FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 19 sierpnia 2025, 19:22 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
Post: 29 kwietnia 2015, 23:12 - śr 
Powinniście też łamać matkom nóżki i wydłubywać oczęta i wtedy mielibyście pewność że rójka Wam też i na piechotę nie ucieknie...
Pierwszy raz też spotykam się z tezą że być zawodowcem to znaczy okaleczać matki... Znam zawodowców DUUUUŻO większych od tych tutaj i to z prawdziwego zdarzenie zawodowców ale nigdy im do głowy nie przychodzi okaleczanie matek...


Na górę
  
 
Post: 30 kwietnia 2015, 00:35 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 marca 2010, 10:49 - wt
Posty: 971
Lokalizacja: Zielona Góra
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 300 rodzin produkcyjnych
Bolkonski, Po co ten sarkazm każdy robi co uważa za słuszne. Nie wiem co oznacza dla ciebie pszczelarz zawodowiec i z prawdziwego zdarzenia, dla mnie w każdym razie skracanie skrzydełka nie jest miarą wielkości danego pszczelarza.

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 kwietnia 2015, 09:40 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Łamanie nóżek i wydłubywanie oczęt nie spotkałem się z takim sposobem ( nawet o nim nie słyszałem ), opisz proszę jak to przebiega dokładnie ?

Lotkowanie to znany sposób na zatrzymanie roju, ale gdzie ta teza że jak zawodowiec to znacz okaleczać matki ? Jakaś ustawa to reguluje ? :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 maja 2015, 00:19 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
Skąd oni się biorą....jakie to jest ..okaleczanie.. O matko i córko...
Jak braciak cioteczny na Zamojszczyźnie ma 240rodzin ..to ile tych rójek by mu poszło , jak by nie przycinał skrzydełek .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 maja 2015, 10:05 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
200 w jeden dzień zaraz po dwu tygodniowym załamaniu pogody :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 maja 2015, 13:18 - pt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Pisałem ,że pszczelarstwo to dział gospodarki rolnej ,która na drodze przemian z rodzinnej,drobnotowarowej przekształca się w gospodarkę specjalistyczną,wielkotowarową. Przyjmowanie nazewnictwa ,zawodowa i amatorska niesie brzmienie poróżnienia miedzy dwiema grupami. Czy tak powinno być myślę ,że nie. W Polskim pszczelarstwie, a o takim najczęściej mówimy jest na dzień dzisiejszy więcej małych pasiek od tych wielkotowarowych. Takie są uwarunkowania geograficzne naszego kraju. Nikt tego nie zmieni czy chce czy nie. Tak dla porządku. Gdyby spotkali się przedstawiciele obu grup i odbyło się głosowanie demokratyczne, łatwo się domyśleć jaki byłby wynik głosowania w dowolnej sprawie. :thank:
Gospodarzę prowadząc pasiekę, która w swojej historii nie przekraczała 30 rodzin. Do jakich więc się zaliczam ,mam świadomość nie znaczy ,że nie jestem zawodowcem. Wszystko co wykonają moje ręce i rozum znajduje klienta. Można sprzedać rój, ul, ul z zasiedlonymi rodzinami, odkład, miód, pyłek, wosk, węzę, matkę i wiele innych przedmiotów i produktów.
Zawodowstwo to nie ilość czy wielkość .Szanujmy się wszyscy bo pszczoły tego potrzebują nie potrzebujemy podziałów. Brońmy jednak swoich racji.
Wracając po tym wstępie do tematu przewodniego lotkowana matka dlaczego jest tak, że właśnie ona królowa powinna być traktowana inaczej. Kolonia pszczela to jeden organizm ,złożony z tysięcy robotnic ,kilku tysięcy w sezonie trutni ,oraz zawsze jednej decydującej o życiu matki .Bez matki ,królowej nie ma organizmu o nią zabiegamy ją traktujemy wyjątkowo ona podlega ochronie wyjątkowej. Wymieniamy ją tylko wtedy kiedy mamy na jej miejsce nową ,,lepszą,, jak jej nie mamy kolonia ginie. Tak robią duzi i mali. Czy mamy prawo ją okaleczać ???
Ktoś pisze w innym temacie ,że jestem obłudnikiem bo likwiduję trutnie .
Robię to by pszczoły ,kolonia ,organizm mógł istnieć . To człowiek spowodował importując varroa, nie chce stosować ciężkiej chemii więc stosuję dla dobra tych istot ramkę pracy.
Na koniec, można stosować nawóz sztuczny /gospodarka wielkotowarowa /
i można stosować obornik, kompost /gospodarka rodzinna/.Jak się dobrze przypatrzeć to taka różnica .Zawodowstwo!
Pozdrawiam ,jeżeli pojawiły się błędy to sorry, biegnę do pszczółek :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 maja 2015, 14:16 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Geograficzne uwarunkowania są takie że zawodowiec może sobie postawić spokojnie pasieczyska w 50 miejscach .... tak jak i 50 amatorów ma pasieki w 50 miejscach .

