FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Problem z bobrami
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=21824
Strona 2 z 3

Autor:  Marekp57 [ 12 października 2018, 08:24 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Rob,
Rob pisze:
Strach przed człowiekiem jest u zwierząt czymś nabytym a nie wrodzonym. Skoro to na dwóch łapach nie poluje na niedźwiedzia to po pewnym czasie niedźwiedź zapoluje na nie bo przestanie je traktować jako niebezpieczniejsze od siebie.
nie jestem zwolennikiem tępienia tylko zdrowego rozsądku.
Do takich samych wniosków dochodzę, kilka tygodni temu pisali, że na Pomorzu wilk zaatakował schodzącego z ambony myśliwego, musiał po niego przyjechać kolega samochodem, okazało się że pod amboną kręciła się cała watacha 7 szt. Mam kilku bliskich znajomych myśliwych ,często opowiadają jaka jest reakcja na odstrzał ( przeważnie szkodników)ze strony właścicieli nowo przybyłych właścicieli willi. Z tymi "moimi" bobrami na razie nie ma sensu wykonywać nerwowych ruchów, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Jako że mieszkam tu od urodzenia , pamiętam że było pełno takich dołów potorfowych które zimą służyły za lodowiska, robiliśmy kije hokejowe z młodych olszyn i heja. Z czasem to wszystko zarosło ,wyschło . Po dwóch stronach rzeki ok 150- 200 metrów były zarośla i łąki, dzisiaj w niektórych miejscach z uprawą podchodzą już do samej rzeki, także też przesada, ale w drugą stronę. Tutaj gdzie mam pasiekę to jest akurat miejsce gdzie w planach zagospodarowania jest wybudowanie zbiornika retencyjnego "Górny Ner", ale jak to z planami bywa, to tylko plany. Bobry wyprzedziły człowieka. Pierwszą regulację ( wyprostowanie) rzeki wykonali carscy żołnierze na początku XX w, zostały ślady po starym krętym korycie, druga regulacja ( wykopanie glębokiego rowu ) miała miejsce w latach 80- tych w związku z budową stawów hodowlanych. I patrząc tak bez uprzedzeń i obiektywnie to bobry ,gdyby im nie przeszkadzać doprowadzą do stanu pierwotnego. Mam nadzieję na "pokojowe" współistnienie.

Autor:  tomaszgenda [ 12 października 2018, 08:49 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Heniu
Jak będziesz miał młode to ja sie pisze hehe

Autor:  andrzejkowalski100 [ 12 października 2018, 11:26 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Marekp57 pisze:
Po dwóch stronach rzeki ok 150- 200 metrów były zarośla i łąki, dzisiaj w niektórych miejscach z uprawą podchodzą już do samej rzeki, także też przesada, ale w drugą stronę.
Marekp57 pisze:
I patrząc tak bez uprzedzeń i obiektywnie to bobry ,gdyby im nie przeszkadzać doprowadzą do stanu pierwotnego. Mam nadzieję na "pokojowe" współistnienie.


Prawdziwym szkodnikiem jest człowiek a nie bóbr ,niedżwiedż czy wilk.
Przyroda w swojej sile posiada gotowe rozwiązania na nadwyżkę populacji określonych zwierzat czy też nadmiernym namnażaniem się roślin jednego gatunku.
Zawsze akcji towarzyszy reakcja jak nie pożar to powódż, wichura czy inne
plagi oczyszczały i przywracały rownowagę.
Człowiek na przekór w imię własnych zachcianek , biznesu, mamony działa ,kombinuje i w tym całym zamieszaniu zapomina o tym ,że za chwilę sytuacja może dla niego przybrać zupełnie zły obrót.
Przypominam sobie nie tak dawno wynikiem nadmiaru populacji żab pojawiły sie w dużej ilości zaskrońce . Było ich tak dużo że pełzały po trawniku kierując się w stronę oczek wodnych zwabione nieziemską ilością kijanek. Na dzień dzisiejszy sprawy mają się zupełnie inaczej . Po zjedzeniu żab, zaskrońce widzę tylko sporadycznie ,do oczek powoli powracają żaby tylko dlatego że susza przez ostatnie pięć lat robi kolejną robotę. Okoliczne rowy ,stawy glinianki wysychają a moje oczka są jedynym miejscem przyjaznym do rozwoju i przetrwania gatunku .
Sami wyciągajmy wnioski.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  paraglider [ 12 października 2018, 12:05 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

U mnie wilczki wprowadziły się same .
http://gorzowwielkopolski.naszemiasto.p ... id,tm.html Żona powiedziała że do lasu na grzyby sama już w życiu nie pójdzie . Na szczęście jest w dalszym ciągu potworna susza , grzybów nie ma , więc jestem bezpieczny . W ostatnim tygodniu pięć sztuk wałęsało się nad strumykiem , przy lesie - mam nadzieję , że zapolują na bobry , bo to smaczny kąsek .

