Spokojnie, spokojnie. U nas jeszcze wierzba kwitnie i pszczoły noszą z niej pyłek i nakrop. Nie ma potrzeby ciągle zaglądac do uli , szzczególnie że nie masz pojęcia co robić i co chcesz sprawdzić. Poczytaj co to ramka z pierzgą bo z pewnością ich nie masz , może chodzi Ci o ramkę z suszem lub węzą, a nawet gdyby to o tej porze ule są pełne pierzgi , której pszczoły nanosiły z wierzby i nic nie da jej dokładanie. Musi być cieplej i jak będzie przybywało w ulu nektaru to szybko się pszczołu rozkręcą . Wtedy można i warto rozszerzać gniazdo, nawet codziennie

Olsztym , czy mój Ełk to jednak inna strefa klimatyczna, mirabelka nie kwitnie a i do klonów jeszcze daleko więc i pszczoły nie mają się do czego śpieszyć. W stosunku do Śląska , czy Wielkopolski to jakie 2 tygodnie opóźnienia, więc siła rodzin dobra. Nie martw się , czekaj jak zakwitnie klon i mniszek. Wtedy zacznie się ruch w interesie. Zdaj się na pszczoły , są mądrzejsze od Ciebie na tym etapie i lepiej sobie poradzą bez pomocy. Poczytaj .
Jutro ma padać , a przyszły tydzień ciepły, zajrzyj za tydzień i wtedy może już coś zakwitnie ( podbiał, mlecz, klon) i pszczoły zaczną pobielac plastry, wtedy dołożysz ramke z węzą obok czerwiu. Zima u nas długa i sezon wiosenny później się zaczyna, niestety i letni szybciej się kończy, więc warto poczytać po co zaglądamy do ula , nie zaglądać bez celu bo wtedy łatwo o głupie pomysły - a to prosta droga do błędów i zniechęcenia.