Bez królowej nie ma organizmu ? - organizm jest ale padnie - i matki strata to nic takiego wychowują sobie nową, natomiast rozpatrując przypadek strata pszczół - matka sobie nowej rodziny nie wychowa. Wolałbym żeby mi w ulach matki poznikały niż pszczoły .
Jakoś nawóz tutaj nie to porównanie i do tego jeszcze pominięcie przypadku zawodostwa bez nawozów sztucznych .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 maja 2015, 16:17 - pt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Kiedyś kolega paweł ,napisał Nie którzy mają inne zdanie bo lubią komuś dowalić ale psują sobie opinie i dopiero po pewnym czasie przychodzi myślenie nad tym co się napisało .pawel Kolego Mariuszczs, weż sobie wydrukuj tą myśl i powieś nad łóżko. Nie jątrz ,nie zaogniaj wszystkiego nie da się traktować z buta. Biorę poprawkę na twoją młodą rozczochraną głowę. Jeszcze pozdrawiam. :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 maja 2015, 16:40 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
To nie to forum .
Tu jest pszczelarstwo..!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 maja 2015, 16:53 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Jakie zdanie ? Czyżby było inaczej i lepiej jak padną pszczoły w rodzinie niż matka ? Czyż nie ma kilkusetulowych pszczelarzy z pasiekami w kilkudziesięciu miejscach ? Czyżby nie było gospodarstw zawodowych ekologicznych ? Czy za młody jestem żeby oślepnąć ? O co chodzi ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 grudnia 2015, 23:28 - ndz 

Rejestracja: 21 kwietnia 2010, 22:45 - śr
Posty: 98
Lokalizacja: Grudziądz
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie 12r, Dadant
witam
Pozwólcie że się podepnę z pytaniem:
Czy może ktoś się orientuje gdzie można kupić (może ktoś ma jedną parę za dużo) profesjonalne nożyczki (tytanowe ostrze) do lotkowania.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2015, 11:41 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
dulcis_aurum pisze:
witam
Pozwólcie że się podepnę z pytaniem:
Czy może ktoś się orientuje gdzie można kupić (może ktoś ma jedną parę za dużo) profesjonalne nożyczki (tytanowe ostrze) do lotkowania.

w aptece kupisz takie małe nożyczki

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2015, 13:23 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4584
Lokalizacja: stare polichno
Osę - zabić !
Szerszenia - ukatrupić !!
Muchę - packą , na miazgę !!!
Komara krwiopijcę - zadusić !!!!
Obciąć skrzydełko pszczółce ?
Gdzie wasze sumienie - przecież to stworzenie Boże !!!!!!!!!!
OBŁUDNICY !


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2015, 14:28 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
A osa, szerszeń i mucha to już nie stworzenie Boże??? A kura co ląduje w garnku, lub młody cielaczek co płacze jak się go zarzyna to co???? U mnie w tym roku wszystkie matki są lotkowane. Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2015, 15:00 - pn 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 1027
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
A w księdze rodzaju 1 rozdział werset 28 brzmi; potem Bóg ich pobłogosławił i rzekł do nich Bóg: "Bądźcie płodni" i stańcie się liczni oraz napełnijcie ziemię i opanujcie ją, a także podporządkujcie sobie ryby morskie i ltające stworzenia niebios, i wszelkie żywe stworzenie, które się porusza po ziemi.