Autor:  Marekp57 [ 12 października 2018, 13:53 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

paraglider pisze:
W ostatnim tygodniu pięć sztuk wałęsało się nad strumykiem , przy lesie - mam nadzieję , że zapolują na bobry , bo to smaczny kąsek .
paraglider pisze:
U mnie wilczki wprowadziły się same .
http://gorzowwielkopolski.naszemiasto.p ... id,tm.html Żona powiedziała że do lasu na grzyby sama już w życiu nie pójdzie . Na szczęście jest w dalszym ciągu potworna susza , grzybów nie ma , więc jestem bezpieczny . W ostatnim tygodniu pięć sztuk wałęsało się nad strumykiem , przy lesie - mam nadzieję , że zapolują na bobry , bo to smaczny kąsek .

Wcale się nie zdziwię jak je zobaczę u siebie, mimo że nie ma dużych kompleksów leśnych ale b dużo samosiejek po opuszczonych użytkach rolnych. Pojedyńcze sztuki były widziane całkiem niedaleko. Po dzikach ,bobrach czas na wilki , ciekawe czasy.

Autor:  Rob [ 14 października 2018, 17:23 - ndz ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

andrzejkowalski100 pisze:
Prawdziwym szkodnikiem jest człowiek a nie bóbr ,niedżwiedż czy wilk.
.
W zasadzie zgadzam się z takim stwierdzeniem. Fakt ten jednak niczego nie zmienia. 7 miliardów ludzi musi jeść, pić, ubierać się, gdzieś mieszkać, ogrzewać domy lub je schładzać itp itd. Można opowiadać górnolotnie o prymacie przyrody, etyce itp itd. Kiedy jednak niedźwiedź zagryzie człowieka to zostanie odstrzelony to samo z wilkiem, lwem, krokodylem, psem...i słusznie, drapieżniki powinny nabywać wiedzy, że z człowiekiem zadzierać nie warto.
Nie ma też się co czarować, każdy ekologiczny wywód przegra z głodem i potrzebami ludzkiej populacji. Obecnie natura dotyczy nas w zakresie katastrof naturalnych. Natomiast jako populacja regulujemy środowisko w zależności od swoich potrzeb dlatego przykład z zaskrońcem i żabą jest nietrafiony w odniesieniu do ludzi. Populacja zaskrońca owszem może być zależna od ilości żab. Człowiek (poza sytuacjami klęsk naturalnych) jest w stanie dostosować populacje tego co je do swoich potrzeb.
Problem z bobrem to problem społeczeństwa sytego i w miarę zasobnego. W sumie cieszyć się trzeba że już takim społeczeństwem jesteśmy i mamy takie problemy.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 14 października 2018, 23:27 - ndz ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Rob, i kolejny raz sie z toba nie zgodzę.
Ludzie podobnie jak zaskrońce mogą przekroczyć graniczną liczbę populacji i co dalej .
Rob pisze:
7 miliardów ludzi musi jeść, pić, ubierać się, gdzieś mieszkać, ogrzewać domy lub je schładzać itp itd.

Nic nie musi . Ziemia ma tylko 40000 km po równiku i wieksza nie będzie .
Troszkę wyobrażni potrzeba aby zrozumieć ,że demograficzna ekspansja ma swoje granice . I nie tylko w ilości problem ale równolegle w jakości .
Ta wymażona wysoka jakośc życia niesie ogromne obciążenie dla środowiska .
Rob pisze:
Natomiast jako populacja regulujemy środowisko w zależności od swoich potrzeb dlatego przykład z zaskrońcem i żabą jest nietrafiony w odniesieniu do ludzi.

Powiedział bym nie regulujemy tylko dewastujemy.
Zostaw zaskrońca, pomiń żabę zastanów się co pocznie człowiek jak równowaga w przyrodzie zostanie zakłócona.
Rob pisze:
Obecnie natura dotyczy nas w zakresie katastrof naturalnych.

I tu mamy podpowiedż jak sprawy się mogą niekorzystnie ułożyć dla człowieka . Piszesz katastrof naturalnych ,zastanawiam się do jakiego stopnia są one naturalne . Naukowcy całego świata jednomyślnie twierdzą
że ocieplenie klimatu przyniesie plagę katastrof, które nękać będą ludzkość na kuli ziemskiej a kolega Rob,dalej swoje.
No cóż każdy ma prawo do swojego zdanie tylko nie każdy swoim zdaniem właściwie argumentuje.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  pisiorek [ 15 października 2018, 08:44 - pn ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

andrzejkowalski100 pisze:
I tu mamy podpowiedż jak sprawy się mogą niekorzystnie ułożyć dla człowieka . Piszesz katastrof naturalnych ,zastanawiam się do jakiego stopnia są one naturalne . Naukowcy całego świata jednomyślnie twierdzą
że ocieplenie klimatu przyniesie plagę katastrof, które nękać będą ludzkość na kuli ziemskiej a kolega Rob,dalej swoje.


