie powyżej 100ml dla dorosłego mężczyzny kończy się śmiercią).
Metanol powstaje podczas naturalnej fermentacji w różnych ilościach, jest to produkt naturalny (powstaje go więcej gdy warunki są nieoptymalne), w czasie destylacji odparowywyuje jako pierwszy więc łatwo można się go pozbyć odlewając pierwszą 'pięćdziesiątkę' na 30 litrów zacieru od reszty destylatu.

Ciekawostki
- W okresie obu wojen światowych i stanu wojennego bimber był popularnym środkiem płatniczym.
- Produkowany jest nadal w wielu rejonach kraju ze względów tradycyjnych, kulturowych i ekonomicznych przy czym jest znacznie tańszy od wódki i alkoholi bazarowych.
- Wielu znawców i amatorów twierdzi że alkohol własnej produkcji smakuje lepiej od produkowanych w dużych gorzelniach alkoholi takich jak wódki.

Autor:  mik [ 08 września 2010, 19:54 - śr ]
Tytuł: 

Jezy fajno ze poruszyłeś ten temat bo mnie nieco wyprzedziłeś, nie dawno sprawiłem sobie aparaturkę i jestem z niej zadowolony . Ktoś zadał by pytanie a po kiego czorta ktoś ma pędzic ? więc odpowiadam bo mam wrażenie że te wielkie gorzelnie robią mnie w konia!. Nie jestem człowiekiem co wypije co popadnie i w nieograniczonej ilośći wole mniej a z smakiem :rolf: ,a jaki sęs dawać 50zł za flaszeczke jak tyle owocu się marnuje pozdrawiam :piwko:

Autor:  mik [ 08 września 2010, 19:56 - śr ]
Tytuł: 

przepraszam za byka Jerzy

Autor:  Kacper4500 [ 08 września 2010, 20:23 - śr ]
Tytuł: 

bo mam wrażenie że te wielkie gorzelnie robią mnie w konia!. Nie jestem człowiekiem co wypije co popadnie i w nieograniczonej ilośći wole mniej a z smakiem ,a jaki sęs dawać 50zł za flaszeczke jak tyle owocu się marnuje pozdrawiam




Szanowny kolego, masz rację, nie wiem skąd jesteś, ale jak będziesz kiedyś w Tychach to polecam odwiedzić Browar i muzeum browarnictwa no i tam się dowiesz co pijesz, bo piwo i piwo to nie te same piwo.

Autor:  mik [ 08 września 2010, 22:06 - śr ]
Tytuł: 

Tak zgoda tylko jest jedno ale , byłem wierny jednej marce ma w nazwie króla Polski, odkąd pamiętam była ok. Ale od 2 lat coś z nią kąbinują i to tyle ,jeśli będziesz w okoicach Bydgoszczy zapraszam

Autor:  bialymis71 [ 08 września 2010, 23:01 - śr ]
Tytuł: 

mik pisze:
króla Polski

Sobieski? :uśmiech: wg. mnie jedna z najlepszych na rynku ale każdy ma swój ulubiony trunek :oczko:

Autor:  Jerzy [ 09 września 2010, 04:53 - czw ]
Tytuł: 

Widze, ze 'mlodziez' rozwija temat :pijemy: :bosie: , wiec smiem zapytac:

Jak pija pszczelarze?

Ustalmy to ...

bo inni, np.:

Lekarz pije na zdrowie
Matematyk na potęgę
Grabarz na umór
Ornitolog na sępa
Poborowy na krzywego ryja
Bankowiec na kredyt
Polarnik na zimno
Pediatra po maluchu
Aptekarz po kropelce
Filozof po namyśle
Krawiec po naparstku
Syndyk do upadłego
Fryzjer do lustra
Nurek do dna
Anestezjolog do utraty tchu
Kuba do Jakuba
Jakub do Michała
Perfekcjonista raz a dobrze
Kamerzysta aż mu się film nie urwie
Tenisista setami
Kolarz w kółko
Higienistka tylko czystą
Gastryk żołądkową gorzką
Lunatyk księżycówkę
Bliźniak brudzia
Nocny stróż w ciemno
Ichtiolog pod śledzika
Pilot jak leci
Mechanik z gwinta
Hydraulik z grubej rury
Medyk sądowy zalewa się w trupa
Wędkarz zalewa robaka
Woźnica wali końska dawkę
Stolarz wali klina
Żołnierz strzela lufę
Sprzedawca paliw wali w gaz


...a pszczelarze?????

Autor:  bialymis71 [ 09 września 2010, 08:08 - czw ]
Tytuł: 

Jerzy pisze:
Jak pija pszczelarze?

w moim przypadku z kundelkami pije na znieczulenie :oczko:

Autor:  Ted07 [ 09 września 2010, 13:17 - czw ]
Tytuł: 

Może tak:

pszczelarze po bączku

Autor:  adidar [ 09 września 2010, 15:23 - czw ]
Tytuł: 

Jerzy, A pszczelarze na ulu :rolf:

Autor:  Jerzy [ 09 września 2010, 17:07 - czw ]
Tytuł: 

adidar pisze:
pszczelarze na ulu


Nawet niezle, oby tylko nie kojarzyl sie nikomu ten ...z wycietym serduszkiem w drzwiach! :leży_uśmiech:

Autor:  Ted07 [ 09 września 2010, 22:48 - czw ]
Tytuł: 

Moja kolejna propozycja:

pszczelarze z syropem 2:1

Autor:  elektryk1000 [ 07 lutego 2012, 17:25 - wt ]
Tytuł:  Re: "Niezbednik" pszczelarza

cześć Jerzy,
kapitalny wierszyk
pozdrawiam Waldek

Autor:  kolopik [ 07 lutego 2012, 17:38 - wt ]
Tytuł:  Re: "Niezbednik" pszczelarza

żeby se bzyknąć

Autor:  Diesel- [ 07 lutego 2012, 17:59 - wt ]
Tytuł:  Re: "Niezbednik" pszczelarza

Jerzy pisze:
Typowy domowy bimber jest po prostu znacznie zanieczyszczonym spirytusem o niskiej jakości, zawierającym w sobie ponad 50% alkoholu etylowego ale równiez wiele innych związków.

Ze względu na brak możliwości sprawowania dokładnej kontroli na przebiegiem procesu fermentacji oraz destylacji w warunkach domowych, bimber (nawet smaczny i bez zapachowy) przeważnie zawiera dużo niepożądanych substancji w innych alkoholi lekkich.


Na forum bimbrowników pewien forumowicz miał kiedyś dostęp do chromatografu cząsteczkowego i przeprowadził badania. Okazało się że dobrze przedestylowany domowy bimberek i oczyszczony przez węgiel aktywowany ma mniejsze ilości zanieczyszczeń (w tym metanolu) od markowych wódek.
I Powiem Ci że otrzymanie w domowych warunkach spirytusiku powyżej 90% to nie jest dziś już wielki wyczyn. Taką aparaturę zbudujesz już za jakieś 300pln

Autor:  stachu [ 07 lutego 2012, 21:39 - wt ]
Tytuł:  Re: "Niezbednik" pszczelarza

Diesel- pisze:
Na forum bimbrowników pewien forumowicz miał kiedyś dostęp do chromatografu cząsteczkowego i przeprowadził badania. Okazało się że dobrze przedestylowany domowy bimberek i oczyszczony przez węgiel aktywowany ma mniejsze ilości zanieczyszczeń (w tym metanolu) od markowych wódek.
I Powiem Ci że otrzymanie w domowych warunkach spirytusiku powyżej 90% to nie jest dziś już wielki wyczyn. Taką aparaturę zbudujesz już za jakieś 300pln

w pełni popieram ,po dobrym (powtarzam dobrym) swojaczku wstajesz na drugi dzień i czujesz się jak "młody bóg ) a po sklepowej nawet tej droższej to już nie koniecznie :pijemy:

Autor:  pith [ 29 lutego 2012, 12:26 - śr ]
Tytuł:  Re: "Niezbednik" pszczelarza

Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze.
Jerzy w pierwszym poście ma absolutną rację.
Bimber otrzymuje się destylując zacier (zacierając czyli poprzez słodowanie zboża i poddanie go obróbce termicznej uzyskuje się taką postać cukru, który będzie "zjadalny" dla drożdży) bądź nastaw (owocowy bądź cukrowy, glukozowy).

Z tym, że bimber to słowo o wydźwięku pejoratywnym a przecież bimbrem jest brandy, whisky, grappa, śliwowica, metaxa i wiele wiele innych alkoholi destylowanych metodą alembikową, dobrych, docenianych i często bardzo drogich.
Alembik jest to urządzenie które zostało powyżej pokazane na fotce. W takiej formie jest przedmiotem westchnień większości bimbrowników (a niech będzie) domowych.
Próbując uzyskać dobry alkohol metodą alembikową konieczna jest dwukrotna lub trzykrotna destylacja oraz długie leżakowanie.
Alkohol taki uzyskuję od dłuższego czasu i zaręczam, że zdziwilibyście się jak "miły" jest dla podniebienia. Nie mówiąc o dniu następnym.
Ktoś, kto popija dobry "bimber" czyli taki, który nie posiada tzw. bimbrowych smrodów (fuzli), nigdy nie wróci do wódki sklepowej.

Teraz parę słów o spirytusie, który najbardziej nas intersuje, ponieważ służy do wyrobu nalewek.
Diesel napisał o spirytusie pow. 90%. To już przeszłość :D
Koledzy z forum alkohole-domowe, w tym ja, posługując się kolumną destylacyjną vel rektyfikacyjną, dostajemy 96% + czyli najczystszy spirytus możliwy do uzyskania metodą nielaboratoryjną. :mrgreen:

Nic czystszego w sklepie nie dostaniecie. Nie mówiąc już o cenie.

Autor:  sinat-ra [ 23 sierpnia 2012, 15:16 - czw ]
Tytuł:  Re: "Niezbednik" pszczelarza

Tutaj dodam swoje parę groszy. Jak zmierzyć na oko ile jest cukru w cukrze. Zrób zacier i przedestyluj. Tą metodą porównasz cukry różnych marek i będziesz wiedział czego się spodziewać po zakarmieniu na zimę tzn ile zapasów sobie zrobią.

Autor:  Szczupak [ 23 sierpnia 2012, 15:30 - czw ]
Tytuł:  Re: "Niezbednik" pszczelarza

sinat-ra,
A pszczoły od tego cukru w cukrze piane nie bedą :szok:
:haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/