Taki nakaz dostaliśmy od Jehowy Boga i wszelkie czynności które dokonujemy dla naszych potrzeb ludzkich, będzie dobre.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2015, 19:58 - pn 

Rejestracja: 12 stycznia 2013, 14:28 - sob
Posty: 634
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Dulcis_aurum mnie jeden z kolegów z forum poradził zakupić nożyczki do obcinania skórek przy paznokciach,tak też uczyniłem koszt 10zł. Są przeznaczone tylko i wyłącznie do tego i wg.mnie się sprawdziły.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2015, 23:24 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2011, 19:38 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Muszkarze (wędkarstwo muchowe) mają doskonałe nożyczki

_________________
kulka96


"Nie wszystko, co jest oczywiste dla Ciebie, jest równie oczywiste dla innych"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2015, 00:33 - wt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
zarzuć na :google: lub alledrogo "tytanowe nożyczki " i masz do wyboru do koloru. Jak zaraz zamówisz to jeszcze w tym roku dostaniesz. Jak mnie kiedyś naszła taka nieodparta potrzeba to po prostu podkradłem nożyczki z kosmetyczki Najlepszej z Moich Żon. Były ekstra, w końcu nie obcinałem 1000 skrzydełek , tylko kilka.
I więcej nie będę , sam też bym nie chciał być bez nogi czy jajka. Ale lotkowanie już mam zaliczone :blee:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2015, 22:49 - wt 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
Tak się zastanawiam co wam daje to podcinanie ?
Co z tego ,że matka nie ucieknie jak i tak rodzina będzie w nastroju rojowym
i żeby doprowadzić ją do normalnej pracy , to trzeba czasu .
Więc jaki , to interes ? Dla mnie żaden .............. Lepiej regularnie robić przeglądy , przy okazji odkład zrobić i rodzina normalnie pracuje na pożytku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2015, 23:06 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
Marcin masz rację, ale jak się ma pasiekę oddaloną o x kilometrów a do tego pracuje się nie tylko na pasiece to czasami nawet planowany przegląd bierze w łeb. Staram się tak robić jak piszesz z tymi odkładami, a jak nie zdążę to matka wyląduje na trawce :). pozdrawiam serdecznie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2015, 00:36 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 sierpnia 2013, 22:47 - pt
Posty: 198
Lokalizacja: Chabowo pow. Pyrzyce
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, dadant
Tutaj ciekawe nożyczki
http://www.dadant.com/catalog/m00653-qu ... g-scissors

_________________
Pasieka Fiłkowscy - Matki i odkłady Buckfast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2015, 01:20 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Marcin pisze:
Tak się zastanawiam co wam daje to podcinanie ?
Co z tego ,że matka nie ucieknie jak i tak rodzina będzie w nastroju rojowym
i żeby doprowadzić ją do normalnej pracy , to trzeba czasu .

Co ma jedno do drugiego? Wyjście matki czy to lotkowanej czy nie powoduje jednakową rójkę, tylko na ziemi. Nie ma wpływu na inne zachowanie rodziny. Lotkowanie jest jedynie zabezpieczeniem przed ucieczką rodziny w przypadku sytuacji nadzwyczajnej. Pomaga w ustaleniu rodziny z której wyszedł rój. Leży pod ulem. Szybkie znalezienie rodziny na dużej pasiece, bez obecności pszczelarza w momencie wyjścia jest bardzo pomocne. Usunięcie mateczników i po nastroju. Ul stawia się na ziemi i rójka wchodzi, ważne jest też bezpieczeństwo pszczelarza.
Nikt nie kwestionuje przeglądów w ulu i zapobieganie zawsze się stosuje. Lotkowanie to tylko działanie na wypadek niespodziewanej rójki pod nieobecność pszczelarza. Zbyt dużo kosztuje wychowanie matki( lub zakup) i całej rodziny by dawać takie prezenty innym.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2015, 01:21 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
To są nożyczki krawieckie ....do przeróbek ,poprawek krawieckich .
Takich właśnie używam w pasiece, są bardzo ostre i wygodne...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2015, 10:00 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2913
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Używam takich:
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2015, 13:05 - śr 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 412
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
Marcin,
Cytuj:
Tak się zastanawiam co wam daje to podcinanie ?
Co z tego ,że matka nie ucieknie jak i tak rodzina będzie w nastroju rojowym
i żeby doprowadzić ją do normalnej pracy , to trzeba czasu .


matkę można zawsze podmienić , wychować, ale jak ci rój pójdzie w świat to masz dużą stratę. wiedzą ci co im poszły. tłumacząc łopatologicznie: największa stratą jest strata pszczół, nie matki, choćby nie wiem jak "super" była. Stąd podcinanie. jak masz kilka, kilkanaście rodzin to ze wszystkim zdążysz, ale jak masz kilka pasiek i ...dziesiąt rodzin to już inna bajka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2015, 01:07 - czw 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
misza30 pisze:
Marcin,
Cytuj:
Tak się zastanawiam co wam daje to podcinanie ?
Co z tego ,że matka nie ucieknie jak i tak rodzina będzie w nastroju rojowym
i żeby doprowadzić ją do normalnej pracy , to trzeba czasu .