Specjalisto nauk wszelakich :wink: naukowcy nie są zgodni w tym temacie ,owszem wszyscy wiemy że klimat się ociepla jednak setki tysięcy lat temu też były różne zjawiska ocieplenia oziębienia ,nie wiem czy wiesz że kiedyś na Saharze było morze ?

Autor:  andrzejkowalski100 [ 15 października 2018, 09:39 - pn ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

pawel. pisze:
Wiedza bez wiary w to co umiesz i wiesz nic nie znaczy .pawel

Przykładem na takie stwierdzenie jest
szymek1,
bardzo wierzy że posiada określoną wiedzę pisze więc bez opamiętania mając poczucie dobrze spełnionej roboty.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  pisiorek [ 15 października 2018, 09:46 - pn ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

andrzejkowalski100, forum jest po to by podyskutowac ,no chyba ze sie myle :roll:
Roznice zdan sa rzecza normalna i to nie jest powod by kogos wyrzucac ,prawda :wink:
Ty bys tego na pewno nie zrobil ,tak mysle :)

Autor:  andrzejkowalski100 [ 15 października 2018, 10:34 - pn ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

https://pl.wiktionary.org/wiki/czarna_o ... heep-1.jpg
Pozdrawiam :pl:

Autor:  Rob [ 15 października 2018, 11:08 - pn ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

andrzejkowalski100, Być może jako gatunek pędzimy ku samozagładzie, nie wiesz tego Ty nie wiem tego ja. Wiedzą to na pewno ekoterroryści którzy ostatnio wypuścili w Niemczech z zagród "zniewolone krowy"... Dali im wolność i bolesną śmierć bo te w swej nieświadomości nażarły się w sposób niekontrolowany paszy i zdychały przez kilka dni.
Miliony lat temu (w zasadzie setki milionów) istniała Pangea a na niej żyły dinozaury i nie tylko, klimat był inny np było więcej dwutlenku węgla niż obecnie, Życie skupiało się na obrzeżach (takich nieco w cudzysłowie) a środek kontynentu to były góry, pustynie wichry i co tylko najgorsze w przyrodzie. Potem był lepiej bo Pangea się rozpadła z przyczyn naturalnych (bodaj ruchy konwekcyjne w głębi ziemi to spowodowały a może prądy konwekcyjne... nie pamiętam dokładnie) i w głąb nowo powstałych kontynentów dotarła woda opadowa, wilgotne powietrze... się zmieniło w sposób naturalny a dinozaury żyły... a nasi przodkowie chowali się przed nimi w norach aż pizgnął kamień z kosmosu i zrobił porządek z być może nadmierną populacją dinozaurów czym dał wolną drogę do nadmiernej populacji ludzi... tak w skrócie. czy mamy wpływ na "kamień z nieba"? Czy zatrzymamy ruch kontynentów? Czy magma z szczelin na środku Atlantyku przestanie się wylewać bo tak postanowimy? Jak walnie Yelowstone albo jego "kolega" Marsili (u dołu buta włoskiego) to mamy na to wpływ? nie mamy wpływu na katastrofy naturalne, Ziemia władamy w ograniczonym zakresie i jesteśmy podatni na katastrofy. Mozemy wpływać na biosferę w stopniu określanym przez nasza wiedzę możemy kreować pewne zjawiska, w ograniczonym zakresie możemy budować lub niszczyć nawet klimat w pewnym zakresie możemy zmienić i to wszystko... bo jak przyjdzie jedno konkretne "jebut" to wszystko wróci do równowagi... tyle że bez nas, albo prawie bez nas.
Czy te fakty coś zmieniają? no nic nie zmieniają. Jeść trzeba, ubrać się trzeba. Populacja rośnie... nie wiem jak Ty ale ja się wazektomi nie poddam choć potomków już nie planuję...Twoi i moi synowie tez nie... Miliard Chińczyków i drugi Hindusów też nie podwiąże nasieniowodów żeby zapobiec wyczerpywaniu zasobów naturalnych... A ograniczenie populacji to chyba jedyny sposób bo to dla tych miliardów te wszystkie fabryki, pola soi, kukurydzy i bawełny... Można sobie gadać Andrzeju ale jeść trzeba, Ty czy ja mamy ogródek i możemy sobie zasiać zdrowe warzywko, ktoś kto zyje za dolara dziennie cieszyć się będzie śmieciowym jedzeniem z soi i w d.... będzie miał czy to jest modyfikowane czy nie.
Nie ma równowagi i jej nie będzie taka nasza natura. Przyroda da sobie radę, daje rade od miliardów lat raz jest ciepło a raz lód przyrodzie to nie przeszkadza innym gatunkom tez nie bo one przychodzą i odchodzą... Przeszkadza to nam ludziom bo mamy świadomość przemijania. Pozdrawiam

