balwro pisze:
Moje uwagi do postu polbarta.
Czysta teoria a życie i praktyka pszczelarska idzie swoją drogą bo intensyfikacja pszczelarstwa wymusza racjonalne rozwiązania nie do końca odzwierciedlające naturalny sposób zimowania pszczół żyjących na dziko.
Co do pewnych rozwiązań nie mam wątpliwości a co do innych tak
1/beleczki wyrzucić i lepiej przykryć folią z dziurką pośrodku. Ramki na środku korpusu i żadnych zatworów i ociepleń. Dopiero w lutym ocieplić i dać zatwory.
2/ Zimowanie pszczół na takiej ilości ramek nie jest praktykowane na świecie. Jeśli gospodaruje się w ulach starego typu WZ, WP, D, WLK nie wyobrażam sobie jak w tego typu ulach bez ingerencji pszczelarza ułożyć gniazdo na zimę.
3/ Jeśli wymieniamy stare plastry w kwietniu, maju i czerwcu to już je zostawmy w takim porządku w jakim są . Od pierwszego lipca do wiosny gniazd się nie dotyka.Czcza teoria sztuka dla sztuki wykonalna w pasiece doświadczalnej a nie produkcyjnej.
4/Zimuje się na dwóch i więcej korpusach. W tym kierunku podąża nowoczesna gospodarka pszczelarska upraszczająca do minimum ingerencję pszczelarza w przygotowanie pszczół do zimowli.
5/ Przyzwyczaił się do Apiwarolu i odymia. W ubiegłym roku odymiał 19 (słownie - dziewiętnaście) razy . Teraz ma pszczoły mocne jak byk. Na moim filmie widać pasek Check Mite, który wisi od sierpnia i likwiduje ewentualną warrozę, która pszczoły przyniosą z terenu.
Tu biję na ALARM bo takie postępowanie woła o pomstę do nieba a stosujący takie praktyki to SZARLATANI.
Nie przeczą na pewien okres czasu efekty są imponujące ale w perspektywie prowadzi to do poważnych problemów.Świadomość tego typu pszczelarzy jest ograniczona i egoistyczna.Chcąc usprawiedliwić swoje wewnętrzne sumienie nawojują innych do powielania przez siebie stosowanych nie dopuszczalnych praktyk.
Myślałem że już mamy za sobą czas euforii bezkrytycznego stosowania antybiotyków i chemizacji rolnictwa która w dłuższej perspektywie wprowadza więcej złego jak dobrego.
Apeluje do początkujących i młodych pszczelarzy nie dajcie się zwieźć tego typu praktykom bo zrobicie niedźwiedzią przysługę swoim pszczołom i konsumentom. Świadoma część pszczelarzy a szczególnie zajmujący się naukowo pszczelarstwem przestrzega przed stałym stosowaniem tych samych preparatów przeciw warrozowych. Obowiązkowo zalecane jest przemienne stosowania różnych środków przeciw warrozie.
Dodatkowo jeśli chcemy aby konsumenci naszego miodu nie byli przez nas podtruwani starajmy się unikać stosowania kancerogennych środków przeciw warrozowych pozostawiających ślady swojej obecności w miodzie
Trzeba czytać tyle razy ten wpis by zrozumieć ,szczególnie poczatkujący pszczelarze, że pszczoły to istoty, które w obecnej chwili na naszej planecie otaczane powinny być szczególną atencją. To co proponuje
polbart, nie ma nic wspólnego z pszczelarstwem. Owszem można tak traktować nasze pszczoły tylko trzeba odpowiedziec na pytanie po co??
Jaki cel przyświeca propagowaniu takim działaniom. Nie łatwo zauważyć ,ze kolega
polbart, sie pogubił a może bardziej pokochał pieniądze??
Chociaż nie czyta moich wpisów
to szczególnie zachecam do przeczytania tego co napisane kolegę
Manio Pozdrawiam