matkę można zawsze podmienić , wychować, ale jak ci rój pójdzie w świat to masz dużą stratę. wiedzą ci co im poszły. tłumacząc łopatologicznie: największa stratą jest strata pszczół, nie matki, choćby nie wiem jak "super" była. Stąd podcinanie. jak masz kilka, kilkanaście rodzin to ze wszystkim zdążysz, ale jak masz kilka pasiek i ...dziesiąt rodzin to już inna bajka.


Zawsze można swoją nieudolność w organizacji czasu tłumaczyć w ten sposób
co powyższe wpisy.
Widać po nich właśnie jak traktujecie pszczoły.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2015, 01:11 - czw 
Marcin pisze:
Zawsze można swoją nieudolność w organizacji czasu tłumaczyć w ten sposób
co powyższe wpisy.
Marcinie nie zawsze da sie tak czas zorganizować by być na pasiece akurat kiedy rójka wychodzi. Jak matka ma przycięte skrzydło rój siada na trawie w miejscu gdzie spadła matka, nawet jak się rój wzbije to i tak wróci w to samo miejsce albo do ula i wówczas zostaje matka z małą kulką pszczół w trawie. Nie ma obaw że rój poleci sobie gdzieś w sina dal bo Ty spóźnisz się z dojechaniem o 5 minut by go zebrać nie wiedząc nawet że rój wyszedł z ula.


Na górę
  
 
Post: 31 grudnia 2015, 01:16 - czw 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
CarIvan pisze:
Marcin pisze:
Zawsze można swoją nieudolność w organizacji czasu tłumaczyć w ten sposób
co powyższe wpisy.
Marcinie nie zawsze da sie tak czas zorganizować by być na pasiece akurat kiedy rójka wychodzi. Jak matka ma przycięte skrzydło rój siada na trawie w miejscu gdzie spadła matka, nawet jak się rój wzbije to i tak wróci w to samo miejsce albo do ula i wówczas zostaje matka z małą kulką pszczół w trawie. Nie ma obaw że rój poleci sobie gdzieś w sina dal bo Ty spóźnisz się z dojechaniem o 5 minut by go zebrać nie wiedząc nawet że rój wyszedł z ula.


Wiesz... nie musisz mi tego tłumaczyć ponieważ wiem jak , to wygląda .
Mam na myśli tylko , to że lenistwo w robieniu przeglądów nadrabia się uszkadzaniem matki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2015, 01:27 - czw 
Marcin pisze:
Mam na myśli tylko , to że lenistwo w robieniu przeglądów nadrabia się uszkadzaniem matki.
Też nie zgodzę się z tym choć owszem częściowo masz rację, są tacy co obcięciem części jednego czy nawet dwóch skrzydełek tak załatwiają sprawę ale są i tacy jak np. ja gdzie przegląd robię w okresie rojowym co 7 dni czasami nawet co 5 jak widzę z obserwacji wylotka, że coś zaczyna mi inaczej jakaś rodzina pracować niż inne a mimo to i tak czasami nie upilnujesz, nie zdążysz, dlatego takie przycięcie jednego skrzydła czy nawet dwóch w połowie nie jest niczym strasznym i haniebnym by tego nie zrobić. By było jasne uważam że to nie jest uszkodzenie matki, które w jakikolwiek sposób wpływa na jej czerwienie czy też próbę jej wymiany przez pszczoły a tym samym na właściwy rozwój rodziny. Zapobiega tylko odleceniu roju z ową matką a tym samym często nie tracisz matki która może czerwić nadal np. w odkładzie.