Autor:  pisiorek [ 15 października 2018, 11:08 - pn ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

andrzejkowalski100,

https://www.google.com/search?oe=utf-8& ... e&devloc=0

Bez pozdrowien :pl:

Autor:  andrzejkowalski100 [ 15 października 2018, 20:56 - pn ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Rob, przytaczanie skrótowych opisów powstawania ,tworzenia życia na ziemi nie ma żadnego uzasadnienia w naszych rozważaniach głównie dlatego ,że nie ma to nic wspólnego z obecną sytuacją jaka zaistniała w przestrzeni naszego globu za sprawą i przy udziale człowieka.
Liczy sie to, co jast tu i teraz i nie jest to sprawa przemian trwających setki milionów lat ani jakiegoś pierdyknięcia kamienia z kosmosu, było mineło powstało ,ukształtowało się i nastał człowiek.
Powtórzę to co wcześniej napisałem
prawdziwym szkodnikiem jest człowiek a nie bóbr ,niedżwiedż czy wilk.

W swojej próżności i chęci dostatniego życia usuwa ze swojej drogi przeszkody przy okazji tnąc gałąż na której do tej pory wygodnie siedział i zajadał banana.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  mirek. [ 15 października 2018, 21:36 - pn ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Andrzej tu się z tobą zgadzam jesteśmy szkodnikami
ale jak dinozaury kiedyś wyginiemy a ziemia będzie trwała dalej
i samo to że pszczoły przetrwały miliony lat niech da do myślenia wszystkim

Autor:  henry650 [ 16 października 2018, 06:50 - wt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

mirek. pisze:
Andrzej tu się z tobą zgadzam jesteśmy szkodnikami
ale jak dinozaury kiedyś wyginiemy a ziemia będzie trwała dalej
i samo to że pszczoły przetrwały miliony lat niech da do myślenia wszystkim


Przetrwały tyle milionów bo wcześniej człowiek nie gmerał w nich a teraz jak nas braknie to mogą sobie już nie dać rady bo tak jest zdewastowane środowisko


henry

Autor:  baru0 [ 16 października 2018, 08:36 - wt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

andrzejkowalski100 pisze:
prawdziwym szkodnikiem jest człowiek a nie bóbr ,niedżwiedż czy wilk.
W swojej próżności i chęci dostatniego życia usuwa ze swojej drogi przeszkody przy okazji tnąc gałąź na której do tej pory wygodnie siedział i zajadał banana.

Myślę że nie, jesteśmy gorsi od innych gatunków , czy który kolwiek z gatunków zastanawia się nad skutkami swojej ekspansji ? nie .
My się przynajmniej zastanawiamy .

Autor:  pisiorek [ 16 października 2018, 09:19 - wt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

baru0 pisze:
andrzejkowalski100 pisze:
prawdziwym szkodnikiem jest człowiek a nie bóbr ,niedżwiedż czy wilk.
W swojej próżności i chęci dostatniego życia usuwa ze swojej drogi przeszkody przy okazji tnąc gałąź na której do tej pory wygodnie siedział i zajadał banana.

Myślę że nie, jesteśmy gorsi od innych gatunków , czy który kolwiek z gatunków zastanawia się nad skutkami swojej ekspansji ? nie .
My się przynajmniej zastanawiamy .


No dokladnie ,nazisci dobrze przemysleli plan dzialania i zaglady :mrgreen:

henry650 pisze:
Przetrwały tyle milionów bo wcześniej człowiek nie gmerał w nich a teraz jak nas braknie to mogą sobie już nie dać rady bo tak jest zdewastowane
środowisko


Nie chodzi o przyrode tylko o warroze .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 16 października 2018, 10:55 - wt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

baru0 pisze:
My się przynajmniej zastanawiamy .


Człowiek zwierz rozumny z chwilą pozyskania informacji o zagrożeniu swojego gatunku, znając przyczyny tego zagrożenia powinien natychmiast podjąć działania a nie tylko zastanawiać się .
Nie mamy do czynienia z żadną kometą czy innym wydażeniem przepowiadanym przez Nostradamusa tylko świadomym ,kierunkowym działaniem ogłupionej populacji . Wygodne, zasobne życie Homo sapiens niesie za sobą zniszczenia matki ziemi które w konsekwencji zabija samego człowieka.
henry650 pisze:
Przetrwały tyle milionów bo wcześniej człowiek nie gmerał w nich a teraz jak nas braknie to mogą sobie już nie dać rady bo tak jest zdewastowane środowisko

Na dodatek zafundował im tyle chorób ,że na pewno sobie nie poradzą.
Posłuchajmy jest nadzieja.
https://www.youtube.com/watch?v=QaWVe4wJcaY
Pozdrawiam :pl:

Autor:  Wiech [ 16 października 2018, 11:19 - wt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Ci którzy uważają człowieka za szkodnika, jeżeli zależy im na tym by świat był lepszy, nie powinni długo zastanawiać się tylko zacząć naprawiać świat. Oczywiście należny zacząć naprawiać świat od siebie. Medycyna podpowiada, że najlepsza jest chemia a jeżeli jej nie ma (co niektórzy się pewnie by brzydzili) to niebolesny jest stryczek.
Co za bzdury tu są wypisywane.

Autor:  Rob [ 17 października 2018, 09:38 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

andrzejkowalski100 pisze:
baru0 pisze:
My się przynajmniej zastanawiamy .


Człowiek zwierz rozumny z chwilą pozyskania informacji o zagrożeniu swojego gatunku, znając przyczyny tego zagrożenia powinien natychmiast podjąć działania a nie tylko zastanawiać się .
Nie mamy do czynienia z żadną kometą czy innym wydażeniem przepowiadanym przez Nostradamusa tylko świadomym ,kierunkowym działaniem ogłupionej populacji . Wygodne, zasobne życie Homo sapiens niesie za sobą zniszczenia matki ziemi które w konsekwencji zabija samego człowieka.
henry650 pisze:
Przetrwały tyle milionów bo wcześniej człowiek nie gmerał w nich a teraz jak nas braknie to mogą sobie już nie dać rady bo tak jest zdewastowane środowisko

Na dodatek zafundował im tyle chorób ,że na pewno sobie nie poradzą.
Posłuchajmy jest nadzieja.
https://www.youtube.com/watch?v=QaWVe4wJcaY
Pozdrawiam :pl:

No to wytłumacz tej jak piszesz "ogłupionej populacji" a przede wszystkim tej jej części z Brazylii, Indii czy Somali o której mówi tak przejmująco to dziecko z podanego przez Ciebie filmiku, że ma nie dążyć do dobrobytu swojego i swoich bliskich. Wytłumacz im, że soja jest "be" i tak samo złe są słodycze zawierające izoglukozę i jeszcze powiedz im że nie powinni się w tej Afryce i Azji tak bardzo rozmnażać... To są dywagacje sytego i syty może sobie na nie pozwolić. Wiesz dlaczego jeszcze 40 lat temu na polskiej wsi normą była dzietność na poziomie 4-5 dzieci a w mieście nie? Było tak z powodu braku mechanizacji, ktoś musiał pole i stajnie obrobić ręcznie... Było to oczywiście i jest obecnie wypierane (mój ojciec w życiu by się z takim poglądem nie zgodził) ale takie są fakty, w mieście co najwyżej trzeba było wynieść śmieci i posprzątać podłogę, praca dzieci nie była wartością dodana ich posiadania a duża ilość wręcz obciążeniem to i mniej ich się rodziło... I dlatego nie przekonasz biedaka by miał mniej dzieci, im ich w domu więcej tym większe prawdopodobieństwo, że przyniosą jedzenie do domu a na starość któreś się rodzicami zainteresuje.
Człowiek to nie zwierzę dlatego stara się myśleć perspektywicznie (jak mu to wychodzi to inna sprawa). Ja bym tak bardzo nie antropomorfizował zwierząt i nie wciskał bym jak to bardzo one potrafią żyć w równowadze. Nie potrafią tylko są wciśnięte w schemat który nie daje im wyboru. Wilki (ale się do nich przyczepiłem) jak wejdą na zasobne łowisko będą się rozmnażać bez opamiętania aż przeciągną strunę i albo pójdą zdobywać nowe terytorium albo zdechną z głodu, to samo z każdym innym zwierzęciem albo opanowuje nowe terytorium albo nadmiar populacji ginie (lemingi i szarańcza są tu spektakularnym przykładem) i dzieje się to bez ich świadomości. Tylko człowiek nie funkcjonuje w tym schemacie.

Co do tej dziewczynki i nadziei w jej postępowaniu... no sceptykiem jestem, zapewne da sobie radę w życiu (jest syta), założy fundację i będzie wozić jedzenie i ubrania dzieciom z Brazylii a swoje utrzymanie wrzuci w koszty działania tejże fundacji.

W innym wątku jeden z kolegów zdziwił się, że kreacjonista zgadza się z zasadami ewolucji. Przecież pierwszy rozdział Księgi Rodzaju to jedno wielkie potwierdzenie ewolucji której szczytowym osiągnięciem jest człowiek. Pozdrawiam. :mrgreen:

Autor:  paraglider [ 17 października 2018, 11:29 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Z dnia na dzień giną bezpowrotnie różne gatunki roślin i zwierząt . Większość z nich ginie z powodu zbyt raptownych zmian klimatu , do których nie są w stanie w tak szybkim tempie się przystosować . Naukowcy biją na alarm i mówią o szóstym masowym wymieraniu zwierząt . Ostrzegają : może ono w końcu dopaść również naczelny gatunek na tej Ziemi - homo sapiens , czyli nas - ludzi /nie zawsze/ myślących . Skoro zagłada jest nieunikniona , cóż możemy zrobić ? Jedyną sensowną metodą / według mnie / jest opóźnianie nieuniknionego . Niech każdy chroni przyrodę na swój sposób , tak jak umie . Szanujmy wilki , niedźwiedzie , lisy a nawet te upierdliwy bobry , które prędzej czy później znajdą sposób i na tą ostatnią , chronioną przeze mnie brzozę w mojej pasiece . Szanujmy każdą roślinkę , która wzeszła na tej coraz mniej gościnnej Ziemi . Szanujmy pszczółki , które je zapylają , a przede wszystkim nauczmy się szanować siebie , bo : bez wzajemnego szacunku życie nie ma sensu .

Autor:  Rob [ 17 października 2018, 16:23 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

paraglider, pełna zgoda. Szacunek dla innych, dla otaczającego nas świata a i dla siebie to podstawa.
Ostatnio znowu służba mnie zagnała na chwilę w okolice Starego Polichna i nawet miałem plan żeby odwiedzić ale mało czasu + nie miałem co zrobić z 7-ką kolegów w radioli i się powstrzymałem. :D Pozdrawiam

Autor:  Marian. [ 17 października 2018, 19:51 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Rob, Ale zawsze jeden prowadzi auto.

Autor:  pisiorek [ 17 października 2018, 19:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Marian. pisze:
Rob, Ale zawsze jeden prowadzi auto.


To juz nie te czasy ,czlowiek nie wie z kim pracuje i kto go podpier ....doli .

Autor:  baru0 [ 17 października 2018, 20:22 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

paraglider pisze:
Szanujmy wilki , niedźwiedzie , lisy a nawet te upierdliwy bobry , które prędzej czy później znajdą sposób i na tą ostatnią , chronioną przeze mnie brzozę w mojej pasiece

Rob pisze:
To są dywagacje sytego i syty może sobie na nie pozwolić.

Zapytajcie rolnika któremu te ginące wiki zaczynają zagryzać owce ,bydło i konie .
Może gdzieś tam, te gatunki giną ,ale nie w Polsce .
O tym każdy żyjący na wsi wie dobrze.

Autor:  Rob [ 17 października 2018, 21:20 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

szymek1 pisze:
To juz nie te czasy ,czlowiek nie wie z kim pracuje i kto go podpier ....doli .

W zasadzie wierzę, że nie pod...lą, żona cały czas mi szpile wbija, że ja nie mam 2 dzieciaków tylko 30 sztuk :D .... ale czasem własne potrafią chlapnąć nie to co trzeba :wink:
Marian. pisze:
Rob, Ale zawsze jeden prowadzi auto.

Marian., ,paraglider, ma małe mieszkanko, nie śmiałbym mu 6 chłopa w nietypowym sprzęcie do domu sprowadzać :D... No i kierowca mógłby poczuć żal i okazałoby się, że szymek1, ma rację :haha:

Autor:  Rob [ 17 października 2018, 21:33 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

baru0 pisze:
Zapytajcie rolnika któremu te ginące wiki zaczynają zagryzać owce ,bydło i konie .
Może gdzieś tam, te gatunki giną ,ale nie w Polsce .
O tym każdy żyjący na wsi wie dobrze.

Między innymi o to mi chodzi. Lasów u nas nie ubywa, mają określoną "pojemność" i o tym jaka ona jest doskonale choćby leśnikom wiadomo. I tego się trzeba trzymać czyli nie dopuścić do zmniejszenia się powierzchni lasów i innych nie zajętych przez człowieka gospodarczo terenów a nawet starać się je w miarę możliwości powiększać i pilnować aby były one maksymalnie wypełnione fauną i florą. Co ponadto niestety redukować. To naprawdę będzie ok i lepiej niż u np Niemca który nas poucza ale gospodarki leśnej i dbałości o zwierzynę łowną mógłby się od nas uczyć bo swoją w swej arogancji niemal wybił i musi do nas przyjeżdżać na polowania.
Kolejny przykład tej racjonalności to Szwedzi i foki które u nas ściśle chronione u nich są utrzymywane w określonej liczbie właśnie poprzez odstrzał części populacji... O korniku drukarzu w lasach Bawarii nawet nie wspomnę jak się go Niemcy pozbywają i jakie drzewa przy tym wycinają. Pozdrawiam

Autor:  henry650 [ 18 października 2018, 08:07 - czw ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

baru0 pisze:
paraglider pisze:
Szanujmy wilki , niedźwiedzie , lisy a nawet te upierdliwy bobry , które prędzej czy później znajdą sposób i na tą ostatnią , chronioną przeze mnie brzozę w mojej pasiece

Rob pisze:
To są dywagacje sytego i syty może sobie na nie pozwolić.

Zapytajcie rolnika któremu te ginące wiki zaczynają zagryzać owce ,bydło i konie .
Może gdzieś tam, te gatunki giną ,ale nie w Polsce .
O tym każdy żyjący na wsi wie dobrze.


Pamietam takie czasy że starch było na polu zostawiać bydło nawet w biały dzien bo kradli i wiecej niz wilki bo wilki zabijają żeby zyć a potrzebuje okolo 15 kg miesa na tydzien ,a ludzie kturzy jeżdzili i kradli zwierzeta to raczej nie z głodu

henry

Autor:  zento [ 18 października 2018, 10:49 - czw ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

henry650, mylisz się, bo w moim rejonie był taki gość co zabijał komuś bydło na łące i przywoził do domu i to robił by nie głodowała jego rodzina. Miał dziewięcioro dzieci, a 500+ wówczas nie było, gdyby tego nie robił to by rodzina głodowała i zimą chodzili by boso.

Autor:  emka24 [ 18 października 2018, 13:04 - czw ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

zento,
Masz rację,też jestem za tym,że jak ktoś nie ma lub go nie stać , to powinien ukraść-jest jednak jeden warunek: nie może ukraść mojego.
A jak bardzo potrzebuje pieniędzy i ktoś nie chce mu oddać to może nawet przypalać żelazkiem (warunek jak wyżej)

Autor:  henry650 [ 18 października 2018, 18:49 - czw ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

zento pisze:
henry650, mylisz się, bo w moim rejonie był taki gość co zabijał komuś bydło na łące i przywoził do domu i to robił by nie głodowała jego rodzina. Miał dziewięcioro dzieci, a 500+ wówczas nie było, gdyby tego nie robił to by rodzina głodowała i zimą chodzili by boso.



Ja sie nie myle bo takiemu bidakowi by wystarczyla jedna sztuka a nie wiecej i z kąd by bidak wzioł samochód ,przeciez lepiej było sprzedać samochód i jeść niz krasć ,ja sie wychowałem bez 500+ oraz bez kradzierzy mozna można



henry

Autor:  zento [ 18 października 2018, 21:04 - czw ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

henry650, nie wiem czy pamietasz wsk-125, miał zrobiony bagaźnik by przewieźć nawet 200kg, a ubijał młode sztuki bydła, tam jak wiesz mięsa mniej niź odpadów tj, łep skóra, wnętrzności. Dodam, źe wszystkie dzieci pokończyły szkoły i obecnie są szanowanymi obywatelami, pracuja i mają swoje rodziny.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 18 października 2018, 22:39 - czw ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

zento, dowaliłeś do pieca ponad ludzką wytrzymałość. :haha:
Żyję na świecie 65 lat i takich bajek nie słyszałem .
Moja babcia miała dziewięcioro dzieci wcześnie owdowiała /40lat/, cieżką pracą je wychwała a kraść nie musiała.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  henry650 [ 19 października 2018, 06:54 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

zento pisze:
henry650, nie wiem czy pamietasz wsk-125, miał zrobiony bagaźnik by przewieźć nawet 200kg, a ubijał młode sztuki bydła, tam jak wiesz mięsa mniej niź odpadów tj, łep skóra, wnętrzności. Dodam, źe wszystkie dzieci pokończyły szkoły i obecnie są szanowanymi obywatelami, pracuja i mają swoje rodziny.



To sie nie żdziw i nie lamentuj ja ci ktoś zajuma całą pasieke i nie zgłaszaj na policje bo to bidaki ci ukradli :haha: :haha: :haha: :haha: a może to ty jesteś jednym z tych dzieciaków :haha: :haha: :haha: :haha:



henry

Autor:  zento [ 19 października 2018, 08:07 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Z tego co piszecie to widzę, źe nie macie pojęcia, jak się źyło w PGR-ach, gdzie zarabiano po 1900zł, a w tym samym czasie w mieście zarabiali po 6500 i miastowi krzyczeli, że w PGR to mleko i dzialka za darmo, dlatego oni zarabiają więcej. Co tyczy bobrów, to podejrzewam, źe nie byłoby takiego problemu, bo zamiast tych cudzych byków ubijalby bobry i byłoby po problemie. Ale w tamtych czasach na jego terenie nie było bobrów.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 19 października 2018, 10:40 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

zento, po ostatnim wpisie sprawy o których piszesz nabierają innego znaczenia. Za komuny kolokwialnie mówiąc wszyscy kradli chociaż spraw nie nagłaśniano. Było ciche przyzwolenie a wręcz zgoda na takie działania . O takich sprawach pamiętają ci co ten czas przeżyli. Oj brało sie wtedy w zależności od stanowiska jakie się zajmowało
oj brało. Brało się bo było wspólne i się należało.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  lech [ 19 października 2018, 11:53 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Za komuny "brało" sie tylko państwowe. Przy spowiedzi ksiądz nic nie mówił na ten grzech. Gorzej jak ktoś "brał" prywatne. Na to nigdy nie było przyzwolenia.

Autor:  baru0 [ 19 października 2018, 20:22 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Kradzież to kradzież .Państwowe czyli nasze .A wmawianie że wszyscy kradli to obraza dla Tych uczciwych.

Autor:  Marekp57 [ 19 października 2018, 22:14 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

A " moje" bobry jakby w ogóle nie czytały internetu, mają w nosie , czy są uważane za szkodnika czy naprawiacza tego co popsuł człowiek, robią swoje. Powolutku nadbudowują koronę tamy, jako ze opadów dawno nie było to też i wody jakby wolniej przybywało, ale poziom cały czas w górę i korona tamy kilka cm nad poziomem wody. Zobaczymy jak będzie po nadchodzących większych opadach. Mają jeszcze ok 50 -70 cm do wyrównania z poziomem brzegów. Jak wyrównają to kilka ha będzie pod wodą. Tak się zastanawiam ,czy będą ciągnąć do samej góry ,czy wcześniej przestaną?

Autor:  andrzejkowalski100 [ 19 października 2018, 22:29 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Marekp57, ciesz sie kolego że masz taką sytuację .U mnie nawet bobry nie pomogą susza kolejne 5 lat robi swoją robotę . Nie pamiętam kiedy padał deszcz. Tragedia .
Pozdrawiam :pl:

Autor:  baru0 [ 19 października 2018, 22:34 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Marekp57 pisze:
Tak się zastanawiam ,czy będą ciągnąć do samej góry ,czy wcześniej przestaną?

Przestaną jak woda zacznie zalewać im nory w brzegach to nie są samobójcy.
Podniesienie poziomu wody służy między innymi do "zakrycia " wejścia .

Autor:  Marekp57 [ 19 października 2018, 22:43 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

andrzejkowalski100 pisze:
Marekp57, ciesz sie kolego że masz taką sytuację .U mnie nawet bobry nie pomogą susza kolejne 5 lat robi swoją robotę . Nie pamiętam kiedy padał deszcz. Tragedia .
Pozdrawiam :pl:
Gdyby to zostało na tym poziomie co teraz,da się żyć. Ale jak pociągną jeszcze w górę to "opozycji" im przybędzie, mogą przegrać wszystko i tu widzę zagrożenie. Co do suszy u mnie to samo, wczoraj na cmentarzu widziałem jak grabarz z 2 m wyrzucał suchy piasek.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 19 października 2018, 22:51 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Metropolia Las Vegas wysycha jedyna nadzieja w bobrach.
I o jakich problemach rozmawiamy .
Pozdrawiam :pl:

Autor:  Marekp57 [ 19 października 2018, 23:37 - pt ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

baru0 pisze:
Przestaną jak woda zacznie zalewać im nory w brzegach to nie są samobójcy.
Podniesienie poziomu wody służy między innymi do "zakrycia " wejścia .
Obyś miał rację.

Autor:  baru0 [ 20 października 2018, 08:57 - sob ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Trochę o bobrach http://www.wlin.pl/rola-wody/bobr-i-jego-wplyw-na-srodowisko/bobr-europejski---ciekawostki
i ich nie ekspansywnym charakterze. :|
https://joemonster.org/art/38046

Jeżeli będą budować żeremie to nie przestaną ,ja znam sytuację(okolice Serocka ) ,gdzie nory mają tylko w ziemi .Wtedy tamy mają wysokość symboliczną.Ale do zasypania jednej nory trzeba było użyć 3m sześć. piachu .Komin wenty. był 5 m od brzegu pod furtką :wink:

Autor:  mazriuszmazurczak [ 05 grudnia 2018, 13:47 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Witam
właśnie wróciłem z pasieki i jak by ktoś z koleżanek , kolegów pszczelarzy chciał zobaczyć jak wygląda pasieka na rolewiskach bobrów to zapraszam,
Postaram sie zamieścić jakiś filmik w przyszłości. Przegrałem z bobrami niech tam robią co chcą.
Mariusz Mazurczak

Autor:  Tamten [ 05 grudnia 2018, 13:51 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

To tak, jak ja przegrałem z kretami. Rozgarniam tylko kopczyki grabiami. A poza tym, niech robią co chcą.

Autor:  tomaszgenda [ 05 grudnia 2018, 15:37 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

A co z ulami? Pływają?

Autor:  Dominikkuchniak [ 05 grudnia 2018, 18:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Problem z bobrami

Tamten pisze:
To tak, jak ja przegrałem z kretami. Rozgarniam tylko kopczyki grabiami. A poza tym, niech robią co chcą.

Na krety karbid. Ja lalem w dziury jakies "perfumy" wody po goleniu i inne ktore byly mi zbedne. Po takiej aplikacji kret drugi raz do tej dziury sie nie zblizal. I tym sposobem wyniosly sie z mojej szklarni

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/