Na górę
  
 
Post: 31 grudnia 2015, 01:30 - czw 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
Wiesz Przemek ja też Ci mogę uciąć jeden palec u ręki i wg. mnie dasz radę :) ..... ale czy się będziesz czuł komfortowo bez niego ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2015, 01:37 - czw 
Marcin pisze:
Wiesz Przemek ja też Ci mogę uciąć jeden palec u ręki i wg. mnie dasz radę :) ..... ale czy się będziesz czuł komfortowo bez niego ?
Ja żyję dłużej niż dwa lata więc mało mnie interesuje czy matka czuje się komfortowo bez skrzydeł skoro i tak po dwóch latach czerwienia idzie do zaświatów, ma czerwić, dawać pokolenie pszczół jakie będzie nosiło miód będąc łagodnym i się nie wyroić a jak się wyroi bo nie ogarnę z jakiegoś powodu tematu to ma nie odlecieć z mojej pasieki i tyle. Zacznij mysleć tym tokiem będziesz mniej się przejmował, mam dwie matki w ulach roczne jakie nie mają skrzydeł bo im pszczoły pozgryzały prawie całkiem a mimo to czerwią, i pszczoły wcale ich nie zamierzają wymieniać, czy czują się komfortowo nie wiem i mało do tego przywiązuję uwagę.


Na górę
  
 
Post: 31 grudnia 2015, 01:43 - czw 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
No właśnie ..... co to kogo interesuje ....przecież , to tylko pszczoła ....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2015, 01:47 - czw 
Marcin pisze:
No właśnie ..... co to kogo interesuje ....przecież , to tylko pszczoła ....
to tylko matka jaka żyje max dwa lata u mnie, czasami rok albo i krócej jak mi się nie spodoba pokolenie pszczół po niej. Mam się przejmować tym czy ma mieć skrzydełka czy nie? aż takim masochistą psychicznym nie jestem.


Na górę
  
 
Post: 31 grudnia 2015, 18:35 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Marcinku.. czyli lepiej co 7 dni zagazować dziesiątki tysięcy pszczół dymem, przy okazji przeglądu kilka (oby) zgnieść.. to bardziej "humanitarne" według Ciebie.. aha.. i jeszcze wyjmujesz takie fajne małe larwy delikatne na słońce, na wiatr, na niską temperaturę..

Weź zrób rachunek cierpienia pszczół wedle Twojego myślenia..

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 stycznia 2016, 17:33 - pt 

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3756
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
Marcin pisze:
Wiesz Przemek ja też Ci mogę uciąć jeden palec u ręki i wg. mnie dasz radę :) ..... ale czy się będziesz czuł komfortowo bez niego ?
Marcinie, trzymałem (bo ja tylko taki pszczelarz pokrzywowy) jeszcze kilka lat temu swoje pszczółki w dolince Będkowskiej, więc niejako z pozycji sąsiada pragnąłbym Cię uspokoić, obcięty kawałeczek skrzydełka matce w niczym nie zakłóci jej komfortu, ona nawet tego nie będzie w stanie jakkolwiek odczuć, no może poza tym właśnie przypadkiem gdy wyleci z rójką i upadnie na ziemię, ale i tak nie za bardzo się potłucze. A w odniesieniu do odczuć ludzkich porównał bym to nie do obcięcia palca, ale co najwyżej do obcięcia paznokcia, a te przecież obcinamy sobie z reguły systematycznie.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 stycznia 2016, 19:28 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Pojawiły się na forrum argumenty za lotkowaniem, jak najbardziej wyczerpująco przedstawione. Jak zwykle jest i opcja przeciwników, gdzie jest jak mantra powtarzane, że jesteśmy sadystami znęcającymi się nad matkami. Żadnych innych argumentów. Gdzieś jednak podświadomie nasuwa mi się, że nie o to chodzi bo zawsze( często) chodzi o kassssssę. W tym przypadku o rójki, które ktoś nam wykarmi i wypuści. Raczej nie uważam by były to posty bezinteresowne. Rozstanie się z wizją, przychodzących za darmo rójek niektórym stoi kością w gardle. Dawanie jednak prezentów co niektórym niestety też się nie podoba i nie kalkuluje.
Znam wielu takich ,,pszczelarzy,, co sami o pszczoły nie dbają, nie zakarmią na zimę, nie wyleczą, ograbią w ciągu sezonu i pojadą na wczasy nie patrząc czy pożytek jest. Ule nie opalone z czarnymi jak ziemia ramkami trzymają i wiosną liczą, że im coś przyjdzie. Wykręcą i zostawią niech sobie we wrześniu nazbierają. Zginą to wiosną przyjdą nowe. Takim ludziom robić prezenty, to niehumanitarne ze względu na dobro pszczoły. Niech zostaną u mnie z obciętym skrzydełkiem matki. Przynajmniej przeżyją w godnych warunkach.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji